W jaki sposób plemię Dawida pokonało plemię Samsonowa (II). Dokończenie

Część I:

W jaki sposób plemię Dawida pokonało plemię Samsonowa (I)

część  3

Z bandy Miasojedowa, który siedząc urzędowo w nadgranicznym Wierzbołowie (24) dostarczał Niemcom wykradany z pomocą żony i szwagrowej materiał sztabowy, plany operacyjne, mapy itp., udało się aresztować przeszło 40 osób i to wszystkich kategorii społecznych. Wysypał całą paczkę porucznik Kulikowski, początkowo agent niemiecki, który atoli do Sztokholmu przez sztab pruski wysłany, tamże zgłosił się do hr. Ignatiewa  (25) i wyśpiewał tajemnicę całego kompletu. W dostarczaniu zasiłków pieniężnych pośredniczyły między Prusakami a Miasojedowem firma kupiecka Lessinga w Berlinie,  a w Moskwie firma Klatzkin, filia handlowego biura wywiadowczego Schimmelpfenniga. (26)

Do bandy Miasojedowa należało sporo Niemców z Libawy, z Kurlandji między nimi drugi szwagier Miasojedowa Franz Riegert, staatsrat Freynath, staatsrat baron Otto Grotthus, oraz garść starozakonnych: D. Freydberg, B. Freydberg i dwaj braciszkowie Salomonowicze Szloma i Mojżesz, dostawcy materiałów dla przebudowy twierdzy grodzieńskiej. (staatsrat  –  radca stanu;  S.O.)
Z kancelarią sztabową gen. Rennenkampfa utrzymywała banda ta stały kontakt przez jego osobistego „doradcę handlowego” niejakiego Fajwla (por. przypis 26).
Czy w machinacje zdradzieckie wmieszani byli adiutanci Rennenkampfa, rodowici Niemcy von Gerbel i von Brevern, to się nie wyjaśniło, ale faktem jest (do czego Niemcy cynicznie się przyznali), że w zajeździe w Wystruciu  (27), gdzie stał sztab kwaterą, dwaj najbardziej zaufani faworyci generała, kelnerzy restauracyjni Ryszard i Teodor, to byli dwaj wypróbowani szpiedzy pierwszej klasy, wykradający stale papiery, listy, depesze z kancelarii sztabowych i pozostający też w kontakcie z organizacją Miasojedowa.

Z wyroku sądu wojennego powieszono starozakonnych, którym udowodniono z miejsca konszachty z Prusami, a kilka osób uwolniono, przeciw czemu sztab generalny zaprotestował i zażądał ponownego przeprowadzenia sprawy. , wobec tego, że trybunał wojskowy w Warszawie składał się prawie z samych… Niemców. W drugiej instancji wyrok wypadł ostrzej, gdy na śmierć skazano jeszcze 6 osób, między nimi Grotthusa,D. Freydberga, żonę Miasojedowa i jego szwagra Riegerta. Na skutek wstawiennictwa samej carowej złagodzono wyrok dla barona Grotthusa i Klary Aleksandrowny na dożywotnie wygnanie do ziemi Jakutów; baron uciekł, siostra pani ministrowej poszła na wygnanie; tu trzeba dodać, że Grotthusa bronił senator Koni (Kohn). Miasojedow skazany został na dożywotnie ciężkie roboty, pan minister wojny poszedł w odstawkę. Przed Miasojedowem ostrzega już publicznie w Dumie w 1912 r. przyjaciel Polaków i szczery patriota rosyjski Guczkow (28); nie usłuchano go, jak nie usłuchano następnie Milukowa (29), ostrzegającego przed drugim łotrzyną Manasewiczem – Manuiłowem (vide: Aneks do cz. 2), a dopiero dowody zdrady, trzymane w ręce doprowadziły do aresztowania ptaszka, ale poniewczasie, bo aż we wrześniu 1916 r.  Manasewicz długi czas przed wojną przebywał w Paryżu, gdzie jako szef ochrany utrzymywał ścisłe stosunki z głównymi prowokatorami, działającymi wśród skrajnych socjalistycznych ugrupowań. Do jego kreatur należał bolszewik Malinowski. Jego ludźmi byli zdemaskowani dopiero za czasów Kiereńskiego skrajni maksymaliści a zarazem szpicle ochrany, słynny towarzysz Aleksy Jakowlewicz Wagman (pseud. Rossini  –  S.O) w Rzymie, a w Sztokholmie prowokator i zarazem eserowiec Andrzej Andersen alias Borys Benjaminowicz Kogan (pseud. Generał  –  S.O.) Pod jego kierunkiem zostawała też regularna szkoła szpiegów w Kopenhadze, prowadzona przez ,,doktora Hertza” alias Katza. Jego zaufanicą  była też w Paryżu słynna towarzyszka Maria Aleksandrowna Zagorskaja. (30).
(Roman Wacławowicz Malinowski, Polak z pochodzenia, do 1914 r., prowokator, tajny współpracownik carskiej policji – Ochrany, potem włączył się do ruchu bolszewików, a gdy wyszły na jaw jego kontakty z Ochraną, został  rozstrzelany w listopadzie 1918 r.  –  S.O.).

Manasewicz-Manuiłow pisywał równocześnie z Paryża listy do „Nowoje Wremia“, frapujące cały obóz socjalistyczny doskonałością i ścisłością informacji. On też, mimo swej współpracy w ultra patriotycznym i imperialistycznym piśmie Suworinów (Aleksiej Suworin i jego dwóch  synów: Michaił i Aleksiej/pseud.  Poroszin  –  S.O.) pozostawał w kontakcie z Prusami, wychodząc z „ideowego” założenia, że upadek Niemiec monarchicznych pociągnie za sobą automatycznie upadek caratu. Człowiek, jak widać z tego, wszechstronny. Kiedy prezesem ministrów został Borys Stürmer, zajady wróg Polaków i Ententy, dążący całkiem wyraźnie do proponowanego przez Niemcy separatfrieden, Manasewicz-Manuiłow, mimo fatalnej opinii i rozmaitych już krążących pogłosek, został zaraz przy premierze urzędnikiem do specjalnych poruczeń.

Nie trwało to jednak długo. Kontrrazwiedka wojskowa była już na tropie jego łajdactw. Wysypało starego wychrztę ostatecznie to, że papierów kompromitujących nie trzymał u siebie, ale w redakcji „Nowoje Wremia“, już wtedy zakupionego przez Rubinsztajnów. Aresztował go z polecenia władzy jego osobisty przyjaciel pułkownik Rozanow i to w sposób starorosyjski. Mieszkanie już było obstawione żandarmerią, kiedy Rozanow zadzwonił. Gdy lokaj otworzył, Manasewicz-Manuiłow wychodzi rozpromieniony naprzeciw, objęli się w pół, ucałowali kilkakrotnie z dubeltówki, po czym Rozanow odstąpił o trzy kroki w tył i zmieniwszy intonację nagle ostro: — A teraz ja ciebie, Judaszu, aresztuję. Manasewicz wyciągnął  rewolwer, chciał się rzucić do drzwi, ale już było za późno. Obezwładniono go i odwieziono do tiurmy. Demoniczny meches brał kubany na prawo i lewo i łupem dzielił się ze Stürmerami, ojcem oraz synkiem – gubernatorem suwalskim. „Nowoje Wremia” skompromitowało się fatalnie. Manasewicz-Manuiłow miał wielki i tajemniczy wpływ na Stürmera, a względem Polaków zajmował stanowisko nienawistne, jak dawniej meches Gringmuth w „Moskiewskich Wiedomostiach“, lub przedtem meches Gurland w „Rossiji“.

Jak Gringmuth i Gurland judził w swoich pismach stale i systematycznie na Polaków, tak i Manasewicz wpływał na Stürmera w tym kierunku, aby obiecywany poprzednio „manifest do Polaków”, którego domagał się ustawicznie Sazonow, odłożono znów jako nieaktualny.
(Sazonow Jakow Grigorijewicz  –  w latach 1901-1903 r. pełnił obowiązki szefa Ochrany w Petersburgu  –  S.O.)
Manasewicz podpierał też autorytet mistycznego szwindlarza Rasputina, którego grupy patriotyczne i ententofilskie miały już od dawna na oku i na wątrobie, ale którego przyłapanie udało się dopiero w trzy miesiące po skuciu w kajdany Manasewicza, tj. w grudniu r. 1916. Tu dodamy kilka nowych szczegółów o „stariku” (Rasputinie).
Ten sprytny cham z Tobolska mieszkał w Piotrogrodzie z dwiema córkami. Żył stosunkowo skromnie, a opowieści o jego orgiach seksualnych i pijackich są przeważnie legendą. Całą pasję i energię starego pochłaniały polityka i gra na giełdzie. Rasputin przyjmował u siebie wizyty głównie dam i dawał im „życiowe rady”, które w formie aforystycznej i pytyjskiej spisywał koślawo na kartkach. Na carową i cara miał wpływ już od dawna, tj. od czasu, kiedy udało mu się wywróżyć przyjście na świat carewicza (Aleksiej  –  S.O.). Całe życie przemieszkiwał sobie na Sybirze spokojnie, od czasu do czasu wzywany dla seansów do stolicy. Lata całe był nieszkodliwy, uchodził w Carskim Siole za ,,głos ludu”, plótł bzdury i wróżby i bawił cara Mikołaja. Nieszkodliwego szarlatana zdeprawowało dopiero środowisko Suchomlinowej, Rubinsztajnów, Gurewiczów, Pollaków, Propperów, w które wszedł zaraz w początkach wojny.

Mitka Rubinsztajn, chcąc mieć przez niego wpływy w najwyższych sferach i u Dworu, wciągnął go w giełdowe manipulacje i pozwalał mu robić szczęśliwe obroty. Podstawioną figurą, na której nazwisko miały miejsce spekulacje papierami, by niejaki Siemionow, „sekretarz prywatny” otca Gregorego. Chłopa sybirskiego, mającego dwie dorastające córy, rozpalała wzrastająca chciwość i głód złota. Równocześnie atoli rozbudziła się w nim i żądza odegrania jakiejś politycznej roli, a nie tylko mistycznego seansowego bawidamka salonów. Podniecał go w tym kierunku i metropolita Pitirim, germanofil w każdym calu, który już w zimie 1916 r. na Boże Narodzenie miał czelność odczytania w katedrze Izaaka (31) starej moleby uroczystej dziękczynnej za ocalenie Rosji od najazdu Gallów, moleby od dwóch lat od wybuchu wojny już nie odczytywanej.
(moleba, molba, moleben  –  modlitewny śpiew przebłagalny lub dziękczynny – S.O.)
Podniecała go też grupa giełdowych wychrztów, prąca do Separatfrieden. I Rasputin stanął wtedy wyraźnie po stronie sabotujących wojnę, zaczął straszyć carową upadkiem dynastii, śmiercią Aleksieja, a wreszcie widmem popularności w. ks. Mikołaja Mikołajewicza. Tego ostatniego nienawidził Rasputin pełną piersią od momentu, kiedy sangwiniczny grandduk przetrzepał mu plecy szpicrutą i kazał „cudotwórcę” zrzucić ze schodów. Mikołaja Mikołajewicza nienawidziło też z duszy serca całe żydowstwo rosyjskie już od czasu znanej odezwy do Polaków i poprzysięgło mu zemstę, jako „Hamanowi II” (pierwszym jest Dmowski). Kiedy wielki książę po klęskach poszedł wreszcie w odstawkę i osiadł na Krymie, Rasputin przestał już się ceregielić i kryć ze swoją polityką i głośno czelnie wszędzie propagować odrębny pokój z Niemcami.

Wtedy to w imieniu dynastii poprosił o specjalną audiencję w. ks. Dymitr Pawłowicz Romanow (ten sam, który potem służył w wojsku bolszewickim, jako kapitan Dymitr P. Romanowskij!) i przedstawił carowi szkodliwą działalność Rasputina. W odpowiedzi na to Dymitrowi kazano wyjechać ze stolicy, a Rasputin intrygował dalej popierany gorąco przez Stürmera, Pitirima i Andronikowa. A wreszcie przebrała się miarka cierpliwości patriotów rosyjskich. Przyszedł grudzień i wtedy zdecydowano wreszcie pozbyć się wszechwładnego cudotwórcy. Według nowych relacji świadka całej tej sceny, księżniczki Radziwiłłówny, (Kolb-Danvin), rzecz odbyła się u ks. Jusupowa wieczorem przy bridge’u. (32)  Obecne były: hrab. Kreutz (33),  pani von Drenteln (34), eksprimabalerina Caraldi,  W. Ks. Dymitr Pawłowicz (35] i poseł Puryszkiewicz. (36)

Ponieważ policja wiedziała o spiskach na życie Rasputina i wiedziała, że ks. Jusupow należy do jego najzaciętszych wrogów, przeto o godzinie 10-ej w nocy ni stąd ni zowąd zjawił się w willi nasz dobry znajomy z Warszawy, gradonaczalnik Bałk. (37)  Zwymyślany w antresoli przez ks. Jusupowa, jak niepyszny musiał się wynieść. O godzinie 1-ej po kolacji, kiedy towarzystwo przeszło do salonu, przytykającego do ogrodu, nagle Rasputin znalazł się sam, a z ogrodu padło weń kolejno sześć strzałów. Ponieważ drągal, choć miał trzy strzały w piersiach, jeszcze próbował się bronić i kopał nogami, więc go postanowiono istinno staroruskim sposobem dodusić poduszkami; podobno i panie w wieczorowych dekoltowanych toaletach, brały udział w tym samosądzie. (istinno  –  rdzennie;  S.O.)

Kiedy wieść o znalezieniu trupa „mnicha” w przerębli stawu w parku przedostała się do stolicy, radość była tak wielka, że ludzie nieznajomi padali sobie z radości w objęcia. Teraz, mówiono ogólnie, Rosja jeszcze stanie na nogi i odegra się militarnie. Było to jednakże spóźnione, przynajmniej o dwa lata.

Był atoli jeszcze jeden człowiek w Rosji, przedostatnie ogniwo w łańcuchu tych kreatur oddanych Niemcom, które zaczyna się Jekatieriną Aleksandrowną Weller, a kończy Apfelbaumem-Zinowjewem, Rosenfeldem-Kamieniewem i Trockim-Bronsztejnem. Nie można go wliczyć do zdrajców i jurgieltników pruskich, ale nie można nie odkryć dziś tego, że i on by w konszachtach choćby przygodnych i jednorazowych z Niemcami. Tym nieszczęsnym dla caratu człowiekiem, który, rzec można, wysunął ostatnią decydującą cegiełkę, był nie kto inny jak Aleksander Dymitriewicz  Protopopow. (38)
(…)

Przypisy do do części 3

24/ Wierzbołów; miejscowość w powiecie wyłkowyskim, gubernia wileńska, na trasie kolejowej między Wilnem a Królewcem;
25/ Generał Aleksiej Aleksiejewicz Ignatiew (1877 – 1954); Rosyjski i sowiecki dowódca wojskowy. Dyplomata i pisarz. Od 1908 r. był agentem wojskowym  w Danii, Szwecji i Norwegii i tam zorganizował pracę wywiadowczą przeciwko Niemcom i Austro-Węgrom, bo  w tych krajach władze praktycznie sparaliżowały pracę rosyjskich attaché wojskowych; 
26/ Klatzkin Fajwusz Elew (1861-1937); brak bliższych danych.
Schimmelpfennig być  może to Wilhelm von Schimmelpfennig (1827–1919).  Sędzia Wyższego Sądu Krajowego w Królewcu (lub któryś z jego krewnych);
27/ Wystruć – Isterburg; miasto w Prusach Wschodnich; obecnie Czeniachowsk w Obwodzie Kaliningradzkim
28/ Aleksander Iwanowicz  Guczkow (1862, Moskwa – 1936, Paryż); przedsiębiorca i finansista. Został inwalidą w wyniku rany odniesionej w wojnie burskiej w Transwalu (Afryka Południowa), gdzie walczył po stronie Burów (1899 r.). Mimo kalectwa brał czynny udział także w innych konfliktach zbrojnych. Potem angażował się w działalność polityczna, Był wrogo nastawiony do  i G. Rasputina, co było powodem niełaski ze strony  imperatorstwa Romanowych. Zwolennik reform w armii i gospodarce. Zajmował ważne stanowiska państwowe i parlamentarne. Po rewolucji popierał tzw. „Białych” w ich walce z bolszewikami. Zdążył przed rewolucja rosyjską wywieźć swoje aktywa finansowe za granice (ok.  trzech milionów rubli w złocie). Znany był z mocnego charakteru i niezłomnych zasad.
29/ (Paweł Mikołajewicz  Miliukow (1859 Moskwa  – 1943 Aix-les-Bains, Francja, Sabaudia) rosyjski działacz polityczny, historyk i publicysta. Lider partii Konstytucyjno-demokratycznej, tzw. kadetów. Był ministrem spraw wewnętrznych Rządu Tymczasowego w 1917 r. (marzec – maj).  Po przewrocie bolszewickim brał udział w rosyjskiej wojnie domowej po stronie „białych”. W listopadzie 1918 r. wyjechał do Turcji, później działał aktywnie we Francji w strukturach politycznych emigracji rosyjskiej. Wydawał liczne gazety krytykujące władze bolszewików. W czasie II wojny światowej zajmował stanowisko prorosyjskie.
30/ Maria Aleksiejewna Zagorskaja, panieńskie nazwisko Andriejewa – wieloletnia agentka carskiej Ochrany, poczynając od 1901 r.; ostatni używany ps.: Goździk (fr. Charni). Wyszła za mąż za oficera austriackiego Piotra Francewicza Zagórskiego (również agenta Ochrany).  Głównie działała w Paryżu.  W latach 1902-1903 Zagorskaja wyjechała do Francji z Leonidem Aleksandrowiczem Ratajewem (szef oddziału wywiadu zagranicznego w latach 1902-1905), gdzie za zadanie miała inwigilacje głównych postaci w  partii „eserów” (socjal-rewolucjonistów). Następnie  pracowała pod kierownictwem Hartinga, a na  końcu Krasilnikowa.  Otrzymywała  3500 franków miesięcznego wynagrodzenia.
Arkadij Michajłowicz Harting; właść. – Abram Aron Mojszewicz Hekkelman (ur. w 1861 r.w Pińsku, data i miejsce śmierci nieznane); używał pseud.: Abram Landesen;
Aleksander Aleksandrowicz Krasilnikow (Petersburg 1861 – Belgia 1931); rotmistrz sztabowy lejb-gwardii. W latach 1909-1917 kierował paryskim zagranicznym oddziałem Ochrany (ponad 30 agentów), dla którego terenem operacyjnym, poza Francją, były Szwajcaria, USA, Holandia i Skandynawia. Po abdykacji cara Mikołaja II Romanowa w marcu 1917 r. zlikwidował archiwa agentury we Francji, po czym złożył wyczerpujące informacje na jej temat przedstawicielom Rządu Tymczasowego w Rosji. W 1920 r. wyjechał do Belgii, gdzie mieszkał do śmierci). Zagorskaja jeszcze przed czerwcem 1914 r. odmówiła powrotu do Rosji, a po wybuchu I wojny przyjęła francuskie obywatelstwo i pozostała we Francji (ergo raczej na pewno była podwójnym agentem);

31/ Sobór św. Izaaka Dalmatyckiego w Sankt Petersburgu;
druga w świecie pod względem wielkości cerkiew prawosławna odbudowana w latach 1819 -1864,. Obecna świątynia-muzeum  to czwarta jej wersja projektu francuskiego architekta Henri Louis Auguste Ricard de Montferrand, mianowanego przez Aleksandra I Romanowa „architektem cesarskim”. Uroczysta konsekracja katedry odbyła się w 1858 r. w obecności cesarza  Aleksandra II Romanowa i rodziny cesarskiej. Po rewolucji bolszewickiej soboru katedralnego św. Izaaka co prawda nie wyburzono,  jak to się stało w przypadku największej świątyni prawosławnej, moskiewskiego soboru  Chrystusa Zbawiciela  (wysadzony przez bolszewików 5 grudnia 1931 r.; odbudowany w latach 1990 – 1999), ale  w 1918 r. budynek katedralny i majątek kościelny przejęto na własność Państwa. W maju 1922 r., podczas zajęcia kosztowności kościelnych z katedry, skonfiskowano 48 kg sztuk złotych precjozów i  ponad 2 tony biżuterii srebrnej. Pozostały majątek świątyni sprzedano za pośrednictwem Funduszu Państwowego, a wszystkie dzwony usunięto i przetopiono. 12 kwietnia 1931 r. w katedrze otwarto muzeum ateizmu, jedno z pierwszych w Rosji Sowieckiej. W 1990 r., wznowiono w soborze liturgię cerkiewną (w jednej części, główna część mieści muzeum państwowe, ale już nie ateizmu, a sztuki sakralnej). Obecnie liturgia odprawiana jest codziennie.
 Św. Izaak (Izaakiusz) – mnich  żyjący w IV w. Był poddany prześladowaniom  za panowania cesarza Walensa, który wspierał arianizm. Cesarz ten zginął w AD 378 w bitwie pod Adrianopolem pokonany przez armię Wizygotów, a  jego miejsce zajął Teodozjusz I Wielki sprzyjający  prawdziwej wierze. Wówczas Izaak założył  wspólnotę zakonną na przedmieściu Konstantynopola, której został  przełożonym i do końca życia w niej przebywał. Przed śmiercią wyznaczył na swojego następcę Dalmata. Od  imienia tego ostatniego monaster nazwano Dalmatyckim. Uczestniczył w II Soborze Powszechnym w Konstantynopolu w 381 r. Zmarł w 383 r.;
32/ książę Feliks Feliksowicz Jusupow, hrabia Sumarokow-Elston.
Rosyjski arystokrata ur. 1887 r. w Sankt Petersburgu, zm. 1967 r. w Paryżu
. Urodził się w Pałacu Jusupowych w St. Petersburgu, jako młodszy syn hrabiego Feliksa Feliksowicza Sumarokow-Elston oraz księżnej Zinaidy Jusupowej. Jego matka była córką ostatniego męskiego przedstawiciela rodziny Jusupowych. Aby nie dopuścić do wymarcia rodu, za zgodą cara w 1885 r.  hrabia Sumarokow-Elston przyjął nazwisko żony. Jusupowie byli najbogatszym rodem w Rosji. Posiadali cztery pałace w St. Petersburgu, trzy pałace w Moskwie,  37 posiadłości w różnych częściach Cesarstwa, kopalnie węgla i rud żelaza, posiadłości ziemskie oraz fabryki, młyny zbożowe oraz pola naftowe. W 1908 r.  po śmierci w pojedynku starszego brata Mikołaja stał się roku jedynym spadkobiercą majątku rodzinnego. W latach 1909-1913 studiował na uniwersytecie w Oksfordzie. Po powrocie do Rosji poślubił księżnę krwi imperatorskiej Irinę Aleksandrownę Romanową w lutym 1914 r. Z tego związku urodziło się jedyne dziecko Jusupowa – Irina. W pałacu Jusupowych w St. Petersburgu dokonano zabójstwa Grigorija Rasputina. Caryca Aleksandra Fiodorowna domagała się natychmiastowej (bez procesu) egzekucji księcia, lecz ten został jedynie osadzony w areszcie domowym w jednym ze swoich  majątków. Po rewolucji lutowej 1917 r. wrócił do Petersburga, aby zabrać część majątku, w tym biżuterię i dwa obrazy Rembrandta. Niezwłocznie wraz z rodziną wyjechał na Krym , skąd w 1919 r. odpłynęli na pokładzie brytyjskiego okrętu. Od  1920 r. przebywał z żoną we Francji, gdzie spędzili resztę życia. W 1932 r. książę pozwał wytwórnię Metro-Goldwyn-Mayer za przedstawienie w złym świetle jego żony Iriny w filmie „Ostatnia cesarzowa”, za co angielski sąd w 1934 r. zasądził mu 25 tysięcy funtów odszkodowania. Feliks Jusupow zmarł w 1967 r.  i został pochowany na cmentarzu rosyjskim w miejscowości Sainte-Geneviève-des-Bois (departament Essonne w Basenie Paryskim). Jego żona zmarła w 1970 r.
33/Olga Erikowna Kreutz, z fińskiego rodu arystokratycznego Pistolekors;
34/ von Drenteln; z d. Аnna Аleksаndrоwna Pоpоwa – żona Aleksandra Aleksandrowicza Drentelna.  generał-majora carskiej świty, dowódcy lejb-gwardii Pułku Prieobriażeńskiego;
35/  Dymitr Pawłowicz Romanow, wielki książę Rosji, (ur. 1891 r. w Illinskoje k. Moskwy, zm. 1942 w Davos, Szwajcaria). Był drugim dzieckiem wielkiego księcia Pawła Aleksandrowicz, brata cara Aleksandra III i stryja Nikołaja II. W 1916 r.,  m.in. wraz z księciem Feliksem Jusupowem i Władymirem Puszkiewiczem brał udział w zabiciu Rasputina. Został za to zesłany na front perski. Później okazało się, że to wygnanie uratowało mu życie, gdyż  wielu jego krewnych, w tym m.in. ojciec, zostało zamordowanych przez bolszewików. W 1926 roku wziął ślub z Audrey Emery, amerykańska spadkobierczynię wielkiej fortuny. Miał z Audrey syna Pawła. Małżeństwo po dziesięciu latach zakończyło się rozwodem. W 1942 r. zmarł na niewydolność nerek;
36/ Władimir Mitrofanowicz  Puryszkiewicz; członek Dumy Państwowej, deputowany skrajnej prawicy
37/  Aleksander Pawłowicz Bałk, generał-major (od 1912 r.); ur. 1866 r. – zm. 1957 r. Naczelnik warszawski (1914-1916; w 1915 r. ewakuował się do Moskwy, gdy Niemcy zajęli Warszawę) i petersburski (1916-1917). Po zabójstwie Rasputina otrzymał polecenie od imperatorowej, aby przeprowadzić rewizję w domu księcia Felisa Jusupowa. Bałk uprzedził o tym księcia, pozwalając na zatarcie dowodów mordu. W lutym 1917 r. zdjęty z funkcji naczelnika St. Petersburga i aresztowany. Po zwolnieniu w czerwcu tegoz roku, opuścił Moswę i przyłączył się do „Białych” w Nowoczerkawsku. Po zdławieniu ruchu antybolszewickiego ewakuował się przez Krym do Grecji, a potem do Belgradu, wówczas stolicy Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców. W 1945 r. wyjechał do Brazylii, gdzie zmarł;
38/ Aleksander Dymitriewicz  Protopopow; (ur. 1866 r.  Maresewo, obwód Niżnyj Nowogród, gubernia symbirska  –  zm. 1918 r.  Moskwa);rosyjski polityk, wielki właściciel ziemski i przemysłowiec, ostatni minister spraw wewnętrznych Imperium Rosyjskiego (kierował resortem od września 1916 r., a nominację na ministra imperator Mikołaj II  podpisał w grudniu tegoż roku). Po ukończeniu edukacji w szkołach wojskowych przeszedł w 1890 r. w stan spoczynku w randze rotmistrza (kapitana) sztabowego. W 1891 r. osiedlił się w swoim majątku (ca 6, 5 tys. ha) w guberni symbirskiej. Zajmował się rolnictwem, posiadał zakład mechaniczny i odlewnię, dwa tartaki i fabrykę sukna (jedną z największych w Rosji). Przewodniczył Związkowi Producentów Tkanin. Od 1892 r. działacz społeczny, gospodarczy, polityczny i państwowy różnych szczebli. W listopadzie 1916 r. wydał okólnik na mocy którego Żydzi mogli osiedlać się w Moskwie i innych większych miastach  (pow. 100 tys. mieszkańców) ,poza terenem działań wojennych bez rejestracji pobytu. Jako minister spraw wewnętrznych nie podjął żadnych kroków do powstrzymania rewolucji lutowej 1917 i obalenia cara (zmuszenia do abdykacji), mimo iż znał zamiary i nazwiska  spiskowców z Dumy. Dlatego był niebezpieczny dla spiskowców z grona deputowa- nych Dumy dążących do obalenia caratu, dla których jego poufna wiedza na ich temat stanowiła stałe zagrożenie. Z całej mocy dążyli do usunięcia Prototopowa z urzędu rozsiewając plotki o jego chorobie nerwowej (psychicznej), czyli ze nie nadaje się on do pełnienia zajmowanej funkcji. W lutym 1917 r. oddał się do dyspozycji rewolucjonistom i został natychmiast aresztowany i osadzony w więzieniu. Po przejęciu władzy przez bolszewików w wyniku zbrojnego zamachu stanu (a nie żadnej rewolucji proletariackiej) został rozstrzelany w październiku 1918 r.

*************

część 4
(do tej części  dodany został ANEKS)

W sojuszu państw zachodnich z caratem istniała od samego początku wojny pewna furtka, którą w krytycznym dla siebie momencie sojusznik rosyjski mógł z wojny się wycofać; istniał mianowicie w tajnym układzie jakiś paragraf, mocą którego w razie wybuchu rewolucji zagrażającej dynastii, rząd rosyjski mógł na podstawach status quo ante zawrzeć z Niemcami swego rodzaju Separatfrieden. Jest to fakt kilkakrotnie stwierdzony przez poważną prasę niemiecką. Otóż na tym to paragrafie opierały się nadzieje i intrygi całego germanofilskiego obozu w Rosji. Z jednej strony wszelkie zakusy i próby zamieszek tłumiono przemocą, z drugiej strony skrajna reakcja najpierw tylko marzyła o krótkiej i nieszkodliwej rewolucyjce, dzięki której carat wycofałby się szybko ze szkodliwej dla siebie spółki, a potem czynnie i aktywnie zaczęła iść na rękę żywiołom najskrajniejszym, popychając rząd do sprowokowania ich przez zastosowanie najostrzejszych i najbrutalniejszych represyjnych środków.

Już w połowie  1916 r. do tego samego celu zmierzała i grupa bankowa, pewna część wielkiego przemysłu i zjednoczone chrzczone i niechrzczone, a na wojnie już dostatecznie wzbogacone żydostwo. Również  do tego samego celu zmierzały rojowiska emigranckie skrajnych maksymalistów w Paryżu, grupujące się koło „Naczała” (ros. naczało  –  początekS.O.) i w Szwajcarii, gdzie przecież już we wrześniu 1915 r. odbył się zjazd Zimmerwaldzki z współudziałem nieprzejednańców rosyjskich, niemieckich, szwajcarskich (R. Grimm, Bloch), oraz francuskich (Guilbeaux), który jako zasadniczy punkt swego programu postawił likwidację wojen między państwami, a przygotowanie wojen domowych we wszystkich państwach wojujących (Parabellum-Radek), a więc „action directe” i rewolucję wszechświatową. (39)
Program ten propagowały trzy pisma „Socjaldemokrat” Lenina, „Lichtstrahlen” i „Demain” Guilbeaux, w którym to ostatnim piśmie zaplątał się nawet sam Romain Rolland. Rząd niemiecki, który mimo ciągłych kolosalnych „Siegów” (niem. sieg  –  zwycięstwo; S.O.) nie czuł się już wtedy bardzo w siodle i choć gęsto nadrabiał miną i groził zeppelinami i łodziami podwodnymi, w momentach zimnej rozwagi zdawał sobie spraw, że gra va banque z całym globem, nie miał również innego marzenia w swych bezsennych nocach jak Separatfrieden z carską Rosją, po oderwaniu od niej atoli Królestwa, Litwy i Kurlandji. Przeszkodą od tego upragnionego celu był akt 5 listopada i zaangażowanie się Bethmana (zob. przypis 8, cz.1 ) w niezależność Polski. Pomocą znowuż było systematyczne wytwarzanie w Rosji wszelkimi niegodziwymi sposobami takiej sytuacji, aby carat miał ręce rozwiązane do akcji pokojowej, ergo podniecanie w Rosji wrzenia rewolucyjnego przez przekupstwa, zdradę i dezorganizację całej administracji rękami swych zaufańców i sobie oddanej biurokracji wyższej.

Kopenhaga i Sztokholm były tymi centrami, z których Berlin zarzucał raz po raz olbrzymią sieć  na rozkładający się carat. Szczególnie atoli Sztokholm. Otóż jak dla korumpowania opinii we Włoszech i we Francji istniał olbrzymi dyspozycyjny „Fond Bülow”, jak w Rzymie istniała twierdza germanofilska hotel „Minerva” i dystrybutor funduszu gadzinowego bankier Cavattini (ożeniony z Niemką Mercedes), skąd kanalikami Marguliesów i Ginsburgów (Nizza) rozchodziły się fundusze na wspieranie defetystów i pacyfistów paryskich, na „Bonnet-Rouge”, „Pays“, na Rappaportów, grup Ca(na)illaux i Malvy itp. – tak znowu dla terenu północno-wschodniego, dla drugiego flanku, istniały trzy dyspozycyjne fundusze: Hohenlohe, Ysenburg-Birstein oraz Disconto-Banku Fürstenbergów, z którego milionowe sumy szły w Rosję za pośrednictwem wielkiego żydowskiego Nya-Banken, tj. niejakiego Aschberga, niby Szweda, a w gruncie rzeczy pruskiego agenta i szwindlera, subwencjonującego głównie cały ruch rewolucyjny. (40) Pośrednikami między tymi bankami a rewolucjonistami rosyjskimi byli wspomniany już poprzednio łotrzyna dr Helphand-Parvus, (41) dalej ajent firmy Siemens-Schuckert -W. Worowskij – Orowskij (?), małżeństwo bolszewickie Sumensohnowie oraz dwaj warszawianie, dziś wzbogacone kolosalnie rekiny rewolucji bolszewickiej: Wincenty Stanisławowicz Fürstenberg i Jakób Stanisławowicz Fürstenberg. W stałych konszachtach z Nya Banken i Aschbergiem był w Petersburgu potentat i wydawca trzech wielkich pism „Birżewki” („Birżewyje Wiedomosti”  –  Wiadomości giełdowe;  S.O.),Nowego Słowa” i „Ogońka” krakowianin St. Propper, (42) którego przedsiębiorstwa i administrację prowadził Blumenthal, brat rodzony czy też stryjeczny znanego literata warszawskiego, a którego organów politycznych spiritus rector był niejaki Słonimski. Propper  już przed wojną, jak i w pierwszym roku wojny drukował „dla sensacji” w swych „patriotycznych” dziennikach artykuły Uljanowa-Lenina, Bronsteina i Apfelbauma, podczas gdy nie odważały się na to pisma tak czysto kadecko-żydowskie i progresywne jak „Dień”, „Utro” i „Riecz“. Tu trzeba jeszcze dodać, że Nya-Banken Aschberga pozostawał w kontakcie nie tylko z Disconto – Bankiem berlińskim i hamburskim domem Warburgów, ale także z rodzonym bratem hamburskiego Warburga, tj. szefem nowojorskiego Federal-Reserve-Board, a tym samym  z nowojorską grupą bankową żydowską, sterowaną przez przepotężnego Schiffa. (43)

Otóż w pajęcze sieci tej kliki rządzonej z Nowego Yorku via Hamburg i z Berlina via Kopenhaga wpadł w Sztokholmie Protopopow, jeszcze wówczas wiceprezydent Dumy. (vide przypis 38, część 3). W lecie 1916 r. wracała z wycieczki do Londynu i Paryża wielka grupa posłów i członków rosyjskiej Rady Państwa. Wszyscy, nie zatrzymując się w Sztokholmie, jechali dalej do Piotrogrodu; w Sztokholmie w Hotelu Continental zatrzymali się Protopopow z grafem Ołsufiewem, rzekomo dla interesów. (44)  W tym samym hotelu znaleźli się już czekający tu przypadkowo rozmyślnie dawni przyjaciele Jekatieriny Aleksandrowny Suchomlinowej, małżeństwo Pollak  i Gurewiczowie.  „Przypadkowo” też znalazł się w tym samym hotelu senator hamburski Commerzienrath –  Theo Warburg, rodzony brat Ottona, prezesa syjonistów niemieckich i rodzony brat nowojorskiego szefa Federal-Reserve-Board. (45)  I tutaj zaaranżowali mechesi petersburscy wraz z Aschbergiem pierwszą i drugą tajną schadzkę Protopowa i Ołsufiewa z Theo Warburgiem. Początkowo miał wziąć udział w konwentyklu sam p. poseł baron Lutzius, (46) ale w ostatnim momencie się cofnął i sprawę zagaił Th. Warburg. Tu trzeba jeszcze dodać, że w owym czasie znaleźli się też przypadkowo w Sztokholmie i „socjalista” Helphand Parvus i…Manasewicz-Manuiłow, którego proces wstrzymał cicho Stürmer,  wypuszczając znów na wolność zasłużonego kryminalistę.
(Iwan Fiodorowicz Manasewicz-Manuiłow – vide:  ANEKS do cz. 2, pkt 5)
(…)

Co uchwalono i jaki plan ułożono w Continentalu sztokholmskim, o tym oczywiście ściśle wiedzieć nie można, gdyż inaczej przebieg obrad przedstawia w pismach hr. Ołsufiew, inaczej Protopopow, a całkiem inaczej odbywały się one w rzeczywistości. Pozostaje faktem, że zaraz po przyjedzie do Piotrogrodu, Protopopow przyjęty u dworu otoczony został niespodziewanie ciepłą protekcją całej mafii germanofilskiej, a wreszcie już najniespodziewaniej w świecie nagle jemu, „liberałowi”, „kadetowi” i oficjalnie ententofilowi, powierzył car utworzenie nowego gabinetu i tekę premiera. Równie najniespodziewaniej w składzie tego gabinetu znaleźli się pp.:  Schattlen i Rittich, „fachowcy ministerialni” kolei i rolnictwa, którzy od dawna urbi et orbi powtarzali, że bez pogodzenia się z Niemcami Rosja zginie z głodu, zbankrutuje, rozsypie się i przepadnie. (47)

Równocześnie, jakby za danym znakiem, administracja podniosła we wszystkich wielkich miastach luzy i zapory opozycji, przymknęła oczy na meetingi robotnicze po fabrykach państwowych, a prasie Propperów, Winawerów i Bramsohnów pozwoliła pisać najjaskrawiej. Protopopow i jego bankowcy równocześnie założyli własny olbrzymi organ bardzo frankofilski, ale czyniący ciągle wycieczki i aluzje w stronę „przedłużającej wojnę” Anglii; na czele organu stanęli Amfiteatrow, Arcybaszew i inne znakomitości.(48)
Że co się działo i kotłowało za kulisami oficjalnej polityki rządu, że międzynaród anonimowy wytężył wszystkie siły na globie, aby chwiejący się już carat pchnąć po czym Rosję wycofać z szeregu kombatantów, to odczuwali już wszyscy. Ostrzegał o knowaniach Izraela prof. Pearce z Londynu, przyjaciel kadetów rosyjskich. Alarmował o konszachtach sztabu pruskiego z żydostwem rosyjskim świetny korespondent „Times‘a”, p. Wilton, (Robert Archibald Wilton; 1868 -1925;  – S.O.) o tym także ostrzegał w listach paryskich do pism rosyjskich Bielajew-Biełorusow. Było już atoli za późno. Fürstenbergi berlińskie i Fürstenbergi warszawskie pracowały z całej siły. Górewicze, Dobryje, Pollaki itp. jeździły całkiem swobodnie tam i z powrotem do Finlandii, do Sztokholmu, gdzie Aschberg i Helphand dawali instrukcje do dalszej akcji podkopowej. Na dworze carskim wypływała nowa postać mistyczna, blada już atoli kopia Rasputina, mnich Koljaba, (49), też „człowiek z ludu”i pacyfista za każdą cenę, ostrzegający na seansach przed wstrętną Ameryką, przed Wilsonem o którym swobodnie wypisywał sobie w „Ziemszczynie” niesłychane obelgi nie kto inny jak stary papa Stürmer….

Wrzenie warstwy robotniczej wzrastało, aprowizacja Piotrogrodu jakoś dziwnie się psuła, a przyszły i pierwsze rozruchy, powiększenie żandarmerii i „faraonów”, karabiny maszynowe na dachach i na ulicach, prowokowanie cierpliwości proletariatu już całkiem cyniczne, wreszcie listopad i rewolucja. Rewolucja, „smuta”, upragniona, utęskniona tajemnie przez cały obóz germanofilski, jako to, co będzie trwało krótko, epizodycznie, po czym przyjdzie krwawe uśmierzenie, wycofanie się z wojny, alians z Prusami, powrót do Wilhelma, skasowanie przeklętej Dumy, dawne, dobre czasy.  I w tym się przerachowali: przerachowali germanofile prawosławni i luterańscy, ale nie przerachowali germanofile mojżeszowego wyznania. Dla nich wszystko poszło wedle ułożonego z demoniczną pomysłowością planu.

Jakób Schiff w Nowym Yorku zdecydował, że carat, w którym Ostjudom i aszkenazim jest niewygodnie, musi iść na szmelc, a generalny sztab pruski, reżyserujący nie tylko drugą, ale pomagający do wytworzenia atmosfery dla rewolucji pierwszej, był tylko jednym z instrumentów Jakóba Schiffa.  (wytłuszczenie – S.O.)

A chłopstwo rosyjskie, mużyk carowi oddany? Z tym sobie też dali radę. Czy piętnaście lat temu nie powiedział Herzenstein pamiętnych sów: „Nie pokładajcie nadziei  w chłopie. Chłop pójdzie za nami (!) bo u nas (!) pachnie ziemią”… (50)

Kiedy za rządów prowizorycznych Kierensohna (Aleksander Fiodorowicz Kiereński  –  S.O.) wyjeżdżała do Europy na objazd stolic pierwsza delegacja sowietów robotniczych, w skład jej wchodzili trzej żydzi: Goldberg, Rozanow, Smirnow, sekretarką ich była „Tatiana” Rubinstajn. Tatiana dopełniała tylko dzieła, które pięknie wszczęła Salome, tańcząca w kompanii Rubinstajnów-Karamazowych koło ściętej głowy Holofernesa rosyjskiego.

Kiedy bolszewicy rozpoczynali swoje rządy, stary Suchomlinow, aresztowany wraz z Szachowskim w marcu 1917 r. siedział w Pietropawłowskiej, a madame w więzieniu kobiecym na ulicy Szpalernej. Do zwiedzającego więzienie dziennikarza amerykańskiego wyraził się Suchomlinow w tak gorąco pochwalnych słowach o bolszewikach, że w krótkim czasie i jego i ją wypuściły Sowiety na wolność, jak zresztą wypuścili wszystkich skrajnych reakcyjnych germanofilów, którzy ocaleli z rewolucji pierwszej. W berlińsko-żydowskiej prasie puszczono sensacyjne wiadomości, że w ostatnich czasach był stary minister portierem w kinematografie, a Jekatierina Aleksandrowna kasjerką.
To blaga. Suchomlinow w ostatnich czasach mieszkał sobie spokojnie w Finlandii i pisał pamiętnik, który wyszedł obecnie.  (W. Suchomlinow: „Mój Dziennik 1914 – 1915”. Helsingfors 1921  –  S.O.).

Jekatierinchen zaś jest obecnie wysoką urzędniczką w sowiecie petersburskim. Mieszka w pięknym pałacu, ubrana zawsze tip-top, zawsze w otoczeniu dygnitarzy, jeździ samochodem rządowym, bywa w operze, w kabaretach. Ze środowiska jej sczezło i przepadło prawie wszystko, część w nędzy ostatecznej, część wymarła z głodu, część rozpierzchła się po świecie: z wielkich jej protektorów przeważnie prawie wszyscy rozstrzelani i wybici. Ale ona kwitnie i roztacza nadal wdzięki w socjecie komisarskiej, wśród szumowin, zbrodniarzy, ochranników, szpiclów i „ideowych” zwyrodnialców, którzy wypełzali już wtedy z nor i z czeluści, kiedy dzięki jej zdradzie ginęła w 1914 r. armia narewska, a nad ogromnym łbem marszałka Hindenburga rozjaśniała się gloria tryumfatora spod Tannenbergu.

Kwitnie ona i kwitną te wszystkie rekiny wojny, wzbogacone dzięki protekcji mafii Suchomlinowowskiej: Fürstenbergi, Helphandy, Sumensohny i z naszych Nalewek rozmaite Sztyble, Dawidsohny, Lipscy…

Poruszyliśmy tu ten temat nieco szerzej, aby wykazać obrazowo jakimi i jak różnorodnymi metodami kolejno posługuje się najpotężniejsze mocarstwo, bo anonimowe i nieuchwytne, aby podważyć, a następnie rozwalać nieprzyjazne sobie, choćby olbrzymio silne i zorganizowane budowle państwowe; semitka rosyjska w tym procesie zakażania i destruowania odgrywa olbrzymią rolę, szczególnie jako legalna towarzyszka życia, ale także jako przygodna kochanka nieuświadomionego aryjczyka.

Z życia Suchomlinowej można by, jak to wspomnieliśmy na początku, wykroić niezwykle efektowną, choć  może w szczegółach melodramatyczną powieść  obyczajową, co prawda cokolwiek z konieczności przeładowaną epizodami erotycznymi. Dałby się też z biografii Esterki rosyjskiej spreparować film, korupcję i degrengoladę rosyjską plastycznie prezentujący. Tytuł powieści krótki, ekspresyjny, lapidarny: „Sztab“. Tytuł filmu dłuższy, popularny, afiszowy: „„Dalila Rosji”, czyli jak plemię Dawida zwyciężyło plemię Samsonowa”…

******

Przypisy do części 4

39/  Zjazd Zimmerwaldzki
Konferencja odbyła się w  Szwajcarii, od 5 do 8 września 1915 r. Była to pierwsza z trzech międzynarodowych konferencji socjalistycznych zwoływanych przez antymilitarystyczne partie socjalistyczne z krajów, które były neutralne na początku I wojny światowej;
więcej: ANEKS  pkt 1.
Henri Louis Émile Guilbeaux, (1885–1938); francuski polityk i publicysta socjalistyczny, działacz pacyfistyczny;
Rober Grimm
(1881-1958); szwajcarski polityk, lider Socjaldemokratycznej Partii Szwajcarii, główny ideolog i organizator ruchu zimmerwaldzkiego;
Rosa Bloch-Bollag (1880 r.   – 1922 r.), szwajcarska (Zurych) aktywistka socjaldemokracji.
Jedna z założycielek Szwajcarskiej Partii Komunistycznej (1920 r.); Córka kupca zbożowego Berholda Blocha i Julii Guggenheim (rodzina jubilerów). Rosa Bloch wyszła za mąż za Siegfrieda Bollaga, dyrektora Szwajcarskich Archiwów Społecznych. Zmarła w szpitalu podczas operacji wola.

40/ Joseph-Marie-Auguste Caillaux (1863-1944); polityk francuski, antymilitarystao poglądach radykalnych. Deputowany, minister finansów, premier od lipca 1911 r. do stycznia 1912 r.;
Louis-Jean Malvy
(1875-1949); minister spraw wewnętrznych w latach 1914-1917;
Olof Aschberg
(1877 – 1960); szef sztokholmskiego Nya Banken, z powodu lewicowych przekonań i sympatii wspomagał finansowanie bolszewików w czasie i po rewolucji rosyjskiej jak też inne ruchy lewicowe w Europie;
41/ Aleksander Parvus; właśc. Izrael Łazariewicz Helphand ( 1867 – 1924); socjaldemokrata , współpracownik Lwa Trockiego. Nazywany jest skarbnikiem rewolucji rosyjskiej.
więcej: ANEKS pkt 2.;
42/Stanisław  Маksymilianowicz  Propper (1855  –  1931); żyd austriacki. Właściciel, wydawca i redaktor gazety „Wiadomości giełdowe” od 1880 roku (dziennik od 1885 r.). Gazeta przestała istnieć w 1905 r. wskutek interwencji cenzorskich;
43/Pomoc finansowa dla bolszewizmu i rewolucji bolszewickiej w Rosji płynęła od żydów amerykańskich. Głównymi „płatnikami” byli Jacob Schiff, Felix Warburg, Otto Kahn, Mendel Schiff, Jerome Hanauer, Max Breitung i jeden z Guggenheimów; (za:  Anthony Sutton  „Wall Street i rewolucja bolszewicka”);
44/ Hrabia Dmitrij Adamowicz Olsufjew
(1862 – 1937); Rosyjski urzędnik państwowy i mąż stanu, właściciel majątku ziemskiego rodziny Olsufjewów na przedmieściach Moskwy. Od 1907 roku był posłem do Rady Państwa z ramienia Zgromadzenia Ziemskiego Guberni Saratowskiej. Jeden z założycieli i członków Bloku Postępowego. Od 1911 r. był rzeczywistym radcą stanu. W latach 1916-1917 był członkiem rady petersburskiego Prywatnego Banku Handlowego. W 1917 r. był członkiem Rady Lokalnej Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Wyemigrował do Francji;
45/ Wśród braci Otto (trzeci prezydent Światowej Organizacji Syjonistycznej) i Paula Moritza (pierwszy wiceprezes FRB w latach 1916 – 1918) Warburgów  nie było brata o imieniu Theo (Theodor, Theophil);
46/ Hellmuth Eduard Ferdinand Lucius von Stoedten
; od 1932  r. baron Lucius von Ballhausen; W latrach 1915 -1920 r. był niemieckim posłem w Sztokholmie;
47/ Aleksander Aleksandrowicz Rittich (1868-1930); minister rolnictwa (XI.1916 – II. 1917). Natomiast nie było ministra od kolejnictwa o nazwisku Schattlen. Minister tego resortu w gabinecie Prototopowa nazywał się Edward Bronisławowicz Kriger-Wojnowski.’
48/ Aleksander Walentynowicz Amfiteatrow (1862-1938); literat, prozaik, eseista , felietonista i krytyk literacki. Publicysta pisma „Ruskaja wolia” (Rosyjskie pragnienie); Po 1917 r. na emigracji we Włoszech, gdzie zmarł;
Michał Piotrowicz Arcybaszew
(1878-1927); pisarz i publicysta; w 1923 wyemigrował do Polski, gdzie otrzymał obywatelstwo – matka była z pochodzenia Polką. Zmarł w Warszawie;
49/ Mitja Koljaba (1865 – 1929); mnich (właść. Michaił Dmitrij Dmitriewicz Popow – używał też nazwiska Dmitrij Andrejewicz Znobiszyn albo Оznobiszyn; jurodiwwyj;
jurodiwyj –  w religii prawosławnej człowiek  który odrzucił wszelkie ziemskie dobra, prowadzący ascetyczny tryb życia, uważany za obdarzonego mądrością „bożego szaleńca”. W rosyjskim prawosławiu „jurodiwost’” uznawano za jedną z form świętości;

50/ Michał Jakowlewicz Herzenstein, (1859-1906), rosyjski ekonomista i działacz polityczny. Działał w zakresie reform agrarnych. Wybrany do Dumy państwowej w 1906 r. i w tym samym roku zastrzelony w zamachu zorganizowanym przez Czarną Sotnię.

ANEKS
1.
Osoby i organizacje uczestniczące w konferencji zimmerwaldzkiej i kolejnych konferencjach odbywających się w Kienthal  tzw. druga konferencja zimmerwaldzka w 1916 r.)  i Sztokholmie są wspólnie określane jako ruch Zimmerwaldzki.

Trzydziestu ośmiu delegatów  reprezentujących rozmaite ugrupowania socjalistyczne zebrało się w Bernie w niedzielę 5 września 1915 r. Obok przedstawicieli Szwajcarii,  przybyło z Włoch, Francji , Holandii, Skandynawii (Szwecja i Norwegia) , Niemiec, Bułgarii, Rumunii, Rosji, oraz Socjaldemokracji Ziemi Łotewskiej. Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy. Lew Trocki z kilkoma innymi reprezentował emigrantów rosyjskich we Francji skupionych wokół redakcji  gazety „Nasze Słowo“. Przedstawiciel żydowskiego Bundu przybył w charakterze obserwatora bez prawa głosu.  Niektóre partie reprezentowane były jednoosobowo. Najbardziej licznie stawili się socjalistyczni liderzy z Niemiec  – 10 osób, Rosja  –  6, w tym Lenin, Zinowiew, Axelrod i Martow), Włochy  –  5, z ziem polskich (i Litwy)  –  3 (Radek, Warski i Lewinson). Delegacja brytyjska nie dotarła do Szwajcarii, ponieważ władze brytyjskie odmówiły im wydania paszportów. Austriaccy socjaliści antywojenni zrezygnowali z udziału, ponieważ nie chcieli zaostrzać podziałów w swojej partii.

Delegaci wyjechali czterema autokarami do Zimmerwaldu, małej przedalpejskiej wioski składającej się z dwudziestu jeden domów, położonej  10 km na południe od Berna. Miejscem konferencji był  hotel „Beau Séjour”. W celu zachowania tajemnicy spotkania delegatom zabroniono wysyłania listów podczas pobytu w Zimmerwaldzie i nie otrzymywali żadnych wiadomości ze świata zewnętrznego

Konferencja zimmerwaldzka rozpoczęła rozpad  (schizmę) koalicji zawiązanej w II Międzynarodówce między tzw.  socjalistami  rewolucyjnymi  a socjalistami reformistycznymi.

W marcu 1919 w Moskwie powstała III Międzynarodówka, zwana też Kominternem. Komintern potwierdził swoją ciągłość z poprzednimi Międzynarodówkami poprzez konferencję zimmerwaldzką jako pośrednika. Na zjeździe założycielskim rezolucja podpisana przez Lenina, Plattena, Radka, Rakowskiego i Zinowiewa ogłaszała rozwiązanie ruchu zimmerwaldzkiego i jego połączenie z Kominternem. Zgodnie z rezolucją „unia z Zimmerwald przeżyła samą siebie. Wszystko, co w niej było prawdziwie rewolucyjne, przeszło do Międzynarodówki Komunistycznej i przyłączyło się do niej”. Wg szwajcarskiej historyczki Julii Richers odegrała ona rolę symbolu  jako „mit założycielski Związku Sowieckiego”, najbardziej była pamiętana w Związku Sowieckim i jego strefie wpływów. Ten rodzaj „promocji” wywoływał konsternację władz na wskroś konserwatywnej gminy wiejskiej, które próbowały zatrzeć wszelkie ślady konferencji. W 1963 r. władze gminy zabroniły instalowania jakichkolwiek tablic pamiątkowych na terenie Zimmerwaldu, a w 1973 r. dom, w którym rzekomo spał Lenin, został zrównany z ziemią, by zrobić miejsce na przystanek autobusowy.

2.
PARVUS Aleksander
Тreść telegramu przesłanego przez Parvusa z 21 kwietnia 1917r. do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Niemiec: Wjazd Lenina do Rosji przebiegł pomyślnie. Pracuje on zgodnie z naszymi instrukcjami.”
Wydarzenia z lata 1914 r. wstrząsnęły światem – strzały w Sarajewie oznaczały faktyczny początek I wojny światowej. Niemcy, które z opóźnieniem przyłączyły się do kolonialnej redystrybucji świata, cieszyły się. Berlin przewidywał z jednej strony całkowite upokorzenie Francji i Wielkiej Brytanii, “władcy mórz”, a z drugiej strony możliwość zysku w bogatym w surowce Imperium Rosyjskim.
Atak na “najsłabsze ogniwo”.
Pod koniec 1914 r. optymistami pozostali jedynie członkowie niemieckiej elity gospodarczej – główni lobbyści na rzecz ekspansji militarnej – siedzący w swoich wygodnych gabinetach. Ale najlepsi analitycy Sztabu Generalnego i Ministerstwa Spraw Zagranicznych zastanawiali się, jak przybrać dobrą minę do złej gry. Mówiąc prościej, jak wyjść z przedłużającej się wojny szybko i z jak najmniejszymi ofiarami. W listopadzie asystent sekretarza stanu Zimmerman napisał tajne memorandum do MSZ:
Celem naszej polityki musi być oczywiście zakończenie wojny toczonej obecnie z wielkim poświęceniem, pokój, który będzie nie tylko trwały, ale i trwały. Aby osiągnąć ten cel, uważam, że pożądane byłoby wbicie klina między naszych wrogów i jak najszybsze dojście do odrębnego pokoju z jednym lub drugim wrogiem.”

Rosja została wybrana jako “słabe ogniwo” Ententy, zważywszy na niechęć, z jaką cesarstwo przystąpiło do wojny. Kanały dyplomatyczne “badały grunt” za pośrednictwem ministra spraw zagranicznych Rosji Sazonowa. Wieści nie były dobre – Rosja zamierza kontynuować wojnę. Dlaczego? Najpierw odczuwano słodki smak zwycięstw na froncie południowo-zachodnim (gdzie pokonano sprzymierzone z Niemcami armie austro-węgierskie), a oczy zwrócone były na ropę naftową w Galicji Wschodniej. Po drugie, sojusznicy Ententy, Anglia i Francja, wywierali presję na gospodarkę rosyjską poprzez wielomilionowe pożyczki zagraniczne. Na porządku dziennym był kolejny apel z Piotrogrodu do przedstawicieli kapitału zagranicznego. Oddzielny pokój z Niemcami na długo zablokowałby Rosji dostęp do skarbonki światowych wierzycieli.

To właśnie w tym trudnym dla niemieckich polityków czasie, 8 stycznia 1915 r., niemieckie MSZ niespodziewanie otrzymało depeszę od ambasadora von Wangenheima w Konstantynopolu.Dyplomata poinformował, że spotkał się z nim Aleksander Gelfand, znany w tureckich kręgach biznesowych biznesmen, doradca ministerstwa finansów w rządzie młodotureckim. Prywatnie Gelfand wyjawił opracowany przez siebie plan, według którego w ciągu roku lub dwóch potężne Imperium Rosyjskie mogło upaść, zmuszając się do zawarcia separatystycznego pokoju z kajzerow- skimi Niemcami. Gelfand zgodził się ujawnić szczegóły planu tylko wysokim rangą urzędnikom w Berlinie, na spotkanie z którymi nalegał. Informację tę uzyskał minister stanu von Jagow, który przed wydaniem zgody na spotkanie zlecił prześwietlenie Gelfanda.
Plik zawierał następujące informacje.
Aleksander Gelfand, pseudonim Parvus, urodził się w żydowskiej rodzinie w Odessie, zainteresował się ideami marksizmu i wyjechał do Europy, gdzie wstąpił do Socjaldemokratycznej Partii Niemiec. Był uważany za jednego z największych teoretyków idei Ojca Kapitału i jednego z ideologów Iskry, rosyjskiej gazety socjaldemokratycznej. Sławę zdobył w latach 1905-1906 podczas pierwszej rewolucji rosyjskiej jako członek komitetu wykonawczego petersburskiej Rady Delegatów Robotniczych. Ostatnie pięć lat przed Wielką Wojną spędził w Imperium Osmańskim, gdzie “zebrał” ogromne pieniądze z handlu zbożem i bronią. Wraz z wybuchem wojny aktywnie lobbował w tureckiej prasie interesy mocarstw centralnych. Już na początku marca 1915 r. Parvus przedstawił swój projekt “Przygotowanie masowego strajku politycznego w Rosji“. Przewidywał wstrząsanie Imperium Romanowów od wewnątrz poprzez organizowanie na wielką skalę rozruchów robotniczych w Odessie, Piotrogrodzie, Charkowie, Nikołajewie, Ługańsku, finansowe wspieranie lewicowych partii politycznych i ruchów narodowo-wyzwoleńczych w Polsce, Finlandii, na Ukrainie, w krajach bałtyckich i na Kaukazie. Rezultat, zgodnie z zamierzonym planem, był następujący:
Jeśli ruch rewolucyjny osiągnie pewną skalę (…), utworzony Rząd Tymczasowy może podnieść kwestię zaprzestania działań wojennych i rozpoczęcia negocjacji dyplomatycznych w celu zawarcia traktatu pokojowego“.
Jakie siły polityczne Parvus postrzegał jako siłę napędową projektu?
Plan ten może być zrealizowany tylko pod kierownictwem rosyjskich socjaldemokratów. Skrzydło radykalne już zaczęło działać.” (Skrzydło radykalne, czyli bolszewicy)

Wśród priorytetowych kroków w realizacji planu Parvus wymienił wsparcie finansowe dla Socjaldemokratycznej Partii Bolszewików, która wszelkimi dostępnymi środkami kontynuuje walkę z rządem carskim. Należy nawiązać kontakty z jej przywódcami w Szwajcarii. Oczywiście, aby zrealizować tak wielki projekt innowacyjny, trzeba uzyskać pieniądze od rządu niemieckiego. I to dużo. Parvusowi i Niemcom udało się osiągnąć wspólny mianownik. 7 marca 1915 r. von Jagow telegrafował do niemieckiego Skarbu Państwa.
„Na wsparcie propagandy rewolucyjnej w Rosji potrzebne będą dwa miliony marek.”
(Gottlieb von Jagow – dekretarz stanu w MSZ w latach 1913-1916):

Pieniądze zostały wkrótce przelane na konta Parvusa w bankach w Kopenhadze, Bukareszcie i Zurychu. Mógł teraz udać się do Szwajcarii – na spotkanie z przywódcą RSDLP(b), Włodzimierzem Leninem. W maju 1915 r. Parvus spotkał się z Włodzimierzem Leninem., ale jest mało prawdopodobne, że kiedykolwiek będziemy w stanie dowiedzieć się z całą pewnością, czego dotyczyła rozmowa w berneńskim mieszkaniu Lenina. W swoich wspomnieniach Parvus napisał:
Przedstawiłem mu moje poglądy na temat społeczno-rewolucyjnych konsekwencji wojny i zwróciłem jego uwagę na fakt (…), że rewolucja była teraz możliwa tylko w Rosji, gdzie mogła wybuchnąć w wyniku niemieckiego zwycięstwa.”

Jednak Lenin nigdzie nie wspomina o tym spotkaniu. Według jednego z jego zagranicznych towarzyszy Artura Seefelda, któremu udało się z nim porozmawiać zaraz po spotkaniu z Parvusem, Lenin, w typowy dla siebie chełpliwy sposób, powiedział, że „uważa Gelfanda za agenta Seidemanna i innych niemieckich socjalistów, którzy stali się szowinistami, i że nie chce mieć z nim nic wspólnego”. A potem Iljicz podobno wyrzucił Parvusa za drzwi. Oznacza to, że Leninowi nie można było odmówić inteligencji . W pełni świadomy, że jakikolwiek kontakt z Parvusem, który w tym czasie był oskarżany o kolaborację z Niemcami przez wszystkie europejskie gazety socjaldemokratyczne, mógłby go poważnie skompromitować, przywódca bolszewików próbował zdystan- sować się od “renegata”. Wkrótce jednak znaczącą rolę w otoczeniu Parvusa zaczął odgrywać Jakow Ganecki  (Fürstenberg). Człowiek, którego Iljicz dobrze znał i któremu ufał. Później ten polski “eSeR” dołączył do Biura Zagranicznego Komitetu Centralnego RSDLP(b), a po „rewolucji październikowej” objął kierownictwo nad finansami Sowietów w Komisariacie Ludowym.

W międzyczasie Parvus zarejestrował szereg przedsiębiorstw handlowych w Kopenhadze i Sztokholmie. Na szczególną uwagę zasługuje firma Fabian Klingsland, której dyrektorem wykonawczym został wspomniany Jacob Ganecki. Jej główną działalnością jest hurtowa dostawa deficytowych niemieckich farmaceutyków do Rosji. Dziwnym” zbiegiem okoliczności przedstawi cielem Fabiana Klingslanda w Petersburgu jest człowiek z otoczenia Lenina, socjaldemokrata “starej szkoły” Mieczysław Kozłowski. W schemacie tym występuje również niejaka Jewgienija Sumenson, która pełniła funkcję księgowej oddziału w Sankt Petersburgu. Pralnia niemieckich pieniędzy funkcjonowała wg następującego schematu:
1) Transze funduszy przekazane przez  niemiecki skarb państwa były przelewane na konta firm Parvusa w Nya Banken (Sztokholm) i Revisionbank (Kopenhaga).
2) Część funduszy została wykorzystana na druk nielegalnej literatury antyrządowej, która zalała imperium rosyjskie, oraz na transakcje handlowe, które uzupełniły osobiste konta Parvusa. Pozostałe środki finansowe przeznaczono na zakup niemieckich leków po preferencyjnych cenach.
3) Mniej więcej trzecia część wpływów z tego tytułu została przekazana do banków w Skandynawii. Większość pieniędzy została “zdeponowana” na rosyjskich kontach Ganeckiego (banki “Moskiewski Komercyjny” i “Prywatny Komercyjny”) oraz Sumensona (“Syberyjski”, “Azowsko-Doński”). Technologia obracania finansami darczyńców została  precyzyjnie dopracowana. Do 1917 r. na kontach Ganeckiego i Sumensona znajdowało się ponad 2 mln rubli.

Zagraniczni agenci carskiej służby bezpieczeństwa już w 1915 r. ostrzegali swoich przełożonych o łańcuchu Parvus-Ganecki-Kozłowski.
Biorąc pod uwagę przyjazne stosunki między Danią a Rosją, Niemcy woleli nawiązywać kontakty z Rosją za pośrednictwem duńskich firm i organizować swoje przekręty pod przykrywką handlową” – relacjonował agent S. Burstein. – Na czele ich wszystkich, pracujących w Skandynawii nad pokonaniem Rosji – zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie – stoi dr Gelfand ze swoim asystentem Fürstenbergiem i komisarzem Kozłowskim. Burstein poradził swoim przełożonym, aby natychmiast aresztowali Ganeckiego i Kozłowskiego oraz zajęli konta Fabiana Klingslanda, w przeciwnym razie “można się po nich spodziewać wielu kłopotów”.

Czas spłaty długów
Rewolucja w lutym 1917 roku, wywołana kryzysem gospodarczym i politycznym w Imperium Rosyjskim, okazała się gromem z jasnego nieba zarówno dla niemieckich analityków, jak i bolszewików. Rząd Tymczasowy, który doszedł do władzy, początkowo złożony głównie z “kadetów”, przyjął politykę wypełniania zobowiązań wojskowych wobec Ententy. Innymi słowy, nie było nadziei na zawarcie odrębnego pokoju między Niemcami a Rosją.

Lenin przybył do Niemiec ze Szwajcarii, zdając sobie sprawę, że jeśli nie przyjedzie natychmiast do Rosji, może znów pozostać w ogonie życia politycznego kraju, jak to miało miejsce w 1905 r. Arcyostrożny Lenin wynegocjował z Niemcami przejście przez terytorium niemieckie do Finlandii za pośrednictwem szwajcarskich “eserów” Grimma i Plattena. Parvus miał znaczący wpływ na pozytywną decyzję niemieckiego MSZ. Do tego okresu należy ciekawy dokument finansowy, w którym po raz pierwszy pojawia się nazwisko “przywódcy proletariatu”.
Polecenie Niemieckiego Banku Cesarskiego (z 2 marca 1917 r.), rozesłane do wszystkich oddziałów banków niemieckich w Szwecji, głoszące:
Niniejszym informujemy Was, że wnioski o przydział funduszy na wspieranie pokoju w Rosji będą przyjmowane za pośrednictwem Finlandii. Wnioski będą pochodziły od następujących osób: Lenin, Zinowiew, Kamieniew, Kołłontaj, Sivers i Merkalin, których rachunki bieżące zostały otwarte zgodnie z naszym zarządzeniem nr (…) w oddziałach prywatnych banków niemieckich w Szwecji, Norwegii i Szwajcarii.”

Jakimi kwotami operował Lenin na swoich kontach? Przeczytajmy fragment telegramu z 18 czerwca 1917 r.: od przedstawiciela “Diskonto-Gezelshaft” w Kopenhadze Svenssona:
Niniejszym zawiadamiam, że z konta” Diskonto-Gezelshaft “odpisano 315 000 marek (…) na rachunek pana Lenina w Kronsztadzie.”

Na początku kwietnia 1917 r. Lenin i spółka dotarli do Petersburga w zaplombowanym wagonie. Nadszedł czas, aby opróżnić konta Ganeckiego i Sumensona. Pierwsze, co się zaczęło, to zmasowany atak na podświadomość ludzi w ich własnych (!) mediach. Dla każdego segmentu społeczeństwa stworzono gazetę o ogromnym jak na tamte czasy nakładzie: Prawda dla proletariatu (85 tys. egzemplarzy), Prawda Żołnierska (75 tys. egzemplarzy) i Głos Prawdy dla marynarzy. Szczególną uwagę zwrócono na regularne jednostki frontowe, które wzbogacono o „Prawdę Okopową“. Do lipca 1917 roku bolszewicy mieli 41 publikacji, z których 27 było w języku rosyjskim, a 14 w ukraińskim, polskim, łotewskim i gruzińskim… Motywem przewodnim było hasło: “Precz z rządem! Precz z wojną! Bolszewicy do władzy!”. Bolszewicy nabyli również własną drukarnię w stolicy. Wszystko za 260 tysięcy rubli. Bojownicy o „wolność” nie omieszkali zapewnić sobie bytu materialnego. Od kwietnia 1917 r. z kasy partyjnej bolszewickiego Komitetu Centralnego wypłacano Leninowi, Kamieniewowi i Stalinowi miesięczne pensje w wysokości od 500 do 4500 rubli.

Po przewrocie październikowym 1917 r. przyszedł czas na wypłatę “dywidendy”. Tym bardziej, że rząd cesarski w Niemczech  nadal sponsorował chwiejną władzę bolszewików. Lenin na początku uczciwie spłacał długi. Pokój brzeski (3 marca 1918 r.) sankcjonował utratę przez Rosję terytoriów nadbałtyckich, fińskich, polskich i ukraińskich. Później podpisano w Berlinie niemiecko-rosyjski traktat uzupełniający (sierpień 1918 r.). Rosja została zobowiązana do wpłaty 6 mld marek jako wkładu do koncesji oraz do oddawania rocznie 1/4 wydobycia ropy z Baku. Traktat został podpisany w czasie, gdy siły Ententy na froncie zachodnim, wraz z amerykańskimi siłami desantowymi powoli, ale skutecznie “dociskały” Niemców.

Zarówno chwaleni dyplomaci w Berlinie, jak i sam Parvus nie doceniali Lenina. Równocześnie z dostarczeniem obiecanej kontrybucji z Rosji, Lenin wysłał broń i pieniądze pocztą dyplomatyczną, aby przygotować rewolucję w domu “niemieckich przyjaciół”. Tak więc pytanie o to, kto i kogo bardziej wykorzystał stało się kwestią retoryczną. Niemieccy urzędnicy wysokiego szczebla szybko zdali sobie sprawę, jakiego “dżina” wypuścili z butelki. Znamienne są w tym względzie słowa generała Hoffmanna (Max Hoffmann), który w czasie Wielkiej Wojny był szefem sztabu Frontu Wschodniego:
Uwierzcie w moje szczere słowo, słowo generała służby niemieckiej, że pomimo tego, iż Lenin i Trocki w swoim czasie oddali nam nieocenioną przysługę, gdybyśmy wiedzieli lub przewidzieli konsekwencje dla ludzkości, jakie przyniesie nasza pomoc w wysłaniu ich do Rosji, nigdy, pod żadnym pozorem nie zawarlibyśmy z nimi żadnego porozumienia. Niestety, koła historii nie da się cofnąć.
„Niemiecki błąd” był jedną z istotnych przyczyn powstania kraju budującego “socjalistyczny raj” dla swoich zniewolonych obywateli.

*********

 

O autorze: stan orda

lecturi te salutamus