Kilkadziesiąt lat temu w Stanach Zjednoczonych wychodziły takie bardzo ciekawe opracowania, broszury sygnowane przez żonę prezydenta Roosevelta, przez Alberta Einsteina o królach żydowskich w Polsce, że to było królestwo żydowskie. I jeśli to wychodzi w komiksach, to są żarty, to jest fajne. (…) Ale to były bardzo poważne sprawy. Czyli jest przygotowanie do czegoś, z czego ludzie sobie nie zdają sprawy. Jeśli ktoś mówi, że obraźliwe i antysemickie jest powiedzenie, że tu jest Polska, nie Polin, to znaczy, że jest z nami bardzo źle.
−∗−
To jest Polska, a nie Polin
Rozmawiają: Edyta Paradowska, Leszek Żebrowski
−∗−
Takie rozmowy trzeba zaczynać od jedynego stwierdzenia: Polska to jest Królestwo Maryi. Kropka. I dać sobie spokój z bełkotem o “królach żydowskich w Polsce” jakichś pomylonych Einsteinów, choćby wynaleźli E=mc2 czy Eleonor Roosevelt, która w Białym Domu przyjmowała rosyjskich i żydowskich szamanów w rodzaju Gurdżijewa (zresztą ulubionego autora niejakiego Palikota). Chyba nikt z nas nie sądzi, aby Maryja pozwoliła takim odebrać sobie Królestwo Swoje i Swojego Syna.
W demokratycznych aktach począwszy od jednomandatowego okręgu wyborczego w którym Chrystus przegrał z Barabaszem, a skończywszy na współczesnych wyborach ludzie wybierają wyznawców antyludzkich i antychrześcijańskich ideologii.
I Rzeczpospolita stał się Królestwem Maryi po aktach woli przejawiających się w zawierzeniu, akcie uznania Bożego zwierzchnictwa. Jeżeli Polacy odrzucają Boga i cała polską tradycję – myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem, Polska w pewnym momencie może się stać godną zniszczenia Sodomą.
Najwartościowsze w przekazie Zebrowskiego jest ostrzeżenie, że tak może się stać. On ujął to w aspekcie końca polskości i Polski. A dzieje się tak z powodu bierności. W myślach, mowie i uczynkach. Wiara bez uczynków jest martwa, a nadzieja bez rozumu nic nie warta, bo ludzie nie wiedzą w czym pokładać nadzieję.
Prawdą jest to, że Polacy są stokroć bardziej głupsi i zbydlęceni niż za czasów komuny o czym dobitnie świadczy fakt obecności w sejmie Czarzastego, Koboski, Kaczyńskiego, Tuska, Hołowni etc.
“Ponieważ Ja będę z tobą, pobijesz Madianitów jak jednego męża”
I tak też może się stać, tym bardziej, że nasza historia obfituje w takie przypadki
___________________________________________________
Żebrowski wspomniał o jednej kanalii. Cytuję z wikipedii
Krzysztof Wolicki – polski działacz polityczny, dziennikarz i publicysta.
Od 1945 do 1952 studiował matematykę na Uniwersytecie Warszawskim. Od 1943 do 1945 przebywał w Niemczech na robotach przymusowych. Od 1944 do 1945 należał do Komunistycznej Partii Niemiec. W 1945 wrócił do kraju i został pracownikiem Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie. Następnie pracował w Polskiej Agencji Prasowej. Od 1952 do 1957 był redaktorem „Trybuny Ludu””, a następnie „Trybuny Kultury”. Od 1964 do 1968 był członkiem ORMO.
Od 1945 do 1948 należał do Polskiej Partii Robotniczej, a od 1948 do 1967 do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, z której odszedł po wykluczeniu Leszka Kołakowskiego. Od 1976 współpracował z Komitetem Obrony Robotników. W 1978 podpisał deklarację założycielską Towarzystwa Kursów Naukowych i był jego wykładowcą. 23 sierpnia 1980 roku dołączył do apelu 64 uczonych, pisarzy i publicystów do władz komunistycznych o podjęcie dialogu ze strajkującymi robotnikami[1]. W latach 80. publikował w pismach drugiego obiegu. W stanie wojennym był internowany.
(…)
Po 1989 był publicystą m.in. „Gazety Wyborczej”, „Tygodnika Powszechnego” i „Przeglądu”. Był także tłumaczem m.in. tekstów Karola Marksa i Fryderyka Engelsa. W 2001 został powołany w skład Rady Etyki Mediów. Przed odebraniem nominacji zmarł[2]. Pochowany na wojskowych Powązkach
_____________
Jeden z wielu przykładów, że tzw. opozycja antykomunistyczna składała się w dużej mierze z komunistów pochodzących z antypolskich środowisk
Nazwisko Krzysztof Wolicki powtarza się w indeksie nazwisk Wydziału Młodzieżowego CKŻP (Centralny Komitet Żydów Polskich) w Warszawie z 1.11.1945 r. https://www.jhi.pl/storage/file/core_files/2020/10/28/80f3f0e261c26ae95db08750c9634c74/Wydzia__M_odziez_owy_303_XI.pdf Wg. Wikipedii przedtem był “na robotach w Niemczech”, gdzie wstąpił do Komunistycznej Partii Niemiec. W Polsce zaraz po powrocie w 1945 r. dostał posadę w UB. Miał wtedy 20 lat. Dwa lat później pracował w PAP, potem w “Trybunie Ludu”. Wszystko pasuje.