“Pamiętnik starego ubeka” – nowa powieść Marcina Wolskiego

W środę, 20 kwietnia 2016 miała miejsce jej promocja, odbywająca się w warszawskiej kawiarni Retrospekcja przy ul. Bednarskiej. Oto jak zapowiedział tę imprezę portal Blogpress.pl {TUTAJ}:

“Czas: 20 kwietnia (środa), godzina 18:00
Miejsce: Retrospekcja Club, ul. Bednarska 28/30, Warszawa
Spotkanie poprowadzi Rafał Ziemkiewicz
Kultowy bohater radiowego kabaretu „Sześćdziesiąt minut na godzinę” globtroter Beton-Baton „kurczę pieczone w pysk” powraca po latach na kartach prześmiewczej powieści.”.

Parę minut po 18:00 prezes wydawnictwa Fronda, Michał Jeżewski zagaił, mówiąc między innymi o tym, że Marcin Wolski napisał już kilka tysięcy książek. Wolski zaprotestował i stwierdził, iż łącznie ze wznowieniami było ich 93. Po spotkaniu sprawdziłam to w Wikipedii {TUTAJ}. Okazało się, że bez wznowień, dzieł Wolskiego jest pięćdziesiąt parę, w tym trzydzieści parę powieści. Marcinowi Wolskiemu wciąż daleko do Kraszewskiego, który samych powieści napisał aż 232 {TUTAJ}.

Jeżewski powiedział, że spotkanie zakończy się o 19:20. Po nim głos zabrał Rafał Ziemkiewicz oświadczając, iż większe wrażenie od jakiejkolwiek fikcji literackie zrobiła na nim wiadomość o tym, że Breivik [morderca 77 osób] wygrał proces z państwem norweskim o rzekome nieludzkie traktowanie w więzieniu [izolację]. Potem Marcin Wolski przypomniał, iż twórcą postaci Betona-Batona był Andrzej Zaorski. W czasach PRL nie wolno było pisać o ubekach, więc Beton-Baton był tylko kłusownikiem. W latach 90-tych, w magazynie “Zsyp”jego związki z bezpieką mogły być ujawnione. Wolski powiedział też, że przy pisaniu “Pamiętnika starego ubeka” inspirowały go “Przygody barona Muenchhausena”.

Po opisaniu genealogii głównego bohatera książki, Wolski i Ziemkiewicz odczytali spory jej fragment [str 41-45] opisujący, jak w mózg Betona-Batona wszczepiono pamięć jego ojca. Wolski wcielił się w Batona, a Ziemkiewicz w Jędrzeja Marcińskiego, pisarza uwięzionego przez Batona i zmuszonego do spisywania jego [i jego ojca] wspomnień. Okazało się, że Baton lub jego tato byli obecni przy wszystkich najważniejszych wydarzeniach XX i początku XXI w. od rewolucji bolszewickiej do zamachu dzihadystów na redakcję “Charlie Hebdo”. Baton przedstawia własne, niezwykle zabawne wersje tych zdarzeń, przypisując sobie kluczowa rolę w nich.

Wolski i Ziemkiewicz poprosili potem o pytania z sali. Pierwsze dotyczyło Andrzeja Zaorskiego – czemu zniknął?. Okazało się, że zachorował on, dostał jakiegoś udaru, czy wylewu i częściowo stracił mowę. Musiał więc wycofać się z występów. Ja poprosiłam o przybliżenie postaci Jędrzeja Marcińskiego. Ziemkiewicz powiedział, iż jest to pisarz i dziennikarz obozu patriotycznego, mający brata bliźniaka Marcina Jędrasa, który był TW SB, popierał PRL, a potem III RP i PO. Stwierdził, że z ostrożności procesowej trzeba oświadczyć, iż wszelkie podobieństwo do braci Jacka i Jarosława Kurskich jest czysto przypadkowe. Inny słuchacz pytał potem jakie jest przesłanie książki i “co autor miał na myśli”. Marcin Wolski zdołał na to jakoś odpowiedzieć nie zdradzając zbyt wiele z treści swego dzieła.

Kilka minut po 19:00 Marcin Wolski zaczął podpisywać swą książkę. Można ją było nabyć na miejscu w cenie 30 zł. Mnie osobiście ów Beton-Baton skojarzył się natychmiast z Jakubem Wędrowyczem, bohaterem cyklu opowiadań Andrzeja Pilipiuka. Też – “straszny dziadunio”, też kłusownik i też popełniał zbrodnie. Różnica jest taka, iż Wędrowycz pędził bimber i zwalczał wampiry, czego Baton nie robił, a zamiast tego pracował w bezpiece, której Wędrowycz nienawidził.

Imprezę filmowała jedna kamera – nie wiem czyja. Obecnych było ponad 20 osób.

O autorze: elig