Zauważyliście, że wszystko jest na ukończeniu? Korporacyjna żywność zatruła już całą populację, zadłużona służba zdrowia nie daje rady, puste kasy emerytalne i ubezpieczeniowe, ludzie zaczynają już wszystko wiedzieć i nie dadzą się nabrać, banda siedzi na walizkach bo skończyły się jej argumenty, dzieci zdemoralizowane i skrzywione od przedszkola, absolwenci lewackich wydziałów nie mogą znależć pracy, bo administracja przepełniona, cała lewica skłócona i prawica też, stowarzyszenia zapuszczają węża do pustej kieszeni podatnika, lud zadłużony, zubożały na granicy biologicznego przetrwania, korporacje w długach, kultura i sztuka się skończyły, media skłócone, małżeństwa popękane, papież nie dał rady, itd. Wszystko nie do naprawienia. Koniec świata.
Co nas czeka? Krótka walka mewy z gołębiem i jej odlot?
Nie ma Pani racji.
Zupełnie.
Dzisiaj spotkałem kolegę.
Na dniach rodzi mu się Szymon.
Dobry Bóg rządzi tym światem.
Co się stanie, będzie Jego wolą.
Ja tam się niczego nie boję.
czego i Pani życzę
P.S.
Proszę się na mnie nie gniewać, jeśli się Pani gniewa, jeśli dałem Pani powód do gniewania się na mnie to przepraszam.
Wszyscyśmy jednowózkowicze.
Nie ma co się gniewać bo i po co.
Pozdrawiam Panią, Pani Circ.
Zawsze ludziom (większości) było ciężko.
Więc akurat jakaś służba zdrowia? Sto lat temu nie było 1/10 obecnych leków i technik medycznych. Więc poważniej chorzy zazwyczaj szybko umierali.
Głód na przednówku to nie wymysł pisarzy, było to bardzo częste.
I tak dalej.
Ale dzięki temu ludzie w pychę nie wpadali i nie uważali że są wszechmocni jak Bóg.
Teraz to się tak wielu wydaje. I błądzą. I jest efekt. Ja patrzę na to ze spokojem. Chyba tak musi być.
Są jakieś dziwne zawirowania, tak czuję. Ale to nie jest kwestia specjalnego materialnego niedostatku, pod tym względem wciąż jest znakomicie. To jest co innego.
Zawirowania, powiadasz.
Mam podobne odczucia.
Może chodzi o oddzielenie ziaren od plew.
Warto przypomnieć…
W sierpniu 1976 roku, kardynał Karol Wojtyła w czasie wizyty w USA — wypowiedział bardzo ważkie słowa:
* * *
“Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość. Nie przypuszczam, by szerokie kręgi społeczeństwa amerykańskiego ani najszersze kręgi wspólnot chrześcijańskich zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności. To czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności. Jest to próba nie tylko naszego narodu i Kościoła.
Jest to w pewnym sensie test na dwutysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi jej konsekwencjami: ludzką godnością, prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów.”
* * *
Cytat ten pochodzi z “Encyklopedii nauczania społecznego Jana Pawła II”, pod red. ks. prof. Andrzeja Zwolińskiego.
Powyższe słowa kard. Karol Wojtyła wypowiedział dwa lata przed wyborem na papieża. Bardzo znamienna jest jego świadomość sytuacji, w jakiej znajduje się Kościół ze swoją ponad dwutysiącletnią obecnością w świecie…
Jednak, jest to wielkie zgrożenie nie tylko dla Kościoła i Chrześcijństwa. Bowiem postsowiecka, marksistowsko-stalinowska komunistyczna “polityczna poprawność” — oznacza tak samo jak i drugi socjalizm zwany neonazizmem — lobotomizację całych społeczeństw!
Kochana Izo!
To nie Papierze !
Karol Wojtyła ,Papież Ratzinger dadzą sobie radę !!
Tylko my cieniasy,nieposluszni,wiecznie przywiązani
Do grzechu…..dają nam dzisiaj….ponownie wolna wole!
Zostajemy za ….swoim krokiem i cieniem
Własnym strachem….szukających ducha prawdy
Mamy ponownie czas do refleksji,zamyslu,modlitwy
Poprawić własna…..morlaną konstrukcjie!
Mamy jeszcze …tyle do…roboty!
Nie zrozumieliście. Napisałam to skrótowo, ale kiedy zagłębić się w jakąkolwiek dziedzinę, ma się wrażenie końcówki, ostatniego milimetra na centymetrze, dalej jest koniec, nic nie ma.
Np. Jaką przyszłość mają Niemcy przy tym, że rodzą się im muzułmanie kilka razy szybciej niż biali, a dzieci w przedszkolach uczone są zwyrodniałego i orgiastycznego seksu? To są fakty. Co byłoby z tego za 5, 10 lat? Logicznym jest rozumowanie, że w konsekwencji w Niemczech Arabowie i islam wezmą władzę i Niemców uczynią niewolnikami i będą dla nich okrutni, bo ich religia na to pozwala.
Logicznym jest jednak, że nie stanie się to, co jest naturalnie logiczne, bo świat na to nie pozwoli, bo biali na to nie pozwolą. Będzie więc rzeź, ale to też nie jest logiczne, bo to wywołałoby globalną wojnę, a tego wszyscy się boją. Mamy też perspektywę teologiczną czyli przyszłość zapisaną w Biblii. Rozwiązać to może Apokalipsa, bo Bóg nie będzie się przyglądał. Apokalipsa to właśnie jakiś KONIEC.
Weźmy teraz Polskę. Jak długo władza będzie pożyczać i jak długo może trwać etnocyd na narodzie polskim i innych narodach?
Ten proces widać na całej planecie, na co by nie spojrzeć. Wszystko osiągnęło kres.
A co z Kościołem? Wiem, że go piekło nie przemoże, ale ma dziś więcej wściekłych wrogów niż przyjaciół, w dodatku wrogowie są wewnątrz. Na ludzką logikę zginie, a na Boską nie. Musi zdarzyć się więc niedługo potężna interwencja Boga, inaczej ludzkość już z tego nie wyjdzie. Czeka ją zagłada.
Nawet jak patrzę na moje dzieci, jaką one mają przyszłosć wnioskując po tym co jest teraz i pogłębia się? Przecież one nie przetrwają biologicznie, zostaną zjedzone, albo będą szukać po śmietnikach kromki chleba, o ile będą śmietniki. Jeśli Bóg nie zainterweniuje.
Spodziewajmy się więc gorących czasów.
@circ
Nie chcę być złośliwy i napisać że przecież my to już wszytko wiemy, bo pewnie jest mnóstwo takich co nie wiedzą. Ale ja to wiem. I co? Sam nie wiem co? Ileś katastrof już było, i przeszło. Może i ta jakoś przejdzie? A może nie przejdzie? Nie wiem. Ty też nie wiesz. Wracamy do punktu wyjścia.
A ja w życiu już miałem wiele naprawdę ciężkich okresów, i już tak spokojnie podchodzę. Bywa tak, albo inaczej i za dużo nie wykombinujemy, nie my decydujemy.
Ja wyraźnie widzę, że to koniec świata.
I nie że nie wiem, bo wiem, skoro widzę rozumem.
Widzę jak wszystko się zwija i nie widzę kiełkowania, mimo, że Bóg wylewa łaskę, ale wiem, że ta gleba zostanie wzruszona pod kiełki, czuję, że to pędzi błyskawicznie.
raz lepiej, raz gorzej, tendencje niepokojące. powiem wprost- walczymy o przetrwanie na wielu polach.
ale i historycznie tak bywało, z poczuciem kresu włącznie, marna to pociecha ale mamy coś więcej niż swe życie.
Circ, narzekanie bez konstruktywnych wniosków to słabe morale, defetyzm ;) Chyba wszyscy miewamy takie myśli.
Sursum corda, “Co tu dużo mówić. Jeśli Bóg jest po naszej stronie, to co z tego, że ktoś jest przeciwko nam?”
Jak ja to widzę? Moim zdaniem naprawa tej sytuacji jest dla rządzących jak drukowanie pieniędzy, tyle że nie drukują oni pieniędzy a nienawiść. Proszę zobaczyć jak odbywało się to do tej pory. W czasie wszelkich zawirowań stopniowano odpowiednio napięcie w spoleczeństwie, PiS napuszczał na PO, PO na PiS, ludzie się między sobą prali za panów siedzących obok siebie w sejmie. Emocje kierowali tak, by zwykli ludzie nienawidzili zwykłych ludzi. To samo widzimy od lat w skali globalnej i teraz na pewno dojdzie do eskalacji nienawiści by skierować emocje w jakąś stronę. Obiektem nienawiści staną się chrześcijanie, co już trwa i będzie to podsycane. Uda im się to. Pozdrawiam
I coś widzisz i czegoś nie widzisz. Przeczuwasz, lecz wnioski wyciągasz takie sobie.
W jednym masz rację. Nadchodzi przełom. Koniec klasycznej cywilizacji ludzi białych i ich panowanie nad światem. Tu już jest pełna dekadencja. To nie fin de siecle, to koniec ery. Papież woli odejść. On nie chce w tym brać udziału. Upadł Rzym, upadnie Europa i Ameryka.
Jednocześnie Chiny, Indie, Brazylia i Indonezja przeżywają niesłychany rozkwit.
Czy ich czas nadchodzi?
Po upadku Rzymu powstało Bizancjum. A co nas czeka?
Niesłychany rozwój technologiczny zmienił świat na zawsze!
Lecz i my, prości, lecz myślący ludzie dostaliśmy coś nowego i wielkiego. To jest właśnie internet. Teraz już nic nie będzie tak, jak było i czego się uczymy z historii.
Nie strasz armagedonem. Nie jesteś przecież świadkiem jehowy.
Warto wspomnieć o Losach Kościoła ustami JANA PAWŁA II na spotkaniu w Fuldzie, Który nieustannie wzywa abyśmy się wzajemnie miłowali poprzez modlitwę.
Jan Paweł II twierdził na spotkaniu z dziennikarzami w Fuldzie (por. “Niedziela” z 3VIII 1998 s. 14 oraz “Miłujcie się ” nr 3/4 1996 s.3):
” Ze względu na powagę jej treści moi poprzednicy nie opublikowali jej [tzn.treści “3.Tajemnicy Fatimskiej”] Zresztą każdemu powinno wystarczyć to co powiem: jeżeli czyta się tam, że oceany zaleją znaczny obszar ziemi, a miliony ludzi będą umierać z minuty na minutę – wówczas rzeczywiście nie powinno się pragnąć opublikowania Tajemnicy. Wielu pragnie ją znać tylko z ciekawości , dla sensacji, zapominając, że znajomość oznacza także odpowiedzialność. Chcą tylko zaspokoić ciekawość, lecz jest to niebezpieczne, jeśli równocześnie nie usiłuje się przeciwstawić złu”. I pokazując różaniec powiedział: ” To jest środek zaradczy przeciw temu złu. Módlcie się; módlcie się i nie pytajcie o więcej. Wszystko inne powierzcie Matce Bożej”. Na pytanie: co będzie działo się w Kościele? – Jan Paweł II odpowiedział: ” Będziemy się musieli wkrótce przygotować na wielkie doświadczenia, które mogą nawet domagać się narażenia naszego życia oraz poświęcenia się bez reszty Chrystusowi i dla Chrystusa. Może to być złagodzone dzięki naszej modlitwie, ale nie może być już odwrócone, ponieważ tylko w ten sposób może nastąpić prawdziwe odnowienie Kościoła. Jakże często Kościół odnawiał się przez krew. Nie inaczej dokona się to także i tym razem. Obyśmy byli silni, przygotowani i pełni ufności pokładanej w Chrystusie i w Jego świętej Matce. Odmawiajmy wiele razy i często Różaniec”.
Circ, koniec świata jest tylko projekcją naszego niedoskonałego intelektu, który z niepełnej informacji składa sobie całość – pars pro toto. Możemy równie dobrze stać na progu upadku, który oczyści i uprości nasze życie. Zapcha się tylko machina cywilizacyjna, ośrodki ideologiczne zapchają się od nadmiaru sprzeczności, ośrodki ekonomiczne od nadmiaru “pustego pieniądza”, ośrodki decyzyjne od nadmiaru informacji… i padnie Lewiatan, ale nie świat, padnie hydra protestancka i wrócimy do Średniowiecza, bogaci w doświadczenie i “filozofię na pojutrze” Szkoły Lubelskiej. Będzie super.
Choć i mój rozum podpowiada koniec… ale Wiara i Nadzieja są ponad rozumem.
@Insane
Masz rację. Będzie Oczyszczenie a nie Koniec.
Diabłu pozwolą zabrać to co jego a to co pozostanie z ludzkości będzie żyło w ubóstwie i pobożności.
Ptasznik, gdzie no ty się pałętasz, zgłaszaj się http://www.ekspedyt.org/polonia/2013/02/13/4119_apel-do-wszystkich-z-niebieskiego-gromu.html#comment-6517
To będzie koniec świata żydowskiej cywilizacji, żydowskiego Holywood, żydowskiej oszukańczej ekonomii lichwiarskiej.
A my powinniśmy twardo stać przy Chrystusie i przy polskości. Aż do krwi.
Modlić się, nie ustępować wypierdkom szatańskim ani na centymetr.
I uczyć się strzelać (kto nie umie).
Z Bożą pomocą to my ich a nie oni nas.
Koniec świata – wypatruję go z nadzieją, ale wątpię by nastąpił za mojego życia.
..ja tylko tyle wiem, że następny Papież będzie taki na jaki świat “zasługuje”..zobaczycie, kto będzie… i na pewno dla mnie będzie to wyraźny znak
@Polonio
Dobrze. Zgłoszę się do Gromu ale pod jednym warunkiem: każdy z Gromu pójdzie przynajmniej raz w miesiącu na strzelnicę jakiegoś klubu strzeleckiego żeby za parę złotych nauczyć się z którego końca wylatuje i poczuć to szarpnięcie.
Dawni Polacy modlili się uczciwie ale i żelaza z ręki nie wypuszczali.
Odkąd Polakom przyszło do głowy że tylko Bóg będzie za nich wojował. to byle szmondak robi z nami co chce.
Ptaszniku, modlitwa musi być bezwarunkowa, nieprzymuszona, ochocza, nieinteresowna…
———
Mam pytanie: może być łuk? ;-)
W ciekawych czasach żyjemy. Papież nie abdykuje z powodu swojego wieku. Wilkom chodzi o rozmontowanie Watykanu. Nie wiem kim jest autor, ale mówi ciekawe rzeczy. Ojciec Św. nie ma ani jednej osoby duchownej wokół siebie, godnej zaufania, tylko osoby świeckie, co ma świadczyć o schizmie w Watykanie.
Wszystko w rękach Boga.
http://gloria.tv/?media=399744
Polonio.
Do Gromu zgłaszam się interesownie ale modlić się będę bezinteresownie.
Łuk może być. Byle z mocnym naciągiem.
…lepsza jest kusza..:)))
“….. ale wątpię by nastąpił za mojego życia.”
“… Choć żadna z przepowiedni nie mówi wprost o abdykacji papieża, według współczesnych interpretacji opracowanych na podstawie różnych proroctw, losy Kościoła katolickiego mają trwać jedynie do 2025 roku. ”
“Czy nowo wybrany papież będzie ostatnim? Wszystkie trzy przepowiednie są tu zaskakujące zgodne. Według nich ostatnim papieżem będzie „Petrus Romanus”, czyli Piotr Rzymianin.
Może być on Włochem (Rzymianin)
lub papieżem innej rasy,
który przyjmie imię Piotr II.
Jednak nie koniecznie musi to być wcale następny papież,
bo
– przynajmniej według królowej Saby
–losy Kościoła i świata zależą od samych chrześcijan. ”
Jeśli dobrze czynić będą i Bogu posłuszeństwo oddadzą,
On doda im lat;
jeśli zaś Boga
obrażać będą i w grzechach brnąć, Bóg odpłaci im się
i
skróci liczbę lat istnienia świata” –
głosi proroctwo. ”
“… I skróci liczbę lat”
To się właśnie stało.
Nowy Papież
będzie wybrany
wcześniej niż to mogło
i powinno być ponieważ
Benedykt XVI
nadal żyje .
PIORUN miał nas ostrzec
ta abdykacja
następuje wcześniej
niż musiała nastąpić
zmiana Papieża
i to jest czas którego
was pozbawiam.
Macie mniej czasu na poprawę.
A potem
https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcT2X8qH_yvd78wTLx5E8Kywj5ZdnVD6Xw5VFKv-8lKJHMjt1yes
Pozdrawiam
@ inka1
Zgadzam się, jednak Kościół dystansuje się od przepowiedni. “Nie znacie dnia ani godziny” i to jest dla mnie najważniejsze przesłanie. Wspomniana przepowiednia jednak skłania do myślenia, ja jednak nie jestem teologiem, w sprawach interpretacji zdaję się wyłącznie na Kościół i jego nauki. Ataki na Kościół są i nasilają się, nie ulega to wątpliwości. Pozdrawiam
//Circ, koniec świata jest tylko projekcją naszego niedoskonałego intelektu, który z niepełnej informacji składa sobie całość – pars pro toto.//
Naprawdę? To proszę mi pokazać jakiekolwiek dzieło sztuki w muzyce, malarstwie, rzeźbie, innych sztukach pięknych, które byłoby choć na średnim poziomie, byłoby jakieś nowe, twórcze, potężne.
Kres tej cywilizacji nadchodzi i nie mówię o katastrofie typu wylanie oceanów, mówię, że ona się we wszystkim skończyła z wyjątkiem techniki, którą pędzi.
@Ptasznik
Cóż z tego, że będziemy chodzić na strzelnicę, skoro nie mamy broni?
@Circ
Niewiasto małej wiary
jak będzie trzeba to i broń się znajdzie.
Tymczasem szkolić się. Po to są kluby strzeleckie.
Nie wiem co to za ruska/pruska/jewrejska frakcja szerzy propagandę że samą modlitwą się obronimy i szlag mnie trafia że chłopy na schwał tylko składaja rączki a żaden nie miał broni w ręku.
No po prostu ciapciaki.
Nasi przodkowie w grobach się przewracają, bo oni sami – owszem – potężnie się modlili ale i w ryja też potrafili przyłożyć wszystkim naokoło.
I dlatego Polska była potężna.
Masz rację.
Ja kurs strzelania skończyłam w szkole, komunistycznej, ale poćwiczyć nie zaszkodzi.
Klub Strzelecki LOK “Jastrząb” Kraków
http://www.ksjastrzab.pl/
Tam Cię nauczą strzelać z broni sportowej i bojowej.
Znam, znam. Same ubeki tam zawsze siedziały.
Ubeki czy nie ubeki.
Przypuszczam ze jest ich tam mniej niż wśród naszych umiłowanych pasterzy i arcypasterzy.
Jak zaplacisz 15 zł to dadzą Ci kałacha i pokażą co i jak.
Nie musisz im mówić po co.
Nie muszę się uczyć strzelać, mam w domu dana ;-)
kykushin-kai to styl walki, to jakbyś broń w kieszeni nosił… Nikt nie wie, że zaraz kakato geri na łeb spadnie…
;-)))
@Circ
Wpadła pani w marazm jakiś, czy co?
@circ
“Wszystko nie do naprawienia. Koniec świata.”
=====================
Zawsze jest nadzieja to raz.
Koniec, naprawdę koniec, czy dłuuugi etap degeneracji, upadania ludzkości, tworzenia się globalnej, nawet kosmicznej wykraczającej poza planetę Ziemia sodomy? Stawiam na degeneracje, konflikty, prześladowania katolików i choć będzie bardzo źle, to nie będzie to jeszcze koniec, nadzieja będzie nam towarzyszyła po własny zgon. Odbijemy się, na początku chrześcijan było tak niewielu, byli prześladowani. Damy radę nawet cofając się aż do takiego etapu i odbijając się w końcu od dna upadku. Możliwe że taka jest cena wygranej, że inaczej nie jest już możliwa, za daleko sprawy zaszły, zło, niewiara opanowały ludzkość zbyt głęboko.
Rozważamy np wybór papieża i powątpiewamy żeby wybrano kogoś tak godnego jak poprzednicy, zwłaszcza przedwojenni mniej ulegli od modernistów, masonerii, żydostwa, sekciarstwa nibychrześcijańskiego, pułapki dialogu-ekumenizmu polegającego TYLKO na ustępowaniu pola innym, być może złu, fałszowi.
Niekiedy mam przeczucie że nie umrę naturalnie, tylko np od “końca świata”, ale może to mylne przeczucie. Jako dziecko miałem sny o śmiertelnym postrzale, ale może to poklosie filmów ;) Może wojna będzie? Patrząc na kosmos nie widzę sensu w końcu świata i końcu projektu LUDZKOŚĆ. To będzie kolejny etap, później znowu kolejny i tak być może bardzo, bardzo długo. Czymże jest czas dla Boga? Niczym. Dla nas się liczy. Miliard lat, czy rok to bez różnicy, ale dla nas ma to znaczenie, samo otoczenie ma swój termin ważności, w końcu Ziemia, Układ Słoneczny przestanie istnieć jako miejsce dogodne do życia ludzi. Ludzkość w końcu wybierze albo Boga, albo zło, fałszywe religie, czy jakieś nowe w stylu new age, NWO. Wszyscy politycy nasi już w to wierzą, czymże jest UE, ONZ itd?
Stajemy się ponownie poganami i to opętanymi, spętani złem, własnymi słabościami, skuszeni, zwodzeni, złamani… żeby się jednak odbić w końcu od tego. Widać potrzebna jest nam poważna TRWOGA żeby wrócić do Boga… i będziemy jej mieli nadto…
Uważam że nadchodzi pora na stworzenie nowego apostolatu świeckich, nowej akcji katolickiej z małej litery jako ruchu oddolnego. Może Legion to narodzi…
IZO, uczennico Pana Jezusa.
Od niepamiętnych czasów ludzie żyli z poczuciem fine du ciecle, mając deka dąs w głowie, ale to nie może nas determinować, my musimy ciągle i siebie, i innych nawracać… szkoda czasu na gadanie… Pojmujesz w ogóle coś z tego świata? Bo ja niewiele… Dla jednych koniec jest początkiem, dla innych początkiem koniec… Jedni w szpitalu umierają, a drudzy się rodzą – ten sam budynek… Niech tylko wszystko i zaczyna się, i kończy na Chrystusie, to już jest super, świetnie, kapitalnie – i nie ma wtedy strachu, przeczucia, lęku…
Co do postępu zaś, on jest czymś bardzo właściwym człowieczkowi, i to dobrze, że się technika rozwija, byle nie wpędziła nas w technokrację… św. Maksymilian, którego tak kocham cytować, mówił, ze musimy isć do przodu, bo stanie już jest cofaniem się, gdyż wszystko inne pędzi naprzód… Tak więc nie stójmy i nie biadajmy, ze jakiś koniec, że na nic wszystko, bo wtedy się cofamy, gdyż inni pędzą… My musimy przeżywać nie regres, ale rozwój, postęp, i to w każdej sferze, a najbardziej w tej moralnej, duchowej, postępujmy w wierze, wzajemną modlitwą, pocieszaniem się, krzepieniem Bożym Słowem…