Nowa flaga Polski z Sercem Jezusa

Nowa flaga Polski wg. szkicu i opisu zapamiętanego z pełnych wydań “Dzienniczka” św. Siostry Faustyny sprzed 1978 r.

 

Było to w moich wczesno-studenckich latach, gdzieś w środku epoki Gierkowskiej, gdy odpowiednio do ówczesnych mód nosiłem włosy do ramion, spodnie dzwony i w klubach studenckich spijałem wraz  kolegami galony piwa żywiec full do czarownych taktów muzyki Springsteena i AC/DC. Odpowiednio też do młodzieńczych urojeń o „wolności” uważałem wzorem kolegów, że obchodzić Boże Narodzenie czy  Wielkanoc to i owszem, ale już biegać co niedzielę do kościoła to przesada.

Jednak duch katolicki od pokoleń panujący w mej rodzinie nie pozwolił  mi pogrążyć się w odmętach duchowej zagłady i omijałem szerokim łukiem pierwsze ówczesne narkotyki rozprowadzane po akademikach przez bardziej wtajemniczonych kolegów, a nawet zdarzało się raz w roku pójść do spowiedzi. Moja pobożna matka łamała ręce nad „moim upadkiem” i skarżyła się na to przed ciotkami, gdy przychodziły na herbatkę pogawędzić i powymieniać się numerami masowo czytanym wtedy w katolicko-inteligenckich domach „Tygodnikiem Powszechnym”. Tak się składało, że dwie z tych cioć były zakonnicami:  jedna od Szarytek w Gnieźnie a druga od Wizytek w Krakowie. Obie ze spokojem powtarzały matce: Nie przejmuj się, to głupota młodości, przyjdzie czas, gdy na kolanach wróci do Kościoła. Miały rację: czas  nadszedł, gdy Jaruzelski wsadził mnie do więzienia i tam, w celi, z ulepionym z chleba krzyżykiem w dłoni rozpocząłem swoją powrotną drogę do Chrystusa. Jednak o tym może innym razem.

*

Jesteśmy wciąż w połowie lat siedemdziesiątych, gdy w ramach ewangelizacji, moja krakowska ciocia wręcza mi jasnobrązowy, owinięty w papier pakowy zeszyt formatu A4. Zawiera on tekst przepisany na maszynie i odbity na powielaczu  (wtedy ksero jeszcze nie było).  Zatytułowany był „Zapiski księdza Michała Sopoćko” (tytuł może bardziej rozbudowany, powtarzam go z pamięci) i ciotka przywiozła go z Krakowa, gdzie w tej postaci był rozprowadzany wśród osób zaufanych. Pamiętajmy, że dopiero od pontyfikatu Jana Pawła II zaczęto używać terminu „Dzienniczek s. Faustyny Kowalskiej” gdyż w latach 1959-78 szerzenie kultu Bożego Miłosierdzia według wizji s. Faustyny było zakazane.

Św. Faustyna Kowalska

Miałem wtedy może 23-24 lata i ciocia wręczyła mi go w dniu moich imienin ze słowami: – Czytaj te zapiski Siostry Faustyny, one ci otworzą drogę do Chrystusa. To będzie kiedyś wielka święta.

Tekst przeczytałem bez większego zainteresowania rozważaniami  mistycznymi – nie byłem jeszcze na nie przygotowany, jednak poruszyły mnie fragmenty dotyczące Polski. Szczególnie zacytowane przez nią słowa  Jezusa: że „Polskę szczególnie umiłowałem, a jeśli będzie Mi posłuszna, wywyższę ją w potędze i świętości”. Po raz pierwszy, w samym rozkwicie skrajnie zakłamanego ustroju, który zdawał się być zaprojektowany aby trwać wiecznie, czytałem słowa dźwięczące jak Dzwon Zygmunta. Że nad Polską sprawowana jest szczególna Opieka Boża i nasz udręczony, spustoszony przez bolszewików kraj czekają wielkie zadania.

To zdawało się nieprawdopodobne, zbyt wspaniałe. Jeszcze nie znałem wielkich wizji katolicko-narodowych, jak ks. Markowskiego, Wandy Malczewskiej czy sł. Bożej Rozalii Celaklówny. Nie miałem też  z kim o tym podyskutować, bo w mym świeckim otoczeniu mało kto wiedział, kim jest s. Faustyna, a i księża mieli w tym niewielkie rozeznanie. Zeszyt odstawiłem na półkę zatytułowaną „książki pobożne”, gdzie były „Myśli” Pascala, Encyklopedia Biblijna z 1959r. czy londyńskie wydanie „Pamiętnika oblężenia Częstochowy” ks. Kordeckiego, a że wysoki plik wystawał nad niskie grzbiety, wsunąłem go na początku przy ściance, gdzie zniknął na długie lata. Aż zaginął podczas przeprowadzki z mego rodzinnego domu i tej straty odżałować nie mogę. Bo późniejsze wydania „Dzienniczka” s. Faustyny – zapoczątkowane wydaniem z 1979 r. przez Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Warszawie z imprimatur kard. Franciszka Macharskiego – są w istotnej części dotyczącej Polski ocenzurowane.

Do usuniętych fragmentów należy rysunek – o ile pamiętam, wykonany przez samą Faustynę, choć może być, że przez siostry redaktorki kierujące się jej wskazówkami. Widniała na nim przyszła flaga Polski, jaką święta ujrzała w swoich wizjach. Pośrodku, na tle linii łączącej kolor biały i czerwony widnieje  tarcza (według Faustyny, złota) a pośrodku niej Serce Miłosierne z wyrastającym z Niego białym Krzyżem otoczonym płomieniami. Z Serca w cztery strony tryskają promienie:  na tle białym czerwone, na czerwonym – białe. (Barwy podaję według opisu, który przytacza z pamięci autor tekstu o podobnym wydarzeniu z jego życia, który znalazłem w Internecie http://www.mocmodlitwy.info.pl/nowa_flaga_polski_z_sercem_jezusa.html On także trafił kiedyś na taki zeszyt i dał temu świadectwo we wpisie https://dzieckonmp.wordpress.com/ z 24.03.2018 r.)

Tekst jego został też zamieszczony na portalu Gloria.tv. https://gloria.tv/post/7sbQX8SipvX72E883PRdCwAto/replies ale wraz  z nieco innym rysunkiem flagi. Choć obecność pośrodku złotej tarczy i Serca Miłosiernego a także białego Krzyża i promieni tryskających z Serca jest podobna – jakkolwiek w moim odczuciu i wedle mej pamięci jest ta wersja bardziej “abstrakcyjnie wystylizowana”. Być może ktoś zabrał się za to jako plastyk  i tym bardziej trzeba znaleźć oryginał, bo mogły już pojawić się interpretacje “po swojemu” (wprowadzające typowo diabelskie zamieszanie). Promienie są tej innej wersji szerokie, przypominające jedynie strugi krwi a nie także wody, bo brak ich wyraźnego rozróżnienia  na białe i czerwone. Tarcza nie jest rycerska, wydłużona w pionie ale okrągła, przypominająca kropkę i płomienie nie wytryskują ze stóp Krzyża a ogarniają cały Krzyż, jakby płonął, co wydaje się niepokojące. Również sama flaga traci narodowy charakter: nie jest przedzielona na białą u góry i czerwoną na dole. Flaga ta bowiem, jak zauważa autor tego zgodnego z moją pamięcią zapisu,  w doskonały sposób winna łączyć w całość Chrystusa, Jego Kościół – z Polską, jednoznacznie symbolizowaną przez jej tradycyjny biało-czerwony sztandar. Ja dodam, że biały Krzyż powodujący tryskanie od dołu płomieni, kojarzy się z  nawróceniem narodu (płomienie Wiary), kiedy to świetlisty Krzyż ukaże się na niebie podczas Oświecenia Sumień… Takie przypuszczenia można mieć dzisiaj, gdy jesteśmy bogatsi o wiele nowych przekazów i Orędzi, w tym Adama Człowieka.

*

Usunięcie tych fundamentalnych dla historii Polski elementów z wydań “Dzienniczka” po 1978 r. świadczy o tym, że wśród obecnych hierarchów Kościoła nie ma zgody na to przesłanie i usuwają je z kolejnych wydań być może licząc na to, że ”sprawa przyschnie” i “ludzie zapomną”.  Stąd apel: jeśli ktoś ma dostęp do wcześniejszych sprzed 1978 r. wydań „Dzienniczka” s. Faustyny – opublikowanego pod tym lub nieco zmienionym tytułem  – niech trzyma ten skarb i stara się go upublicznić w sieci! Na pewno gdzieś w biblioteczkach domowych czy w księgozbiorach zakonnych lub kościelnych jeszcze znaleźć można tamte odbite na powielaczu wersje.  Trzeba temu nadawać rozgłos, ale bez świadectwa pisanego niewiele uda się nam zdziałać. Szukajmy wiec objawionej przez Boga flagi Naszej Ojczyzny i komentarza do niej Świętej Faustyny, bo w tym wizerunku jest obraz naszego państwa jako oddanego pod Władzę Chrystusa, i nasz zaprojektowany przez Samego Boga los.

                        Pokutujący Łotr

 

O autorze: pokutujący łotr