“Cztery reformy i pogrzeb”

To tytuł artykułu Joanny Jureczko-Wilk w marcowym “Gościu Niedzielnym” omawiającego skutki czterech wielkich reform rzadu Buzka sprzed 14-15 lat  /TUTAJ/.  Dziś, po wystąpieniu Rostowskiego w sprawie OFE jest on jeszcze bardziej aktualny.

Wszystkie trzy warianty przedstawione przez ministra Rostowskiego zmierzają bowiem do tego samego – do zniszczenia OFE i przejęcia ich funduszy przez ZUS.  W ten sposób reforma emerytalna rządu Buzka zostanie faktycznie zarzucona.  To już druga z tych czterech reform, z której polskie władze całkowicie się wycofują.  Pierwszą była reforma służby zdrowia, zlikwidowana przez SLD krótko po przejęciu władzy w 2001 roku.  Utworzono wtedu NFZ, a służba zdrowia jaka jest, każdy widzi.

Formalnie obowiązują wciąż: reforma edukacji ministra Handkego i reforma terytorialna Michała  Kuleszy.  Niby jakoś funkcjonują, ale co to za funkcjonowanie…..

Od czasu reformy poziom polskiej oświaty nieustannie spada, gimnazja okazały sie nieporozumieniem, a zmiany wprowadzane przez panie minister Hall i Szumilas pogorszyły sytuację jeszcze bardziej.  Ostatnio okazało się, że politycy ręcznie sterują egzaminami tak, by co najmniej 80% ucznów je zdawało, niezależnie od posiadanej faktycznie wiedzy  //TUTAJ/ i /TUTAJ//.  Obecnie 77% Polaków pragnie powrotu do starego systemu oświaty.

Jesli chodzi o reformę terytorialną, to powiaty wciąż działają, ale podstawy ich funkcjonowania sa podmywane przez rzad Tuska.  Dlaczego?  Dlatego, że podstawowym argumentem za ich utworzeniem było istnienie grupy urzędów tzw. rejonowych /prokuratur, sądów itp./, ktore nie podlegały żadnej kontroli samorządowej.  Województwa były za wysoko, a gminy za nisko.

Teraz jednak od kilku już lat rząd Tuska systematycznie likwiduje dawne urzędy rejonowe.  Po co więc powiaty?  Razem ze “zwijaniem” polskiej prowincji, “zwija” się też i czwarta reforma rządu Buzka.

Widać więc, że istnieje coś gorszego od braku reform – to NIEUDANE reformy.  W tym kontekście chciałabym zwrócić uwagę na felieton Piotra Gabryela w ostatnim numerze “Do rzeczy”.  Nosi on tytuł “Tusku, proszę, niczego wiecej nie reformuj!”  /TUTAJ/.  Po omówieniu efektów zmian wprowadzonych przez Tuska, autor apeluje:

” Szanowny Panie Premierze, skoro przez niemal sześć lat udało się Panu trzymać z dala od reform, proszę ich nie tykać jeszcze przez dwa. Mam nadzieję, że sam Pan widzi, iż tak będzie bezpieczniej dla nas wszystkich.”.

Muszę się tu pochwalić, że już w październiku 2009 napisałam notkę “O zaletach rządu Donalda Tuska”  /TUTAJ/, w której stwierdziłam: “najczęstszym zarzutem jest to, że rząd [Tuska] nic nie robi.  Nie zgadzam się z tym.  Wprost przeciwnie, uważam, że nieróbstwo jest jego najwiekszą zaletą.”.  Okazało się, iż miałam wtedy rację.

O autorze: elig