Wszystko wskazuje na to, że świat jest w kluczowym momencie kształtowania się nowego porządku geopolitycznego. Dotychczas dominującą rolę odgrywały ośrodki światowej oligarchii umiejscowione w USA i w Europie, których ekspozytury – rozsiane po świecie i mniej lub bardziej pozornie różniące się od siebie – były sprytną dywersyfikacją jednej głównej „idei”.
Dotychczasowa walka z nimi była przysłowiowym zmaganiem się z wiatrakami, czyli trwonieniem energii na niezbyt skuteczną, wręcz rachityczną, pozornie precyzyjną wojnę z lewactwem, żydostwem, a nawet w nielicznych uświadomionych przypadkach, z masonerią.
Tymczasem jawnie, nie w tajemnicy, lecz jakby obok zaśmieconych umysłów pojawił się nowy geopolityczny projekt, który ma szansę zdominować światową gospodarkę i politykę.
Nowy Ład
W dniu 29 czerwca 2015 roku w Pekinie została podpisana umowa statutowa dotycząca Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB) – superbanku będącego potencjalnym, globalnym konkurentem dla Banku Światowego, MFW, a w przyszłości być może dla FED. Spośród 57 państw członków założycieli podpisało ją 50 krajów.
Największym udziałowcem są Chiny. Mając 30,34 proc. akcji AIIB Chińczycy będą posiadać prawo weta. Wszelkie decyzje będą wymagać 75 proc. głosów. Następne są Indie (8,52 proc.), Rosja (6,66 proc.), Niemcy (4,57 proc.) i Korea Południowa (3,81 proc.).
Bank ma być finansowym fundamentem projektu geopolitycznego Nowego Jedwabnego Szlaku (Silk Road Economic Belt). Projekt zakłada utworzenie sieci korytarzy transportowych, które połączyłyby Chiny m.in. z krajami Unii Europejskiej (obroty w 2013 roku 559 mld dolarów). Realizacja planu oznacza budowę i modernizację infrastruktury transportowej: kolejowej, drogowej, portów lądowych, morskich, lotnisk oraz utworzenie sieci przesyłowej (ropociągi, gazociągi) oraz telekomunikacyjnej.
Analitycy przewidują zmianę dotychczasowej orientacji w polityce zagranicznej krajów uczestniczących w projekcie z atlantyckiej (amerykańskiej) na prochińską.
Przy okazji, moim zdaniem w tym kontekście należy rozumieć wojnę na Ukrainie jako jedną z wielu gier w balansie USA – Rosja – Chiny.
Nowy Jedwabny Szlak stwarza potencjalnie ogromną szansę dla Polski, która ma kluczowe położenie geograficzne, korzystne z punktu widzenia logistyki transportu kolejowego i samochodowego. Niestety, Polska przystępując do AIIB, nie złożyła podpisu pod umową statutową. „Polska podejmie decyzję w tej sprawie w ciągu ok. 1-2 miesięcy” – deklaruje Ministerstwo Finansów.
Jak na razie, we wstępnej fazie projektu nic nie zwiastuje opresji ideologicznej, finansowej i „kulturowej” ze strony Chin, które wykorzystują swoją koncepcję jako miękkie narzędzie ekspansji gospodarczej, stwarzając szansę kooperacji i rozwoju dla państw uczestniczących w inicjatywie. Koncepcja Jedwabnego Szlaku tworzy alternatywę dla amerykańskiej dominacji.
Komentując na koniec w nieco ironicznym tonie, pozwolę sobie zadać pytanie, czy za jakiś czas staniemy się świadkami, jak niektórzy pseudopolitycy, zmieniając swoją orientację, zaprzestaną promocji zachodnich, lewicowych dewiacji, a w pałacu prezydenckim palenie świec w czasie Chanuki ustąpi miejsca innej, nie mniej egzotycznej chińskiej ceremonii?
_________________________________
Wykorzystane źródło: thediplomat.com
Bardzo interesujące. Słyszałam już o tym projekcie, ale przedstawiłeś konkrety. Thx.
Warto, aby ludzie o tym wiedzieli. Stworzy to namiastkę jakiejś alternatywy dla zniewolonych umysłów, a być może pomoże w wypracowaniu planu wyzwolenia się z uzależnienia od banknsterów.
Lokajów ci u nas dostatek, więc na pewno taka zmiana orientacji, o jakiej piszesz, nastąpi. Muszą tylko wyczuć odpowiedni moment podobnie jak agenci Moskwy przeorientowywali się w odpowiednim momencie na służbę u Jankesa, Niemca lub Żyda.
Amerykańskie okręty mają kontrolę nad wszystkimi wąskimi przejściami morskimi na świecie. Ponadto mogą nałożyć na każdy kraj ścisłe morskie embargo. To oznacza jego ekonomiczne duszenie się. Odcięcie tak wielkiego kraju jak Chiny od dostaw surowców i sprzedaży dóbr też jest możliwe dla USA, ale USA nie ma żadnej możliwości, aby kontrolować interior azjatycki. Mnie się wydaje, że to nie chodzi tylko o ekspansję gospodarczą Chin, lecz jest dla tego kraju geopolityczną koniecznością wobec nadchodzącej konfrontacji.
Znowu wychodzi na to, że kto chce zapanować nad światem, musi zapanować nad Polską ;-)
Pekin zdobywa nad Waszyngtonem przewagę na kluczowym strategicznie morzu południowochińskim
Wygląda ciekawie. Nie wiem, jak wielką rolę mogą te wysepki odegrać, nawet uzbrojone. W przypadku otwartej konfrontacji ich zniszczenie wydaje się łatwiejsze niż okrętu, bo się nie ruszają i nie potrafią okrążyć przeciwnika ;-)
Więcej tutaj: http://www.kresy.pl/wydarzenia,wojskowosc?zobacz/spor-o-chinskie-sztuczne-wyspy-foto
A tutaj wyobraźnia i wizualizacja, jak to może potencjalnie wyglądać w przyszłości:
To na razie niewinny początek – niektóre w formie próbnych baloników, inne poważniejsze. Chińczycy modernizują także flotę.
O choinka, są też duże:
I tak nie ostoją się zbyt długo. Pan Bóg im to wszystko poleje siarką z nieba, a potem zatopi.
Chiny na pewno są mocarstwem lokalnym a nie globalnym. Mają specyficzną własną cywilizację, która nie nadaje się do eksportu. Potęgą jest katolicyzm a więc musimy zewangelizować Chiny a potem się nimi posłużyć do ewangelizacji całej Azji i do rozprawy z żydobanksterskimi szajkami wyzyskiwaczy.
Ludzkość jest przygnieciona bezprawiem cywilizacji diabła, którą tworzą mafia banksterska, plutokracja, masoneria z lewactwem oraz ich etatystyczne i policyjne pachołki. Ale oni są skazani na piekło i nie mają szans na walkę z Bogiem ani z Civitas Dei.
Prawdziwe wojny toczą się na gruncie idei – ks. prof. Tadeusz Guz.
Prawdziwa wojna dziejów toczy się po stronie Kościoła katolickiego lub jego przeciwników – św. Jan Bosko.
Chiny mają potencjał, dziedzictwo oraz aktualną dynamikę rozwoju, które stwarzają im predyspozycję do zajęcia w przyszłości gospodarczego i politycznego miejsca po degenerujących się USA.
W pierwszej kolejności powinniśmy zacząć przede wszystkim od siebie
Pamiętam naiwne wyobrażenia dotyczące ewangelizacji UE. Tymczasem jest na odwrót. To Polska w ostatnim czasie stała się obiektem deewangelizacji.
Zgoda, lecz tak jak napisałem, zacznijmy od siebie, od Polski.
Projekt chiński, niewątpliwie atrakcyjny dla wielu europejskich krajów ( przystąpiły Niemcy, Wielka Brytania i Francja) stoi w opozycji do zachodniej mamony, dlatego będzie przez jakiś czas zwalczany, aż do akceptacji lub w innym wariancie – storpedowany, aż do działań wojennych.
..ciekawy temat..bardzo ciekawy…ciekawi mnie też, że szlak biegnie przez Astane uważaną za stolicę Iluminati
…myślisz, że Iluminaci nie będą tego kontrolować ?:))
..poza tym gdzieś czytałem, że grupa Bliderberg ma już wirusa, który dotknie tylką żółtą rasę…”chińczyki dostaną przeziębienia”…myślę, że fartuszkowi mają kilka rozwiązań do przodu…nie chcę siać defetyzmu, ale une na pewno tego tak nie zostawią…pozdrawiam
Nie wiem, na pewno spróbują, a być może, niewykluczone, że już teraz uczestniczą w projekcie.
Architektura Astane jest ewenementem na skalę światową i budzi zdziwienie swoją symboliką.
Moim zasadniczym celem było przekazanie informacji, bez nadmiernej eksploatacji tego wątku :-)
Trudno na ten temat dywagować. Pośrednią odpowiedź będziemy mieć, gdy rekomendowana przez Bilderberg na prezydenta USA Hillary Clinton wygra wybory i zajmie stanowisko w sprawie chińskiego projektu oraz w sprawie wojny, zakładając, że nie wybuchnie ona przed 2016 rokiem ;-)
Zło nie może być silniejsze od dobra. Siły ciemności nie mają bożego błogosławieństwa, a tylko mogą być użyte jako bicz boży przeciwko grzesznikom.
Każdego dnia się nawracam, bo nawracanie to wezwanie – NAWRACAJCIE SIĘ!!!
Jezus Pan powiedział “nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”.
Mamy się więc sami nawracać i głosić Dobrą Nowinę, a także demaskować kłamstwa, bo to też jest ewangelizacja. Resztę zrobi sam Bóg. W Apokalipsie św. Jana napisano “spodobałaś mi się mała trzódko”.
Myślisz, że w Europie, wszyscy, którzy zwalczają Kościół i Jezusa Pana, to są w stanie wygrać z Mistycznym Ciałem Chrystusa i z Civitas Dei ?
Z BOGIEM JESZCZE NIKT NIE WYGRAŁ!
NIKT!!!
Matka Boża powiedziała, że “na koniec moje serce niepokalane zatriumfuje”.
To oni przegrali!
Spójrz na Grodzką i Palikota ?
Porównaj to choćby z Rodziną Radia Maryja ;)
Co ci przychodzi do głowy, aby zadawać mi takie pytania o fundamentalnym znaczeniu? Nie musisz mnie przecież nawracać na Chrześcijaństwo, nieprawdaż? ;-)
Ja tylko uważam, że nie należy za bardzo szafować słowami w światowym kontekście, a także twierdzę, abyśmy zaczęli od siebie, od spraw podstawowych oraz polskich.
Zajmijmy się najpierw swoim zdemolowanym polskim domem, w którym codziennie krzywdzeni i okradani są porządni ludzie.
Polscy zesłańcy z terenu Ukrainy do Kazahstanu zlokalizowani we wsi Oziornoje przymierali zimą 1941 r. głodem i modlili się na różańcach do Matki Bożej o ratunek. W dzień Zwiastowania NMP (25 marca) nagle roztopiły się śniegi i zapadła ziemia, wypełniła się wodą z nieprzeliczoną ilością ryb. Nie tylko mieszkańcy Oziornego zostali tymi rybami uratowani, ale ciężarówkami rozwożono te ryby nawet kilkaset kilometrów wokół Oziornego.
Matka Boża zmiażdży głowę węża.
Witam
Od jakiegoś czasu ja także skłonny jestem przypuszczać, że to co się obecnie dzieje na świecie to konsekwencje relacji Chiny – USA, z podkreśleniem pierwszeństwa… Chin.
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że Chiny to mocarstwo lokalne.
Polecam wykłady Jacka Bartosiaka z NCSS. Np:https://www.youtube.com/watch?v=ATWdhC0bgsc