Co jest symbolem gdańskiej Oliwy? Każdy pomyślałby zapewne o katedrze ze słynnymi organami. Ostatnio okazało się jednak, że przez ostatnie 12 lat był nim sowiecki czołg. Uświadomiono to sobie, gdy go zabrakło. Oto kilka dni temu przeczytałam w TVN24.pl: “Gdzie jest czołg? Mieszkańcy walczą o symbol Oliwy” /TUTAJ/. Dalej czytamy:
“Przez 12 lat parkował w gdańskiej Oliwie pod Willą Rekin. Czołg T-34/85 dobrze znany był mieszkańcom i turystom. Teraz zniknął.
– Stał tam od 12 lat i nigdy nikomu nie przeszkadzał. Żadną tajemnicą nie było, że tu stoi. Nie zajmował chodnika ani jezdni, a raptem dostaję pismo, że stał nielegalnie – mówi Jerzy Janczukowicz znany trójmiejski kolekcjoner militariów i prezes gdańskiego Klubu Płetwonurków “Rekin”. Gdański Zarząd Dróg i Zieleni za zajęcie pasa drogowego chce naliczać mu opłatę.”.
W obronie czołgu stanęli mieszkańcy i rada osiedła Oliwa. Napisali list do władz miasta i zaczeli zbierać podpisy w Internecie. Według “Wprost” /TUTAJ/:
“Po 12 latach czołg stanowiący atrakcję turystyczną Oliwy zniknął. Właściciel zabrał stojący przed jego posesją zabytek, gdyż władze miasta chciały naliczyć mu opłatę za parking. Zarząd Dróg i Zieleni w Oliwie twierdzi, że wszystkich należy traktować jednakowo.
Miasto chce, aby za postój czołgu na pasie drogowym właściciel płacił rocznie 165 zł. Właściciel czołgu, kolekcjoner militariów twierdzi, że nie chodzi o opłatę, ale o zasady.
Włodarze Oliwy są skłonni wyznaczyć nowe miejsce na ustawienie militarnej kolekcji. Jednak jej właściciel obawia się, że w innym miejscu nie zdoła uchronić zabytków przed zniszczeniem.
W obronę miejskiego symbolu zaangażowali się również mieszkańcy Oliwy. Internetowy protest zatytułowany “Czołg musi wrócić do Oliwy” w dwa dni poparło prawie tysiąc osób.”.
W Onecie.pl jest informacja /TUTAJ/: “Właściciel czołgu nie rozumie jednak, dlaczego ZDiZ nagle zaczął interesować się pojazdem. W jednej z wypowiedzi wyznał, że podejrzewa, iż w miejscu gdzie do tej pory stał czołg powstaną miejsca parkingowe dla nowo utworzonej placówki bankowej.”.
Władze miasta twierdzą, że: “pismo takie wystosowano “po anonimowych telefonicznych zawiadomieniach o panującym wokół posesji nieporządku oraz prośbach o skontrolowanie podstaw, dla których w tym miejscu ustawiono m.in. czołg T-34/85″.”
Wszystko to wydaje się lokalną drobnostką, nie wartą wzmianki. A jednak…. Przy okazji wyszlo na jaw kilka ciekawych spraw: Pierwsza z nich to: Skad ta milość do sowieckiego czołgu? Staje się ona zrozumiała, gdy dowiemy się, iż nosi on przydomek “Rudy” /TUTAJ/, pochodzacy oczywiście z serialu “Czterej pancerni i pies”.
Trzeba jasno powiedzieć, że ten serial był niewątpliwie najwiekszym sukcesem komunistycznej propagandy w PRL. Zostal bowiem doglębnie przyswojony przez ogół. PRL przekształcił sie w III RP dwadzieścia cztery lata temu, a “Czterej pancerni…” wciąz sa emitowani na wyraźne żądanie widzów. Nikomu nie przeszkadzają kłamstwa zawarte w nich.
Drugą rzeczą jest styl działania władz samorzadowych. Okazuje się, iż są one sterowane t.zw. “anonimowymi telefonami”. Bez nich przez 12 lat tyłka nie ruszą. Trzecia zaś sprawa to podejście typu “wszystkich należy traktować jednakowo.”. Władze miasta nie potrafią docenić tego, że kolekcjoner udostępnia szerokiej publiczności swój eksponat. Powinien jeszcze za to dodatkowo płacić. Ośmielił się czymś wyróżnić – to trzeba mu dowalić. Potem czytamy wciąż lamenty, że Polacy sa bierni i mało kreatywni.
No cóż, władze Gdańska same stworzyły sobie problem. Nie wiedzą teraz: jak go ugryźć?
Dodaj komentarz