Przejrzałam dziś relację ze spotkania Klubu Ronina z 22 lipca. Rafał Ziemkiewicz, Cezary Gmyz i Samuel Pereira rozmawiali m.in. o ujawnionym w dniu 16.07.2013 załamaniu się dochodów budżetu i konieczności jego nowelizacji. Cezary Gmyz powiedział /TUTAJ/:
“„Dziura Bauca, przy tym co pokazał minister Rostowski, to jest dziurka ledwie dostrzegalna pod mikroskopem.”.
Czy rzeczywiście tak jest? Postanowiłam to sprawdzić. O istnieniu “dziury Bauca” dowiedzieliśmy się 6 lipca 2001 roku, gdy Jarosław Bauc, ówczesny minister finansów, oznajmił, że w budżecie zabraknie 17 miliardów złotych i trzeba go będzie znowelizować /co wkrótce nastąpiło/. W rzeczywistości po stronie dochodów zabraklo ponad 20 mld zł. W raporcie NIK z wykonania budżetu w roku 2001 czytamy /TUTAJ/:
“Dochody budżetu państwa zrealizowano w 2001 r. w kwocie 140.526,9 mln zł.
Były one niższe od pierwotnego planu o 20.538,4 mln zł (o 12,8%) oraz niższe
od planu po zmianach o 11.938,4 mln zł (o 7,8%).”.
Zmusiło to rząd do dokonania ostrych cięć w wydatkach.
Na rok 2013 zaplanowano dochody budżetu w kwocie 299,4 mld zł /TUTAJ/. Dziura Rostowskiego w kwocie 24 mld zl to tylko ok. 8% całości planowanych na 2013 r. dochodów budżetu. Dziura Rostowskiego jest więc MNIEJSZA od dziury Bauca, gdyż zapowiadane przez tego ostatniego 17 mld zl stanowilo ponad 10,5% dochodów budżetu planowanych na 2001 r w kwocie 161,5 mld zł. Cezary Gmyz nie ma więc racji.
Pod moją notką “Koniec kreatywnej ksiegowości?” komentator UPARTY zamieścił bardzo ciekawy komentarz /TUTAJ/. Stwierdzil w nim:
“Deficyt budżetowy w Polsce jest deficytem strukturalnym, ale nie tyle wynikającym ze struktury ekonomicznej co ze struktury społecznej. Po prostu oczekiwana struktura i akceptowana społecznie struktura płac związana z wykonywanym zawodem powoduje, że koszty funkcjonowania tzw sfery budżetowej są bardzo wysokie. (…)
W tej chwili to co widzimy teraz to odkrycie się tzw dziur Bauca- czyli brak w budżecie kwoty ok. 60 mld zł . Jest dziura nazwijmy to po “okrągłostołowa”. To jest koszt tych wszystkich luksusowych samochodów i dużych domów dla elit staropartyjnych. Od czasów Bauca jest ona w budżecie państwa, tylko poupychana w różnych miejscach. (…) Na przełomie 2007 i 2008 roku administracja finansowa świadoma problemu postanowiła wyczyścić budżet z dziury Bauca, bo doszła do wniosku, że PO to jest ta formacja polityczna, którą trzeba wesprzeć i postanowiła ściągnąć z rynku brakujące pieniądze. Pomysłem było opodatkowanie drobnych rzemieślników tzw ryczałtowców. (…)
Tusk, czy właściwie jego szefowie, zrezygnowali z tego pomysłu, bo podniósł się raban a w środowisku PiS zaczęło się mówić o konieczności obrony “ryczałtowców”. By nie dawać bardzo słabemu na początku 2008 roku PiS-owi “paliwa” propagandowego , by nie wytworzyć grupy ludzi mających nadzieje w PiS-ie zrezygnowano z tego pomysłu. Przypominam, że na początku 2008 roku salon był przekonany o nieuchronnej samoanihilacji PiS-u . Rozpisano więc dziurę budżetową miedzy różne konta i skupiono się na zwalczaniu przeciwnika politycznego. Od tego czasu dziura budżetowa tylko się robiła się coraz większa, bo nie zmieniano struktury społecznej i społecznych oczekiwań zarobkowych, by nie generować ewentualnych zwolenników alternatywnej grupy politycznej. (…) w rezultacie mamy bankructwo finansów państwa. “.
Analiza UPARTEGO wydaje się bardzo sensowna. Płyną jednak z niej pesymistyczne wnioski. Jeśli mamy wciąż do czynienia z tą samą dziurą Bauca, którą bezskutecznie zamiatano pod dywan, to kwota 24 miliardów podawana obecnie przez Rostowskiego musi być tylko wierzchołkiem góry lodowej, a sytuacja finansów Polski jest gorsza niż sobie w tej chwili wyobrażamy. Ujawniona obecnie “dziura Rostowskiego” jest mniejsza od tego, co odważył się ujawnić Bauc w 2001 r. Wciąż jednak nie wiemy, jaka jest prawda. UPARTY mówił o 60 mld zł. Nie podał jednak źródła tego oszacowania.
Źródło oszacowania dziury budżetowej
UPARTY, ndz., 28/07/2013 – 20:00
Pierwsza informacja jaką podał Pan Minister Bauc mówiła o braku 80 mld, było to podane podczas publicznego spotkania w gronie “osób zainteresowanych finansami”, głównie zainteresowanymi kiełkującymi wtedy OFE ale nie tylko. Na to zaprotestowała był Pani Minister (była już wiceminister finansów, w tym czasie) niejaka Ożóg, która stwierdziła, że “zostawiła” tylko 60 mld deficytu, ale nie trzeba go było wcale ujawniać, bo jego charakter jest taki, że praktycznie można go rolować bez końca, na co Bauc stwierdził, ale już nie na tym spotkaniu, że rzeczywiście; z tym , że program socjalny rządu wygenerował jeszcze te dodatkowe 20 ( rzeczywistości było to trochę mniej) i oczywiście ten deficyt tez można rolować małym kosztem … prawie bez końca, chyba że dojdzie do dużych perturbacji na rynkach międzynarodowych. I tyle.
uparty