Szanowne Legionistki, Szanowni Legioniści!
Zgłaszam wniosek o całkowty zakaz linkowania mainstream’u.
Nie. Nie ma ale. Bez żadnych wyjątków.
Szanowne Legionistki, Szanowni Legioniści!
Zgłaszam wniosek o całkowty zakaz linkowania mainstream’u.
Nie. Nie ma ale. Bez żadnych wyjątków.
Copyright Legion Św. Ekspedyta. All Rights Reserved.
A co jest mainstreamem?
O wiele bardziej jestem za tym, by wyposażyć jedną osobę w nieograniczone prawo do banowania, kasowania itd., nawet WG JEJ WŁASNEGO UZNANIA, oczywiście bez dowolności, ale przy założeniu dążenia do jak najlepszego rozeznania intencji i dbania o dobre imię i prestiż tego portalu.
Od czasu do czasu cenzor mógłby się zmieniać….
No i pewnie, co za problem?
Czy traktujemy linkowanie Onetu, TVN, RMF jako kolaborację z wrogiem?
Owszem ma to sens. Media te nie wypowiedziały się za wolnością słowa. Są beneficjentami systemu koncesjonowania prawa do wypowiedzi. Uczestniczą w sączeniu kłamst.
Jestem jednak przeciwny zakazom. Czy nie da się tego załatwić prośbą, persfazją?
Teraz właściwie tak właśnie jest. Niestety chwilowo wykruszyli sie moi zmiennicy…
Szanowni Państwo.
Tu nie chodzi o jakieś zakazy, zakaziki czy jak wielu lamentuje – cenzurę.
Tu chodzi o to, czy zaczniemy siebie i innych szanować, traktować serio.
Wcielać w życie nasze idee.
A takie nakreśliliśmy – życie w prawdzie, bez kłamstwa.
Proszę się nie obrażać ale zauważam, a absorwacje te poczyniłem również obserwując swoje zachowania, że przemożna chęć, mus oglądania, słuchania tego co w “telewizorach, radiach, portalach powiedzieli” jest jaskrawym przykładem syndromu monachijskiego.
Swoisty sadomasochizm intelektualny.
Żyjemy określny, skończony odcinek czasu.
Czy jeżeli nie obejrzę gadającej głowy w telewizorze, nie wysłucham kilka razy powtórek na internecie, nie przeczytam i nie napiszę kilkunastu komentarzy na zupełnie surrealistyczny temat to coś mnie ominie, czy coś stracę?!
Tak.
Stracę kontakt z rzeczywistością.
Rzeczywistości nie ma telewizorniach.
Rzeczywistością jest nasze życie – rodzina, dzieci, rozmowa z przyjacielem czy sąsiadem, zakupy w warzywniaku.
To jest coś nieprawdopodobnego, absurdalnego.
Wielu z nas cały czas uważa, że to co się dzieje, dzieje się przypadkiem.
Nie byłoby tyle zła gdybyśmy na nie pozwalali.
A pozwalamy.
My nawet podskórnie lubimy je, polubiliśmy je.
Przykład prosto z brzegu, sprzed dni paru.
Wisławowy trębacz.
A może on jednak nie taki głupi, a może ma rację a ja się mylę, bo on wielki światowy pan a ja polaczek, śmieć.
A może warto wysłuchać go na śniadanie, w obiad, i w wieczornej audycji radiowej. I płytę warto kupić, bo przecież tak zajefajnie gra.
Nie.
W najlepszym razie to pogubiony człek.
I pomodlić się za Niego można.
Tyle i aż.
A gdy się zajmujemy tą sprawą i po raz setny słyszymy jaka to noblistka była fenomenalna i genialna uciekają nam sprzed nosa ludzie i ich dokonania, którzy na prawdę zasługują na naszą uwagę i szacunek – nie dla nich samych, dla naszego wspólnego dobra.
Ale wtedy nie mamy już na to czasu.
By usiąść, by się zatrzymać, by pomyśleć, by porozmawiać.
Bo całe nasze życie – od rana, od śniadania, po zasypianie w nocy jest wyreżyserowane.
To nawet złe słowo – bo skoro reżyser, to i muszą być aktorzy. A ten system funkcjonuje inaczej. Mamy być marionetkami.
Aktor po skończonej pracy ma własne życie, do którego wraca.
Marionetki, po spektaklu, gdy sznurki na moment są luźne, ląduje w szafie. Będzie się ruszać dopiero gdy jej operator ją “ożywi”, gdy on będzie tego chciał.
To jest uzależnienie.
Potrzebujemy wiecznie napiętych sznurków.
Czujemy strach przed wolnością, przed luźnymi sznurkami.
Nie mamy zupełnie pomysłu na to, co byśmy zrobili z naszymi rękami i głowami gdyby należały tylko do nas.
Odważmy się.
Porywające wołanie o poszukiwanie naszej tożsamości i wolności. Czysta przestrzeń jest darem i nadzieją. Wolność od zdemoralizowanego świata jest wielką wartością. Stwórzmy ją czystą, wolną i prawdziwą, taką, by dało się oddychać i … żyć z godnością.
Amen.
No dobrze. Czy mamy zakazać także linkowania Naszego Dziennika, który ma wykupiony serwis w PAP i czerpie – między innymi – z tej agencji informacje o wydarzeniach w Polsce i na świecie?
Chcemy być światłością świata? Bardzo dobrze, ale musimy też pamiętać, że to nie zdrowi potrzebują lekarza, ale Ci, którzy się źle mają.
Zdecydowanie się nie zgadzam. Media mętnego nurtu warto cytować, czasem dla poznania wroga, czasem dla śmiechu, czasem dla czystej rozrywki.
Ja bym tak daleko nie szedł jednak. Jak ktoś uważa że warto zalinkować, to niech linkuje, ewentualnie moderacja mu link usunie.
Bo ja czytując NE zachodziłem też na ONET i z przykrością stwierdzałem nieraz, że ONET ma wyższy poziom dyskusji pod artykułami. Oni ewidentnie wycinają systematycznie różnych zawodowych speców od propagandy, i jest efekt i to widać. Gdy na NE przynajmniej połowę ruchu (niezdrowego) generowały trzy ekipy bezczelnych, prymitywnych propagandystów. Byli to jacyś jakby pisowcy (Grzymski, Lancelot, Andy), korwinowcy i kerenorowcy. Ruch przez nich generowany był niezdrowy, bo oni wysyłali serie propagandowych bredni, więc ileś osób nie wytrzymywało i robił się jazgot. I na drugi dzień to samo, i na kolejny. ONET jawił się jako oaza zdrowia psychicznego, normalności i wysokiego poziomu dyskusji.
A ci ludzie mają swoje fora i witryny, tylko tam niemal nikt nie zagląda, dlatego ryją się ze swoją propagandą do innych.
Oczywiście ONET nie jest wzorcem obiektywizmu, ale nie przesadzajmy i cudów nie wymagajmy, większość artykułów mniej więcej jest obiektywna. Natomiast “prześladowane” ekipy propagandystów są na nich z pewnością wściekłe, bo są wycinane. Jakoś nie wyciągają wniosku z tego, że najbardziej prześladują ich czytelnicy skoro ich własnych portali nie myślą masowo odwiedzać. Dobrze wyczuwając że czytający je są przedmiotem mało wyrafinowanej obróbki propagandowej.
nie czytam, nie oglądam a i tak co parę dni mam link do mediów…
może więc unikać faktów medialnych, szumu i manipulacji, a jeśli możliwe- dotrzeć do źródła (połowa doniesień prasy to takie, że gdzieś są doniesienia). nie potrzeba zajmować się głupstwami i tyle.
co Autor ma na myśli, bojkot, unikanie manipulacji i straty czasu, ucieczkę od świata?
Nie, nie uciekanie od świata.
Powrót, powrót do świata. Realnego.
Widziecie Państwo jak to w nas głeboko siedzi.
Musimy, musimy obejrzeć i usłyszeć wszystko w telewizorach.
Absurd.
Jakbyśmy tego nie zrobili to świat by zniknął?!
Można obejrzeć porgozę pogody.
To wystarczy.
To nie jest śmieszne, to jest tragiczne.
Już nawet filmów “dokumentalnych” – przynajmniej z założenia, nie warto oglądać…Bo i nawet w takich filmch na dniach pełno będzie mrówek i antylop homo a nie hetero…
Co do Naszego Dziennika.
Owszem, też bierze z papu.
Bo nie ma dość własnych dziennikarzy i informatorów. Podejrzewam, że tylko dlatego. (Oby moje podejrzenia były słuszne).
Ludzie kochane.
Jakim cudem z gówien, czerpiąc z szamba mamy sklecić cukierek, tort nawet?!
Proszę, podejdźmy do sprawy na zimno, logicznie.
Mainstream i tak będzie. Nie mamy na to wpływu.
Ale mamy wływ na to jacy MY będziemy, na to co my będziemy robić i czym się interesować.
No mamy czy nie…?!
O to Was proszę. Odważmy się być sami z siebie.
Podpisuję się pod apelem o unikanie mętstreamu, ale nie pod zakazem.
Chciałbym, aby taki świeżo nawrócony leming jak ja mógł tu przeczytać wiadomości, które w jego słabym umyśle jawią się jako istotne – z mądrym komentarzem, który zdemaskuje kłamstwo, miałkość, manipulacje kryjące się w cytowanym tekście. To będzie pożyteczną nauką. Jeśli chcemy komuś nieść Dobrą Nowinę musimy mówić w zrozumiałym dla tego kogoś języku.
http://www.biblegateway.com/passage/?search=Pierwszy+List+%C5%9Bw.+Paw%C5%82a+do+Koryntian+14&version=SZ-PL
To najgłupsze, co można zrobić. Nie gniewaj się.
Wiesz, w KC PZPR oglądano wszystkie filmy, a tylko wyselekcjonowane puszczano do kin. Które uznano za takie, jakie tubylcza ludność może oglądać.
Nikt mi nie będzie mówił, co mam oglądać, czytać i czego słuchać.
Kolega się przechrzcił onego czasu z PZPRu na wierzącego i praktykującego katolika. I całkiem serio mi powiedział: ” Wiesz, jak to dobrze byłoby, gdybyśmy wchodząc do windy mówili: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus””. Mieszkał na XI piętrze. Uśmiechnęłam się – głupkowato zapewne. Chrzanię takie neofickie i nadmierne zadęcia.
Sporo chodziłam po górach, gdy on był w tym PZPRze i zawsze pozdrawialiśmy się po bożemu – to było w górach naturalne. A przechrzta i winda – to… :)))
Nie siedzę ciągle przy Radiu Maryja. Głównie słucham II programu Polskiego Radia. To jest radio ściśle kulturalne. I przez to słuchanie jestem doskonale zorientowana, jaki rodzaj kultury wyższej, jakie treści i jakich autorów i artystów lansują. Nie życzę sobie, by ktoś śmiał mnie tego pozbawiać!
Stańko z tą swoją “Wisławą” jest tylko anegdotycznym zilustrowaniem trendów dla tubylców. Jak również obrazem degeneracji tego artysty. A przecież za komuny jazz był z nami razem, w intelektualnej kontrze wobec PRLu, dożynek i Maryli Rodowicz. A teraz…
Trzeba znać język wroga, o czym zawsze mówili mi rodzice. Myślę, ze ich doskonała znajomość np. niemieckiego ułatwiła im jakoś przeżycie wojny i okupacji.
Mam szereg innych, istotnych spostrzeżeń co do kulturalnego lansu dla Polaków, sporo mogę też powiedzieć o subtelnej /i mało subtelnej/ operacji na mózgu i świadomości inteligencji polskiej. A to – zdaje się – jest dość ważne, nieprawdaż?
Ale doprawdy nie da się tego powiedzieć rozpatrując jedynie tajemnice wiary we własnym, zacnym gronie. Sorry.
Puszczenie mimo uszu d.właźdźstwa Stańki byłoby zbrodnią na polskości. Mimo pozornie błahego tematu. Pozornie.
Znakomity uczony właśnie przesłał mi analizę wydanych listów Giedroyca i Miłosza. Obu panów nie lubię. Uczony też. I co – mam mu powiedzieć, by poszedł do warzywniaka na rozmowy istotne? Bo ciemną stroną mocy nie należy się zajmować?
Zaprezentowałeś swoim postem dokładnie to, dla czego obawiałam się publikować na Legionie. Kaganiec i klapki na oczy.
Wybacz szczerość.
Panie Administratorze!
Co do krytyki mojego bełkotu – absolutnie się zgadzam, kornie przyjmuję.
Gębą miałbym i tak wielkie trudności wyrazić tego wszystkiego co pałęta się po mej pustej głowie, a co dopiero słowami pisanymi…
Niestety, zmuszam Państwa do zaznajamiania się tymi nieudolnymi próbami. Przepraszam, na prawdę jest mi przykro.
Co do reszty uwag.
Tak – mądra, logicnza alnaliza kłamstw jest dla zagubionych potrzebna.
Ale takich mało.
Przyzna Pan, że znacznie więcej jest intensywnych bić piany, uprawianych przez “rasowych” blogerów, tak dla sportu, aby nie wyjść z wprawy.
To jest miałkie i nie dość, że bezużyteczne to groźne – właśnie dla Maluczkich.
Czego mi brakuje.
Bardzo mało jest myśli, naszych własnych myśli.
Ale o rzeczach, zjawiskach realnych a nie medialnych.
Piszmy o tym co widzimy i słuszymy podczas naszego życia a nie podczas oglądnia i słuchania telewirów.
O to proszę.
Bo to jest prawdziwe, ciekawe, o jakże bardzo ciekawe!
Może jeszcze inaczej.
Ciągle jesteśmy nie krok, ale całe marszobiegi kroków za.
Za naszymi worgami.
Jedyna aktywność jaką możemy z siebie wykrzesać to rakcja na ruchy, działania wroga.
Nie zauważamy, że i ta nasza reakcja jest de facto również zaplanowana przez naszych wrogów, biernie wykonujemy jego plan.
To szatański samograj.
Odważmy się dokonać rzeczy niezwykłej, niespotykanej dotychczas – my zadziałajmy pirwsi! Niezależnie, autonomicznie.
Proszę zobaczyć, że takie próby są już podejmowane. I jak spektakularne mają owoce.
vide Marsz – Marsze raczej…!
To były te precedensy gdy wróg był tym razem podstawiony pod ścianą, był przez nas zmuszony do odgrywania roli komentatora.
O to właśnie chodzi.
Byśmy sami kreowali własną rzeczywistość.
Jak was czytam widzę ile jeszcze w nas zdrowia i potencjału.
Ważne jest to, że mamy kierunek katolicko-narodowy, reszta to proporcje.
Podobnie jak Nasz Dziennik musimy korzystać z PAP, lub KAI.
Starajmy się tylko w razie konieczności linkować do piekła. Przecież nie będziemy zdawać się na regulaminy, ani się ograniczać wzajemnie.
Pytanie tylko,- czy na wierzchu wydarzenia, czy opinie?
@KOSSOBOR napisała”
“Zaprezentowałeś swoim postem dokładnie to, dla czego obawiałam się publikować na Legionie. Kaganiec i klapki na oczy.
Wybacz szczerość.”
Brawo.
Tak właśnie nleży potraktowć tę propozycję totalnej cenzury, czyli traktowania tutejszych blogerów — niczym małe i bezrozumne dzieci w przedszkolu…
OK ja też jestem za czystością, ale czegoś tu nie rozumiem. Wiele hałasu, lecz ani jednego przykładu.
O co konkretnie chodzi?
Co tak rozwścieczyło Karola?
KTO śmiał?
Nie widziałem żadnego takiego linku.
Kiedyś o mnie Karol tu napisał, że ja takie linki notorycznie wstawiam, a w całym długim zyciu mogło mi się to zdarzyć ze dwa albo trzy razy. A na NE tylko raz.
Szanowna Pani!
Wprost przeciwnie! Bardzo się cieszę, że Pani tak obszernie przedstawiła swój pogląd na te sprawy.
Jedna uwaga, jeśli można. Byłoby miło gdyby wszyscy mieli tak dużo rozumu…Proszę nie sądzić wszystkich podług swoich umiejętności intelektulanych, wiedzy i doświadczenia.
Wracam w tym momencie do uwagi Pana Asadow’a. Aby nie zamieszczać gołych linków. Właściwa, logiczna analiza, komentarz. Z szacunku do tych czytelników, którzy szukają, którzy być może jeszcze błądzą.
Co do trębacza, co do dwójki.
Przynam szczerze, i rozbrajająco…Nie daję rady tego słuchać.
W moim mniemaniu “wysoko kulturalna” dwójka jest gorsza, bardziej obrzydliwa od eski esemeski i innych eremefów. Bo ci ostatni się w sumie nie kryją z tym, że są rynsztokami. No ale wielka dwójka?! Szczyt najwayższych szczytów. Ja na takie się nie wspinam bo szczyty te wyrastają na lewackim bagnie.
Nawiasem pisząc. Zauważyła Pani, że jeden z dyżurnych ekspertów od pianistyki w dwójce, szczególnie od Chopina i konkursu, często zabierał głos w Radiu Maryja. No właśnie. Bo zabierał głos w takich sprawach i w taki sposób, że na dwójce za Chiny ludowe czy nawet demokratyczne by Go nie puścili.
Do czego innego się jeszcze Pani przyznam.
Słuchając Radyjka z Torunia czasem bardzo się zmuszam aby go nie wyłączyć.
?
Jak na antenie puszczona jest muzyka…
Te wszystkie sacro-disco-songi, bawarskie przyśpiewki generowane na keyboardziku. Horror dla i tak skołatanych uszu (co by szkodziło aby leciał na okrągło wyżej wspomniany Chopin?!).
Ale jednak.
Ale jednak słucham i nie wyłączam, bo to jest jedynie biedna i niedoskonała forma. Ale jakie TREŚCI się pod nią kryją!
Ufam, że to się zmieni na lepsze, już się pomalutku zmienia. Ot może się doczekamy, że za konsoletą zasiądą bardziej światli ludzie, kochający Muzykę.
Już zupełnie, szaleńczo fantazjując, może doczekamy się, że zabrzmią kiedyś dżingle autorstwa na przykład Pana Lorenca…!
jeszcze raz dziękuję za zabranie słowa w dyskusji
pozdrawiam
Proszę Pana.
Jeśli Pan nie jest Jackiem, ekranowym ctrl-c/ctrl/v Jackiem, to bardzo przepraszam za nieporozumienie.
Panie Andy.
Ta sama uwaga.
Pan nie jest dzieckiem, ale inni mogą być dziecinni.
Powiem niepoprawnie politycznie- jesteśmy biali, pełnoletni i szczepieni. Nikt mi nie będzie – nawet w dobrej intencji-wyznaczał standardów. Zbyt często wyznaczano mi je w złych intencjach.
Nawet w stosunku do nieletnich nie należy zbytnio izolować ich od świata, gdyż nie mamy pewności, ze nie zetkną się z jego brudem. Wolę, że moja córka, tak wychowywana potrafi poradzić sobie z handlarzami koni z Kazachstanu, używając zrozumiałego dla nich języka,niż gdyby dała się oszukiwać, albo jeszcze gorzej. My też nie udawajmy, że takiego zwierzęcia jak żyrafa ( Szymborska)nie ma.
Panie Circ.
“Podobnie jak Nasz Dziennik musimy korzystać z PAP, lub KAI.”
A kto tak kazał?!
Co to znaczy, że musimy?!
Nie dajmy się zwariować. Nie autowariujmy.
Jak będzie koniec świata to i tak ludziska mają setki innych miejsc, spoza Legionu, gdzie im to powiedzą.
Po co mamy pisać kolejne plagiaty.
Szanowna Pani Circ, Pani Izo.
Paluchy me zgrabiałe wystukały wyżej słowo “Panie” zamiast “Pani”.
Sytem unowocześniony od niedawna nie pozwolił na korektę. Bardzo przepraszam Panią za ten błąd.
Szanowni Państwo.
Jak to się ładnie mówi – opatrznie zrozumieliście moje słowa…
Moja w tym też widocznie wina bo niezrozumiale przedstawiłem swoje stanowisko.
O to mi się rozchodzi, żeby nie robić tego co już jest.
Żeby stworzyć coś czego jeszcze nie ma.
Jak mamy budować nową, wspaniałą budowlę z wyświechtanych, zlasowanych cegiełek?
Oczywistą oczywistością jest – o czym nie wspominałem – żeby nie popadać w skrajność. Czyli o tym nieszczęsnym trębaczu trzeba i należy wspomnieć.
Ale nie uprawiajmy pustego komentatorstwa.
Zrobili, powiedzieli, napisali – musimy skomentować. Natychmiast i wszystko jak leci, bo świat się zawali. Świat się dlatego właśnie wali bo nie starcza nam już dla niego czasu.
Odwróćmy role.
Niech nas zaczną komentować.
//Zaprezentowałeś swoim postem dokładnie to, dla czego obawiałam się publikować na Legionie. Kaganiec i klapki na oczy.//
Kossoboru. Co to jest Legion? Na razie miejsce do zapełnienia, i ty wypełniłaś go teraz bardziej własnymi lękami niż prawdą.
To miejsce daje szansę na to, by właśnie stawiać pytania kim jesteśmy, kim nie jesteśmy. Tak samo karol jozef ma prawo formułować czego mu brakuje, a czego jest za dużo, jak i ty, co właśnie zrobiłaś, ale posądzenia o kaganiec są niczym nieuprawnione.
Jak tak będziemy do tego podchodzić, z lękami i złymi chęciami, zabijemy wszelką twórczość i swobodę, co przecież ty teraz robisz, o czym możemy pogadać.
Zauważam też, że postawiłaś tu postulat kulturowy, nie aksjologiczny.
”Nie siedzę ciągle przy Radiu Maryja. Głównie słucham II programu Polskiego Radia. To jest radio ściśle kulturalne.”
RM słucham dla filozofii, wiary i mistyki, żadne radio na świecie nie zaoferuje mi takiego poziomu i mocy w tych tematach, dlatego znoszę disco-polo.
Na Dwójkę PR namawia mnie ciągle moja sąsiadka- ziemianka, lata spędzili z mężem we Francji, gdzie zajmowała wysokie stanowisko u Diora, mąż urbanista naukowiec, erudyta, kongresy, góry, żagle, filharmonia, teatr itd. Dodam do tego moje środowisko – Kraków, artyści, bezety, naukowcy, itede.
I powiem ci, że dwójka, mnie artyście i w pewnym sensie intelektualiście, nie ma nic do zaoferowania. Nic. Jak i ci moi zesnobowani sąsiedzi, z którymi się lubimy i bywamy u siebie, choć ja nie ukrywam mojego stosunku co do ich poziomu, wiedzy, rozumienia i słabości, w sumie kołtuństwa- ciocia Nanusia Zamojska nazywała ich słusznie czwartym stołem. To oni się ode mnie uczą, choć czynią to niechętnie, ja w pewnym sensie ich za każdym razem gwałcę i nieraz mają mnie dość, bo oni chcieliby ze mną obcować z całkiem innych powodów- z takich, że elita zawsze ciągnie do artystów, bo choćby oni nie wychodzili z filharmonii, a ja ani raz bym tam nie poszła, to ja czuję wszystkie niuanse u Mozarta, nie oni, i choćby oni uczyli się całe życie gatunków win, to ja bezbłędnie rozpoznam lepsze od gorszego, nie po etykiecie, ale bukiecie, poza tym świetnie gotuję w ich letnim domku i zawsze ich czymś zaskakuję, co jest dla mnie kompletnie nieistotne i robię to jakby od niechcenia. Chcieliby poprzestać na tym co u mnie lubią, a co jest mało ważne, a ja ich ciągnę za uszy i każę słuchać Guza, wywracam ich światopogląd i fundamenty, nijakie, letnie i świętospokojowe. Czasem moje tyrady ocierają się o chamstwo, ale chcąc niechcąc Pan domu przyznaje, że jego umysł przez te kilka lat niechcianej męki całkowicie ewoluował.
Dlaczego tak się wysilam? Bo on jeździ na różne europejskie konferencje i ma wpływ, a to jest ważne dla Polski.
To też było powodem dlaczego poszłam na NE, by generałom dokopać i przewrócić ich myślenie, by ich zabolało, bo tylko wtedy w człowieku pęka skorupa. I tak drobnymi kroczkami, dostając kamieniami w łeb możemy coś zmienić Kossoboru.
Nikt tu nikogo nie trzyma, ale ja uważam, że jak ktoś nie wytrzyma tej jazdy bez trzymanki, to niech od razu idzie za piec, albo na kawkę popierdywać z mieszczanami o kulturze (która się skończyła i już jej nie będzie).
@ Karljozef
Drogi Karljozefie,
OK. Ale ja zostaję przy swoim. Wiek dał mi już błogosławieństwo selekcji i nieco wiedzy do tej selekcji potrzebnej.
O muzyce w RM nawet nie mówmy!
Owszem, są tam też jakieś /były?/ audycje z muzyką poważną. Ale to incydentalne.
Chodzi Panu o prof. Marka Dyżewskiego, który wraz z Małgorzatą Pęcińską fenomenalnie komentowali konkursy.
Proszę więc katować się /po cholerę??? pardon!/ disco-sacro-polo, a ja sobie pozostawię luksus słuchania Netrebko czy Kwietnia prosto z METu :) Ciekawe, co bardziej wzbogaca?
I w dwójce można niekiedy znaleźć perełki – niech Pan nie przesadza z tym bagnem, doprawdy. Owszem jest – ale to przecież wyraźnie widać!!! Więc można się nie utytłać, spokojnie :)
Bardzo interesuję się kondycją polskiej inteligencji. To cenna wiedza dla rozważaniach o przyszłości Polaków – zapewniam Pana. Dlatego pozostaję przy dwójce. Nie mam z tym problemów. Mam dobrodziejstwo selekcji i krytycznego podejścia.
Skądinąd rozumiem Pańskie intencje, ale to jest wylewanie dziecka z kąpielą i lasowanie mózgów ideą.
Jeszcze raz – NALEŻY ZNAĆ WROGA.
Pozdrawiam i dobranoc.
Amen.
@karoljosef
//„Podobnie jak Nasz Dziennik musimy korzystać z PAP, lub KAI.”
A kto tak kazał?!
Co to znaczy, że musimy?!//
Bardzo Pana szanuję, chyba bardziej niż siebie, Kossobora i Izabelę Brodacką-Falzmann, bo jest Pan tym maluczkim o którym mówi Biblia, że posiądą Królestwo, ale na pewnych urządzenia tego swiata się Pan nie zna.
Musimy na PAP i KAI, bo jeśli Amerykę zatopi meteoryt, albo Chiny ruszą na Rosję, powiadomi nas o tym właśnie któraś z agencji prasowych u której kupują informacje inne media. Nie wiem na jakiej zasadzie się to odbywa, może poprzez abonament.
Nie możemy bazować na tym co ludzie powiedzą, bo to trwa, ponadto ludzie są różne, szczególnie dzisiaj.
@karoljosef
//Niech nas zaczną komentować.//
Bądźmy realistami. Ja nie czuję się na siłach. Jestem obserwatorem i komentatorem i tylko tyle. Za cel postawiłam sobie oddzielanie ziarna od plew, z tym umiem sobie dać radę.
Mierzmy siły na zamiary.
@circ
Posted Luty 18, 2013 at 3:20 AM
Tak, przez abonament.
Wiadomości z agencji trzeba filtrować i dekodować z manipulacyjnej otoczki. Jak te z “Dziennika TV” – za komuny.
Uważam, że naszą największą słabością jako narodu, są dziś elity (nie mówię o pseudoelitach).
Umieją mówić interesująco i ładnie się wysławiać, mają rozliczne talenty, ale nie rozpoznają prawdziwych wielkości, autorytetów, które zresztą na palcach można policzyć.
Ci którzy naprawdę coś ważnego do powiedzenia mają nieliczne audytoria, bo każdy chce mówić, mało kto słuchać.
Mówię tu o profesorze Guzie, który sam jeden by wystarczył Polsce, gdyby był słuchany przez tych, którzy mają wszystko do tego, by go pojąć.
Pani Circ.
Droga Pani Circ. Jeśli mogę.
Dziękuję za dobre słowo!
Dla Pani mogę być nawet i malutkim robaczkiem, malusienieńkim mikrobem pomieszkującym na puklach kurzu za szafą w przedpokoju, która nigdy nie jest odsuwana.
Co do modnych ostatnio meteorów.
Czy na prawdę jak Pani o kolejnym meteorowym incydencie nie przeczyta na łamach Legionu to taka informacja do Pani nie dotrze?!
Litości.
I tu piesek nasz pogrzebany.
Pani nie czuje sił.
A oni czują. I robią swoje.
O to, to…
Tylko to nie takie proste.
Postawić lusterko, i odczytywać w lusterku, i nawet dodatkowo do góry nogami i na wspak. To jeszcze jest za mało. Tak pieruny mieszają.
No właśnie.
Czyli jeśli coś jest to najwyżej forma. Wnętrzności, treści brak.
Dlatego też apostolstwo X.Prof.Guza, które Pani uprawia jest bezcenne.
Nigdy Pani tego nie zapomnę!
Dziękuję za to dopowiedzenie.
Szczególnie dziękuję za podanie nazwiska Profesora Dyżewskiego!
Z Jego strony:
“Jest współzałożycielem Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Tragedii Narodowej
pod Smoleńskiem.”
Łatwo mu się chyba w tej dwójce nie pracuje…
P.S.
Proszę mi wierzyć, że nie miałem klapkowych intencji.
Z czasem się wytłumaczę.
Zgadzam się z przenikliwością karolajosefa
”Przyznam szczerze, i rozbrajająco…Nie daję rady tego słuchać.
W moim mniemaniu „wysoko kulturalna” dwójka jest gorsza, bardziej obrzydliwa od eski esemeski i innych eremefów. Bo ci ostatni się w sumie nie kryją z tym, że są rynsztokami. No ale wielka dwójka?! Szczyt najwayższych szczytów. Ja na takie się nie wspinam bo szczyty te wyrastają na lewackim bagnie.”
Obłuda jest najbardziej niebezpieczna, bo trzeba mieć do niej słuch absolutny, jak chodzi o prawdę.
Podpieranie się przy tym wysokiej jakości muzyką jest tu szczytem perfidii.
”Jak głosi historyczna anegdota, Antonio Gramsci, odwiedzany w więzieniu przez partyjnych towarzyszy, którzy informowali go o organizowanych tajnych strukturach, przygotowywanych strajkach etc., miał krzyczeć na nich: „Kultura, głupcy! Przede wszystkim musimy opanować kulturę, tylko przez kulturę zmienimy cały świat”. I dziedzictwo Gramsciego okazało się trwalsze niż wszystkich innych komunistów. ”
Gramsci’- “Cóż może przeciwstawić klasa nowatorska temu gigantycznemu kompleksowi szańców i fortyfikacji klasy panującej? Musi mu przeciwstawić ducha rozłamu, czyli stopniowe zdobywanie własnej świadomości historycznej, ducha rozłamu… wszystko to wymaga stopniowej pracy ideologicznej, a pierwszym jej warunkiem jest dokładna znajomość terenu badań. Wynikają z tego określone wskazania dla każdego ruchu kulturalnego, który chciałby zastąpić ogólnie przyjęte poglądy [światopogląd chrześcijański] i w ogóle wszelkie dawne koncepcje świata: 1) niezmordowanie powtarzać własne argumenty… powtarzanie jest bowiem środkiem dydaktycznym, działającym najskuteczniej na umysłowość ludu… Nasza doktryna nie jest doktryną zbuntowanych niewolników, jest to doktryna władców, którzy w codziennym trudzie przygotowują broń, by zapanować nad światem.”
@ Circ
Droga Izo,
nie jesteśmy tak daleko od siebie :) Idziemy sobie dróżkami swoimi w jednym kierunku. W takich samych celach spotkałyśmy się na Nowym Ekranie – dokładnie w takich samych, choć z inną tematyką.
[No i co? Nic w generałach nie pękło, a nas wydutkali.]
Jak napisałam Karljozefowi – moje zainteresowania krążą wokół kondycji polskiej inteligencji i wokół operacji na mózgu narodu – a tu kultura odgrywa decydującą rolę. Po religii naturalnie. W religię się nie wcinam, jesteście wszyscy w tym znacznie lepsi ode mnie, kobity z prostą wiarą w Pana Boga.
Niechaj więc każdy robi to, co potrafi najlepiej.
Guz jest FENOMENALNY i do tego jest przemiłym rozmówcą :) Przecież wiem :))) Słucham, bywam na wykładach, jeśli jest w Gdańsku. Ściągam na te wykłady ludzi.
Co do moich obaw – właśnie bałam się takich reakcji jak Twoja i Karlajozefa. Myślę, że dla ludzi inteligentnych krótka notka o dupowłaźdstwie Stańki winna opisywać pewien szerszy trend. Z takimi zamiarami zazwyczaj piszę notki. Fakt, który obrazuje znacznie więcej. Nie znoszę barokowej gadaniny o oczywistych problemach i tyle.
Mam do czynienia z różnymi ludźmi i z niektórymi zupełnie świadomie rozmawiam o d. Maryni, bo wiem, że i tak do nich nie dotrę. Nie mam charakteru misjonarza. Raczej umysł analityka i przemożną chęć syntezy, by zrozumieć, co się naokoło dzieje. A do tego potrzeba INFORMACJI. Potem dopiero można pofilozofować.
Swoją drogą – podziwiam Cię, ale ja idę, jako się rzekło, inną dróżką. No i większość czasu jednak zabiera mi sztuka.
Wy więc sobie piszcie, a ja będę malować :) i wydłubywać niekiedy istotne /moim zdaniem/ fakty. Każdy ma jakieś inne dary otrzymane od Stwórcy.
PS. Pogląd, że kultura się skończyła i jej już nie będzie jest całkowicie lewacki i antyludzki. Co Ty taka Fukujama kulturowa jesteś??? Co ma do tego, q. mieszczaństwo??? To też kategoryzowanie lewackie! A w czym taki mieszczanin jest niby gorszy od artysty?
No Iza…
Szanowne Panie.
Choć nasza dyskusja nieco odbiegła od pierwszego tematu to rad jest niezmiernie, bo zaczeliśmy rozmawiać o kulturze, o sztuce, o tym czy takowe jeszcze istnieją…
Już o tym kiedyś pisałem.
Sztuki (prawdziwej) dziś nie ma. Sztuki czyli emanacji Prawdy i Dobra – i w formie i w treści.
Nie ma Jej na salonach, telewizorach, galeriach, bibliotekach.
Faktycznie, lewactwo opanowało w pełni wszystkie miejsca związane z kulturą, i jest to efektem dalekosiężnego i kompleksowego planu. I diablo skutecznego.
Ale istnieje, bo istnieć musi, w – powiedzmy – podziemiu. I dziękujmy Bogu.
A co by Panie powiedziały na to:
– no jak dla mnie, to jest Artysta, co się zowie
http://zildastreetart.blogspot.com/
W punkcik!
Pani Circ raczyła wprowadzić niechcący walkę klas…
circ
Posted Luty 18, 2013 at 3:55 AM
No właśnie!!! To tutaj jest własnie Hund begraben.
Zrób z tego oddzielną notkę. Bo to jest istota sprawy i coś, co napędza moją chęć obserwacji rzeczywistości ziemskiej i pisania.
Czy to nie karkówkowski, artystyczny salon oddzielił kulturę wysoką, dla artystów i przez artystów od “mieszczaństwa”? Hę?
No dobra. Idę spać. Dobranoc Wszystkim.
Wielce Szanowny Karolu Józefie
Rozumiem twoje intencje. To wysoka jakość informacji. Informacje są niezbędne i dobrze, by nie były zdeformowane.
Lecz czy ty nie wyczuwasz, że masz tutaj do czynienia z pewną elitą? To naprawdę intelektualiści. Nie da się ich okiełznać marnym zakazem. Jednakże, gdy trafiają oni na zniekształconą w mętnych mediach informację, to potrafią ją wyprostować i należycie zrekonstruować.
Powiem więcej, przysłuchując się metnym mediom, można określić aktualne trendy i kierunki natarcia. To pozwala przygotować należytą obronę i zebrać amunicję.
Poszedłbym z panem na kompromis – przytaczanie informacji z mainstreamu bez żadnego komentarza powinno byc maksymalnie ograniczone. Tylko dlatego, że wpływa na nasz wizerunek dla osób obcych. Natomiast krytyczna analiza doniesień mainstreamu mętnego nurtu jest jak najbardziej wskazana.
KOSSOBOR przy swej twórczej pracy lubi się katować Bachem z II Programu (przyznaję, że to zboczenie; nawet pozujący kogut tego nie wytrzymuje).
Ja mam z kolei tak, ze siadając za kierownicą, cierpię na notorycznie niski poziom adrenaliny i innych hormonów wściekłości, więc włączam sobie radio Tłumok FM. I się katuję. Kogo ja tam słucham! To prawdziwe jądro ciemności – Paradowska, Żakowski, Mazowiecki, Kik, Lizut i Wołek. Mówię wam, czuję się jak Stirliz w kwaterze Hitlera. To jest źródło połowy moich tekstów. Podsłuchiwanie wroga. I miałbym to utracić? To ja się rozbiję na pierwszym skrzyżowaniu, bo stracę czujność.
Nie panie Karolu Józefie. Paru twardych szpiegów warto mieć. Fakt, odpowiednia kondycja psychiczna jest niezbędna.
Lecz my panujemy nad sobą, zgodzi się pan?
Mało tu małych dzieci, którym należy palcem pokazać. co jest be. Wiemy to natychmiast i nasza odporność przy tym wzrasta.
Nie jesteśmy, świętymi męczennikami, choć jak napisałem, czuję, że jesteśmy pewną elitą. Jednakże ci męczennicy zostali m.in. dlatego świętymi, że starli się z wrogiem. Nie dlatego, że go unikali.
Pozdrawiam
Panie Marynarzu!
Niech Pan nie będzie skromny.
72 dziwice czekają na Pana, za Pańskie heroiczne poświęcenie.
Ja nie słucham tego diabelstwa już kilkanaście lat. Nic, a nic, nawet nie podsłuchuję.
W sumie, to paradoks, że właśnie dzięki temu adasiowemu tokefemowi trafiłem do eremu! Tak właśnie!
A wie Pan co mnie tam wkurzyło? To, że tam się nie można dodzwonić bezpośrednio na antenę. A wciskają kit, że rozmawiają ze słuchaczami.
A do eremu można zadzwonić i powiedzieć nawet i te sławne trzy słowa do ojca porwadzącego…
To jest wielkość Toruńczyków!!!
pozdrawiam i zazdroszczę tyyylu dziewic
@KOSSOBOR
//[No i co? Nic w generałach nie pękło, a nas wydutkali.] //
Nie wydutkali, bo polegli. Nie osiągnęli celu i nie osiągną, co było jasne od początku.
Nie da się udowodnić, że przyczynili się do tego katolicy, ale my wiedzieliśmy bez umawiania się co chcemy osiągnąć;- chcieliśmy tego co rodzice wobec dorastających dzieci-pokazać im do czego można/trzeba wrócić kiedy liczenie na swoją pomysłowosć i egoizm wygenerowało katastrofę. Nie liczyliśmy, że nas posłuchają od razu, liczyliśmy, że w ostatniej godzinie przypomną sobie nasze pouczenia, jak nam nasz bunt, życie po swojemu i obite kolana potwierdziły mądrość wiary i nauki pokoleń.
Trzeba dodać sprawiedliwie, że ”dyletanci” nie zostawili im tego. Byliście tam dla własnej przyjemności. Mam wrażenie, że ta prawda wywołuje w was niechęć. Trudno. Ja też nie zmienię zdania i przekonań które uważam za słuszne.
Co do notki o Stańce, uważam ją za wartościową i nie wiem w ogóle o co chodzi, bo może coś mi umknęło.
//”Pogląd, że kultura się skończyła i jej już nie będzie jest całkowicie lewacki i antyludzki. Co Ty taka Fukujama kulturowa jesteś??? Co ma do tego, q. mieszczaństwo??? To też kategoryzowanie lewackie! A w czym taki mieszczanin jest niby gorszy od artysty?”//
Kultura się skończyła i Fukujama nie ma tu nic do rzeczy. Skończyła się dlatego, że upadek duchowości, pociąga upadek kultury i sztuki. Wszystkie cywilizacje tak upadały, wyczerpywał się ich duch i wszystko się waliło. Zostawały pomniki kultury , które wchłaniała w siebie nowa już duchowość, która często budowała na kulturze poprzedniej.
Oczywiście zostały nam jakieś robótki ręczne, i majsterkowanie przy muzyce czy poezji, ale nic wielkiego już nie powstaje, nie ma gleby. Jak rozpoznałam ten czas, przestałam tworzyć, bo na tę chwilę nie ma to sensu, chyba, że dla utrzymania.
Wielka sztuka, albo nic. Wielka sztuka potrzebuje gleby, atmosfery, ludzi a tego nie ma. Wszystko się skurczyło, jest rozproszone, panuje selekcja negatywna.
Nie chodzę też do teatru, bo tam nic nie ma, choć moja siostra jest ambitną aktorką teatru Słowackiego, idealistką, ślepą.
Taka jest prawda. Ty oczywiście możesz robić jak uważasz. Ja mówię o sobie.
“Hund begraben”
to już drugi dzisiaj
jednen polski drugi szkop
piesko a europejsko
o jak ładnie, poprawnie, może dostaniemy granta…!
@ karoljozef napisał:
“72 dziwice czekają”
Czy te “dziwice” to od kardynała Dziwisza?
Czyżby to on je wyławiał oraz gromadził — po tym, gdy ofiarują swoje wieczne oddanie niezłomnym wojownikom?
:-)
//Czy to nie karkówkowski, artystyczny salon oddzielił kulturę wysoką, dla artystów i przez artystów od „mieszczaństwa”? Hę? //
Nie. Tak jest wszędzie, od Kanady, Holandii po Polskę. Moje pokolenie artystów rozproszyło się po całym świecie i jesteśmy w kontakcie, choć nie mają tak przenikliwych wniosków jak ja, nie rozumieją jakby czemu wszystko się pier..li, skąd męka. Ja też się najeździłam po światowych galeriach i nachodziłam po salonach i widzę.
Przyczyna jest w ideologii-nie ma prawdy, nie ma sztuki. Tylko prawda ożywia kulturę, daje jej życiodajne soki. To też mówi Guz. I gdzie masz mecenasów? Wśród buraków i ich dzieci? Przypadek Gudzowatego był symbolem czasów. Tak jest też w NY i Moskwie. Widzę kto ma galerie w Krakowie czy Amsterdamie. To wszystko lewactwo. Nawet jak są wyjątki, to giną w masie.
Odmówiłam muzeom i galeriom które proponowały mi wystawy, bo nie będę ich uwiarygadniać. Robią w sztuce to co Opara i generałowie na NE i w polityce. Można im tylko dać po nosie najwyżej, i nic więcej na razie.
Sztuki nie ma, choć są wystawy i katalogi.
Cały XX wiek odejdzie kiedyś w niepamięć. Sladu po nim nie będzie, tylko niesmak.
//cierpię na notorycznie niski poziom adrenaliny i innych hormonów wściekłości, więc włączam sobie radio Tłumok FM. I się katuję. Kogo ja tam słucham! To prawdziwe jądro ciemności – Paradowska, Żakowski, Mazowiecki, Kik, Lizut i Wołek. Mówię wam, czuję się jak Stirliz w kwaterze Hitlera. To jest źródło połowy moich tekstów. Podsłuchiwanie wroga. I miałbym to utracić? //
;-)))) dobre.
Choć mnie ten sposób stargał nerwy na amen.
Dokładnie o tym o czym rozmwiamy:
1:05:30
//Trzeba dodać sprawiedliwie, że ”dyletanci” nie zostawili im tego. Byliście tam dla własnej przyjemności. Mam wrażenie, że ta prawda wywołuje w was niechęć. Trudno. Ja też nie zmienię zdania i przekonań które uważam za słuszne.//
Oj Ciri, mało spostrzegawcza jesteś. Przekonany jestem, ze odcisnęliśmy wyraźny ślad. Właśnie na kulturze. Gdyby jakiś dyplomant zechciał dokonać analizy, to musiałby to potwierdzić.
Tylko, ze wpływy kulturowe nie są tak od razu widoczne. To wpuszczenie pewnego bakcyla do mózgu odbiorcy, po którym on zaczyna się zastanawiać, czy nie mógłby być lepszy.
To takie trochę łągodne i długofalowe działanie. Gdy Coryllus świadomie nie chciał na to przystać, przy szerokim wsparciu kulturalnych kolegów osiągnąłem cel niezamierzony – ze swoją pychą opuścił portal, bo już mu się klimat zmienił i ludzie przestali tolerować jego chamstwo.
Nie bądź niesprawiedliwa. Fakt, kudy naszym osiągnięciom do twojej działalności…
Jak zaczną mi drżeć ręce, to też się wyłączę ;)
Całkowite odcięcie od mainstream’u ,oznacza brak możliwości odnoszenia się to takich np. news’ów:
http://forsal.pl/artykuly/682706,ceny_w_sklepach_w_niemczech_sa_nizsze_niz_w_polsce.html
Sądzę ,że ambicje Legionu to coś więcej niż komentowanie świata w bezpośredniej swojej bliskości.
Pan wybaczy ale dla mnie to nie news – to pospolita, nieistotna bzdura.
Czy gdyby Pan nie znalazł tego odkrywczego “niusa” to by Pan o tym fakcie nie wiedział?
Witam!
Dlaczego gonicie pana Karola!
Powołującej sie na waszą wysoka,kwalifikowaną
I jedyna ,słuszna inteligencję !
Chcecie brać ster za…..społeczność !!
Oj bieda wam,dając taka zapłatę !!
To naprawdę …piaskownica!
Bezstronność,żywienie do….sióstr i braci pogardy!!
Dlaczego to stosujecie!!
Jazgdyni!
Jednych gonisz innych chwalisz!!
Kosobor!
Nie dziel…na prawo i lewo!
Kto dał tobie…takie prawo!
Troche skromniej i pokornie…prosze!
Spragnionym…należy podać!
Uczyn to tez,,,siostrze i bratu!!
Tyle bzdetow sie tu pisze!
Ale nie…zachwalajmy samych siebie!
Kierując sie wyłącznie i przemysłowo…miłością !?
Pisać,..to najgłupsze co można zrobic!!..nie gniewaj sie!!
Hmm….bardzo pouczajace!!
Pani Haniu!
Co to ma wspólnego z inteligencją??
Zwracając komuś uwagę ,trzeba troche wyczucia.
Bez zametu,nie kierując sie własnymi emocjami i
oskarżaniem.
Może troche wspólnej pracy,podanie dłoni,dobre słówo
Pozdr serdecznie.
Nie rozumiem Pańskiego stanowiska.
Jeżeli bzdurą jest fakt ,że zarabiając 5 razy mniej płacę drożej za podstawowe artykuły to jestem nieco skonfundowany.
Nie twierdzę ,że w artykule napisano coś odkrywczego, aczkolwiek niektóre zestawienia cen są zaskakujące. Prawdę mówiąc żadnej wartości realnej, przekładającej się na moje bieżące życie to nie ma. Pozwala za to refleksję, może ktoś zacznie temat drążyć i wygrzebać coś interesującego.
Z takiego powodu odniosłem się do budżetowej propagandy Tuska. Od czegoś trzeba zacząć. Niestety nie jestem „alfa i omegą”, nie mam wiedzy o wszystkim.
Odczuwam silną irytację w stosunku do wypowiedzi nie popartych niczym, poza silną wiarą we własną rację. Ja mam własne przekonania, jak można ustalić czyje jest na wierzchu.
Dla mnie osobiście Radio Maryja jest medium mało wiarygodnym informacyjnie, dla Pana media głównego nurtu wyłącznie kłamią, i nie mówią chociaż przez pomyłkę ciekawych rzeczy.
Wypada założyć własną agencję prasową i zatrudnić dziennikarzy. A może po prostu podawać informacje falsyfikacji i wyciągać na tej podstawie własne wnioski.
Czy jest Pan w stanie udowodnić tą tezę:
“Dla mnie osobiście Radio Maryja jest medium mało wiarygodnym informacyjnie”
Nie da się przemilczeć istnienie wroga, aby zaś z nim zwyciężyć, należy go dobrze poznać i umieć mu odpowiedzieć skuteczniejszą bronią, którą on posiada.
Tak więc z powyższymi wnioskami zgadzam się w 100%.
Pozdrawiam:))))
Sądzę ,że ambicje Legionu to coś więcej niż komentowanie świata w bezpośredniej swojej bliskości.//
Mnie pociąga to, co może wyrosnąć z tego narodu, kiedy właśnie weźmie na warstat to, czego nigdy media nam nie podsuną.
Myślę, że niesie to nowe jakości duchowe i kulturowe. Nasza tradycja wciąż nie jest wystarczająco ekslorowana.
Taki na przykład skromny św. Ekspedyt, bardzo mglisty swięty, wiadomo, że był, ale wiedza o nim wyłania się z różnych rozproszonych fragmentów, artefaktów, domysłów, rodząc różne symboliczne impresje i związki z naszym dziś i jutro.
Święty Maur
Pierwszym świętym chrześcijańskim, którego kolorze skóry coś wiemy był czarny był święty Maurycy (łac. Mauritius.) Według tradycji, był to centurion w Legii Tebańskiej, w której żołnierze byli chrześcijanami. Przed jedną z bitew, z powodu odmowy złożenia pogańskiej ofiary bogom, cały legion poniósł śmierć męczeńską, podobno było to w sumie ok. 6 tysięcy osób. Nazywa się ich też męczennikami z Agaunum (Szwajcaria). Pozostali, poza Mauritiusem dowódcy Legionu: to campiductor (z łac. hetman) Eksuperiusz oraz senator Kandyd i żołnierze, m.in.: Aleksander z Bergamo i Gereon (dowódca oddziału). Wydarzenie to opisał św. Grzegorz z Tours w swojej Historii Franków. Badania archeologiczne w miejscu męczeństwa potwierdziły istnienie kaplicy z IV wieku, oraz jamy grobowej. W 961 roku relikwie św. Maurycego przewieziono do Ratyzbony (Regensburga), a stamtąd do Magdeburga. Maurycy odbierał szczególną cześć w Cesarstwie Niemieckim. Podczas koronacji cesarze otrzymywali do rąk Świętą i Niosącą Krzyż Lancę Cesarską (łac. Sancta et Crucifera Imperialis Lancae), znaną jako włócznia Świętego Maurycego. Kopię tej włóczni podarował cesarz Otto III Bolesławowi Chrobremu.
Panie czaro.
A może Pan pomyśli czasem o czymś więcej niż cenach, o których myśli Pan cały dzień?
Jakie są ceny, to każdy widzi, my patrzymy na to co niewidzialne, bo ono decyduje o widzialnym.
Opinię wyrobiłem sobie na podstawie kilkunastu audycji które osłuchałem samodzielnie oraz ciągłego przekazu od wiernej słuchaczki.
Fakty, przedstawione są równie tendencyjnie, tylko mają za zadanie udowodnić inne tezy.
Taka jest moja opinia, nie zamierzam jej udowadniać ani do niej nikogo przekonywać.
Nie zgadzam się aby odmawiano mi odnoszenia się do tych źródeł które uważam za ciekawe, a koncentrował się na „słusznych”
Link posłużył jedynie jako przykład.
Nad tym co niewidzialne, pochylę się jak włożę do garnka kawałek kury do rosołu dla dla moich dzieci.
Ale widzi Pan, to taki paradoks.
Karzą nam myśleć jedynie o kurach i garnkach, my gdaczemy, że ich nam jest mało.
I nie mamy już czasu na refleksję dlaczego mamy ich mało choć powinniśmy mieć ich ile dusza i brzuch zapragnie.
Wyliczone i zaordynowane mamy jedynie minimum przetrwalnikowe.
Za mało by żyć za dużo by umrzeć.
Z okupacji na okupację, ten współczynnik jest stale zmniejszany.
Gratulacje należą się obu stronom.
Naszym wrogom, że ciągle mogą wykrzesać więcej okrucieństwa, a nam – że tak kornie i wspaniałomyślnie podejmujemy nowe wyzwania przez nich stawiane.
Jakkolwiek smacznego rosołku Panu życzę.
Czy poniższy wpis byłby również zakazany, bo zbyt materialny?
http://www.mpolska24.pl/blogi/post/441/doplacamy-do-unii-zrodla1
nawet nie, bardzo fajny linkuś
Dziękuję :)
Na szczęście póki co nie tylko na rosołek starcza ale i okazjonalnie sushi i krewetki.
Problem widzę nieco inaczej niż Pan. Jeżeli Polacy będą znać realia w jakich żyją, a raczej to skąd się biorą takie chore sytuacje. To przyjdzie im może do głowy ,że trzeba coś z tym zrobić.
Dlatego zostawmy blogerom dobór źródeł.
Jak dostanie amator “kwaśnych jabłek” po łapach za zamieszczanie bzdur, to zastanowi się nad tym co wypisuje.
Panie Czaro!
Oczarował mnie Pan Swoim stoicyzmem.
pozdrawiam
A moim zdaniem Czaro podał fantastyczny przykład. Linkowany artykuł o cenach możnaby umieścić w dziale “Na zakupy” jakiegoś mało ambitnego pisma kobiecego.
Błąd!
Na samym dole znajdują się dwa linki o znaczących tytułach:
>>> Niemcy – jedyny kraj, który zarabia na kryzysie
>>> Niemcy budują potęgę od czasów Bismarcka – Polska nie ma szans ich dogonić
Jeśli wczytamy się głębiej i dodamy nieco komentarza, to mamy fantastyczny materiał demaskujący mechanizmy funkcjonowania UE.
Obawiam się, że blisko 50% Polaków wierzy, że jej głównym celem jest dbanie o dobrobyt krajów członkowskich, a przyjęcie Euro będzie korzystne dla Polski.
Można to odkłamywać publikując tajne dokumenty wysyłane przez Merkelową do Brukseli (kto ma do nich dostęp?) lub analizując politykę Komisji Europejskiej (kto ma czas śledzić uważnie wszystkie jej poczynania?) – albo – pokazując rzeczywiste skutki funkcjonowania jej mechanizmów – namacalne dla każdego, szarego zjadacza rosołku.
eh.. Ale bajdurzycie ze swoimi teoriami.
Przypomnę tylko, że od poczatku anonsowałem by na samej górze SG, w lewej kolumnie, umiescić dział ‚gospodarka’ z takimi własnie informacjami.
No ale po co to komu, lepiej dla ideologicznych poboznych socjalistów takich rzeczy nie umieszczac bo oni i tak wiedzą najlepiej, że gdy -tutaj cytuję z pamięci antywnioski Kajdasa z artykułu o upadku gospodarki modelu Chaveza- przykładowo zdewaluuje sie własną walutę to zwykłym ludziom-autochtonom przybędzie dolarów i będzie ich bardziej stać na importowane pampersy niz dotychczas, bo socjalistyczna gospodarka musi je importować z uwagi na niemożność wyprodukowania własnych.
Z zalinkowanego artykułu o cenach po obu stronach Odry najwazniejsze jest poniższe zdanie:
Zdaniem cytowanego przez gazetę Andrzeja Falińskiego, dyrektora generalnego Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, niektóre ceny produktów w Niemczech są niższe, bo w zasadzie nie ma tam drobnego handlu, a rynek jest bardziej skoncentrowany i mniej na nim pośredników.
Jest ono solą w oku dla genialnych teoretyków (Kajdas, Interesariusz z PL, itd itd) którzy za swoje rady powinni dopłacać.
By nie byc głosłownym tylko wczorajsze ‘złote myśli’ interesariusza zamieszczone pod notką Opary ‘Skutki prywatyzacji rolnictwa dla społeczności’
tutaj był link ale system uznał komentarz za spam, więc musiałem go usunąć.
“PGR był najlepszą formą gospodarowania rolnego, bowiem tylko w PGR istniała szansa nie produkowania trującej żywności.”
oraz
“Osoby, które sobie radzą na rynku muszą płacić na te, które sobie nie radzą z tego powodu, że ci ostatni nie radzą sobie z powodu obecności tych pierwszych. Jest to po prostu forma cywilizowania wolnego rynku.”
Cytowanie mediów mętnego nurtu jest również bardzo ciekawe pod względem rozkładu ich sympatii. Działa to na zasadzie negatywu, czyli, jeśli oni o kimś mówią per “autorytet”, to najczęściej nim nie jest. I odwrotnie, jeśli ktoś jest “kontrowersyjny”, najczęściej jest porządnym człowiekiem. Także, jeżeli chodzi o prawdę. Jeżeli media dziwnym trafem krytykują rząd, to mają w tym jakiś głęboko ukryty cel. Zasady te nie powtarzają się w każdym przypadku, ale zawsze należy brać poprawkę na każdą treść. A po przefiltrowaniu tego bełkotu można zawsze dojść do całkiem ciekawych i pożytecznych wniosków.
Tak jeszcze na marginesie. Proszę popatrzeć jak działa przemysł przykrywkowy w kontekście rozprawy sądowej mamy Madzi. Transmisja na żywo, helikopter w powietrzu, łączenia z ekspertami i jeden wielki spazm. Takiego cyrku w mediach jeszcze nie było.
Można roić tak, jak robią to owe portale, gdy podają informację z mediów przez siebie nie tolerowanych, zamiast linka do np Interii, napisać po prostu (za Interia)
No, i to jest uwaga zasługująca na dobrego browarka!
Proszę Państwa.
Ze swojej strony kończę tę dyskusję, pozostając przy swoim zdaniu. Dziękuję wszystkim moim interlokutorom. Dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w tym istotnym sporze.
Circ – Izo, o sztuce porozmawiajmy przy innej okazji, tutaj nie sposób pociągnąć wszystkich tematów. To za poważna sprawa. Ja jestem równie uporczywa w te klocki, jak Ty zniechęcona. /Fukujama ogłosił “koniec historii” i lewactwo dostało spazmów ze szczęścia. Ale już się Fukujamie odwidziało ;)/
Idę malować – samym ględzeniem wiele nie osiągniemy.
Po tych wszystkich powyższych aktach strzelistych w kierunku odgrodzenia się od realnego świata, który spycha nas do getta – długo zapewne będę zniechęcona do napisania czegokolwiek.
Niech na całym świecie wojna, byle moja wieś spokojna…
Z przeproszeniem.
Kiedy uznam podanie linku do informacji za wymóg rzetelności – będę linkował. Nie tylko do Onetu ale nawet Gazety Wyborczej, jeśli będzie trzeba.
I prędzej odejdę z Legionu niż tego zaniecham. A co sobie myśli KarolJózef i czy to lubi to mam w dupie po prostu.
Nie pasuje? To niech nie czyta mojego bloga. Przymusu nie ma.
Niech Bóg Pani wynagrodzi za te tak rozsądne słowa.
KAROLJOZEF
Jestem tym za kogo mnie Pan uważa i do cholery jasnej, bardzo prosze o podanie jednego, JEDNEGO PRZYKŁADU kiedy cytowałem bez istotnej potrzeby BEZ ISTOTNEJ POTRZEBY ( to znaczy takiej o jakiej mówią tu niektórzy) jekieś merdia głownego ścieku.
Moją ideą było zawsze i przedewszystkim powielanie tego co przez też merdia bylo pomijane i pod dywan zamiatane. Nie dałoby się tego robić takimi metodami jakich stosowanie mi Pan zarzucasz.
BZDURA!!
DLACZEGO PRZEDE WSZYSTKIM KOPIUJĘ??
Bo najczęściej zanim coś sensownego napiszę to spotykam tekst, ładnie napisany i mówiący to, co sam chciałbym powiedzieć. Może mam za niską samoocenę.
Drugi i trzeci powód to kwestia mojego bezpieczeństwa.
Jakiś typek napisał w komentarzach pod jedną z wklejek “A nie wiem jaki jest stosunek Jacka do tej sprawy”
Niejaki Kula Lis ma 22 marca rozprawę za to, że w zasadzie tylko cytowal i streszczał jakieś trudno dostępne źródła.
DLACZEGO ROBIŁEM TEGO TAK WIELE?
Bo tak dużo widziałem tekstów wartych rozpowszechnienia?
Wartych przemyślenia duzo bardziej od tak powszechnego “bicia piany”.
Bardzo proszę jesli się Panu nie podoba jakaś moja wklejka,proszę napisać o tym pod nią wraz z uzasadnieniem. Rozwinie się dyskusja,ktora może dać Panu wiele satysfakcji.
I to samo proponuję jesli chodzi o propozycje jakichkolwiek zakazów ( czy nakazy też będą) Jesli ktoś się wygłupi tu na porządnym katolickim i narodowym portalu, to jakim jet problemem, aby gościa sami czytelnicy i współpiszący w rozsądnej dyskusji delikatnie zniszczyli?
Nie możemy się jakoś mailowo na takiego gościa skrzyknąć i rozumu go nauczyć?
Kiedyś na jednym ze spotkań ktoś zadał z sali “nieładne pytanie”. Kolega już o mało co by go z sali wyrzucił, ale prelegent, inteligentny kapłan na to nie pozwolił.
Grzecznie podziękował za to pytanie i dał pokaz swoich mozliwości. Na naszych oczach faceta nawrócił i wyprostował.
Czy Pan KAROLJOZEF obawia się, że ta tutaj zebrana “Silna grupa pod wezwaniem” nie byłaby zdolna do takiej akcji?
Ja jestem przekonany, że jak najbardziej.
I jeszcze jedno:
Powinnismy być rycerzami Bożymi, a takim do do rozwoju potrzebna jest walka, a nie chowanie pod pierzyną. A Pana propozycja do tego się w istocie swej sprowadza.
Panie Jacku.
Przykro mi po ludzku, że popełniłem ludzką głupotę, że doprowadziłem Pana do takiego gniewu. Głupio wyszło nie warto było.
Ja już Panu o tym pisałem jeszcze na ekranie.
Byłem zszokowany gdy bezobcesowo skrytykował Pan Jana Pawła II.
Proszę Pana, czy Pan, czy ja jesteśmy dość wysocy żeby podskakiwać tak wysoko.
No niech Pan sam przyzna. Czy mam Pan dość siły, wiedzy, umiejętności, rozumu, wiary, aby podważać Taką postać?!
To mnie zdziwiło w Pańskim zachowaniu. Bo zupełnie nie licuje z resztą Pańskich słów, Pańskiej postawy. Wiem, że takie słowa denerwują, ale mi po prostu było żal, że Pan błądzi. Szkoda czasu. Ale różni jesteśmy, na każdego przychodzi różny czas aby pojąć pewne rzeczy.
Nie chcę byśmy się kłócili bo i po co.
Panie Karolu
Postać naszego papieża wzbudza we mnie uczucia mocno mieszane.
1. Wiele zrobił dla Polski, co wszyscy wiemy i odczuliśmy na własnej skórze ( A przede wszystkim w sercach.), a z drugiej strony nie ostrzegł nas przed wejściem w struktury satanistycznej Unii Europejskiej, a wręcz do niej namawiał.
2. Wiele zrobił dla Kościoła Rzymsko- Katolickiego, a z drugiej strony nie przeciwstawił się wpływom modernistycznym powodującym tak wielkie problemy i praktycznie niszczącym Kościół od środka.
Może Panu nie przeszkadza kapłan stojący tyłem do Ciała Chrystusa w tabernakulum i modlący się do Niego, a faktycznie do Ludu.
Mnie taki widok boli.
Może Panu nie przeszkadza fotel biskupi utrudniający dostęp do tabernakulum i wręcz je zasłaniający, ale mnie to denerwuje.
Może Panu nie jest przykro kiedy utrudnia się na rozmaite sposoby sprawowanie Ofiary Eucharystycznej, a w jej miejsce sprawuje Ucztę Eucharystyczną.
I tak dalej, i temu podobne. Wszystko to są owoce prądu modernistycznego, który na SW II zatryumfował. Tamże Karol Wojtyła uzyskał pozycję, która pozwoliła mu zostać Papieżem.
Sytuacja Kościoła, a zwłaszcza w Kościele jest bardzo trudna wręcz krytyczna. Jedyną zdrową jego częścią pozostało Bractwo Świętego Piusa X, znane jako lefebryści.
Jak jest ono ważne dla “pewnych środowisk” ( moim zdaniem wrogich Kościołowi) pokazują fakty. Wszelkie oznaki zbliżenia, wzajemnego porozumienia pomiędzy Stolicą Piotrową, a Bractwem są szeroko krytykowane w świecie, a Benedykt XVI zebrał z tego właśnie powodu najwięcej uderzeń, wręcz obelg. Proszę zobaczyć audycję Pośpieszalskiego z 14 lutego.
Oczywiście może się Pan ze mną nie zgadzać. Ale skoro Bóg dał nam rozum to wynika z tego jakaś odpowiedzialność.
Jakiś obraz tego gdzie zmierza Kościół wynika z mojego tu przedstawionego tekstu “Kilka uwag o architekturze wnętrz”, którego teraz niestety znaleźć nie mogę, aby podać Panu link. Są tam jednak przedstawione fakty, materialne przemiany, które powinny dać do myślenia każdemu zainteresowanemu nie tylko bezpośrednim kontaktem z Bogiem, ale i pośrednikami, którzy maja nam ten kontakt ułatwić.
Nie było specjalnej dyskusji, pomimo, że Wiary dotyka w jakiś sposób nieomal co drugi tekst na portalu.
Do opisanych i pokazanych tamże przemian, jakie mają miejsce we wszystkich kościołach świata, a które sprowadzają się do zmniejszenia uszanowania dla Ciała Chrystusa kosztem eksponowania hierarchów, czy nawet zwykłych kapłanów przyczynił się w jakimś, trudno mi ocenić w jakim, stopniu Błogosławiony Jan Paweł II.
To jest bardzo bolesne dla nas wszystkich, ale to jest prawda.
Jedyna nadzieja w Bogu. Skoro do takich sytuacji dopuścił, to widocznie ma z tego wyniknąć jakieś większe dobro.
Może Pan nawet wykasować ten wpis, lecz to niczego nie zmieni.
Nie chcę się kłócić, ale z kolei dyskusja jest konieczna jeśli mamy się rozwijać.
Nic Pan nie napisał w sprawie rzekomego mojego cytowania głównego ścieku, a to poważny zarzut i bolący najbardziej.
Pozdrawiam
@Jacek
Pewnie Ci sie zatem spodoba – http://www.thedailybeast.com/newsweek/2013/02/18/how-pope-benedict-outclassed-john-paul-ii.html
Delfinie, ja się tu za Ciebie przez tydzień już modlę, a Ty ….
Dam w pysk każdemu kto Kościół poniża i papieży obraża.
To co robisz to cytowanie głównego ścieku bez potrzeby.
Mój tekst jest o wewnętrznych zagrożeniach Kościoła, a to jest zewnętrzny atak. Zacytowano …….
NO NIEEEEE!!!!
;-) No ale bo kiedy nie mogłem sie w tym właśnie wątku powstrzymać! (nic osobistego) Dodam, że dzis w radio (nie pamietam którym) był to jeden z ńjusów dnia…
PS patrz jak prędko zleciało. Z tymi modlitwami osobistymi to myślę można krok dalej pójśc, skoro już “się zdarzyło” mieć taka intencję. Bo skoro Jezus powiedział “W domu Ojca mego mieszkań jest wiele” i skądinąd wiemy też, że mamy być święci jako i Ojciec jest w niebie, to jak tu modlić się za kogoś jeden raz a potem już nie, lub tydzień a potem co? To, imvho, jest takie zaproszenie na wieczność, czasem zwykła prośba, a jednak przecież nie sposób wyprosić z serca kogo się tam choć raz zaprosiło. Inna sprawa, że, w miarę życia, spraw i ludzi, wymienianie imienne zabiera sporo czasu. Hm, chyba, mam nadzieję, można jakoś “kompresować”? :))
Circ, Twoje infantylne samochwalstwo i ferowanie ostatecznych wyroków jest porażające;)
“To oni się ode mnie uczą, choć czynią to niechętnie, ja w pewnym sensie ich za każdym razem gwałcę i nieraz mają mnie dość, bo oni chcieliby ze mną obcować z całkiem innych powodów- z takich, że elita zawsze ciągnie do artystów, bo choćby oni nie wychodzili z filharmonii, a ja ani raz bym tam nie poszła, to ja czuję wszystkie niuanse u Mozarta, nie oni, i choćby oni uczyli się całe życie gatunków win, to ja bezbłędnie rozpoznam lepsze od gorszego, nie po etykiecie, ale bukiecie, poza tym świetnie gotuję w ich letnim domku i zawsze ich czymś zaskakuję, co jest dla mnie kompletnie nieistotne i robię to jakby od niechcenia.”