Kilkanaście lat temu pracowałem w dużej firmie, która miała swój bardzo znaczący udział w rynku. Firma była prywatna, wynagrodzenia przewyższające znacznie tzw. średnią krajową, a perspektywy rozwojowe skłaniały do optymizmu. Po pewnym czasie, razem ze swoimi znajomymi zauważyłem, że prowadzone są działania mające na celu doprowadzić firmę do upadku. Prezes zarządu, założyciel i właściciel firmy, który swoją inicjatywą stworzył giganta, mającego oddziały w całej Polsce, nagle zaczął się jawić jako skończony głupiec lub osoba, która z premedytacją chce zniszczyć swoje dzieło. Ostatecznie firma upadła.
Piszę to dlatego, że w ostatnim czasie uświadomiłem sobie, że sytuacja w „klasztorze” przypomina pod pewnymi względami tę z przeszłości. W ciągu dwóch ostatnich miesięcy spadła o ok. 40 % “oglądalność” i nastąpiło zahamowanie dynamiki wzrostu polubień. Do tego należy dodać występujące na przestrzeni kilku lat zjawisko odejścia wielu blogerów i komentatorów. Jednak najbardziej niepokojącym jest fakt ujawnienia przez Asadowa vel Niepoczytalnego poglądów stojących w jawnej sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem – zasadami logocentryzmu.
Mam na myśli następujące rzeczy:
Wygłoszenie poglądu, że terroryzm (zabijanie w zamachach niewinnych cywili i dzieci) jest formą arabskiej samoobrony i zasugerowanie, że nie ma nic wspólnego z islamem. Pomawianie katolików polskich, że deklaracja obrony Ojczyzny jest przejawem “siania nienawiści” w stosunku do muzułmanów./ dyskusja pod wpisem/
Asadow:
Czy ataki terrorystyczne są częścią wojny zaczepnej, czy obronnej?
Czy „zachód” gra fair na Bliskim Wschodzie? Jak inaczej Arabowie mogą się bronić przed służbami i technologią USA i ich sprzymierzeńców, niż za pomocą działań terrorystycznych?
Owszem, oni chcieliby nawrócić Europę na islam – mówią o tym otwarcie, ale na razie sami są traktowani jak zwierzęta zagonione w kozi róg”.Pytanie o islam i pytanie o zamachy terrorystyczne, to dwa różne pytania.
Warto podkreślić, że w trakcie dyskusji wyraziłem pogląd, że za eskalację napięcia ponoszą również odpowiedzialność USA i ich sojusznicy. Niestety Asadow nie zauważył, że zamachy terrorystyczne dokonywane były również w krajach, które nie są zaangażowane w sojusz z USA, a także umknęły mu niezliczone, codzienne, wynikające z szariatu mniejsze akty terroru dokonywane w Europie przez muzułmanów.
Znając kontekst historyczny arabskich ataków na Europę na przestrzeni ponad 1 tys. lat zadałem Markowi m.in. takie oto pytanie:
2.Kto kogo pierwszy zaatakował i dlaczego?
Otrzymałem następującą odpowiedź:
Pytanie nr 2 jest moim zdaniem jałowe. Wie o tym każdy, kto opiekował się choć przez parę godzin co najmniej dwójką dzieci.
Warto więc zacytować króciutki urywek z dziejów obrony Europy przez muzułmańską inwazją:
„W 711 r. muzułmańska armia Maurów z północnej Afryki najechała chrześcijańskich Wizygotów z Hiszpanii. Ich dowódca, Tariq ibn Ziyad, podbił większość Hiszpanii w trakcie swojej ośmioletniej kampanii wojskowej. Wojska próbowały również przekroczyć Pireneje, ale zostały pokonane przez Franków dowodzonych przez Karola Młota podczas bitwy pod Poitiers w 732”.
16 lipca 1212 roku Armia chrześcijańska w ramach rekonkwisty, czyli walki chrześcijan o wyparcie Maurów z Półwyspu Iberyjskiego, dokonała przełomu pokonując wojska Kalifatu Almohadów.
Wracając do dyskusji pod wpisem Lecha Loska Muchy:
Jeszcze gorzej sytuacja przedstawia się w przypadku pytania o istotę islamu:
CL:
Naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy Słowem Bożym, a tym, co w innych religiach może być prawdziwe i święte? Ile jest takich rzeczy, a ile jest rzeczy złych? Bądź konsekwentny i porównaj.
(…) Jeżeli jakaś „święta” księga stawia kogoś ponad Jezusem Chrystusem, to nie może pochodzić od Boga, lecz od diabła. Tertium non datur. Reszta to sofistyka i próżne dywagacje.
Asadow:
(…) Nie uważam, aby Koran jako całość był prawdziwym objawieniem Bożym, ale czy należy w związku z tym zabić wszystkich muzułmanów?
Zwracam uwagę na typowy wtręt Asadowa, czyli coś co nigdy nie pojawiło się w dyskusji, w odniesieniu do muzułmanów – czy należy w związku z tym zabić wszystkich muzułmanów?
CL:
A może być nie jako całość? Po co w ogóle Bóg miałby się objawiać w taki dziwaczny sposób po objawieniu Chrystusowym?
Jest to nowoczesny początek najazdu na Europę, finansowany m.in. ze źródeł arabskich.
Asadow:
Masz wyciągi z kont? Proszę, pokaż.
Asadow do Ywzan Zeb:
Każdy sądzi swoją miarą. Czy gdyby przyszedł Pan na świat w rodzinie dobrych, bogobojnych muzułmanów i został przez nich wychowany na wiernego sługę Boga jedynego – najbardziej sprawiedliwego i najbardziej miłosiernego, czy tak właśnie by Pan postępował, nie znajdując w Koranie jednoznacznych wytycznych?
Ywzan Zeb:
To jest sprawa znaczenia pojęć, które w odmiennych kulturach znaczą coś innego i nie można przenosić ich między kulturami, bo czy sprawiedliwość i miłosierdzie Allaha a sprawiedliwość i miłosierdzie Jezusa to, to samo, chociaż tym samym słowem są oznaczone.
Asadow:
To jest bardzo istotne, czy ktoś jest dobry, czy zły.
Ywzan Zeb:
Oczywiście, ale jest również istotne co znaczy dobry muzułmanin, a dobry katolik, to są synonimy?
(…)
Na koniec zacytuję cześć fałszów logicznych wychwyconych przez Poruszyciela
Asadow:
Powtarzam: mój pierwszy komentarz nie dotyczył istoty islamu, ale opisu rzeczywistości, oceny postaw konkretnych ludzi. Nie trzeba odwoływać się do kłamstwa, aby dowodzić nieprawdziwości Koranu. Prezentujesz postawę: „można pisać cokolwiek na temat muzułmanów (konkretnych ludzi) bo ich religia jest fałszywa. Cofasz się tym samym przez Pawła Włodkowica i katolickiej koncepcji wojny sprawiedliwej.
Poruszyciel:
Z takim natłokiem fałszu i manipulacji, Asadow, jaki wciskasz w tym krótkim fragmencie, nie sposób prowadzić jakieś sensownej dyskusji i systematycznej polemiki. Rozbieram to na czynniki pierwsze.
Fałsz 1. Rozmowę o islamie przeciwstawiasz opisowi rzeczywistości, co oznacza, że nie ma czegoś takiego jak islam. Tym samym orzekasz, że ci, którzy rozmawiają o islamie, rozmawiają o czymś nierealnym.
Fałsz 2. Twierdzisz, że Twój pierwszy komentarz dotyczył oceny postaw konkretnych ludzi. To nieprawda! Pisałeś o zbiorowości ludzi nazywającej się „muzułmanie”, których liczebność oceniłeś potem na 1280 mln. Twierdzenie, że oceniasz w ten sposób postawę konkretnych ludzi to nieprawda, bo nie piszesz o postawie żadnej konkretnej osoby. Jedyne, co łączy postawę tych wszystkich ludzi, która poddaje się ocenie, to ich wspólna religia – islam, o którym rozmawiać nie chcesz, bo uznałeś go za nierealny, zmyślony.
Fałsz 3. „Nie trzeba odwoływać się do kłamstwa, aby dowodzić nieprawdziwości Koranu.” – tu fałsz polega na podwójnej moralności. Sam notorycznie przyzwalasz sobie na pisanie kłamstw, manipulowanie, pomawianie innych osób, insynuowanie im zmyślonych przez siebie poglądów, ale potem te osoby upominasz, aby nie odwoływały się do kłamstwa, gdy dowodzą prawdy. To jest postawa faryzejska. Twoja obłuda jest tutaj piętrowa, bo na dokładkę pomówiłeś CL, że w ocenie Koranu posługuje się kłamstwem.
Fałsz 4. Przypisujesz CL postawę przez siebie zmyśloną, jakoby uważał, że może o muzułmanach pisać cokolwiek, bo wg niego islam to fałszywa religia. Z żadnej jego wypowiedzi taka postawa i takie wnioskowanie nie wynika, więc to jest robienie z oponenta wielbłąda, który potem jest zmuszony tłumaczyć się, że nim nie jest.
Fałsz 5. Twierdzisz, że ci muzułmanie, o których CL pisze rzekomo dowolne rzeczy [zapewne nieprawdziwe] to jacyś konkretni ludzie, chociaż w naszej dyskusji nie było mowy o żadnych konkretnych osobach, więc CL nie mógł napisać o nich, ani prawdy, ani fałszu.
Fałsz 6. Insynuujesz, że CL ma jakieś poglądy, których fałszywości dowiódł Paweł Włodkowic, choć nie widać w dyskusji takich wypowiedzi CL, ani nie wynika to z Twojego uzasadnienia.
Fałsz 7. Insynuujesz, że CL nie uznaje koncepcji wojny sprawiedliwej, choć jego wypowiedzi pokazują coś dokładnie przeciwnego, bowiem bije na alarm, że wróg [miliony muzułmańskich imigrantów] nie tylko stoi u bram, ale jest już w środku. Bije na alarm i wzywa nas do obrony. To właśnie Ty nam wciskasz bezczelny kit w pierwszym komentarzu, że dla nas „to nie muzułmanie ani ich religia są problemem”, jakbyś miał niesłychanego cykora podjąć się sprawiedliwej wojny w obronie naszej ojczyzny i świętej wiary katolickiej, jakbyś taką wojnę obronną uważał właśnie za niesprawiedliwą, a projektujesz ten pogląd bezpodstawnie na CL.
Ta ilość fałszu znajduje się w krótkim fragmencie Twojej wypowiedzi. Ze wszystkich Twoich wypowiedzi można wyekstrahować przerażająco długą litanię przekłamań, błędów logicznych i manipulacji. Dlatego mnie i inne osoby Twoje wypowiedzi po prostu odrzucają na bezpieczny dystans. Jak możesz dochodzić prawdy za pomocą wielokrotnego fałszu? Wobec powyższego Twoje moralizatorskie pouczenia „Sprawą zasadniczą dla katolików jest prawda.”, które kierujesz do CL, są zwyczajnie żenujące. Powtarzam za św. Maksymilianem, że ślepy upór w błędzie jest sprawą szatańską i jak widać żadnych dobrych owoców Tobie to nie przynosi, ani nie przyniesie.
Na koniec smutna refleksja: człowiek, który pisze o dialogu z muzułmanami sam nie jest do niego zdolny, zdolny do dialogu – rozmowy na poziomie merytorycznej dyskusji z katolikami. Nie odpowiada na pytania, przeinacza sens wypowiedzi swoich adwersarzy, obraża ich insynuacjami, a ostatnio prosi Poruszyciela, aby ten nie komentował pod jego wpisami.
CzarnaLimuzyna, to co cytujesz z tego co powiedział Aadów, dowodzi praktycznie że nie ma w Tobie woli zrozumienia tego, co on mówi. A w najlepszym razie że po prostu absolutnie go nie zrozumiałeś. Przecież jest ewidentne, że gdy pyta co jest Biblią, to w domyśle chodzi o to, że to przecież Kościół wybiera, Co należy do Biblii. Że to Ojcowie Kościoła i tradycja wybrali kanon. A Ty go cytujesz tak, jakby podważał całą Biblię, gdy on tymczasem robi coś zupełnie innego. Dlaczego go nie zrozumiałeś i któryś raz już raz to cytujesz przeciwko niemu? Wbrew oczywistym jego intencjom?
Nie odnoszę się teraz z braku czasu do innych kwestii.
Joanna Serafińska:
Poruszyciel:
Czarna Limuzyna:
Tutaj w chamstwie i rzucaniu insynuacji przeszedłeś samego siebie.
Dopóki nawrócisz się i nie przeprosisz, proszę Ciebie również o nie komentowanie pod moimi wpisami.
Dlatego, że zadałem to pytanie po rozpoczęciu wątku po przeze mnie czy Koran jest Słowem Bożym. Przyjąłem potem do wiadomości jego wyjaśnienie, ale powiem szczerze, że nadal wydaje mi się, że chciał w tym momencie ochronić status Koranu jako “świętej księgi”.
Potem się z tego wycofał, podobnie jak w wielu przypadkach, gdy mówił, że miał co innego na myśli.
Intencje Marka po takich wypowiedziach nie są już dla mnie oczywiste. Rozumiem, że nie masz czasu, ale szkoda, że nie ustosunkowałeś się do innych kwestii.
W rzeczywistości ten wpis nie jest na temat portalu, tylko o mnie.
Ja nie zasługuję na tyle miejsca i uwagi.
Proszę, abyś rozważył przeniesienie go w jakieś właściwsze miejsce. Może jakieś forum psychologiczne, prywatny blog?
Po pierwsze cytujesz ostatnie urywki komentarzy z dyskusji, nie odnosząc się jak zwykle do tego co działo się przedtem, ostatnie wypowiedzi Joanny Serafińskiej, którą nagminnie lekceważyłeś podczas innych dyskusji.
Po wtóre nie wykazałeś się odwagą odpowiadania na pytania Poruszyciela i również cytujesz jeden z jego ostatnich komentarzy- nota bene ma rację w sprawie znaczenia słowa dżihad, którego używa?
Po trzecie nie odpowiedziałeś także mi na szereg pytań. Co Ty sobie wyobrażasz, że po tylu pytaniach skierowanych do Ciebie, po tylu łagodnych apelach o opamiętanie będziemy robić dobrą minę do złej gry którą tu sobie uprawiasz? Piszesz rzeczy obrzydliwe i odrażające, odwracasz kota ogonem. Co odpowiedziałeś Turystce spytałeś się jej o podróże – czy to ma sens? Robisz sobie jaja, czy może jesteś tak jak w Swoim nowym nicku- Niepoczytalny?
Po czwarte w sposób typowy dla siebie nie odpowiedziałeś na to, co napisałem
Ten wpis zawiera cytaty z Twoich wypowiedzi, które zbulwersowały wszystkie znane mi osoby. Ten wpis jest na temat portalu, bo pod jego szyldem przemycasz lewacki modernizm. A może Ty rozważysz przeniesienie swojego ostatniego wpisu, którego źródłem jest lewacka stronka Tolerancja.pl?
Nie waż się śmierdzący tchórzu kasować mi mojego wpisu z Ważnych i polecanych, tak jak uczyniłeś to przed chwilą.
//nadal wydaje mi się//
Jak Ci się coś wydaje, to nie rób z tego notki. To właśnie niszczy jedność i efekcie portal. Musimy zakładać dobrą wolę Braci, bo inaczej koniec. Przecież tego nie chcesz?
//nie ustosunkowałeś się do innych kwestii.//
Nie mam czasu ale i sił, żeby dalej czytać Wasze zwady, myślę, że do niczego dobrego to nie prowadzi. Uważam, że nawet jeśli Asadow gdzieś tam się myli, to i tak on tu jest prześladowany przede wszystkim przez Poruszyciela, który bez przerwy go policzkuje, po drugie przez Ciebie, bo Ci się coś “wydaje”, o innych nie wspominając. Uważam, że powinniście przestać dyskutować z własnymi wyobrażeniami o innych, ochłonąć, zająć się czymś pożytecznym. Dlatego nie chcę się wypowiadać, bo uważam, że Poruszyciel jest teraz w takim stanie duszy, że wszystko, co zostanie powiedziane przez tych, którzy mają inne zdanie, będzie potraktowane opacznie i rozpali tylko większy ogień. Ten ogień niszczy, ale nie to, co złe, tylko wszystko tutaj. Nie chcę brać w tym udziału.
Wiem jednak, że wszyscy trzej macie dobrą wolę. Tylko grzechy języka nie pozwalają się nam dogadać.
Wisi na tej “stronce”, ale jego źródłem jest badacz islamu, Ks. Krzysztof Kościelniak. Ksiądz Kościoła Katolickiego, jakby co.
Działa tu zły. W każdym z nas. Milczenie będzie najlepsze. Jezus nauczał tych, którzy Go słuchali. Kiedy już nie słuchali, milczał, aż do końca.
Bądź błogosławiony, za wprowadzanie pokoju.
Masz rację, nie trać czasu na czytanie tej bezsensownej dyskusji.
Myślę, obawiam się, że Darek chciałby wprowadzić na “Ekspedycie” rodzaj prawicowej poprawności politycznej, według której nie wypada lub nawet nie wolno kwestionować pewnych dogmatów (których źródłem nie jest zlewaczały i podlegający masońskim wpływom Kościół, tylko jakaś inna, niesprecyzowana grupa rozpoznających się po poglądach “prawdziwych katolików”), nie wolno linkować artykułów z pewnych źródeł – niezależnie od ich treści i autora. Tutaj pojednanie nie jest możliwe, bo prawda nie znosi rządów “żadnej” polityki nad sobą – od razu umiera.
Poruszyciel chyba ma na moim punkcie jakąś obsesję, która zaczęła się dawno temu, być może z powodu bronienia przeze mnie Circ – nie jestem pewien.
Aha – chyba wziął bardzo do siebie, kiedy napisałem, że na nasz portal, sowieccy agenci i wychowywani przez nich pożyteczni idioci nie mają prawa wstępu.
Faktycznie, jeśli dobrze pamiętam – napisał kiedyś, że chciałby móc tutaj swobodnie dyskutować na temat możliwości zawarcia sojuszu z Putinem.
Jeśli te moje obawy i przypuszczenia, co do obydwu Panów są mylne, co daj Boże, to rzeczywiście wszyscy trzej powinniśmy ochłonąć. Nie pomaga w tym jednak wyzywanie od głupców, idiotów, insynuowanie “zwiedzania zamtuzów”. Kłamstwo i manipulacja wymagają świadomej złej woli, dlatego – skoro nie potrafimy wniknąć w czyjąś świadomość – trzeba być bardzo ostrożnym ze stawianiem takich zarzutów, a po stokroć ostrożnym, kiedy robi się to publicznie. Niesprawiedliwe – ranią, a wtedy trudno zapanować nad emocjami.
Jeśli naprawdę jesteś po stronie Boga, będziesz prześladowany. Ale nie chwal mnie, bo Cię podnoszę na duchu kosztem innych. I jeśli czujesz się pokrzywdzony, nie broń się sam i nie przywołuj krzywdy z pamięci. Pan jest Twoim sędzią, pomocą i tarczą.
Bóg zapłać. Nie za to, że podnosisz mnie na duchu, ale za to, że jesteś latarnią morską prawdziwej wiary i pokory.
…Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom…
amen
(to ostatnie nie było do Space’a, jakby ktoś miał wątpliwości).
Niepoczytalny, od kiedy to mówienie prawdy o muzułmanach to politpop? Kto ci takich bzdet naopowiadał? Duch święty gazety wyborczej? Czy może prześladowani KODZiarze? Pan niepoczytalny Asadow wreszcie się przyznał kim jest, niczym “Polacy najgorszego sortu”.
Marek nie odpowiedział nam na nieliczoną ilość pytań
Czy wiesz do czego odnosił się mój komentarz, który zacytował?
Czarna Limuzyna:
ze swoim komentarzem:
Tutaj w chamstwie i rzucaniu insynuacji przeszedłeś samego siebie.
Dopóki nawrócisz się i nie przeprosisz, proszę Ciebie również o nie komentowanie pod moimi wpisami.
Odnosił się do jego odpowiedzi, którą napisał do Turystki
Turystka:
Asadow:
Dlatego napisałem
żeby wyrazić się negatywnie o zjawisku manipulacji podczas dyskusji lub o innych światowych zjawiskach: prostytucji lub o okrucieństwie seksualnego niewolnictwa nie trzeba podróżować i zwiedzać zamtuzów.
Gdzie tu insynuacja, skierowana do kogo? Pedofilia i seksualne niewolnictwo kobiet to znaki firmowe nie tylko zdegenerowanych krajów zachodnich, USA, ale także także bliskiego i dalszego wschodu, czyli tam gdzie leje się strumieniami krew mordowanych chrześcijan.
Pisałem wielokrotnie, że nie wiem, czy Marek świadomie manipuluje czy nieświadomie, ale jego wybiórczość w podejściu do omawianych kwestii jest zatrważająca.
“Nie zasługuje pan na tyle miejsca i uwagi”, ale zarazem ma pan prawo kasować cudze teksty wyprzedzając zgodę naczelnego redaktora na podobne drastyczne rozwiązanie… przesadna ta pana skromność w tym momencie. Może jednak pan zasługuje, bo z pana bezczelnych poczynań wynika, że portal to pan. Dwójmyślenie panie Asadow, rodem z “Wybiórczej”.
Nie wiem, czy ta informacja ci cokolwiek da, ale przecież zamtuzy nie mają nic wspólnego z Tobą. Zareagowałem tak na Twoje odkręcanie kota ogonem w stosunku do Turystki
Otóż to. Są mylne i na pewno się ucieszę, jak okaże się, że nasze przypuszczenia w stosunku do Ciebie są również mylne. Z resztą ja nie mam pewności co Ty robisz świadomie. Dlatego radziłem ci przemyśl sprawę i uczciwie odpowiadaj na pytania – za każdym razem.
Każdego można podnosić na duchu, ale nie kosztem Prawdy na której wszystkim powinno nam zależeć. Trzeba też mieć odwagę uczciwe przyznać się do błędu w formie i treści.
Nie wiem, czy ta informacja ci cokolwiek da,
Jasne, że tak.
Rozumiem swój błąd. Przepraszam za zarzut chamstwa i insynuacji.
To nie było zamierzone, ale wyszła z tego ilustracja problemu naszej dyskusji:
Tak jak ja tym razem mylnie odczytałem Twoją intencję, tak samo Poruszyciel robi to nagminnie w przypadku moich wypowiedzi. Tyś stwierdził, że muszę odpowiedzieć na jego zarzuty i pytania, które w moich oczach były absurdalne i podyktowane albo jakimś zaślepieniem, albo złą wolą. Pozostawiałem je bez odpowiedzi po to, by dyskusja nie zamieniła się w pyskówkę. Poruszyciel ma dar dotykania mnie do żywego swoimi insynuacjami, dlatego unikam dyskutowania z nim. Napisałem to wiele razy otwarcie.
Ty zaś próbowałeś zepchnąć dyskusję na inny temat, niż poruszony przeze mnie. Nie mogę oczywiście zabraniać dyskutowania na dowolny temat, ale też nikt nie ma prawa zmuszać innej osoby do przyłączenia się do jakiejś dysputy. Dialog wymaga dobrej woli i zgody od obydwu stron. Uważam, że określenie postawionego przeze mnie problemu jako niepotrzebne dywagacje było z Twojej strony błędem, ponieważ nie ma przykazania: “będziesz analizować doktryny innych religii”, ale jest “nie będziesz mówił fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu”.
Pan L.Losek-Mucha złamał moim zdaniem to ostatnie, dlatego uważałem za mój obowiązek zaprotestować.
Nie insynuowałem na temat Twoich motywów, napisałem o swoich obawach, że “takie odnoszę wrażenie”. Czy się do tego ustosunkowałeś? Czy zastanowiłeś się dostatecznie dobrze nad moją motywacją?
Jeśli dostrzegasz, że unikam odpowiedzi, to dostrzeż też, że robię to gdy ktoś mi wymyśla, obraża mnie lub pretenduje do znania moich intencji.
Czy chrześcijaninowi wolno powiedzieć do kogoś głupcze?
Chrystus powiedział wyraźnie:
“21 Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. 22 A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka (czyli “pusta głowo” – dopisek mój, M.K.), podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: “Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego. ”
Ja nie chcę moderować naruszeń regulaminu wobec mnie, bo to jak walka boksera z małą dziewczynką (w końcu jestem administratorem serwera), ale nie jest mi łatwo znosić tego wylewania pomyj na moją głowę.
Ta tajemnicza grupa, to narodowi katolicy panie niepoczytalny, a pan ewidentnie należy do grupy zlewaczałych i wykastrowanych chrześcijan. Facet bez jaj, który naraża polskie kobiety i dzieci na potworne niebezpieczeństwo, bo dostał kilka skrzynek daktyli. Wie pan co, a Stalin też był cholernie miły dla Andersa, nawet po tym jak chciał go wykończyć i przed tym jak podjął kolejną próbę wykończenia jego i polskich żołnierzy. Jednak nigdy nie słyszałam od Andersa, aby na podstawie miłego ugoszczenia w gabinecie, rozstrzygał o dobrych intencjach Stalina i snuł bajeczki o tym, że gdyby był Stalinem, to zrobiłby to samo, bo tak go uczyli, bo taka sytuacja Rosjan podła, bo to, bo sramto. Źli ludzie też potrafią się odwdzięczać, bo to cecha zwierzęca (i pies, którego sie karmi, a nie bije, nie ugryzie tej ręki, która go karmi, zwierzęca kalkulacja, instynktowna), a nie jedynie ludzka. Tylko jest też tak, że człowiek w odróżnieniu od zwierzy, nie patrzy jedynie na swój prywatny interes – że Stalin był dla mnie miły – tylko na to, że Stalin diabeł – że był sukinsyn dla moich bliźnich. I nawet gdyby Stalin uratował mi osobiście życie, to moim moralnym obowiązkiem jako Polaka jest to, aby w dogodnej sytuacji odstrzelić mu łeb. Istnieje solidarność między mordercami i złodziejami, jedni drugim wyświadczają usługi i przysługi, a mimo to nikt moralny nie powie, że te przysługi płyną z bożej cnoty, przeciwnie, są diabelskie i przewrotne, bo złemu służą. Nie przyszło panu do lewackiego łba, że muzułmanin może celowo udawać milutkiego i prezenty dawać, aby kupić sobie zaufanie i sojusznika? Oczywiście, że nie, bo lewak jeśli wierzy w bzdety, które opowiada, to z definicji frajer, jeśli zaś nie wierzy, to szalbierz. Howgh.
Czy można podważać Biblię argumentem, że to ojcowie wybrali co jest Pismem Świętym a co nim nie jest?
Niby można, przy założeniu że jesteśmy wielcy umysłem?!
A może wystarczy byśmy byli Wielcy Duchem: https://www.youtube.com/watch?v=yLF-C7neghw wtedy inaczej spojrzymy na otaczający nas świat.
To nie jest żadna skromność. To sarkazm. Takie wpisy bardzo zniechęcają wielu czytelników, którzy przychodzą po informacje, po mądre komentarze i analizy i by czerpać z tego wszystkiego, czym autorzy chcą się dzielić.
Urządzanie publicznych sądów nad jakimś blogerem spycha portal w stronę reality show, co pewnie może przyciągnąć trochę ciekawskiej gawiedzi, ale jeśli mamy tylko liczyć kliknięcia, to chyba nie warto utrzymywać po to serwera.
Wiem, że Pani zdaniem to ja ciągnę ekspedyt.org w jak najgorszą stronę (do dna).
Mamy ogromne różnice poglądów na wiele spraw, od zasad Wiary począwszy na ocenie tego, co jest rzeczywiste, a co zmyślone. Jeśli Pani zdaniem błądzę, to proszę mnie przekonać argumentami, nie inwektywami. Jeśli nie ma Pani cierpliwości – to proszę znaleźć sobie miejsce, które Pani pasuje. Gdyby Pani była na moim miejscu, też nie chciałaby Pani aby portal, za który siłą rzeczy Pani odpowiada służył do propagowania kłamstw i to bardzo szkodzących Polsce.
Chrześcijanin nie ma prawa nazwać głupca głupcem, jeśli ten nim jest? Co za manipulacja słowami Chrystusa i kontekstem wypowiedzianych słów. Naszym obowiązkiem jest upominać bliźnich, gdy błądzą, czasem trzeba użyć ostrych słów w nadziei, że oprzytomnieją, te kubły, które się na pana wylewa, to kubły zimnej wody święconej, może dlatego tak się pan wije. I co za kolejna manipulacja, ze nie odpowiada na argumenty, gdy się go obraża. Pana obrażają każde racjonalne argumenty obnażajace pana miałkość intelektualną – typowe dla lewaka. wszystko, co mu nie w smak go obraża, nie trzeba uzywać żadnych słów określających jego osobe, wystarczy powiedzieć prawdę i obrażony na całego. Dobrze pamietam moja pierwszą próbę dyskusji z jegomosciem niepoczytalnym.Wytoczyłam cała serię argumentów merytorycznych, ani jednej uwagi na temat osoby niepoczytalnego gościa, a jaka była reakcja? “Chce mnie pani pokonać swoim wielomówstwem?” Jeśli to jest odpowiedź na argumenty, to chyba tylko według Michnika.
Nie wiem, czy dobrze rozumiem, ale mnie absolutnie nie chodziło o podważanie Biblii.
Mnie chodziło o to, że jeśli odrzucimy autorytet Kościoła, to zostajemy na lodzie, bez kościoła i bez biblii. Zasada Sola scriptura jest wewnętrznie sprzeczna.
Jeśli przyjmujemy Pismo Święte a odrzucamy część zapisów Katechizmu KK jako “lewackie naleciałości”, to stawiamy się w roli Magisterium Kościoła.
Teoretycznie nawet następca Św. Piotra mógłby głosić ex cathedra coś sprzecznego z nauczaniem Chrystusa i mielibyśmy wtedy duży problem.
Wierzę, że Duch Święty do tego nie dopuści. Przecież sam Jezus obiecał:
I jak tu Pani nie lubić? :)
Przepraszam, za argument z wielomówstwem.
Był tu taki komentator, który tworzył wielopiętrowe konstrukcje bzdurnych tez. Kiedy próbowało się coś sprostować – w odpowiedzi mnożył kolejne błędy i herezje, tak, że ilość rzeczy do sprostowywania rosła w postępie geometrycznym.
Być może został mi po tym uraz na punkcie mnożenia argumentów przez adwersarzy.
Dyskutując musimy szanować wzajemnie swój czas, bo każdy ma różne obowiązki, a w przypadku tasiemcowych sporów na blogach pożytki dla czytelników są często bardzo dyskusyjne.
Space, myślę, że masz wolę zrozumienia, co napisał Asadow/niepoczytalny, ale nie starcza Tobie czasu lub intelektu (whatever), aby zrozumieć, co on napisał. Znaczenie tego, co napisał Asadow, wynika z tego, co wcześniej napisał jego rozmówca. Jeśli X pyta “Ile masz pieniędzy?”, a Y odpowiada “100 zł”, to sens wypowiedzi Y wynika z pytania X. Kapewu? Zatem, aby zrozumieć sens wypowiedzi Asadowa, trzeba przeczytać komentarz CL, na który Asadow odpowiada. Sens komentarza CL wynika analogicznie z wcześniejszego komentarza Asadowa. Konwersacja CL i Asadowa w spornej kwestii wygląda tak:
Asadow: (usprawiedliwia zamachy terrorystyczne i etykę muzułmanów)
CL: Czy nie powinno to być dla nas katolików sprawą zasadniczą? Nie ma wielu Bogów. Jest tylko jeden: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.
Asadow: Sprawą zasadniczą dla katolików jest prawda.
CL: Zgadzam się, dlatego stawiam pytania: 1. Jakie jest „źródło teologiczne” sur medyńskich? Diabelskie czy Boskie?
Asadow: ….. (woda w ustach, ignoruje pytanie)
CL: Nie odpowiedziałeś na zasadnicze pytanie nr 1.
Asadow: ….. (woda w ustach, ignoruje pytanie)
CL: A na te pytania znasz odpowiedź: Ilu jest prawdziwych Bogów? Bo jeżeli jest jeden, to inni są fantasmagorią lub fałszywym objawieniem.
Gdzie jest zawarte prawdziwe Słowo Boże? Jeżeli w naszej Biblii, to oznacza, że inne słowa są nieprawdziwe.
Asadow: Skąd wiesz, co jest Biblią? Ten sam Kościół, który wybrał teksty i ogłosił je Słowem Bożym mówi ex cathedra: Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w [innych] religiach prawdziwe jest i święte.
Przecież Asadow/niepoczytalny stosuje tutaj szatańską manipulację, która obraża Chrystusa Pana w żywe oczy, rozpoczynając od powołania się na prawdę. Nie chce odpowiedzieć, czy tzw. objawienia Mahometa pochodziły od Boga, czy diabła, a potem próbuje rozmydlić znaczenie terminu Słowo Boże, rozciągając je na Koran, czyli fałszywe/zmyślone objawienia. Cytuje słowa z dokumentu Soboru Watykańskiego II, aby uzasadnić swoje stanowisko. Dla Ciebie jest ewidentne to, że Asadow/niepoczytalny wyjaśnia jak powstała Biblia. Jesteś ewidentnie w błędzie, bo Sobór Watykański II nie wyznaczał tego, co jest Słowem Bożym. Asadow/niepoczytalny (inspirowany w tym momencie na pewno nie Duchem Świętym) próbował rozszerzyć pojęcie Słowa Bożego na Koran, a dokładnie sury medyńskie, o które pytał CL. O zgrozo, Asadow/niepoczytalny podkreśla na wstępie, że prawda jest rzeczą zasadniczą dla katolika. To jest po prostu diabelskie zwodzenie, ściemnianie, lawirowanie, trucizna.
Miej świadomość, Space, że stajesz się teraz adwokatem tego diabelskiego zwodzenia Asadowa/niepoczytalnego, więc żyrując w ciemno jego słowa w imię przyjaźni, zaciągasz na siebie odpowiedzialność za to, co on tutaj wyprawia na katolickim portalu.
Obsesja to niewłaściwe słowo. Po prostu brzydzi mnie coraz bardziej Twój rozdwojony i obślizgły język, faryzejska moralność, lawirowanie i ciągłe manipulacje, robienie z ludzi wielbłądów, wybielanie islamu i banderyzmu, promowanie jakichś lewackich, modernistycznych i heretyckich bredni, uciekanie w sofizmaty przy próbie uściślenia czegoś. Chrystus Pan mówi “tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” i ma świętą rację!
Gdybyś tego wszystkiego dokonywał na jakimś prywatnym blogu, pomodliłbym się krótko, strzepnął pył z moich sandałów i poszedł sobie dalej, ale Ty dopuszczasz się tych obrzydliwości na naszym wspólnym portalu katolicko-narodowym i mienisz się tutaj jeszcze najwyższym i de facto jedynym arbitrem, który decyduje, co wolno, a czego nie wolno publikować. Ponieważ mnie i jeszcze kilku osobom nadal zależy (choć przyznaję, że mnie już dosyć słabo), żeby ten portal ocalić i odrodzić, bronię go przed Tobą, głupcze.
Napisałeś notkę “Quo vaids Ekspedyt.org” i co? Nic. Gra pozorów z Twojej strony. Padły konkretne propozycje, które olałeś. Padło wiele pytań, na które nie miałeś odwagi odpowiedzieć. Niestety, CL ma rację, nazywając Ciebie tchórzem, a pani Joanna pisząc jeszcze dosadniej, że jesteś “facetem bez jaj”. Na statku, gdy kapitan jest niepoczytalny, zamyka się go w kajucie pod strażą, a dowodzenie statkiem przejmuje bardziej kompetentna osoba. Na naszym portalu niepoczytalny kapitan Asadow zabarykadował się na mostku i udaje, że nie słyszy ludzi, którzy do niego wołają, aby zmienił kurs. Co ma zrobić załoga w tej sytuacji?
Apelując o przyznawanie się do błędów, zauważyłem również swój, dlatego zmieniłem w jednym fragmencie o dewastacji mój wpis , który nie był sprawiedliwy w stosunku do Ciebie ponieważ zjawiska związane z “dewastacją” mają prócz tego inne przyczyny.
Uważam, że należy pisać całą prawdę, a w moim fragmencie nie było ujętej całości [prawdy]
Możesz się zapytać Lecha, czy nie zgadza się z Tobą, że nie wszyscy muzułmanie są “źli”. Myślę, że się z Tobą zgodzi. Ja też się zgadzam ponieważ nawet w zbiorowości nazistów, komunistów, Ukraińców z okresu banderowskiego zdarzali się ludzie, którzy ulegali odruchowi sumienia i czynili dobro.
Użyłem słowa “dywagacje” ponieważ permanentne eksponowanie przez Ciebie tego aspektu wobec kwestii, która jest według mnie zasadniczą staje się po pewnym monotematyczną dywagacją wobec szatańskiej ideologii- zbyt wiele źródeł to potwierdza, zbyt wiele wydarzeń o tym świadczy (po owocach poznacie). Są ideologie religijne i areligijne.
Naucz się uczciwie odpowiadać na pytania. Jakkolwiek byłoby to dla Ciebie bolesne uważam, że Poruszyciel ma w ponad 90 % rację. Widzę, że w swoim komentarzu być może być może przypisał błędnie Tobie intencję w jednym szczególe
Zmierzenie się z tym, co pisze Poruszyciel jest kluczowe dla Ciebie w zrozumieniu swoich błędów (zakładam w tym momencie Twoją nieświadomość, chociaż w niektórych kwestiach z trudem mi to przychodzi, bo ewidentnie uciekasz od rozmowy, odwracasz kota ogonem itp.)
Przełożyłeś swoje pozytywne doświadczenia z niektórymi muzułmanami na płaszczyznę ogólną i rozciągnąłeś to na wiele obszarów. To bardzo poważny poznawczy błąd.
Być może Marek nie myślał już w tym momencie konkretnie o tych surach, ale sama dyskusja, jego uniki, a także to, co napisał spowodowało, że odniosłem wrażenie, że chciał jakoś ochronić Koran. Boi się mówić prawdy, albo boi się do niej zbliżyć, czyli być może w pewnym sensie jej nie zna, dlatego kluczy odwlekając ten moment zbliżenia – poznania.
Powinien powiedzieć, czy cytując dokument soborowy chciał rozszerzyć pojęcie Słowa Bożego na Koran. Odnoszę wrażenie, że potem zdał sobie sprawę, że posunął się za daleko, ale jak było naprawdę, to on sam powinien nam odpowiedzieć.
Piramidalne bzdury.
Mahomet zapożyczał z Ewangelii i choćby dlatego moim zdaniem w Koranie znajdują się ziarna prawdy. O unifikacji jakiejkolwiek odmiany islamu z chrześcijaństwem nie może być mowy.
Co olałem?
Nie ma chętnych do pracy redakcyjnej ani do rady fundacji.
Tak, czas zakonkludować rozpoczętą tam dyskusję.
Będę administrować, redagować i moderować – na ile starczy mi sił i czasu.
Jak pojawią się chętni do pomocy, współpracy – sytuacja się zmieni.
To insynuacja.
Tylko, że napisał coś całkiem odwrotnego. Cały jego artykuł począwszy od tytułu był sianiem nienawiści do wszystkich muzułmanów. Kiedyś po atakach terrorystów islamskich (tak przynajmniej ogłosiły to media) jacyś ludzie w Australii podpalili kościół prawosławny, bo był wystarczająco inny, by się załapać na “anty-dżihad”. Takie redukowanie zjawiska islamu do “islamu wojennego, który zabija i pokojowego, który się cieszy z tych zbrodni w zaciszu pokojów” – czego broni Twój protegowany – jest karygodnym błędem, grzechem, kłamstwem.
Nie ucz mnie uczciwości. Skup się na własnej.
Zapożyczał – robił to świadomie? Ciekawe w jakim celu zapożyczał, a jeżeli zapożyczał to jego objawienie było mistyfikacją, czy może diabelskim zwodzeniem lub psychotyczną wizją?
Socjaliści, komuniści też zapożyczali i zapożyczają. Homoseksualiści też zapożyczają twierdząc przy tym, że Chrystus był homoseksualistą. Teologia Wyzwolenia także bazuje na zapożyczeniach z Ewangelii i zapożyczeniach marksistowskich.
Teoretycznie powinieneś zdawać sobie sprawę ,że tzw. ziaren prawdy dodaje się często do papki, którą się potem truje przez pokolenia całe narody.
Ziarna prawdy są jednym ze składników przepisu na diabelską manipulację.
Jest jeden Bóg ojciec, Syn Boży i Duch Święty, a czym jest reszta – owa mieszanka ziaren kłamstwa i ziaren prawdy?
Cały jego artykuł począwszy od tytułu był sianiem nienawiści do wszystkich muzułmanów.
Przypomnijmy, tytuł brzmiał:
Za miecz podniesiony nad Polską, kula w łeb!
A co Twoim zdaniem należy się – za miecz podniesiony nad Polską? Nie należy się kula w łeb? Czy hasło “Śmierć wrogom Ojczyzny” jest również twoim zdaniem mową nienawiści?
Tytuł użyty przez Lecha był hasłem obronnym. W tej chwili ten miecz ścina głowy chrześcijanom (zgodnie z Koranem, gdzie są “ziarna prawdy”)na Bliskim Wschodzie, zabija w Europie Zachodniej.
Nie wiedziałem, że postrzegasz Lecha Muchę jako mojego “protegowanego”. Jest po prostu jednym z lepszych autorów w blogosferze. Z tego co pamiętam “wszyscy” się cieszyli, że zaczął u nas pisać.
“Wszyscy” wiedzą, że islam generuje zagrożenia dla cywilizacji od ponad tysiąca lat, a objawia się to w postaci napaści wojennych, a także codziennych aktów agresji w Europie zach. i w innych częściach świata.
Ty mówisz o redukowaniu zjawiska islamu. Co jest zredukowane? Co jest innym “pięknym” obliczem islamu według Ciebie?
Napisałem naucz się uczciwie odpowiadać na pytania, bo ja staram się to robić, a pod Twoim wpisem użyłem obfitego cytatu w ramach merytorycznej dyskusji.
Na koniec – link – co jest tam prawdą, co jest ewentualnie kłamstwem, czego tam brakuje z rzeczy istotnych według Ciebie?
Nie postrzegam. Miałem na myśli Poruszyciela.
A co to jest “mowa nienawiści”? Nie używajmy języka poprawności politycznej.
Chrystus głosi życie a nie śmierć. Nie można służyć Bogu i mamonie.
Sekta “narodowych katolików” to nie jest Kościół Chrystusowy, jeden, święty powszechny i apostolski. To jest inna wersja islamu.
Skoro zostałem wywołany do tablicy to jestem. Najpierw jedno wyjaśnienie:
– tak, jestem dobrowolnym, ochotniczym członkiem “sekty narodowych katolików”. Jak napisałem kiedyś, wolę być sądzony za to co mówię i robię, niż za bezczynność. W kontekście dyskusji o zagrożeniach ze strony islamu, negowanie zagrożenia islamskiego jest czymś gorszym niż bezczynność, jest usypianiem czujności. Ja będę sądzony za to co pisałem – i podtrzymuję każde moje słowo. A pan Asadow będzie sądzony za swoje słowa. To: czy, i jak one wpłyną na przyszłe losy naszych dzieci i wnuków, osądzi Najwyższy.
Walka z Narodowcami, której ewidentnym elementem stał się ostatni wpis Niepoczytalnego, jest bez wątpienia elementem (świadomym, lub nie) postępowania mającego na celu zlewaczenie Kościoła. I ta walka skończy się – o ile się powiedzie – w pustych kościołach. Skończy się mordowaniem księży katolickich w czasie mszy świętych.
Asadowie – poleca Pan realną turystykę. Zatem proszę pojechać na wycieczkę po kościołach w Europie Zachodniej. Zobaczy Pan do czego to prowadzi. Kościół w Polsce nie przetrwa bez nacjonalistów! Kościół polski i nacjonaliści są na siebie skazani. Wypychając nacjonalistów poza obręb Kościoła, co robią już od dawna hierarchowie polskiego KK, skazujecie nas na ryzyko popadnięcia w rzeczywistą herezję, ale skazujecie też Kościół na śmierć. Gdyby w Europie Zachodniej wierni byli bardziej „nacjonalistyczni”, a mniej ”internacjonalistyczni”, to nie byłoby tak łatwo zabijać księży na stopniach ołtarzy i sikać na mury kościołów. W Europie Zachodniej problem jest oczywiście islam, ale islam się nie zmienił, tam, w Europie Zachodniej zmieniło się Chrześcijaństwo!
Napisanie, że w Koranie są „ziarna” chrześcijaństwa i dlatego jest on częściowo dobry, to nonsens. Iluż to heretyków zaczerpnęło coś z chrześcijaństwa, nie przestając siać herezji? A fałszywe objawienia? Czy one nie zawierają ziaren prawdy, które zawierane są tam przez Złego, by zmylić wiernych?
Po naszej dyskusji coraz bardziej przekonany jestem, że islam to dzieło szatana. Jeśli są ludzie przyzwoici, wśród morza opętanych, a pewnie są, to moim zadaniem na ziemi, wynikającym wprost z obowiązku dbania o własne dzieci, o dzieci mojej siostry, moich sąsiadów, moich rodaków, jest próba wyrwania ich z łap islamu, a nie próba asymilacji dobrych muzułmanów. I, niestety, nie działa tu zasada o dziesięciu sprawiedliwych, w całym mieście. Tu działa zasada o jednym zamachowcu.
Jestem za nacjonalizmem, ale przeciwko szowinizmowi.
Zapominanie, że Chrystus przyszedł do wszystkich ludzi (najpierw – do Izraelitów, ale potem rozesłał apostołów na cały świat) jest zasadzaniem ziarna nieprawdy w naszej religii. Można być narodowcem i katolikiem, ale bycie narodowym katolikiem, to już jakaś nowa sekta, a nie część jednego, świętego, powszechnego i apostolskiego Kościoła. Sekta, która tak jak islam – posiada ziarna prawdy…
A ja tak napisałem?
Moja metoda polega na tym, aby widzieć różne fragmenty, odcienie, całą złożoność rzeczywistości, w tym – ludzkich postaw, a nie – sztucznie wytworzyć pojęcie – zlepieniec i wydać werdykt na taki konglomerat.
Cały koran jest moim zdaniem zlepkiem różnych idei, w tym – szlachetnych, dobrych i pochodzących od Boga, oraz nienawistnych, pochodzących od szatana.
Nie bronię islamu. Bronię ludzi. Wierzymy, że źródła naszej wiary są nieskazitelne i spójne, ale nasze postępowanie takie nie jest, dlatego kategoryczne odcinanie się od “heretyków” jest hipokryzją. Trzeba też widzieć różnicę pomiędzy Lutrem i współczesnym luteraninem, który przyjął swoją wiarę od rodziców, a nie – wymyślił ją na skutek grzechu pychy.
Mógł nie pamiętać pytania o sury, ale pamiętał, że mowa jest o Koranie, bo argumentuje za nim. To nie ma zresztą znaczenia, co pamiętał lub o czym myślał (mógł myśleć o niebieskich migdałach), bo ważna jest treść tego, co napisał, a nawet, co przemilczał (po jednoznacznym pytaniu, bo takie milczenie też pozwala na wyciąganie wniosków).
KKK 135 Pismo święte zawiera słowo Boże, a ponieważ jest natchnione, jest prawdziwie słowem Bożym
KKK 108 … Chrześcijaństwo jest religią “Słowa” Bożego: “Słowa nie spisanego, lecz Słowa Wcielonego i żywego”
Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście – niech będzie przeklęty!
[Ga 1:7-9]
Święty Paweł powtarza dwa razy i przeklina tego, kto wprowadza zamęt i próbuje zmienić Ewangelię Chrystusową, dodając coś do Słowa Bożego. Asadow próbuje to robić w oparciu o teksty Soboru Watykańskiego II (sic!). Jak słusznie zauważyłeś już na początku sporu o Koran, jego pochodzenie jest diabelskie, bo detronizuje Chrystusa, stawiając wyżej Mahometa. Asadow/niepoczytalny przyjął tutaj stanowisko adwokata diabła.
Pod wpisem Asadowa/niepoczytalnego Słownik zaprzańczy, gdzie miały się pojawiać sformułowania będące indykatorami zaprzaństwa lub skrajnej głupoty, zamieściłem komentarz z definicją słowa “dżihad”, ale Asadow/niepoczytalny skasował go, więc odtwarzam go tutaj luźno z pamięci, bowiem ukazuje metody działania Asadowa.
Komentarz wyglądał mniej więcej tak:
—–
W Słowniku zaprzańczym nie może zabraknąć “indykatora zaprzaństwa lub skrajnej głupoty” jakim jest słowo “dżihad” pojmowane jako walka dobra ze złem.
dżihad – walka dobra ze złem, którą powinni popierać muzułmanie i chrześcijanie. Takie pojmowanie słowa dżihad służy indoktrynowaniu Polaków, że islam i muzułmanie nie stanowią dla nas problemu.
PS. Autorem takiego rozumienia słowa dżihad jest Asadow, więc niepoczytalny – jego alter ego – przez skromność może odmówić dodania tego pojęcia do swojego słownika, ale nie powinien tego robić.
—–
Zrobił, bez słowa uzasadnienia, podczas gdy zaproponowana definicja słowa dżihad oparta jest w całości na cytatach z wypowiedzi Asadowa.
Czy nauczanie KK, w tym dokumenty SVII oraz KKK próbują zmienić Ewangelię Chrystusową, dodając coś do Słowa Bożego?
Czy powoływanie się na nie jest sianiem zamętu wśród wyznawców Jezusa Chrystusa?
SVII nie zmienia, on tylko otwiera drzwi.
Tak, Ty w rozmowie z CL próbowałeś redefiniować Słowo Boże (cyt. “Skąd wiesz, co jest Biblią? …”) i rozciągnąć je na Koran, powołując się na teksty z SVII (pisane zresztą przez masona). Siejesz zamęt.
Chciałem przypomnieć CL, że to Kościół wybrał teksty, które zostały ogłoszone Pismem Świętym, a nie rozciągać Słowo Boże na Koran.
Odrzucanie nauczania Magisterium Kościoła i powoływanie się tylko na Biblię to protestantyzm – sola scriptura – błąd, herezja.
Już to tłumaczyłem. Chyba przeoczyłeś.
Czy KK głosi nauki pochodzące od masonów, czy mason był tylko skrybą, protokolantem?
Czy Twoim zdaniem KK prowadzi nas na manowce?
Czy uważasz, że KK posiada jedynie ziarna prawdy wymieszane z fałszem?
fragment homilii Papieża Pawła VI z 1972
Odnosimy wrażenie, że przez jakąś szczelinę, wdarł się do Kościoła Bożego swąd (dym) szatana. Jest nim zwątpienie, niepewność, zakwestionowanie, niepokój, niezadowolenie, roztrząsanie. Brak zaufania do Kościoła. Natomiast darzy się zaufaniem pierwszego lepszego świeckiego “proroka” wypowiadającego się przy pomocy prasy lub przemawiającego w jakimkolwiek ruchu społecznym i żąda się od niego formułek dla prawdziwego życia! Nie myśli się przy tym, że my te formuły już posiadamy!
Olałeś np. propozycję doklejenia portalu do jakiejś fundacji promującej wartości katolickie i narodowe. Podałem przykład celów jednej z nich. Jest takich więcej. Nie ma konieczności zakładania nowej fundacji i ponoszenia związanych z tym kosztów.
Najważniejsza rzecz, jaką olałeś to fakt, że WSZYSCY (łącznie z Tobą), chcieli, aby redaktorem naczelnym naszego portalu był CzarnaLimuzyna, bo robił to najlepiej ze wszystkich. A co Ty robisz? Dokładnie wbrew woli wszystkich zainteresowanych siebie czynisz jednoosobowym administratorem, redaktorem i moderatorem, barykadując się jako niepoczytalny kapitan na mostku statku, który płynie na rafy.
Powinieneś przekazać całkowicie prowadzenie portalu CzarnejLimuzynie, do czego nie trzeba nawet zakładać nowej fundacji lub przyklejać się do jakiejś istniejącej. To nowy redaktor naczelny – CzarnaLimuzyna – nowy kapitan, powinien sobie dobrać zespół chętnych osób, które pomogą mu prowadzić portal od strony redakcyjnej i technicznej. Jeśli się nie sprawdzi, a Ty oprzytomniejesz, powinieneś wtedy wrócić z powrotem na mostek kapitański, ale w tym momencie utraciłeś zdolność honorową do dowodzenia na naszym portalu.
Ja jestem chętny do pomocy CzarnejLimuzynie w pracach redakcyjnych i rozwoju technicznym portalu. Wykluczam jednak teraz moje zaangażowanie pod Twoim dowództwem. Jestem przekonany, a nawet wiem, że inne osoby też chętnie się włączą do pomocy, ale nie w sytuacji, kiedy Ty traktujesz nasz portal, jak swój prywatny zasób, uprawiając tutaj jakiś paranoiczny kult jedności z muzułmanami i Ukraińcami kosztem prawdy.
Quo vadis Ekspedyt.org?
Ten komentarz jestem zmuszony pisać pod tą notką, ponieważ wyłączyłeś możliwość komentowania pod wpisem Quo vadis Ekspedyt.org? Dlaczego? Co to oznacza? Odczytuję to tak, że dokonałeś konkluzji i udzieliłeś odpowiedzi na tytułowe pytanie, od której nie ma odwołania, ani nie można jej komentować.
Jak brzmi ta konkluzja? “Legion i Portal to ja”, więc będę administratorem, redaktorem i moderatorem. Czyli olałeś dokładnie wszystko, o czym była mowa pod tą notką i postąpiłeś wbrew woli wszystkich, co do tego, kto ma prowadzić portal. Wpis “Quo vadis Ekspedyt.org?” okazał się fałszywą flagą Asadowa, Twoim działaniem pozorowanym.
Odpowiadam i pytam ponownie
Chrystus głosił naukę o Życiu Wiecznym, w tym sensie naszą docelową Ojczyzną jest Niebo, ale na ziemi naszą ziemską Ojczyzną jest Polska.
Rozumiem, że w tym przypadku fałszywym bożkiem jest ojczyzna, którą czci sekta narodowych katolików. Zwracam przy okazji uwagę, że słowo narodowy jest na miejscu, bo chodzi o naród polski.
W innym komentarzu napisałeś: Jestem za nacjonalizmem, ale przeciwko szowinizmowi. Szowinizm według definicji PWN to: skrajny nacjonalizm wyrażający się w bezkrytycznym stosunku do własnego narodu oraz w pogardzie i nienawiści do innych narodów. Wnioskuję, że zauważyłeś wśród nas szowinistów, tak?
Rozumiem, że fałszywym bożkiem jest tutaj Ojczyzna, wokół której w sposób bałwochwalczy tańczą szowiniści, siejąc nienawiść (Twoje słowa) w artykułach typu: “Za miecz podniesiony nad Polską, kula w łeb!”.
Piszesz też, że to inny rodzaj islamu, czyli pośrednio przyznajesz, że wyznawcy islamu to też szowiniści, co akurat jest prawdą.
Pytam ponownie:
Co Twoim zdaniem należy się – za miecz podniesiony nad Polską? Nie należy się kula w łeb? Czy hasło „Śmierć wrogom Ojczyzny” jest również sianiem nienawiści?
A poza tym wydaje mi się, że przeciwstawiasz w ten sposób naukę Chrystusa obronie ojczyzny (!)- OBRONIE, bo my się nie wybieramy, aby podbijać bliski wschód.
Ja osobiście nie życzę sobie żadnych imigrantów i oczekuję, że państwo polskie zrobi porządek z tymi, co już są. Mam na myśli Ośrodek dla uchodźców koło Góry Kalwarii (film drugi), a prócz tego zlikwiduje powstające nielegalne ośrodki muzułmańskie w Polsce (film pierwszy).
Konspiracja radykalnych islamistów w Polsce
A co Twoim zdaniem należy się – za miecz podniesiony nad Polską? Nie należy się kula w łeb? Czy hasło „Śmierć wrogom Ojczyzny” jest również twoim zdaniem mową nienawiści?
Nie zauważyłeś, że CL sam zrezygnował z bycia redaktorem i odpowiedzialności za portal?
Ale teraz cieszę się z tego, bo wyszło na jaw, że zupełnie inaczej rozumiemy katolicyzm i nauczanie Chrystusa.
Nie muszę być właścicielem, administratorem i redaktorem ekspedyt.org, ale nie zgodzę się, by zrobić z tego portalu miejsce głoszenia herezji, siania nienawiści i dążenia do rozłamu w Kościele.
Przeczytaj Nowy Testament. Nie znajdziesz tam ani jednego wezwania do zabijania.
Twoje przekonania nie pochodzą od Ducha Świętego, ani ze słuchania Słowa Bożego, słów prawdy objawionych przez Jezusa Chrystusa.
Przeczytaj uznane przez Kościół objawienia, nie znajdziesz tam wezwań do zabijania, tylko do nawrócenia i zawierzenia swojego losu Bogu.
Szukaj najpierw Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości. Ta sprawiedliwość to nie jest wymierzanie kary śmierci tym, którzy być może Ci zagrażają.
Ciebie tak. Mnie nie.
KK ma pełnię prawdy i fałsz jednocześnie, jak Żydzi w Jerozolimie 2 tys. lat temu.
PS. Zanim zadasz następne pytania, odpowiedz na wszystkie moje pytania, które świadomie zignorowałeś.
Zauważyłem, stąd moje komentarze pod jego oświadczeniem. Ty nie zauważyłeś, dlaczego zrezygnował, ignorancie.
Typowa manipulacja Asadowa/niepoczytalnego. Nie zgadzaj się, ale gdzie widzisz te działania, o których piszesz? Nikt z Twoich oponentów nie głosi herezji, nie sieje nienawiści, ani nie dąży do rozłamu w Kościele. Przyklejasz te zmyślone czyny do nas, żeby usprawiedliwić swoje działania.
Kogo ty chcesz zwieść swoją pokrętną i oszczerczą mową?
Myślisz, że jak nas katolików nazwiesz sektą, to takimi będziemy lub się staniemy? Za nami stoi 2 tys. lat Kościoła Chrystusowego, za Tobą kilkadziesiąt ostatnich lat schizmy i herezji. Myślisz, że jak nas po raz kolejny obrazisz pomówieniem o chęć zabijania, to na nas spadnie to odium? Pomawiasz nas/mnie o „wymierzanie kary śmierci tym, którzy być może Ci zagrażają”.
Mamy prawo bronić naszej Ojczyzny, mamy prawo walczyć w wojnie sprawiedliwej, w obronie naszych rodzin, a Ty lewacki modernisto o dwóch nickach możesz sobie dalej oszukiwać – siebie, bo nikogo poza tym nie oszukasz.
Wykorzystujesz w sposób niecny w charakterze parawanu Ewangelię, tak jak robią to podobni Tobie lewacy. Całkiem niedawno usłyszałem z ust jednego takiego w kontekście uchodźców –
To podobnie jak Ty nazywasz nas Polaków i katolików sektą.
W takim razie spójrz uważnie w lustro. Gdybyś wyznawał w czynie Ewangelię, to byś był w stanie prowadzić z nami normalny dialog, do którego jesteś w chwili obecnej najwyraźniej niezdolny.
Właśnie dlatego dałem taki tytuł o “fałszywej fladze” – za parawanem portalu katolicko – narodowego (oficjalna nazwa) wprowadza się nauki profesora Diabelskiego, nie zaprzeczam, że cieszącego się coraz większą popularnością w Watykanie.
Twój głos nie jest głosem za prześladowanymi, poniżanymi, zabijanymi chrześcijanami – znamienne i boleśnie czytelne.
Twój głos nie jest głosem za prześladowanymi, poniżanymi, zabijanymi wyznawcami islamu. Jeżeli chcesz, aby taki był, to wyjedź na Bliski Wschód i ujmij się za zabijanymi przez Arabów Arabami albo zwróć się z petycją do USA lub Izraela.
A to kto napisał?:
“Piramidalne bzdury.
Mahomet zapożyczał z Ewangelii i choćby dlatego moim zdaniem w Koranie znajdują się ziarna prawdy.”
I tym skończę dyskusję, bo ona jest bez sensu, a szkoda mi czasu na wyważanie otwartych drzwi.
Dla Niepoczytalnego
DK. PAWEŁ PIONTEK, Ordynariat Polowy WP
KOŚCIÓŁ WOBEC WOJNY
Współczesna doktryna katolicka na temat wojny różni się od teorii „wojny sprawiedliwej”, która obowiązywała aż do Soboru Watykańskiego II. Dzisiaj trudno wyruszyć na wojnę „z błogosławieństwem” Kościoła.
Obecnie „wojnę sprawiedliwą” zastąpił termin „prawo do obrony”. Sobór Watykański II nie zakwestionował samego prawa do prowadzenia wojny. Wojny — co zostało dostrzeżone w Konstytucji o Kościele w świecie współczesnym — nie udało się w świecie wykorzenić. Odrzucenie i bezwzględne potępienie wojny obronnej mogłoby być równoznaczne z otwarciem drogi do bezkarnego działania cynicznej, wyzbytej z wszelkiego poczucia odpowiedzialności agresji w stosunkach międzynarodowych.
Potępienie wojny totalnej
Sobór zdecydowane jednak odrzucił i ostro potępił wojnę totalną. Uznał za zbrodnię wszelkie działania wojenne, które dążą do zniszczenia całych miast lub większych terytoriów wraz z ich mieszkańcami. Nie odrzucił tym samym każdej wojny. Potępienie wszelkiej wojny oznaczałoby skazanie społeczeństw na łaskę wrogów. Możliwe jest — z punktu widzenia Kościoła — prowadzenie takiej polityki, która odstraszałby potencjalnych agresorów. Chodzi o posiadanie tej samej broni oraz gotowość użycia jej przeciwko obiektom militarnym w obronie własnej.
Problem obrony indywidualnej
Przeciwnicy wojny często wskazują na Ewangelię. Chrystus z pewnością głosił wyrzeczenie się przemocy. Jego słowa trzeba jednak umieścić w szerokim kontekście ewangelicznego nauczania. Musimy zatem stwierdzić, że nie ma przekonujących dowodów, jakoby Jezus zobowiązał chrześcijan do wyrzeczenia się prawa do słusznej obrony. Jeśli mamy do czynienia z agresją zbrodniarza, można w duchu miłości zrezygnować z obrony samego siebie. Ale jeśli zagrożone są dzieci, kobiety, starcy, to trudno się wstrzymać od użycia siły, bez której nie da się zapobiec niebezpieczeństwu. W ten właśnie sposób Kościół potwierdził godziwość słusznej obrony. Bardzo ważna w doktrynie katolickiej jest też współodpowiedzialność narodów za poszanowanie praw człowieka. Jest to nauka Soboru, a więc oficjalny głos Kościoła. Nie jest to jednak słowo ostatnie. Myśl teologów ulega pewnej ewolucji. Komentując ogłoszoną na Soborze naukę, starają się ją dostosować do nowych zjawisk.
Warunki „uprawnionej obrony”
Katechizm Kościoła Katolickiego rozpatruje problem uprawnionej obrony z użyciem siły militarnej, w rozdziale poświęconym piątemu przykazaniu: Nie zabijaj! (punkty od 2307 do 2317). Z teorii „wojny sprawiedliwej” po Soborze Watykańskim II, w nauczaniu Kościoła wymienia się cztery warunki „uprawnionej obrony z użyciem siły militarnej”.
Uzasadniając słuszność obrony, Katechizm cytuje wypowiedzi św. Tomasza z Akwinu, który mówi o jej dwóch skutkach. Uprawniona obrona osób i społeczności nie sprzeciwia się zakazowi zabijania niewinnego człowieka, czyli dobrowolnego zabójstwa. „Z samoobrony może wyniknąć dwojaki skutek: zachowanie własnego życia oraz zabójstwo napastnika. Pierwszy zamierzony, a drugi niezamierzony”. Mimo wszystkich zastrzeżeń, jakie przypisuje wojnie, jednak jej nie wyklucza. Katechizm wymienia cztery warunki, które muszą zachodzić jednocześnie, aby można było mówić o „uprawnionej obronie z użyciem siły militarnej”. Są one identyczne z tym, co znajdujemy w dawnej teorii „wojny sprawiedliwej”:
jeśli szkoda wyrządzana przez napastnika narodowi lub wspólnocie narodów była długotrwała, poważna i niezaprzeczalna;
jeśli wszystkie pozostałe środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się nierealne lub nieskuteczne;
jeśli były uzasadnione warunki powodzenia;
jeśli użycie broni nie pociągnęło za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć. W ocenie tego warunku należy uwzględnić potęgę współczesnych środków niszczenia.
Wydawać by się mogło, że w XXI wieku widmo wojny totalnej zostało oddalone, ale plagę w dzisiejszym świecie stanowią regionalne konflikty zbrojne — etniczne czy religijne. Jan Paweł II w orędziu na Światowy Dzień Pokoju 1 stycznia 2000 r. nakreślił nowe warunki, w których możliwa byłaby „ingerencja humanitarna”. Kiedy powstaje niebezpieczeństwo, że ludność cywilna padnie ofiarą niesprawiedliwego napastnika oraz kiedy spełzną na niczym próby działania politycznego i obrony bez użycia przemocy, uprawnione jest, a nawet konieczne, podjęcie konkretnych kroków w celu rozbrojenia agresora. Tego typu działania winny jednak być:
ograniczone w czasie
mieć ściśle określone cele
należy je prowadzić z pełnym poszanowaniem prawa międzynarodowego
pod nadzorem uznanego organu władzy o charakterze ponadnarodowym
w żadnym zaś wypadku nie kierować się wyłącznie logiką militarną.
Te warunki nakreślone przez Papieża są jakby uzupełnieniem katolickiej doktryny o „uprawnionej obronie z użyciem siły militarnej”.
Konflikt w Ziemi Świętej przerodził się w otwartą wojnę. O jej wywołanie obwiniają się obie zwaśnione strony. Ale zarówno Palestyńczycy, jak i Izraelczycy stali się ofiarami wyniszczającej przemocy i nienawiści. Kto ma rację? Czy działania podejmowane przez armię izraelską są odpowiednie do zagrożenia ze strony zamachowców? Czy można usprawiedliwić ataki na ludność cywilną? Przypominamy, co o wojnie i prawie do obrony z zastosowaniem siły militarnej mówi Kościół./ Gość Niedzielny. Opoka/
Obowiązek ochrony bezbronnych
Wszystkie te pytania i wątpliwości powracają w związku z obecnymi konfliktami. Sytuacja w Iraku staje się coraz bardziej dramatyczna. Samozwańcze Państwo Islamskie morduje bez litości „niewiernych” lub zmusza ich do ucieczki ze swoich domów. Znów trzeba zadać to samo pytanie, jaka powinna być reakcja świata. Nie chodzi mi w tym momencie o samą politykę, ale o etykę. Czy wolno powstrzymać siłą dżihadystów? A jeśli tak, to kto ma do tego prawo, a może nawet obowiązek? Arcybiskup Silvano Tomasi, przedstawiciel Stolicy Apostolskiej przy genewskich agendach ONZ, został zapytany o zasadność użycia siły w sytuacji w Iraku. W wywiadzie dla francuskiego tygodnika „Famille Chrétienne” stwierdził, że zbrojna interwencja pod egidą Narodów Zjednoczonych jest dopuszczalna. „Rada Bezpieczeństwa powinna podjąć interwencję dla ochrony miejscowej ludności oraz zneutralizowania terrorystów Państwa Islamskiego. Karta Narodów Zjednoczonych daje możliwość skutecznego działania (art. 39–42). Trzeba jednak woli politycznej, by jakąś akcję uczynić naprawdę skuteczną” – odpowiedział abp Tomasi. Watykański dyplomata podkreślił, że obowiązek ochrony bezbronnych nie jest dla Stolicy Apostolskiej jakąś nową doktryną. „Należy wykorzystać wszystkie możliwości zaprowadzenia pokoju: dialog, negocjacje, mediacje. Użycie siły jest ostatnim środkiem przeciwko zbrodniom, które widzimy we wszystkich mediach” – stwierdził. Dodał także, że głos moralny Stolicy Apostolskiej cały czas wzywa do przywrócenia pokoju i sprawiedliwości dla wszystkich ofiar. „Proporcje koniecznych działań, ich skuteczność i szybkość powinny być impulsem dla wspólnoty międzynarodowej. Groźba ludobójstwa jest realna”. Przy podejmowaniu decyzji o użyciu siły zawsze będą wątpliwości co do słuszności. Ale brak decyzji, czekanie, aż sprawa sama się rozwiąże, okazuje się często najgorszym rozwiązaniem. Jak straszne mogą być skutki bierności, widać było w Rwandzie. W ciągu 100 dni od kwietnia do lipca 1994 roku podczas masakry wywołanej konfliktem między osobami pochodzenia Tutsi i Hutu zginęło około miliona ludzi. To była całkowita klęska ONZ i państw zachodnich. Kontyngent wojskowy wysłany przez ONZ miał zakaz jakiejkolwiek interwencji. Uzbrojeni żołnierze w niebieskich hełmach patrzyli, jak na ich oczach maczetami mordowano tysiące ludzi. Podobna sytuacja miała miejsce w Srebrenicy (Bośnia) w lipcu 1995 roku. Pod bokiem holenderskich żołnierzy, którzy mieli strzec z mandatu ONZ rozejmu między zwaśnionymi stronami, dokonało się największe ludobójstwo w Europie od czasu II wojny światowej. Wojsko serbskie rozstrzelało 8000 muzułmańskich mężczyzn i chłopców.
Warunki użycia siły
Wielu ludzi reaguje zdziwieniem. Czy chrześcijanin może odpowiadać siłą na przemoc? Jak to pogodzić z ewangeliczną zasadą „zło dobrem zwyciężaj” lub ze słowami Jezusa do Piotra „schowaj swój miecz do pochwy, bo kto mieczem wojuje, od miecza ginie”? Jak to się ma do przykazania „nie zabijaj”, do miłości nieprzyjaciół i nadstawiania drugiego policzka? Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK) komentując piąte przykazanie, zwraca uwagę, że sednem jest ochrona ludzkiego życia, które jest darem Boga i dlatego jest święte. To przykazanie można sformułować pozytywnie: chroń życie, swoje i innych. Co wtedy, kiedy ktoś chce mnie pozbawić życia? Czy mam prawo się bronić? Czy mam dać się zabić bez walki? Chroń życie! Katechizm poświęca kilka punktów tzw. uprawnionej obronie. „Uprawniona obrona osób i społeczności nie jest wyjątkiem od zakazu zabijania niewinnego człowieka, czyli dobrowolnego zabójstwa. Z samoobrony… może wyniknąć dwojaki skutek: zachowanie własnego życia oraz zabójstwo napastnika… Pierwszy zamierzony, a drugi nie zamierzony” (KKK 2263). „Miłość samego siebie pozostaje podstawową zasadą moralności. Jest zatem uprawnione domaganie się przestrzegania własnego prawa do życia. Kto broni swojego życia, nie jest winny zabójstwa, nawet jeśli jest zmuszony zadać swemu napastnikowi śmiertelny cios” (KKK 2264). Obrona staje się wręcz poważnym obowiązkiem tych, którzy są odpowiedzialni za życie innych. „Obrona dobra wspólnego wymaga, aby niesprawiedliwy napastnik został pozbawiony możliwości wyrządzania szkody. Z tej racji prawowita władza ma obowiązek uciec się nawet do broni, aby odeprzeć napadających na wspólnotę cywilną powierzoną jej odpowiedzialności” (2265). Konieczna obrona nie jest zemstą, odwetem, ale wręcz wymogiem miłości względem niewinnych. Katechizm precyzuje warunki, które dopuszczają użycie siły. Nawiązują one do klasycznej teorii wojny sprawiedliwej. Potrzeba: „aby szkoda wyrządzana przez napastnika (…) była długotrwała, poważna i niezaprzeczalna; aby wszystkie pozostałe środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się nierealne lub nieskuteczne; aby były uzasadnione warunki powodzenia; aby użycie broni nie pociągnęło za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć. W ocenie tego warunku należy uwzględnić potęgę współczesnych środków niszczenia”
ks. Tomasz Jaklewicz
GN 35/2014 |
Jeszcze raz sedno:
Z samoobrony… może wyniknąć dwojaki skutek: zachowanie własnego życia oraz zabójstwo napastnika… Pierwszy zamierzony, a drugi nie zamierzony” (KKK 2263). „Miłość samego siebie pozostaje podstawową zasadą moralności. Jest zatem uprawnione domaganie się przestrzegania własnego prawa do życia. Kto broni swojego życia, nie jest winny zabójstwa, nawet jeśli jest zmuszony zadać swemu napastnikowi śmiertelny cios” (KKK 2264). Obrona staje się wręcz poważnym obowiązkiem tych, którzy są odpowiedzialni za życie innych. „Obrona dobra wspólnego wymaga, aby niesprawiedliwy napastnik został pozbawiony możliwości wyrządzania szkody. Z tej racji prawowita władza ma obowiązek uciec się nawet do broni, aby odeprzeć napadających na wspólnotę cywilną powierzoną jej odpowiedzialności” (2265). Konieczna obrona nie jest zemstą, odwetem, ale wręcz wymogiem miłości względem niewinnych.
Tak więc Drogi Marku, jeżeli cenisz nauczanie Kościoła, to bardzo Cie proszę nie stręcz nam tu “egzegezy” prof. Diabelskiego
Chyba pan nie zrozumiał jeszcze różnicy podstawowej między mną, a panem. Mnie nie można kupić za skrzynkę daktyli czy tanie pochlebstwo. A już na pewno nie da się mnie złapać na fałszywe przeprosiny. W dalszym ciągu nie odpowiada pan na żadne argumenty ani moje, ani Poruszyciela, ani nawet Czarnej Limuzyny. To pan jest komentatorem, który mnoży wielopiętrowe absurdy. Już dawno zrezygnowałam z toczenia jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji z panem. Czemu? Bo, aby toczyć dyskusję, wszyscy uczestnicy muszą uznawać jej reguły. Pan nie przestrzega podstawowych reguł dyskusji. Chodzi o to, że każda ze stron ma obowiązek odpowiedzieć merytorycznie na każdy argument oponenta, nieważne ile to czasu zajmie, ktoś zadał sobie trud przedstawić argumenty, więc pan musi sobie zadać trud ustosunkowania się do nich, niezależnie od tego jak błędne w pana mniemaniu by nie były. Tymczasem pan się nie czuje zobowiązany do odpowiedzi na argumenty. Zamiast odpowiedzi na argumenty zadaje pan jedno pytanie od czapy, potem insynuuje pan oponentowi rzeczy, których nigdzie nie powiedział i każe mu udowadniać, że nie jest wielbłądem. Powiem panu czemu nie odpowiada pan na argumenty, bo pan nie potrafi, otóż to. Reguły gry w każdej dyskusji są takie, że skoro osoba nie odpowiedziała na cudze argumenty, argumenty te pozostają w mocy. A zatem informuję pana, że dyskusje pan przegrał z kretesem i w dodatku ośmieszył się pan jako osoba, które nie ma w ogóle minimum pojęcia o kulturze prowadzenia dialogu. Proszę więc wrócić na studia i powtórzyć kurs z filozofii. Na koniec, a propos muzułmańskiej zarazy, zacytuję panu Jonathana Edwardsa, osiemnastowiecznego filozofa i pastora kalwińskiego:„CHRZEŚCIJAŃSKIE MIŁOSIERDZIE NIE JEST CZYMŚ UFUNDOWANYM NA RUINACH ROZUMU, GDYŻ MIĘDZY CHRZEŚCIJAŃSTWEM A ROZUMEM ISTNIEJE NAJSŁODSZA HARMONIA”. Pana miłosierdzie jest ufundowane na ruinach rozumu, to przykre.
Dokładnie tak. Niech pan niepoczytalny zaprzestanie tendencyjnych pytań z tezą w stylu Olejnik, tylko zacznie dyskutować i odpowiadać na argumenty, a jeśli nie chce dyskutować, bądź nie potrafi, to niech zamilknie na wieki.
A propos “Nie znajdziesz ani jednego słowa wezwania do zabijania w Nowym Testamencie” – niezależnie od tego, że znajdziesz pan panie niepoczytalny, szukajcie a znajdziecie – nawet gdyby to, co pan plecie było prawdą, Stary Testament jest wciąż aktualny, bo Jezus, jak sam mówi nie znosi prawa, ale przychodzi je dopełnić, czyli uściślić pewne sprawy. A oto stosowny fragment z Nowego Testamentu:(List do Rzymian 13)”2 Kto więc przeciwstawia się władzy – przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia. 3 Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. 4 Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary2 temu, który czyni źle”. Proszę zwrócić szczególną uwagę na słowa: NIE DARMO NOSI MIECZ. I JEST NARZĘDZIEM BOGA (ten miecz) DO WYMIERZANIA SPRAWIEDLIWEJ KARY.
Kościół to ludzie zbawieni, a nie mury i witraże i papieże. Może Jezus nie miał na myśli instytucji kościoła, mówiąc o tym, że szatan go nie pokona. Czy Sobór Watykański II jest sprzeczny z Biblią i dopisuje do niej własne widzimisię? TAK panie niepoczytalny, dowodem choćby cytat o muzułmanach, który pan przytoczył. Gdzie w Biblii mowa jest o jakiejś szczególnej roli muzułmanów w zbawieniu hmm? Ja się pana pytam? I kolejny przykład, tym razem z pamięci: Gdzie w Biblii jest mowa o tym, że kara śmierci winna być wymierzana tylko wtedy, gdy przestępcy nie można skutecznie powstrzymać przed kolejnymi mordami? Niech mi pan po raz kolejny POKAŻE TO PALCEM, BO CHCĘ UWIERZYĆ, ŻE ŚNIĘ. Sobór Watykański drugi to efekt wdarcia się szatana w mury jego instytucji. Co nam zostaje, jeśli nie słuchamy obecnych sprzedajnych biskupów? Powiem panu, WIEKI TRADYCJI, św. Augustyn, św. Tomasz, św. Anzelm i inni oraz BIBLIA, którą obecni biskupi wypaczają, dopisują do niej nowe wersy i dlatego są potępieni.
Jak niezamierzone zabójstwo napastnika ma się do “kuli w łeb”?
Ale powiem Ci, że dla mnie jest oczywiste, że czasem zamierzone zabójstwo napastnika jest prawem chrześcijanina w ramach obrony własnej i obowiązkiem – kiedy ratujemy bliźniego.
Tylko, że musi to być rzeczywisty, a nie urojony napastnik, że jego nastawanie na czyjeś życie, zdrowie czy wolność musi być faktem, a nie wyobrażonym lub potencjalnym ryzykiem.
Rozumiem, że “chrześcijaństwo” w stylu Indiany Jonesa wydaje się atrakcyjne.
Rozumiem, ale…
Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
@Joanna Serafińska
Wydaje mi się, że wielu nie zrozumie tego, dlatego cytuję:
► KKK 771: Chrystus, jedyny Pośrednik, ustanowił tu na ziemi swój Kościół święty, wspólnotę wiary, nadziei i miłości, jako organizm widzialny; nieustannie go podtrzymuje i przez niego rozlewa na wszystkich prawdę i łaskę”. Kościół jest równocześnie:
– “społecznością wyposażoną w strukturę hierarchiczną i Mistycznym Ciałem Chrystusa;
– zgromadzeniem widzialnym i wspólnotą duchową;
– Kościołem ziemskim i Kościołem obdarowanym już dobrami niebieskimi”.
Te wymiary “tworzą jedną rzeczywistość złożoną, która zrasta się z pierwiastka Boskiego i ludzkiego.
_________________________________________________________________________
Chrystus jest Głową Kościoła, a wspólnota jego członkami.
Co to ma wspólnego z chrześcijaństwem? Za pomocą tej scenki chcesz obrazić katolików gotowych do obrony swojej Ojczyzny? Czy może strywializować problem? Tak to wygląda. My piszemy o poważnych rzeczach. Ty prowokujesz.
Gdyby ktoś chciał zareagować na poziomie Twojego dowcipu, to by złośliwie wkleił muzułmanina idącego do łózka ze swoja 10 – letnią żoną z napisem: Rozumiem, że religia Twoich przyjaciół wydaje się atrakcyjna. Zrozumiałeś obrzydliwość, którą popełniłeś po raz kolejny? /Analogia pomiędzy filmikami i tak nie byłaby pełna/
Powinieneś zamilknąć jeżeli przeczytałeś aktualną wykładnię Kościoła na temat obrony, chyba, że chcesz dalej sączyć jad kłamstwa i pomówień pod naszym adresem. Ludzie mają dosyć Twojej nieuczciwości i manipulacji.
Napisałem, że ten miecz jest w ruchu – morduje każdego dnia niewinne osoby, jeżeli wniesie się do ciosu nad Polską – kula w łeb. Snajper ma obowiązek zabić terrorystę zanim ten zabije ludzi – Ile razy można tłumaczyć takie oczywiste rzeczy?
Zachowujesz się jak osoba, która ma zła wolę lub poważne kłopoty z rozumem i sumieniem.
Wszystko pięknie, ale kim będzie snajper, jeśli strzeli do kolejnej niewinnej osoby?
Kto podnosi miecz nad Polską – trzeba dobrze to rozeznać, zanim się pociągnie za spust.
Twierdzenie, że wszyscy muzułmanie pragną nas najechać i zniewolić to ignorancja.
Pomyliła Pani Kościół ze wspólnotą świętych.
Katechizm podaje właściwe określenie czym jest Kościół i nie da się go zredukować do zbioru ludzi, którzy będą zbawieni.
A propos: “Mahomet zapożycza z Ewangelii” Michnik też zapożycza i przeinacza, by robić z ludzi wielbłądów i co z tego? Czy to znaczy, że w Michnikowszczyźnie jest ziarno prawdy? Kropla wina w morzu łajna?
A propos “mowy nienawiści”, czy to nie niepoczytalny jegomość określa wpis Muchy takim mianem? A potem przewrotnie zapytuje: “Co to jest mowa nienawiści?” No nie wiem, niech mi pan powie, skoro sam się takimi słowy posługuje, a potem zabrania innym po sobie powtarzać stwierdzając, że to lewacki termin. I jeszcze jakieś szalbierskie insynuacje nie poparte żadnymi dowodami, że narodowi katolicy służą mamonie i w dodatku nie są Kościołem. Otóż przypominam, że to pan niepoczytalny sprzedaje Polskę za skrzynki daktyli. Jeśli zaś chodzi o narodowych katolików, to są niewątpliwie członkami Kościoła ziemskiego (instytucji) czy się to panu podoba czy nie. Winno się podobać, skoro tworzy pan portal rzekomo “NARODOWO KATOLICKI”, jak głoszą słowa zamieszczone w opisie portalu. Przypomnę natomiast z drugiej strony, że muzułmanie nie należą do Kościoła ziemskiego.I zostało nam jeszcze ostatnie pana szalbierstwo: zestawienie muzułmańskiego terroryzmu z narodowym katolicyzmem. Ja sie pytam fałszywego katolika, pana niepoczytalnego, gdzie są te akty terroru narodowo-katolickiego? Tymi potrójnymi oszczerstwami udowodnił pan, że cokolwiek w duszy panu gra, nie jest to żadną miarą religia katolicka i dobro Polski.
Nie wierzę już, że robisz to nieświadomie – kłamiesz, manipulujesz, pomawiasz adwersarzy np. o to, że ktoś rzekomo twierdził coś takiego:
Nie wierzę, że jesteś głupcem, który nie potrafi odczytać sensu prostych zdań, nie tylko metafor.
Nie wierzę żebyś był aż takim głupcem, który popełniałby aż takie absurdy typu:
w kontekście tego, że Polacy będą bronić swojej Ojczyzny w przypadku napaści i eliminować ewentualnych terrorystów.
Jeżeli jesteś osobą wierzącą zdasz rachunek z tego wszystkiego przed Bogiem, a wśród ludzi i tak wyrobiłeś sobie opinię kłamcy i manipulatora.
Pytanie dlaczego to robisz, z jakiego powodu, niektórych bardzo interesuje. Dla mnie jest drugorzędne, bo grzesząc w ten sposób szkodzisz samemu sobie.
Wiem też, że portal o profilu katolicko – narodowym nie jest ci na rękę. Jeżeli chcesz się uwiarygodnić usuń się w cień, zamilknij. To będzie test Twojej dobrej woli.
Niczego nie pomyliłam, tylko pan niepoczytalny jest mocno niedouczony w kwestii doktryny katolickiej. W powyższej wypowiedzi podałam dwa rozumienia kościoła, ale pan oczywiście nie potrafi lub nie chce czytać ze zrozumieniem: kościół jako ludzie zbawieni, duchowe ciało Chrystusa, którego Chrystus jest głową, a oni są jego kamieniami żywymi, jak jest napisane w Biblii sic! (właściwy kościół, którego członkowie są nimi jeszcze zanim się narodzą, tak jak Chrystus – jeszcze przed narodzeniem Bóg wyznaczył go jako mesjasza, dlatego był mesjaszem) i kościół jako instytucja (ziemska). Ponieważ jeden zbiór członków nie pokrywa się z drugim, ten drugi jest znacznie szerszy i zawiera w sobie istoty robaczywe, stąd wniosek, że na wysokich stanowiskach w Kościele instytucjonalnym istoty robaczywe pojawiają się również, bo nie ma powodu, dla którego miałyby się tam nie pojawiać. Nie ma skuteczniejszej metody walki z wrogiem, niż sabotaż.Kościół ziemski nie istnieje niezależnie od tego jak o niego dbamy i czy w ogóle dbamy, ale wymaga nieustannej walki. Diabeł jest bardzo sprytny i atakuje nieprzerwanie, podszywa się pod cnotliwego, by bałamucić i mącić. Stąd też wniosek, że o czystość ziemskiej instytucji Kościoła należy walczyć, stąd różne frakcje w Kościele instytucjonalnym.
Darku, może to “obłęd indukowany” u Ciebie, ale od początku zwracałem uwagę na to, że nie wszyscy muzułmanie chcą nas zabić lub nawracać siłą, co sugeruje wprost pan Losek-Mucha:
Cała reszta, to obrona postawionej przeze mnie tezy + dywagacje na temat istoty i źródeł islamu, do których Ty sam ciągnąłeś cały wątek.
Nie jest mi na rękę, kiedy Polacy – świadomie lub nie – wysługują się masonerii.
Dlatego, jeśli tego nie możesz znieść lub nie rozumiesz – znajdź sobie inne miejsce dla swojej publicystyki i obrony szowinizmu.
Jeśli twierdzisz, że pomawiam, insynuuję, wytłumacz łaskawie, jaka jest istotna różnica w treści pomiędzy:
L.L-M.:
“Jest islam wojujący i islam pokojowy. Islam wojujący zabija na ulicach w pubach i restauracjach, na lotniskach i koncertach… Ten drugi islam cieszy się z osiągnięć tego pierwszego w zaciszu pokojów! Na razie… ”
oraz
Ja:
“wszyscy muzułmanie pragną nas najechać i zniewolić”
?
Kim będzie snajper jeśli strzeli do “KOLEJNEJ NIEWINNEJ OSOBY”. Po pierwsze niech się pan nauczy po polsku dobrze pisać, bo to zdanie jest dwuznaczne. Dosłownie sugeruje, że snajper strzelił do pierwszej niewinnejosoby, a potem strzela do drugiej niewinnej. Parafrazując pana niepoczytalnego można zapytać: a któż to jest osoba niewinna? Wszyscy jesteśmy obarczeni grzechem pierworodnym i gdyby nie łaska i miłosierdzie Boga, która niektórych ocala, należałoby wszystkich uczciwie posłać do piekła za ich śmiertelne, bo popełniane z premedytacją przeciw Bogu grzechy.Nie jestem jednak tak przewrotna jak pan niepoczytalny, by takimi półprawdami się posługiwać.To tylko przykład pana złej woli i niezdolności do dyskusji. Domyślam się jednak, bo w przeciwieństwie do pana dysponuję tutaj odrobina dobrej woli, że ma pan na myśli sytuację, gdzie snajper strzela do osoby winnej, a potem nie wiedzieć czemu strzela do niczego niespodziewającego się cywila? Na to mogę panu odpowiedzieć, że taka hipotetyczna sytuacja to fantasmagoria tego typu, jak gdyby chciał pan rozważać, co by było, gdyby na konkursie strzeleckim, zamiast do tarczy jakiś zawodnik strzelił nagle w łeb konkurentowi. Snajper nie strzela do przechodniów, jeśli nie jest terrorystą i narodowi katolicy nie są, wbrew pana paskudnym oszczerstwom, terrorystami. Jeśli ktoś przemocą chce się wedrzeć do mojego domu, to kim on jest jeśli nie napastnikiem i agresorem, a zatem osobą winną zła? Czy nie mam prawa użyć siły, a nawet go zabić, jeśli ni jak nie mogę go przekonać do odstąpienia od napaści? Albo czy mam obowiązek przyjmować gościa, który nie dość, że nie okazuje żadnej wdzięczności wobec mnie, to jeszcze zachowuje się agresywnie, niekulturalnie i stara się mnie i domowników zmusić bym żył, tak jak jemu się to podoba? Albo wreszcie, czy mam prawo w Polsce tworzyć mniejszość, która się nie asymiluje a jednocześnie obdarzona jest wyborczymi prawami takimi jak każdy rodowity Polak? Skoro wiem, że głosy tych ludzi będą działać na niekorzyść Polski i będą oni popierać sprowadzanie coraz większej liczby swoich, tak że skończyć się to może okupacją? Racjonalnie myślący człowiek i chrześcijanin odpowie na wszystko NIE, bo istnieje pewien porządek miłości, który nakazuje dbanie w pierwszej kolejności o to, co moje i co podlega mojej opiece. Miłosierdzie nie jest tożsame z naiwnością i jak powiedział Edwards, co już raz cytowałam: NIE JEST UFUNDOWANE NA RUINACH ROZUMU. Realia tego świata są tragiczne, jeśli mam wybierać: moi bliscy albo muzułmanie, to zawsze zgodnie z chrześcijańskim porządkiem moralnym wybieram moich bliskich. Nie da się ocalić owiec, jeśli nie zastrzelimy wilków. Taka wilcza natura, że wilki się owcami żywią i prędzej czy później wrócą by owce pożreć. Nawet jeśli są przyczajone i nie atakują od razu, to prędzej czy później to uczynią. I tu kolejne pytanie czy wilczyca z tej tylko racji, że jest samicą i z konieczności siedzi w legowisku przestaje mieć wilczą, to jest krwiożerczą naturę? Albo czy z małego wilczęcia wyrośnie coś innego niż wilk duży, który owce rozszarpie?
Twoje prowokacje, pomówienia, kłamstwa, manipulacje, bełkot lewackiego modernisty nie robią już na mnie wrażenia.
A propos wysługiwania się: Pracowałeś w Gazecie Wyborczej?
Akurat tak się składa, że ja mam czyściutkie konto /Dzięki Panu Bogu/. Moja reputacja jako blogera także nie jest najgorsza :-) Nigdy nie byłem pożytecznym idiotą, tak jak ty swego czasu się do tego przyznałeś w przypływie szczerości. Teraz już nie jesteś pożytecznym idiotą, bo robisz to świadomie.
Jaka jest różnica, między stwierdzeniem, że wszyscy muzułmanie chcą nas zniewolić, a stwierdzeniem, że “istnieje islam wojujący czynnie i cieszący się z dokonań czynnie wojującego”? Zasadnicza, już spieszę z objaśnieniem. W tym drugim nie używa się słowa: “WSZYSCY”, a jedynie mówi się o dwóch typach wojujących muzułmanów, które niewątpliwie istnieją: czynni i bierni, ale mający te same poglądy na świat. Nie rozstrzyga się natomiast czy istnieją jacyś muzułmanie nie należący ani do jednej ani drugiej kategorii. Stąd między pierwszą wypowiedzią: pana interpretacja słów Muchy, a jego wypowiedzią nie ma logicznej tożsamości. Mówiłam już panu mapie świata islamskiego, muzułmanie tego typu o którym pisze Losek, stanowią większość tego świata(tj, muzułmańskiego), to jest fakt. Są to muzułmanie ortodoksyjni – tacy sami jak przed wiekami najeżdżali na kraj europejskie. Ci muzułmanie zlewaczali, o których pan mówi, i przedstawia jako dowód na islam bliski chrześcijaństwu, to wynalazek ostatniego wieku, kiedy to komuniści zdobyli władzę w pewnych krajach muzułmańskich i wprowadzili tam swoją edukację seksualnego wyzwolenia. Proszę sobie obejrzeć kreskówkę: “Metropolis”, tam jest świetnie to pokazane. Rzekome wyzwolenie z fanatyzmu przynosi im inny fanatyzm, czerwony. Komunizm nie jest bliski chrześcijaństwu, jest całkowitym jego przeciwieństwem, tylko w pewnym momencie komuchy zrozumiały, że nie pokonają chrześcijan stawiając się w ostrej opozycji wobec nich, ale jedynie przeinaczając chrześcijańskie wartości i podając się za prawdziwych reprezentantów chrześcijaństwa, tę samą strategię przyjęli wśród muzułmanów w kwestii islamu. Istnieje taki piękny komunistyczny z ducha tekst niejakiego Saint Simona: “Nowe chrześcijaństwo”, gdzie mowa jest o tym, że to komunizm jest nowym chrześcijaństwem. Nawet gdyby założyć, że owe bzdurne teorie można grubymi nićmi przyszyć do chrześcijaństwa i na tej podstawie nazwać je chrześcijaństwem i to NOWYM, to nie będąc STARYM chrześcijaństwem nie można ich nigdy uznać za chrześcijaństwo prawdziwe,bo do tego chrześcijaństwa nic już dodać nie można nowego. “Nowe chrześcijaństwo” jako oderwane, i to całkowicie, od tradycji, chce ją zmieniać i przeinaczać. Panu również komunizm pomylił się z chrześcijaństwem.
Tak – pomawiasz, insynuujesz w “100 miejscach”, a chcesz się wykpić za pomocą jednego przykładu:
Asadow:
L.L-M nie napisał, że “wszyscy chcą nas najechać i zniewolić”. Podzielił islam na “wojujący” i “pokojowy” – póki co bierny, ale cieszący się z sukcesów braci w wierze. Wyjaśniła to ci również J.Serafińska powyżej
Istnieje niezliczona ilość świadectw i wypowiedzi – muzułmańskich deklaracji świadczących jednoznacznie o zamiarze zawłaszczenia Europy i wprowadzenia szariatu w Europie, co świadomie pomijasz. Wychodzi na to, że większość.
Jeżeli mówimy, że 1939 roku Napadli nas Niemcy, to wiadomo, że nie “Wszyscy” Niemcy, ale większość popierała agresję na Polskę
Reasumując: manipulujesz w 99 miejscach, a także w tym jednym – powyższym przykładzie.
Miałeś to wyjaśniane po wielokroć. Chcesz jeszcze sobie troszkę pomanipulować?
Turystka:
Przede wszystkim Asadow jako adept sztuki manipulacji i relatywizowania musi się jeszcze sporo podszkolić, bo choć robi co może, wije się jak węgorz stosując sofizmaty i inne chwyty erystyczne to jednak wszystkie te wygibasy są tak grubymi nićmi szyte, że nie przekonują nikogo. To żałosne Panie Asadow, naprawdę żałosne.
Krętactwo.
Odwołałem się do sformułowania, które sam podałeś jako przykład mojej insynuacji.
Jest to w dodatku kluczowa sprawa, dla której w ogóle zabrałem głos pod notką L.L-M.
Jeśli nie umiesz wykazać, że było to insynuacją, to sam mnie pomówiłeś.
Możemy przejść przez wszystkie moje rzekome insynuacje i wynik będzie taki sam, a jeśli okaże się, że napisałem o kimś nieprawdę, to oczywiście odwołam i przeproszę.
Dostałeś chyba więcej niż kilkanaście pytań z przykładami Twoich insynuacji i fałszów i na żadne z nich nie odpowiedziałeś
Napisałeś , że nie będziesz odpowiadał, a teraz sobie jak zwykle uprawiasz krętactwo.
Ponawiam pytanie: pracowałeś w Gazecie Wyborczej?
Pomijam jako nie miarodajne. Porównaj tę “niezliczoną ilość świadectw” z ilością muzułmanów.
Tylko czy rzeczywiście wiesz ilu muzułmanów czy jaka część te zamiary popiera?
L.L-M nie napisał, że większość, że zdecydowana większość, ale że wszyscy.
Ja nie czepiam się, że nie dodał – “poza pojedynczymi przypadkami”.
Twierdzę, że nie macie żadnych dowodów nawet na to, że jest to zdecydowana większość, a jednak tak głosicie.
Masz jak na dłoni – ilu muzułmanów pojechało do ISIS bronić kalifatu?
Przecież wiesz i to napisałeś:
Nie był to żaden “przypływ”, bo nigdy tego nie kryłem. Nie zajmowałem się publicystyką tylko technologią.
Darku, skończmy to. Nie jesteś w stanie uczciwie odpowiedzieć na jedno moje pytanie, a ja nie jestem w stanie przekopywać się przez kilkaset komentarzy, aby sprawdzić, na które z Twoich pytań przez przeoczenie nie odpowiedziałem.
Kłamco, nie odpowiadałeś na bieżąco, a także nie chciałeś odpowiadać Poruszycielowi. W moich oczach straciłeś wiarygodność. Łudziłem się, że jesteś osobą uczciwą. To, co mnie brzydzi najbardziej, to, że jesteś tchórzem i relatywistą. Widocznie przebywając w toksycznym środowisku Gazety Wyborczej zostałeś zatruty wybiórczością.
Nie odpowiadałeś na pytania, a także lekceważyłeś to, co inni ci pisali łącznie z tym, co Ci wkleiła Rebeliantka.
Prawie zawsze pomijasz, to co niewygodne, zgodnie z kanonem, który wchłonąłeś w Gazecie Wyborczej.
Twój głos nie jest głosem za prześladowanymi, poniżanymi, zabijanymi chrześcijanami – znamienne i boleśnie czytelne.
Twój głos nie jest głosem za prześladowanymi, poniżanymi, zabijanymi wyznawcami islamu. Jeżeli chcesz, aby taki był, to wyjedź na Bliski Wschód i ujmij się za zabijanymi przez Arabów Arabami albo zwróć się z petycją do USA lub Izraela.
To, co robisz jest obrzydliwe i budzi moją odrazę. Nie przekreślam Cię jako człowieka, i pomimo, że byłem kilka razy zły to, nie nienawidzę Cię, ale nie masz u mnie krztyny tolerancji dla tego, co uczyniłeś i dla tego, co wciąż robisz.
Słuszna uwaga. Przewrotność Asadowa/niepoczytalnego polega tutaj również na tym, że CzarnaLimuzyna nie używa takiego języka, tylko pyta go, czy hasło “śmierć wrogom ojczyzny” jest również “mową nienawiści”. Dlaczego CL o to pyta? Właśnie dlatego, że Asadow/niepoczytalny wielokrotnie zarzuca nam mowę nienawiści, czyli to Asadow/niepoczytalny notorycznie posługuje się lewackim pomówieniem o nienawiść, a potem przewrotnie oskarża o to CL, pisząc “A co to jest „mowa nienawiści”? Nie używajmy języka poprawności politycznej”. To jest rzeczywiście przewrotność Asadowa/niepoczytalnego, który swój lewacki język wkłada w usta swojego rozmówcy.
Żeby nie być gołosłownym zebrałem przykłady kilku jego wypowiedzi:
Tutaj na razie ostrzega, że generalizacja dokonana przez Lecha, autora artykułu, jest prostą drogą do nienawiści.
Tutaj oskarża twórców słowników języka polskiego i polskich encyklopedii, że wypaczają prawdę i służą wojnie i nienawiści.
Tutaj oskarża już Lecha o głoszenie kłamstw służących nienawiści do muzułmanów.
Tutaj Asadow zmienia temat z rozmowy o Mahomecie i Koranie na zmyślone przez siebie sianie nienawiści, choć konkretnie nie wiadomo kto ją sieje, prawdopodobnie Lech Losek Mucha i wszyscy, którzy nie zgadzają się z Asadowem.
Coraz cięższe armaty. Tutaj pojawia się oskarżenie, że CL broni ideologii ksenofobii, nienawiści i podejrzliwości. Kontekstem są rzekome kłamstwa Lecha, więc obrzydliwie pomawia autora o uprawianie prawicowej ideologii ksenofobii i nienawiści. Asadow w tym momencie używa już języka skrajnego lewactwa rodem z Czerskiej.
Teraz dokonał generalizacji, że cały artykuł jest sianiem nienawiści do wszystkich muzułmanów. Wcześniej widział jedną generalizację w artykule, która jest drogą do nienawiści. Teraz cały artykuł jest już sianiem nienawiści. Asadow dokonał generalizacji, więc zgodnie z jego tezą, sam ustawił się na prostej drodze do nienawiści. Nadał sobie pseudonim “niepoczytalny” w dobrym momencie.
Warto zauważyć, że Asadow miał na początku, co udało się jeszcze wyjaśnić, zastrzeżenia do jednego słowa – mniejszość [muzułmanów]. Według niego powinno być – większość [muzułmanów]. Teraz dokonał generalizacji tej nieprawidłowości(?) na cały artykuł, który rzekomo sieje nienawiść. Zacytuję genialną satyrę Ywzana, na tego typu generalizowanie: Katolicyzm jest religią złodziei, ponieważ jeden taki katolik mnie okradł. Dokładnie to było tak, że “ukradziona” rzecz znalazła się w drugiej kieszeni, ale niesmak do katolika i katolicyzmu pozostał ;-)
Tutaj wyprzedza już mistrza Michnika o głowę, bo dopatrzył się u Lecha szowinizmu. Obrzydliwa insynuacja.
Tutaj bezczelnie wyprasza CL z portalu, rzucając obrzydliwe oszczerstwo, że CL broni szowinizmu.
Tutaj broniłbym Asadowa/niepoczytalnego, bo mogło dojść do nieporozumienia, o jaki Kościół chodzi. Dla pełnego obrazu należałoby jeszcze dodać Kościół cierpiący. Doktryna mówi o trzech Kościołach: walczącym na ziemi, cierpiącym w czyśćcu i tryumfującym w niebie.
Wszystko pięknie wyjaśnione. Dziękuję.
Czy można prosić o wyjaśnienie, która z osób na portalu współpracuje z masonerią – świadomie lub nie – i na czym ta współpraca polega? To jest oskarżenie poważnego kalibru.
Zastanawiam się, o co może Tobie chodzić. Jedyne, co przychodzi mi do głowy to nasza wspólna konstatacja podczas rozmowy o muzułmanach, że masoneria zaplanowała i realizuje swój plan napuszczenia muzułmanów na chrześcijan. Robi to na wielu polach, m.in. promując multi-kulti, wszczynając wojny i terror w Azji i Afryce, otwierając granice dla imigrantów, Soros nawet opłaca kursy po Morzu Śródziemnym zgarniające u wybrzeży Afryki każdego, kto tylko odbije od brzegu. Mamy więc inwazję islamu i milionów muzułmanów na Europę. I teraz wkraczamy do akcji my Legion Św. Ekspedyta, którzy rzekomo współpracujemy z masonerią. Jak? Czy w ten sposób, że zachęcamy do przyjmowania imigrantów? Czy w ten sposób, że ostrzegamy, czym jest islam? Czy tym, że chcemy bronić się przed tym islamskim żywiołem, który wdziera się do Europy i naszej katolickiej Ojczyzny?
Skoro masoneria działa na rzecz zalania Europy muzułmanami i doprowadzenia do ich starcia się z chrześcijanami, czy nie widzisz lepszych kandydatów od nas dla swoich paranoicznych oskarżeń o służenie masonerii? Czy słyszałeś od Episkopatu i Waszczykowskiego o korytarzach humanitarnych jakie będziemy tworzyć? Jesteś za, czy przeciw?
Ja też tego nie rozumiem, dlatego zadałem wyżej pytanie, kto z nas i jak służy masonerii. Ponadto domagam się dowodu, że CL broni szowinizmu!
To nie chodzi tylko o insynuacje pod naszym adresem, ale również o fakt, że w ostatnim czasie muzułmanie zabili przecież kilkoro Polaków (!) m.in. w zamachach, ale nie tylko. Właśnie z tego powodu ta oderwana od rzeczywistości lewacka narracja jaka ma miejsce, budzi u mnie obrzydzenie.
Chciałoby się rzec do niepoczytalnego – Miałeś chamie Złoty Róg, którego rycerny głos miał budzić wielkiego Polskiego Ducha do walki, a schyliłeś się po muzułmańską czapkę i fałszywą fujarkę, głupcze…
“Odwołałem się do sformułowanie, które sam podałeś jako przykład mojej insynuacji” – rozumiem, że chodzi o tezę: wszyscy muzułmanie chcą nas zniewolić? Ale o co chodzi panie niepoczytalny, skoro sam pan potwierdził, że tak pan interpretuje tekst Muchy i w dodatku całkiem serio utożsamił pan zupełnie inne twierdzenia ze sobą i nawet teraz nie stać pana na przyznanie się do błędu, tylko teraz pan parszywie kłamie, że niczego takiego pan nie sugerował? Gdyby pan tego nie sugerował, to nie pytałby pan o różnice między swoją tezą, a wypowiedzią Muchy, tylko by pan powiedział, że C.L. źle pana zrozumiał.
“Nakaz miłości nie zwalnia z używania innego daru Bożego, czyli rozumu”
Prof. Kucharczyk prosto wyjaśnia właściwy porządek miłości w kontekście muzułmanów.
Zwróćcie też uwagę na nowy rodzaj poprawności politycznej, która polega na używaniu słowa islamofobia (jak jednostka chorobowa) wobec ludzi broniących się przed islamską nawałnicą.
Witam! Ja się nie udzielałem do tej pory, chociaż patrzę na tą dyskusję. Asadow, werbując mnie do Ekspedyta, podobnie jak kilku osobom, wmawiał, że tworzy to medium (które istniało już od dawna), jak do sekty. Dzisiaj, z perspektywy czasu, ja, którego określał mianem współzałożyciela, jednocześnie były moderator, stwierdzam, że to zwykły manipulant i oszust. Powiedz Asadowie, o swoich poglądach, które miałeś z GW (sam mi to mówiłeś). Jawiłeś się jako neofita z poglądami katolicko narodowymi, których nigdy nie miałeś. Masz poglądy zależne od sytuacji, twój relatywizm moralny jest obrzydliwy, nie jesteś nacjonalistą polskim, ani tym bardziej katolikiem, bo nic z tego ne rozumiesz, masz przed oczami, nie postać Jezusa Chrystusa, Króla Polski, ale swój własny, własne ego, znam cię na wylot. Jesteś oszustem. Przewrotnym. Pamiętam jak wystąpiłem przeciwko wiernopoddańczym listom do Rosjan, nazwałeś mnie szowinistą, a zbanowałeś rok później, gdy sprzeciwiłem się gloryfikacji UPA na portalu, gdzie ty i ta jędza porównywaliście ich do AK i oczyszczaliście z przeszłości. Dzisiaj ludzie tutaj widzą to, co z dawna ja zobaczyłem. Miałem podejść kiedyś do ciebie i publicznie napluć ci w twarz, bo honorowo na nic więcej nie zasługujesz, ale dałem sobie na wstrzymanie. Pamiętam jednak, jakimi epitetami mnie obrzucałeś tutaj, mnie, człowieka, którego osobiście poznałeś i który ci bardzo ufał. Ty, jesteś zapatrzony w siebie, a ja mówię ludziom dziś… zostawcie to miejsce i tego człowieka, nie jest wart żadnej chwili. oszukał wszystkich. Nie jesteś Asadowie ani nacjonalistą, ani katolikiem, nawet tej roli się dobrze nie nauczyłeś. CWP/14 dla wszystkich
PS Ze swej strony serdecznie Pozdrawiam Poruszyciela (który niegdyś jako chyba jedyny z Trybeusem (odezwałby się) mnie bronił) i Czarną Limuzynę (za teksty i prawdę), oraz Joannę, ale też i Space, bo był kiedyś dobrym człowiekiem i to w nim pewnie jeszcze jest, jak i Karola Józefa, jeśli czyta te słowa… i wielu innych… Dzisiaj sam mam swój portal, ale nie będę go reklamował w tym strasznym miejscu. Czołem Przyjaciele!
Smutne świadectwo
Innych nie ma… niestety. Pozdrawiam
Witaj Lju,
dziękuję, że jako współzałożyciel i moderator portalu przedstawiłeś swoją opinię. Jest wprawdzie najsurowsza ze wszystkich, ale układa się niestety w jeden smutny ciąg wydarzeń. Panu Markowi P. Prokopowi powinna ona też uświadomić, że sprawa Asadowa nie zaczęła się od oświadczenia CzarnejLimuzyny, lecz jest o kilka lat starsza.
Pamiętam dobrze te wydarzenia, bo one otwarły mi oczy, kto dowodzi na tej łodzi i zrezygnowałem wtedy zupełnie ze współpracy z Asadowem przy rozwijaniu funkcjonalności portalu. Żadne argumenty nie były w stanie wtedy zmienić jego absurdalnych decyzji i obranej linii propagandowej, był uparty jak osioł w swoich oskarżeniach. Jak widać, nic się nie zmieniło przez te kilka lat i Asadow nadal stawia ludzi pod ścianą, pomawiając ich seryjnie o zmyśloną nienawiść i szowinizm. Wybiela nadal kult zbrodniczych organizacji ukraińskich, przy czym doszła dodatkowo diabelska propaganda wybielającą islam i jego wyznawców. Techniki pozostały te same – manipulacje i oskarżenia o mowę nienawiści wobec ludzi ostrzegających Polaków przed zagrożeniem ze strony islamu i muzułmańskiej inwazji.
Też tak myślałem, poszedłem sobie, lecz wróciłem dzięki CzarnejLimuzynie, który przekonał mnie, że to jest nasze miejsce, o które trzeba dbać. Asadow w odniesieniu do portalu posłużył się analogią z piaskownicą. Ja ją trochę udoskonaliłem i chyba dobrze oddaje w czym rzecz. Budowaliśmy wspólnie piaskownicę, ramę z drewna robiło kilka osób (oprogramowanie i grafikę) , wszyscy nosili piasek (wpisy i komentarze). Asadow napracował się przy niej najwięcej, ale traktuje ją przez to jak swój prywatny zasób i dodatkowo pomylił jej przeznaczenie. Zaczął załatwiać się do niej tak, że cuchnie (np. wybielanie kultu banderowców, dobry islam, galopujący modernizm), potem bezczelnie manipulował i wielokrotnie pomawiał innych. Dlaczego wszyscy, którym ten smród fałszu przeszkadza, mają stąd nagle uciekać? To raczej Asadow powinien przeprosić, naprawić szkody, posprzątać, przywołać się do porządku. Ponieważ utracił zaufanie jako pilnujący porządku, nie może być jego strażnikiem w piaskownicy, tak samo jak niepoczytalna osoba nie może być kapitanem na statku.
Lju, tutaj muszę zaprotestować, bo jeśli ktoś jest ochrzczony, uczestniczy we Mszy św. i z wiarą mówi credo, nie wolno zarzucać mu, że nie jest katolikiem, bo to jest grzech. Chyba, że masz mocne dowody na to, że to wszystko to jest aktorska gra. Jeśli przyłapiesz kogoś na wielokrotnym kłamstwie, nie przestaje z tego powodu być katolikiem. Dzięki Bogu do konfesjonału każdy z nas ma blisko.
Pozdrawiam :-)
Czołem Wielkiej Polsce Katolickiej! Króluj nam Chryste!