Od 2007-ego roku, czyli od momentu, w którym władzę w naszym kraju zaczął sprawować „tknięty geniuszem” Donald Tusk i jego drużyna, drastycznie wzrosły ceny żywności, paliw, podręczników szkolnych, biletów komunikacji publicznej, czynszów, gazu i usług komunalnych, a więc towarów i usług składających się na podstawowe koszty utrzymania przeciętnego Polaka. Jest jednak pewien produkt spożywczy, którego ceny od tego czasu ani nie drgnęły, a jest nim WÓDKA. Np. wódkę Wyborową, której 0,5 l w 2007-ym roku kosztowało 19,98 zł, obecnie można kupić za 19,95 zł, a Luksusową, która wtedy kosztowała 17,79 zł, obecnie za 17,27 zł. Podobnie jest z innymi wódkami.
Dla porównani podam ceny niektórych produktów spożywczych z roku 2007, które możecie we własnym zakresie porównać z obecnymi (dane wzięte z www.stat.gov.pl ):
Ryż 1 kg – 2,91 zł
Chleb pszenno-żytni 0,5 kg – 1,78 zł
Mięso wołowe z kością (rostbef) 1 kg – 16,34 zł
Szynka wieprzowa gotowana 1 kg – 18,46 zł
Śmietana o zawartości tłuszczu 18% 200 ml – 1,22 zł
Jaja kurze świeże za 1 szt – 0,35 zł
Masło świeże o zawartości tłuszczu 82,5% za 200 g – 3,24 zł
Cukier biały kryształ 1 kg – 2,97 zł
W obliczu tych faktów nasuwa się oczywiste pytanie: dlaczego rząd i min. Rostowski, który tak śmiało i głęboko sięga do naszych kieszeni, by naszymi pieniędzmi napełnić budżet i przepastne kieszenie różnych kolesiów, w tym przypadku jest tak wstrzemięźliwy? Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jest to świadoma i celowa polityka rozpijania „mniej wartościowej” ludności tubylczej w celu jej zniewolenia. Dokładnie taką samą politykę prowadzili biali kolonizatorzy względem Indian w Ameryce Płn. i Aborygenów w Australii, a także nasi zaborcy w czasach rozbiorów. Czy właśnie o to w tym chodzi?
Dodaj komentarz