Dlaczego libertarianizm jest lepszy od wszystkich innych ideologii politycznych?
To proste – bo libertarianizm, jako jedna ideologia polityczna, jest w pełni zgodny z moralnością naszej zachodniej cywilizacji. A dodatkowo: tworzy minimalną etykę deontologiczną, tworzy najsprawniejszy system ekonomiczny, maksymalizuje możliwy do osiągnięcia dobrobyt, wyciska najwięcej synergii ze współpracy, ogranicza przemoc do niezbędnego minimum, gloryfikuje pokój, współpracę i dobrowolność, zapewnia każdemu infrastrukturę społeczną pozwalającą żyć po swojemu, bo pozwala tworzyć dowolne wspólnoty realizujące dowolne cele, które nie są wzajemnie antagonistyczne. Niemniej nie wymaga rozwiązań utopijnych, bo dostosowuje się do wszelkiej ludzkich wierzeń, pragnień, koncepcji czy ideologii. Libertarianizm realizuje idee pokoju między ludźmi na najwyższym możliwym poziomie – nie wchodzi w żadne szczegóły, zajmuje się tylko i wyłącznie tym, jak rozwiązywać wszelkie konflikty.
Rozwiązanie konfliktu między niekompatybilnymi wierzeniami, pragnieniami i ideologiami jest bardzo proste – każda taka grupa może stworzyć (poprzez na przykład kupno działek) swoją osobną gminę, kanton, księstwo, ordynację rodową czy cokolwiek podobnego i na tym obszarze żyć zgodnie ze swoją ideologią. A wszystkie stosunki z innymi gminami mogą sobie ustalać w umowach międzygminnych. Własność, w tym własność ziemi, w tym umowy, rozwiązuje wszelkie konflikty.
Dlaczego libertarianizm musi wygrać?
To też proste – bo zwykli żołnierze, nieświadomi istoty rzeczy, zawsze walczyli o to, by wyzwolić się od jakiegoś zorganizowanego ciemiężyciela (nieświadomi tego, że w istocie służą innemu ciemiężycielowi, czasem gorszemu). Więc zawsze da się zebrać dużą grupę ludzi pod hasłem likwidacji każdego zamordyzmu. Libertarianizm to właśnie idea likwidacji państwowego zamordyzmu, czyli taki uogólniony bunt przeciw wszystkim istniejącym zamordyzmom. Więc to nie jest utopia.
Jedyna trudność polega na tym, że zorganizowanie tej większości ludzi i skuteczne zwalczenie realnego zamordyzmu jest zalążkiem powstania następnego zamordyzmu. Więc trzeba to umiejętnie zorganizować. Na razie to się jeszcze nigdy nie udało.
Niemniej obecny wykładniczy rozwój techniki spowoduje, że zorganizowane zamordyzmy same upadną, bo nie będą w stanie działać – bo pojedynczy ludzie, czy rodziny, będą mogły bez problemów olewać tych dużych zamordystów. Bo broń defensywna rozwinie się szybciej niż broń ofensywna. Więc libertarianizm jest nieunikniony – trzeba go poznać, by łatwo się odnaleźć w nowych stosunkach społecznych za co najmniej 25 lat.
Dlaczego dziś socjalizm, państwa i zamordyzm dominują?
To bardzo proste: bo łatwiej napaść, niż się przed napaścią obronić, łatwiej okraść i zabić, niż tego uniknąć, łatwiej jest zniewolić, niż z niewoli uciec. Dlatego państwa, czyli zorganizowane mafie, dominują, bo aktywnie inicjują przemoc, bo utrzymują przemocą terytorialny monopol na użycie siły, bo są najsilniejszą mafią na danym terenie, dysponują siłą ofensywną, przy pomocy której mogą zabić czy uwięzić każdego obywatela i każdą grupę swoich obywateli. A nawet gdy uda się zorganizować grupę silniejszą od państwa, to to nic nie zmieni, bo ta grupa przejmie rolę państwa.
By się wyzwolić z tego zaklętego kręgu zamordyzmu, należy umieć się obronić przed liczniejszym wrogiem, ale nie być zdolnym do ataku na mniej liczną grupę. To się powoli dzieje wraz z rozwojem techniki. Jeśli broń ofensywna będzie nadal dominować, to jej wykładniczy rozwój po prostu zniszczy całą ludzkość. A jeśli broń defensywna wygra, to zapanuje libertarianizm.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Notki powiązane:
- Narodowy libertarianizm
- Libertarianizm w skrócie
- Libertarianizm jest konserwatywny
- Paleolibertarianie
- Libertarianizm a chrześcijaństwo
- Zasada nieagresji a chrześcijaństwo
- Liberalizm a przykazanie-miłości
- Liberalizm wynika z cywilizacji, a nie z natury!
- Wolnościowcy
- Rozpraszanie aparatów przemocy
- Polska tysiącem Watykanów!
- Libertariański monarchizm
- Państwo to aparat przemocy
- Czy terytorialny monopol aparatu przemocy jest niezbędny?
- Konkurencyjne aparaty
…nie wymaga, bo sam jest utopią; utopią, która działaby jedynie na zasadzie “jak wszyscy, to wszyscy”. Ale potem wystarczy, że jeden się wyłamie — i “zje wszystkich pomału”, jednego po drugim.
To co Pan tu nawypisywał w kilku pierwszych akapitach jest utopią, która abstrahuje od ludzkiej natury i w warstwie ideologicznej tworzy przeciwieństwa.
1.
Skoro do tej pory nie wygrał, to na pewno nie wygra. Przede wszystkim, z tego powodu, że zło jest zakorzenione w ludzkiej naturze przez tzw. grzech pierworodny. nawet nie trzeba wyznawać koncepcji grzechu pierworodnego, aby wyciągnąć taki wniosek z dziejów człowieka na ziemi i elementarnej znajomości jego natury.
2.W końcówce przeczy Pan samemu sobie, aby w ostatnim zdaniu sięgnąć do ostatniej szansy, którą jest broń defensywna
Potwierdzenie porażki libertarianizmu:
Warunkowe zwycięstwo libertarianizmu:
Nawet z tego, co Pan napisał wynika, że broń defensywna nie wygra.
3.
W jaki sposób to robi? Zakazem, czarami, przemocą?
4.
Mrzonka.Jeżeli daje obszar wolności to w jego ramach pozwala realizować różne cele w różnych grupach. Opisał Pan Utopię, bo właśnie utopia tworzy mrzonkę, że w ramach danego systemu ludzie będą dobrzy i ogólnie będzie wspaniale. Nowy Wspaniały Świat.
https://www.salon24.pl/u/gps65/450185,utopia
“Nawet z tego, co Pan napisał wynika, że broń defensywna nie wygra.”
Nie twierdze, że wygra. Za 25 lat przejdziemy kolano funkcji wykładniczej pokrywającej się z wszelkim postępem technologicznym w każdej dziedzinie, którą możemy mierzyć liczbami – to się nazywa osobliwość i nie da się przewidzieć, co będzie potem. Nie wiem co będzie, ale moje nadzieje wiążę z tym, że broń defensywna wcześniej wejdzie w to kolano, niż broń ofensywna, bo tylko to pozwoli przetrwać ludzkości. Gdy będzie na odwrót, to ludzkość nieuchronnie ulegnie samozagładzie. A jeśli broń defensywna szybciej wyskoczy w górę, to po prostu libertarianizm stanie się powszechnym faktem i nie będzie możliwy do likwidacji – bo po prostu inicjowanie przemocy będzie fizycznie niemożliwe.
“ogranicza przemoc do niezbędnego minimum” – “W jaki sposób to robi? Zakazem, czarami, przemocą?”
W taki sposób, że dąży do likwidacji monopolu na przemoc i konkurencji w tej dziedzinie: https://www.salon24.pl/u/gps65/476005,konkurencyjne-aparaty
“Opisał Pan Utopię”
Nie traktuję tego jako zarzut. Chrześcijaństwo jest dokładnie taką samą Utopią.
To będą w takim razie regularne wojny libertariańskich gangów… w ramach ograniczonej przemocy?
Nie jest, bo nie obiecuje raju na ziemi i nie głosi zmiany świata na lepszy, jest świadome okropnych mankamentów grzesznej natury człowieka. Nie głosi antropocentryzmu.
Nie będzie się można zabijać nożami albo dusić na śmierć? Będzie to fizycznie niemożliwe?
Pisanie o utopii w kontekście tego, co napisałem, jest kompletnie bez sensu. Można takie zarzuty stawiać, gdybym pisał, że zło w postaci inicjowania aktów przemocy da się wyplenić politycznie, ekonomicznie, edukacyjnie, poprzez tłumaczenie, przekonywanie, jakąś metodą demokratyczną. Można argumentować, że ludzka natura jest tak zła, że człowieka się nigdy moralnie nie uda uleczyć. Ale w tej notce o tych metodach nie piszę – piszę o perspektywie wykładniczego postępu technologii. Piszę, że jeśli broń defensywna wybuchnie wcześniej niż ofensywna, to libertarianizm będzie po prostu jedyną fizycznie możliwą ideologią – żadne innej zrealizować się nie da, bo każda inna wymaga konieczności inicjowania aktów przemocy. Teraz libertarianizm nie może zaistnieć, bo skuteczne akty przemocy inicjowane przez najpotężniejsze mafie, czyli państwa, pozostają bezkarne, bo broń ofensywna dominuje. Ale perspektywa takiego stanu, gdy ta dominacja pozostanie i wybuchnie wykładniczo, nieuchronnie prowadzi do samozagłady całego gatunku homo sapiens. Dlatego napisałem, że po 25 latach będą już tylko i wyłącznie dwie możliwości: albo libertarianizm i wieczny pokój, albo śmierć, czyli wojna prowadząca do zagłady.
Wytłumaczę to metaforycznie. Od początku ludzkości rozwija się miecz i tarcza – mniej więcej podobnie. Dlatego mamy pokój, a od czasu do czasu wojny. I miecz, i tarcza powoli rosną, stają się coraz potężniejsze. Z pozoru wydaje się, że ten wzrost jest liniowy, ale to tylko pozór – w istocie to narasta wykładniczo, bo tak narasta każda technologia. Więc nastąpi taki moment, że i miecz, i tarcza zaczną bardzo gwałtownie rosnąć. To będzie tak gwałtowny wzrost, że nie uda się tego nie tylko zatrzymać, ale nie uda się ograniczyć powszechnego dostępu do tego miecza i tarczy. Bo wraz z postępem technologicznym rośnie też dostępność tych technologii. Każdy będzie mógł użyć tych potężnych narzędzi wojennych. Z miesiąca na miesiąc, i miecz, i tarcza staną się milion razy większe niż wcześniej. Ale to nie nastąpi dokładnie w tej samej godzinie. Wystarczy, by ten miliokrotny wzrost tarczy nastąpił miesiąc wcześniej, by miecz już nigdy tej tarczy nie pokonał – i każdy indywidualnie obroni się tą potężną tarczą, przed mniej potężnym mieczem państwa. A gdy o miesiąc wcześniej miecz stanie się milionkroć większy, to on pokona każdą tarczę. Gdy każdy będzie mieć taki potężny miecz, którego żadna tarcza nie powstrzyma, to ludzkość się po prostu wybije nawzajem. A gdy każdy indywidualnie będzie mieć tarczę, której żaden miecz nie pokona, to państwa znikną i nastąpi wieczny pokój.
W to co nazywam mieczem i tarczą należy wliczyć też organizację. Milionkroć potężniejszej tarczy nie pokona milion gorszych mieczy. Teraz tak się nie dzieje, po postęp jest bliski liniowemu, ale tak się stanie gdy krzywa wykładnicza w istotny sposób zacznie się różnić od liniowej – gdy przejdzie z poziomej w pionową.
“Nie będzie się można zabijać nożami albo dusić na śmierć?”
Tak. Jeśli broń defensywna szybciej wybuchnie, to się łatwo sam obronię nie tylko od pięści czy noża, ale też od pistoletu, czołgu, myśliwca i rakiety z bombą atomową. Ten wybuch, to przejście kolana funkcji wykładniczej, zwane osobowością, nastąpi za jakieś mniej więcej 25 lat – tak wynika z analizy postępu w każdej dziedzinie. Wtedy postęp będzie tak gwałtowny, że ta tarcza stanie się miliony razy potężniejszą od miecza. Czym będzie ta tarcza jest kompletnie nieprzewidywalne, ale proszę sobie to wyobrazić jako jakiś rodzaj ochronnego pola siłowego, napędzanego kieszonkowym reaktorem zimnej fuzji. Ale gdy szybciej wybuchnie miecz (proszę sobie to wyobrazić jako milionkroć większej mocy bombę atomową przenoszoną przez milionkroć lepiej manewrującą rakietę możliwą do skonstruowania w każdym domu) to ludzkość po prostu się wybije.
Wojny zawsze będą. Państwa wojen nie tylko nie wyeliminowały, ale uczyniły je bardziej okrutnymi i destrukcyjnymi. W samych dwóch wojnach światowych zginęło wielokroć więcej ludzi niż we wszelkich walkach jakichkolwiek mniejszych gangów w dziejach świata razem wziętych. Więc państwo nie jest receptą na likwidację wojen i ludobójstwa – to recepta na wzmożenie tego zła.
Libertarianizm też nie obiecuje raju na ziemi, jest świadomy grzeszności ludzi, i nie głosi antropocentryzmu. Libertarianizm, jako wycinek chrześcijaństwa, jest receptą na to, jak czynić świat lepszym. Chrześcijaństwo jest taką receptą, bo w ogóle definiuje, co to znaczy być lepszym, określa co dobre, a co złe. Im mniej grzechu, tym świat lepszy. Chrześcijaństwo to taka wielka recepta. A libertarianizm kładzie nacisk tylko na drobną część tej recepty związaną z polityką, państwem czy ekonomią.
Jeszcze dodam, że trzymający państwową władzę polityczną chyba też rozważają ten wariant, że postęp technologii może spowodować zwycięstwo broni defensywnej, co spowoduje utratę ich władzy. Dlatego wymyślili pandemię. Utrzymają władzę nie dzięki technologii, nie dzięki broni, nie militarnie, ale psychologicznie, dzięki manipulacji, kłamstwu i propagandzie. Już to bardzo dobrze wyćwiczyli i odnieśli sukces. Przemoc stosowali w małym zakresie – posłuszeństwo wymusili głównie poprzez medialne przekazy.
Więc to, co napisałem w tej notce, ma rozwinięcie – i będę w następnych to kontynuował. Jak już każdy będzie dysponował kieszonkowym generatorem zimnej fuzji tworzącym wokół niego pole siłowe niepozwalające przebić się żadnej państwowej pale, to nadal będzie musiał się z innymi kontaktować i z nimi współpracować, bo człowiek to zwierze stadne, społeczne i tego żadna technologia nie wyeliminuje. Nikt go nie pobije, nie okradnie, nie wtargnie do domu, ale oszustwa nadal będą możliwe, bo będzie istniała społeczna interakcja, nawet zdalna. Więc państwa już dziś zaczynają bardziej opierać się na oszustwie, kłamstwie, inwigilacji czy manipulacji niż na sile fizycznej. Państwo to kwintesencja zła – dzieło szatana.
.
…z moralnością naszej zachodniej cywilizacji...
NIE naszej… jestem przykładem kogoś, kto NIE reprezentuje “naszej zachodniej cywilizacji”.
Dlatego też tym razem NIE podejmuję tutaj dyskusji w obronie tak pojęcia moralności, jak i Cywilizacji Łacińskiej, którą mam zaszczyt reprezentować i o Nią – jeszcze – walczyć…
Mnie osobiście… ten wpis wiele wyjaśnia.
To – z mojej strony – już wszystko w temacie.
Ale mnie Wasza cywilizacja mało interesuje. Moją zachodnią cywilizacją, którą libertarianizm jest częścią, jest ta: https://www.salon24.pl/u/gps65/256644,cywilizacja-lacinska-w-punktach
Pani naszej cywilizacji nie reprezentuje, bo jej nie rozumie.
Niniejszy tekst stanowi próbę udowodnienia, iż wszelkie formy libertarianizmu w żaden sposób nie dadzą się pogodzić z tradycyjnym nauczaniem Kościoła katolickiego:
https://bdp.xportal.pl/publicystyka/tradycyjne-chrzescijanstwo-kontra-libertarianizm/
.
:)O d w r o t n i e!
R o z u m i e m
dlatego
NIE reprezentuję.
Nie wiem, czy Pan TO zrozumie…:)
Kropka.
Doszło do kolejnej zadziwiającej rzeczy. Mianowicie w rozmowie z intix, która powołuje się na cywilizację łacińską wspominając o moralności, Pan pisze w odpowiedzi: “mnie Wasza cywilizacja mało interesuje” dodając, że Pana cywilizacją jest cywilizacja…łacińska.Dał Pan również bardzo dobry link do opisu bazującego na Konecznym.
Skąd ten antagonizm? Otóż moim zdaniem bierze się to błędnego odczytywania rzeczywistości z jej zjawiskami, procesami historycznymi oraz błędnego rozumienia pojęć i wkomponowywania ich w coś z czym nie mają nic wspólnego.
Nawet taki błąd jak używanie dziś określenia “cywilizacja zachodnia” zamiennie z “cywilizacja łacińską”. Czym jest dziś cywilizacja zachodnia umiejscowiona w rdzeniu UE czyli w Niemczech? jest cywilizacją bizantyńską z nowym prawem nomokracją marksistowską z talmudycznym wykrzywieniem- etyka sytuacyjna – relatywizm moralny. W takim razie jest sprzeczna z łacińską na poziomie podstawowym i taką już była na długo przed zaimplementowaniem prawa tymi świństwami.
Drugą kwestią jest to, że ja staram się odróżniać Pana dobre intencje oraz wyobrażenia i wizje, które są niestety nieraz przesiąknięte myśleniem utopijnym – odróżniać od Pana ewidentnych błędów. Takimi błędami są: brak precyzji języka (dużo osób na to cierpi). Podejrzewam Pana o błędne rozumienie niektórych pojęć. Z tego, co Pan napisał oznacza, że libertarianizm w Pana rozumieniu jest wycinkową interpretacją nauki Kościoła katolickiego? Taki logiczny wniosek można wysnuć z Pana wypowiedzi. Jeżeli ludzie inaczej pojmują pewne pojęcia i przypisują im różne desygnaty to nie ma szans ,aby się dogadali. To jest podstawa. Jeżeli są błędy w pojmowaniu Boga lub człowieka to nic z tego dobrego nie wyjdzie.
Tu o związkach libertarianizmu z chrześcijaństwem:
https://www.salon24.pl/u/gps65/490816,libertarianizm-a-chrzescijanstwo
https://www.salon24.pl/u/gps65/566608,fundamenty-liberalizmu
https://www.salon24.pl/u/gps65/612325,polska-tysiacem-watykanow
https://www.salon24.pl/u/gps65/380283,zasada-nieagresji-a-chrzescijanstwo
https://www.salon24.pl/u/gps65/541262,libertarianizm-jest-konserwatywny
A tu uzasadnienie, że UK, a zatem też USA, czyli trzon Zachodu, należą do cywilizacji łacińskiej: https://www.salon24.pl/u/gps65/494711,konecznego-porownywanie-polski-do-anglji
Wszystkie podlinkowane “uzasadnienia” są sygnowane “GPS”.
Poza tym: USA wprawdzie ma jako urzędowy język angielszczyznę, ale pisanie “UK, a zatem też USA” to chyba jednak zbyt daleko idące wnioskowanie. Choćby z tego powodu, że USA powstały w opozycji wobec władzy króla angielskiego nad obszarem “Nowej Anglii”.
Weźmy choćby toto: https://www.salon24.pl/u/gps65/490816,libertarianizm-a-chrzescijanstwo
Znajdujemy tam m.in. “Kościół katolicki jest zorganizowany w sposób całkowicie libertariański [3] – przynależność jest w pełni dobrowolna i nie ma żadnych obowiązków, które jeden katolik mógłby zgodnie z moralnością na drugim wymóc przemocą.”
O ile mi wiadomo, to to samo można byłoby powiedzieć o PZPR albo NSDAP, że mianowicie “przynależność [do nich] była w pełni dobrowolna i nie było żadnych obowiązków, które jeden członek mógłby zgodnie z moralnością [czy raczej “zasadami”] na drugim wymóc przemocą.”
Tak więc zgodnie z zaproponowaną definicją były to także “organizacje libertariańskie”.
A tu uzasadnienie, że UK, a zatem też USA należą do cywilizacji łacińskiej
Kolejny pana popis prolibertariańskiej płytkiej paplaniny. Już parokrotnie panu pisałem, jak powierzchowne są pana teksty, a raczej agitki libertariańsko-leferystowskie, które mógłby jakiś magister robót ręcznych kłaść do łepetyn kandydatom do członkostwa w jakimś kolejnym przedszkolu dla miłośników ONZu (była za komuny taka masońsko-KGBowska szkółka dla młodzieży gotowej agitować na rzecz masońskiego destylatu “wolności”, byle odciągać ją od prawdziwej wolności w rozumieniu Kościoła).
Zastanawiam się więc, czy robi to pan na zlecenie – co by stawiało pana w nieco lepszym świetle, bo w końcu praca jak praca, ale zawsze praca – czy raczej z przekonania – co by świadczyło jak najgorzej o pana inteligencji i wiedzy. Np. jeden z wielu pańskich humbugów w postaci zdanka A tu uzasadnienie, że UK, a zatem też USA należą do cywilizacji łacińskiej Mógł coś takiego napisać tylko ktoś, kto w USA nigdy dłużej nie pomieszkał i nie wie, jaką eksplodującą mieszanką wszystkiego ze wszystkim, kultur, sekt, idei, herezji z dominantą chazarskiego kultu złotego cielca skumanego z protestantyzmem – pustym już jak bęben, bo oddanym bardziej grom na szachownicy świata niż sprawom Boskim – jest dziś dawna poczciwa Ameryka WASPów z czarno-białych filmów z Jamesem Stewartem i Doris Day, do czego zdaje się pan odwoływać.
Niech więc pan przestanie ten portal traktować jako ujeżdżalnię dla pogrobowców Ayn Rand z jej rosyjsko-chazarskim lobby “intelektualnym” starającym się już co najmniej od stu lat i to właśnie używając potęgi i finansów amerykańskich fundacji i uniwersytetów, rozwalić chrześcijaństwo kolejnymi swymi pomysłami na “civitas Dei” bez Boga, a z maszyną licząca i czipem w miejscu sakramentów. Jeśli pan nie dostrzega, z jakiej loży bierze się to wszystko, to niech pan się douczy i trochę posiedzi cicho, przynajmniej na tym katolickim portalu.
PS. Już widzę, jak w swej odpowiedzi (o ile nie wybierze pan dumnego milczenia) wykrzykuje pan: Ayn Rand? Ależ ona była PRZECIW libertarianizmowi. Jeśli więc chciałby pan tak zakrzyknąć, to uwaga, raz jeszcze dowiedzie pan, jak jest słabo przygotowany do poruszania tych kwestii i niewiele wie o rzeczywistej roli Ayn Rand i jej książek, poczynając od “Atlasa zbuntowanego”, w całym tym byznesie.
@Łotr: “…niech pan się douczy i trochę posiedzi cicho…” – zacytowałem Ciebie dla Twego i naszego pożytku: na stronie Gizeli właśnie pojawił się dopisek pod orędziem z 29 maja i jest już przesłanie z 1 czerwca. Trzeba pilnie tłumacza, a Ty się użerasz w kantynie.
W kantynie? To jeden z pokładów naszego Statku, a spacerują po nim różni nasi goście i pasażerowie, którzy od czasu do czasu wciągają do mniej lub bardziej sensownych dysput innych pasażerów. Pan także sobie płynie i swobodnie przechodzi pomiędzy pokładami ;-)
Cóż za piękne zdania do masakrowania
Zacytuję kilka zdań z pańskich wpisów na Salonie
To, co Pan proponuje to rodzaj eklektycznego połączenia rzeczy, które nie są ze sobą spójne oraz w niektórych przypadkach sprzeczne. Widzę, że Pan w to wierzy, wierzy, że tak jest i dlatego nasza dyskusja jest trudna. Teraz nie mam czasu, ale postaram się do tego odnieść i uzasadnić mój pogląd dlaczego te rzeczy są ze sobą sprzeczne. Na szybko kojarzy mnie się to z rodzajem fałszywych hipostaz- z cieniem rzucanym przez obiekt, ideę, który bierze Pan za lustrzane odbicie. To jest zaledwie ujecie metaforyczne, ale przyjdzie czas na logikę i sięgnięcie do źródeł.
Legion Świętego Ekspedyta to statek? Morski? Sądziłem, że jak każdy inny rzymski legion ma swoje obozowisko na lądzie, a w nim kantynę*.
*Codziennie wspominam Feliksa i Regulę , Święte Rodzeństwo (brat i siostra)- prowadzili kantynę w sławnej Legii Tebańskiej pod wodzą samego Świętego Maurycego.
P.S.
Z wdzięcznością jeszcze raz dziękuje, Generale, za pozwolenie przechodzenia tu i tam. [Pieniądz ‘wdzięczności’ jest dość niewygodny – nigdy nie wiadomo, czy już się spłaciło dług.]
Już zamieściłem tłumaczenie :-))
Dzięki!
P.S.
Stukałem do Ciebie, Łotrze, w porze podwieczorku, a tu Generał CzL otwiera i mówi, że jesteśmy na statku. Zdębiałem, nie wiedziałem, że nas zaokrętowali. Przeprawa do Egiptu? Kartaginy?
Na statku też może być kantyna..? Czy nie…? Wprawdzie po włosku kantyna (cantina) to raczej piwnica. Ale też może być kufer podróżny. Więc jakkolwiek by nie było: jesteśmy w drodze. Legion idzie. A ruch – znaczy życie. I to jest ważne.
/Tomasz Sommer/TT/
Po ujawnieniu przez Partię Libertariańską ich pościelowych preferencji, chyba ma się trochę z pyszna pan GPS, autor wyżej zamieszczonego wyznania miłości do libertarianizmu wraz z zawartą w nim sentencją, pardon, że zacytuję: “Bóg jest libertarianinem”…
To, co czym napisał Sommer było mi znane od dawna, ale chciałem klasycznie argumentować, rezygnując z tego ciosu, na co jak widać, Pan Grzegorz nie raczył odpowiedzieć.