“Nie ma czasu”, więc krótko…
Czytam dziś “Kto się mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem” (Mt 10,33)
I co, kto się zaparł? I to trzy razy! A przecież Jezus nie mógł skłamać…
ZAGADKA: Jaki z tego płynie wniosek, który napełnia nadzieją?
Wniosek jest taki, że póki żyję mogę próbować wszytskie swoje grzechy naprawiać i może mi się to udać, a wtedy znajdę łaskę u Pana.
15 A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje!»
16 I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje!».
17 Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje!
Dlatego to prawdziwa Dobra Nowina! Jest nadzieja a nie tylko zatracenie dla niewiernych i grzeszników
Odpowiedź na zagadkę jest następująca: Jezus niewątpliwie zaparł się Piotra przed Ojcem. Jednak możemy być pewni, że nie zaparł się ostatecznie, gdyż św. Piotr poszedł do Nieba. Zaparł się go w ziemskich działaniach Piotra. Dlatego Piotr skończył na krzyżu, zamiast do późnej starości swej – jak św. Jan – głosić Ewangelię.
Nadzieja jest więc dla tych, którzy wytrwają do końca i nie zaparli się przed ludźmi. Jest nadzieja na piękne, długie, dobre życie, na wszelką pomyślność. Trzeba tylko prosić Ojca o wszystko, co potrzebne, jak chleb powszedni.
Nasza nadzieja płynie z czego innego. Piotr trzy razy się zaparł, a potem Jezus trzy razy zapytał go czy on go kocha po to, by zmazał cały swój grzech, co pokazuje też jak działa sprawiedliwość Boża, jak waży winę i zasługę, i jak działa Jezus, że wraca do nas po naszym zaparciu się go i dzięki nieskończonemu miłosierdziu daje nam szansę jak Piotrowi, więc możemy mieć nadzieję.
Tak, oczywiście masz rację.
A jednak Jan wytrwał do końca i przez to więcej otrzymał. Ja mam jeszcze nadzieję na Piękną Polskę. I silną – nie taką bezustannie cierpiącą. Żebyśmy jeszcze, zanim koniec nastanie, zanim się wszyscy synowie Złego na nas rzucą, pokazali, ile można wraz z Bogiem zdziałać. Oni to światło znienawidzą, ale póki jeszcze trwa ten świat…
Jeszcze mam prośbę do Ciebie. Przeczytałem u św. Bernarda 1-szy rozdział: “Pokora drogą prawdy”, ale nigdzie nie mogłem znaleźć następnych rozdziałów dzieła i wszystkich 12 stopni pokory i pychy wyszczególnionych. Skąd zdobyłaś pełen zestaw? Czy możesz podać linka albo przesłać pocztą?
http://chomikuj.pl/MilosierdzieBoze/Ksi*c4*85*c5*bcki*2c+kt*c3*b3re+warto+przeczyta*c4*87!/*c5*9aw.+Bernard+z+Clairvaux*2c+O+stopniach+pokory+i+pychy,1132071896.pdf
Była do niedawna, ale nakład się chyba skończył, bo nie widzę. Mam ją u siebie, Markul też ma, chyba wszystko wykupił, 6 sztuk (chyba Markul mi to mówił, ale może ktoś inny)
To bardzo cienka książeczka.
To znalazłem i przeczytałem. To jest tylko od 65 do 95 strony. Nie ma tam tych stopni wypisanych.
To nic ci nie poradzę. Może sam gdzieś znajdziesz.
Ok, dziękuję.