Panom Markom o idealizmie i realizmie Platona

Zmarł niedawno bliski memu sercu człowiek. Z pewną nieśmiałością odważyłbym się nazwać go moim przyjacielem, ale z pewnością był dla mnie przewodnikiem duchowym i podporą na rozstajach dróg. Za życia służył Bogu i ludziom. W czasie tej służby i swej pielgrzymki uzbierał pokaźny księgozbiór w swoim mieszkaniu. Po pogrzebie rodzina postanowiła rozdać jego książki, aby one służyły dalej ludziom w ich ziemskiej pielgrzymce. Wróciłem do domu z dwiema pełnymi siatkami skarbów, m.in. kilka pozycji E. Gilsona. Sięgnąłem do pierwszej siatki ręką i wyciągnąłem na chybił trafił pierwszą książkę, mając wprawdzie apetyt na Gilsona, ale traf chciał, że w ręce wylądował mi jakiś cienki ogryzek o teorii poznania. Zacząłem czytać i każde zdanie coraz bardziej mnie wciągało. Powracały do mnie różne wcześniejsze rozmyślania i dyskusje prowadzone ze znajomymi, również na Ekspedycie – od dyskusji o pierwszych zasadach, przez poznanie racjonalne, również gorące jeszcze polemiki i sądy wypowiadane o USA, Ukrainie i Rosji (jakie są przyczyny dochodzenia do zupełnie różnych sądów na ich temat), aż po rozmowę z Panem Markiem P. Prokopem o Platonie i jego… no właśnie – idealizmie, czy realizmie. Nie mogliśmy dojść kiedyś do porozumienia, czy Platon był idealistą, czy realistą.
platon
Tekst, który właśnie mam przed oczami doskonale ujmuje przyczynę naszej polemiki i tym samym jej rozwiązanie (tak mi się wydaje). Książka ta to niezbyt obszerny skrypt napisany w 1971 r. przez prof. Antoniego B. Stępnia (wtedy jeszcze docenta) ukazujący zarys teorii poznania. W rozdziale “Spór o przedmiot poznania” jest mowa o realizmie i idealizmie, a także jawne nawiązanie do przedmiotu naszej polemiki dotyczącej Platona. Cytuję najważniejsze fragmenty:
Realizm metafizyczny głosi, że istnieje byt niezależnie od tego, czy jest on przedmiotem świadomości poznającej. W szczególności istnieje realnie świat zewnętrzny dany nam w doświadczeniu. Negacją realizmu jest idealizm.
 
Realizm teoriopoznawczy głosi, że byt – niezależny w swym istnieniu i treściowym uposażeniu od świadomości poznającej – jest poznawalny co do swojego istnienia i /niektórych przynajmniej/ własności. W szczególności – świat realny jest poznawalny. Idealizm teoriopoznawczy – negując realizm – może mieć postać idealizmu immanentnego lub idealizmu transcendentalnego. 
 
Idealizm immanentny twierdzi, że jedynym przedmiotem naszego poznania jest własna świadomość, że zakres poznania nie przekracza strumienia świadomości /wraz z jej wewnętrzną zawartością/. Idealizm transcendentalny twierdzi, że jedynym przedmiotem naszego poznania są konstrukty, wytwory świadomości, że poznanie nie wykracza poza to, co do niej lub od jej podmiotu zależne.
Stępień za podstawowe działy filozofii uważa teorię bytu (metafizykę) i teorię poznania (epistemologię). Mamy zatem powyżej jego rozróżnienie na to, czym jest realizm metafizyczny i realizm teoriopoznawczy oraz czym są przeciwne im idealizmy. Gdzie na tej mapie umieścimy Platona? W porządku poznania, nie podpada on, ani pod idealizm immanentny, ani transcendentalny, za to świetnie pasuje do realizmu teoriopoznawczego. W porządku bytowania Platon głosił wieczne bytowanie idei jako rzeczywiście rzeczywistego świata zewnętrznego, niezależnie od świadomości poznającego podmiotu. Tutaj jest punkt niezgody, bo dzisiaj wiemy, że jego idee nie istnieją realnie, więc np. Pan Marek odmawia Platonowi realizmu i zalicza go do idealistów. Oczywiście Platon pomylił się, jego rzeczywiście rzeczywiste idee nie były realnymi bytami, lecz dla niego te wieczne idee nie były wytworem jego subiektywnej myśli, lecz obiektywnym zewnętrznym światem bytującym poza intelektem człowieka, danym mu w doświadczeniu, możliwym do poznania i odkrycia tak samo jak dane są nam w doświadczeniu realnie istniejące jednostkowe byty. Mamy więc niejednoznaczność, czy Platona cechował realizm metafizyczny, czy idealizm. Zobaczmy teraz, co Stępień pisze o tym problemie.
To samo stanowisko /np. Platona/ z jednego punktu widzenia nazywa się idealizmem, z innego realizmem. […]
Trzeba tu przypomnieć, że w filozofii kręgu europejskiego termin “idea” posiada dwa zasadnicze znaczenia. Przy pierwszym /występującym u Platona i fenomenologów/ oznacza on przedmiot swoistego rodzaju, ogół obiektywnie /ale nie realnie – jak chce wiele podręczników/ istniejący. Przy drugim /rozpowszechnionym od czasu Descartesa i brytyjskich empiryków/ oznacza przedstawienie /wyobrażenie i pojęcie/ lub nawet przeżycie świadome, przy czym – posługując się nim – nie zawsze odróżniano przedmiot, akt, jego treść i związane z nimi pojęcia. Stąd np. tezę Berkeleya “esse-percipi” można interpretować jako utożsamiającą istnienie bytu z byciem treścią aktu albo z byciem przedmiotowym korelatem /wytworem/ świadomości.
Mamy chyba wyżej wyjaśnienie zagadki naszej polemiki, przynajmniej dla mnie to było zagadką. W zależności od tego, co rozumiemy przez ideę, Platon będzie dla nas, albo realistą, albo idealistą. Rozumienie idei jako wyobrażenie lub przeżycie pochodzi z nowożytnych filozofii podmiotu, którym początek dał Descartes. Na Platona możemy więc patrzeć, albo z pozycji klasycznej filozofii bytu i tomizmu, albo z pozycji współczesnych filozofii idealistycznych. W pierwszym przypadku Platon jest realistą, a w drugim idealistą. Według mnie tomiści powinni Platona nazywać realistą, czy wręcz skrajnym realistą, aby nie porzucać łatwo języka filozofii bytu na rzecz języka nowożytnych idealistów. Dla lepszego rozumienia się mogę Platona oczywiście nazywać idealistą, pamiętając jednak, że tak został nazwany współcześnie przez idealistów właśnie. Ich błąd (lub celowy zabieg) polega na przypisaniu Platonowi takiego rozumienia idei, jakim on nie posługiwał się. Mamy jeden termin “idea” i różne jego znaczenia, więc taki zabieg podstawienia innego znaczenia jest możliwy, dlatego tak łatwo mylić idealizm Platona z idealizmem nowożytnych filozofów, podczas gdy te dwa idealizmy nie mają ze sobą nic wspólnego poza nazwą.
Na zakończenie jeszcze jeden ciekawy fragment dotyczący problemu istnienia świata realnego:
Realizm metafizyczny i teoriopoznawczy w sprawie świata realnego nie musi iść w parze /i często nie idzie/ z realizmem w sprawie sfery idei czy sfery czysto intencjonalnych wytworów świadomości.
To rozejście się obu realizmów było widoczne w innej dyskusji, którą prowadziłem z Asadowem, na temat istnienia okręgu. W słowach Stępnia Asadow może znaleźć uzasadnienie dla tezy o bytowaniu idealnego okręgu, którego istnienie jest intencjonalne, być może jako byt intencjonalny w umyśle Boga. Jednak to czysto intencjonalne istnienie bytów, którego Stępień jest wyrazicielem, jest niezgodne ze stanowiskiem tomizmu. Asadow w swoim realizmie idzie chyba za daleko, podobnie jak Platon.
______________
1. Antoni B. Stępień: TEORIA POZNANIA. Zarys kursu uniwersyteckiego. KUL Lublin 1971
Tagi: , , , ,

O autorze: Poruszyciel

Stworzony na podobieństwo. Rozum i Wiara. Prawda i Miłość. Wolność i Godność. Bóg, Honor, Ojczyzna! Sprawiedliwość.