Dwa dni temu /9.08/ na stronie warszawskiego ratusza pojawił sie sondaż dotyczący oceny pracy władz Warszawy, a zwłaszcza pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Doniosła o tym PAP /TUTAJ/. Czytamy:
“Badanie zrealizował CBOS na zlecenie ratusza na losowej i reprezentatywnej próbie 1100 mieszkańców stolicy w wieku 15 i więcej lat metodą bezpośrednich wywiadów. Maksymalny statystyczny błąd pomiaru wynosi +/- 3 proc. Mieszkańców ankietowano w dniach 9 maja – 3 czerwca, tj. także w dniach, gdy trwało już zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum ws. odwołania Gronkiewicz-Waltz.”.
Ciekawe jest to, że wyniki sondażu opublikowano po ponad dwóch miesiącach od zakończenia badań. Skad to opóźnienie? Staje się ono zrozumiałe, gdy spojrzymy na dane na temat opinii warszawiaków o pani prezydent stolicy:
“Działania prezydent Warszawy 48 proc. ankietowanych oceniło negatywnie; 38 proc. było odmiennego zdania, a 14 proc. nie potrafiło udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. To spadek poparcia – jeszcze w dwóch przeprowadzonych w ub. roku badaniach Gronkiewicz-Waltz pozytywnie oceniło 52 proc. (w czerwcu) i 53 proc. (w listopadzie) respondentów.
W lipcu 2010 r. prezydent uzyskała 61 proc. pozytywnych ocen, a w grudniu – 68 proc. W 2011 r. było ich 67 proc. (w czerwcu) i 55 proc. (w listopadzie).
W najnowszym badaniu 46 proc. warszawiaków negatywnie oceniło też działania władz miasta; przeciwnego zdania było 41 proc., a 13 proc. wybrało odpowiedź “trudno powiedzieć”.”.
Wygląda na to, ze władze Warszawy celowo opóźniały opublikowannie wyników tego sondażu, by nie posłuzyły one jako argument na rzecz zorganizowana referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Nieudolność pani prezydent i jej ekipy staje się już słynna na cały świat. Niedawno “Głos Rosji” opublikował obszerny artykuł na ten temat, zatytułowany “Bunt w Warszawie” /TUTAJ/. Warto też zajrzeć do felietonu Rafała Ziemkiewicza “Z HGW po Warszawie” /TUTAJ/. Jutro /12.08/ dowiemy sie, być może, czy to referendum się odbędzie. Według nieoficjalnych przecieków z 232 tys. zebranych podpisów, pozytywnie zweryfikowano juz 140 tys. /potrzeba 133 tys./. W normalnym demokratycznym kraju własna partia HGW zmusiłaby ją do dymisji. W Polsce nie można na to liczyć.
Piskorze wiją się. Oj wiją…
To prawda. Ciekawe, czy uda im się uniknąć jakoś tego referendum?
A jakby nawet się odbyło to stanie się to po 11 listopada czy przed?…
Według “GW”:
http://wyborcza.pl/1,75478,14417236,Referendum_przesadzone__Na_oficjalne_postanowienie.html
“Zgodnie z prawem, jeśli komisarz zdecyduje o przeprowadzeniu referendum, musi się ono odbyć w dzień wolny od pracy, najpóźniej 50. dnia od opublikowania postanowienia komisarza. Oznacza to, że referendum w Warszawie musiałoby odbyć się najpóźniej w połowie października.”.
No to fajnie.