Czy na pewno jesteśmy portalem katolicko-narodowym?

Taką deklarację naszego gospodarza, Asadowa – kojarzę – jeśli coś pokręciłem proszę od razu o sprostowanie. Ale jestem prawie pewien, że Asadow tak właśnie zakreślił profil Legionu Św. Ekspedyta – jako portal o profilu katolicko-narodowym, lub narodowo-katolickim.

Chciałbym abyśmy porozmawiali o tym co to ma oznaczać w praktyce. Potrzeba takiej rozmowy z Wami, drodzy Blogerzy Legionu – pojawiła się kiedy naszła mnie refleksja – czy aby przypadkiem nie zmierzamy w kierunku potalu religijnego.

Jaka jest dla mnie różnica?

Portal katolicko-narodowy wyobrażałem sobie jako prężny portal opiniotwórzy – jak to się teraz ładnie mówi – którego Autorzy są wierzącymi w Boga patriotami – i których łączy troska o swoją Ojczyznę – o naszą polską ziemię i o nas samych, polskie społeczeństwo i polski naród.
Krótko mówiąc łączy nas prawda, prawość i patriotyzm – ale przez pryzmat wyznawanych wartości – piszemy o sprawach, które są interesujące dla przeciętnego zjadacza chleba – bo nie potrzebują zdrowi lekarza – tylko chorzy.

A więc na takim portalu są wpisy o gospodarce, społeczeństwie, kulturze, kinie, muzyce, nawet niech będzie polityce – ale zawsze z perspektywy wierzących w Boga patriotów. Oczywiście wpisy o duchowości, kościele czy wierze też są obecne – jako ważna część życia samych Autorów.

Natomiast portal religijny wyobrażam sobie jako portal kierowany do ludzi głęboko wierzących i prkatykujących (a więc do “zdrowych”, a nie “chorych”), który porusza gównie tematy wiary, dochowości, kościoła, katechizmu, itp. Jest jakby dużo węższy, kameralniejszy i adresowany do mniejszej liczby odbiorców.

I posługując się takimi definicjami – mam wrażenie, że Legion przestaje być portalem katolicko-narodowym, a powoli staje się portalem religijnym. Przestajemy mieć szansę na dotarcie do “chorych” – a zaczynamy ograniczać naszych odbiorców do “zdrowych”.

Jesteśmy patriotami wierzącymi w Boga – ale zamiast spraw gospodarczo-politycznych, kulturowych i społecznych WAŻNYCH dla Polski i Polaków – a więc tematów nośnych dla szerszej grupy rodaków – przewagę zdobywają tematy religijne i duszpasterskie, z natury rzeczy kierowane do osób mocno religijnych, które się tym interesują.

A – powtórzę – zdrowi nie potrzebują lekarza – tylko chorzy.
Portal religijny to oczywiście nic złego – ale zwracam tylko uwagę na fakt, że to trochę co innego niż portal katolicko-narodowy.

Jak Wy to widzicie? Co o tym myślicie? To tylko moje majaczenia – czy rzeczywiście zamykamy się na odbiorców? W jakim kierunku chcemy podążać?

O autorze: Freedom