Słowo Boże na dziś – 29 czerwca 2014 r. – Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła

0629-piotr_pawel_1

Słowo Boże na dziś – 29 czerwca 2014 r. – Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła

 

Myśl dnia

Człowiek zawsze może wstąpić na lepszą drogę, póki żyje.

Henryk Sienkiewicz

 

Niedziela, 29 czerwca 2014
Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła

 

PIERWSZE CZYTANIE (Dz 12,1-11)

Cudowne uwolnienie Piotra z więzienia

Czytanie z Dziejów Apostolskich.

W owych dniach Herod zaczął prześladować niektórych członków Kościoła. Ściął mieczem Jakuba, brata Jana, a gdy spostrzegł, że to spodobało się Żydom, uwięził nadto Piotra. A były to dni Przaśników. Kiedy go pojmał, osadził w więzieniu i oddał pod straż czterech oddziałów, po czterech żołnierzy każdy, zamierzając po Święcie Paschy wydać go ludowi.
Strzeżono więc Piotra w więzieniu, a Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga.
W nocy, po której Herod miał go wydać, Piotr, skuty podwójnym łańcuchem, spał między dwoma żołnierzami, a strażnicy przed bramą strzegli więzienia.
Wtem zjawił się anioł Pański i światłość zajaśniała w celi. Trąceniem w bok obudził Piotra i powiedział: „Wstań szybko!” Równocześnie z rąk Piotra opadły kajdany.
„Przepasz się i włóż sandały!” – powiedział mu anioł.
A gdy to zrobił, rzekł do niego: „Narzuć płaszcz i chodź za mną!”
Wyszedł więc i szedł za nim, ale nie wiedział, czy to, co czyni anioł, jest rzeczywistością; zdawało mu się, że to widzenie. Minęli pierwszą i drugą straż i doszli do żelaznej bramy, prowadzącej do miasta. Ta otwarła się sama przed nimi. Wyszli więc, przeszli jedną ulicę i natychmiast anioł odstąpił od niego.
Wtedy Piotr przyszedł do siebie i rzekł: „Teraz wiem na pewno, że Pan posłał swego anioła i wyrwał mnie z ręki Heroda i z tego wszystkiego, czego oczekiwali Żydzi”.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 34,2-3.4-5.6-7.8-9)

Refren:Od wszelkiej trwogi Pan Bóg mnie wyzwolił.

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, *
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem, *
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

Wysławiajcie razem ze mną Pana, *
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał *
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, *
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto biedak zawołał i Pan go usłyszał, *
i uwolnił od wszelkiego ucisku.

Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych, *
aby ich ocalić.
Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry, *
szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę.

DRUGIE CZYTANIE (2 Tm 4,6-9.17-1)

Paweł przewiduje bliską śmierć i nagrodę

Czytanie z Drugiego listu świętego Pawła Apostoła do Tymoteusza

Najmilszy:
Krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim którzy umiłowali pojawienie się Jego.
Pospiesz się, by przybyć do mnie szybko. Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię, żeby się przeze mnie dopełniło głoszenie Ewangelii i żeby wszystkie narody je posłyszały; wyrwany też zostałem z paszczy lwa. Wyrwie mię Pan od wszelkiego złego czynu i wybawi mię, przyjmując do swego królestwa niebieskiego; Jemu chwała na wieki wieków. Amen.

Oto słowo Boże.


ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Mt 16,18)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Ty jesteś Piotr-Opoka,
i na tej opoce zbuduję mój Kościół,
a bramy piekielne go nie przemogą.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.


EWANGELIA (Mt 16,13-19)

Tobie dam klucze królestwa niebieskiego

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza.

Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?”
A oni odpowiedzieli: „Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”.
Jezus zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?”.
Odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”.
Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.

Oto słowo Pańskie.

KOMENTARZ

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=PF6zAoq9_0c

Najważniejsze pytanie

Trzeba być z kimś blisko, aby móc go spytać: „Kim dla ciebie jestem?”. Pytanie to najczęściej zadają sobie przyjaciele, zakochani, dzieci i rodzice, krewni, czyli ci wszyscy, których łączą więzy miłości. Tak naprawdę odkrywamy wtedy coś z własnej tajemnicy, przeglądając się w pełnym miłości spojrzeniu bliskiej osoby. Także Jezus pytał swoich apostołów: „A wy za kogo Mnie uważacie?”. Rozradowało Go, że Piotr odkrył Jego sekret, iż jest oczekiwanym Mesjaszem. Kim Jezus jest dziś dla mnie? I kim ja jestem dla Niego?

Jezu, pragnę coraz bardziej Cię poznawać, bo w Twoim człowieczeństwie będę umiał rozpoznać prawdę, piękno i dobro ukryte we mnie i w każdym innym człowieku, a to napełni moje serce błogosławieństwem!

www.edycja.plRozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2014”
s. Anna Maria Pudełko AP
Edycja Świętego Pawła

http://www.paulus.org.pl/czytania.html

 

 

PO CAŁEJ ZIEMI ICH GŁOS SIĘ ROZCHODZI

 

Klucze to rzecz bardzo osobista. Dzięki nim otwieramy drzwi naszego mieszkania, samochodu, nawet sejfu. Pilnujemy, aby nie dostały się w niepowołane ręce. Klucze dajemy tylko osobom, które kochamy, do których mamy pełne zaufanie.

Dzisiejsza Ewangelia mówi o „kluczach królestwa niebieskiego”. Jezus przekazał je św. Piotrowi, do którego miał pełne miłości zaufanie. Klucze symbolizują władzę, także współcześnie. Piotr ma w Kościele sprawować rzeczywistą władzę, a po nim jego następcy. Metafora związywania i rozwiązywania często była używana w języku Semitów. Jezus chciał przy jej użyciu przekazać, że Piotr ma się stać stróżem zarówno prawd wiary, jak i prawd dotyczących moralności. Stąd w wierze ludu św. Piotr nazywany jest klucznikiem otwierającym niebo. Papież Paweł VI powiedział kiedyś, że „klucze Piotra są bardzo ciężkie”. Tak, one są dla papieży wielkim krzyżem.

Święty Piotr, według Jezusa, ma być Opoką, na której zbudowany będzie Kościół, którego bramy piekielne nie przemogą. „Brama” w języku ówczesnym oznaczała całe miasto, a nawet państwo. Bramy piekielne, czyli państwo złego ducha, srożą się niesamowicie w walce z Kościołem. Doświadczamy tego niemal codziennie. W tej walce Kościół stawia za wzór kapłanom i świeckim największego teologa – św. Pawła, człowieka o żelaznej konsekwencji, który po nawróceniu z największą gorliwością nauczał o Chrystusie. Żadnym cierpieniem się nie zrażał i do samego końca niósł poganom Ewangelię. Uczmy się od tych świętych apostołów nie tylko za Prawdę umierać, ale i prawdziwie żyć.

 

ks. Stanisław Jasionek

 http://www.edycja.pl/dzien_panski/id/862

 

Świętych Obcowanie

 

29 czerwca

Święci Apostołowie Piotr i Paweł

 Piotr i Paweł

Kościół umieszcza w jednym dniu uroczystość św. Pawła wraz ze św. Piotrem nie dlatego, aby równał go w prymacie z pierwszym zastępcą Chrystusa. Chodzi jedynie o podkreślenie, że obaj Apostołowie byli współzałożycielami gminy chrześcijańskiej w Rzymie, obaj w tym mieście oddali dla Chrystusa życie swoje oraz że w Rzymie są ich relikwie i sanktuaria. Najwięcej jednak zaważyła na połączeniu pamiątki obu Apostołów w jednym dniu opinia, dzisiaj uznawana za mylną, że obaj Apostołowie ponieśli śmierć męczeńską tego samego dnia. Już w roku 258 obchodzono święto obu Apostołów razem dnia 29 czerwca, tak na Zachodzie, jak też i na Wschodzie, co wskazywałoby na powszechne przekonanie, że był to dzień śmierci obu Apostołów. Taki bowiem był bardzo dawny zwyczaj, że święta liturgiczne obchodzono w dniu śmierci męczenników, a potem także (od w. IV) – wyznawców.

0629-piotr_1

Właściwe imię Piotra to Szymon (Symeon). Pan Jezus zmienił mu imię na Piotr przy pierwszym spotkaniu, gdyż miało ono symbolizować jego przyszłe powołanie. Pochodził z Betsaidy, miejscowości położonej nad Jeziorem Genezaret (Galilejskim). Był bratem św. Andrzeja, Apostoła, który Szymona przyprowadził do Pana Jezusa niedługo po chrzcie w rzece Jordan, jaki Chrystus Pan otrzymał z rąk Jana Chrzciciela (Mt 10, 2; J 1, 41). To, że Chrystus Pan zetknął się z Andrzejem i Szymonem w pobliżu rzeki Jordan, wskazywałoby, że obaj bracia byli uczniami św. Jana (J 1, 40-42). Ojcem Szymona Piotra był Jona (Jan), rybak galilejski. Kiedy Chrystus Pan włączył Piotra do grona swoich uczniów, ten nie od razu przystał do Pana Jezusa, ale nadal trudnił się pracą rybaka. Dopiero po cudownym połowie ryb definitywnie został przy Chrystusie w charakterze Jego ucznia wraz ze swoim bratem, Andrzejem (por. Łk 5, 1-11).
Kiedy Piotr przystąpił do grona uczniów Pana Jezusa, był już człowiekiem żonatym i mieszkał w Kafarnaum u teściowej, którą Pan Jezus uzdrowił (Mk 1, 29-31; Łk 4, 38-39). Tradycja wczesnochrześcijańska wydaje się potwierdzać, że miał dzieci, gdyż wymienia jako jego córkę św. Petronelę. Nie jest to jednak pewne.

Jezus bardzo wyraźnie wyróżniał Piotra wśród Apostołów. Piotr był świadkiem – wraz z Janem i Jakubem – wskrzeszenia córki Jaira (Mt 9, 23-26; Mk 5, 35-43; Łk 8, 49-56), przemienienia na górze Tabor (Mt 17, 1-13; Mk 9, 2-13; Łk 9, 28-36) i krwawego potu w Getsemani (Mt 26, 37-46; Mk 14, 33-42; Łk 22, 41-46). Kiedy Jezus zapytał Apostołów, za kogo uważają Go ludzie, otrzymał na to różne odpowiedzi. Kiedy zaś rzucił im pytanie: “A wy za kogo Mnie uważacie?” – usłyszał z ust Piotra wyznanie: “Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Za to otrzymał w nagrodę obietnicę prymatu nad Kościołem Chrystusa: “Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr (czyli skała), i na tej skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” (Mt 16, 18-19).
Można byłoby wymienić jeszcze inne historie związane z Piotrem. Jezus ratuje Piotra, kiedy tonął w Jeziorze Galilejskim (Mt 14, 28-31). Piotr płaci podatek za Jezusa i za siebie monetą, wydobytą z pyszczka ryby (Mt 17, 24-27); od Piotra Pan Jezus zaczyna mycie nóg Apostołom przy Ostatniej Wieczerzy (J 13, 6-11). Przed pojmaniem Mistrza Piotr zapewnia Go o swojej dla Niego wierności (Mt 26, 33). W Getsemani występuje w obronie Jezusa i ucina ucho słudze arcykapłana, Malchusowi (Mt 26, 51-54; Mk 14, 47; Łk 22, 49-50; J 18, 10-11). On jeden, wraz z Janem, idzie za Chrystusem aż na podwórze arcykapłana. Jednak tu, rozpoznany, wyrzeka się ze strachu Jezusa i trzykrotnie potwierdza zaparcie się przysięgą. Kiedy zapiał kogut, przypomniał sobie przepowiednię Chrystusa i gorzko zapłakał (Mt 26, 69-75; Mk 14, 66-72; Łk 22, 54-62; J 18, 15-27).Przed odejściem do nieba Pan Jezus zlecił Piotrowi najwyższą władzę pasterzowania nad Jego Apostołami i pozostałymi wiernymi wyznawcami (J 21, 15-19). Apostołowie od początku podjęli te słowa i uznali w Piotrze pierwszego spośród siebie. We wszystkich wykazach apostolskich Piotr jest zawsze stawiany na pierwszym miejscu (Mt 10, 2; Mk 3, 16; Łk 6, 14; Dz 1, 13). Pisma Nowego Testamentu wymieniają go 150 razy. Piotr proponuje Apostołom przyłączenie do ich grona jeszcze jednego w miejsce Judasza (Dz 1, 15-26). Piotr pierwszy przemawia do tłumu w dzień Zesłania Ducha Świętego i pozyskuje sporą liczbę pierwszych wyznawców (Dz 2, 14-36). Uzdrawia chromego od urodzenia i nawraca kilka tysięcy ludzi (Dz 3, 1-26). Zakłada pierwszą gminę chrześcijańską w Jerozolimie i sprawuje nad nią władzę sądowniczą (Dz 5, 1-11). To jego Chrystus poucza w tajemniczym widzeniu, że ma także przyjmować pogan i nakazuje mu udać się do domu oficera rzymskiego, Korneliusza (Dz 10, 1-48). Na Soborze apostolskim Piotr jako pierwszy przemawia i decyduje, że należy iść także do pogan, a od nawróconych z pogaństwa nie należy żądać wypełniania nakazów judaizmu, obowiązujących Żydów (Dz 15, 1-12). W myśl zasady postawionej przez Pana Jezusa: “Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada” (Mt 26, 31) – właśnie Piotr stał się głównym przedmiotem nienawiści i pierwszym obiektem prześladowań. Został nawet pojmany i miał być wydany przez króla Heroda Agryppę I Żydom na stracenie. Jednak anioł Pański wybawił go cudownie od niechybnej śmierci (Dz 12, 1-17).
Niebawem po uwolnieniu Piotr udał się do Antiochii, gdzie założył swoją stolicę (Ga 2, 11-14). Stamtąd podążył do Małej Azji i Koryntu (2 P 1, 1), aby wreszcie osiąść na stałe w Rzymie. Tu także poniósł śmierć męczeńską za panowania cesarza Nerona ok. 64 roku, umierając na krzyżu, jak mu to zapowiedział Chrystus (J 21, 18-19). O pobycie Piotra w Rzymie i jego śmierci piszą między innymi: św. Klemens Rzymski (+ ok. 97), List do Koryntian, 5; św. Ignacy z Antiochii (+ ok. 117), List do Rzymian 4, 3; św. Dionizy z Koryntu (+ 160); św. Ireneusz (+ 202); Euzebiusz – Historia Kościoła 2, 25, 8; św. Kajus Rzymski (+ 296) i wielu innych.

Św. Piotr zostawił dwa listy, które należą do ksiąg Pisma świętego Nowego Testamentu. Dyktował je swojemu uczniowi Sylwanowi (1 P 5, 12). Wyróżniają się one niezwykłą plastyką i ekspresją. Jako zwierzchnik Kościoła Piotr ma odwagę przestrzec wiernych przed zbyt dowolnym tłumaczeniem pism Pawła Apostoła (2 P 3, 14-16). Pierwszy list Piotr pisał ok. 63 r., przed prześladowaniem wznieconym przez Nerona. Pisał go z Rzymu. Drugi list, pisany również z Rzymu, prawdopodobnie został zredagowany w więzieniu, gdyż Piotr pisze o swojej rychłej śmierci. Tak więc list powstał w 64 lub 67 roku (2 P 1, 14).
O wielkiej popularności św. Piotra świadczą liczne apokryfy. Na pierwszym miejscu należy do nich Ewangelia Piotra, której fragment udało się przypadkowo odnaleźć w roku 1887 w Achmin w Górnym Egipcie. Mogła powstać już w latach 120-130 po Chrystusie. Kerygma Piotra – to rodzaj homilii. Powstała ona również ok. roku 130 i ma zabarwienie gnostyckie. Apokalipsa św. Piotra należała kiedyś do najbardziej znanych apokryfów. Pochodzi ona również z początków chrześcijaństwa, odnaleziona została w roku 1887 wraz z Ewangelią Piotra. Zawiera opis sądu i losu dusz po śmierci. Wreszcie apokryf już znacznie późniejszy, z V w., Dzieje Piotra i Pawła. Autor tak niepodzielnie łączy losy obu Apostołów, że oznacza datę ich śmierci nie tylko w jednym roku, ale nawet w jednym dniu. Nadto według autora obydwaj Apostołowie zostali pochowani w jednym miejscu. Wyznaczoną przez autora tego apokryfu datę śmierci przyjęło Martyrologium Rzymskie.

Św. Piotr poniósł śmierć męczeńską według podania na wzgórzu watykańskim. Miał być ukrzyżowany według świadectwa Orygenesa głową w dół na własną prośbę, gdyż czuł się niegodnym umierać na krzyżu jak Chrystus. Cesarz Konstantyn Wielki wystawił ku czci św. Piotra nad jego grobem bazylikę. Obecna bazylika Św. Piotra w Rzymie pochodzi z wieku XVI-XVII, zbudowana została w latach 1506-1629. Teren wokół bazyliki należy do Państwa Watykańskiego, istniejącego w obecnym kształcie od roku 1929 jako pozostałość dawnego państwa papieży. Liczy ono 0,44 km2 powierzchni i zamieszkuje je ok. 1000 ludzi. Bazylika wystawiona na grobie św. Piotra jest symbolem całego Kościoła Chrystusa. Rocznie nawiedza ją kilkanaście milionów pielgrzymów i turystów z całego świata. W czasie prac archeologicznych przeprowadzonych w podziemiach bazyliki św. Piotra w latach 1940-1949 znaleziono pod konfesją (pod głównym ołtarzem bazyliki) grób św. Piotra.
Oprócz tej najsłynniejszej świątyni, wystawionej ku czci św. Piotra Apostoła, w samym Rzymie istnieją ponadto: kościół św. Piotra na Górze Złotej (Montorio), czyli na Janikulum, zbudowany na miejscu, gdzie Apostoł miał ponieść śmierć męczeńską; kościół św. Piotra w Okowach, wystawiony na miejscu, gdzie św. Piotr miał być więziony; kościół świętych Piotra i Pawła; kościółek “Quo vadis” przy Via Appia, wystawiony na miejscu, gdzie Chrystus według podania miał zatrzymać Piotra, usiłującego opuścić Rzym.

Św. Piotr, pierwszy papież, jest patronem m. in. diecezji w Rzymie, Berlinie, Lozannie; miast: Awinionu, Biecza, Duszników Zdroju, Frankfurtu nad Menem, Genewy, Hamburga, Nantes, Poznania, Rygi, Rzymu, Trzebnicy; a także blacharzy, budowniczych mostów, kowali, kamieniarzy, marynarzy, rybaków, zegarmistrzów. Wzywany jako orędownik podczas epilepsji, gorączki, febry, ukąszenia przez węże.

W ikonografii św. Piotr ukazywany jest w stroju apostoła, jako biskup lub papież w pontyfikalnych szatach. Od IV w. (medalion z brązu – Watykan, mozaika w S. Clemente) ustalił się typ ikonograficzny św. Piotra – szerokie rysy twarzy, łysina lub lok nad czołem, krótka, gęsta broda. Od XII wieku przedstawiany jest jako siedzący na tronie. Atrybutami Księcia Apostołów są: anioł, kajdany, dwa klucze symbolizujące klucze Królestwa Bożego, kogut, odwrócony krzyż, księga, łódź, zwój, pastorał, ryba, sieci, skała – stanowiące aluzje do wydarzeń w jego życiu, tiara w rękach.

http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/06-29.php3

0629-pawel_3Paweł pochodził z Tarsu w Cylicji – Mała Azja (Dz 21, 39; 22, 3). Urodził się jako obywatel rzymski, co dawało mu pewne wyróżnienie i przywileje. W naglących wypadkach umiał z tego korzystać (Dz 16, 35-40; 25, 11). Nie wiemy, jaką drogą Paweł to obywatelstwo otrzymał: być może, że całe miasto rodzinne cieszyło się tym przywilejem; możliwe, że rodzina Apostoła nabyła lub po prostu kupiła sobie ten przywilej, bowiem i tą drogą także można było otrzymać obywatelstwo rzymskie w owych czasach (Dz 22, 28).
Szaweł urodził się w Tarsie ok. 8 roku po narodzeniu Chrystusa (niektórzy badacze podają czas między 5 a 10 rokiem). Jego rodzina chlubiła się, że pochodziła z rodu Beniamina, co także i Paweł podkreślał z dumą (Rz 11, 1). Dlatego otrzymał imię Szaweł (spolszczona wersja hebrajskiego Saul) od pierwszego i jedynego króla Izraela z tego rodu (panował w wieku XI przed Chrystusem). Rodzina Szawła należała do faryzeuszów – najgorliwszych patriotów i wykonawców prawa mojżeszowego (Dz 23, 6). Uczył się rzemiosła – tkania płótna namiotowego. Po ukończeniu miejscowych szkół – a trzeba przyznać, że Paweł zdradza duże oczytanie (por. Tt 1, 12) – w wieku ok. 20 lat udał się Apostoł do Palestyny, aby w Jerozolimie “u stóp Gamaliela” pogłębiać swoją wiedzę skrypturystyczną i rabinistyczną (Dz 22, 3). Nie znał Jezusa. Wiedział jednak o chrześcijanach i szczerze ich nienawidził, uważając ich za odstępców i odszczepieńców. Dlatego z całą satysfakcją asystował przy męczeńskiej śmierci św. Szczepana (Dz 7, 58). Nie mając jednak pełnych lat 30, nie mógł wykonywać wyroku śmierci na diakonie. Pilnował więc szat oprawców i zapewne pilnie ich zachęcał, aby dokonali egzekucji (Dz 7, 58-60).

Kiedy tylko Szaweł doszedł do wymaganej pełnoletności, udał się do najwyższych kapłanów i Sanhedrynu, aby otrzymać listy polecające do Damaszku. Dowiedział się bowiem, że uciekła tam spora liczba chrześcijan, chroniąc się przed prześladowaniem, jakie wybuchło w Jerozolimie (Dz 9, 1-3). Gdy Szaweł był blisko murów Damaszku, spotkał go Chrystus, powalił na ziemię, oślepił i w jednej chwili objawił mu, że jest w błędzie; że nauka, którą on tak zaciekle zwalczał, jest prawdziwą; że chrześcijaństwo jest wypełnieniem obietnic Starego Przymierza; że Chrystus nie jest bynajmniej zwodzicielem, ale właśnie tak długo oczekiwanym i zapowiadanym Mesjaszem. Było to w ok. 35 roku po narodzeniu Chrystusa, a więc drugim po Jego śmierci.
Po swoim nawróceniu Szaweł został ochrzczony przez Ananiasza, któremu Chrystus polecił to w widzeniu (Dz 9, 10-18). Po chrzcie Szaweł rozpoczął nową erę życia: głoszenia Chrystusa. Najpierw udał się na pustkowie, gdzie przebywał prawdopodobnie kilka miesięcy. Tam Chrystus bezpośrednio wtajemniczył go w swoją naukę (Ga 1, 11-12). Paweł przestudiował i przeanalizował na nowo Stare Przymierze. Następnie, po powrocie do Damaszku, przez 3 lata nawracał jego mieszkańców. Zawiedzeni Żydzi postanowili zemścić się na renegacie i czyhali na jego zgubę. Zażądali więc od króla Damaszku Aretasa, by wydał im Szawła. Szaweł jednak uciekł w koszu spuszczonym z okna pewnej kamienicy przylegającej do muru miasta. Udał się następnie do Jerozolimy i przedstawił się Apostołom. Powitano go ze zrozumiałą rezerwą. Tylko dzięki interwencji Barnaby, który wśród Apostołów zażywał wielkiej powagi, udało się przychylnie nastawić Apostołów do Pawła. Ponieważ jednak także w Jerozolimie przygotowywano na Apostoła zasadzki, musiał chronić się ucieczką do rodzinnego Tarsu.

Stamtąd wyprowadził Pawła na szerokie pola Barnaba. Razem udali się do Antiochii, gdzie chrześcijaństwo zapuściło już korzenie. Tamtejszej gminie nadali niezwykły rozwój przez to, że kiedy wzgardzili nimi Żydzi, oni udali się do pogan. Ci z radością przyjmowali Ewangelię tym chętniej, że Paweł i Barnaba zwalniali ich od obrzezania i prawa żydowskiego, a żądali jedynie wiary w Chrystusa i odpowiednich obyczajów. Zostali jednak oskarżeni przed Apostołami, że wprowadzają nowatorstwo. Doszło do konfliktu, gdyż obie strony i tendencje miały licznych zwolenników. Zachodziła obawa, że Apostołowie w Jerozolimie przychylą się raczej do zdania konserwatystów. Sami przecież pochodzili z narodu żydowskiego i skrupulatnie zachowywali prawo mojżeszowe.
Na soborze apostolskim jednakże (49-50 r.) miał miejsce przełom. Apostołowie, dzięki stanowczej interwencji św. Piotra, orzekli, że należy pozyskiwać dla Chrystusa także pogan, że na nawróconych z pogaństwa nie należy nakładać ciężarów prawa mojżeszowego (Dz 15, 6-12). Było to wielkie zwycięstwo Pawła i Barnaby. Od tej pory Paweł rozpoczyna swoje cztery wielkie podróże. Wśród niesłychanych przeszkód tak natury fizycznej, jak i moralnej, prześladowany i męczony, przemierza obszary Syrii, Małej Azji, Grecji, Macedonii, Italii i prawdopodobnie Hiszpanii, zakładając wszędzie gminy chrześcijańskie i wyznaczając w nich swoich zastępców. Oblicza się, że w swoich czterech podróżach, wówczas tak bardzo wyczerpujących i niebezpiecznych, Paweł pokonał ok. 10 tys. km dróg morskich i lądowych. Pierwsza wyprawa miała miejsce w latach 44-49: Cypr-Galacja, razem z Barnabą i Markiem; druga – w latach 50-53: Filippi-Tesaloniki-Berea-Achaia-Korynt, razem z Tymoteuszem i Sylasem; trzecia – w latach 53-58: Efez-Macedonia-Korynt-Jerozolima.
Aresztowany został w Jerozolimie w 60 r. Kiedy namiestnik zamierzał wydać Pawła Żydom, ten odwołał się do cesarza. Przebywał jednak w więzieniu w Cezarei Palestyńskiej ponad dwa lata, głosząc i tam Chrystusa. W drodze do Rzymu statek wiozący więźniów rozbił się u wybrzeży Malty. Na wyspie Paweł spędził trzy zimowe miesiące, w czasie których nawrócił mieszkańców. W Rzymie także jakiś czas spędził jako więzień, aż dla braku dowodów winy (Żydzi z Jerozolimy się nie stawili) został wypuszczony na wolność. Ze swojego więzienia w Rzymie Paweł wysłał szereg listów do poszczególnych gmin i osób. Po wypuszczeniu na wolność zapewne udał się do Hiszpanii (Rz 15, 24-25), a stamtąd powrócił do Achai. Nie wiemy, gdzie został ponownie aresztowany. Jednak sam fakt, że go tak pilnie poszukiwano, wskazuje, jak wielką powagą się cieszył.

Ok. 67 (lub 66) roku Paweł poniósł śmierć męczeńską. Według bardzo starożytnego podania św. Paweł miał ponieść śmierć od miecza (jako obywatel rzymski). Nie jest znany dzień jego śmierci, za to dobrze zachowano w pamięci miejsce jego męczeństwa: Aquae Salviae za Bramą Ostyjską w Rzymie. Ciało Męczennika złożono najpierw w posiadłości św. Lucyny przy drodze Ostyjskiej. W roku 284 za czasów prześladowania, wznieconego przez cesarza Waleriana, przeniesiono relikwie Apostoła do katakumb, zwanych dzisiaj katakumbami św. Sebastiana przy drodze Apijskiej. Być może na krótki czas spoczęły tu także relikwie św. Piotra. Po edykcie cesarza Konstantyna Wielkiego (313) ciało św. Piotra przeniesiono do Watykanu, a ciało św. Pawła na miejsce jego męczeństwa, gdzie cesarz wystawił ku jego czci bazylikę pod wezwaniem św. Pawła.
Z pism apokryficznych o św. Pawle można wymienić: Nauczanie Pawła o zabarwieniu gnostyckim. Dzieje Pawła w przekładzie koptyjskim odnalazł i opublikował C. Schmidt w roku 1905. Autor opisuje w nim wydarzenie znane z Dziejów Apostolskich, dołącza na pół fantastyczne dzieje św. Tekli oraz apokryficzną korespondencję św. Pawła z Koryntianami, wreszcie opis męczeństwa Apostoła. Według Tertuliana dzieje te napisał pewien kapłan z Małej Azji około roku 160-170. Autor za podszywanie się pod imię Apostoła został kanonicznie ukarany. Apokalipsa św. Pawła to opis podróży Pawła pod przewodnictwem anioła w zaświaty. Opisuje spotkanie w niebie z osobami, znanymi z Pisma świętego Starego i Nowego Przymierza, oraz w piekle – z osobami przewrotnymi. Dzieło to odnalazł Konstantyn Tischendorf w roku 1843 na Górze Synaj w tamtejszym klasztorze prawosławnym. Wreszcie dużą wrzawę wywołał kiedyś spór o Korespondencję św. Pawła z Seneką. Nawet św. Hieronim i św. Augustyn błędnie opowiedzieli się za autentycznością tego dzieła.

Paweł jest autorem 13 listów do gmin chrześcijańskich, włączonych do ksiąg Nowego Testamentu. Jest patronem licznych zakonów, Awinionu, Berlina, Biecza, Frankfurtu nad Menem, Poznania, Rygi, Rzymu, Saragossy oraz marynarzy, powroźników, tkaczy.

W czasie pontyfikatu papieża Benedykta XVI Kościół obchodził Rok św. Pawła w związku z jubileuszem 2000 lat od narodzin Apostoła Narodów (2008-2009).

W ikonografii przedstawiany jest w długiej tunice i płaszczu. Jego atrybutami są: baranek, koń, kość słoniowa, miecz.

http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/06-29.php3

Jan Paweł II

KOŚCIÓŁ UŚWIĘCONY KRWIĄ ŚWIĘTYCH PIOTRA I PAWŁA

28 V 2000 — Jubileusz Diecezji Rzymskiej

Jubileusz Diecezji Rzymskiej, obchodzony w niedzielę 28 maja, zgromadził na placu św. Piotra ponad 50 tys. wiernych, reprezentujących 328 parafii Wiecznego Miasta (z okazji Jubileuszu i przypadających kilka dni wcześniej 80. urodzin Jana Pawła II utworzono nową parafię pw. św. Karola Boromeusza, patrona Ojca Świętego). Wiele osób przyszło w pieszych pielgrzymkach, aby świętować swój Jubileusz wraz z Biskupem Rzymu. Z Janem Pawłem II sprawował Eucharystię wikariusz diecezji rzymskiej kard. Camillo Ruini i biskupi pomocniczy, przewodniczący Głównego Komitetu Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 kard. Roger Etchegaray oraz jego sekretarz abp Crescenzio Sepe, i ok. 400 kapłanów diecezjalnych i zakonnych. Na placu obecni byli przedstawiciele władz miejskich, wśród nich burmistrz Rzymu Francesco Rutelli. Na początku liturgii kard. Ruini skierował do Papieża słowa powitania. Jan Paweł II wygłosił homilię, podkreślając w niej szczególną rolę lokalnego Kościoła rzymskiego w społeczności chrześcijańskiej. Podczas ofiarowania zebrano i przyniesiono do ołtarza pieniądze na remont i powiększenie przychodni lekarskiej prowadzonej przez «Caritas» na centralnym dworcu Termini, która służy najuboższym mieszkańcom Rzymu, w większości imigrantom z różnych krajów. Po komunii św. Papież pozdrowił osobiście grupę dzieci, które trzymając w rękach kolorowe wstęgi, symbolizujące wieloetniczny i wielokulturowy charakter miasta, ułożyły «logo» Wielkiego Jubileuszu. Na zakończenie liturgii Ojciec Święty odśpiewał z wiernymi modlitwę «Regina caeli», zawierzając Maryi mieszkańców Wiecznego Miasta.

1. «Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej!» (J 15, 9). W przeddzień śmierci Chrystus otwiera swoje Serce uczniom zgromadzonym w Wieczerniku. Pozostawia im duchowy testament. W okresie wielkanocnym Kościół nieustannie powraca w duchu do Wieczernika, aby jeszcze raz wysłuchać z szacunkiem słów Pańskich oraz zaczerpnąć z nich światło i siły na dalszą wędrówkę po drogach świata.

Z drżącym sercem wraca dziś do Wieczernika nasz Kościół rzymski, obchodzący swój Jubileusz. Wraca, aby stanąć przed Boskim Mistrzem, aby rozważać Jego słowa i szukać najwłaściwszych odpowiedzi na żądania, jakie On do niego kieruje.

Słowa, które nasz Kościół słyszy dziś z ust swojego Pana, są mocne i jasne: «Wytrwajcie w miłości mojej! (…) To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem» (J 15, 9. 12). Czyż możemy nie dostrzec, że te słowa Jezusa są w szczególny sposób «nasze»? Czyż specjalnym zadaniem Kościoła rzymskiego nie jest «przewodniczyć w miłości całemu chrześcijaństwu? (por. św. Ignacy, Ad. Rom. inscr.). Tak, przykazanie miłości zobowiązuje i przynagla Kościół w Rzymie ze szczególną mocą.

A miłość stawia wymagania. Chrystus mówi: «Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich» (J 15, 13). Miłość zaprowadzi Jezusa na krzyż. Każdy uczeń winien o tym pamiętać. Miłość wywodzi się z Wieczernika i sprowadza na powrót do Wieczernika. Po zmartwychwstaniu właśnie w Wieczerniku apostołowie powrócą pamięcią do słów Jezusa wypowiedzianych w Wielki Czwartek i uświadomią sobie ich zbawczą treść. Na mocy miłości Chrystusa, przyjętej i odwzajemnionej, są oni teraz Jego przyjaciółmi: «Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego» (J 15, 15).

Zgromadzeni w Wieczerniku po zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Boskiego Mistrza apostołowie zrozumieją w pełni sens Jego słów: «przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał» (J 15, 16). Za sprawą Ducha Świętego te słowa uczynią z nich wspólnotę zbawienia, którą jest Kościół. Apostołowie zrozumieją, że zostali przeznaczeni do szczególnej misji — misji świadczenia o miłości: «Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej!»

To posłannictwo zostaje dziś powierzone nam: jako chrześcijanie jesteśmy powołani, aby być świadkami miłości. To właśnie jest «owoc», jaki mamy przynosić, i ten owoc «trwa» w czasie i na wieczność!

2. Drugie czytanie, zaczerpnięte z Dziejów Apostolskich, mówi o misji apostolskiej, jaka wypływa z tej miłości. Piotr, wezwany przez rzymskiego setnika Korneliusza, udaje się do niego do Cezarei i tam jest świadkiem jego nawrócenia, nawrócenia poganina. Sam Apostoł tak komentuje to niezwykle doniosłe wydarzenie: «Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie» (Dz 10, 34-35). Kiedy zaś na tę grupę wiernych wywodzących się z pogaństwa zstępuje Duch Święty, Piotr komentuje to słowami: «Któż może odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my?» (Dz 10, 47). Otrzymawszy światło z wysoka, Piotr uświadamia sobie i ogłasza, że wszyscy zostali powołani przez miłość Chrystusa.

Stajemy tu w obliczu decydującego przełomu w życiu Kościoła, któremu Dzieje Apostolskie przypisują wielkie znaczenie. Do tej pory bowiem apostołowie, a zwłaszcza Piotr, jeszcze nie uświadamiali sobie wyraźnie, że ich misja nie ogranicza się wyłącznie do synów Izraela. Przekonali się, że tak nie jest, po tym co wydarzyło się w domu Korneliusza. Od tamtej pory chrześcijaństwo zaczęło się rozwijać poza obrębem Izraela oraz kształtować coraz głębsza świadomość powszechności Kościoła: każdy człowiek, bez względu na rasę i kulturę, jest powołany do przyjęcia Ewangelii. Miłość Chrystusa jest przeznaczona dla wszystkich, zaś chrześcijanin jest świadkiem tej Boskiej i powszechnej miłości.

3. Głęboko przekonany o tej prawdzie, Piotr udał się najpierw do Antiochii, a wreszcie do Rzymu. Kościół rzymski jemu zawdzięcza swoje powstanie. Dzisiejsze spotkanie kościelnej wspólnoty Rzymu, wpisane w obchody Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, niech ożywi w nas wszystkich pamięć o tych apostolskich początkach, pamięć o Piotrze — pierwszym pasterzu naszego miasta. Do jego grobu przybywają w tych miesiącach liczni pielgrzymi z wszystkich części świata, aby świętować Jubileusz Wcielenia Pana i wyznawać tę samą Piotrową wiarę w Chrystusa, Syna Boga żywego.

Raz jeszcze objawia się w ten sposób szczególne powołanie, jakie Boża Opatrzność przeznaczyła Rzymowi: powołanie, by być punktem oparcia dla komunii i jedności całego Kościoła i dla duchowego odrodzenia całej ludzkości.

4. Drodzy wierni umiłowanego Kościoła rzymskiego, z radością kieruję do was serdeczne pozdrowienie w tym dniu, gdy gromadzimy się, aby obchodzić Jubileusz diecezjalny. Witam Kardynała Wikariusza, jego zastępcę i biskupów pomocniczych, kapłanów i diakonów, zakonników i zakonnice oraz was wszystkich, wierni świeccy czynnie działający w parafiach, w ruchach, zespołach, różnych środowiskach pracy i życia w Rzymie. Pozdrawiam również burmistrza i obecnych tu przedstawicieli władz.

Dzień dzisiejszy jest symbolicznym zwieńczeniem okresu intensywnych przygotowań. Od Synodu Diecezjalnego po Misje Miejskie nasz Kościół rzymski i różne jego wspólnoty wykazały się w ostatnich latach wielką żywotnością duszpasterską, gorliwością i energią apostolską. Za to chcemy dziś dziękować Panu. Dzięki stosownym przedsięwzięciom duszpasterskim całe miasto mogło ponownie usłyszeć przepowiadanie Ewangelii w domach i miejscach pracy. Pozwoliło to ukazać wyraźnie, jak głęboko Kościół jest zakorzeniony w tkance społeczeństwa i jak bardzo jest bliski ludziom ubogim i odrzuconym.

Na zakończenie Misji Miejskich, w wieczór Wigilii Zesłania Ducha Świętego w ubiegłym roku, powiedziałem do was: nie wolno nam zmarnować owoców tego czasu, bogatego w Boże dary. Oto dlaczego dzisiejsze spotkanie jest, owszem, zakończeniem pewnego etapu, ale musi być także punktem wyjścia. Konieczne jest, aby od tej pory podjęty został wspólny wysiłek, który sprawi, że «duch Misji Miejskich» będzie coraz głębiej przenikał do zwykłego, codziennego duszpasterstwa w parafiach i innych społecznościach kościelnych. Trzeba, aby wszyscy uznali to za «nieustanne zadanie», które spoczywa na całym Ludzie Bożym, poczynając od «misjonarzy», kapłanów, zakonników i świeckich, którzy we własnym życiu doświadczyli piękna i radości ewangelizacji. Właśnie w perspektywie jej niezbędnego odnowienia w rodzinach i w różnych środowiskach miasta jest szczególnie wskazane, aby w przyszłym roku duszpasterskim podjęto uważne rozeznanie owoców dotychczasowej pracy.

5. Dziękujmy Bogu za wszystko, co diecezja dziś przeżywa; dziękujmy zwłaszcza za wydarzenia świętowane kolejno w ramach Roku Jubileuszowego. Stoimy już na progu wielkich i doniosłych wydarzeń, wymagających jak najszerszej i ofiarnej współpracy. Mam na myśli przede wszystkim Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, «serce Jubileuszu», który będzie świętowaniem żywej obecności wśród nas, i dla nas Wcielonego Słowa, «chleba życia dla świata».

Myślę z kolei o XV Światowym Dniu Młodzieży. W sierpniu zgromadzi on w Rzymie wielką rzeszę młodych ludzi z wszystkich części świata, którzy spodziewają się, że zostaną przyjęci z radością i życzliwie przez swoich rzymskich rówieśników, że znajdą gościnę w rodzinach i w całej wspólnocie chrześcijańskiej i miejskiej.

Ponadto w październiku obchodzić będziemy Jubileusz Rodzin, którego przygotowanie wymagać będzie szczególnej troski ze strony diecezji i chrześcijańskich rodzin. Przygotowujmy się do tych wydarzeń z głębokim zaangażowaniem.

6. Kościele Rzymu, miej świadomość, jak szczególna jest twoja misja, także w odniesieniu do Jubileuszu! Nie zniechęcaj się trudnościami, jakie napotykasz na swej codziennej drodze. Wspomaga cię świadectwo apostołów Piotra i Pawła, którzy uświęcili twoje początki własną krwią; dodaje ci otuchy przykład świętych i męczenników, którzy tobie przekazali pochodnię całkowitego oddania sprawie Ewangelii. Nie lękaj się! Dzięki wysiłkom twoich dzieci niech miłość Chrystusa dociera do wszystkich mieszkańców miasta; niech rozpowszechni się we wszystkich środowiskach, aby wszędzie szerzyć radość i nadzieję.

A Ty, Maryjo, Zbawienie Ludu Rzymskiego, Matko Bożej Miłości, wspomagaj nas. Tobie zawierzamy się z ufnością. Niech dzięki Twemu macierzyńskiemu wstawiennictwu na nowo dokona się w Kościele Rzymu zstąpienie Ducha Świętego, który jest źródłem jego jedności i mocy dla jego misji.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/przemowienia/diec_rzym_28052000.html#

 

Benedykt XVI

Wyznajemy wiarę w Kościół Jezusa Chrystusa

29 VI 2005 — Msza św. i nałożenie paliuszy

W uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła, patronów Rzymu, Benedykt XVI odprawił Mszę św. w Bazylice Watykańskiej oraz pobłogosławił paliusze — znak szczególnej więzi z Następcą Piotra — które nałożył dziekanowi Kolegium Kardynalskiego kard. Angelowi Sodanowi oraz 32 nowym arcybiskupom-metropolitom, w tym również metropolicie krakowskiemu abpowi Stanisławowi Dziwiszowi. Wśród pielgrzymów z całego świata byli liczni Polacy, m.in.: kardynałowie Franciszek Macharski, Marian Jaworski; arcybiskupi Tadeusz Gocłowski, Stanisław Nowak, Józef Wesołowski, Wojciech Ziemba; biskupi Józef Guzdek, Jan Zając; księża z archidiecezji krakowskiej, siostry sercanki, przedstawiciele władz miasta Krakowa i województwa małopolskiego oraz wierni z Raby Wyżnej — rodzinnej miejscowości abpa Stanisława Dziwisza. W homilii Ojciec Święty mówił o jedności, katolickości, apostolskości i świętości Kościoła. W uroczystości uczestniczyła — jak każdego roku — delegacja Patriarchatu Konstantynopola pod przewodnictwem metropolity Pergamonu abpa Joannisa. Po liturgii Papież i prawosławny metropolita modlili się przez chwilę przy grobie św. Piotra. W rozważaniu przed modlitwą «Anioł Pański» Benedykt XVI podkreślił, że Biskup Rzymu pełni w Kościele powszechnym jedyną w swoim rodzaju i niezbędną posługę jedności biskupów i wszystkich wiernych.

Drodzy Bracia i Siostry!

Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła to dzień, w którym wspominamy z wdzięcznością wielkich świadków Jezusa Chrystusa i zarazem wyznajemy wiarę w jeden, święty, katolicki i apostolski Kościół. Jest to przede wszystkim święto katolickości. Znak Pięćdziesiątnicy — czyli nowa wspólnota, która mówi wszystkimi językami, jednoczy wszystkie narody w jeden lud, w rodzinę Boga — stał się rzeczywistością.

Katolicki

Nasze zgromadzenie liturgiczne, w którym uczestniczą biskupi z wszystkich stron świata, ludzie różnych kultur i narodowości, stanowi obraz Kościoła-rodziny żyjącego na całej ziemi. Obcy stali się przyjaciółmi; mimo wszelkich podziałów uznajemy, że jesteśmy braćmi. W ten sposób wypełnia się misja św. Pawła, który wiedział, że jest «sługą Chrystusa Jezusa wobec pogan, sprawującym świętą czynność głoszenia Ewangelii Bożej po to, by poganie stali się ofiarą miłą Bogu, uświęconą Duchem Świętym» (Rz 15, 16). Misja ta ma na celu, by sama ludzkość stała się żywym uwielbieniem Boga, urzeczywistnieniem prawdziwego kultu, którego On oczekuje. Takie jest najgłębsze znaczenie katolickości, tej katolickości, która już została nam dana, lecz do której musimy jednak ciągle na nowo dążyć. Katolickość obejmuje nie tylko wymiar horyzontalny, czyli zgromadzenie we wspólnotę wielu osób. Wyraża ona także wymiar wertykalny, gdyż tylko kierując spojrzenie ku Bogu, tylko otwierając się na Niego możemy rzeczywiście stać się jednym. Podobnie jak Paweł, również Piotr przybył do Rzymu, miasta, w którym spotykały się wszystkie narody i które właśnie dlatego bardziej niż każde inne mogło stać się wyrazem powszechności Ewangelii. Podejmując podróż z Jerozolimy do Rzymu, Piotr z pewnością czuł się prowadzony przez głosy proroków, przez wiarę i modlitwę Izraela, gdyż misja wobec całego świata była częścią także Starego Przymierza: naród Izraela miał stać się światłem dla pogan. Wielki Psalm o Męce Pańskiej, Psalm 22 [21], zaczynający się od słów «Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?», które Jezus wypowiedział na krzyżu, kończy się następującą wizją: «Przypomną sobie i wrócą do Pana wszystkie krańce ziemi; i oddadzą Mu pokłon wszystkie szczepy pogańskie» (Ps 22 [21], 28). Kiedy Piotr i Paweł przybyli do Rzymu, Pan, który rozpoczął ten Psalm na krzyżu, już zmartwychwstał. To zwycięstwo Boga miało być teraz głoszone wszystkim narodom, aby spełniła się obietnica zawarta w zakończeniu Psalmu.

Jeden

Katolickość oznacza powszechność — różnorodność, która staje się jednością; jedność, która pozostaje wszak różnorodna. Ze słów Pawła o powszechności Kościoła wynika, że cechą tej jedności jest zdolność narodów do przekraczania własnych ograniczeń, by zwrócić się do jedynego Boga. Ojciec teologii katolickiej, św. Ireneusz z Lyonu, żyjący w II stuleciu, ten związek między katolickością a jednością wyraził w bardzo pięknych słowach, które przytoczę: «Kościół rozsiany po całym świecie pieczołowicie strzeże tej doktryny i tej wiary, tworząc niejako jedną rodzinę: ta sama wiara, wyznawana jedną duszą i jednym sercem, to samo przepowiadanie, ta sama nauka i tradycja, wypływające jak gdyby z jednych ust. Różne są języki w różnych regionach ziemi, ale jedna i ta sama jest siła tradycji. Kościoły Germanii nie mają innej wiary czy tradycji niż Kościoły w Hiszpanii, Galii, Egipcie, Libii, na Wschodzie czy w środkowej części świata. Tak jak słońce, które jest dziełem Boga, jest jedno i takie samo na całym świecie, tak światło prawdziwej nauki jaśnieje wszędzie i oświeca wszystkich ludzi, którzy dążą do poznania prawdy» (Adv. haer., I 10, 2). Jedność wszystkich ludzi mimo ich różnorodności stała się możliwa, ponieważ Bóg, jedyny Bóg nieba i ziemi, objawił się nam. Ponieważ istotna prawda o naszym życiu, o naszym «skąd» i «dokąd», stała się widzialna, gdy Bóg się nam objawił i w Jezusie Chrystusie ukazał nam swoje oblicze, samego siebie. Ta prawda o istocie naszego człowieczeństwa, o naszym życiu i naszej śmierci, prawda, która za sprawą Boga stała się widzialna, jednoczy nas i czyni nas braćmi. Katolickość i jedność idą w parze. A treścią tej jedności jest wiara, którą w imieniu Chrystusa przekazali nam apostołowie.

Cieszę się, że właśnie wczoraj, we wspomnienie św. Ireneusza i w wigilię uroczystości świętych Piotra i Pawła, mogłem powierzyć Kościołowi nowy przewodnik, służący przekazywaniu wiary, pomagający nam lepiej poznawać, a zatem lepiej przeżywać wiarę, która nas jednoczy: Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego. To co w dużym Katechizmie zostało wyłożone szczegółowo, za pomocą świadectw świętych z wszystkich epok i refleksji teologicznej, w Kompendium jest zebrane w sposób uwydatniający najważniejsze treści, które należy wciąż na nowo przekładać na język życia codziennego i odnosić do konkretnych sytuacji. Książka jest napisana w formie dialogu złożonego z pytań i odpowiedzi, natomiast czternaście ilustracji, odnoszących się do różnych dziedzin wiary, zachęca do kontemplacji i medytacji. W sposób widzialny niejako przedstawiają one to, co szczegółowo wyjaśnione jest w słowach. Na początku widnieje ikona Chrystusa z VI w., przechowywana na górze Athos. Przedstawia ona Chrystusa jako Pana świata, a jednocześnie zwiastuna Ewangelii, którą trzyma w ręce. «JESTEM, KTÓRY JESTEM» — to tajemnicze imię Boże, objawione w Starym Przymierzu, widnieje na ikonie jako imię własne: wszystko, co istnieje, pochodzi od Niego, to On jest źródłem każdego bytu. A skoro Bóg jest jeden, jest też zawsze obecny, jest zawsze blisko nas, a jednocześnie zawsze nas poprzedza: jest jakby «drogowskazem» na drodze naszego życia, a właściwie On sam jest drogą. Nie można czytać tej książki jak powieści. Trzeba w skupieniu rozważać każdą jej część i pozwolić, aby jej treść, z pomocą ilustracji, wniknęła do naszej duszy. Mam nadzieję, iż książka zostanie przyjęta właśnie w taki sposób i że stanie się dobrym przewodnikiem w przekazywaniu wiary.

Apostolski

Powiedzieliśmy, że katolickość i jedność Kościoła idą w parze. Fakt, iż oba te wymiary stają się dla nas widoczne w postaciach świętych Apostołów, wskazuje na następną cechę Kościoła: Kościół jest apostolski. Co to znaczy? Pan ustanowił dwunastu apostołów, tak samo jak dwunastu było synów Jakuba, stawiając ich na czele Ludu Bożego, który stał się powszechny i od tamtej chwili obejmuje wszystkie ludy. Św. Marek mówi nam, że Jezus powołał apostołów, aby «Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki» (Mk 3, 14). Wydaje się, że jest w tym sprzeczność. Moglibyśmy powiedzieć: albo Mu towarzyszą, albo są wysłani i wyruszają w drogę. Jedna z wypowiedzi papieża Grzegorza Wielkiego o aniołach pomaga nam rozwiązać tę sprzeczność. Mówi on, że aniołowie są zawsze posłani, a jednocześnie zawsze trwają w obecności Boga. «Gdziekolwiek są posłani, gdziekolwiek idą, trwają zawsze na łonie Boga» (Homilia 34, 13). W Apokalipsie biskupi są nazwani aniołami swojego Kościoła, możemy więc tak zinterpretować te słowa: apostołowie i ich następcy powinni zawsze trwać przy swoim Panu i właśnie dzięki temu, gdziekolwiek zostają posłani, powinni zawsze pozostawać w komunii z Nim i żyć tą komunią.

Kościół jest apostolski, gdyż wyznaje wiarę apostołów i stara się żyć tą wiarą. Choć Dwunastu powołanych przez Chrystusa cechuje pewna wyjątkowość, istnieje jednocześnie ciągłość posłannictwa apostolskiego. Św. Piotr w swoim Pierwszym Liście określił się jako «współprezbiter» z prezbiterami, do których pisze (por. 5, 1). W ten sposób wyraził zasadę sukcesji apostolskiej: ta sama posługa, do której powołał go Pan, trwa dzisiaj w Kościele dzięki święceniom kapłańskim. Słowo Boga nie jest tylko pisane, lecz dzięki świadkom, których Pan poprzez sakrament kapłaństwa powołał do posługi apostolskiej, staje się słowem żywym. Dlatego teraz zwracam się do was, moi drodzy współbracia biskupi. Pozdrawiam serdecznie was, wasze rodziny i pielgrzymów z waszych diecezji. Za chwilę otrzymacie paliusze z rąk Następcy Piotra. W pewnym sensie zostały one pobłogosławione przez samego Piotra, gdy położyliśmy je przy jego grobie. Teraz są wyrazem naszej wspólnej odpowiedzialności przed «Najwyższym Pasterzem» Jezusem Chrystusem, jak o Nim mówi Piotr (1 Pt 5, 4). Paliusz jest symbolem naszej misji apostolskiej, wyrazem naszej wspólnoty, która znajduje swoje widzialne oparcie w posłudze Piotrowej. Posługa Następcy Piotra jest związana zarówno z jednością, jak i apostolskością, a więc to ona jednoczy widzialnie Kościół wszystkich części świata i wszystkich czasów, chroniąc tym samym każdego z nas przed fałszywą autonomią, która z łatwością przeradza się w podziały wewnątrz Kościoła i może zagrozić jego niezależności. Nie znaczy to, że zapominamy, iż prawdziwym sensem każdej funkcji i posługi w gruncie rzeczy jest, «abyśmy doszli wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa», ażeby ciało Chrystusa wzrastało «dla budowania siebie w miłości» (por. Ef 4, 13. 16).

Razem świadczyć o Chrystusie

Z myślą o tym witam serdecznie i z wdzięcznością delegację prawosławnego Kościoła Konstantynopola, przysłaną przez Ekumenicznego Patriarchę Bartłomieja I, którego pozdrawiam z całego serca. Pod przewodnictwem metropolity Joannisa przybyła ona na tę naszą uroczystość i uczestniczy w naszej liturgii. Choć nie jesteśmy jeszcze zgodni co do interpretacji i zakresu posługi Piotrowej, wspólnie trwamy w sukcesji apostolskiej, jesteśmy ze sobą głęboko zjednoczeni poprzez posługę biskupią i sakrament kapłaństwa, razem wyznajemy wiarę apostołów, jaka została nam przekazana w Piśmie Świętym i wyłożona przez wielkie sobory. W dzisiejszym świecie, pełnym sceptycyzmu i zwątpienia, lecz także pragnienia Boga, uznajmy na nowo, że naszą wspólną misją jest dawanie razem świadectwa o Jezusie Chrystusie oraz, na mocy tej jedności, która już jest nam dana, dopomaganie światu, aby uwierzył. Prośmy Pana z całego serca, aby poprowadził nas ku pełnej jedności, tak aby blask prawdy, która jako jedyna zdolna jest stworzyć jedność, stał się znowu widzialny w świecie.

Uświęcany przez Świętego

Dzisiejsza Ewangelia przypomina nam wyznanie Piotra, które dało początek istnieniu Kościoła: «Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego» (Mt 16, 16). Mówiliśmy już dzisiaj o Kościele jednym, katolickim i apostolskim, ale nie o Kościele świętym. Pragnę więc przypomnieć teraz inne Piotrowe wyznanie, wypowiedziane w imieniu Dwunastu w chwili, gdy wielu odchodziło od Chrystusa: «Myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Bożym» (J 6, 69). Co to znaczy? Jezus w swojej wielkiej modlitwie kapłańskiej mówi o poświęceniu samego siebie za uczniów, mając na myśli ofiarę śmierci (por. J 17, 19). W tych słowach Jezus mówi pośrednio o swojej roli Najwyższego Kapłana, który dopełnia misterium «Dnia Pojednania» już nie tylko przez zastępcze rytuały, lecz prawdziwie własnym ciałem i krwią. Określenie «święty Boga» w Starym Testamencie odnosiło się do Aarona jako najwyższego kapłana, który miał za zadanie uświęcać Izraela (Ps 106 [105], 16; por. Syr 45, 6). Wyznanie Piotra dotyczące Chrystusa, którego określa on mianem Świętego Boga, należy rozumieć w kontekście mowy eucharystycznej, gdzie Jezus zapowiada nadejście wielkiego Dnia Pojednania, które dopełni się dzięki Jego ofierze z samego siebie: «Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało [wydane] za życie świata» (J 6, 51). Na tle tego wyznania jawi się tajemnica kapłaństwa Jezusa, Jego ofiara za nas wszystkich. Kościół nie jest święty sam z siebie, złożony jest bowiem z grzeszników, wiemy o tym i widzimy to wszyscy. Jednak jest ciągle na nowo uświęcany przez Świętego Pańskiego, przez oczyszczającą miłość Chrystusa. Bóg nie tylko do nas przemówił; umiłował nas w sposób bardzo realny, aż po śmierć własnego Syna. Właśnie w tym ukazuje się cała wielkość objawienia, które niejako wpisało «rany» w Serce samego Boga. Tak więc każdy z nas osobiście może mówić wraz ze św. Pawłem: «Życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie» (Ga 2, 20). Prośmy Pana, aby prawda tych słów zapadła głęboko w nasze serca, byśmy zaznali radości i podjęli odpowiedzialność, jakie ona niesie ze sobą. Módlmy się, aby ta prawda promieniująca z Eucharystii coraz bardziej stawała się siłą, która kształtuje nasze życie.

opr. mg/mg

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/homilie/piotr_pawel-or_29062005.html

 

Benedykt XVI

Pasterze muszą być «przykładami dla stada»

29 VI 2009 — Msza św. w uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła

W uroczystość świętych Patronów Rzymu Benedykt XVI sprawował w Bazylice Watykańskiej Mszę św., w czasie której wręczył paliusze 34 metropolitom; wśród nich byli również dwaj Polacy: arcybiskup szczecińsko-kamieński Andrzej Dzięga i łaciński arcybiskup Lwowa Mieczysław Mokrzycki. Zgodnie z tradycją, w Eucharystii uczestniczyła delegacja Ekumenicznego Patriarchatu Konstantynopola. 30 czerwca, podczas audiencji dla metropolitów, którzy poprzedniego dnia otrzymali paliusze, Ojciec Święty po polsku powiedział: «Witam serdecznie obecnych tu Polaków. Pozdrawiam szczególnie nowego metropolitę szczecińsko-kamieńskiego abpa Andrzeja Dzięgę, który wczoraj otrzymał paliusz, i wiernych tej metropolii. Niech ten paliusz w Roku Kapłańskim będzie także dla wszystkich kapłanów symbolem i zachętą do budowania jedności z własnym biskupem, między sobą oraz wśród wiernych. Upraszając dla wszystkich dary Bożej miłości, z serca wam błogosławię. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus». Poniżej zamieszczamy homilię, którą Papież wygłosił w uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła.

Księża kardynałowie, czcigodni bracia w biskupstwie i kapłaństwie, drodzy bracia i siostry!

Wszystkich serdecznie pozdrawiam słowami Apostoła, przy którego grobie się znajdujemy: «Łaska i pokój niech będą wam udzielone obficie!» (1 P 1, 2). Witam w szczególności członków delegacji Ekumenicznego Patriarchatu Konstantynopola oraz licznych metropolitów, którzy dzisiaj otrzymują paliusz. W Kolekcie na ten uroczysty dzień prosimy Pana, «żeby Kościół wiernie zachowywał naukę Apostołów, od których otrzymał zaczątek wiary». Prośba, którą kierujemy do Boga, jest zarazem pytaniem do nas samych: czy zachowujemy naukę wielkich apostołów założycieli? Czy rzeczywiście ich znamy? W Roku św. Pawła, który zakończył się wczoraj, staraliśmy się w nowy sposób słuchać jego, «nauczyciela narodów», i przez to uczyć się na nowo alfabetu wiary. Staraliśmy się wraz z Pawłem i za pośrednictwem Pawła rozpoznać Chrystusa i dzięki temu znaleźć drogę do prawego życia chrześcijańskiego. W kanonie Nowego Testamentu oprócz Listów św. Pawła są także dwa Listy opatrzone imieniem św. Piotra. Pierwszy z nich kończy się wyraźnie pozdrowieniem z Rzymu, który jednak jest ukryty pod apokaliptycznym mianem Babilonu: «Pozdrawia was ta, która jest w Babilonie, razem z wami wybrana» (5, 13). Określając Kościół Rzymu jako «razem z wami wybrany», sytuuje go w wielkiej wspólnocie wszystkich Kościołów lokalnych — we wspólnocie tych wszystkich, których Bóg zgromadził, aby w «Babilonie» czasów tego świata zbudowali swój lud i pozwolili Bogu wejść w dzieje. Pierwszy List św. Piotra jest pozdrowieniem skierowanym z Rzymu do całego świata chrześcijańskiego wszystkich czasów. Zachęca nas on do słuchania «nauki Apostołów», która nam wskazuje drogę ku życiu.

Ten List jest tekstem niezwykle treściwym, pochodzącym z serca i poruszającym serce. Jest on skoncentrowany — jakże mogłoby być inaczej? — na postaci Chrystusa, który jest przedstawiony jako Ten, który cierpi i kocha, jako Ukrzyżowany i Zmartwychwstały: «On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził (…) [krwią] Jego ran zostaliście uzdrowieni» (1 P 2, 23 n.). Mając za temat centralny Chrystusa, List jest także wprowadzeniem do podstawowych sakramentów chrześcijaństwa — chrztu i Eucharystii, oraz mową skierowaną do kapłanów, w której Piotr określa siebie jako współ-kapłana z nimi. On przemawia do pasterzy wszystkich pokoleń jako ten, któremu sam Pan polecił, by pasł Jego owce, a tym samym jako ten, który w sposób szczególny otrzymał mandat kapłański. Co zatem mówi nam św. Piotr — właśnie w Roku Kapłańskim — na temat obowiązków kapłana? Przede wszystkim pojmuje on posługę kapłańską jako pochodzącą całkowicie od Chrystusa. Nazywa Chrystusa «Pasterzem i Stróżem dusz» (por. 2, 25). Tam gdzie w tłumaczeniu włoskim jest mowa o «stróżu», w tekście greckim użyte jest słowo epíscopos (biskup). Nieco dalej Chrystus jest określony jako Najwyższy Pasterz: archipoimen (5, 4). Zaskakuje to, że Piotr nazywa Chrystusa biskupem — biskupem dusz. Co przez to chce powiedzieć? W greckim słowie epíscopos zawiera się czasownik «oglądać»; dlatego zostało ono przetłumaczone jako «stróż», czyli «ten, który dogląda». Ale z pewnością nie chodzi tu o nadzór zewnętrzny, jak to jest w przypadku straży więziennej. Jest to rozumiane raczej jako patrzenie z wysoka — oglądanie z wyżyn Boga. Oglądanie z perspektywy Boga to obejmowanie spojrzeniem miłości, która pragnie służyć drugiemu człowiekowi, pragnie mu pomóc stać się naprawdę sobą. Chrystus jest «Biskupem dusz» — mówi nam Piotr. Oznacza to, że On patrzy na nas z perspektywy Boga. Patrząc z perspektywy Boga, ma się wizję całości, widzi się niebezpieczeństwa, jak również nadzieje i możliwości. Z perspektywy Boga widać istotę, widać człowieka wewnętrznego. Jeżeli Chrystus jest «Biskupem dusz», to po to, by uchronić duszę człowieka przed zubożeniem, dbać o to, żeby człowiek nie zatracił swojej istoty, zdolności do prawdy i do miłości. Doprowadzić go do poznania Boga; żeby nie zagubił się w ślepych zaułkach; żeby nie zatracił się w osamotnieniu, ale był otwarty dla ogółu. Jezus, «Biskup dusz», jest pierwowzorem wszelkiej posługi biskupiej i kapłańskiej. Być biskupem, być kapłanem oznacza w tej perspektywie przswoić sobie punkt widzenia Chrystusa. Myśleć, patrzeć i działać z Jego wyżyn. Jego obierając za wzór, być do dyspozycji ludzi, ażeby znaleźli życie.

Tak więc znaczenie słowa «biskup» jest bardzo bliskie określenia «pasterz», co więcej, te dwa pojęcia stają się wymienne. Zadaniem pasterza jest paść stado, strzec go i prowadzić na dobre pastwiska. Paść stado znaczy dbać o to, aby owce znalazły odpowiedni pokarm, aby zaspokoiły głód i ugasiły pragnienie. Abstrahując od metafory, oznacza to, że Słowo Boże jest pokarmem, którego potrzebuje człowiek. Troszczenie się, by Słowo Boże było wciąż na nowo obecne, i tym samym dawanie ludziom pokarmu jest zadaniem prawego pasterza. Musi on także potrafić stawić czoło wrogom, wilkom. Musi iść przodem, wskazywać drogę, dbać o jedność stada. Piotr w swojej mowie do kapłanów uświadamia jeszcze inną bardzo ważną rzecz. Nie wystarczy mówić. Pasterze muszą być «przykładami dla stada» (5, 3). Słowo Boże, gdy się nim żyje, jest przenoszone z przeszłości w teraźniejszość. Wspaniałą rzeczą jest widzieć, jak w świętych Słowo Boże staje się słowem skierowanym do naszych czasów. W postaciach takich jak Franciszek, a później jak Ojciec Pio i wielu innych Chrystus stał się naprawdę współczesny ich pokoleniu, wyszedł z przeszłości i wszedł w teraźniejszość. To znaczy być pasterzem — przykładem dla stada: żyć Słowem teraz, w wielkiej wspólnocie świętego Kościoła.

Bardzo krótko chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na dwa inne stwierdzenia z Pierwszego Listu św. Piotra, które w sposób specjalny odnoszą się do nas w tych naszych czasach. Jest to przede wszystkim zdanie, dziś na nowo odkryte, na podstawie którego średniowieczni teologowie zrozumieli swoje zadanie — zadanie teologa: «Pana zaś Chrystusa uznajcie w sercach waszych za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest» (3, 15). Wiara chrześcijańska jest nadzieją. Otwiera drogę ku przyszłości. I jest nadzieją, która ma uzasadnienie; nadzieją, której uzasadnienie możemy i powinniśmy przestawiać. Wiara pochodzi od wiecznego Rozumu, który wszedł w nasz świat i ukazał nam prawdziwego Boga. Przewyższa możliwości naszego umysłu, podobnie jak miłość widzi więcej niż sam rozum. Ale wiara przemawia do rozumu i w dialektycznym sporze może iść z nim w zawody. Nie przeczy mu, ale dotrzymuje kroku, a jednocześnie prowadzi poza niego — wprowadza w większy Rozum — Boga. My, pasterze naszych czasów, powinniśmy jako pierwsi zrozumieć uzasadnienie wiary. Nie dopuścić do tego, by pozostała ona po prostu tradycją, ale uznać, że jest odpowiedzią na nasze pytania. Wiara wymaga naszego rozumnego uczestnictwa, które się pogłębia i oczyszcza w dzieleniu się miłością. Do naszych pasterskich obowiązków należy zgłębianie wiary umysłem, abyśmy byli w stanie dać uzasadnienie naszej nadziei w debacie naszych czasów. Jednakże myślenie — choć konieczne — samo nie wystarcza. Podobnie jak samo mówienie nie wystarcza. W nauce chrzcielnej i eucharystycznej w drugim rozdziale swojego Listu Piotr nawiązuje do Psalmu, którym w starożytnym Kościele posługiwano się w kontekście komunii, a mianowicie do wersetu, mówiącego: «Skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan» (Ps 34 [33], 9; por. 1 P 2, 3). Dopiero skosztowanie prowadzi do zobaczenia. Pomyślmy o uczniach z Emaus: dopiero podczas wspólnej biesiady z Jezusem, dopiero przy łamaniu chleba otwierają się im oczy. Dopiero gdy rzeczywiście doświadczą jedności z Panem, przejrzą. To dotyczy nas wszystkich: oprócz myślenia i mówienia potrzebujemy doświadczenia wiary, życiowej relacji z Jezusem Chrystusem. Wiara nie powinna pozostać teorią — musi stać się życiem. Jeżeli w sakramencie spotykamy Pana; jeżeli w modlitwie rozmawiamy z Nim; jeżeli w podejmowaniu codziennych decyzji łączymy się z Chrystusem — wtedy coraz lepiej «widzimy», jak jest On dobry. Wtedy doświadczamy, że dobrze jest być z Nim. Z życia w takiej pewności płynie też zdolność przekazywania wiary innym w sposób wiarygodny. Proboszcz z Ars nie był wielkim myślicielem. Ale on «kosztował» Pana. Przeżywał z Nim nawet najdrobniejsze sprawy codzienne, a nie tylko wielkie zadania posługi pasterskiej. W ten sposób stał się «tym, kto widzi». Skosztował i dlatego wiedział, że Pan jest dobry. Prośmy Pana, aby nam pozwolił «skosztować», tak byśmy mogli stać się wiarygodnymi świadkami nadziei, która jest w nas.

Na koniec chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na krótkie, ale ważne słowa św. Piotra. Zaraz na początku Listu mówi nam, że celem naszej wiary jest zbawienie dusz (por. 1, 9). Na tle języka i myśli dzisiejszego świata chrześcijańskiego jest to stwierdzenie dziwne, dla niektórych może wręcz bulwersujące. Słowo «dusza» zdyskredytowało się. Mówi się, że prowadzi to do podziału człowieka na duchowego i fizycznego, na duszę i ciało, podczas gdy w rzeczywistości stanowi on niepodzielną jedność. Ponadto «zbawienie dusz» jako cel wiary zdaje się wskazywać na chrześcijaństwo indywidualistyczne, zatracenie poczucia odpowiedzialności za świat jako całość, z jego aspektami cielesnym i materialnym. Ale w Liście św. Piotra nie ma nic z tego wszystkiego. Cały tekst wyraża zapał do świadczenia o nadziei, odpowiedzialność za innych. Aby zrozumieć słowa o zbawieniu dusz jako celu wiary, musimy spojrzeć na to z innej strony. Prawdą jest, że nietroszczenie się o dusze, zubożenie człowieka wewnętrznego niszczy nie tylko poszczególnego człowieka, ale zagraża losowi całej ludzkości. Bez uzdrowienia dusz, bez uzdrowienia człowieka od wewnątrz nie może być zbawienia dla ludzkości. Ku naszemu zdumieniu prawdziwą chorobę dusz św. Piotr określa jako ignorancję — to znaczy nieznajomość Boga. Kto nie zna Boga, kto przynajmniej nie szuka Go szczerze, pozostaje poza prawdziwym życiem (por. 1 P 1, 8). Jeszcze inne słowa z Listu mogą nam być pomocne w lepszym zrozumieniu wyrażenia «zbawienie dusz»: «Oczyszczajcie wasze dusze przez posłuszeństwo prawdzie» (por. 1, 22). To właśnie posłuszeństwo prawdzie oczyszcza duszę. A życie w kłamstwie ją skaża. Posłuszeństwo prawdzie zaczyna się od drobnych prawd codziennych, które często mogą być uciążliwe i bolesne. To posłuszeństwo rozciąga się aż na bezwarunkowe posłuszeństwo samej Prawdzie, którą jest Chrystus. Takie posłuszeństwo sprawia, że stajemy się nie tylko czyści, ale przede wszystkim również wolni, by służyć Chrystusowi, a tym samym zbawieniu świata, które wszak zawsze rozpoczyna się od posłusznego oczyszczenia własnej duszy przez prawdę. Możemy wskazywać drogę do prawdy, tylko jeżeli sami — posłusznie i cierpliwie — pozwalamy, by oczyściła nas prawda.

A teraz zwracam się do was, drodzy współbracia w biskupstwie, którzy w tej godzinie otrzymacie z moich rąk paliusz. Został utkany z wełny baranków, które Papież błogosławi w święto św. Agnieszki. Przez to przypomina on o barankach i owieczkach Chrystusa, które zmartwychwstały Pan powierzył Piotrowi przykazując, aby je pasł (por. J 21, 15-18). Przypomina o stadzie Jezusa Chrystusa, które wy, drodzy bracia, macie paść w jedności z Piotrem. Przypomina nam samego Chrystusa, który jak Dobry Pasterz wziął na swe ramiona zagubioną owieczkę, ludzkość, aby ją zanieść z powrotem do domu. Przypomina nam o tym, że On, Najwyższy Pasterz, sam stał się Barankiem, aby będąc pośród nas, wziąć na siebie los wszystkich; aby nas nieść i uzdrawiać. Prośmy Pana, aby nam pozwolił być, na Jego wzór, pasterzami sprawiedliwymi, «nie pod przymusem, ale z własnej woli, po Bożemu (…) z oddaniem (…) jako żywe przykłady dla stada» (1 P 5, 2 n.). Amen.

opr. mg/mg
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/homilie/pp_29062009.html

Modlitwa

Święty Pawle, wybrane naczynie, któryś zaniósł imię Jezusa między króle i pogany, któryś tyle za Niego wycierpiał i nie dał się odwieść od Jego miłości, jako dzielny wojownik Chrystusa chlubną walkę przebyłeś. Jako gorliwy nauczyciel krzewiłeś wszędzie Jego naukę, za co cię też sprawiedliwy i miłosierny Bóg uwieńczył koroną sprawiedliwości. Proś Boga za mną, abym ja, będący naczyniem Jego gniewu dla licznych mych grzechów, stał się naczyniem pełnym cnót chrześcijańskich i otrzymał nareszcie upragniony wieniec. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki wieków. Amen.

Św. Paweł, apostoł narodów
urodzony dla nieba 67 roku,
wspomnienie 29 czerwca

Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku – Katowice/Mikołów 1937r.

Modlitwa

Panie Jezu Chryste! któryś sługę Twego i zastępcę Piotra tak cudownie w wierze umocnił i Stolicę świętą przeciw wszelkim napaściom i nieprzyjaciołom aż dotąd obronił, daj nam łaskę, abyśmy zawsze wiernymi dziećmi Kościoła rzymskiego i posłusznymi owieczkami jego Pasterza pozostali. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki wieków. Amen.

Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku – Katowice/Mikołów 1937r.

Nauka moralna – Św, Piotr

Czym jest papież dla nas katolików? Piotr jest opoką, jest klucznikiem Królestwa niebieskiego. Czym był Piotr, tym jest każdy następca jego, papież, – jest fundamentem Kościoła i klucznikiem Królestwa Chrystusowego.

Nikt nie buduje bez mocnego fundamentu. Chrystus Pan Kościołowi swemu dał fundament niewzruszony, a tym fundamentem jest każdorazowy papież. W nim skupiają się i wiążą w jedną całość wszystkie członki Kościoła Chrystusowego, tak, jak w budynku wszystkie części mają swą spójnię i jedność w fundamencie. Papież jest opoką, na której opierają się i w jedno wiążą wszystkie części Kościoła, papież bowiem strzeże jedności wiary i miłości.

Bez jedności wiary nie mógłby się Kościół ostać. Gdyby każdemu człowiekowi wolno było wierzyć w to, w co chce, to nie tylko rozerwałby się natychmiast węzeł religii, spajający wszystkich w jedno ciało, lecz powstałyby przeciw sobie szczepy, narodowości, jednostki i prześladowałyby się nawzajem śmiertelną nienawiścią dla swych religijnych przekonań. Każda społeczność bez jednej, wspólnej wiary musi się rozpaść. Od tego nieszczęścia ratuje Kościół papież, bo on nie tylko strzeże czystości, jedności wiary, ale jest najwyższym sędzią w wszelkich wątpliwościach co do nauki Chrystusowej. Co papież ogłasza jako prawdę objawioną, to wszystkie członki Kościoła muszą za objawioną prawdę przyjąć, a co jako błąd, jako wymysł ludzki potępi, to wszyscy muszą odrzucić i potępić. Daje to nam najwyższe bezpieczeństwo wobec obłędów, do których prowadzi albo zaślepienie rozumu, albo zepsucie serca. My nie potrzebujemy się pytać, w co wierzyć lub nie wierzyć. Mamy papieża. Jaka jego nauka, tę przyjmujemy jako nieomylną i przez to zachowuje się jedność wiary.

Za jednością wiary idzie jedność miłości. Papiestwo spaja i łączy wszystkich katolików całego świata. W papiestwie wszyscy jesteśmy braćmi jednej wielkiej rodziny, obywatelami tego samego Królestwa Bożego, członkami tego ciała, którego widzialną głową na ziemi jest papież.

Papież jest klucznikiem Królestwa niebieskiego. Klucze są znakiem władzy i panowania; kto ma klucze od bram miasta, jest panem miasta. Pan Jezus dając Piotrowi klucze Królestwa niebieskiego, dał jemu i jego następcom najwyższą władzę w Kościele. Papież otwiera i zamyka Kościół, to znaczy: przyjmuje do Kościoła i wyklucza z Kościoła. Papież rządzi wszystkimi członkami Kościoła świętego, więc rozporządzenia jego i przykazania muszą być ściśle wykonywane, bo wiążą nie tylko na ziemi, ale i w Niebie.

Papież otwiera obfitą skarbnicę łask kościelnych – zasług Chrystusa Pana i zasług wszystkich Świętych. Otwiera chętnie drzwi Kościoła dla wszystkich, którzy chcą wnijść, otwiera skarbiec Kościoła dla zbawienia naszego.

Jakież tedy są nasze obowiązki względem papieża?

Papież jest opoką, na której spoczywa nasza wiara, więc mamy wierzyć w to, co on naucza, bo papież Duchem świętym oświecony nie może się omylić w nauce swojej co do wiary i co do moralności. Pan Jezus modlił się za Piotra Apostoła, by wiara jego nie ustawała, więc ta modlitwa zawsze jest skuteczna. Nie ma papieża, który by błędnie w rzeczach wiary nauczał.

Papieżowi należy się posłuszeństwo. Papież nie może nakazywać nic takiego, co by się sprzeciwiało przykazaniom Bożym.

Papieżowi należy się miłość, boć jest ojcem naszym. Miłując papieża, będziemy się zań modlić, by go Bóg uzbroił łaską gorliwości i wspierał na jego ciężkim urzędzie.

http://ruda_parafianin.republika.pl/swi/swis.htm

Nauka moralna – Św. Paweł

Wielki kaznodzieja i Doktor, święty Jan Chryzostom, natchnionymi słowy wychwala łańcuch Pawła, który nosił dla Chrystusa. Wielka to dostojność, – powiada – wielkie królestwo być związanym dla Chrystusa. Łańcuch ten na jego świętych rękach, większa to, uczciwsza i sławniejsza rzecz, aniżeli być Ewangelistą, Doktorem, lub apostołem. Kto Chrystusa miłuje, rozumie, co się mówi… Gdyby mi kto dał obierać albo wszystko Niebo, albo łańcuch, których ręce Pawła związane były, ja bym łańcuch wolał.

Żaden z cesarzy w Rzymie takiej czci nie miał, jak Paweł. Cesarz lada gdzie pogrzebiony leży, a Paweł w pół miasta jako żywy i królujący. A jeśli tu, gdzie cierpiał prześladowanie, takiej czci dostąpił, gdy przyjdzie na dzień sądu, co będzie?… Pomyślcie, a zdziwicie się, co za widok Rzym mieć będzie, gdy Paweł i Piotr z grobu w mgnieniu oka wstaną, i podniosą się, i wynijdą przeciw Chrystusowi? Jaki dar Rzym Chrystusowi ofiaruje, który by takimi dwiema koronami i złotymi łańcuchami ozdobiony był? Nie tak jest jasne niebo, gdy słońce wypuszcza promienie, jak rzymskie miasto na wszystek świat te pochodnie wypuszczające.

Modlitwa

Święty Pawle, wybrane naczynie, któryś zaniósł imię Jezusa między króle i pogany, któryś tyle za Niego wycierpiał i nie dał się odwieść od Jego miłości, jako dzielny wojownik Chrystusa chlubną walkę przebyłeś. Jako gorliwy nauczyciel krzewiłeś wszędzie Jego naukę, za co cię też sprawiedliwy i miłosierny Bóg uwieńczył koroną sprawiedliwości. Proś Boga za mną, abym ja, będący naczyniem Jego gniewu dla licznych mych grzechów, stał się naczyniem pełnym cnót chrześcijańskich i otrzymał nareszcie upragniony wieniec. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki wieków. Amen.

Św. Paweł, apostoł narodów
urodzony dla nieba 67 roku,
wspomnienie 29 czerwca

Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku – Katowice/Mikołów 1937r.

http://ruda_parafianin.republika.pl/swi/swis.htm

Szczęść Boże – Błogosławionej Niedzieli

 

 

O autorze: Judyta