Dzień dobry Państwu,
Na początku chciałbym wyznać ,że jestem czytelnikiem Legionu pod czasu wielkiej katastrofy NE. Nie za bardzo się nią przejmuję bo dzięki niej tu jestem, a że jest miło i przyjemnie więc mam nadzieję że pozwolicie mi tu zostać mimo, że zgrzeszyłem- ukradłem. Prawdopodobnie ukradłem – pewny nie jestem.
Podobny czyn skońzył się wielkim halo :http://strims.pl/s/Cybercrime/t/c8ooir/kradziez-domeny-nowyekranpl . Widzę w tym wiele analogii do dzisiejszego czynu a było to tak:
Jestem klientem nazwa.pl mam tam swój login i hasło którego bardzo pilnuję, nigdzie nie zapisane noszę je w głowie. Mam tam kilka domen bo ja lubię mieć domeny. Dzisiaj je przeglądam i widzę że przy jednej z nich są jakieś dziwne dane abonenta:
Zenon Brzęczyszczykiewicz
Białystok ul. Sierotki 1000
email: spadaj@na.drzewo.com
Jak to zobaczyłem to wapno zaczęło mi się lasować bo ja choleryk jestem- w grudniu urodzony.
Po chwili mnie oświeciło: lata temu jak prowadziłem wojny po nntp stosowałem różne techniki maskowania swojej osobowości. Jednocześnie miałem swoją własną domenę najwyższego poziomu (com) bo to większy rispekt był (wiadomo). Problem z tą domeną był taki, że whois pokazywał wszystkie moje dane włącznie z adresem i telefonem. Zarejestrowanie domeny na fikcyjnego Zenona rozwiązało ten problem. Ja jako ja występowałem jedynie jako opłacający faktury i konfigurujący domenę. Netart mógł ujawnić moje dane tylko na wniosek prokuratury.Spoko.
Dzisiaj zapragnąłem zrobić z tym porządek. Cesja na siebie, oczywiście elektroniczna bo w papierkach nie lubię się babrać.
Musiałem mieć dostęp do poczty pod adresem: spadaj@na.drzewo.com . Nie wiem, czy był to adres fikcyjny czy nie, w każdym razie żadnej poczty z niego nie byłem w stanie odebrać. Na szczeście w ustawieniach abonenta mogłem wpisać sprawdzony adres , tak też zrobiłem. Zrobienie cesji poszło bardzo szybko, klik klity i już.
Byłoby po sprawie gdyby sumienie nie zaczęło się dopominać o swoje. Biedny Zenek stracił domenę a miał ją
tyle lat. To nieważne że Zenek nie istniał fakty są takie że domena była zarejestrowana na niego a teraz jest na mnie.
Tyle, że ja płaciłem. Może to staroświeckie ale jestem przekonany, że jak płacę to mam.
Bardzo ładne :)
Ktoś pociągnął ten temat jeszcze dalej…
Oglądałeś Simone?
właśnie oglądam ;)
Witam.
//spadaj@na.drzewo.com//
Czy to możliwe, że podczas rejestracji domeny automat nie wyrzucił adresu jako nieistniejącego? To raczej niespotykane.
Co o tym myślisz/wiesz Asadow?
Nie znam się na regulaminach zakładania domen, pewnie jest na to jakieś prawo, ale w prawie autorskim stoi, że to autor ma prawo ( do 50 lat po śmierci) do ”utworu”- myśli, idei, projektu, każdej rzeczy nowej, o ile potrafi to udowodnić. Autor może to prawo wydzierżawić, czyli przenieść za zapłatą czasowo prawa majątkowe do dzieła.
Ten zapis w swojej intencji był zrobiony po to, by ci którzy mają wielkie pieniądze i wielkich adwokatów (silniejsi) nie byli w stanie ukraść słabszym ich dzieł na zawsze i pod byle pretekstem formalnym. Kradzieże były i są praktyką powszechną do tego stopnia, że przeważnie autorzy przymierają głodem, podczas gdy ich dzieła przynoszą miliony.
W Polsce to prawo łamane jest szczególnie brutalnie, sama padłam ofiarą złodziejstwa wiele razy.
Kto nie zna prawa, sam sobie szkodzi. Z drugiej strony prawo nie obejmuje wszystkich sytuacji, stąd ważniejsza jest zawsze intencja prawa, którą jest sprawiedliwość i takie rozsądzenie, by znaleźć przyczynę szkody i ją naprawić, zrekompensować, grzesznika skarcić/ukarać dla pouczenia, szczególnie wtedy, gdy szkoda ma wagę społeczną.
W tej jednostkowej sprawie obie strony zawiniły w różnym stopniu i różnych obszarach- ŁŁ postąpił nieuczciwie i bezprawnie, bo przypisał sobie więcej z tytułu posiadania (byle jakiej zresztą) nazwy, niż mu się należało, Opara zrobił błąd, że natychmiast nie zmienił nazwy, dziękując Łazarzowi za pracę ( co zaskarbiłoby mu natychmiast sympatię blogerów, a ŁŁ zostałby potępiony), nie poinformował pracodawcy w umowie co jest przedmiotem wyceny jego pracy, a co wartością wniesioną, itd. Nie wywiązał się najlepiej z umowy, a jest prawnikiem. Zawiódł pokładane zaufanie i dżentelmeńskie zasady. Obydwaj Panowie zawiedli blogerów. Błędy po obydwy stronach można by wyliczać, ale powstałoby osobne opracowanie, a nie o to chodzi. Ponadto nie znamy wszystkich szczegółów.
@circ
Posted Luty 19, 2013 at 12:40 AM
Nie pamiętam super dokładnie ale właśnie czymś innym jest konto zakładane w celu rejestracji domeny – i tu najczęściej robi się weryfikację poprawności e-maila, natomiast dane właściciela domeny podaje się wypełniając formularz. To jest w interesie rejestrującego, aby podać prawdziwe dane.
Czy można zmienić dane tak, jak napisał to autor bloga? Meilem?
@circ
Nie napisałem, że dane można zmienić mejlem. Mejla i dane adresowe można wyklikać w panelu klienta. Nie można zmieniać danych w polach na szaro.
BTW Netart przewidział że pomiędzy klientem a abonentem może zaiskrzyć i są na to odpowiednie procedury.
Chciałbym jeszcze dodać, że jeżeli powyższe nie wystarczy to można zademonstrować zmianę danych domeny na rzeczywistym przykładzie np. zmianę z nowego ekranu na łł lub odwrotnie jakieś tam domeny.
ps. po przeczytaniu wpisu wpadła pewna myśl :
Co ma pewien gość w głowie żeby pożałować 150zł/rok na wsparcie wzniosłej idei jeżeli człowiek wydaje podobne pieniądze na jakieś bzdury, mimo że kroci nie zarabia a założe się o litra spirytu, że mniej niż naczelny NE?
Próbowałem odpowiedzieć na to pytanie i sądzę , że jest to konsekwentne działanie osoby której planem jest spieniężenie patriotyzmu .
edit: poprzednio było o strzyżeniu debili ale jakoś mi ten epitet nie pasował
Przepytałam ŁŁ na okoliczność idei przed założeniem NE i potem na blogu. Ten człowiek pojęcia nie ma jak naprawić Polskę. On widzi tylko, że jest żle, ale to widzi każdy analfabeta.
To samo Opara, on nie rozumie podstawowych pojęć, a chce na prezydenta- wart Pac pałaca…
Ponadto Opara bez żenady opowiada jak ciągnął grubą kasę z giełdy. Nie zastanowił się skąd biorą się takie pieniądze? że są z krwawicy narodu? Jeden i drugi to opryszki które zarabiały zawsze powyżej swoich kwalifikacji i wartości i nadal chcą ciągnąć zyski z procederu okradania narodu.
Szczegóły kradzieży domeny są tu nieistotnym szczegółem, przy tym poziomie morale obu stron musiało się tak stać.