Zachód– komentarz kolegi TKor u elig
Elig,
Bo człowiek nie potrzebuje „bezpieczeństwa socjalnego”. Człowiek potrzebuje bezpieczeństwa i nie wtrącania się władzy w jego życie. Człowiek potrzebuje szansy osiągnięcia godnego życia gdy uczciwie pracuje. Człowiek potrzebuje możliwości prowadzenia każdego, nawet najmniejszego biznesu bez uwalenia go dziesiątkami przepisów i haraczy zaczynających się w momencie rejestracji firmy. W Polsce firma może być duża lub żadna. Człowiek potrzebuje niezależności materialnej od państwa, a nie zasiłków, dodatków, „becikowych”, dopłat do wyprawki dla pierwszaka itp. Człowiek potrzebuje wolności od biurokracji państwowej – w starciu z nią zawsze jest przegrany.
Może napiszę coś niepopularnego ale powinniśmy się jednak uczyć od Wielkiej Brytanii – zwłaszcza w zakresie pewnych rozwiązań administracyjnych.
Gdy tu (w Wielkiej Brytanii) chcę założyć firmę to… zaczynam działać. Mogę ją prowadzić przez trzy miesiące bez rejestracji, po tym czasie mogę ją zarejestrować oraz zapłacić wstecznie za ubezpieczenie społeczne w wysokości 35 funtów. To jest za 13 tygodni, przy najniższej stawce godzinowej 6,35, co znaczy, że pracując jako sprzątaczka przez 5,5 godzin jednego dnia pokrywam koszt prowadzenia firmy na 13 tygodni. Rejestracji dokonuję przez telefon podając, że mam firmę pod danym adresem. Teraz mogę sobie zarobić do 10000 funtów i nie muszę zapłacić podatku. Rozliczam się za pomocą internetu.
A co się dzieje gdy kupuję samochód? Sprzedawca wpisuje moje imię i nazwisko oraz adres w dwóch miejscach na dowodzie rejestracyjnym, po czym wydziera mały kawałeczek, który jest potwierdzeniem, że samochód jest mój. No i od tego momentu jako kupujący nie muszę robić nic – nowy dowód z moim nazwiskiem i adresem dostanę pocztą za jakiś czas. Oczywiście nie zmieniam tablic rejestracyjnych bo te są takie same przez całe życie samochodu. Sprzedawca za to musi ponieść koszty sprzedaży – musi kupić znaczek pocztowy i kopertę aby wysłać stary dowód rejestracyjny do JEDNEGO urzędu w Wielkiej Brytanii, który się takimi sprawami zajmuje.
Nie ma tu dowodów osobistych, nie ma obowiązku meldunkowego, nie ma obowiązku posiadania przy sobie prawa jazdy.
Gdy moja żona zdała egzamin na prawo jazdy zapytałem się egzaminatora od kiedy może jeździć samodzielnie, egzaminator spojrzał się na mnie dziwnie i powiedział – „od teraz, przecież zdała…”. Prawo jazdy dostała pocztą po 8 dniach.
Teraz do egzaminu na prawo jazdy przygotowują się moje dzieci – syn i córka. Na jazdy jeżdżą ze mną, naszym samochodem – nakładam tylko na ten czas dwie magnetyczne tablice z L i mogą jeździć ile chcą. Nie jest wymagany żaden specjalny samochód, żaden instruktor (też tacy oczywiście są), żadne specjalne szkolenie czy zezwolenie dla mnie (czy dla żony, bo też czasem z nimi jeździ).
Chcę zezłomować samochód – dzwonię do kogoś, kto się zajmuje ściąganiem samochodów, on go zabiera, w zależności od stanu mogę jeszcze coś utargować, a ja wypełniam jedną sekcję w dowodzie rejestracyjnym że właśnie wyrejestrowałem samochód i wysyłam tenże dowód na adres tego jedynego urzędu.
Dlaczego podaję te przykłady – bo są one przejawem filozofii, że jeżeli państwo nakłada na obywatela jakieś obowiązki administracyjne to tenże obywatel nie może z tego powodu ponosić kosztów finansowych oraz czasowych.
Krótko mówiąc – Wielka Brytania nie wymaga od obywatela płacenia dużych haraczy, spędzania czasu w urzędach; nie traktuje mnie jak potencjalnego złodzieja (w wielu momentach składa się oświadczenie, które jest traktowane jak prawda – jednak gdy okaże się, że kłamałem to kary są bardzo dotkliwe).
I takiego państwa chcę w Polsce – traktującego mnie jak człowieka i, broń Boże, nie chcącego się mną „opiekować”.
Turańszczyzna
W piątek, 9 maja w krypcie przy figurze Chrystusa Króla Wszechświata w Świebodzinie zostało złożone serce ks. prałata Sylwestra Zawadzkiego, zmarłego 14 kwietnia br. pomysłodawcy i budowniczego pomnika. Wydarzenie to wywołało wiele kontrowersji. Najprawdopodobniej osoba, która wyraziła zgodę na złożenie serca pod pomnikiem stanie przed organami ścigania i będzie odpowiadać za złamanie prawa.
Serce ks. Zawadzkiego spoczęło w krypcie przy figurze zgodnie z wolą Zmarłego. O jego umieszczenie w tym miejscu prosił w swoim testamencie sam prałat: „Chciałbym, aby moje serce spoczywało pod figurą, obok XIV stacji Drogi Krzyżowej” – napisał kapłan. Serce ks. Sylwestra Zawadzkiego na wniosek rodziny oddzielono od reszty narządów podczas sekcji zwłok. Informowała o tym Wiesława Cieplicka, prezes Zarządu Nowego Szpitala w Świebodzinie. W uroczystym pochówku wziął udział ks bp Stefan Regmunt.
Niestety, podobnie jak atakowany i wyszydzany był sam pomysł budowy pomnika, tak wielu nie jest w stanie zaakceptować woli zmarłego Księdza. Arleta Miśkiewicz, państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny poinformowała, że nikt nie wystąpił o zgodę na ewentualny pochówek serca poza cmentarzem. – Nikt nie informował nas o pochówku. Ustawodawca nie przewiduje możliwości pochówku ciała i części ciała poza cmentarzem. Nikt też nie zwracał się do organów samorządowych. Ustawodawca nie przewiduje wydania zgody, chyba, że są to krypty w kościołach utworzone kiedyś zwyczajowo – tłumaczy Miśkiewicz.
Sprawą zajęła się już także Prokuratura Rejonowa w Świebodzinie. Szczegóły sprawy będą znane dopiero w przyszłym tygodniu.
Źródło: gazeta.swiebodzin.pl,
Czy tej Arlecie Miśkiewicz Zachód wydawał dyspozycje, czy Moskwa ją tego nauczyła?
Kto jak nie sowiecki system i dzisiejsi potomkowie turańszczyzny przywleczeni ze stepów Azji nauczyli tych najemników ( często własne dzieci) takich zachowań i jeszcze dali im do łapsk odpowiednie narzędzia prawne?
Takie postępowanie na szkodę ludzi płacących podatki winno być karane natychmiastowym zwolnieniem z pracy bez prawa powrotu na jakiekolwiek stanowisko panstwowe. A szkodliwe prawo natychmiast uchylone.
Ale kto to ma zrobić? lewacka międzynarodówka w Polsce?
To fałszywy wybór. Ani współczesny, zdegenerowany Zachód w szponach masonerii ani turański wschód.
Wybierajmy cywilizację chrześcijańską i KK. Ojciec Bocheński zostawił nam testament:
http://www.bibula.com/?p=7754
I tu;
Read more: http://www.pch24.pl/synowie-zubryda–uskoka-i-lalka-w-krakowie—niezwykle-spotkanie-w-muzeum-ak,22942,i.html#ixzz31paizqox
Jeszcze sowieci nie wynieśli się z naszego kraju,(nauczyli się polskiego i nadal mamią) , a nadal mają tu swoich popleczników.
Skąd ta niechęć u nas do kultury łacińskiej i chęć do turańskiej? U pożytecznych idiotów z mód- dobry Putin chodzi do cerkwi i goni pedałów, a zgraja jego agentów straszy po necie wielokrotnie przesadzonymi paszkwilami na Zachód.
Jest źle, ale pogłoski o naszej smierci są mocno przesadzone.
Pani, w sposób uporczywy, udaje, że nie rozumie tego co tu jest pisane i to przez kilka osób.
Pisze Circ, Patria, piszę ja.
Każde z nas swoje pisanie solidnie argumentuje i dokumentuje.
A Pani swoje.
Bo ja chcę skuter ! (kabaret Owca lata ’60-te).
Powstaje pytanie dlaczego i po co Pani to robi.(tu nastąpi zapewne kolejna obraza i nawoływanie moderatora).
To nie jest żaden “fałszywy wybór”.
Chyba , że Pani jest mądrzejsza od Konecznego,Bartyzela i innych w co szczerze wątpię (tylko proszę się znowu nie obrażać i nie żądać przeprosin).
Szanowny Panie,
niech Pan mi nie tłumaczy swoich fałszywych przebrzmiałych tez, tylko niech Pan w końcu przeczyta katolickich myślicieli.
http://www.ekspedyt.org/rebeliantka/2014/05/16/24759_ani-zachod-ani-wschod.html
I jeszcze cytat z o. Bocheńskiego specjalnie dla Pana:
A więc nie bądź Pan – jak to nazywa O. Bocheński – papugą.
A mnie to wszystko guzik obchodzi.
Chcę być Polakiem w Polsce pod Bogiem.
__________________________________
Przez lata całe chciałem jechać na ten właśnie cały “zachód”. Nawiasem pisząc to co za durne jest to sformułowanie…
A coraz bardziej mi się już nie chce.
Bo czegóż to ja bym miał tam teraz nadzwyczajnego doświadczyć?!!!
Pytam się Państwa. Czego?!
Widziałem w Grecji klęskę Greków. Dostojną, nie powiem, ale jednak.
Po co babrać się w kolejnych grobach? Do tego znacznie lichszych.
A tak poza tym.
To od nich nic już dobrego nie wyjdzie.
Wyjdzie od nas.
Dlatego też nasza ziemia i my, nasze towarzystwo jest najlepsze, najciekawsze.
Bystrzak wybierze obszar międzymorza a nie żaden zachód czy wschód.
Jak rozumiem ani Koneczny ani Bartyzel, a także pozostali cytowani przez Circ nie są wystarczająco katoliccy ?
Paradoks polega na tym, że Pani dyskutując i gardłując przeciwko Zachodowi cały czas porusza się w świecie Kościoła zachodniego, zachodniej cywilizacji, zachodnich norm etycznych i moralnych, zachodniego rozumienia roli jednostki i wspólnoty. Wszyscy powołani przez Panią katoliccy myśliciele (w tym doktorzy Kościoła) są nimi, bo takimi ich uznał Kościół zachodni. Wszyscy są opokami łacińskiej cywilizacji.
Proszę Pani ta przedłużająca się , a zupełnie bezsensowna “dyskusja” wskazuje ,że po prostu mamy różny pogląd na sprawy Polski.
Proszę więc spokojnie przyjąć do wiadomości, że po prostu będziemy po różnych stronach barykady jakby co.
W związku z czym nie mamy nic do uzgadniania.
Tak jak nie mam nic do uzgadniania z tow. Millerem, gajowym Maruchą, Robertem Biedroniem czy Wojciechem Olejniczakiem.
Sorry.
Popada Pan w nihilizm, a to baaaardzo nie po Bożemu.
Mówi Pan tak jak pewna moja znajoma , która głośno deklarowała, że nie lubi owoców morza.
A jadłaś ?
Nie, ale nie lubię.
Pan ma po prostu – przepraszam – ale zwyczajną sklerozę. Lub mówiąc językiem potocznym, ale dobitnym – “rżnie Pan głupa”.
Zachodu już nie ma. Skończył się. Odwrócił się od swoich korzeni.
Dlatego chrześcijańską cywilizację trzeba odbudować w Polsce, jeżeli chcemy katolickiej Polski, jeżeli chcemy zachować naszą wiarę i kulturę, nasze obyczaje i tradycję, szacunek dla siebie samych, naszej historii i naszych świętych.
Kto myśli, że ratunek przyjdzie z Zachodu, ten głupi.
Polskę musimy uratować w Polsce naszym własnym wysiłkiem i pracą umysłu.
I niech Pan w końcu przeczyta Bocheńskiego.
EOT.
Bardzo Pani dziękuję, miewam się dobrze, a nawet jeszcze lepiej.
To niech Pani WRESZCIE przeczyta Bocheńskiego, bo cytuje Pani coś czego chyba nie rozumie, a w każdym razie odbiera to tak jak Pani wygodniej.
Ja nie oczekuję , że ratunek przyjdzie z Zachodu i nikt tego nie oczekuje.
O ile jednak ratunek nie przyjdzie z Zachodu o tyle ze Wschodu może przyjść tylko śmierć i zagłada.
I wtedy będzie rzeczywiście EOT.
Panie Zapino.
Jakby to miało wyglądać, konkretnie.
Wysida Pan z samolotu w Paryżu czy Londynie. I co Pan robi? Gdzie Pan zaczyna szukać zachodu?
Nie wiem, co Pan mi tutaj po tupeciarsku imputuje, ale ja nie oczekuję ratunku od Wschodu. Dość tych bezczelnych insynuacji. Pan tu robi za faceta od odwracania uwagi od tego, co ważne. Polska musi się wziąć w garść sama. Nikt jej nie pomoże.
Panie Karolu,
Najlepiej zacząć od źródeł czyli od Włoch.
Ja jeżdżę tam tak często jak się da by ładować akumulatory, by obudzić/pobudzić pokorę i postrzeganie swego, przecież dobiegającego końca , życia jako fragmentu, maleńkiego ułomka całości Bożego planu.
Taka pielgrzymka maleńka choć nie stricte pielgrzymkowa.
W swoich peregrynacjach zdaję się zresztą na przypadek czyli Pana Boga. Idę /jadę gdzie mnie wiedzie (nie ma przypadków ,są tylko znaki…ks. Bozowski).
Kiedy ostatnio byłem w południowej Toskanii i wszedłem do niepozornej z zewnątrz katedry w Sovanie (X wiek na założeniu z VIII wieku) ścisnęło mnie za gardło.
Niech pan pomyśli ile to pokoleń.
Kiedy siedziałem w knajpie w Moneglii (Liguria) , był wieczór, drogą zaczęli iść ludzie, niektórzy poprzebierani w kostiumy, i nagle w środku tej ciżby ludzkiej szedł człowiek , który niósł, a raczej wlókł ogromny stary krzyż.
Wszyscy śpiewali, modlili się i tak chodzili w kółko niedużego nadmorskiego miasteczka. A był październik, godzina dziesiąta wieczorem.
Dużo by gadać.
Niezupełnie.
Dokładnie to będzie tak – my zaczniemy, i faktycznie musimy zacząć sami, bo nikt inny tego nie zrobi, ale jak już to zrobimy to reszta się dolepi.
Zdjęcia coś nie bardzo się dają wkleić.
Panie Zapino.
No i fajnie Pan pisze. Takie właśnie opowieści uwielbiam! Dziękuję za już, proszę o więcej. Notkę by Pan strzelił najlepiej…
Jak Pan już zaczął o makaronie, to ja Panu opowiem o swoim.
Otóż gadam z pewnym Makaronem nader często tutaj, u nas.
Przyjechał wiele lat temu. Gość światły i świadomy.
Pisząc w wielkim skrócie. Z tego co mi mówi, a gadamy strasznie dużo, to nie ma do czego wracać. I zwyczajnie nie chce. Ma tam rodzinę, itd. ale sytuacja jest taka, że nic dobrego już tam nie będzie.
Po pierwsze. To od niego pierwszy raz usłyszałem, że nie ma czegoś takiego jak Włochy. W sensie kraj, jeden, monolit. To co jest teraz to ledwie eksperyment i trwa krótko i już widać, że padnie jak kawka.
Podziały u nich są niewyobrażalne z naszego punktu widzenia.
A i nasza uniczność, homogeniczność jest dla nich kosmiczna…
Wiadomo, że tęskni. Za pomidorami głównie. I oliwą.
Ale polska fauna obdarza go takimi dawkami blondu, że o tej stracie snadnie zapomina.
Spytałem, kiedy się rozleje Ukraina, to gdzie będzie siedział w okopie – u nas czy tam?
Tutaj.
My sobie nie zdajemy sprawy z tego, jak bardzo jesteśmy ziemią obiecaną, nieziemską, dla reszty ziemian…
ciao!
Panie karolku. Nie musi Pan jechać na Zachód, by ponownie go wybrać, bo to Pański dom, jest Pan w nim.
W domu nie zawsze jest dobrze, czasem jest strasznie, ale nie jest to powód by się go zaprzeć, czy wyrzec. Wszystkie doświadczenia dane są nam po coś.
Zadzwoniła do mnie po nocy stała czytelniczka Legionu, Pani Basia, bo widziała że nie śpię ( z mieścinki na G, ale zapomniałam nazwy) i kazała was wszystkich pozdrowić.
Powiedziała, że też jest przeciw turańszczyźnie, więc rejestruję ten głos w dyskusji.
Wszyscyśmy w młodości odwrócili się od naszych korzeni, a potem powróciliśmy. Już zaczyna się wielki powrót Zachodu do korzeni, ale skąd możemy o tym wiedzieć, skoro media ”nie podały”, ruska agentura atakuje nas tylko wyolbrzymionymi sensacjami o zepsuciu, Kościół przedstawia jako wielką modernę, papiezy pokazuje jak zdrajców, a grzebać w googlach chce się nielicznym?
Zachód się popsuł bardzo, ale jeszcze daleko mu do dna w jakim siedzi Rosja. Rozmowa o wyższości jednego nad drugim jest jałowa, bo to są jakości nieporównywalne. Wystarczy, że Bóg dotknie palcem, a wszystko przybierze taki obrót, jaki On zechce.
Niestety w komentarzach można umieszczać wyłącznie zdjęcia dostępne w Internecie.
Należy w tym celu kliknąć przycisk oznaczony img i wpisać adres (URL) zdjęcia.
Ile jeszcze zachodu zostało na wschodzie?
Przykłady w notce są tendencyjne, chociaż dobrane w dobrej intencji.
W tej samej Wielkiej Brytanii są też takie rzeczy:
http://www.prawy.pl/z-zagranicy2/4408-dziecko-sila-wyrwane-z-lona-ciezarnej-matki-na-wniosek-opieki-spolecznej
Tylko, że Iza i Zapinio mają rację – “zachód” ma jeszcze gdzie wrócić, a dla Rosji, Azji, Dalekiego Wschodu cywilizacja chrześcijańska jest – prosimy Cię Boże – punktem dojścia, a nie – wyjścia.
Oczekiwanie ratunku od “zachodu” jest oczywistą głupotą, tak samo jak liczenie na to, że “zdrowie moralne świata słowiańskiego pod przywództwem Rosji” ocali nas przez “zepsuciem zachodu”.
Panie Asadowie,
To nie są tendencyjne przykłady – to są PRZYKŁADY. A przykłady, jak sama nazwa wskazuje, pokazują mały wycinek rzeczywistości. Pisząc swą notkę o WB brałam to co dobre z tamtej rzeczywistości – i bardzo silnie podkreśliłem, że są to rozwiązania administracyjne, które są dobre dla rozwoju państwa i społeczeństwa. Tylko, że te rozwiązania to są pozostałości starej WB, przedunijnej.
Co do stanu umysłowości, moralności nic nie pisałem, bo nie o to chodziło w tamtym wpisie.
To, że w WB źle się dzieje to nie ulega wątpliwości – głównie są to wpływy UE, ale nie tylko. Trzeba pamiętać jakie idee powstawały w tym państwie, gdzie rozwijała się np. eugenika, nie mówiąc już o Engelsie czy Bernardzie Shaw (jakby kto nie pamiętał to on był pomysłodawcą komór gazowych jako humanitarnego sposobu pozbywania się tych gorszych).
Jeżeli już dyskutujecie o starciu cywilizacji to pamiętajcie – to nie tylko sposób organizacji życia społecznego, to także (a moim zdaniem zwłaszcza) moje podejście do życia i funkcjonowania w społeczeństwie. Odrodzenie ma się zacząć od nas nie od nich.
Pozdrawiam
Całkowicie się zgadzam z tym, co Pan tu powiedział.
Jeśli można było odnieść inne wrażenie, to musiałem sie nieprecyzyjnie wyrazić.
Również pozdrawiam!
To są Twoje fantazje. Nie zauważyłem, aby ktokolwiek na tym portalu wyrażał niechęć do kultury łacińskiej, albo opowiadał się za kulturą turańską. Jeśli to robią na innych portalach to w złym miejscu wstawiłaś komentarz.
Szanowny Panie Zapinio, ten wybór między Zachodem i Wschodem w Pana wydaniu brzmi tak, cytuję:
Otóż to jest do gruntu fałszywy wybór, którego nie da się uzasadnić, ani Konecznym, ani Bartyzelem. Koncepcja Konecznego jest pomocnym narzędziem w rozumieniu procesów kulturowych, ale z niej w żadnym wypadku nie wynika jednoczenie się z Zachodem, aby unicestwić Rosję, albo przyjąć kulturę turańską, aby zawładnąć Zachodem. A dlaczego by nie zjednoczyć się przeciwko cywilizacji żydowskiej, która też jest nam wroga? Niech Pan zwróci uwagę, że w PŚ i nauczaniu Kościoła nie znajdzie Pan śladu po klasyfikacji Konecznego, bo prawdziwy front walki odbywa się tylko między
dwiema cywilizacjami, których nie ma u Konecznego, a są w nauczaniu Papieża – między cywilizacją życia i cywilizacją śmierci.
To, że jako Polacy należymy do cywilizacji łacińskiej, a Rosja do turańskiej, trzymając się już Konecznego, także nie usprawiedliwia Pana bycia “nieprzejednanym wrogiem Rosji” i życzenia wszystkiego najgorszego temu państwu. Powinniśmy życzyć Rosji wszystkiego najlepszego, a tym byłoby jej nawrócenie się i przy okazji otwarcie się na bogactwa cywilizacji łacińskiej.
Pięknie Pan pisze. Proszę o więcej takich tekstów.
Ks. prof. Guz mówi to samo, że podczas debat na Zachodzie z wybitnymi intelektualistami mówią oni o nadziejach, jakie wiążą z Polską i naszym katolickim narodem, bo tamtejsze barykady już zostały zdobyte.
Pewnym przykładem tego, na bardzo niskim poziomie jest to, że do Polskich kościołów w Glasgow, na polskie msze przychodzą tubylcy, jak ich nazywamy. Nie rozumieją nic, a jednak przychodzą bo ich msze to “..już nie to…” jak sami mówią.
Mam jedno drobne zastrzeżenie dotyczące Konecznego i jego klasyfikacji cywilizacji.
Z Twojego wpisu wynikałoby, że nie powinniśmy kierować się klasyfikacją Konecznego. Jest to stwierdzenie błędne bo klasyfikacja Konecznego jest tylko i wyłącznie opisem stanu, właśnie klasyfikacją, czymś co, w sposób naukowy, wspiera nasze wewnętrzne poczucie, że to co czynimy, kierująć się nauką Kościoła i naszą tradycją, jest dobre.
Nie może natomiast klasyfikacja Konecznego być jakimś drogowskazem bo Koneczny nie był ideologiem, a jedynie badaczem. I nie możemy dlatego twierdzić, że mamy lub NIE mamy się kierować jego klasyfikacją.
Co do przesłania Twojej notki to jak najbardziej się zgadzam.
Podoba mi się, że w końcu rozmowa zeszła z ”ukraińskiej swołoczy” na właściwy poziom chłodnych argumentów.
Pominąwszy polityczne inspiracje Majdanu, od początku miałam wrażenie, że lud ukrainski ma podobną motywację co tubylcy w Glasgow odwiedzający polskie kościoły mimo że nic nie rozumieją- oni chcą soli, a tę sól ma łaciński Zachód.
Ciągle ją ma choć jakieś straszne zło zawisło nad głowami całej ludzkości.
Może Putin chciałby, by Rosja znowu miała sól, by ludzie ją kochali, ale on jak i nasz Kaczyński nie wie jak tę sól znależć. Nie wie, że ona jest tylko w Ewangelii i przez Ewangelię.
To przepraszam, bo nie chciałem czegoś takiego wyrazić, aby nie używać Konecznego. Sam posługuję się klasyfikacją Konecznego i cenię go bardzo. Zaprotestowałem jedynie, aby Konecznym nie uzasadniać nienawiści do turańskiej Rosji i życzenia jej wszystkiego najgorszego, a przy okazji bronić i utożsamiać się z zachodnim miksem łacińskim, żydowskim, bizantyjskim i islamskim.
Prawdę mówiąc to nienawiść do Rosji jest, z punktu widzenia Polski, bardzo nieproduktywnym uczuciem. Chyba bardziej niż miłość do Rosji. Nienawiść jest to uczucie stwierdzające i umacniające poczucie bezsilności wobec Rosji. A to jest na rękę wrogom Polski. Zwłaszcza Rosji.
Rosji nie wolno nienawidzieć, na Rosję należy patrzeć jak na sąsiada, z którym toczy się grę, i którego się chce pokonać. I którego można pokonać.
Przypomnijcie sobie do czego doprowadziła nienawiść do Rosji w 1830 i 1863.
… I którego można nawrócić
W Europie zachodniej na poziomie państwowym nie ma miksu cywilizacyjnego – jest cywilizacja bizantyjska. Na poziomie prywatnym najwięcej jest ludzi w stanie acywilizacyjnym.
Co ciekawe zauważyłem, że muzułmanie bardziej poważają nas, katolików (ale żyjących według nauki kościoła), a nie protestantów, czy ateistów. Kilka razy zdażyło mi się uczestniczyć w dyskusjach na tematy społeczne, czy moralne, w których muzułmanie i katolicy byli po jednej stronie, a reszta po drugiej.
Tak, roztropna i zręczna gra, dla dobra Polaków i chwały Boga, z użyciem siły argumentów, a gdy zajdzie potrzeba, argumentu siły. Już nie raz przepędziliśmy nim wrogów. Paradoksalnie nasz argument siłowy, który moglibyśmy użyć przeciwko Rosji, jak w 1920 r., został nam wytrącony z ręki po wejściu do NATO i UE, czyli przez Zachód. USA wzięło nas niby pod parasol, a w 2010 r. w Pradze dwa dni przed Smoleńskiem Obama ogłosił Putinowi, że wycofuje się z Polski. Tak dajemy się ogrywać przez obie strony, bo pozycję polskich graczy zajęli zdrajcy, nieudacznicy i karierowicze.
Ciekawa sprawa z tymi małymi sojuszami muzułmańsko-katolickimi.
Klasyfikacja Konecznego jest aktualna i jego teoria o tym, jak cywilizacje niższe niszczą cywilizacje wyższe.
Wynikają z tej teorii praktyczne wnioski.
Emocje w dyskusji biorą się stąd, że część internautów nie widzi, że cywilizacja łacińska jest na Zachodzie w odwrocie. Nie chcą przyjąć do wiadomości, że Zachód Europy nie jest już miejscem, w którym panuje ta cywilizacja. Tam już jej nie ma. Tam są jeszcze jej zabytki, co wprowadza w błąd.
Zresztą też o tym napisałeś w późniejszych komentarzach.
Droga Rebeliantko,
Twój wpis wymaga dłuższej odpowiedzi,a ja niestety w tej chwili jadę z dziećmi realizować trzeci punkt postulatu Grzegorza Brauna . Odpowiem więc jutro.
Z ciekawością przeczytam.
Tymczasem pozostaję w przekonaniu, że Oriana Fallaci miała profetyczne zdolności, przewidując opłakane sktki europejskiej “polityki wielokulturowości” oraz podkreślając, że zachodnie elity intelektualne, są otwarcie antychrześcijańskie, co doprowadzi do tragicznych skutków.
Bardzo wyważony artykuł o Ukrainie.
http://www.fronda.pl/a/krwawiaca-ukraina-potrzebuje-polskiego-wsparcia-pomocna-dlon-wyciagnieta-do-ukrainy-na-nowo-zbuduje-nasze-relacje,37449.html
Ten cały majdan na Ukrainie to awantura żydów sprzymierzonych z banderowskimi satanistami.
Wyciągnę do “krwawiącej Ukrainy” nawet dwie pomocne dłonie ale najpierw Ukraińcy muszą powywieszać swoich banderowców i zburzyć pomniki banderowskich szatanów, które mimo głodu i smrodu nadal stawiają w każdej wiosce.
Dopóki tego nie zrobią , ani jednej kropli polskiej krwi i ani jednej polskiej złotówki.
Tylko zdrajcy Polski wspierają banderowskich oprychów.
Mam kolegę w pracy, który jest Ukraińcem. Jest on świadom Rzezi Wołyńskiej, którą jednoznacznie potępia, ale ostrzega zarazem przed jednoznacznym potępieniem “banderowców” w ogólności.
Dla Ukraińców Bandera jest synonimem walki o niepodległość narodu. W szeregach ludzi jemu jakoś podległych były bestie, ale i zwykli, odważni ludzie, a nawet bohaterowie. Pragneli wolności. Samego Banderę trudno określić jako dobrego, prawego albo złego. Ale tak samo trudno powiedzieć coś jednoznacznie o Piłsudskim i jego decyzjach, tym bardziej generalizować o ludziach podległych mu w sposób mniej bezpośredni. Mimo to nie każe Pan wywracać pomników Piłsudskiego.
Problemem jest, gdy mit narodowy, na swój sposób korzystny dla ogółu narodu, jest wykorzystywany w zły sposób przez złych ludzi i do złych celów. Problemem jest, gdy mit rośnie bez żadnej krytyki i bez dążenia do pełni prawdy choćby przez inteligentniejszą część tego narodu. Prawda wymaga, abyśmy doceniali to, co szlachetne, a potępiali to, co złe. Jeśli mit Bandery jest wykorzystywany do siania nienawiści wobec Polaków, to zdecydowanie źle. Ale czy tak rzeczywiście się dzieje?
Rozpamiętywanie “bohaterstwa” banderowców to problem Ukraińców, nie nasz.
Banderowcy wykazywali swoje “bohaterstwo” głównie w mordowaniu bezbronnych kobiet i dzieci.
Tam gdzie trzeba było stawić opór uzbrojonemu przeciwnikowi, ich “bohaterstwo” było funta kłaków niewarte (np. kompromitacja 14 dywizji SS “Hałyczyna” pod Brodami 1944r.).
Czy wyobraża Pan sobie że przyjeżdża Pan do Niemiec i wszędzie stoją pomniki Hitlera , Hmmlera, Hansa Franka i tablice ku czci SS – Einsatzgruppen? I jeszcze mówią Panu że tak jest i będzie bo to są ich bohaterowie.
I jeszcze mówią Panu że teraz to nie ale w przyszłości odbiorą sobie Przemyśl z przyległościami “bo to ich”
Czy wyobraża Pan sobie że Rosjanie mogliby wystawić pomnik dla NKWD w Katyniu ?
Bo Ukraińcy wystawili pomnik UPowcom wprost na kościach Polaków zamordowanych przez tychże UPowców we wsi Janowa Dolina.
Ukraińcy twierdzą że Polacy “okupowali” Lwów a jednocześnie są na tyle bezczelni że wyciągają do Polski po prośbie łapsko jeszcze nieobmyte z krwi polskich dzieci (a mordowali wszyscy i ukraińskie kobiety i ukraińskie dzieci dobijały rannych kijami. Nawet księża grekokatoliccy brali udział w mordowaniu).
Jeśliby Polska miała pomagać tej morderczej swołoczy to musiałoby nie być Boga na niebie.
Czyli uważa Pan, że nie było w szeregach banderowców żadnych prawych ludzi i żadnych bohaterów? Albo że większość kierowała się niskim a nawet morderczymi pobudkami i większość ich działań to zbrodnia i/lub hańba?
Traktuję ich tak samo jak się traktuje gestapowców, z tą różnicą że nawet niemieccy SS-mani doznawali szoku patrząc na wymyślność okrucieństwa banderowskiego i z tą że dzieci i wnuki niemieckich zbrodniarzy wojennych wyrażają żal i skruchę za zbrodnie swoich ojców, natomiast zbrodniarzy UPowskich wynosi się na ołtarze pamięci dzisiejszego żydobanderowskiego “państwa” ukraińskiego.
Każdy banderowiec zdawał sobie sprawę z tego w jakiej organizacji się znajduje i akceptował jej nazistowską, satanistyczną ideologię.
Gdzie tu skrucha ? Gdzie tu żal za grzechy ? Gdzie tu wola poprawy i zadośćuczynienia ?
Pracowałem przez kilka lat na Ukrainie i wschodniej i zachodniej.
Na zachodniej Ukrainie doświadczyłem i tajonej i jawnej nienawiści do Polski i Polaków.
Obłuda: grekokatolicki kard. Josif Slipyj był wynoszony przez KK jako ofiara komunizmu za wiarę bo przesiedział kilkanaście lat w sowieckim więzieniu ale nikt w KK nie zająknął się nawet że Slipyj siedział za to że uczestniczył w organizowaniu SS-Galizien i odprawiał dla nich msze pod flagami z runami SS a to są fakty historyczne.
“Prawda was wyzwoli”. Prawda a nie lukrowane kłamstwo.
Tak się wychowuje dzieci i młodzież na Ukrainie.
Hasła brzmią : “Moskaliaku na giliaku” (Moskala na stryczek) i “Chto ne skacze toj Moskal'” (Kto nie skacze ten Moskal).
Czy wyobraża Pan sobie że w jakimkolwiek kraju na świecie kazano by / pozwalano by dzieciom wykrzykiwać hasła o wieszaniu Niemców , Polaków, Rosjan czy Francuzów ?
Ludzie oprzytomniejcie.
A czego się spodziewasz od Ukrainy po Hołodomorze? Oni mają odpuścić Moskalom, a my nie mamy odpuścić banderowcom?
Zobacz jaki jesteś niekonsekwentny.
Podmieńmy w twoich słowach banderowców na komunistów.
Rosjanie muszą powywieszać swoich zbrodniarzy i zburzyć pomniki komunistycznych szatanów, które mimo głodu i smrodu nadal stawiają w każdej wiosce.
Uważam że pomniki komunistyczne powinny być zburzone a zbrodniarze komunistyczni8 i nazistowscy ukarani wszędzie gdzie są, czy w Rosji czy na Ukrainie.
Jest tylko jedna ważna różnica: Rosjanie nie wyciągają do nas łapy po prośbie a banderowcy i owszem.
Polska ma interesy polskie i problemy polskie do rozwiązania a za banderowców niech wojują i przelewają krew żydki które ich na tego wysokiego konia wsadziły w swoich brudnych geszeftach.
http://www.kresy.pl/zobacz-kresy,fotorelacje?zobacz/we-lwowie-zrownuja-ii-rzeczpospolita-z-iii-rzesza-i-zsrr-galeria
U nas też to jest na marszach narodowców: “A na drzewach zamiast liści, będą wisieć komuniści.”
Gadałem z tym Ukraińcem u mnie w robocie. On uważa, że etnicznie Ukraina to samo co Rosja (Ruś). Natomiast pod Ruś swego czasu podszywał się Car Piotr I (bodajże), czyli carska Moskwa, żeby zdobyć większe uznanie w Europie. Dlatego częściowo mówią o “Moskalach” – oni tam widzą główne źródło zła. W “Moskovii”. I mają połowicznie rację. Druga połowa, o której większość pewnie nie wie, to syjoniści. A Ukraińcy nie mówią o Rosjanach, tylko o Moskalach.
Mój przyjaciel Miszka K. (Lwów ale rodzice z Połtawy), mówi: “jest Rossijanie i jest Moskale”. ;-))
Koszerne lody kręcone na Polsce
http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/michnik-chwali-polakow-za-wiernosc-doktrynie-giedroycia-i-krytykuje-niezyjacego-apb-tokarczuka
No widzi Pan! :)
Czyli jak pojmiemy, że “Moskale” to wprost spadkobiercy beneficjentów komunizmu radzieckiego, po-kagiebiści, partyjniacy, ich dzieci i wnuki, sędziowie, oficerowie – cała ta obrzydliwa zgnilizna (częściowo pewnie nawet “kryptosyjoniści” – podwójni agenci) to “stryczek dla Moskala” zaczyna brzmieć sensowniej. To znaczy: ja bym ich wszystkich z gruntu nie wieszał, tylko większośc wysłał na ciężkie roboty. Powiesiłbym tych najbardziej decyzyjnych – dla przykładu i bezpieczeństwa.
Kiedy damy się ponieść emocjom, łatwo tracimy przenikliwość rozsądku w tych delikatnych sprawach. (Co nie zmienia faktu, że Lud Ukraiński generalnie ślepy i głupi, jak my 20-30 lat temu!)
Szanowny Panie,
Hasło: “Stryczek dla ………*” (*tu wstawić odpowiednią nację), które każe się wykrzykiwać dzieciom jest oburzające i odrażające w każdych okolicznościach.
Jestem niepomiernie zdumiony że zarówno Circ jak i Pan tak lekko podchodzicie do faktu tworzenia nowego Hitlerjugend za naszą południowo wschodnią granicą.
No cóż, człowiek całe życie się uczy.
Czy ja napisałem niewyraźnie? Przecież “Moskaliak” to nie żadna nacja. Każde nawoływanie do mordowania i nienawiści jest złe. Nie chce mi się rozmawiać z kimś, kto mnie nie szanuje.
Ja raczej widzę, że Rosja obiecuje banderowcom pomoc w zdobyciu Przemyśla, a nam obiecuje Lwów. Mnie się nie chce dochodzić jakie zydy za tym stoją, bo nie buduję umysłu na domysłach i ideologiach. Jakie by nie stały, służą dwóm mocarstwom, albo Ameryce albo Rosji.
Ja się natomiast dziwię, że tak łatwo przychodzi wam mówienie o zydkach i syjonizmie jako o trzeciej sile, tymczasem Miedwiediew jest żydem, jak i ruscy oligarchowie.
Są więc dwie siły, Rosja i Ameryka, a pod nimi dopiero jakieś grupowe lojalności.
Nauka moralna KK wyróżnia ludzi względem tego po jakiej stronie stoją, jasnej czy ciemnej- Edyta Stein i Beria stoją tu po różnych stronach.
Jeśli przyjmę teorię ras, będę musiała odrzucić Kard. Sapiehę, za nos.
Według mnie te dwie siły, to Kościół Chrystusowy oraz Synagoga Szatana.
Rosja i Ameryka (państwa, nie narody czy poszczególni ludzie) stoją po tej samej stronie. Nie naszej.
Czytaj do końca. Napisałam;
Mówię o siłach geo-politycznych, w przeciwieństwie do poglądu rasowego.
Tak jest!!
Jeśli tak postawimy sprawę, to pierwsze pytanie, które powinniśmy sobie zadać, to nie czy mamy być z Ameryką, czy Rosją w tej chwili. Trzebaby wybadać raczej, który LUD – “zachodni”, czy “wschodni” jest w ogólności bliżej Ewangelii. Celowo mówię o LUDACH a nie o władzach nad tymi ludami. Moim zdaniem wcale nie jest oczywiste, że to lud Zachodu jest bliżej SERCEM Ewangelii.
“Serce twoje tam, gdzie czas twój”. Zgodnie z tym od lat 60tych serce Zachodu jest przy pożądliwościach ciała, oczu i zmysłów oraz przy pysze tego świata. Garstka tego ludu jest przy Ewangelii. Ta “Turańszczyzna” natomiast nie została tak zepsuta materializmem, bo komunistom zabrakło na to środków. Teraz młodzież zaczyna dostawać przez internet i TV to, co zepsute. Ale więcej Chrystusa jest chyba jeszcze na Wschodzie. Pamiętajmy, że ubóstwo jest U BOGA stanem łaski. To, że Bóg dał im i nam klepać biedę, to może być zasłużony przez przodków klucz do Nieba.
Pamiętaj dobrze, że Koneczny pisał w innej epoce, a tego, co się wydarzyło od tamtego czasu nie wiedział i nie mógł przewidzieć. Teraz sytuacja jest inna. Turańszczyzna może być lepsza niż naturalizm diabelski zasiany wszystkimi kanałami w serca Amerykan i Europejczyków.
Jako oświetleni światłem Chrystusa i niosący światło, mamy być pasterzami dla ludów, które do Niego należą. Powinniśmy do nich to się zwracać, a nie do przywódców, z których większość należy do Antychrysta. Nie możemy tu patrzyć na partykularne interesy, albo bać się zagłady – “niech nasze serca nie trwożą się” – ale musimy pociągnąć ku sobie garstkę z Zachodu i ze Wschodu, świecąc przykładem. Układając się z diabłem, odepchniemy od siebie Świętą Resztę. Więcej tej Reszty jest teraz w mojej opinii na Wschodzie, więc to do Wschodu powinniśmy obrócić nasze oblicza, ale to tylko intuicja, która może mnie mylić.
Przepraszam za opóźnienie – obowiązki domowe.
Nie jestem w opozycji do prac Konecznego. Uznaję jego klasyfikację za trafną i w pełny sposób oddającą rzeczywistość. Jednak nie oznacza to, że kieruję się Konecznym w życiu. Nie jest potrzebna wiedza z kinematyki, dynamiki oraz materiałoznawstwo do dobrego wbijania gwoździ, nie musimy znać termodynamiki aby dobrze obsługiwać silnik samochodowy. Analogicznie – nie musimy znać ani słowa z prac Konecznego aby żyć w pełni w cywilizacji łacińskiej.
Co potrzeba to kierowanie się nauką Kościoła, tradycją oraz duma z naszej przeszłości poparta prawdziwą wiedzą historyczną. Ważne zwłaszcza jest niewzruszone przekonanie, że organizacja życia społecznego w cywilizacji łacińskiej jest najlepsza. To przekonanie powinno być ukształtowane przez rodzinę (tradycja rodzinna, narodowa), kościół oraz przez naukę historii. Jak widzimy wszystkie te trzy elementy są atakowane przez siły walczące z naszą cywilizacją. Zauważmy jak często w mediach spotykamy się z sytuacją oczerniania Polski i Polaków – jest to jedno z działań obliczonych na podkopanie tego przekonania, że postępujemy właściwie, że możemy czegoś dokonać. Co do historii – jak często oskarżani jesteśmy o wszystkie najgorsze cechy i działania – wszystko po to abyśmy nie byli dumni z naszej tradycji narodowej.
W ramach odtruwania polecałbym posłuchania wykładów prof. Panfila o wielkości ducha Polaków i o symbolach narodowych oraz prof. Jaroszyńskiego o czymkolwiek – wszystko na Youtube.
Aby obronić naszą cywilizację musimy walczyć, walczyć o zachowanie i pielęgnowanie tradycji, walczyć o nauczanie prawdziwej historii oraz walczyć o kościół. Musimy bezwzględnie walczyć z problemami w kościele ale jednocześnie wspierać go gdy jest bezpodstawnie atakowany. Walczyć o historię musimy na wszystkich poziomach, a zacząć powinniśmy od naszych rodzin i bliskich – nauczanie w szkole jest tylko jednym, wcale nie największym, elementem. Dlaczego piszę to ciągle o walce – bo ciągle mówimy o starciu cywilizacji, a jak jest starcie to jest i walka. Tylko w taki sposób można coś zrobić – walcząc. Niestety nie mamy wyboru – albo będziemy walczyć, co da nam szansę na zachowanie naszej cywilizacji albo będziemy musieli przyjąć inną. Nie ma innego sposobu i nikt za nas tego nie zrobi – siedzenie cicho skutkuje wyborem opcji drugiej.
W Europie zachodniej na poziomie państwowym panuje cywilizacja bizantyjska gdzie religią jest nowoczesność rozumiana jako akceptacja każdej głupoty, która zostanie podana przez ideologów (tych opisanych w Libido Dominandi). I ludzie tutaj też z tym starają się walczyć.
Nie za bardzo rozumiem tego pytania – z kim mamy iść, z Rosją czy z Zachodem. Odpowiedzią jest – pytanie to jest złe i nie ma na nie odpowiedzi. Ani Rosja, ani Zachód w całości nie jest akceptowalny. Proponowałbym taką postawę – szukajmy indywidualnych sojuszników zarówno w Rosji jak i na zachodzie w naszej walce o restytucję cywilizacji łacińskiej bo i W Rosji i na zachodzie tacy są.
Pozdrawiam
No ile można to wałkować.
To nie my mamy za kimkolwiek iść ale to za nami mają pójść inni. Do jasnej cholery.