Klimatycznie ocieplony grzybek czyli znowu pandemia

WHO, władze ds zdrowia i media sieją panikę na temat „zabójczego grzyba”, który dla ogromnej większości ludzi nie stanowi zagrożenia i może stać się niebezpieczny tylko dla tych, którzy wcześniej chorowali w placówkach opieki zdrowotnej z powodu skażonego sprzętu medycznego.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

_____________***_____________

 

WHO i media podsycają kolejną panikę związaną z chorobą. Tym razem chodzi o śmiercionośny drożdżak wywołany przez „globalne ocieplenie”

Po covid-19 i małpiej ospie obywatele raczej nie dadzą się nabrać na takie propagandowe doniesienia…

Czy teraz wszyscy umrzemy z powodu zabójczego grzyba i zmian klimatycznych? Alarm, alarm: infekcja Candida auris jest „niepokojąca” i „śmiertelna”, czytamy w nagłówkach mediów głównego nurtu. Mówi się, że „zmiany klimatu” są winne tego „niepokojąco szybkiego rozprzestrzeniania się”. WHO wzywa do nadania grzybowi najwyższego priorytetu.

Wszyscy wiedzą o drożdżakach, ale teraz mówi się o nich jako o śmiertelnym zagrożeniu: „Candida auris to ogólnoświatowy patogenny drożdżak, który może powodować inwazyjną kandydozę krwi, serca, ośrodkowego układu nerwowego, oczu, kości i narządów wewnętrznych” – ostrzegła Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) pod koniec zeszłego roku w wezwaniu do nadania najwyższego priorytetu patogenowi. Śmiertelność z powodu choroby, w której grzyb może atakować narządy wewnętrzne, wynosi od 29 do 53 proc. Transmisja odbywa się przez kontakt z osobą zarażoną lub skażoną powierzchnią.

Całkowicie bezpieczny dla osób zdrowych

Jednak grzyb nie stanowi zagrożenia dla zdrowych ludzi, nawet jeśli są zarażeni. Może być niebezpieczny tylko dla osób, które już są chore i mają osłabiony układ odpornościowy, jeśli dostanie się do układu krwionośnego. To z kolei może mieć miejsce przede wszystkim w placówkach służby zdrowia, na przykład za pośrednictwem sprzętu medycznego, takiego jak cewniki lub rurki do oddychania. W najgorszym przypadku może to prowadzić do sepsy (zatrucia krwi), która może być śmiertelna. W szpitalach w Europie pojawiły się już większe ogniska, wynika z doniesień z Włoch, Hiszpanii, Grecji i Anglii. Candida auris może być przenoszona z człowieka na człowieka i przez powierzchnie. Ponadto ten drożdżak jest odporny na niektóre środki dezynfekujące i przeciwgrzybicze.

Ze względu na ten problem amerykański organ ds. zdrowia CDC (Centers for Disease Control and Prevention) w 2019r. zaklasyfikował grzyba jako „pilne zagrożenie” i wprowadził obowiązek zgłaszania. Biorąc pod uwagę zwiększoną liczbę ognisk w placówkach służby zdrowia w 2021r., władze USA ostrzegały nawet: „Candida auris stanowi poważne globalne zagrożenie dla zdrowia”. Według aktualnych danych z USA rośnie tam liczba zakażeń grzybiczych, które rozprzestrzeniają się na coraz więcej stanów – mówi się o „dramatycznym wzroście”. Szacunki wskazują, że jest prawie 1500 przypadków.

Testowa pandemia z powodu drożdżaków?

„Gwałtowny wzrost i geograficzne rozprzestrzenianie się przypadków niepokoją i wskazują na potrzebę ciągłego nadzoru, rozszerzenia możliwości laboratoryjnych i szybszych testów diagnostycznych” – powiedziała epidemiolog CDC, dr Meghan Lyman. Eksperci w Niemczech zalecają obecnie obowiązkowe zgłaszanie, aby lepiej monitorować jego rozprzestrzenianie się w przypadku wykrycia grzyba. Do czego „testowe pandemie” mogą doprowadzić, dobrze wiadomo od czasu covid-19.

Drożdżak ten został po raz pierwszy odkryty w uchu – stąd łacińska nazwa „auris” – 70-letniej Japonki, w tokijskim szpitalu w 2009 roku. Jednak najwcześniejsze wykrycie patogenu zostało stwierdzone poprzez analizę zachowanych próbek krwi pobranej od małego dziecka w Korei Południowej w 1996 roku. Fakt, że różne szczepy grzyba pojawiły się niemal jednocześnie w Ameryce Południowej, Afryce Południowej, Azji Południowej i Japonii, a także, że grzyb pochodzący ze środowiska mógł nagle rozprzestrzenić się na ludzi, wciąż zadziwia ekspertów.

Arturo Casadevall z Johns Hopkins University w Baltimore twierdzi, że w grę wchodzą zmiany klimatyczne. W 2021r. w czasopiśmie naukowym „mBio” mikrobiolog i jego zespół napisali, że jedynie przystosowanie się do globalnego ocieplenia mogło umożliwić gatunkowi skolonizowanie ludzi z ich wysoką temperaturą ciała wynoszącą 37 stopni Celsjusza. Grzyb posiada tolerancję na wysoką temperaturę. Może przetrwać w środowisku do 42 stopni Celsjusza.

WHO, władze ds zdrowia i media sieją panikę na temat „zabójczego grzyba”, który dla ogromnej większości ludzi nie stanowi zagrożenia i może stać się niebezpieczny tylko dla tych, którzy wcześniej chorowali w placówkach opieki zdrowotnej z powodu skażonego sprzętu medycznego. Po raz kolejny jako potencjalnego winowajcę zidentyfikowano zmiany klimatu. O co więc chodzi z tym ciągłym alarmowaniem? Po covid-19 i małpiej ospie obywatele raczej nie dadzą się nabrać na takie propagandowe doniesienia…

______________

WHO and Media Fuel Another Disease Panic, This Time a Deadly Yeast Fungus Brought on by ‘Global Warming’, Amy Mek, March 23, 2023

−∗−

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!