Szanowni Państwo.
Dziwna sprawa, coś się dzisiaj rozpisałem. To już będzie druga notka.
Pierwsza notka była o tym co się dzieje w Bułgarii.
A dzieją się tam rzeczy epokowe.
Ten wpis będzie dotyczył niby innej sprawy. Niby mniej ważnej.
Mianowicie.
Wielu już połapało się nareszcie, że są ci dobrzy i są ci źli.
I bardzo się cieszą. Że już wiedzą.
Brawo.
Ale to jest dopiero początek drogi, znacznie gorszej niż A4.
Nie wszystkie biesy są ubabrane w smole.
Te najwyższe rangą ubierają się u Prady.
O jakże często czarcie grzbiety zdobią ornaty.
Ci przebierańce najmocniej szatkują ludzkie mózgownice i sumienia.
– Chodź Polaczku! Masz cukiereczka!
Cukiereczek owszem, diablo smaczny. Tym bardziej, że raz na ruski rok go dostajemy.
Z papierkiem zżeramy.
Polaczki moje kochane, Siostrzyczki i Braciszkowie moi!
Łasiśmy na cukiereczki.
A chleba już od lat nie jemy.
Życia nie smakujemy.
Bo przehandlowaliśmy je za cukiereczki, ze szwabskich cukrowni.
Wybaczcie proszę. Tak mnie czasem poniesie. W ból.
O co tym razem temu idiocie chodzi.
Chodzi mi właśnie o tych przebierańców.
I mam to teraz w dupce, czy kogoś urażę. Ci, którzy prawdziwi, urazy mieć nie będą.
gapol, deon, fronda, rebelya, pch24, w sieci i wpolityce
To są cholerstwa. Tacy fajni, tacy dobrzy, tacy prawicowi, tacy chrześcijańscy.
Tyle, że prawie.
Przykład pierwszy lepszy z brzegu.
http://www.wolak.pch24.pl/boj-sie-bloga-,12028,b.html
Pisałem już chyba z cztery komentarze. Wszystkie nie przechodziły przez admina. A pisałem tylko takie słowa – tytuł jest skandaliczny. O czym w ogóle ten facet pisze?! On chyba sam nie wie. Ale walnął chwytliwy tytulik i gawiedź kliknie. I od razu cool komentarzyk się trafi – proszę zerknąć na ten jeden jedyny.
Kolejny kwiatuszek.
Gapolski Lisiewicz – taki fajny, yntelygentny, co to komuny nie lubi – raczył był u Pospieszalskiego w programie zasiać powątpiewanie. Czy Siostry Radwańskie aby na pewno nie są katolickimi kurwami. Bo on widzi, że kurwy są jednak z nich nie myte. Konkretnie, że uszu nie myją, i nawet w paru językach, które znają nie słuszą dobrze. Widzicie goje?! Mały z niego chujek, a chwilkę czasu wykorzystał żeby przekaz był bardziej kosher.
Dalej.
Dawno temu, kolega polecił mi pewnego duchownego, niejakiego o.Adama Szustaka.
Poszukałem po necie. I faktycznie. Zajefajny gość.
Wysłuchałem sporo jego rekolekcji na YT.
Ciekawa sprawa, że większość tematów oscylowała wokół spraw damsko-męskich.
No, ale co się dziwić, do młodych ludzi są skierowane. Luzik.
Szanowni Państwo.
Luzik mnie opuścił gdy znalazłem taką oto słit focię (na jednej ze stron duszpasterstwa!):
Proszę Państwa.
Tak, chciałbym by to było nieporozumienie, nadinterpretacja, zła interpretacja. Chciałbym się mylić jak jasna cholera.
Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, ile zniszeń, ile krzywdy i zła może wyrządzić taki słaby człowiek, sprawujący taką funkcję.
Złodziej – wiadomo, że złodziej.
Ale zakonnik? Tak, też wiadomo. Dobry, boży człowiek.
Lepiej zupełnie odsunąć tych trochę złych, czy tych prawie dobrych. Bo zatruwają tych, którzy jeszcze są dobrzy.
Trzeba ich traktować jako złych.
W trosce o innych i o nich samych.
Skończmy z rozczulnictwem.
To nas gubi. Bo to nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. Mamy być albo albo.
Tego o. Szustaka widziałam kilka razy na glorii, nawet mądrze mówił, tylko jest coś w jego spojrzeniu, osobie, co kazało mi włączyć lampkę alarmową. Widać mój duch mnie nie mylił.
A widziała Pani jakie ma notowania na pejsie. Ile młodych ludzi przychodzi na rekolekcje.
Pierwszy kaznodzieja Rzeczypospolitej.
Rozdziera człowieka, gdy zdaje sobie sprawę, jakie zło się dzieje. Ale trudno. Nie można całe życie milczeć.
Wracając do tego zdjęcia.
Jedyne wytłumaczenie może być takie – i oby takie istniało – że to jest kolano jego rodzonej siostry.
Cud by to był, ale się nauczyłem w takie cuda nie wierzyć.
Proszę przestudiować dokładnie zdjęcia i filmy na stronach które promują działalność tego człowieka. Jest mało prawdopodobne, że on sam nie ma żadnego wpływu na ich formę i treść.
Dobra, przyjmijmy nawet, że to nie on je dobiera i kształtuje.
Nie wiem jak inni to oceniają, ale mnie uderza wyjątkowo dobry gust. Ten ktoś jest koneserem kobiecych wdzięków.
Prawdziwi Kapłani, to zwykle tacy po siedemdziesiątce.
Ta, byc moze, ale cukrowni nie ma co mieszac. To sa inne tematy. Ostatnia powazniejsza naglosniona walka, to bodaj byla Malma i szlus. Oczywiscie przegrana, ale w ogole ktos zawalczyl.
Zydzi wyszli z egiptu, ale on nie byl ich. My damy sie wyprosic od siebie, bo przepisalismy na nich akty wlasnosci. W imie czego? Srebrnikow rzesz judaszy i bezsensownego internacjonalizmu. Bez wlasnosci, bez kapitalu, bez spolecznosci zdolnej do wspolnego dzialania. Dzialania, nie licytowania sie na szczytne hasła. Finito.
Tak sie sklada, ze wiem jakie waly gigantyczne robiono na cukrze, w sensie doslownym (miliardy) i “prywatyzacji” cukrowni, to sa szanowani obywatele. Wystarczy, ze Ci machnie przed nosem Natankiem, albo Guzem i polecisz za nim..
Taka prawda.
Panie Torinie.
Cukier wmieszałem bezwiednie, bo jest mi szczególnie słodki, znaczy bliski…
Tyle wiem, że był kiedyś słodszy. Na podstawie obserwacji organoleptycznych oceniam, iż słodkość zmniejszyła się może i nawet o połowę.
W szkopskich rękach, polskie do niedawna, są cukrownie więc nic mnie dziwi.
pozdrawiam
Nie obchodzi mnie to, czy to jego ciocia, babcia, dziewczyna, czy córka. Nie szukam też seksu w dotknięciu policzkiem czyjegoś kolana. Jak św. Jan spoczywał na łonie Chrystusa to gejem był? Dajcie ludzie spokój.
Ojciec Szostak mówił na rekolekcjach, że był wielkim grzesznikiem, większym niż każdy w tym kościele, w którym przemawiał. Pewnie i ma sentymenty do kobiet, młody jest. Ważne, żeby z tym walczył. Ja mam żonę, a też mi się inne podobają, nic na to nie poradzę. Nie oceniać.
Ja oceniam rekolekcje, są świetne.
Dziękuję za ten komentarz.
Napiszę w wielkim skrócie. Przyznam się – jestem wyczulony na takie kwestie. Jest to wynikiem bolesnej autopsji.
Pewnie, normalna sprawa.
Jednakże mam proste pytanie – dałby Pan radę powtórzyć scenkę ze zdjęcia? Oczywiście z nie-żoną.
! >:-)
Dziewczyny! Dziewczyny? Dziewczyny…
(najszybsza ewangelia męska :>)
Hm. A! Coś mi się przypomniało – very na czasie, myślę :)))
SI SIENTES UN SOPLO DEL CIELO,
UN VIENTO QUE MUEVE LAS PUERTAS,
ESCUCHA LA VOZ QUE TE LLAMA,
TE INVITA A CAMINAR LEJOS.
ES FUEGO QUE NACE
EN QUIEN SABE ESPERAR,
EN QUIEN SABE NUTRIR
ESPERANZAS DE AMOR.
Eran pobres hombres,
como tú, como yo,
habían echado las redes al lago,
recogido los impuestos a la puerta de la ciudad.
Que yo recuerde entre ellos no había ningún doctor.
Y aquel que llamaban Maestro estaba muerto y sepultado.
A. SI SIENTES …
Tenía un corazón como tú, como yo,
que una mano de hielo oprimía,
tenía los ojos llenos de lágrimas.
Pensaban sin duda en el amigo perdido,
en la mujer dejada en la puerta de la casa,
en la cruz levantada en la cima del monte.
A. SI SIENTES …
Y el viento llamó a la puerta de la casa,
entró como un rayo en toda la sala y tuvieron ojos
y el corazón llenos fuego,
salieron a la calle gritando de alegría.
Hombre que esperas escondido en las sombras,
la voz que canta es para ti,
te trae la alegría de una buena noticia:
A. ¡EL REINO DE DIOS HA LLEGADO YA!
SI SIENTES …
Mniejsza o kolano czy niejasny (?) całokształt. Już myślałem, że walisz w hierarchię. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, mamy prawo do opinii- nie do oceny, coś się może nie podobać ale zawsze należy kierować się dobrą wolą.
Panie Karolu, i ja widziałem rzeczy, które mi się nie podobają albo uważam, że jakoś nie pasują do powagi służby.
I co dalej?
Mieć ich za prawie-katolików (a kim my jesteśmy?), dzielić ludzi na 100% dobrych (niepodpadniętych jeszcze znaczy) i złych, czy inne radykalstwa. to nasze emocje za odczuciami a nie chrześcijański rozum.
/Lepiej zupełnie odsunąć tych trochę złych/ my mamy decydować a wykonać hierarchia albo tłum? a może głosowanie, votum czy audiotele?
/Skończmy z rozczulnictwem. To nas gubi. Bo to nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem./
ee, co to za opinia? nawet jak kontekstowo uzasadniona, to brzmi nieciekawie- mało chrześcijańsko.
Są różni ludzie, różne sytuacje, manipulacje, odbiór. Można napominać, zawsze jest szansa na pozytywne zmiany a i nasze działanie jakieś. Przecież samo narzekactwo to za mało, z takiej uprawnionej notki powinny wyjść wnioski i działanie bądź chociaż poklepanie Autora po plecach- nie łam się, nihil novi, rób swoje. Morale spada, to przerwę na herbatę, ognisko, załatwić ciepłe jedzenie a potem do zajęć żołnierze!
Nie wiem. Wydaje mi się, że więcej grzechu może być w interpretacji niż w czynie samym.
No nieee…
Panie Space. Pan, Państwo sobie zapewne myślą, że ze mnie wichrzyciel i gorszyciel.
Proszę o wyrozumiałość, zapewniam Was, że to zdjątko wobec tego co przeżyłem jest błachostką. A nie opowiadam o tym publicznie. O! To by dopiero było zgorszenie.
Panie Space. Odwraca Pan kota. Pytałem Pana o prostą rzecz – czy by Pan dał radę wcielić się w postać ze zdjęcia, czy by Pan dał radę powtórzyć taką choreografię?
Ja – za Chiny ludowe, demokratyczne czy liberalne – nie, nie dałbym rady. No o to mi się rozchodzi.
Dodam, że zdjęcie nie jest z pudla, nie robił go paparazzo. Wisi dumnie na oficjalnej stronie.
Nie widzę w tym nic a nic złego. Nie widzę pożądania w oczach ojca Szustaka. Może jakiś rodzaj tęsknoty za bliskością i dotykiem, które same w sobie nie są złe. Potrafię sobie wyobrazić siebie w sytuacji, w której jestem księdzem i pozwalam sobie na taką “czułość” – i ani kroku dalej! Jako mąż, ze względu na Żonę i jej dobre imię, prawdopodobnie nie pozwoliłbym sobie na to.
A teraz ja zadam pytanie: wyobraża Pan sobie siebie, jak kładzie głowę na łonie mężczyzny, którego kocha?
Panie Space.
Aż sobie zakląłem grzesznie i staropolsko jak przeczytałem Pańską odpowiedź.
Jako ksiądz by Pan sobie pozwolił a jako mąż już raczej nie – jeśli jest ktoś mądry na sali to bardzo proszę aby mi ten dysonans wytłumaczył, bo jestem za cinki w tak duże klocki.
Pańskie pytanie o męskim łonie jest dla mnie co najmniej niezrozumiałe.
Którego słowa Pan nie rozumie?
lol, zjechalem :)))