Przeczytałem parę dni temu artykuł w którym opisany był przypadek niemieckich turystów, którzy śmieli na weneckim, najważniejszym moście, przez który przewala się dziennie pokaźny tabun turystów zaparzyć sobie bezczelnie kawę na turystycznej kuchence. Okrutniki z weneckiej straży miejskiej nie miały litości…wpieprzyły delikwentom prawie tysiąc euro kary z podziałem na …on dostał 650, a ona 300…podział kary pozostanie tajemnicą poliszynela. Mniemam, że on sterował płomieniem palnika, a ona z zimną krwią patrzyła na ten parzenia kawy jakże okrutny proceder…
Skazańcy oprócz kary w ich rodzimej walucie zostali skazani na natychmiastową banicję z miasta. Mało tego … w ich sprawie zabrał głos sam “burmiszcz” tego wyjątkowo arystokratycznego miasta, nazywając tychże prostakami. Szkoda, że jeszcze nie porobili zdjęć jak z filmów Barei typu “tych klientów nie obsługujemy” :)
Oczywiście nie będę się rozpisywał jakie walory, czy doznania estetyczne mogą towarzyszyć mieszkańcom Wenecji, którzy tak de facto żyją poniekąd jak szczury w dosyć ciasnym labiryncie i jeszcze “robiąc pod siebie”. Tutaj raczej chodzi o walory ekonomiczne…mieszkańcy tego “zacnego” miasta muszą natargać na turystach dutków ile się da, każdy który nie da zarobić i choćby przyniesie sobie kawę w termosie, albo zaparzy sobie świeżą samodzielnie uznawany niechybnie zostanie za prostaka.
Jako typowy, polski prostak trzy lata temu zawitałem do tego “zacnego” miasta. Nie wiem dlaczego “burmiszcz” tego “zacnego” miasta nie zauważa ciapatych naciągaczy na karmę dla gołębi. No bo tak…przebijamy się całą rodziną, coby dotrzeć na plac św Marka, a tam pięciu ciapaków nas obtacza i każdemu naszemu dziecku wciska garść ryżu-makaronu, które to te cholerne weneckie gołębie wprost uwielbiają. Po jedno euro od garści dla dziecka (było z nami 5) i oczywiście po jedno euro dla każdego naciągacza. Wyszło 10 euro…pogoniłem “wenecko-indyjskiego arystokratę”…
No bo wiecie…ja, polski prostak nie dostrzegam też walorów estetycznych w piciu kawy za 10 euro od łebka na balkoniku 60 cm x100 cm wiszącym nad śmierdzącym kanałem. Nie rozumiem także picia kawy za toż samą cenę, kiedy obok z samego rana napierdziela młotem pneumatycznym tubylec robiąc odprowadzenie wody od zalanej lekko swojej posesji. Wyjaśniam…widziałem akurat chińskiego turystę, który musiał kawusię z “krosantem” spożyć w tych jakże “arystokratycznych” warunkach.
Nie widzę także sensu zjadać zimnego ćwierć kawałka pizzy za 20 euro.
Ale…moje, polskie prostactwo sięgnęło i tak apogeum, kiedy leżąc sobie o szóstej rano z moją ślubną na kamperowej alkowie uknuliśmy spisek, coby o siódmej rano, kiedy gondoliery śpią, kiedy wenecka arystokracja śpi, a uliczki puste… rano rowerkami myknąć na plac św Marka.
Tak też zrobiliśmy…fajnie szło. Ale do czasu, kiedy pewna, ranna wenecka arystokratka niemal dostając spazmów zagrodziła nam drogę i darła się w niebogłosy coś a’la “non bicykles, non bicykles in Wenecja”…
I w tejże właśnie wiekopomnej chwili dotarło do mnie, że są na świecie miasta, które się odwiedza tylko raz w swoim życiu…mieliśmy szczęście że w temacie naszej rowerowej, prostackiej eskapadzie nie zabrał głosu sam “burmiszcz” Wenecji, który swego czasu chciał przeforsować uchwałę, aby nawet walizki na kółkach były w Wenecji zabronione.
Ale co ja tam… prostak jestem… do Wenecji przyjechałem na kółkach, kawę swoją wypiłem…ale lody miejscowe choć kupiłem na okoliczność łagodzącą…
Myślę, że pisząc ten tekst miał Pan coś komuś za złe.
I musiał Pan odreagować.
Trafiło na Wenecję,w której, jak widać, wszystko Panu nie odpowiadało.
Generalnie nie należy robić tego co robią wszyscy.
A skoro wszyscy jeżdżą do Wenecji to…
Zaręczam, że Włochy,które znam więcej niż co nieco turystycznie i również zawodowo, mają do zaproponowania tyle miejsc ZUPEŁNIE wolnych od turystycznej stonki, że doprawdy jest w czym wybierać.
Co do cen to od lat tam jeżdżę zawsze uzasadniając ,że na Polskę mnie nie stać.
Kawa (znakomita,jak wszędzie we Włoszech) w Scilla (tak…Scylla i Charybda,to tam) 0,8€ tj. ca.3,3 zł. Niech pan spróbuje wypić kawę w tej cenie w Warszawie,Krakowie czy Gdańsku.O Sopocie czy Zakopanem nie wspominając.Noclegi ? Za wynajecie willi 15m od morza zapłaciłem 330€ na tydzień tj. ok.1400zł. Dla 5 osób. Wypożyczenie samochodu na tydzień (Clio) 100€.
Wystarczy nie robić tego co wszyscy, a nie będzie powodów do frustracji.
Z czasem trafi Pan w miejsca tak dalece odbiegające od masowej turystyki, że Pańska obecność będzie zaskoczeniem dla miejscowych.Nie bedzie też nachodźców.Taka prawdziwa slow travel. Polecam.
Oczywiście do Włoch nie jeździ się w lipcu ani w sierpniu. Najlepiej we wrześniu.
Ja wiem, że jest dużo miejsc fajnych, tzn spokojnych i bez “gawronów”, z reguły takich poszukuję…byłem akurat w pobliżu, więc postanowiłem zaglądnąć…z kawą nie mam problemu …parzę ją w kamperze i mojej ślubnej bardzo smakuje, ale lubimy tez wypić “miejscową”, ale nie nad kanałem :))
Generalnie na przyszły raz wybieram kierunek Grecja, Chorwacja też mi już wyszła bokiem…
A jakie propozycje na Włochy…coby spokój był, aby sielankowo spędzić czas…?
Trybeus,
proszę Pana, doczytałam do końca tekst przez Pana napisany, ponieważ zachwyca mnie Wenecja… pomimo – z fetorem – KANAŁU… pomimo też cen, o których Pan pisze, ponieważ mam świadomość, że “MIASTO NA WODZIE” trzeba utrzymać, chociażby z tego powodu, że jest wspaniałym zabytkiem…
Przeczytałam całość, pomimo UDERZENIA wieczorem… pneumatycznym młotem – po którym fetor pozostał – które to raczył Pan w tej notce Czytelnikowi – darmo – zafundować…:(
Z tego powodu, że nie znam Pana, nie powiem – “tak”, nie powiem – “nie”.
Natomiast język, którego Pan – nadal – używa… wskazuje na to, że jest Pan “niereformowalny”… o czym – z ubolewaniem – przyszło mi napisać…:(
Przed Panem Bogiem… jak i przed ludźmi, jest mi po prostu wstyd… za Pana.
Ubolewam też nad tym, że Szanowna Redakcja zaszeregowała do “Ważne” tekst “nieczystym językiem” napisany.
JEDNA NIECZYSTOŚĆ wystarcza, aby zanieczyścić CAŁOŚĆ…
Zdaję sobie sprawę, że kolejny raz się narażam, ale usiłuję walczyć z tym, aby NIE zapanowała nade mną “milcząca aprobata”… grzechu!
…i po co to z taką armatą ?
Strzelanie z procy
to… ZA MAŁO…
kiedy ze ZŁEM się walczy
w sobie i wokół siebie…
Wybronił pan Włochy. Ale nie wybronił pan Wenecji.
A czy można “wybronić” Zakopane ?Albo Sopot ?
Albo Paryż, Jastrzębią Górę,Władysławowo ?
Albo Barcelonę ?
W Wenecji byłem tylko raz i więcej nie pragnę.Głównie ze względu na tłumy.Cała reszta jest tych tłumów pochodną.
Wenecję i okolice nadmorskie (Lido de Jesolo,Rimini etc.) uważam za najbrzydsze obszary Włoch.
“Zobaczyć Wenecję i umrzeć”.
Bo już niedaleko jest Ravenna,Ferrara,Treviso,Bolonia,Werona,Padwa,Modena.
To miasta,historia,architektura,sztuka,atmosfera. Bo jeśli piękna przyroda to lepiej w ogóle gdzie indziej.Dolomity (trochę na północ od Wenecji,niedużo) albo Trydent (Południowy Tyrol),jez.Garda. Włochy ,choć obszarowo niemal równe Polsce,oferują ze względu na bycie półwyspem i krajem BARDZO górzystym (Apeniny ciagną się aż na samo południe) wielką różnorodność krajobrazu i przyrody.
Bardzo proszę.Do wyboru.
Umbria (po sąsiedzku z Toskanią):
https://photos.google.com/share/AF1QipP3rrLv99UrdAVpmeKOJfYSh8bk0Z12AnApMYDgdeIRyaWfs54ThFnYL9m1froTBQ?key=XzFlY09oZEFKX3hSaU9zQjBVOWlaWVFZLXkzVzJ3
Toskania południowa (pogranicze z Lacjum):
https://photos.google.com/album/AF1QipP6Re0UCs9B7gmVe51qDkEj6VWWyUwc2mf540YQ
Kalabria z przyległościami:
https://photos.google.com/share/AF1QipPLRpRm4gKM3VyY6veMl1zuk8mGNvbFObO2GQTABoJRe8CpGHlQbMTgL55RrXCM2A?key=YkZWc2MyVnpNUGRTUlRGdVNTLXhtNkhHcjdtNXZ3
Toskania północna,Alpy Apuańskie:
https://photos.google.com/share/AF1QipOauf5byyhWee5yhomFM4pQNtJ9RLm9VF4EcSrSIXKqq7grvJJb70h9YIbZgS9jCw?key=b3JUV1lYdy1va1FCMlhWRENhVGpELXNwV3RLTW9R
Mam jeszcze Trydent,okolice jez.Garda,Dolomity,Ligurię,trochę Lombardii,kawałek Piemontu.
Za dużo tego…:-).
Pani jest zdrowo “szurnięta” :))
Wiem, wiem… proszę Pana.
Tok rozumowania – podobny do Pana – mają wszyscy ci, którzy twierdzą, że “POLSKOŚĆ TO NIENORMALNOŚĆ” i od lat zmieniają Polskę, zmieniają… wymieniając się – wraz z każdymi wyborami – partiami, i z każdym dniem Polska coraz większą “NORMALNOŚCIĄ” stoi… w “NORMALNEJ” cywilizacji żydowskiej… bo cywilizacja łacińska, cywilizacja chrześcijańska, to przeżytek… dla “szurniętych” tylko – DZISIAJ…
A propos “nieczystego języka”
Czy chodzi o wyrażenie wpieprzyli(mandat)? można by napisać zasolili Mielibyśmy zamiast pieprzu sól, ale tylko tyle, bo wanilia na pewno tam nie pasowała. Uważam, że naprawdę pani przesadza, na przykład w drugim komentarzu sugerując, że autor jest renegatem nie mieszczącym się w standardach łacińskiej cywilizacji.
W jaki sposób chce panu ewangelizować ludzi nie mających wiary, słabo wierzących, nie potrafiąc nawiązać rozmowy z polskim katolikiem jakim jest Trybeus, na dodatek deprecjonując jego wpis – odbierając mu jego wartość?
Jakże UBOGI jest JĘZYK OJCZYSTY, skoro nie ma innych opcji.
Rozumiem też, że Pan nie został narażony na … młotem pneumatycznym po głowie…
Pozwoli Pan, że wspomnę, iż najważniejsze jest dla mnie to, jak odbiera nas Pan Bóg, Który patrzy na nas…
Nie odpowiadam za Pana interpretację mojego komentarza.
Czy jest to zachęta do rozwinięcia wątku o HIERARCHII WARTOŚCI…? Jeżeli o mnie chodzi, to pod tym wpisem nie zamierzam już dyskutować.
Z grzeczności odpowiadam na Pana komentarz.
Nie byłoby tej rozmowy, gdyby… to są skutki…
Regulamin wciąż do przemyślenia przez Szanowną Redakcję…
Regulamin… to taka, że tak powiem, Nasza “Mała Konstytucja”.
W myśl obecnej “Małej Konstytucji”… napomnienie – można tak powiedzieć – otrzymuje nie ten, kto zawinił.
To bardzo “pouczające”… “nawracające”…
Wysokość mandatu dla Niemców jest wprost proporcjonalna do “miłości” jaką Włosi darzą Niemców. i tylko tyle.
Też byłam w Wenecji i rano (smród jakiego nigdzie indziej nie ma) i po południu, kiedy masy turystów spacerują wszędzie!!!
Przepis o zakazie jazdy rowerami i z wózkami jest bardzo praktyczny, bo przecież przy kanałach NIE MA BARIEREK OCHRONNYCH, więc prawdopodobieństwo, że ktoś zostanie potrącony przez rowerzystę, albo potknie się i wpadnie albo wjedzie do wody graniczy z pewnością. Śmieszy mnie więc to niezrozumienie oczywistości. Albo autor tak na prawdę NIE BYŁ W WENECJI i tylko tak sobie pisze, żeby pisać.
Aha! Przepis o nie używaniu ognia otwartego też jest bardzo sensowny.
Prawie cała Wenecja zbudowana jest z drewna. jest mnóstwo starych domów ze stropami o konstrukcji drewnianej, czasem belki drewniane są tak wypłukane przez deszcz, że za cud można uznać, że dom jakoś stoi. Gdyby jakiś głupi Niemiec zaprószył tam ogień, nie byłoby co zwiedzać ….
Jeszcze raz Toskania południowa,bo poprzedni link nie działa (swoją drogą interface forum to dramat…)
https://photos.app.goo.gl/kHFPjLxAG8JHYgm8A
Do Pani intix,
Zapewne jestem w błędzie,ale temat dotyczy Wenecji i Włoch w ogólności,turystyki i obyczajów z tym związanych.
Ale pewnie się mylę…
Przepis miałby uzasadnienie, gdyby był poparty wyraźnymi znakami zakazu…ponieważ nie jestem tak głupi za jakiego Pani może mnie uznawać wybrałem porę bardzo wczesną poranną, poza tym przejeżdżaliśmy obok posterunku policji i stojący obok policjanci nie reagowali…i jeszcze spotkaliśmy człowieka, który rano dotarł do centrum miasta na rowerze…i był to… hindus :)))czyli prawo nie dla wszystkich jednolite
https://1.bp.blogspot.com/-wfrndFc3lE4/XToFLt9duKI/AAAAAAAAA9s/2Wyl9hbVR30F1z4VPqf6Yy_4n5KAZ69XgCLcBGAs/s640/20170722_074332.jpg
Droga Pani.
Też potrafię snuć szkatułkowe opowieści, tylko po co?
W swoim komentarzu zaliczyła się pani do tych ucywilizowanych na łacińsko
Proszę zejść na ziemię do ludzi, w pokorze i zacząć z nimi rozmawiać
Przytoczył Pan werset Świętej Ewangelii… stając w obronie grzechu…
Oddalam się… pozostając z modlitwą za nas.
Znów mnie Pani zmusza do trollowania
Jeżeli tak, to odnosi się do Pani grzechu pychy, z zastrzeżeniem, że go nie broniłem, lecz apelowałem o “zejście na ziemię” i o mówienie prawdy. Cytat był nawiązaniem do Pani komentarza.
.
W Pana mniemaniu popełniam grzech pychy… dlatego, że zwalczam wulgaryzmy na Ekpedycie.
Wulgaryzmy, na które jest przyzwolenie w REGULAMINIE.
Wulgaryzmy, które są OBRAZĄ Pana Boga.
To Pana pycha nie pozwala na zmianę brzmienia jednego zdania w Regulaminie.
I tych grzechów Pan broni – swojej pychy i grzechów cudzych.
To Pan zmusza do trollowania, kiedy trzeba zwracać uwagę o NIE WULGARYZOWANIE.
Czy stać Pana na to, aby stanąć w tej prawdzie…?
Regulamin napisał Marek ( Asadow) i pewnie zostanie wkrótce zmieniony. Trybeus nie wulgaryzował w swoim wpisie. Użył wyrażenia potocznego.To mój ostatni komentarz. proszę nie trollować tego wpisu.
Pomidor…
…a Pani to się wszystko z dupą kojarzy?:)))
Już wspominałam, że różnimy się tokiem rozumowania.
GRZECH… także WULGARYZMU w języku…. co stało się już “potocznym językiem”… mnie kojarzy się z Krzyżem Chrystusa Pana.
Dzisiaj jest PIĄTEK…
Dzień, w którym Chrystus Pan został UKRZYŻOWANY…
Co nie przeszkadza Panu świetnie się bawić…
Żegnam… i pozostaję z serdeczną modlitwą za Pana, Trybeusie, i za nas wszystkich….
Pomidor…pomidor…