Środa, 20 lutego 2013 (09:13)
Premier Bułgarii Bojko Borysow zapowiedział, że w południe, po posiedzeniu rządu, ogłosi dymisję swojego centroprawicowego gabinetu. Wezwał również parlament do samorozwiązania.
– Idziemy na przyspieszone wybory – oświadczył premier.
Kadencja obecnego parlamentu upływa w lipcu. Według wstępnych ocen prawników, najbliższym terminem, w którym mogą odbyć się wybory, jest 28 kwietnia.
Jako bezpośrednią przyczynę swojego odejścia Borysow wskazał rozruchy uliczne. Zarzucił lewicowej opozycji rozniecanie protestów i powiedział, że “nie będzie rządził pod naciskiem ulicy”.
Premier przemawiał w parlamencie, gdzie miał przedstawić kandydaturę nowego ministra finansów Tomisława Donczewa. Zamiast tego zapowiedział dymisję swojego gabinetu.
JŁ, PAP
http://www.naszdziennik.pl/swiat/24580,dymisja-bulgarskiego-rzadu.html
O autorze: Asadow
Marek Sas-Kulczycki
„Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym. Może powieszą mię kiedyś ludzie serdeczni za te prawdy, których istotę powtarzam lat około dwanaście, ale gdybym miał dziś na szyi powróz, to jeszcze gardłem przywartym hrypiałbym, że Polska jest ostatnie na ziemi społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród. Kto zaś jedną nogę ma długą jak oś globowa, a drugiej wcale nie ma, ten - o! jakże ułomny kaleka jest.
Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne - monumentalnie znakomite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł - i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi ... Słońce nad Polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem...”
//Jako bezpośrednią przyczynę swojego odejścia Borysow wskazał rozruchy uliczne. Zarzucił lewicowej opozycji rozniecanie protestów i powiedział, że „nie będzie rządził pod naciskiem ulicy”. //
Wrażliwiec. Nie to co, nasze twardziele.
A może, jednak dałoby się ich jakoś… mniej lub bardziej delikatnie wyprosić?
@ Asadow
U nas jakby milion wyszedł na ulicę, policja by sobie postrzelała, a w mediach powiedziano by o “garstce warchołów” chcących totalitaryzmu. Tego muru nie da się tak łatwo przebić, chyba że sam zorganizuje takie zamieszki jak system będzie zagrożony i zrobi kolejne “samodogadanie się” przy stole okrągłym z wódką.
Szczury uciekają z tonącego okrętu!
Kiedy nasze szczury prysną do Peru???
Pozdrawiam.
Optymistyczna wiadomość.
Może jednak tych naszych też jakoś by można delikatnie i kulturalnie, bez jakichś oczywiście awantur i brzydkich wyrazów POPROSIĆ ABY ……..
To ciekawe że w Bułgarii rząd boi się ulicy, u nas wprost przeciwnie. U nas nierząd boi się może prawdy o Smoleńsku, ale już pozamiatali i czują się pewniej… U nas PO wręcz bezskutecznie marzy o rozruchach, terrorystach wysadzających sejm-rząd żeby wprowadzić nowe twarde ustawy, rozporządzenia, stan wyjątkowy i wojenny z wezwaniem bratniej pomocy z zagranicy, głównie z Niemiec oczywiście. Zdrajcy.
Tusk by nie ustąpił z rządzenia (najwyżej zmieni skład rządu) nawet gdyby na ulicach zginęło ze 100 tys ludzi, przecież to nie jego wyborcy byliby na ogół… a ludzi u nas mnogo. Policja dokupi tylko amunicji, wymieni przegrzane lufy na nowe… i kupi więcej broni maszynowej, może uzbrojenie wojskowe, artylerię ;)
W Bułgarii też musi chodzić o coś innego. Pewnie są w poważnych tarapatach i zagranica wymusiła zmianę rządu na bardziej zaufanych funkcjonariuszy Berlina, UE, MFW, NWO, finansjery.
Kurs na lewo chyba znowu w Europie, zatem związki homo itd, cała ta sodoma, która wkracza mocno i do III RP, a ludzie mogą żreć kamienie. Gdyby dawniej przed II wojną robotnikom powiedzieć że lewica, socjalizm oznacza związki pedałów, postęp zboczeńców, to by takich lewicowców pierwszych powywieszali.
Jacek!
Wlasnie tak!
My tez…TO NASZ OBOWIĄZEK ,,
Wlasnie ,,ich,,!!
POPROSIĆ ,,,aby,,!!
BIAŁY ŃIEDŹWIEDŹ nas nie dept AU!!
@ Marek Kajdas
Sądzę że ci tuskowi wyborcy, są w znacznej mierze wirtualni. Pozdrawiam
@Kajdas
//To ciekawe że w Bułgarii rząd boi się ulicy, u nas wprost przeciwnie.//
Chodzi o coś innego. To walka o władzę, ulica na tym nic nie zyska, może nawet stracić.