(Dz 1,3-8)
Po swojej męce Jezus dał Apostołom wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca: Słyszeliście o niej ode Mnie – /mówił/ – Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym. Zapytywali Go zebrani: Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela? Odpowiedział im: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.
(Ps 126,1-6)
REFREN: Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości
Gdy Pan odmienił los Syjonu,
wydawało się nam, że śnimy.
Usta nasze były pełne śmiechu,
a język śpiewał z radości.
Mówiono wtedy między poganami:
„Wielkie rzeczy im Pan uczynił”.
Pan uczynił nam wielkie rzeczy
a ogarnęła nas radość.
Odmień znowu nasz los, Panie,
jak odmieniasz strumienie na Południu.
Ci, którzy we łzach sieją,
żąć będą w radości.
Idą i płaczą
niosąc ziarno na zasiew,
lecz powrócą z radością
niosąc swoje snopy.
(Flp 1,20c-30)
Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele – to dla mnie owocna praca, co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele – to bardziej dla was konieczne. A ufny w to, wiem, że pozostanę, i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie przez mnie, przez moją ponowną obecność u was. Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej, abym ja – czy to gdy przybędę i ujrzę was, czy też będąc z daleka – mógł usłyszeć o was, że trwacie mocno w jednym duchu, jednym sercem walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię, i w niczym nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom. To właśnie dla nich jest zapowiedzią zagłady, a dla was zbawienia, i to przez Boga. Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć, skoro toczycie tę samą walkę, jaką u mnie widzieliście, a o jakiej u mnie teraz słyszycie.
(J 12,26)
Kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.
(J 12,24-26)
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie na Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.
„Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości” – zaśpiewamy dzisiaj w refrenie psalmu responsoryjnego. Schyłek pierwszego tysiąclecia, kiedy urodził się i żył św. Wojciech, był czasem zasiewu chrześcijaństwa na naszych ziemiach. Ziarno wiary rzadko wschodzi bez łez i krwi. Nie brakło ich także w życiu patrona Polski, za którego dziękujemy dziś Bogu. Zabito mu bliskich. Niejeden raz z powodu trudności i zagrożenia musiał opuszczać swe biskupstwo w Pradze. Wreszcie poniósł śmierć męczeńską, niosąc wiarę do krainy Prusów. Był dobrym ziarnem rzuconym w naszą ziemię, które obumarło i przynosi owoc aż po dzień dzisiejszy.
Ks. Michał Kozak MIC, „Oremus” kwiecień 2010, s. 72 – mateusz.pl
Pytanie Jasia do Jana (169) – J 12,24-26 – Takie ziarno ŚMIERDZI!
Ewangelia – WTOREK – 23.04.2013r…Przemiana, moja zgoda, złamanie się w sobie – jest jak to gnicie ziarna – musimy czasami nawet „zgnić i zaśmierdzieć” trochę, by dać się zmienić. Ale jak już się zgodzimy na to – to wtedy z tego, co trudne, z tego co „gnije” i „śmierdzi” Jezus przemienia w dobro, przemienia w plon obfity.
„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie na Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.” (J 12,24-26)
*************
Jasiu: Jak byłem u dziadków na wsi, widziałem jak obumiera ziarno. Zostawiłem w pojemniku trochę ziarna zboża, w nocy spadł deszcz, i kilka dni była tam woda, a że było ciepło, to ziarno zaczęło obumierać i kiełkować – wydawało plon.
Jan: To mogłeś sam na własne oczy zobaczyć to, co dziś mówi Jezus.
Jasiu: No tak, ale jest jedno „ale”!
Jan: Jakie?
Jasiu: Przyglądałem się temu codziennie – to proces gnilny, nawet trochę to ziarno śmierdzi jak obumiera – dopiero później następuje kiełkowanie i pojawia się piękne białe i zielone kiełki.
Jan: Myślę Jasiu, że właśnie dlatego Jezus nie przypadkowo porównał nasze życie, czyny i nawrócenie do tego ziarna. On wcale nie wyklucza, że ta właśnie przemiana jest bolesna, trudna. Przemiana, moja zgoda, złamanie się w sobie – jest jak to gnicie ziarna – musimy czasami nawet „zgnić i zaśmierdzieć” trochę, by dać się zmienić. Ale jak już się zgodzimy na to – to wtedy z tego, co trudne, z tego co „gnije” i „śmierdzi” Jezus przemienia w dobro, przemienia w plon obfity.
Jasiu: Dopiero teraz w pełni widzę to porównanie Jezusa z ziarnem – dobrze, że widziałem sam ten proces na wsi.
Jan: Nikt nie mówi, że przemiana nas samych jest łatwa, – ale każdy przemieniony mówi, że było warto! A każdy jest wart miłości Jezusa!
http://profeto.pl/blog,60,1059.html
Wspólnota Miłości Ukrzyżowanej – Chcę być Twoim ziarnem
Chcę być Twoim ziarnem, abyś mnie starł
Chcę być Twoim chlebem, abyś łamał mnie
Chcę być winnym gronem, abyś mnie wytłoczył
Chcę być Twą oliwką, abyś zmiażdżył mnie!
Im ja będę mniejszy, Ty będziesz większy
Taki mały będę kochał Ciebie!
Gdy ja będę niczym. Ty będziesz wszystkim
Chcę miłością stać się w Twoim sercu!
Odpocznij we mnie Umiłowany mój
Moja miłości, moje wszystko!
Odpocznij we mnie, mój Ukochany
Wejdę w zmartwychwstanie nie spostrzegłszy
śmierci.
Słowa i muzyka Marcin Gajda
Wspólnota Miłości Ukrzyżowanej – Duchu Święty, duszo mej duszy
Duchu Święty, duszo mej duszy, uwielbiam Cię!
Duchu Święty, duszo mej duszy, uwielbiam Cię!
Przemień nasze napięcie w święte odprężenie
Przemień nasz niepokój w kojącą ciszę
Przemień nasze zatroskanie w spokojna ufność
Przemień nasz lek w nieugiętą wiarę
Przemień naszą gorycz w słodycz Twej łaski
Przemień mrok naszych serc w delikatne światło
Przemień naszą obojętność w serdeczną
życzliwość
Przemień naszą noc w Twoje święte światło
Przemień zimę naszych dusz w Twoją żywą
wiosnę
Przemień naszą pychę w świętą pokorę
Rozpal w nas miłość, zgaś w nas zmysłowość
Wypełnij nasza pustkę, wyprostuj nasze drogi
Słowa: modlitwa popularna, muzyka: Marcin Gajda
tak właśnie Siostrzyczko – nawet gdy neofita początkowo trąci jeszcze rozkładem, to po Nawróceniu wspomnienie odoru może go JEDYNIE umacniać w Wierze ;)))
Bracie, bo jak Ktoś poznał piekło i się z niego wyzwolił, to już pragnie tylko wyciągać ramiona ku górze, ku Jezusowi. Poniesie wszelkie wyrzeczenia, by się rozwijać, by wzrastać w “nowym życiu”, nie da się strącić ponownie do piekła.
Odnów mnie
w wykonaniu Magdaleny Kani