Orzeł wiszący na gwieździe Dawida, czyli jak się bawią Żydzi w Warszawie…
Ponieważ nowoekranowa Grupa Antymaterialny zarzuciła mi, że jestem wichrzycielem i dezinformatorem…pociągam temat hybrydy, jaką jest ta dziwna flaga z godłem Polski, które wisi na gwieździe Dawida i całą tą otoczką.
Antymaterialny stwierdził, że ta flagi to nic takiego, bo kręcili jakiś film i były potrzebne jako rekwizyty do tegoż filmu (niestety nie przytoczę cytatu, ponieważ tradycyjnie Antyś posty wyciął )…zgoda, kręcili film, a przy okazji sprawdzając na ile Polacy sa odporni na tzw. prowokacje… zasadniczym pytaniem jest , kto wyprodukował (zaprojektował) te dziwne flagi i dlaczego wisiały w miejscu publicznym (plac Piłsudskiego). Myślę, że tym powinna zająć się prokuratura (zniewaga godła państwowego) …ale znając wymiar sprawiedliwości, pozbywam się złudzeń.
Przeglądając portale natknąłem się na stronę Afery Prawa, gdzie zostało opisane dokładnie to zdarzenie …polecam lekturę ..oczywiście na dole posta podaję link do źródła…
Antymaterialny nie wkleił serii zdjęć z planu filmowego paradokumentalnego dzieła, jak to zawsze czyni demaskując straszne “spiski watykańskie”…pomijając milczeniem pospolite, codzienne spiski na narodzie polskim…nie przeszkadza mu, że zabawy neokomunistów i kręcenie paszkwili antypolskich, jest finansowane z naszych i też jego płaconych podatków …jedno jest pewne sponsorowane to było z naszych podatków, a flagi ktoś powiesił, badając jakie stadium lemingozy osiągnął naród polski…zapraszam do lektury…
To miała być polityczna prowokacja: około 200 statystów poprzebieranych za żydowski ruch oporu Anno Domini 2010 przemaszerowało po warszawskim Starym Mieście domagając się zaprzestania wybijania izraelitów, czyli porzucenia przez Polaków tradycyjnych zabaw ludowych. Demonstrantów ochraniali oczywiście antyterroryści – tez zresztą poprzebierani statyści filmowi. A to wszystko na okoliczność filmowego „paradokumentalnego dzieła” o życiu i wyimaginowanej śmierci Sławomira Sierakowskiego, redaktora neokomunistycznego pisma „Krytyka Polityczna”. Dodatkiem do owych występów stała się instalacja na Placu Piłsudskiego, z powiewającymi na masztach flagami z powieszonym na gwieździe Dawida orłem w koronie i ogromnym popiersiem wymienionego wyżej Sierakowskiego.
Można by popukać się w głowę i pokpić z wyjątkowego narcyzmu młodych gniewnych komunistów, gdyby nie to, że po pierwsze nie są już tacy młodzi, a po drugie ten ich gniew objawia się wyłącznie za pieniądze Polaków – przeciwko Polakom.
Filmik jest bowiem produkcją polsko-izraelska, przy czym wkład polski to: pieniądze (budżetowe z Ministerstwa Kultury i Muzeum Zachęta), operatorzy kamer, statyści (w tym kilku aktorów) i koszty prezentacji na Festiwalu filmowym w Wenecji (w pawilonie.. polskim). Rola Żydów „ogranicza się” do koncepcji, reżyserii i scenariusza. Czyli po raz kolejny za nasze pieniądze finansowany jest paszkwil na Polskę, który w dodatku prezentowany będzie jako produkt kultury polskiej.
Nie pierwszy to raz rząd Platformy Obywatelskiej opłaca się młodym komunistom z „Krytyki Politycznej” za rozpiżdżanie ideowej konkurencji z SLD. Znany jest szerokiej publiczności fakt finansowania organu politycznego tego środowiska przez ministerstwo.. kultury, mniej, że swego czasu polityczna korupcja posunęła się do tego, że krakowski (budżetowy) Instytut Książki sfinansował ze środków na rozwój kultury regionalnej niewątpliwie wiele wnoszącą do rozwoju kultury lokalnej książkę pod wymownym tytułem: „Przewodnik po „Krytyce Politycznej”.
Tak więc wszystko w Polsce po staremu: rządy są polskie z nazwy, zaś niewątpliwie polskie pieniądze są przeznaczane na walkę z Polakami.
Stwierdzenie: ,,Orzeł wiszący na gwieździe Dawida,, nie odpowiada prawdzie. Słowo ,,wiszący,, robi tu złą robotę. Propagandowo neutralizuje ohydę zbrodni na polskim godle narodowym. Nie dość aktywnie wzywa do czynu w jego obronie, w obronie honoru Polski i Polaków.
Poza tym Dawid najpierw był królem żydów, a dopiero później okultystą (po ojcu Salomonie), co w celach magicznych nakazał umieszczać ten symbol na tarczach żołnierzy. Był żydem, a to kieruje ostrze naszej nienawiści wzajemnej na żydów, kiedy to w tym przypadku błąd.
Gwiazda sześcioramienna to gwiazda okultystów satanistów i syjonistów, i tego najpierw się trzymajmy.
Orzeł jest UKRZYŻOWANY NA GWIEŹDZIE SYJONISTÓW !!! I wszystko jasne.
TO NIE ŻYDZI NAM WYPOWIEDZIELI WOJNĘ, A FASZYŚCI, W TYM SYJONIŚCI !!!
To nie żydzi w tej wojnie z nami wygrywają (choć też mają swoich licznych lemingów, co wierzą syjonistom, jak niemcy hitlerowi, że działał dla ich dobra w pierwszej kolejności), a syjoniści, najgorsi z faszystów dzisiejszego świata.
Syjoniści, jako wzorcowi faszyści są antynarodowcami – mają żydów w podobnej nienawiści, jak i Polaków, choć na razie tego nie ujawniają. Możliwe, że żydzi sami nie rozumieją, co się dzieje.
Może by ich tak uświadomić i razem zagrać w jednej proczłowieczej, prożyciowej i prodemokratycznej drużynie ?
Może jak świat zrozumie, o co tu chodzi, to i ,,nasze,, lemingi się obudzą ?
Może nie do końca na temat, ale polecam:
Jak najbardziej na temat.
Podziwiać szlachetność postawy.
Widać wyraźnie, że bój idzie nie tylko przeciw Polakom, ale i przeciw Żydom, tym normalnym, tym uczciwym, tym chcącym żyć w prawdzie, tym, którzy odnajdują wspólne z Polakami człowieczeństwo.
To nie żydzi stoją za kłamstwem jedwabieńskim, a syjoniści i ich skorumpowane sługusy.
To nie żydzi odnieśli korzyści z działalności Przedsiębiorstwa Holokaust (lub zaledwie w symbolicznym stopniu), lecz syjoniści i ich skorumpowane sługusy.
To nie Kwaśniewski jako Prezydent Polski przepraszał za Jedwabne, ale Kwaśniewski – Azjata, Chazar, co to jego przodkowie przyjęli judaizm talmudyczno-rabiniczny, a więc nawet nie żyd, potomek żydów biblijnych, a na pewno faszysta-syjonista i sługus syjonistów.
To nie żydzi domagają się uchwalenia przez polski rząd specjalnego ,,prawa działającego wstecz,, , które by dało podstawę praawną (na zasadzie faszystowskiego w swej naturze prawa kaduka) do wypłacenia SYJONISTOM wymyślonych odszkodowań, lecz syjoniści (nawet w randze przedstawicieli państwa Izrael) i ich skorumpowane sługusy.
Prawda zwycięży, ale już naszą zasługą musi być, by dobro nie poniosło zbyt dużych strat, by prawda zwyciężyła dość szybko, aby kłamstwo-szatan nie umacniali się w poczuciu bezkarności.
Pozdrawiam
Tak, w pełni się z Tobą zgadzam! Jest bardzo wielu prawych i wspaniałych Żydów, niestety jedynie kilka ich procent to jest mafia, która ma 1000000000 razy większą siłę rażenia niż tych dziewięćdziesiąt parę procent pozostałych.
A tu trochę o syjonistach …dla ludzi o mocnych nerwach.
http://pl.gloria.tv/?media=327776
..dzięki Grzesiek …dobry dokument…pozdrawiam niepoprawnie
..teraz juz rozumiem ozywienie nowoekranowej Grupy Antymaterialny…w tej materii…wypowiedź tego rabina na początku wpisuje się w ten sznyt…poza tym z dyskusji ni z gruszki , ni z pietruszki zaatakowali JRN …
http://trybeus.nowyekran.net/post/94081,czy-to-jeszcze-polska-czesc-druga#comment_818877
http://trybeus.nowyekran.net/post/94081,czy-to-jeszcze-polska-czesc-druga#comment_818881
dzięki za dokument
Niestety, ale wydaje mi się, że samo nasze kwękanie nic nie da… Trzeba być bardziej konkretnym i sprytnym. Oczywiście – nagłaśnianie tego i uśwuadamianie społeczeństwa to podstawa. Ale bez bojkotu ich mediów, ich handlu, produktów itp nie damy rady. Może należy zacząć od wyłączenia telewizorów, omijania szerokim łukiem supermarketów, ograniczania współpracy z bankami do niezbędnego minimum itp.
Masz rację, Grzesiek. Samo kwiękanie, pisanie i blogowanie nic nie da.
Nieśmniało przypomnę, że z takim właśnie pomysłem próbuję się przebić od jakiegoś czasu – i ciągle wierzę, że i Ty się do niego przekonasz.
Powtarzam: ZORGANIZUJMY się, stwórzmy “podziemne” społeczeństwo/państwo Polskie – tyle, że jawnie, z wykorzystaniem internetu.
Z własnym mini wymiarem sprawiedliwości, własną mini gospodarką, z własnym obiegiem pieniądza, itd.
Przy dzisiejszej technologii to banalnie proste dla ludzi, którzy tego chcą i chcą żyć uczciwie.
Wszyscy tu (i nie tylko tu) biadolimy i wołamy do rodaków o opamiętanie i przejrzenie na oczy – i co nam z tego? Nasza siła oddziaływania jest żadna w skali kraju.
A KTO nam broni w naszym tu gronie – np. zacząć rozliczać się między sobą własną walutą zamiast złotówką? Poza obiegiem banków i złotówki?
Kto nam broni w naszym gronie sądzić się między sobą – bez “pomocy” aparatu III RP – tylko przez Sędziów przez nas wybranych, spośród siebie?
Kto nam broni budować takie alternatywne społeczeństwo/państwo wśród uczciwych ludzi, na naszych własnych zasadach – poza oficjalnymi strukturami państwa?
Przecież każdy z nas jest cześcią gospodarki i tego państwa – coś tworzymy, coś kupujemy, coś oferujemy – dlaczgo uczciwy ludzie, Polacy, w Polsce, nie mieliby się zorganizować i dogadać BEZ POŚREDNICTWA aparatu totalitarnej IIIRP???
Przecież to dzisiaj dzięki technologii internetowej jest banalnie proste z technicznego punktu widzenia – wystarczy chcieć…
Z pozdrowieniami,
pozostając niepoprwanym optymistą :)
Freedomie, jesteś bardzo mądry facet – przekonałem się o tym już nie raz! Jednak szkoda, że nie dostrzegasz słabości swojej wizji… Otóż może jest to i mądre co piszesz, ale żeby zadziałało, to w tę inicjatywę musiałoby na początek włączyć się z milion osób, albo ze dwa – tak na początek, żeby zainteresować i może mieć jakiekolwiek szanse na rozwinięcie się tego… Problem w tym, że na razie to nie znajdziesz nawet 10 osób.
Wyobraź sobie, że włączy się w to te 10 osób… Jeden katecheta, jeden nauczyciel historii, weterynarz, ja programista, księgowa, taksówkarz, z 3 emerytów, rolnik itp. No i mamy wspólną walutę… Ja chętnie sprzedam swoje usługi programistyczne… problem w tym, że nikomu z tego towarzystwa nie będzie to potrzebne, więc nikt tego nie zechce kupić. Historyk – może pouczyć kogoś historii, ale pewnie mało kto zechce. Taksówkarz jest z Opola, a ja z Warszawy… może do Opola kiedyś się wybiorę, ale nie w ciągu 5 lat na pewno. Od rolnika może chętnie bym kupił ziemniaki, ale jechać po nie aż do Poznania? Pocztą przesłać to też chyba nie o to chodzi… Więc jak widzisz, trudno coś z taką wewnętrzną walutą coś zrobić.
Wewnętrzny system prawa? Może to i dobre, ale małe prawdopodobieństwo, że wejdę w spór z którymkolwiek z tego grona 10 osób. Osoba spoza tego grona nie zechce się procesować wg naszego systemu, bo to nie ma ani żadnej mocy, jest tylko wirtualne itp.
Zauważ jedno – bony podarunkowe – mało kto chce wziąć takie bony, które można zbyć w jednym sklepie – każdy woli takie, które można wykorzystać prawie wszędzie. A ta wewnętrzna waluta będzie po 1000-kroć mniej atrakcyjna niż bony z jednego najmniejszego sklepu.
Więc reasumując – pomysł może i ciekawy, ale nie do zrealizowania na tym etapie. Tym samym zachęcam Cię do przyłączenia się do mojego projektu :)
Ależ ja jestem przyłączony do Twojego projektu, czyż nie? I nie trzeba mnie zachęcać :)
Przecież wiesz, że ja traktuję Twój portal jako swój domowy.
A co do “mojej wizji” – to zupełnie Cię nie rozumiem – czy sugerujesz że w Polsce nie ma więcej jak 10 uczciwych osób?
Przecież to o czym napisałeś – to jest etap dużo późniejszy.
A na tą chwilę owszem – wystarczyłoby nas kilka osób żeby rozpocząć.
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pojedynczego kroku.
Przecież nie trzeba od razu się sądzić czy nawzajem zatrudniać – wystarczy na początek zacząć funkcjonować wg zasad które powinny być przestrzegane w państwie – jak choćby wybór swoich przedstawicieli – transparentne zarządzanie wspólnym budżetem itp “drobiazgi”.
Czyli poprostu zacząć wcielać w życie zdrowe i normalne ZASADY i PROCEDURY współżycia wolnych ludzi we wspólnej Ojczyźnie.
Zacząć wcielać w życie takie ZASADY – jakie chcielibyśmy żeby obowiązywały w wolnej, niepodległej i silnej POLSCE.
Naprawdę nie rozumiem jak można tak się przed tym bronić i wymyślać przeszkody – zamiast poprostu się jednoczyć i BUDOWAĆ naszą wymarzoną Ojczyznę.
Wyobraź sobie, że nagle Tusk, Palikot, Bronek, Jarek – wszyscy oni ZNIKAJĄ jednego dnia. Cały układ z dnia na dzień znika z naszego życia. Nie ma posłów, urzędników, PKW, Sądów – żadego przedstawiciela organów IIIRP.
Co wtedy byśmy zrobili z tej radości, co?
Bo ja zaczynam podejrzewać, na podstawie reakcji na “moją wizję” porozumienia się i zorganizowania sobie wspólnego życia po swojemu, sami – że byśmy się z tej radości nawzajem… pozagryzali… NIC byśmy nie zbudowali gdyby nagle cały układ IIIRP zniknął, gdybyśmy nagle odzyskali Polskę – to byśmy się sami nawzajem zagryźli bo każdy by chciał urządzać ją “po swojemu” – a nie wspólnie…
Pozdrawiam – i wspieram Twój projekt cały czas.
PS. piszesz o 10-ciu osobach.
A ile jest w Polsce katolików?
Ilu jest w Polsce patriotów?
Ile jest w Polsce osób wierzących w Boga?
Ilu jest w Polsce ludzi chcących żyć uczciwie?
Ilu ludzi utożsamia się z hasłem Cejrowskiego “wszyscy won”?
Ilu dusi się w obecnej IIIRP?
Ilu ma dość matrixu republiki okrągłego srołu?
Ja piszę o tym, żeby ich wszystkich skomunikować, zorganizować i zjednoczyć – dać nam SIŁĘ, dać narzędzie do organizowania się.
Są nas miliony a jesteśmy słabi i przygnębieni – bo jesteśmy ROZPROSZENI, osamotnieni i pozbawieni możliwości komunikacji, decyzyjności.
Ja tylko mówię: NIKT nam nie broni się zorganizować w silną społeczność – i niczego innego poza samą CHĘCIĄ do tego nie potrzebujemy.
Bo mamy dziś do tego wszystkie potrzebne narzędzia…
Państwa/społeczeństwa, nawet alternatywnego/równoległego nie zbuduje się ,,dla korzyści,, , choćby i grupowych.
Państwo/społeczeństwo JEST WŁASNOŚCIĄ NARODU, jego dobrem wspólnym.
Państwo/społeczeństwo zawsze musi być budowane na wspólnocie i to wspólnocie zorientowanej ku Bogu. Tylko taka wspólnota skupia się wokół moralności, oferującej trwały ład społeczny i na jej morale wspólnotowym.
Stwórzmy, tylko najpierw zorganizujmy się we wspólnotę. Wspólnotę ludzi prawych. Wspólnotę, w której będziemy mogli spokojnie spożywać owoce swojej prawości.
Bo ,,owoce prawości,, , to życie moralne, życie w trwałym ładzie społecznym, życie wśród ludzi, którzy tak samo, jak i ja wybrali dobro i jednakowo to dobro rozumiemy.
Taka wspólnota będzie otwartą, ale tylko dla tych, co przyjmą w całej pełni wszystkie zasady ją jednoczące.
Taka wspólnota będzie też Kościołem, a więc trzeba i ram kościelnych, potrzeba Kapłanów.
A szczegóły politczne, prawne, techniczne… One mogą się zmieniać, obrastać w jakieś kooperatywy, samopomoce sąsiedzkie, grupy wzajemnych pożyczek bezprocentowych, grupy dobroczynności, samoobrony w różnych dziedzinach, np. wobec biurokracji, organizacje społeczne, społeczne przedszkola, szkoły, uczelnie, szpitale, nawet organy porządkowe, by nie było potrzeby wzywać policji do spraw, które potrafimy rozwiązać sami, społeczne media, we wciąż rosnącą sferę dóbr wspólnych.
To wszystko potrzebne, wobec agresji sił zła coraz bardziej potrzebne, ale żeby było sensowne, daleko przed tym musi iść duch wspólnoty, musi tworzyć się alternatywa wobec konformistycznego nihilizmu, alternatywa zdolna przyciągać wciąż nowych członków wspólnoty.
Pozdrawiam
>> najpierw zorganizujmy się we wspólnotę. Wspólnotę ludzi prawych.
>> Wspólnotę, w której będziemy mogli spokojnie spożywać owoce swojej prawości.
Tak, dokładnie o to mi chodzi. Wspólnota ludzi prawych. Zorganizowana wspólnota.
(kiedyś użyłem sformuowania: wspólnota ludzi chcących żyć uczciwie, po Bożemu)
Kiedyś żeby taką wspólnotę stworzyć, trzeba by osiąść fizycznie w jednym miejscu i odgrodzić się fosą – dzisiaj dzięki technologii internetowej taka wspólnota może być geograficznie rozproszona po całej Polsce – a nawet świecie – a mimo to być zorganizowaną, silną, prawdziwą wspólnotą – “zamieszkującą” jedno wspólne miejsce w internecie.
Pozdrawiam i zapraszam do działania w tym kiedunku, tzn. przekonywania do tego pomysłu innych uczciwych ludzi – bo on już kiełkuje i niedługo pojawią się pierwsze listki ;)
Wspólnota- wspólnotą, ale złu należy się sprzeciwiać i jednocześnie trzeba odzyskać jakikolwiek wpływ na świat, choćby jako obserwator nawet… A tacy żydzi na ten przykład nie wierzą w ucieczkę od świata czy nawet zakony ale w praktyce ich gminy były dość odseparowane. Słyszałem nawet, że wielu przed wojną nie wiedziało, w jakim kraju mieszka.
Samowystarczalność też ma swoje minusy, to po prostu różna droga, porównajmy np. idee cystersów a benedyktynów, liczy się cel. Podział my-oni i tak już istnieje, ideałem byłoby budować na gruncie parafii chrześcijańskich, tam więcej ludzi a wzajemna pomoc czy barter itp. tym łatwiejsza. W końcu nie dajmy się zawstydzać protestantom i sektom, tak lubiących kłuć w oczy że żyją jak wspólnota chrześcijan
Nie chodziło mi o odseparowaywanie się od świata, odgradzanie czy coś takiego.
Chyba niepotrzebnie użyłem porównania z fosą – ale chodziło mi w nim o to, że kiedyś przed okupantem, wrogiem czy totalitarną władzą trzeba by się fizycznie odgrodzić/bronić – bo metody okupacji były inne, fizyczne.
Współczśnie okupacja i eksploatacja społeczeństw – w tym okupacja Polski i Polaków – odbywa się innymi metodami, miękkimi – oficjalnie bez przemocy fizycznej – a podstawą jest manipulacja, propaganda i obłuda – czyli Matrix: rzeczywistość jest ponura i straszna – ale w tv kolorowe koko-spoko i tłoczy się ludziom do głów, że wszystko jest tak jak być powinno.
Dlatego bronić się też można/trzeba inaczej, mądrze i bez siły fizycznej.
Np. Zorganizować sobie część życia BEZ POŚREDNICTWA organów, władz i biurokracji IIIRP – za to wspólnie z innymi prawymi, uczciwymi rodakami.
Zorganizować się POZA systemem III RP – co kiedyś byłoby niemożliwe – a dzisiaj jest banalnie proste technicznie – wystarczy zechcieć.
Dzisiaj poprostu NIE MUSIMY zdobywać ani przejmować “władzy” – żeby zacząć budować NASZĄ POLSKĄ POLSKĘ.
Wystarczy zacząć to robić – bo państwo nie ma już monopolu na niezbędne narzędzia do tworzenia ładu społecznego. Dziś takie niezbędne narzędzia są ogólnie dostępne za “grosze”.
Pozdrawiam i niezmiennie zapraszam wszystkich prawych ludzi do jednoczenia i organizowania się w silną społeczność.
,,Odzyskiwanie jakiegokolwiek wpływu na świat,, nie może być ,,dla świata,, , a więc dla potrzeb, które wmawia nam diabeł.
Diabeł na przykład mówi: ,,bądź skuteczny za wszelką cenę,,. To powoduje, że żydzi, protestanci i sekty tworzą swoje wspólnoty, jak i pierwotni chrześcijanie, z tym, że są to ,,wspólnoty faszystowskie,, (mówiąc ,,po dzisiejszemu,,), PO TO, BY INNYCH ,,RÓWNAĆ W DÓŁ,, – niszczyć ,,lepszych,, , zniewalać ,,gorszych,, , przy czym to ,,lepszych,,/,,gorszych,, też według swoich hermetycznych kryteriów. To tylko prowadzi do tego, by ,,uszczknąć coś dla siebie,, , a w praktyce stawać się zorganizowaną grupą przestępczą, kliką, sitwą, korporacją, mafią…
Takie stwierdzenie: ,,zawstydzają nas,, , to jakaś kapitulacja w sytuacji, kiedy to oni są bezwstydni.
Podjęcie z nimi rywalizacji na ich diabelskiej platformie im, jako będącym blisko ,,widłatego,, daje przewagę.
Dla naszej wspólnoty chrześcijańskiej, platformą walki musi być SŁOWO BOŻE. I to nie Słowo Boże rozumiane tak, jak je NAM próbują rekomendować ww faszyści, już usiłujący nam dyktować, jak ma być urządzony świat – np, że dobra jest taka ,,pokora,, , by dawać się prać również ,,po drugim policzku,, , policzku braku kompromisu ze złem, policzku obrony wartości wyższego rzędu.
Problem, że chrześcijaninem, to jest taki gospodarz, który jak wie, kiedy przyjdzie złodziej, to nie da sobie nic ukraść. Idąc za fałszywą pokorą rozbrajamy się.
Tak więc my musimy położyć nacisk na budowę wspólnoty PRAWDZIWIE CHRZEŚCIJAŃSKIEJ, takiej, co to ,,równa w górę,, – pędzi ku Bogu, a innych podciąga do swojego poziomu.
Taka wspólnota jest przede wszystkim odpowiedzialna, bo ,,tyle wolności, ile odpowiedzialności,, , ,,tyle wolności, ile braterstwa, czyli miłości wzajemnej,,.
To ww faszyści niech się wstydzą, bo ich perspektywą jest samozatraceńczy nihilizm, naszą – życie i życie wieczne.
Samoorganizacja jest nam potrzebna przede wszystkim po to, by NIE DAĆ SIĘ SKUBAĆ, by trwać w swoim, w swojej tożsamości, w byciu sobą i u siebie, by bronić swojego prawa do życia w pokoju.
Owszem, by kochać dobro, działać dla dobra, hojnie dzielić się dobrem, ale i nienawidzić zła, które temu dobru w jakikolwiek sposób zagraża, zła wcielonego, które chce na nim żerować, które nas, jako prawych, chce pasożytować.
Co do wspólnoty chrześcijańskiej to zgoda, tak to powinno wyglądać. Terminu “faszyzm” i “faszystowski” używa Pan jednak w niewłaściwym znaczeniu, przez co przekaz staje się zafałszowany.
Dla dobra naszej legionowej wspólnoty proponuję abyśmy nie używali faszyzmu “po dzisiejszemu” tylko mówili w oryginalnym znaczeniu, bazując na istocie faszystowskiej ideologii. “Po dzisiejszemu” lewica nazywa też katolików faszystami. Pan robi podobnie, przypisując uparcie i fałszywie katolickiemu księdzu Domenico Labellarte i założonemu przez niego zakonowi “faszystowską manipulację” tam, gdzie nie ma śladów faszyzmu, ani oznak manipulacji. Szafowanie “faszyzmem” jako straszakiem to głos brzmiący w chórze lewicowej propagandy. Nie śpiewajmy tym samym fałszywym głosem.
Ciekawa uwaga, ale od razu dyskusyjna.
Nie stawiając sprawy wprost, oddajemy pole walki szatanowi.
Stawiając sprawę wprost, nie szkodzimy Kościołowi – jego hierarchia musi być świadoma tej rzeczywistości. To my, prosty lud dowiadujemy się o zmianach ostatni.
Stawiając sprawę wprost, dajemy wyrazistą przestrogę współbraciom, a i Kościołowi ułatwiamy manewr dyplomatyczny.
Historyczna faszystowska ideologia była i oficjalna (od jednoczenia się słabych faszyn), i praktyczna (według definicji Mussoliniego faszyzm to związek korporacji prywatnych i państwa), i w propagandzie jej wrogów (zarówno socjalistów i komunistów, w praktyce swojego działania będących faktycznymi faszystami, jak i ,,demokratów,, , w praktyce swojego działania będących wytworem ,,czwartej – medialnej i piątej ekonomicznej,, faktycznie władzy faszystowskiej.
Świat dziś przepełniony jest faszyzmem – i to najczęściej na zasadzie: ,,łapaj złodzieja,, , by ukrywać swój faszyzm.
Gdybym użył słowa ,,faszyzm,, w tym sensie, Twoja uwaga byłaby w pełni uzasadniona.
Myślę, że dopełniłem tu obowiązku publikowania tekstu czytelnego, konstruktywnego, jednoznacznie i mocno osadzonego w rzeczywistości, dalekiego od przerzucania się obelgami:
Najgroźniejszym dziś faszyzmem jest ten ,,pomussolinistowski,, , oparty o korupcję władzy państwowej na jej wszystkich szczeblach, oraz organizacji międzynarodowych przez kapitał wielki, oligarchiczny, korporacyjny, w zasadzie prywatny, wspierany i ,,mediami,, i ,,ekonomią,, na swoich usługach, wspierany i Faszystowskim Konglomeratem Zbrodni z półoficjalnym skrytobójstwem, seryjnym samobójcą, zbrodniami sądowymi i pancerną brzozą, wspierany wojnami kolonialnymi pod demokratycznym propagandowo płaszczykiem. Faszyzm, którego najnowszą twarzą jest już globalizm, zamierzający opanować świat i powołać ,,prywatny,, rząd światowy z zaczipowanymi niewolnikami.
Formą wynaturzenia organizacji życia społecznego w całej wyrazistości ujawnionej nam przez jej wymiar faszystowski jest ,,równanie w dół,,.
Oczywiście ma ono i wymiar jak najbardziej satanistyczny, ale nie widzę powodu, by skupiać się tylko na nim.
Co do ,,faszyzmu w Kościele,, to jeszcze parę dni temu nawet nie przypuszczałem, że takie zjawisko już jest.
Rzecz wyszła na blogu judyty, kiedy to odnosząc się do wystąpienia o. Bashobory napisałem:
Jest i w Kościele zagrożenie innym rodzajem faszyzmu (satanizmu) typu ,,brak równania w górę,, włączanych w życie Kościoła, szerokie otwarcie drzwi dla ,,równających w dół,, – np. wyjście w ekumenizmie, czy tolerancji poza wymiar polityczny.
Tu też się podeprę cytatem z blogu judyty:
Mocne, że zatyka, tylko że ja nie miałem nic ani przeciw księdzu, ani przeciw zakonowi. Dotyczy tekstu, a tylko przy okazji wspomina jego o autorkach, konkretnych Apostołkach, które są gdzieś tam w tle tekstu:
Ja tu widzę cały czas odniesienia do treści krytykowanego tekstu. Dla Sióstr widzę tu nawet próbę ich usprawiedliwienia, jeśli rzeczywiście korzystały z nauk ojca Bashobory, bo widać, że potrafi być bardzo sugestywny.
Oczywiście żałuję, że w ogóle użyłem tutaj tego porównania do ojca Bashobory, a i moja wypowiedź tego nie wymagała – i bez tego była dość ostra – ale wciąż jeszcze żyłem duchem sprzeciwu wobec jego wystąpienia, które ,,chwilę,, wcześniej komentowałem, więc przez skojarzenie te sprzeciwy się połączyły.
Że nad tym zaraz nie zapanowałem, widzę, że będę miał tu problem do rozważenia, przemodlenia, a może i spowiedzi, zwłaszcza, że za chwilę, gdy okazało się, że Asadow nie stanie po mojej stronie, poddałem pod rozważenie podobieństwo Sióstr do Świadków Jehowy. Ale na teraz – trudno – mleko się wylało. Już go nie pozbieramy, i chciał, nie chciał, ale w tym bashoborowskim skojarzeniu wyjaśnianie tekstu musimy kontynuować.
Problem, przed którym teraz stoimy, to czy jest w tekście Sióstr (a może to tylko jedna Siostra napisała to zalecenie dla katolików, by ,,szukali siebie,, , czy nie.
W swoim pierwszym tekście u Asadowa podniosłem następujące wątki:
– ,,Człowiek o dobrym usposobieniu jest „jadalny” i pożądana jest jego obecność,,
– ,,Dobre usposobienie,, ,
– ,,dobroć przyciąga,,
– cichość jest najpiękniejszym odzwierciedleniem dobroci,
– akceptuje wszystko bez żadnej urazy
– ,,… albowiem oni na własność posiądą ziemię”. Nadmienia się tu dziedzictwo, co pozwala nam myśleć o dziedzictwie niebieskim,,.
– ,,Kto żyje cnotą cichości posiada samego siebie i ziemię,,.
– ,,Człowiek cichy będzie więc popełniał błędy z małą ‘częstotliwością’, w odróżnieniu od zapalczywca, który nie ma kontroli nad tym co mówi ani and tym co czyni,,.
— a wszystko to z moją krytyką, wobec której zapowiadana dyskusja wciąż wisi w powietrzu
i moją uwagą na końcu:
– Cichy nigdy nie powie, że osiągnął coś dzięki swojej cichości.
To od nas tylko zależy, czy będzie to:
>Szafowanie „faszyzmem” jako straszakiem,
>głos brzmiący w chórze lewicowej propagandy (tak przy okazji, to nie gódźmy się na kłamstwo o ich lewicowości: to LEWACY – faktyczni faszyści i faktyczni sataniści razem wzięci).
To my się bronimy przed faszyzmem, a nie oni. Tylko nazywając rzeczy po imiemiu mamy szansę na zwycięstwo.
>śpiewanie tym samym fałszywym głosem co lewacy
Trwa wojna, zwłaszcza propagandowa. To faszyzm nas atakuje, więc jasne jest, że tu nie wystarczą przezbytki, ubliżania, epitety, a potrzebne jest KONKRETNE zarzucanie faszyzmu, ze wskazaniem zawsze o który to faszyzm chodzi, z podawaniem, na ile to możliwe wyczerpującej jego definicji, czy odnośnikiem do niej, z obnażaniem powiązanych z tematem kłamstw strony faszystowsko-satanistyczno-lewackiej.
Warto tworzyć swoje zbiory defincji. Legion też powinien mieć swoją z nimi gablotę otwartą na nieustanne uzupełniania i poprawiania.
Moja uwaga jest uzasadniona nie ze względu na kłamstwa innych, bo to jest ich odpowiedzialność. Ona jest uzasadniona dlatego, że Pan nadużywa słowa faszyzm, co gorsza, w złym znaczeniu. Faszyzm to ideologia totalitarna, której istotą jest:
– unicestwienie jednostki (odebranie praw i godności)
– kult państwa (ubóstwienie go)
– szowinizm narodowy
– zwalczanie komunizmu
– monopol polityczny i gospodarczy
– agresywny imperializm
Przypisywanie faszyzmu komuś, kto nie reprezentuje tych istotnych cech faszystowskiej ideologii, jest kłamstwem, bo ktoś taki nie jest faszystą, ani jego działania nie są faszystowskie. Jeśli nawet dopuszcza się manipulacji, nie jest to faszystowska manipulacja. Jeśli nie dokonuje manipulacji, może wprawdzie głosić nieprawdę, ale nazwanie tego “faszystowską manipulacją” jest podwójnym kłamstwem.
Tekst ojca Domenico, syna duchowego ojca Pio, twórcy Dzieła w Służbie Bożego Miłosierdzia, którego częścią jest ten zakon, nazwał Pan “faszystowską manipulacją”. Czy Pan wie, co to jest manipulacja? To nie jest zjawisko atmosferyczne, ale czyn człowieka. W tym wypadku zarzut dotyczy ojca Domenico. Zarzuca mu Pan manipulację, ale nic nie ma przeciwko niemu. To jest sprzeczność, a ta nie jest prawdą. Dla obrońcy prawdy to powinno być impulsem do refleksji.
Tu ujawnia się przyczyna problemu. Mleko samo się wylało, nikt nic złego nie zrobił, więc nikt nie przeprosił i nie ma komu posprzątać. Mamy dalej bawić się w samorozlewającym się mleku? W ten sposób to zacznie za chwilę tu mocno cuchnąć. Proponuję posprzątanie i temu poświęcam swój czas. Lepiej będzie jednak, gdy dokończy to to osoba, która to mleko rozlała.
Pozdrawiam
Czy ja poprawnie zrozumiałem, iż właśnie stwierdził Pan, że Legion to zbieranina tępych i leniwych analfabetów?
Ja to zdanie pana Miarki rozumiem inaczej, raczej jako propozycję znalezienia wspólnego języka. Ta gablota to słownik, w którym wyjaśniamy fundamentalne pojęcia i ważne słowa, żeby się lepiej rozumieć.
Gablota, kochany, gablota… Ech… Naprawdę uważasz, że Pan miarka sformułował to właśnie tak, by oddać jedno-jednoznacznie sformułowaną myśl, któtrą Ty wyraziłeś?
Może nie rozumiem i chodzi o jakąś fajny samochód. No, tych “tępych i leniwych analfabetów” też nie bardzo rozumiem, o co chodzi :-)
Tak, zapewne o samochód… Tamto się odnosiło do dalszej częściu zdania.
:)
Tytułem dopowiedzenia do:
chcę dodać, że jestem już po rozważeniu sprawy. Okazuje się, że to nie problem duchowy, a bardzo praktyczny jeden z moich sposobów na dobieranie adrenaliny, stosowany, gdy zmieniająca się sytuacja wymaga działania ostrzejszego, aż po nienawiść wzajemną, dla zawstydzenia zła, gdy osoba atakująca jest przekonaną, że zło jest po mojej stronie.
Cała ta sprawa przypomina mi jedną z wielu dziś afer sądowych, gdy to ofiara musi się tłumaczyć, nawet i bywa karana, a wobec winowajcy stosuje jakieś specjalne taryfy ponadprawne, uprzywilejowania, immunitety, a przy tym cała potęga mediów jest przeciw ofierze.
Miejmu nadzieję, że doprowadzimy do tego, że ,,w kraju zapanuje sprawiedliwość,, , że w przypadku natuszeń prawa (tego rzeczywistego, stanowionego ze względu na potrzeby sprawiedliwości), że najpierw będzie następowało przywrócenie sprawiedliwości, najpierw swoje zadośćuczynienie otrzyma ofiara, a dopiero później będziemy się przyglądali prawom ludzkim przestępcy.
Co do faszyzmu, to odpowiedziałem w oddzielnej notce ,,Rozeznawanie intencji,,. Wierzę, że teraz, to temat faszyzmu przerobimy już ststematycznie i bez emocji.
otóz ja wezwałem katolików do samoobrony przed tekstem, który niesie treści obce naszej religii.
Wychwyciłem elementy kojarzące się z faszystowską manipulacją. Czy była, czy nie, to powinna rozstrzygnąć dyskusja, a nie naciski pozamerytoryczne.
Powyżej tłumaczyłem, co w wypowiedzi ojca Bashobory mi się z faszyzmem skojarzyło, a dalej, to już automat.
Pierwsze słyszę że to tekst ojca Domenico, ale nawet gdybym słyszał, to za swój obowiązek TYM BARDZIEJ powinienem uważać bicie na alarm, gdy uważam, że nasza wiara jest zagrożona, im wyżej w skali autorytetu stoi jego autor. Gdybyśmy z góry założyli, że szatan wewnątrz Kościoła nie atakuje, rozbroilibyśmy się wobec niego.
Jeszcze raz powtórzę, że nic mu nie zarzucałem, więc i nie ma sprzeczności w mojej postawie.
To jakieś opętanie, żeby mi coś takiego wmawiać.
Kiedyś stanąłem w takiej sytuacji, że ktoś próbował mnie uderzyć w przypływie nieuzasadnionej agresji. Przytomnie chwyciłem go za rękę już w locie. Następnie spróbował narzędziem. Podobnie chwyciłem i za to narzędzie. W tym momencie napastnik zaczął wzywać pomocy krzycząc: ,,Puść mnie ty bandyto,, , choć mógł mnie przestać atakować. Opamiętał się, gdy zrozumiał śmieszność swojej sytuacji.
Jeszcze raz podkreślę : nie ja tu jestem dla kogokolwiek zagrożeniem.
Mleko w zwrocie ,,mleko się wylało,, nie ma znaczenia ,,weźmy się i posprzątajcie,, tylko jest przede wszystkim ,,nauczaniem, którym karmią się dzieci Boże,,. Równie dobrze mogłem napisać: ,,nauka poszła w las…,,.
Trudno ustalić winowajcę, ale trzymając się i analogii z mlekiem, to czyja to wina, gdy dziecko strąci na podłogę podaną mu butelkę z zimnym mlekiem ?
Wina już nie jest taka istotna jak to, że wszyscy stracili i wszyscy musimy wracać do budowy na tym, co jest pewne, a z czasem zrozumiemy i ,,rozlaną naukę,,.
Pozdrawiam
Pierwsze słyszę że to tekst ojca Domenico,
Mówione było, aby się udało na sajta i się rozejrzało? Było. I co? I guzik i lenistwo. No i?
laboga…
jeszcze
– wciąż byłem przekonany, że chodzi o Siostry.
Ani w komentowanym tekście, ani w dyskusji nie było informacji o autorze, a było to po tygodniu dyskusji.
Dla mnie to było nieistotne, ale dla Ciebie wyraźnie tak. Skoro więc byłeś bardzo aktywnym uczestnikiem tej dyskusji, to powinieneś swoją uwagę zgłaszać od razu i spróbować mnie przekonać, że to ważne, i że trzeba tonować wyraz, a nie go zaostrzać, a nie treść tekstu, którą z kolei ja uważałem za priorytet.
I guzik i lenistwo ? A może celowy sabotaż dyskusji, żeby później ,,mieć za złe,, ?
Z ewentualną dalszą dyskusją proponuję wrócić do notki głównej.
Bez sensu. Skoro szykowany jest atak, należy się dokładnie rozejrzeć po przeciwniku. Tymczasem to Pan zaniedbał a teraz czyni dyskutantom zarzut za wytknięcie Pańskiego niedbalstwa. To nie jest rozmowa, to magiel. Proszę na przyszłość przygotowywać się należycie do rozmów – tu jest net i nie ma konieczności odpowiadania natychmiast, zaś przyznanie się do niewiedzy nie jest wstydem, za który można by obarczać tych, którzy tę niewiedzę zauważli, gdyż wstyd to jest kraść i kłamać. Pan nie ukradł wprawdzie, lecz znakomicie mija się z prawdą z pełnym udziałem świadomości. Owszem, mogę przyjąć że dzieje się tak, gdyż ta świadomość jest niewypracowana – i to właśnie powiedziałem.