Witajcie
w tym wszyscy przyjaciele.
Cos ty jeszcze dobrze nie działa, bo komentowac nadal nie mogę.
Czy zgdodzimy sie tutaj wspólnie, że miłość i drogi do Pana mogą być różne? Umiłowanie Boga naszgo jest chyba bezdyskusyjne i uniwersalne. A ja będę go miłował tak samo, jak ten chłopczyk z zespołem Downa, co był niedawno prezentowany. Bo Boga się po prostu miłuje. Roztrząsanie tej miłości jest jak dyskusja kucharek w kuchni. Bogu niepotrzebna.
Ktos powiedział, ze uczucia, to domena szatana. Miłość jest uczuciem. Najmocniejszym i wszechogarniającym. Jakżeż miłość może być domeną szatana? Wszystkie uczucia są od Boga.
I ja teraz, tymi najlepszymi się z wami dzielę.
Cześć :) No, nareszcie!
Może Kropka wróci i rozpędzimy znowu Jaja.be? Bo zdechły.
Wiesz, Gloria kazała Woyciechowej szukać Januszka… No i wqurzyła się, jak to ona zwykle.
PS. A o Panu Bogu to ja jednak wolałabym rozmawiać z księdzem katolickim.
Witaj! Pamiętaj abyś trzymał pion, tak jak na statku, bo tu kołysze się i zapewne co niektótrzy będą chcieli abyś ów pion stracił. Postaraj się, aby mocno im utrudnić zadanie. Niech zdrowo się napocą. :)
Witaj marynarzu :)
Mam nadzieję,że już nigdy Pan stąd nie zniknie.
Bez Boga, ta krótka chwila tutaj, na ziemii nie ma najmniejszego sensu.
Ale zgadzam się z KOSSOBOR, że o Bogu najlepiej rozmawiać z księdzem.
Jest tyle innych tematów, o których warto pisać :)
Uffff,….
Jak dobrze , że wróciłeś.
Bo ja już, w akcie desperacji, napisałam kilka notek…
Jeden tylko, “korwinista”, zrozumiał właściwy przekaz.
Ja jednak uznałem, ze tym razem wyznanie wiary się należy.
Dalej, to już moja bardzo prywatna sprawa. Pan Bóg ostatnio wyciągnął ode mnie ostatniego mentolowego.
Tak jak mówiłem, potrzebne są trzy punkty podparcia. Co najmniej lewa noga, prawa noga no i głowa.
Bo Pan najłaskawszy zycie nam dał takie króciutkie, ze ino kawkę wypić papieroska zapalić, przeżegnac sie i do trumny szykować. A radości trochę by się chciało, bo Pan weselić kazał.
Ja ciebie zawsze rozumiem od razu. Ale nie wiem, czy fluidy sa legalne.
Dziwnie się czuję, bo jak wróciłem, zeby się przywitać, to Judyta napisał:”Szatan nie wyprowadził się z tego świata”.
Guru ma zawsze swoje “żony”.
Tekst przekopiowany przez blogera/blogerkę Judyta należy do : Ignacego Deca, Biskupa Świdnickiego.
Bez słowa komentarza.
Niektórzy blogerzy tak mają: kopiują czyjeś wypowiedzi, na końcu dyskretnie zaznaczając, że to tekst przytoczony.
Coś jeszcze dodać?
:)
WITAJ:):):)
“Ona tu jest i patrzy na mnie” (że tak sparafrazuję). Tj. Kropka tu była i jest i patrzyła, także na Ciebie:). Co więcej, to chyba nie na public. A na priv nie mam czasu:(. Może jak ogarnę fuchy, wracza, wyjazdy rodziny, przeprowadzkę przyjaciółki i parę innych drobiazgów.
Czy jaja pociągną na Legionie, to ja się od początku zastanawiam. Ale to mój prywatny pesymizm a ja nie mam monopolu na nieomylność;). Tj. jak się pomylę, to się ucieszę:).
Jeszcze @jazgdyni: No właśnie… W Biblii po wielekroć “stoi” (wręcz jak nakaz) “radujcie się”. O wiele, wiele więcej niż “smućcie się i labidźcie”. A stworzony świat jest tak piękny i ciekawy (w tym te ryby), że jakże tu nie cieszyć się nim?! “Z mądrości i piękna stworzeń poznaje się Stwórcę”, jak rzekł biblijny mędrzec:). Co lepsze, już na samym początku Biblii “stoi”, że sam P. Bóg, osobiście uznał, iż to co stworzył “było dobre”. Wobec takiego autorytetu i proof’a, jakże się nie delektować?:)
Witamy w sekcie.
Bardzo się cieszę, że znowu jesteś z nami. Przed chwilą napisałam krótko bo musiałam uporać się z zaległościami. Proponuję wszystkim powrót do status quo na zasadzie zwykłości.Mamy wiele do omówienia spraw ważnych w skali kraju i w skali międzynarodowej. Czy wiecie na przykład co dzieje się w Grecji z lekami?
O tym trzeba pisać – zamiast rozdrapywać stare rany. Ściskam.
Mnie ta “sekta” też zabolała, ale ja bym odpuściła wypominanie – w rozżaleniu i gniewie człek często walnie coś nieprzemyślanego.
Witam i ja.
Oczekuję na opowieści z maszynowni i innych zakamarków wielkich statków. Ja pływam i to tylko czasem na tych znacznie mniejszych. Tylko raz na mnie gwizdano pięć krótkich.
A raz jednego dużego ostrzelałem.
Witamy!
Upominek muzyczny dla Pana, wstęp marynarski:
http://www.youtube.com/watch?v=1iTBu34HtBg&feature=player_embedded
To powinno być obowiązkowe w etykiecie, jak w pracach naukowych. Zwłaszcza jak się przytacza większe fragmenty.
Kiedyś, coś przytoczyłem z francuskiego kryminału, czyli badziewia, a sigma mnie zawstydziła bo przytoczyła fragment, który przeczytałem dopiero po paru dniach.
Wniosek – wszystko można w googlach znaleźć, więc lepiej przywołać autora
Serdeczności
Witaj Izo
Tyle moich głupich komentarzy umknęło, pod twoimi mądrymi tekstami.
Uściski
To ty powiedziałeś. A ja ci powiem, że do sekty bym nie powrócił, jak już się wyrwałem.
Mam nadzieję, że właśnie ty pomożesz, by sekta nie powstała. Jesteś zbyt niezależny. Choć czasem lubisz by cię ktoś pogłaskał.
Witaj
Tak Izo, nagromadziło się tego paskudztwa.
A wiesz co się dzieje z lekami w Polsce. Żonie do apteki przynoszą pacjenci do utylizacji więcej, niż żona sprzedaje. Cuda!
Grzecznie i potulnie zaskomlę, że ponieważ nigdy sekty na oczy nie widziałem, to mogłem się pomylić.
Następnym razem dokładnie zbadam parametry sekty, udam się do Gujany i postudiuję Jima Jonesa.
Będziesz miał Jacku pełno opowieści. Już je właśnie przygotowuję.
Pozdrawiam
To ja też odpowiem muzyką.
Słynne na całym świecie – “Co zrobić z pijanym marynarzem?”
http://youtu.be/ulWXvzL6nuA
Sam najlepiej wiesz czy wszystko jest tak jak należy.
“czy wszystko jest tak jak należy…” jest procesem, nie punktem na osi czasu. Całkiem uczciwie ci odpowiadając – to się dopiero okaże.
Pozdrawiam o poranku
Witaj, OZu. Bardzo proszę, abyś przeprosił Asadowa za pomówienia i szantaż. Inaczej czuję się niezręcznie, bo głosowałam za Twoim powrotem zakładając, że przeprosiny są sprawą oczywistą, tymczasem – jak widzę – dla Ciebie nie są.
Witam!…..sigma 9.36
Ano tak!
Jakoś małe wejście ..smoka na dzień doBRY,
Przeprosiny…liche!
Robotników mało,spokojnie damy rady.pozdr.
Doprawdy nie wiem, jak jeszcze mam przepraszać.
Bo przeprosiłem tak oto pod postem “Odbanowałem Circ”
Wiesz
wydaje mi się, że nie pora wadzić się o słowa. Ty mój prywatny list do ciebie uznałeś za szantaż i miałeś do tego prawo, a dla mnie było to wołanie, byś raczył się odezwać. Czego nie uczyniłeś.
Ponieważ „po owocach poznamy”, to musisz przyznać, że groźba zawarta w szantażu zrealizowana nie została. Więc co to za szantaż?
Nie mniej, jeśli ktokolwiek poczuł się urażony to go przepraszam i jestem gotów uczynić to osobiście – bloger do blogera, po wyjaśnieniu wszelkich wątpliwości.
Straciłeś z oczu Marku, albo wcale nie zauważyłeś, nadrzędnego celu, który mi przyświecał. To absolutne dobro Legionu. Ideał portalu do którego należy dążyć.
Konkretnie określony, przejrzysty, sprawiedliwy i bez niedomówień. I, co ważne bardzo przyjazny dla wszystkich uczestników.
Pewnie jest jeszcze sporo niedoskonałości o których warto dyskutować i pewnie sobie damy radę.
Jestem czasami porywczy i niezręczny. Ktoś powie – dobrymi chęciami piekło wybrukowane. Tak, to prawda. Często za moje dobre chęci przychodzi mi ciężko płacić.
Dobra, jeżeli przyjmujecie moje przeprosiny, jak powyżej, to ten okres krystalizacji mamy zakończony.
Serdeczności Z pokorą oczekuję na osobiste słowa do mnie. Bo wbrew pozorom, jest dużo pokory we mnie.
W innym miejscu Marek pisze, że on osobiście nic do mnie nie ma, jako, że ja obraziłem cały Legion.
Czy to jest ta klasyczna “ścieżka zdrowia”, którą musi przejść na koniec, każdy “złoczyńca”?
Podpowiedz mi, jeśli uważasz, że pomijam jakieś szczegóły etykiety.
Pozdrawiam
Ps. Zmówiłem też rano taką modlitwę:
“Panie Boże, wiem,
że moje grzechy są wielkie.
Może większe, niż zdaję sobie
z tego sprawę.
Ale przecież Ty widzisz,
że – jestem nie tylko grzesznikiem,
że sporo jest we mnie dobrego.
Wiem, moja dobro jest Twoim darem,
ale jest ono zarazem świadectwem,
że nie jestem tobie tak zupełnie
niewierny. Zapewne czynione przeze
mnie dobro jest skalane grzechem,
ale jednak trochę tego dobra
we mnie jest Pomóż mi wyrwać
się z moich grzechów, a zarazem
dziękuję Ci za to wszystko dobro,
które już teraz czynię!”
Szanowny Panie,
“Szatan nie wyprowadził się z tego świata” Homilia biskupa Ignacego Deca
Jasno i na samym wstępie przytoczonego tekstu.
Proszę o usunięcie tych komentarzy (kopie poniżej). Są oszczerstwem i pomówieniem. Mija się Pan, jak i Pani grazss z prawdą.
Jednocześnie zgłaszam oba komentarze do moderatora.
jazgdyni
8 marca 2013 godz. 07:01 – w odpowiedzi do: grazss 23:27
To powinno być obowiązkowe w etykiecie, jak w pracach naukowych. Zwłaszcza jak się przytacza większe fragmenty.
Kiedyś, coś przytoczyłem z francuskiego kryminału, czyli badziewia, a sigma mnie zawstydziła bo przytoczyła fragment, który przeczytałem dopiero po paru dniach.
Wniosek – wszystko można w googlach znaleźć, więc lepiej przywołać autora
Serdeczności
grazss
7 marca 2013 godz. 23:27
Tekst przekopiowany przez blogera/blogerkę Judyta należy do : Ignacego Deca, Biskupa Świdnickiego.
Bez słowa komentarza.
Niektórzy blogerzy tak mają: kopiują czyjeś wypowiedzi, na końcu dyskretnie zaznaczając, że to tekst przytoczony.
Coś jeszcze dodać?
:)
Jeśli Asadow tych przeprosin nie przyjął, to nic Pan na to nie poradzi.
Moim zdaniem są w porządku, ale każdy jest innym człowiekiem.
Widziałam w postach na NE,że panu brakuje pisania tutaj.
Fakt,że tylu ludzi to przeczytało nie jest niczym złym dla Legionu, bo poprzednio nawet link ekspedyta był usuwany.
Padły słowa “przepraszam” – jest Pan odbanowany a wszystko co jest ponad to i wypowiedzi,że to za mało świadczyły by o jakimś osądzaniu, a to było by już niedopuszczalne.
Pozdrawiam :)
Ja bardzo przepraszam, ale kompletnie nie widzę swojej roli w tej pretensji.
Może trochę jaśniej, czym uraziłem?
Czasami wydaje mi się, że zadowoliłbym co poniektórych, gdybym się głęboko pokajał, albo też w starym, dobrym komunistycznym stylu, złożył samokrytykę.
Pozdrawiam
Doprawdy?
Ogromnie mi przykro, że to takie trudne dla Pana.
Ps.1. To nie jest pretensja, a stwierdzenie faktu.
Ps.2 “Uraziłem?” ?
Judyta podała źródło tekstu o szatanie. Wyraźnie zaznaczyła, że cytowała cudzy tekst. Oczekuje sprostowania w związku z tym, że niesłusznie posądziłeś ją o plagiat.
Pewnie popełniłeś nieświadomie błąd, bo celowe działanie do Ciebie w ogóle nie pasuje.
Trzeba się przyznać do błędu;)
Pani Rebeliantko, to samo dotyczy Pani Grazss.
Dziękuję.
//Fakt,że tylu ludzi to przeczytało nie jest niczym złym dla Legionu, bo poprzednio nawet link ekspedyta był usuwany.//
Pod dyskusją na NE padły o mnie takie pomówienia jak; jestem pijaczką, donosiłam na studiach i autor tego komentarza był przeze mnie wyrzucony ze studiów, jakiś znajomy psychiatra mówił o mnie, że się leczę u niego, dostałam dom w Krakowie za współpracę i donoszenie i różne inne,pisane przez wiele nicków, które wiszą w googlach. Cała ta nieprawda pisana jest z wymienianiem mojego imienia i nazwiska. Zło trzeba tępić, ale na to potrzebne są dowody, lub podpisanie się własnym nazwiskiem chociaż, tak?
Pan jazgdyni wydawał się ukontentowany tymi wypowiedziami.
Mogłabym skrzyknąć kilku blogerów i zrobić wielką akcję po wszystkich forach, że Pan Janusz Kamiński jest znany moim znajomym jako agent służb komunistycznych, alkoholikiem, czerpie wielkie zyski jako TW, itd. Bez żadnych dowodów na to.
Nigdy tego nie zrobię, bo to jest obrzydliwe i urąga cywilizacyjnym standardom.
Jak można głosić szczytne ideały i akceptować u siebie, albo kogoś takie postawy?
Ta notka z komentarzami wisi na NE, jak kilka innych pełnych oszczerstw, a jazgdyni i GPS mnie tu przepraszają, co jest cynicznym szyderstwem i brakiem jakichkolwiek zasad.
Nie widzę, by Klub Dyletantów ustosunkował się do tej sprawy jak nakazuje uczciwość.
Miało być więc pięknie i szlachetnie, a jest jak zawsze.
//Jak można głosić szczytne ideały i akceptować u siebie, albo kogoś takie postawy?//
Akceptowanie takich wypowiedzi jest w najwyższym stopniu nie na miejscu, jeśli miało miejsce. Ja bym skasowała takie komentarze na moim blogu. Ale czy – z drugiej strony – mówienie do kogoś podczas dyskusji, że jest głupek, osioł, kretyn, etc. jest w porządku?
Te słowa, które Pani cytuje były skierowane do jazga, ale..
Napiszę tak: Legion mnie osobiście nie kojarzy się z Panią wcale, po prostu i już…
Na NE padały cytaty jak Pani odpowiadała blogerom i powiem szczerze, dla mnie ich poziom był rynsztokowy. Zaprzeczy Pani,że w ten sposób zwracała się do ludzi, którzy prowadzili lub próbowali prowadzic z Panią dyskusję?
Co do pomówień o pijaństwo,kradzież i współpracę to były one wstrętne i również na rynsztokowym poziomie (dokładnie takim samym) ale nie przypominam sobie (może się mylę) aby to jazg w ten sposób sie wypowiadał.
Uważam również,że robi Pani jakiś sąd na jazgdyni, do którego absolutnie nie ma Pani prawa.
Pisała Pani,że nie oczekuje żadnych przeprosin, kiedy została odbanowana.
Mimo to kiedy zostaje jednak przeproszona nazywa to szyderstwem i brakiem zasad.
Nie będę wchodzić w dyskusję z Panią, po prostu nie chcę , odpowiedziałam i to wszystko, co mam do powiedzenia.
Bardzo proszę Jazgdyni i Grazss o przeproszenie Judyty, a Jazgdyni o skasowanie niesprawiedliwie oskarżających ją komentarzy.
Szczegóły w jej komentarzu, na który tu odpowiadam.
Dziękuję i przepraszam, nie zauważyłam.
circ
8 marca 2013 godz. 11:30
Nie widzę, by Klub Dyletantów ustosunkował się do tej sprawy jak nakazuje uczciwość.
Szanowna Pani o pięknym nazwisku, chciałem przypomnieć, że publiczna samokrytyka już dawno została skompromitowana. Osoba dorosła odpowiada za siebie. Nie Pani sądzić o mojej uczciwości i to tylko dlatego, że jestem w KD.
Nie wiem dlaczego wytacza Pani za każdym razem najcięższe działa. Nie, właściwie to wiem, liczy Pani na słabe nerwy pozwanego.
Zastosowaną technikę wychowawczą powinna cechować gradacja, bo nie można za każde drobne przewinienie wymierzać kary śmierci. Niech poczyta Pani ST i NT xx. Guza i Natanka.
Ja proszę grzecznie, niezmiernie grzecznie i bedę si powtarzał, by mieć pewność, że jestem dobrze zrozumiany:
Proszę wskazać konkretnie (słowa, zwroty itp) za co mam przepraszać w tym zacytowanym tekście:
//jazgdyni
8 marca 2013 godz. 07:01 – w odpowiedzi do: grazss 23:27
To powinno być obowiązkowe w etykiecie, jak w pracach naukowych. Zwłaszcza jak się przytacza większe fragmenty.
Kiedyś, coś przytoczyłem z francuskiego kryminału, czyli badziewia, a sigma mnie zawstydziła bo przytoczyła fragment, który przeczytałem dopiero po paru dniach.
Wniosek – wszystko można w googlach znaleźć, więc lepiej przywołać autora
Serdeczności//
– Za to, że przywołanie źródła cytowań powinno być obowiązkowe?
– Czy tylko za to, jak się przytacza większe fragmenty?
– Czy za to, że chcący zawsze w googlach odnajdzie prawdziwego autora tekstu?
Czy ktoś tu nie popada w paranoje?
Boże dodaj mi sił i spokoju bym zdzierżył tą ludzką małostkowość.
// Ale czy – z drugiej strony – mówienie do kogoś podczas dyskusji, że jest głupek, osioł, kretyn, etc. jest w porządku?//
Bardzo proszę, byś nie uogólniała, bo nie mamy przed sobą kontekstu, nie wiemy do kogo i co, ale byś zawsze odnosiła się do konkretnych cytatów i konkretnej rozmowy.
W przypadku jazgdyni nawiązujemy do konkretnych wypowiedzi i linków i tego się trzymajmy. Nie zarzucam mu jakichś hipotetycznych przewinień en masse tyczących całego jego zachowania, ale te konkretne czyny, słowa, zachowania.
// Legion mnie osobiście nie kojarzy się z Panią wcale, po prostu i już…//
Paradygmatem Legionu jest pełna prawda objawiona. Ją uznajemy za miarę, kanon. Każda osoba jest tu ważna względem tej prawdy i nikogo nie obchodzi z kim kojarzy Pani/Pan Legion, a z kim nie.
Cytaty które wypisał GPS, były wyrwane z kontekstu. Jesli kogoś pouczamy, odnosimy się do konkretnej notki, komentarza, treści całości wypowiedzi, nie do formy wypowiedzi, czyli ekspresji, ponieważ zważamy na prawdę, nie formę. Jeśli do jakiegoś zdania, to też w kontekście. Bez kontekstu nie ma rozpoznania prawdy.
//Co do pomówień o pijaństwo,kradzież i współpracę to były one wstrętne i również na rynsztokowym poziomie (dokładnie takim samym) ale nie przypominam sobie (może się mylę) aby to jazg w ten sposób sie wypowiadał.//
Pan jazgdyni rzucił na mnie i Legion wiele pomówień z przypoitnikami, np. o sekciarstwo, co tyczyło mnie tylko mnie. To poważny zarzut. Nie uzasadnił tego teologicznie.
Co do reszty, na NE jest usuwanie komentarzy, bo autor odpowiada za całość. Pan jazgdyni był ukontentowany tymi wypowiedziami, wiele z nich poparł.
Uważam, że winien usunąć tę notkę z NE, bo jest tam sama nieprawda i oszczerstwa. Na przeprosinach mniej mi zależy, skoro duchowo nie jest do nich gotowy.
//Nie, właściwie to wiem, liczy Pani na słabe nerwy pozwanego.//
Liczę na stanięcie w prawdzie, na wyprostowanie umysłu.
Próbuję zrozumieć sytuację, która powstała.
Grazss 7 marca 2013 godz. 23:27 napisała:
“Tekst przekopiowany przez blogera/blogerkę Judyta należy do : Ignacego Deca, Biskupa Świdnickiego.
Bez słowa komentarza.
Niektórzy blogerzy tak mają: kopiują czyjeś wypowiedzi, na końcu dyskretnie zaznaczając, że to tekst przytoczony.
Coś jeszcze dodać?
:)”
Prawdopodobnie nie zauważyła, że Judyta zarówno w tytule, jak i na koniec tekstu zamieściła info, ze przedrukowuje homilię bpa Deca.
Ponieważ zgodziłeś się z grazss, że cytując zawsze należy podać źródło, mogło powstać wrażenie, że Ty też zarzucasz niesłusznie Judycie plagiat.
Ja też to tak zinterpretowałam, napisałam jednak o Twojej prawdopodobnej pomyłce ;) A zatem wyciągnęłam zbyt daleko idące wnioski.
Po przeanalizowaniu wszystkiego ponownie, stanowczo przyznaję Ci częściowo rację – być może wszyscy zaczynamy być małostkowi ;)
Nie tylko małostkowi, ale i emocjonalni i nieuważni. Niedoskonali jesteśmy, jak to z ludźmi zwykle bywa ;)
//- Za to, że przywołanie źródła cytowań powinno być obowiązkowe?
– Czy tylko za to, jak się przytacza większe fragmenty?
– Czy za to, że chcący zawsze w googlach odnajdzie prawdziwego autora tekstu?//
Norma wśród ludzi wykształconych jest taka, że wskazuje się żródła. Cała nauka na tym stoi.
To bardzo ważne w necie, gdzie jest wiele anonimowych kłamstw, które mogą stać się miarą. Ten kto podpisuje się pod swoimi słowami, jest żródłem. Na tym polega odpowiedzialność za słowo. Anonim nie jest żródłem, jak i plotka nie jest żródłem.
Używanie sformułowań “jesteś głupek, osioł, kretyn”, etc. dotyczy zawsze osoby, a nie konkretnych zachowań, czy wypowiedzi.
Tak to odczuwają zwyczajni ludzie. Być może nie zdajesz sobie z tego sprawy i dlatego tak często ranisz oponentów.
Za zawartą w tym komentarzu sugestię, że Judyta ukryła źródło treści swojego wpisu.
Pierwotnie zostało to zainsynuowane przez Grazss, a Twój komentarz to potwierdził.
oczywiście miałeś prawo zaufać innej blogerce, więc przeprosiny z Twojej strony należą się Judycie tylko za zignorowanie jej sprostowania i prośby.
Ja tam żadnej sugestii nie widzę. Komentarz zawiera wyłącznie stwierdzenie oczywistości w etykiecie, czy to w sieci czy w realu. ŻADNYCH osobistych stwierdzeń czy sugestii ad personam. Wpadacie w paranoję.
Do licha z tą podejrzliwością.
Dziękuję rebeliantko. Po raz drugi twój zdrowy rozsądek przywraca mi wiarę w rozum.
Ja rozmawiałem z grazss o potrzebie internetowej etykiecie i konieczności przywoływania autorów.
Ja nawet tekstu Judyty nie czytałem i nie zwracałem nań uwagi.
Więc nie mogłem nic tam zauważyć.
Z reguły koncentruję się na dyskusji bezpośredniej i żadnych marnych gierek nie prowadzę.
Są tu znacznie lepsi mistrzowie w tej dziedzinie.
Używanie sformułowań „jesteś głupek, osioł, kretyn”, etc. dotyczy zawsze osoby, a nie konkretnych zachowań, czy wypowiedzi.//
Jeszcze raz mówię-pisz to wtedy, kiedy padło, bo mamy kontekst tu i teraz.
Potem drobny fakt zaczyna być uogólnieniem, więc małą częścią prawdy, a w cudzym umyśle może urosnąć do nieprawdy, bo nie wiadomo ile razy, do kogo, czy zasadnie czy nie.
Do Asadowa czasem mówię osioł, i on potwierdzi, że jest osłem. Twój zarzut staje się wtedy nieprawdą. Bo jest właśnie ogólnikiem po czasie.
@ Janusz.
Janusz,
pamiętaj, pjur pisze się przez U, a nie przez Ó.
Bogatszy o tę cenną wiedzę – idź, proszę , na spacer, pomiętol okoliczne koty i pisz swoje ciekawe notki o świecie i ludziach. Stanowczo nalegam! ;)
Życzliwa Ci zawsze Gloria
To prawda, że sugestia w komentarzu Grazss o plagiatowaniu jest bardzo subtelna:
//Niektórzy blogerzy tak mają: kopiują czyjeś wypowiedzi, na końcu dyskretnie zaznaczając, że to tekst przytoczony.
Coś jeszcze dodać?
:)//
Najlepiej byłby gdyby sprawa została wyjaśniona między zainteresowanymi.
Jeśli zbyt pochopnie zainterweniowałem to przepraszam.
Przeczytaj mój ostatni wpis i najważniejsze ostatnie słowo.
Uściski
Dlaczego ty nie możesz pomyśleć tak, jak rebeliantka. Też jesteś niegłupi. Może to twoja zła wola? Wówczas wstydź się przed Bogiem.
Patrz:
Rebeliantka
8 marca 2013 godz. 16:54 – w odpowiedzi do: jazgdyni 16:32
Próbuję zrozumieć sytuację, która powstała.
[…]
Coś jeszcze dodać?
:)”
Prawdopodobnie nie zauważyła, że Judyta zarówno w tytule, jak i na koniec tekstu zamieściła info, ze przedrukowuje homilię bpa Deca.
Ponieważ zgodziłeś się z grazss, że cytując zawsze należy podać źródło, mogło powstać wrażenie, że Ty też zarzucasz niesłusznie Judycie plagiat.
[…]
Po przeanalizowaniu wszystkiego ponownie, stanowczo przyznaję Ci częściowo rację – być może wszyscy zaczynamy być małostkowi ;)
I tak właśnie było panie Asadow. A tu się ponownie rozkręca karuzelę paranoi.
Szatan siedzi wam w uszach, bo nie Boskie podszepty wami kierują […]
Przykro, mi Izo, ale odmawiam.
Jeśli chcesz, skorzystaj z zasady, którą Ci podałam, jeśli nie chcesz, nie korzystaj. Masz wolną wolę, możesz robić, co chcesz.
Ja też mam wolną wolę i nie sądzę, aby było rzeczą właściwą publiczne analizowanie sytuacji, gdy “traktowałaś” oponentów epitetami lub zgeneralizowanymi ocenami.
Kończę ten wątek.
Z życia miodnych misiów
Miś wybrał się na poszukiwania miodu. Chodził już dość długo po lesie, bolały go nogi, więc zaległ pod drzewem. Patrząc tu i tam zobaczył, że właśnie w tym drzewie mieszkają dzikie pszczoły.
Wstał, splunął w łapy i zaczął mozolnie wspinać się w górę.
Kiedy dostał się w pobliże roju zaczął pracowicie wyłamywać spróchniałe drewno, aby dostać się do plastrów miodu. Uważnie, jak zwykle osłaniał nos w który chciały go użądlić pszczoły.
Udało mu się wyłamać jeden plaster miodu, ale miał ochotę na następny. Wtedy jedna z pszczół dobrała się do jego dolnych partii. Zabolało, ale perspektywa następnego plastra trzymała go na posterunku. Następne pszczoły dobrały się do misiowej słabizny i tego już dłużej nie można było lekceważyć. Miś porzucił plastry i bardzo szybko zsunął się w dół.
Pszczoły goniły go zawzięcie, mimo iż dość znacznie oddalił się od ich siedziby.
Misio był tą sytuacją mocno zaskoczony
– Przecież dałem im spokój, więc dlaczego się wściekają – pomyślał.
Nie wiedział, że pszczoła atakując zostawia w ciele ofiary żądło z jadem, które naznacza ofiarę do dalszych ataków.
Cóż drogi misiu, tak maja pszczoły.
To nie była zasada Krysiu, ale reguła i to błędna. Regułami posługują się ci, którzy nie potrafią posługiwać się zasadą.
Komuniści np. kochają reguły. Nie ma reguł w chrześcijaństwie, bo jest jedna zasada.
//„traktowałaś” oponentów epitetami lub zgeneralizowanymi ocenami.//
Właśnie to robisz, generalizujesz.
Można go kogoś powiedzieć ośle, idyjoto i to nie musi być generalizacja, to zalezy od kontekstu i okoliczności.. Można wszystko powiedzieć. Jezus mówił ”groby pobielane”. Generalizował?
Jak widzisz, nie ma reguł.
Nie bądź Krysiu taka ”zasuszona” kulturowo.
A teraz dzieci pokolorujcie drwala.
Bóg zapłać Ci za wyjaśnienia. Nie będę Cię już niepokoić na Twoim blogu. Pozostań ze swoją “kulturą” w gronie “godnych” Ci osób.
Pa!
Tylko służba się obraża.
pa
Tak? Na czyjej jesteś służbie?
Ja się nie obrażam na ciebie Krysiu. Nie zamierzam cię omijać, ani pamiętać że mamy rozbieżność sądów w niektórych sprawach, ani mówić do ciebie w cudzysłowie.
Problem obrazy sama sobie wymyśliłaś. Ja po prostu uważam, że mamy coraz mniej wspólnych zainteresowań i możliwości współdziałania. I na tym poprzestańmy.
Zgadza się. Mnie interesuje Winnicki z narodowcami, a ty się błąkasz po Oparach i Sklepowiczach. Może się mylę, ale ostatnio miałam takie wrażenie.
No, możemy poprzestać.
A więc znowu się mylisz. Ja publikuję wszędzie, gdzie jest zainteresowanie czytelników dla tematyki, którą się zajmuję, a którą uważam za niezwykle ważną.Niestety, aby to dostrzec trzeba być zainteresowanym “prawdą” na poziomie rzeczywistym, a nie deklaratywnym.
U nas, kto jest niby chory,
Zwołuje zaraz doktory;
Lecz czując się bardzo słaby
Prosi chłopa albo baby.
Ci ze swego aptekarstwa
Potrafiają i podagrze,
I chiragrze, i głuchotom,
I suchotom, i głupotom
Radzić. A i u nich wszakże
Nie masz na upór lekarstwa.
Mieszkał Mazur blisko Zgierza,
Któremu zginęła suka,
Straż domostwa i spichlerza.
Gdy jej z żalem i kłopotem
W okolicy całej szuka,
Wróciła się tydzień potem.
Ledwie poznał, że to ona;
Bo była wpół ogolona.
“O zbóje! zeby ją skryli,
Używają takich figli,
Że biedaczkę wygolili!”
“Powiedz raczej, że ostrzygli
– Robi mu uwagę żona –
Bo psów nie golą, lecz strzygą”.
“A no patrzajcies no mi go, –
– Odpowie Mazur z przekąsem –
Jakaś ty mi dyć uczona!
Mając gołe jak pięść lice,
Chcesz nauczać nas pod wąsem,
Co jest brzytwa, co nozyce?
Przecież dobrze, suko miła,
Ześ tu jest, choć ogolona”.
“I jam rada, ze wróciła, –
– Odpowiada na to żona –
Choć wróciła ostrzyzona”.
“A nasz pan, co mu łysina
Przyświeca się jak ta psina,
Myślisz, ze jest postrzyzona?…”
“A wąsiki ekonoma, –
– Odpowiada zaraz żona –
Co mu wiszą jak u soma,
A błyscą jak namascone,
Sąć gólone czy strzyżone?”
“Biez-ci licho tego soma
I pana, i ekonoma, –
– Dobroduszny Mazur rzecze –
Dobrze, ze suka jest doma,
Choć tak szpetnie ogolona”.
“Prawdę mówisz, mój człowiecze,
Toć i jam się ucieszyła
– Odpowiada zaraz żona –
Ze się suka powróciła,
Choć tak szpetnie ostrzyzona”.
“Głupiaś z twymi nozycami!”
“I ty z twoimi brzytwami!…”
“Ze golona, przypatrzze się!”
“Ze strzyzona, pokaze się!
A dyć-ze to nierówne cięcie,
Co jak kosa trawę siecze”.
“A dyć to w skórę zarznięcie,
Jak jak doktor… aż krew ciecze”.
Tak się kłócą mąż i żona;
Miasto Zgierz całe się zbiega,
A krzyk wkoło się rozlega:
“Ogólona!” “Ostrzyzona!”
Idzie sąsiad: “Niechaj przyjdzie.
Niech się wpatrzy i przekona”.
Jedzie Żydi “Podjedź no, Zydzie.
Czy golona, czy strzyzona?”
Od Żyda aż do plebana,
Od plebana aż do pana,
Sprawa zapieczętowana:
Co rzekł sąsiad, i Żyd potwierdził,
Pleban przyznał, to pan stwierdził:
Że wygrała męska strona,
Że suka jest ogolona.
Wracają do domu strony,
Po drodze chłop pyta żony:
Czy wyroku treść pamięta?
Ona milczy jak zaklęta.
U progu suka ich wita;
“Pódź tu, moja ogolona!”
– Woła mąż, na to kobiéta:
“Pódź tu, moja ostrzyzona!”
Mazur wściekł się, już nie gada
Ani żonie odpowiada,
Tylko wziąwszy pod rękawki
Wlecze ją wprost do sadzawki
I topi jak kadź ogórków.
Ona, nie nawykła nurków,
Już się zachłysnęła nieraz;
On, trzymając za ramiona,
Gnębi krzycząc: “A no teraz;
Czy golona, czy strzyzona?”
Biedaczka, ze śmiercią w walce,
Czując skonu paraliże,
Wytknęła tylko dwa palce
I za odpowiedź palcami,
Jakby dwiema nożycami,
Mężowi pod nosem strzyże.
Na ten widok uciekł z wody.
Ona poszła do gospody,
On się puścił aż do Zgierza
I tam przystał za żołnierza.
@@@ Chyba się puszczę aż do Zgierza:)
A ty przy niczym się nie upierasz?
Upieram się, że chcę do Zgierza i przystanę za żołnierza.
Niech mi wolno będzie powiedzieć w ten wieczór Międzynarodowego Święta Kobiet te oto słowa:
Kocham Panią, Pani Rebeliantko.
Rebeliantka, Circ:
Pani Krystyno,
gdy w 2001 r. w sierpniu mówiła mi Pani w Warszawie, że trzeba zrobić dokładnie to, co proponuje Circ, absolutnie się z Panią zgadzałem.
I nadal przy tym przekonaniu trwam.
Ze zdziwieniem postrzegam, że uderza Pani w klimaty jakiejś nienaturalnie wysublimowanej kultury, gdzie nie można powiedzieć do nikogo “ty ośle”, by nie narazić się na jakieś zarzuty…
No do licha, wrzućmy na luz.
Circ babka krewka, nie byłaby sobą, gdyby czasem kurwami nie rzuciła.
Zresztą po Oświęcimiu standardy już się zmieniły…. nigdy już nie będą te same…. no chyba że uda nam się przywrócić ład sprzed 1939 r.
Wg mnie Circ ma rację absolutną.
Mnie też – jeśli już – interesuje Winnicki z narodowcami, a nie nE i tym podobne stetryczałe polsko-narodowe kanapowe klimaty…
Wiarę krzewi się:
1. Żarliwym sercem i towarzyszącym mu działaniem, nawet jeśli język czasem plecie głupoty.
2. Milczeniem i towarzyszącym mu działaniem.
3. Wdrażaniem i egzekwowaniem Prawa.
Wiara bowiem jest siłą potężną. A słowo orężem tę siłę niosącą.
Słowo (Srebro) ze swej natury stoi w kontraście do Milczenia (złota).
Wiara stoi nie tylko przed literą prawa, ale także przed modlitwą i działaniem.
Tę hierarchię objawił nam Chrystus na Golgocie (“Twoja wiara Cię uzdrowiła, jeszcze dziś będziesz ze mną w raju”).
Dlatego musimy być jak łaciński thorax – klatka piersiowa – którą każdy z nas przecież w sobie ma (to solidna zbitka żeber łączących się na mostku) osłaniający wiarę), bo człowiek żyje, póki serce bije:
http://youtu.be/czXMkA80zno – 10 kwietnia to data śmierci JK.
Jacek to pięknie powiedział:
“choć uwiera lewy bok” – to był geniusz.
Właśnie to jest całe clou dzisiejszych czasów – ten uwierający nas lewy bok. Chodzi o to, by MIMO WSZYSTKO nie próbować jej ściągnąć z siebie.
Bo wprawdzie uwiera, ale chroni serce.
Korekta:
w punkcie pierwszym miało być:
1. Żarliwym sercem i towarzyszącym mu głoszeniem Słowa, nawet jeśli czasem język ułomny plecie głupoty.
To ważne, dlatego poprawiam.
Same żebra (poszczególni blogerzy – może i dwunastu twardzieli by się znalazło, choć preferowałbym tu słowo niemieckie, die Rippe, bo więcej kobiet się nada, he he, niż facetów, jak pokazuje życie) wystarczą wprawdzie, by stworzyć kobietę (Polskę), ale to za mało, by ochronić serce (wiarę w Chrystusa). Bo co nam po Polsce, jeśli serca zabraknie?
Potrzebne są jeszcze:
– MOST – miejsce spotkania żeber (Ekspedyt)
– kręgi piersiowe – elementy zakotwiczenia żeber w kręgosłupie (nasze miejsce w rzeczywistości).
Dlaczego mamy nie wzorować się na Stwórcy, skoro to, co on stworzył, jest genialne? Przecież naśladując to, co dobre, w niczym mu nie uwłaczamy… wprost przeciwnie.
A wyrostek mostka (“processus xiphoideus”) to miecz św. Ekspedyta, jak mniemam?
Rebeliantka:
“Niestety, aby to dostrzec trzeba być zainteresowanym „prawdą” na poziomie rzeczywistym, a nie deklaratywnym”
Co to jest rzeczywistość, a co deklaracje?
Zmiana rzeczywistości rozpoczyna się od obwieszczenia Słowem (deklaracje) woli wprowadzenia zamierzenia w czyn.
Tak więc deklaracje a rzeczywistość to dokładnie to samo, jedynie oddzielone kilkoma mało znaczącymi kategoriami, jak choćby CZAS.
Wszak “Słowo ciałem się stało”.
Potrzeba jedynie wiary, czasu i naszej konsekwencji.
Dlatego tak ważne jest dogłębne zbadanie deklaracji, jakie przyświecają tym, którzy chcą się brać za budowę nowej katedry.
:))))))))))))))))))
Ty tutaj na drugiego Perraulta wyrastasz ;)
Ja się pytam całkiem na serio – co takiego zafascynowało ciebie w Winnickim?
Dla mnie to tylko mądry młokos bez doświadczenia. Wolałbym na czele rewolucji Piotra Dudę. Tak mi się wydaje.
No w co ty innego możesz trafić, jak nie w dziesiątkę?!
Sorry, mój podziw już nie może wzrastać bo osiągnął pułap.
Czy sądzisz, że to nie był kaprys Pana, jak nam to jedno żebro zabraŁ?
Może lepiej było je zostawić?
Swarów na pewno byłoby mniej.
Tutaj niestety się mylisz.
Rebelianta ma rację.
To powiedziałem ja.
:))))
Dziękuję.
Izo, dziękuję za przypomnienie tego wierszyka z dzieciństwa. Zachwycamy się Panem Tadeuszem, a w tym bibelociku jest tyle inwencji, że można by nią obdzielić żyjących członków ZLP i dla naszej noblistki by coś pozostało.
Cóż, powtórzę, że polska język to bardzo piękna język.