Zastanów się dziś nad sensem, celem swojego życia. – Poniedziałek, 02 listopada 2015 Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych

Myśl dnia

Smutek trzeba rozpraszać modlitwą – jak mgły promieniami słońca.

kard. Stefan Wyszyński

Cytat dnia

Pewność niepewna zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście.

ks. Jan Twardowski

Pewności ludzkie prowadzą na manowce, bo pewni w życiu możemy być tylko śmierci…

Istnieje jednak pewność, która przekracza ciało, która jest oparta na Bogu

i jest świadomością spoczywania w Jego kochających dłoniach.

Pewność, której nikt i nic nie może nam odebrać.

s. Magdalena Kusior

aniol-stroz-znicz-lampka-na-wszystkich-swietych

Panie, powierzamy Ci wszystkich tych, którzy poprzedzili nas w drodze do Ciebie.

Obdarz ich swoim miłosierdziem i wprowadź do mieszkania w Królestwie Niebieskim.

_________________________________________________________________________________

Zaduszki …

Na grobach kwiatów stosy poprzeplatane zniczem…
Unosi się pod niebo szmer tłumów nieprzebranych…
Zapachy znieczulają ból, co tkwi zadrą w duszy,
bolesne tak dla smutku hałasy, zaszurania…
.
Nie miej do innych żalu, gdy każde czymś szeleści,
i jeśli nawet komu śmiech z piersi się wyrywa –
wybacz to. Wybacz komuś, że nie rozumie ciszy.
I że ci to przeszkadza – samemu sobie wybacz.
.
Weź świecę w swoje dłonie i miast złorzeczyć tłumom
nieś ją przed nimi, bacząc, by jak najjaśniej świecić.
Miast bezmyślnością grzeszyć – ogarnij swym rozumem
to, co najświętsze w ludziach… Ich duszom wyjdź naprzeciw!

.
___________________________________ mkd ___ 2.XI.2009

http://www.wierszemkd.pl/?p=776

________________________________________________________________________________________________________

SŁOWO BOŻE

________________________________________________________________________________________________________

WSPOMNIENIE WSZYSTKICH WIERNYCH ZMARŁYCH

PIERWSZA MSZA
PIERWSZE CZYTANIE (Hi 19, 1. 23-27a)

Nadzieja Hioba

Czytanie z Księgi Hioba.

Hiob powiedział:
«Któż zdoła utrwalić me słowa, potrafi je w księdze umieścić? Żelaznym rylcem, diamentem, na skale je wyryć na wieki?
Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje, i oczyma ciała będę widział Boga. To właśnie ja Go zobaczę».

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 27 (26), 1. 4. 7. 8b. 9a. 13-14)

Refren: W krainie życia ujrzę dobroć Boga.

Pan moim światłem i zbawieniem moim, *
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia, *
przed kim miałbym czuć trwogę?

O jedno tylko proszę Pana, o to zabiegam, *
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu,
przez wszystkie dni życia, abym kosztował słodyczy Pana, *
stale się radował Jego świątynią.

W krainie życia ujrzę dobroć Boga. +
Usłysz, o Panie, kiedy głośno wołam, *
zmiłuj się nade mną i wysłuchaj mnie.
Będę szukał oblicza Twego, Panie. *
Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy.

Wierzę, że będę oglądał dobra Pana *
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny, *
nabierz odwagi i oczekuj Pana.

DRUGIE CZYTANIE (1 Kor 15, 20-24a. 25-28)

W Chrystusie wszyscy będą ożywieni

Czytanie z Pierwszego Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian.

Bracia:
Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez człowieka też dokona się zmartwychwstanie.
Jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu.
Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć. Wszystko bowiem rzucił pod Jego stopy.
Kiedy się mówi, że wszystko jest poddane, znaczy to, że z wyjątkiem Tego, który Mu wszystko poddał. A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich.

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Ap 1, 5-6)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Jezus Chrystus jest pierworodnym spośród umarłych,
Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Łk 23, 44-46. 50. 52-53; 24, 1-6a)

Śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.

Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek.
Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: «Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego». Po tych słowach wyzionął ducha.
Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o Ciało Jezusa. Zdjął Je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany.
W pierwszy dzień tygodnia niewiasty poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężów w lśniących szatach.
Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: «Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstały».

Oto słowo Pańskie.

DRUGA MSZA

PIERWSZE CZYTANIE (Dn 12, 1-3)

Powszechne zmartwychwstanie

Czytanie z Księgi Proroka Daniela.

Ja, Daniel, płakałem i usłyszałem to słowo Pańskie: «W owych czasach wystąpi Michał, wielki książę, który jest opiekunem dzieci twojego narodu. Wtedy nastąpi okres ucisku, jakiego nie było, odkąd narody powstały, aż do chwili obecnej. W tym czasie naród twój dostąpi zbawienia, każdy, kto się okaże zapisany w księdze. Wielu zaś, co posnęli w prochu ziemi, zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie. Mądrzy będą świecić jak blask sklepienia, a ci, którzy nauczyli wielu sprawiedliwości, jak gwiazdy przez wieki i na zawsze».

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 42 (41), 2-3. 5; Ps 43 (42), 3. 4)

Refren: Boga żywego pragnie moja dusza.

Jak łania pragnie wody ze strumienia, *
tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże.
Dusza moja Boga pragnie, Boga żywego, *
kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże?

Rozpływa się we mnie moja dusza, *
gdy wspominam, jak z tłumem kroczyłem do Bożego domu.
W świątecznym orszaku, *
wśród radości i chwały.

Ześlij światłość i wierność swoją, *
niech one mnie wiodą.
Niech mnie zaprowadzą na Twą górę świętą *
i do Twoich przybytków.

I przystąpię do ołtarza Bożego, *
do Boga, który jest moim weselem i radością.
I będę Cię chwalił przy dźwiękach lutni, *
Boże mój, Boże.

DRUGIE CZYTANIE (Rz 6, 3-9)

Jeżeli umarliśmy z Chrystusem, z Nim również żyć będziemy

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Rzymian.

Bracia:
Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? Przyjmując więc chrzest zanurzający nas w śmierć, zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie, jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie.
To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu.
Otóż, jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy, wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy.

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 3, 16)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego;
każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne.

Aklamacja:Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (J 11, 32-45)

Wskrzeszenie Łazarza

Słowa Ewangelii według świętego Jana.

Gdy Maria, siostra Łazarza, przyszła do miejsca, gdzie był Jezus, ujrzawszy Go upadła mu do nóg i rzekła do Niego: «Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł».
Gdy więc Jezus ujrzał, jak płakała ona i Żydzi, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: «Gdzie go położyliście?»
Odpowiedzieli mu: «Panie, chodź i zobacz».
Jezus zapłakał. A Żydzi rzekli: «Oto jak go kochał!»
Niektórzy z nich powiedzieli: «Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?»
A Jezus ponownie okazując głębokie wzruszenie przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień. Jezus rzekł: «Usuńcie kamień». Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: «Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie». Jezus rzekł do niej: «Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?»
Usunięto więc kamień. Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: «Ojcze, dziękuję Ci, żeś Mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał». To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: «Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!» I wyszedł umarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą.
Rzekł do nich Jezus: «Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić». Wielu więc spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego.

Oto słowo Pańskie.

TRZECIA MSZA

PIERWSZE CZYTANIE (Mdr 3, 1-6. 9)

Bóg przyjął wybranych jak całopalną ofiarę

Czytanie z Księgi Mądrości.

Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju.
Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności. Po nieznacznym skarceniu dostąpią dóbr wielkich, Bóg ich bowiem doświadczył i znalazł ich godnymi siebie.
Doświadczył ich jak złoto w tyglu i przyjął ich jak całopalną ofiarę. Ci, którzy Mu zaufali, zrozumieją prawdę, wierni w miłości będą przy Nim trwali: łaska bowiem i miłosierdzie dla Jego wybranych.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 103 (102), 8. 10. 13-14. 15-16. 17-18)

Refren: Boga żywego pragnie moja dusza.

Miłosierny jest Pan i łaskawy, *
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów *
ani według win naszych nam nie odpłaca.

Jak ojciec lituje się nad dziećmi, *
tak Pan się lituje nad tymi, którzy się Go boją.
Wie On, z czegośmy powstali, *
pamięta, że jesteśmy prochem.

Dni człowieka są jak trawa, *
kwitnie jak kwiat na polu.
Wystarczy, że wiatr go muśnie, już znika *
i wszelki ślad po nim ginie.

Łaska zaś Boga jest wieczna dla Jego wyznawców, *
a Jego sprawiedliwość nad ich potomstwem,
nad wszystkimi, którzy strzegą Jego przymierza *
i pamiętają, by spełniać Jego przykazania.

DRUGIE CZYTANIE (2 Kor 4, 14 5, 1)

To, co widzialne, przemija, to, co niewidzialne, trwa wiecznie

Czytanie z Drugiego Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian.

Bracia:
Jesteśmy przekonani, że Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami. Wszystko to bowiem dla was, ażeby w pełni obfitująca łaska zwiększyła chwałę Bożą przez dziękczynienie wielu.
Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje ten człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Niewielkie bowiem utrapienia nasze obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie.
Wiemy bowiem, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie.

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 6, 40)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

To jest wolą Ojca mego,
aby każdy, kto wierzy w Syna,
miał życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (J 14, 1-6)

W domu Ojca jest mieszkań wiele

Słowa Ewangelii według świętego Jana.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przybędę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę».
Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?»
Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie».

Oto słowo Pańskie.

 

 

KOMENTARZ

Mieszkanie w domu Ojca

Wiara opiera się na zaufaniu Bogu. Jeśli powierzamy nasze życie Opatrzności, to żadna trudność nie zwiedzie nas z prawdziwej drogi. Sztuka życia chrześcijańskiego polega na ciągłym rozeznawaniu znaków, jakie daje nam Bóg. On chce, abyśmy Go szukali. Syn Boży obiecuje nam mieszkanie w domu Ojca. Żyjmy tą nadzieją i rozeznajmy dobrze to, czego oczekuje od nas Bóg, tak abyśmy zasłużyli na życie wieczne. Wpatrujmy się w przykład tych, którzy poprzedzili nas w drodze do domu Ojca i módlmy się za tych, którzy potrzebują jeszcze Bożego miłosierdzia.

Panie, powierzamy Ci wszystkich tych, którzy poprzedzili nas w drodze do Ciebie. Obdarz ich swoim miłosierdziem i wprowadź do mieszkania w Królestwie Niebieskim.

Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2015”
Autor: ks. Mariusz Krawiec SSP
Edycja Świętego Pawła

 

 

http://www.paulus.org.pl/czytania.html

 

**************

Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych

Okres zwykły, Łk 23, 44-46. 50. 52-53; 24, 1-6a

Zanim zapytasz siebie: „Co to znaczy zmartwychwstać?”, zapytaj: „Co to znaczy umrzeć?”. To niewygodne pytanie zniknęło z listy trosk człowieka XXI wieku. Ta lista zawiera pytania o to, czy odniosłeś sukces, zbudowałeś ładny dom, gdzie byłeś na wakacjach, czy pomyślałeś jak się zabezpieczyć na przyszłość. Próżno jednak szukać pytań o śmierci lub, co się z nami wtedy stanie.Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg Świętego Łukasza
Łk 23, 44-46. 50. 52-53; 24, 1-6a
Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: «Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego». Po tych słowach wyzionął ducha. Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: «Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał».Próbujemy się oszukiwać na wiele sposobów. Oczarować śmierć, wyrwać ze świadomości, oswoić… Kiedyś mierzono się z nią. Dzisiaj, promując kult wiecznej młodości, chce się o niej jedynie zapomnieć. Eutanazja jest jedną z dróg ucieczki od bólu i przedłużającej się świadomości własnego odchodzenia. Choćbyśmy nie wiadomo jak starali się odsunąć myśl o śmierci, ona przychodzi.Taki był właśnie dramat bliskich przy grobie Jezusa. Ostatecznie jesteśmy bezsilni wobec śmierci i nadal pozostaje ona dla nas tajemnicą. Pomimo zapowiedzi Jezusa, obietnicy powstania z martwych, radości królestwa Bożego, wszyscy jednakowo boimy się i nie dowierzamy Jego słowom. To jest w nas silniejsze.Zmartwychwstanie ciała jest czymś tak niepojętym, że sami bliscy Jezusa, którym to zapowiadał, nie są w stanie zdobyć się na nic innego jak lęk, przerażenie. Jezus w ten sposób zachwiał podstawami świata. Czy to do ciebie dociera? Nie ma już śmierci wiecznej!
Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: «Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego». Po tych słowach wyzionął ducha. Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: «Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał».
Jeśli słowa o pokonaniu śmierci nadal pozostają dla Ciebie pustym sloganem, to się nie przejmuj. Nikt nie chce przyjmować taniej pociechy. Nawet apostołowie nie uwierzyli, kiedy im o tym mówiono. Pomyśl dzisiaj o tych bliskich, którzy już odeszli, o tych, którzy cię inspirowali. Jak myślisz, dlaczego tacy byli? Co było dla nich istotne w życiu? Komu zaufali?
Ojcze nasz, 
któryś jest w niebie:
święć się imię Twoje,
przyjdź Królestwo Twoje, 
bądź wola Twoja jako w niebie, 
tak i na ziemi. 
Chleba naszego powszedniego 
daj nam dzisiaj. 
I odpuść nam nasze winy, 
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. 
I nie wódź nas na pokuszenie, 
ale nas zbaw ode złego.

Amen.
http://modlitwawdrodze.pl/modlitwa/?uid=4171
**************

#Ewangelia: Nie bójmy się śmierci!

Mieczysław Łusiak SJ

(fot. shutterstock.com)

Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: “Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego”. Po tych słowach wyzionął ducha.

Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o Ciało Jezusa. Zdjął Je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany.

W pierwszy dzień tygodnia niewiasty poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężów w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: “Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał”. (Łk 23, 44-46. 50. 52-53; 24, 1-6a)

 

Rozważanie do EwangeliiŚmierć jest pozbyciem się ciała, które było potrzebne do życia na ziemi. Dlatego zakopujemy je w ziemi. Zakopujemy z szacunkiem, ze względu na tego, komu to ciało służyło. Po śmierci otrzymujemy nowe ciało, które służy do życia w wieczności. Śmierć jest więc podobna do zmiany odzieży ze starej, już nieprzydatnej, na nową. Nie jest więc jakąś przegraną. Jest bardzo ważnym wydarzeniem naszego życia, wydarzeniem otwierającym nowe perspektywy, wprowadzającym nas w rzeczywistość o wiele bogatszą niż ta na ziemi. Więc nie bójmy się śmierci! Nawet jeśli ona na ogół bardzo boli.

http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/pismo-swiete-rozwazania/art,2627,ewangelia-nie-bojmy-sie-smierci.html

 

**************

Na dobranoc i dzień dobry – Łk 23, 44-46.50.52-53; 24, 1-6a

Na dobranoc

Mariusz Han SJ

(fot. Giampaolo Macorig / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)

I co będzie po śmierci…

 

Śmierć i pogrzeb Jezusa
Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha.

 

Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany.

 

W pierwszy dzień tygodnia poszły niewiasty skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał.

 

Opowiadanie pt. “Najważniejsza mądrość świata”

Stara legenda opowiada, ze pewien król zwołał największych uczonych do siebie i polecił im spisać wszystkie mądrości świta.   Uczeni pilnie zabrali się do pracy i po czterdziestu latach przedstawili królowi sto grubych ksiąg. “Nie zdołam tego przeczytać, nie pozwala mi na to mój czas, a tym bardziej moje zdrowie. Kochani uczeni! Musicie wszystko skrócić, pozostawcie tylko to, co jest najważniejsze!” – prosił król uczonych.   Po dziesięciu latach uczeni przyszli z nowym dziełem do króla. Tym razem przynieśli dziesięć tomów. I to było dla siedemdziesięcioletniego króla zbyt wiele. Odesłał ich z prośbą, aby pozostawili tylko to, co powinien przede wszystkim wiedzieć. Uczeni zabrali się do pracy i zebrali mądrości świata w jednej księdze.   Król był już umierający, mimo to pragnął usłyszeć najważniejszą mądrość świata w jednym zdaniu. Uczony stojący przy śmiertelnym łożu, powiedział: “Najważniejszą mądrością świata jest ta, że człowiek rodzi się, cierpi i umiera.”  
Refleksja
Człowiek rodzi się, cierpi i umiera? I nic więcej? Czy to jest największa i najmądrzejsza prawda świata? Czy nic innego nie można powiedzieć o życiu człowieka?   2 listopada to wspomnienie wszystkich Wiernych zmarłych. Jest to dzień modlitwy za tych, którzy “pragną” i przygotowują się do chwały nieba. Nie powinien to być i nie jest “dzień skargi” z powodu utraty kogoś nam bliskiego, ani dzień pocieszenia i ukojenia bólu, ale dzień modlitwy. Również jest to dzień refleksji nad własnym życiem.  
3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Czy zgadzasz się ze stwierdzeniem, że “Człowiek rodzi się, cierpi i umiera i nic więcej…?”
2. Jak przeżywasz dzień wspomnienia Twoich bliskich?
3. Dlaczego ten dzień jest tak dla Ciebie ważny?  
I tak na koniec…
“Śmierć jest przesiedleniem z domu do domu. To nie jest unicestwienie, ale drugie narodzenie. Podobnie jak pęka skorupka jajka, kiedy pisklę zupełnie się rozwinie, tak też przychodzi czas na rozłąkę duszy i ciała” (Meśa Selimović)
http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/na-dobranoc-i-dzien-dobry/art,63,na-dobranoc-i-dzien-dobry-lk-23-44-46-50-52-53-24-1-6a.html
*************
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus (1873-1897), karmelitanka, doktor Kościoła
Dzieje duszy A
“W domu Ojca mego jest mieszkań wiele”

Przez długi czas pytałam siebie, dlaczego dobry Bóg ma swoje upodobania, dlaczego wszystkie dusze nie otrzymują łask w równym stopniu… Jezus raczył pouczyć mnie o tej tajemnicy: stawił mi przed oczyma księgę natury i zrozumiałam, że wszystkie kwiaty przez Niego stworzone są piękne, że przepych róży i biel lilii nie ujmują woni małemu fiołkowi ani zachwycającej prostoty stokrotce. Zrozumiałam, że gdyby wszystkie małe kwiatki chciały być różami, natura straciłaby swą wiosenną krasę, pola nie byłyby umajone kwiatuszkami.

Podobnie dzieje się w świecie dusz – w ogrodzie Jezusa. Spodobało Mu się stworzyć wielkich świętych, których można porównać do lilii i róż; lecz stworzył także tych najmniejszych, którzy winni się zadowolić, że są stokrotkami i fiołkami, przeznaczonymi, by radować oczy dobrego Boga, gdy je skieruje na ziemię. Doskonałość polega na tym, by czynić Jego wolę, by być tym, czym On chce, byśmy byli.

Zrozumiałam też, że miłość Naszego Pana objawia się zarówno w duszy najprostszej, która w niczym nie stawia oporu Jego łasce, jak i w duszy najbardziej wzniosłej. Właściwością miłości jest zniżanie się, więc gdyby wszystkie dusze były podobne do dusz świętych doktorów, którzy oświetlili Kościół blaskiem swej nauki, wówczas mogłoby się wydawać, że dobry Bóg, zstępując do ich serc, nie schodził dość nisko. On jednak stworzył dziecko, które nic nie wie i potrafi tylko słabo kwilić; On stworzył biednego dzikiego człowieka, kierującego się wyłącznie prawem natury, i do ich serc raczy się zniżać; to są właśnie owe polne kwiaty, których prostota Go zachwyca. Zniżając się tak bardzo, dobry Bóg okazuje swą nieskończoną wielkość. Jak słońce oświeca równocześnie cedry i każdy mały kwiatek, jak gdyby ten był jedynym na ziemi, tak Pan nasz troszczy się o każdą duszę z osobna, jakby nie miała podobnych sobie.

*******************

Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych (2 listopada 2015)

wspomnienie-wszystkich-zmarlych-komentarz-liturgiczny

I Msza święta

Hi 19,1.23–27a
1 Kor 15,20–24a.25–28
Łk 23,44–46.50.52–53; 24,1–6a

 

Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli (1 Kor 15,20).

 

Po uroczystości Wszystkich Świętych przeżywamy dzisiaj dzień pamięci o wszystkich wiernych zmarłych. U nas, niestety, zapomina się o samej uroczystości, przeżywając ją jako „dzień zmarłych”, czyli od razu jako dzisiejsze wspomnienie. Ma to swoje głębokie konsekwencje. Dzień zmarłych przyćmiewa właściwą perspektywę. Śmierć kojarzy się z czymś smutnym, z przygnębieniem. Żal nam człowieka, który umiera. Mówimy często: „Mógłby jeszcze pożyć!”. 

Kiedy jednak odczytamy te dwa dni we właściwym porządku, to otrzymujemy zupełnie odmienną perspektywę. Uroczystość Wszystkich Świętych ukazuje wspaniałą wizję: prawdziwe życie. Nasze obecne życie jest jedynie jego zapowiedzią. Wczorajszy dzień był wielkim wyznaniem wiary w to, że prawdziwe życie nas dopiero czeka. Zresztą wyobraźmy sobie, że to, co przeżywamy, ma trwać w nieskończoność. Czy bylibyśmy szczęśliwi? Każdy z nas doznaje tutaj wielu udręk. Nawet ci, o których myślimy, że mają łatwe życie, przeżywają swoje trudności. Prawdziwe życie jest dopiero przed nami. Ta prawda jest niezmiernie pocieszająca, szczególnie w udręce. 

Dzisiejsze pierwsze czytanie z Księgi Hioba jest świadectwem wiary człowieka przygniecionego cierpieniem niezawinionym, niezrozumiałym dla niego. Hiob mimo swoich rozterek mówi: 

 

Lecz ja wiem: Wy­baw­ca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szcząt­ki skórą odzieje, i oczyma ciała będę widział Boga. To właśnie ja Go zobaczę (Hi 19,25–27).

 

Nadzieja życia w obliczu Boga jest dla niego jedyną ostoją. I tak jest naprawdę z nami. Dla nas także nadzieja na życie wieczne, jak je nazywamy, jest jedyną prawdziwą pociechą. 

Aby dobrze zrozumieć czytania mszalne, trzeba na nie spojrzeć w perspektywie tej nadziei. Dzisiaj szczególnie odnosimy ją do naszych zmarłych, ale przecież dotyczy ona ostatecznie i nas. I my kiedyś spoczniemy na cmentarzu i będziemy w takiej samej sytuacji jak oni dzisiaj. 

Otóż Pan Bóg otwiera przed nami konkretną perspektywę zmartwychwstania. Czym ono jest? Można powiedzieć wpierw, czym nie jest. Nie jest powrotem do życia takiego, jakie obecnie znamy. A czym jest? Jest pełnią życia, jakiej nie znamy, i dlatego nie możemy sobie jej wyobrazić. Psalmista mówi o przebywaniu w domu Boga, o kosztowaniu słodyczy Pana, ooglądaniu dobra Pana w krainie żyjących… (Ps 27,4.13) Święty Paweł natomiast mówi o życiu w Chrystusie, dokładniej o ożywieniu w Chrystusie (por. 1 Kor 15,22). To są wszystko tajemnicze określenia, których do końca nie rozumiemy, dlatego że nie mamy doświadczenia nowego życia. 

Święty Paweł przedstawia nam konkretną wizję tego życia: Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli (1 Kor 15,20). To jest podstawa naszej wiary. Nieco wcześniej św. Paweł powiedział, że jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, to daremna jest nasza wiara (por. 1 Kor 15,14). Ale Chrystus zmartwychwstał i dlatego nasza nadzieja jest realna. Wczoraj wyrażaliśmy ją radością z życia świętych, czyli tych wszystkich, którzy są już z Chrystusem i mają udział w Jego życiu zmartwychwstałym. Także ci, którzy należą do Niego tu, na świecie, wśród rozmaitych utrapień są Mu wierni, doczekają się Jego przyjścia. Trzeba powiedzieć, że Apostoł wyobrażał sobie bardzo rychłe przyjście Pana Jezusa. Gdyby się tak stało, to niestety nas nie objęłoby Jego zbawienie, bo przecież musiało upłynąć prawie dwa tysiące lat, zanim się narodziliśmy. 

Niemniej koniec wcześniej czy później nastąpi i Chrystus przyjdzie razem ze swoimi świętymi. Wtedy też nastąpi przekazanie wszystkiego Bogu Ojcu, który stanie się wszystkim we wszystkim. I to dopiero będzie ostateczny stan zbawienia, życie wieczne, które będzie udziałem w życiu samego Boga, czego tutaj na ziemi nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. 

Dla nas obecnie najważniejsza jest świadomość właściwej perspektywy i wynikającego z niej ukierunkowania życia. Ono ostatecznie zmierza do spotkania z Bogiem. I przygotowanie się do tego spotkania jest najważniejsze. Otóż Chrystus jest dla nas bramą do tego spotkania. Trzeba nawet powiedzieć więcej: On sam jest tym spotkaniem. Jako Człowiek w naszym imieniu stanął wobec Ojca i wprowadził nas do Jego domu. O to ostatecznie chodzi w naszym życiu. Taki jest jego cel i sens. 

Ewangelia, jedyny raz w roku liturgicznym (!), przedstawia jednocześnie scenę śmierci Jezusa na krzyżu i poranek zmartwychwstania. Zatem śmierć i zmartwychwstanie to jedna tajemnica. Ostatnie zdanie wypowiedziane przez aniołów jest bardzo wymowne: Dla­cze­go szukacie żyjącego wśród umar­łych? Nie ma Go tu­taj; zmartwychwstał (Łk 24,5n). Właśnie, dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? To pytanie jest aktualne dla nas dzisiaj. Idziemy na cmentarz. Ale czy tam wśród zmarłych znajdziemy naszych bliskich? Mam nadzieję, że nie. Jeżeli oni prawdziwie wierzyli w Chrystusa, to na pewno nie znajdziemy ich na cmentarzu. Ich groby są jedynie dla nas miejscem pamięci o nich. Oni sami żyją w Chrystusie. Żyją zupełnie inaczej. Są bardzo blisko nas, widzą nas, niejako się o nas ocierają, ale my ich nie możemy widzieć, bo sami jeszcze nie jesteśmy w pełni w Chrystusie, nie mamy pełnego udziału w Jego zmartwychwstaniu. 

Tutaj jednocześnie widać, że Eucharystia jest szczególnym miejscem spotkania. Ona jest przecież misterium Jego ofiary i obdarowania nas swoim życiem. Przez Komunię mamy udział w Jego życiu. I dlatego Komunia jest najprawdziwszym momentem spotkania z naszymi zmarłymi. Jeżeli oni jeszcze w pełni nie są w Chrystusie, to nasza Komunia w ich intencji jest największym darem, bo przybliża im samego Chrystusa. Kiedyś chrześcijanie składali na grobach postacie eucharystyczne, wierząc, że zmarli mogą się nimi sycić. My wiemy, że nasza Komunia z modlitwą w ich intencji najpełniej przybliża im Chrystusa w Eucharystii i dar życia w Nim. 

II Msza święta

Dn 12,1–3
Rz 6,3–9
J 11,32–45

Jezus modli się nad grobem Łazarza: 

 

Oj­cze, dziękuję Ci, żeś Mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wys­łuchujesz (J 11,41n).

 

Potem wzywa Łazarza, aby wyszedł, i rzeczywiście Łazarz wyszedł z grobu ku zdumieniu i radości zgromadzonych. Ale później, podobnie jak inni, musiał umrzeć. Został wskrzeszony tylko na pewien czas. Kiedy dzisiaj wspominamy naszych zmarłych i modlimy się za nich, nie prosimy o ich chwilowe wskrzeszenie, ale o coś zupełnie innego: o pełnię życia, którego sami nie znamy. Dlaczego o to prosimy? Dlatego, bo obiecał je nam Pan Jezus. W poprzedzającej dzisiejszą scenę z Ewangelii rozmowie Jezusa z Martą powiedział wyraźnie: 

 

Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki (J 11,25n).

 

W Ewangelii św. Jana Pan Jezus szereg razy wraca do tej myśli: kto wierzy w Niego, ma życie wieczne, czyli ma udział w Jego życiu przez podobne zmartwychwstanie – jak o tym pisze św. Paweł w dzisiejszym drugim czytaniu. Ta prawda mówiąca o naszym życiu na wieki jest czymś najważniejszym. Nie ma ważniejszej prawdy dla nas. Jeżeli tak jest, to nic nie jest w stanie nam zaszkodzić, jeśli jesteśmy z Chrystusem. Na nadziei zmartwychwstania opiera się cała nasza wiara. 

Wskrzeszenie Łazarza było znakiem, jednak nie życia zmartwychwstałego, lecz rzetelności obietnicy. Ojciec zawsze wysłuchuje Syna, a Syn zawsze dotrzymuje swojej obietnicy: jeżeli umar­liśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim rów­nież żyć będziemy (Rz 6,8). Chrystus jest Prawdą niezachwianą, na której możemy się oprzeć. Dzieje się dokładnie tak, jak powiedział. Do nas należy jedynie spełnienie warunku: „trwać w Nim”, „razem z Nim umrzeć”. Reszta należy do Niego. 

Eucharystia jest misterium tej prawdy: tutaj przez Komunię najmocniej wchodzimy we wzajemną więź z Nim, i dlatego już otrzymujemy zadatek Jego życia. Ale zgodnie z Jego obietnicą, nasi bliscy zmarli także mają udział w Jego życiu. My i oni w jednym życiu Chrystusa. Jeszcze po dwóch stronach, ale przecież udział w jednym życiu Chrystusa zmartwychwstałego. Ta prawda jest dla dzisiejszego wspomnienia zasadnicza: oto tutaj podczas Eucharystii, bardziej niż na cmentarzu, spotykamy się z naszymi zmarłymi braćmi i siostrami. Obyśmy pamiętali o tej prawdzie także przez cały rok. 

III Msza święta

Mdr 3,1–6.9
2 Kor 4,14–5,1
J 14,1–6

W ostatniej scenie filmu Pokuta Tangiza Abuładze pielgrzymująca starsza kobieta pyta bohaterkę filmu: „Czy ta droga prowadzi do cerkwi Trójcy Świętej?”. W odpowiedzi słyszy: „Tam już nie ma żadnej cerkwi”. Starsza kobieta odpowiada na to gorzką refleksją: „To po co komu taka droga?!”

Ta krótka scena znakomicie odsłania sens naszego życia. Ono przecież jest drogą. Nie mamy w nim niczego swojego. Wszystko, co „mamy”, jest jedynie w naszej dyspozycji na pewien czas, po którym będziemy musieli to wszystko oddać. „Nadzy przyszliśmy na ten świat i nadzy z niego odejdziemy”. Dokąd prowadzi ta droga? Dokąd idziemy? Jaka jest nasza droga?

Nikt z nas nie zna w pełni odpowiedzi na te pytania. Każdy jedynie nosi w sobie jakąś nadzieję lub niepokój. Właściwie we wszystkich religiach istnieje lepsze lub gorsze wyobrażenie przyszłości człowieka po śmierci. Każdy z nas lęka się jednak samej śmierci, która jest kresem dotychczasowego życia. W tym kontekście trzeba odczytać słowa Pana Jezusa: 

Niech się nie trwo­ży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wie­rz­cie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przy­go­to­wać wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miej­s­ce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę (J 14,1–4).

To stwierdzenie budzi zdziwienie i pytanie św. Tomasza: Panie, nie wiemy, do­kąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę? (J 14,5). W odpowiedzi słyszy od Pana Jezusa: 

 

Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie (J 14,6).

 

Odpowiedź jest niewątpliwie paradoksalna. Jakżeż człowiek może być drogą?! On może drogę wskazywać, ale żeby sam był drogą? Ale tak właśnie mówi Pan Jezus

Pan Jezus nieraz mówił na różne sposoby o tym, że nikt nie wie, kim jest Bóg, że nikt Go nigdy nie widział poza Nim samym. A dzisiaj zapewnia nas, że zna również drogę do domu Ojca, gdzie jest dużo mieszkań. Warunkiem pójścia tą drogą jest zawierzenie Bogu i Jemu samemu. Nie jest to żadna droga do jakiegoś określonego miejsca czy do osiągnięcia jakichś cnót, wartości, zdolności… Tą drogą jest zawierzenie, więź osobowa. Autor Księgi Mądrości potrafił na stosunkowo niewiele lat przed Chrystusem zrozumieć, że: 

Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich mę­ka. (…) Bóg (…) doświadczył ich jak złoto w tyglu i przyjął ich jak ca­łopalną ofiarę. Ci, którzy Mu zaufali, zrozumieją praw­dę, wierni w miłości będą przy Nim trwali: łaska bo­wiem i mi­łosierdzie dla Jego wybranych (Mdr 3,1.6.9).

Drogą do życia jest miłość w konkretnych gestach naszego życia. Ona jednak nie z nas pochodzi, ale jest w nas darem i odpowiedzią na dar Jego miłości do nas, dar, który ostatecznie dopełnił się w życiu i śmierci Jezusa Chrystusa, Jego Syna. Aby wejść na drogę do Boga, trzeba zawierzyć tej miłości, która objawia miłość istniejącą w łonie samej Trójcy Świętej. Chrystus, przychodząc na świat, stając po naszej stronie, nie tylko objawił nam Boga w Jego miłości do nas, ale i wprowadził nas w wewnętrzną więź Jego miłości.

Eucharystia, do której przystępujemy, wprowadza nas w misterium Bożej miłości. Ona jest jednocześnie czasem naszego spotkania się z tymi, którzy przed nami odeszli do Pana. Dzisiaj ten wymiar Eucharystii jest szczególnie podkreślony. Niech nasze Amen otworzy nasze serca na przychodzącego Jezusa, a z Nim i naszych zmarłych współbraci.

http://ps-po.pl/2015/11/01/wspomnienie-wszystkich-wiernych-zmarlych-2-listopada-2015/

*************

_____________________________________________________________________________________________

ŚWIĘTYCH OBCOWANIE

2 LISTOPADA

***************

Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych

 

Garść informacji:
Uczciwszy triumf tych wiernych, którzy już weszli do nieba, Kościół wspomina wszystkich, którzy w czyśćcu pokutują za swoje grzechy. Aby im przyjść z pomocą, przedstawia Panu Bogu modlitwy i odpusty uzyskane przez żyjących, a przede wszystkim Ofiarę Chrystusa uobecniającą się w Mszy świętej.
Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych wprowadził w roku 998 opat benedyktynów w Cluny, św. Odylon. Bardzo szybko zwyczaj ten przyjął się w całym Kościele.
W roku 1915 w czasie wojny światowej papież Benedykt XV na prośbę opata-prymasa benedyktynów pozwolił kapłanom całego Kościoła odprawiać w tym dniu trzy Msze święte. Jedną ofiarują według własnej intencji, drugą za wszystkich wiernych zmarłych, a trzecią według intencji papieża.
Niech odpoczywają w pokoju wiecznym...
2 listopada
Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych
Zobacz także:
Dzień Zaduszny

Kościół wspomina dzisiaj w liturgii wszystkich wierzących w Chrystusa, którzy odeszli już z tego świata, a teraz przebywają w czyśćcu. Przekonanie o istnieniu czyśćca jest jednym z dogmatów naszej wiary.

Obchód Dnia Zadusznego zainicjował w 998 r. św. Odylon (+ 1048) – czwarty opat klasztoru benedyktyńskiego w Cluny (Francja). Praktykę tę początkowo przyjęły klasztory benedyktyńskie, ale wkrótce za ich przykładem poszły także inne zakony i diecezje. W XIII w. święto rozpowszechniło się na cały Kościół zachodni. W wieku XIV zaczęto urządzać procesję na cmentarz do czterech stacji. Piąta stacja odbywała się już w kościele, po powrocie procesji z cmentarza. Przy stacjach odmawiano modlitwy za zmarłych i śpiewano pieśni żałobne. W Polsce tradycja Dnia Zadusznego zaczęła się tworzyć już w XII w., a z końcem wieku XV była znana w całym kraju. W 1915 r. papież Benedykt XV na prośbę opata-prymasa benedyktynów zezwolił, aby tego dnia każdy kapłan mógł odprawić trzy Msze święte: w intencji poleconej przez wiernych, za wszystkich wiernych zmarłych i według intencji Ojca Świętego.

Ponadto dziś także w Martyrologium:
W Saint-Maurice, na pograniczu szwajcarskim – św. Ambrożego, opata. Zmarł w roku 520 lub następnym.oraz:

świętych męczenników Acyndyna, Pegazjusza, Aftoniusza, Elpidifora i Anempodista (+ ok. 350); św. Eustochii, męczennicy (+ poł. IV w.); św. Jerzego, biskupa (+ ok. 670); świętych męczenników Karteriusza, Styriaka, Tobiasza, Eudoksjusza i Agapiusa (+ IV w.); bł. Małgorzaty, zakonnicy (+ 1521); św. Marcjana, biskupa (+ ok. 381); św. Teodota, biskupa (+ IV w.); św. Wiktoryna, biskupa i męczennika (+ III w.)

http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/11-02a.php3
**********************

Jan Paweł II

Odkryć sens życia i śmierci

Rozważanie przed modlitwą “Anioł Pański”, 3 listopada 2002

1. Wczoraj obchodziliśmy doroczne wspomnienie liturgiczne Wszystkich Wiernych Zmarłych. Kościół na całym świecie zanosił modlitwę błagalną do Boga życia i pokoju, aby przyjął do swojego królestwa nieskończonego światła wszystkie dusze, a w szczególności najbardziej opuszczone i potrzebujące Jego miłosierdzia.

Chrześcijańska modlitwa za zmarłych — która trwa przez cały listopad — możliwa jest jedynie w świetle zmartwychwstania Chrystusa. I tak apostoł Paweł mówi: «A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara (…) Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania. Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwociny spośród tych, co pomarli» (1 Kor 15, 17. 19-20).

Dzisiejszy świat bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje odkryć na nowo sens życia i śmierci w perspektywie życia wiecznego. W oderwaniu od niej współczesna kultura, która powstała, by wywyższyć człowieka i jego godność, paradoksalnie zamienia się w kulturę śmierci, bowiem tracąc z oczu horyzont Boży, staje się niejako więźniem świata, ulega lękowi i rodzi, niestety, liczne patologie indywidualne i zbiorowe.

2. Pragnę przytoczyć teraz słowa św. Karola Boromeusza, którego wspomnienie liturgiczne będziemy obchodzić jutro. «Niech moja dusza — pisał — nigdy nie ustaje w chwaleniu Pana, który nie przestaje udzielać swych darów. To dar Boga, jeżeli jako człowiek grzeszny jesteś powołany do sprawiedliwości; to dar Boga, jeżeli jesteś podtrzymywany, abyś nie upadł; to dar Boga, że dana ci jest siła wytrwania aż do końca; darem Boga będzie także zmartwychwstanie twego martwego ciała, tak że nie zginie ani jeden włos z twojej głowy; będzie darem Boga chwała po zmartwychwstaniu; i wreszcie, darem Boga będzie móc wielbić Go nieskończenie w wieczności» (homilia, 5 września 1583 r.).

Zachęcam do medytowania nad tymi pouczającymi myślami świętego arcybiskupa Mediolanu; korzystam również z okazji, by wyrazić wdzięczność tym, którzy pamiętając o dniu św. Karola, przesłali mi życzenia imieninowe. Dziękuję przede wszystkim za modlitwy, o których mnie zapewniacie, i z serca je odwzajemniam, prosząc o obfite łaski z nieba dla wszystkich.

3. Zwróćmy się teraz do Przenajświętszej Maryi i prośmy Ją, by wspierała szczególnie naszą modlitwę za dusze zmarłych. W tym Roku Różańca starajmy się pilnie naśladować Maryję Dziewicę, by wraz z Nią kontemplować tajemnicę Chrystusa zmarłego i zmartwychwstałego, który jest nadzieją życia wiecznego dla każdego człowieka.

Po odmówieniu modlitwy maryjnej Jan Paweł II zwrócił się do mieszkańców San Giuliano di Puglia, gdzie w tym dniu odbywał się pogrzeb ofiar trzęsienia ziemi:

Dziś wszyscy uczestniczyliśmy duchowo w bólu wspólnoty z San Giuliano di Puglia, tak głęboko dotkniętej tragiczną śmiercią wielu jej synów.

Jeszcze raz pragnę powiedzieć tym drogim rodzinom, że Papież jest z nimi i że modli się za nie prosząc Pana, za wstawiennictwem Maryi, Matki Miłosierdzia, o umocnienie w wierze i chrześcijańskiej nadziei.

opr. mg/mg

Pieśń o zmartwychwstaniu umarłych

dodane 01.11.2006 23:18

św. Efrem (+ 373)

Modlitwa na Dzień Zaduszny (fragmenty)

Jak podobny jest zmarły
do tego co zasnął,
śmierć – do snu,
zmartwychwstanie — do poranku!
Niech będzie Bóg uwielbiony,
On życie przywraca umarłym!

Zabłyśnie w nas kiedyś prawda,
jak światło w naszych oczach,
będziemy patrzeć na śmierć
jak na budzący niepokój obraz senny.
Niech będzie Bóg uwielbiony,
On życie przywraca umarłym!

Szalony, kto widzi, sądzi,
że sen kończy się rano,
a śmierć uważa za sen,
mający trwać wiecznie!
Niech będzie Bóg uwielbiony,
On życie przywraca umarłym!

Jeśli nadzieja ożywia nam oczy,
ujrzymy to, co zakryte —
sen śmierci
skończy się rankiem.
Niech będzie Bóg uwielbiony,
On życie przywraca umarłym!
(…)
Przepiękne będzie ciało,
miła świątynia ducha,
odnowione zmieni się
w dom błogiego pokoju.
Niech będzie Bóg uwielbiony,
On życie przywraca umarłym!

W on czas zabrzmi trąba
na głuche tony:
„Zbudźcie się, głoście chwałę
przed Oblubieńcem w pieśniach!”
Niech będzie Bóg uwielbiony,
On życie przywraca umarłym!

Zaszumi echo głosów,
gdy otworzą się groby
wszyscy ujmą harfy,
aby grać pieśń chwały.
Niech będzie Bóg uwielbiony,
On życie przywraca umarłym!

Niech będą dzięki Panu,
że wywyższył Adama,
choć go potem pysznego
uniżył w otchłani!
Niech będzie Bóg uwielbiony,
On życie przywraca umarłym!

Chwała Mu, gdy uniża,
Chwała Mu, gdy wskrzesza,
niech i ma cytra gra Bogu w dniu zmartwychwstania!
Niech będzie Bóg uwielbiony,
On życie przywraca umarłym!

(Tekst pochodzi z: Ojcowie żywi, t.VI, Kraków 1985. Tłum. ks. Wojciech Kania)

http://liturgia.wiara.pl/doc/420329.Piesn-o-zmartwychwstaniu-umarlych

**************

________________________________________________________________________________________________________

O autorze: Słowo Boże na dziś

Brak komentarzy

Skomentuj notkę, rozpoczynając dyskusję...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*