Jak działać by nie zaszkodzić koalicji?
Jak wiemy z doświadczenia, ilekroć formacja Jarosława Kaczyńskiego niebezpiecznie zbliżała się notowaniami do koalicji Tuska z chłopami,tylekroć PIS wykonywał dla nikogo nie zrozumiały ruch, niweczący cały dorobek sondażowy,byle tylko nie przeskoczyć wyżej w notowaniach.Jaki to miało i ma sens?Konia z rzędem temu kto to wie.
Właśnie teraz jesteśmy świadkami takiego właśnie zabiegu.Otóż kiedy to ostatnie notowania wskazują minimalną różnicę sondażową,pan Błaszczak zapowiada wystąpienie o odwołanie Rządu Tuska!Teraz kiedy media przez najbliższe miesiące będą nosić świeżo przybyłego z Brukseli Premiera na rękach, to musi wyglądać na sabotaż!
Ludzie odpowiedzialni za budowanie wizerunku i strategii PIS natychmiast do wymiany.
Jednakowoż pojawiają się tu i tam głosy,że całe to niezrozumiałe dla przeciętnego blogera zamieszanie z nietrafionymi posunięciami głównej partii opozycyjnej,wcale nie jest chaotyczne i nieprzemyślane.Mówi się o tym,że PIS to tak zwana partia systemowa,która nigdy naprawdę nie zamierza usunąć PO z obszarów władzy,działa raczej w obszarze własnych ambicji materialno-politycznych.Gdyby ta prognoza była słuszna, to marnie rysuje się najbliższe 50 lat tego umęczonego narodu i jedyną drogą pozostanie budowa nowej struktury politycznej w oparciu o młody Ruch Narodowy, kojarzony z panem Winnickim lub innymi ośrodkami nie powiązanymi z hańbą okragłego stołu.
Gdybym był wielbicielem zakładów bukmacherskich, to postawiłbym w ciemno na gwałtowny spadek poparcia dla PIS-u,tuż po złożeniu wniosku o odwołanie Rządu,kiedy ten jest unoszony na fali sukcesu tysiąclecia przez wiadome ośrodki medialne.
Oczywiście całkowita i totalna krytyka Rządu za to co wydarzyło się w Brukseli, wydaje się nieuzasadniona,mogłoby się przecież wydarzyć coś znacznie gorszego,gdyby np. pokazano nam tzw.”faka”,to co moglibyśmy zrobić?Ano nic,bo Polska pozostaje nadal biedna jak przysłowiowa mysz kościelna.Biedna nedzą własnych obywateli pracujących po dwanaście godzin na dobę,na kilku etetach,umowach śmieciowych,zmuszona emigrować za chlebem i godnym życiem,dopóki to się nie zmieni,dopóty bedą na zagranicznych salonach mówić”…wy Polacy to macie siedzieć cicho…”.
Zaczynam się zastanawiać, czy PiS wystąpiłby z wnioskiem o votum nieufności dla rządu mając pewność, że do tego dojdzie? Ciągłe wnioski o odwołanie takiego czy innego ministra w sytuacji gdy wiadomo, że nie zostanie odwołany, wygląda mi na swoisty kabaret. Czyżby ci ludzie z wierchuszki PiSu stracili jasność myślenia? Zresztą faktycznie, sam moment takiego wniosku to zwykła groteska. Ale pewnie chcą się ośmieszać i tracić elektorat dla bycia w ciągłej opozycji.
A czy parlamentarzyści PiS byliby jacyś przeciw ratyfikacji TL gdyby miało to być zablokowane jednym głosem? Można być dla picu przeciw kiedy ma się “komfort” że to jednak na luzie przejdzie.
Mnie szokuje to że PC wolało koalicje z UD od KPN. Po latach PiS wolał mówić o POPISie zamiast koalicji z LPR (już mocnym od 2001, a co dopiero w 2004. Dalej jest to samo. Dla PiS-u narodowcy wszelkiej maści (bo sporo nurtów i największy to Naród Polski bez szyldu partii, org) to wróg publiczny nr 1. Walkę z radykałami zapowiedzieli Kaczyńscy na audiencji u Smolara w Fundacji Batorego w 2005, wykład Jarosława istnieje.
Nikogo to nie zastanawia? Dalej bełkoczą o rządzie technicznym, czyli wolą się dogadać z całym układem, ale ruch narodowy odpada jak PARTNER PiS-u, inna kwestia czy RN byłby do tego zdolny, ale nawet gdyby chciał, to se możemy… PiS nie chce takich sprzymierzeńców, ma nas za wroga poważniejszego od SLD i Palikota razem wziętych. To nie jest normalne, mają się za kolejną popieprzoną sanację, a Kaczyński za Piłsudskiego? Odbiło?
I ta prożydowska, proizraelska, promasońska Gazeta Polska z tym Targalskim na portalu Niezależnej, na blogach. Taki PiS w końcu nie przekona ani 20% wyborców, czyli do 10% obywateli…
No, właśnie, idioci czy świadomi szkodnicy?
Jaki to ma cel dalekosiężny?
Tam nie ma nic polskiego.
Opcja prusko-ruska walczy z opcją izraelską.
Dlatego nikomu z nich nie jest po drodze z narodem polskim.
To system.
System kolonizacji Polski.
Nie było mnie tu kilka dni, wchodzę i czytam takie teksty o GP i PiS,
“I ta prożydowska, proizraelska, promasońska Gazeta Polska z tym Targalskim na portalu Niezależnej, na blogach. Taki PiS w końcu nie przekona ani 20% wyborców, czyli do 10% obywateli…”
Sprawdzam gdzie jestem, na GW, nawet oni by tak nie napisali, nie jestem na Legionie!
Jeszce wleziesz pod stół i to odszczekasz, zobaczysz.
Bogdan
Proponuje jutro się spotkać przy Krzyżu przed pałacem prezydenckim i omówić bieżące kwestie polityczne. Powinniśmy dbać o nasze sprawy samodzielnie, kulturalnie, systematycznie.
Jutro jest 10-ty lutego i wielu ludzi przyjdzie aby uczcić miesięcznicę smoleńską. Mój stosunek do Lecha Kaczyńskiego i Pozostałych Zabitych 10-go Kwietnia jest znany, więc nikt mnie nie będzie podejrzewał, że jest to krypto-reklama PiS-u. Róbmy swoje. Spotykajmy się i mówmy prawdę i pokazujmy prawdę w internecie.
Eugeniuszu, Ty o tych “zabitych” tak na poważnie?
No, przyznam że politycznie to się z Kaczyńskim i Jego otoczeniem nie zgadzałem. Ale że został zabity – to owszem, tak uważam. Niekoniecznie nad Smoleńskiem, być może Nieznani Sprawcy załatwili go już wcześniej. Zgodnie z przepowiedniami Bartłomieja Kurzeji, z których jedną pozwól, że Tobie zacytuję;
te opinie o dziwnych ruchach PiS a sondażach przypominają “logikę” rozbijactwa JKM a przecież najważniejsze poparcie przed wyborami, zawsze są zdecydowani stronnicy z twardym jądrem i chwiejna reszta a politykę niekoniecznie się robi, by mieć ciągle jak najwyższe poparcie; decydujący muszą być świadomi takich rzeczy, więc planowo raczej niż głupota jaka
@Krzyś Zagozda.
Krzysiu. Analizy Biniendy (przesłuchałam wykładu uważnie) i innych wskazują ewidentnie, że to nie był wypadek. Zresztą rozstrzelenie szczątków wskazywało na to już na drugi dzień, kiedy zobaczyliśmy zdjęcia. Ponadto MAK wyraźnie sfałszował inteligentnie dane, co nie wskazuje na zwykłe niechlujstwo.
Nie masz żadnych dowodów na to, że oni nie zostali zabici.
Bądź bezstronny.
Też mi się nie podoba, że PIS prócz Smoleńska o niczym konstruktywnym nie mówi, i ciągle strzela sobie w stopę, ale prawda o Smoleńsku musi być rzetelnie zbadana, jak każdy wypadek w którym zginęli ludzie.
ale mnie Pan tym pytaniem zaskoczył
Pomysł rządu technicznego okazał się świetny na czas politycznej jesieni, kiedy rząd PO-PSL był totalnie skompromitowany aferami taśmową i Amber Gold. Kiedy PiS zaczął medialną ofensywę programową i rozmowy z ekspertami o gospodarce, kiedy na moment “odpuścił” medialnie sprawę katastrofy smoleńskiej, kiedy ulicami Warszawy największy w III RP marsz sprzeciwu wobec władzy. Popularyzacja Glińskiego jeszcze bardziej wykreowała dobre sondaże dla PiS.
Wszystko zostało zaprzepaszczone przez “aferę trotylową” i zbyt nieostrożne słowa Kaczyńskiego, który przesądził o zamachu. Po drodze mieliśmy Marsz Niepodległości, Brunona K, Marsz 13 Grudnia, wypowiedź Grzegorza Brauna i cały serial medialny pod tytułem “pochylmy się nad mową nienawiści PiSu”, który zaszkodził tej partii w sondażach.
Teraz, gdy władza znowu traci, pomysł na rząd techniczny może znowu nie dać pozytywnych rezultatów, bo spotyka się z niesłuszną agresją medialną i narracją o rządzie podziemnym, niedemokratycznym planowanym przez “antysystemowy” PiS. Potem mielibyśmy znowu wałkowanie w nieskończoność jak to Kaczyński znowu przegrał, jaki jest nieskuteczny, że się skończy.
Szczerze mówiąc, sam nie wiem co bym zrobił na miejscu Jarosława Kaczyńskiego. Może lepiej byłoby gonić króliczka, niż podjąć z góry skazaną na niepowodzenie operację jego łapania? Może lepiej, żeby Gliński stworzył gabinet cieni i na bieżąco cenzurował poczynania rządu?
Natomiast, tak często podnoszony problem poparcia traktatu lizbońskiego przez PiS jest również elementem tej medialnej gry, politycznego PR. Z tego co mówił Jerzy Robert Nowak, Jarosław Kaczyński był przeciwny podpisywania przez Polskę tego dokumentu. Ale dzień w dzień przesiadywał w jego gabinecie Adam Bielan, przekonując, by tę inicjatywę poprzeć. Dlaczego? Pewnie słynny spin doktor spodziewał się szaleńczego ataku mediów, gdyby PiS traktatu nie poparł. I jak mogło by to zaszkodzić partii w sondażach. Zresztą proszę spojrzeć ile szkody media wyrządziły Lechowi Kaczyńskiemu, jak na niego napuszczono ludzi, tylko za to, że zwlekał z podpisaniem tego traktatu.
Także, jak ktoś niedawno powiedział, polityka to nie jest taka łatwa rzecz.
Można mieć święta rację, ale decydującą rolę w wyborach odgrywa motłoch sterowany przez reżimowe telewizje. Piotr Tymochowicz niewiele się mylił w jednym z filmów, mówiąc, że żeby w Polsce wygrać wybory, trzeba poznać psychikę debila. Stąd tak ważna w polityce jest taktyka medialno-wizerunkowa, która często nie pozwala na pełną wolność w prezentowaniu poglądów, nawet tych słusznych.
Z jednej strony jest wiele racji w bardzo negatywnej ocenie tego co robi PiS. Już wiele razy można było mieć wątpliwości.
A jednak czytając to:
Zmniejszenie o 28 miliardów złotych i tak już zaniżonej unijnej pomocy dla polskiej wsi, to nie porażka. To klęska!
W 2013 roku, ostatnim roku budżetu UE na lata 2007-2013 polscy rolnicy w tym roku otrzymają z Unii 5 miliardów Euro, w tym 3 miliardy na dopłaty bezpośrednie i 2 miliardy na rozwój obszarów wiejskich. To są jeszcze pieniądze wywalczone przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Gdyby utrzymać te sam obecny poziom finansowania, w latach 2014-2020, polskie rolnictwo powinno otrzymać 35 miliardów Euro. 7 lat razy 5 miliardów = 35 miliardów.
Premier Tusk „wynegocjował” dla rolników 28 mld Euro, czyli o 7 miliardów Euro mniej, niż wynosi obecny poziom finansowania.
Rząd Tuska nie tylko nie wywalczył dodatkowych 7 miliardów Euro na wyrównanie dopłat rolniczych do średniego poziomu w UE, ale jeszcze 7 miliardów stracił!
na stronie:
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=8573&Itemid=55
wydaje się , że może jednak to jest dobry moment.
Ten mój komentarz to do Pana Zagozdy. Jakoś tak dziwnie wyszło, nie tam gdzie trzeba.
Przecież o to chodzi. Panowie z tych dwóch partii kiedyś chcieli sobie zrobić POPiS, ale co by to dalo? Jedna kadencja i nic więcej, więc grają sobie z Polakami w dobrego i złego, jak wygra PiS, PO nie będzie w stanie kanalizować nastrojów tak skutecznie jak PiS, ani nie jest w stanie być skuteczną opozycją. Wygrana PiS będzie końcem PiS i końcem PO, te partie są z sobą powiązane, bez siebie nie istnieją.
Tak wracając do 10.04.10 niech się ktoś zastanowi, gdyby bezpośrednio po tych wydarzeniach PiS sam się rozwiązał, a ci posłowie wszyscy złożyli mandaty. Co by się wówczas stało?
Ciekawy tekst http://drnowopolskiblog.nowyekran.pl/post/87545,koszerne-spoleczenstwo-iii-rp