KOMENTARZ TYGODNIA Ks. Stanisław Małkowski PAN JEST MOIM PASTERZEM

Warszawska Gazeta 17 – 23 lipca 2015 r.

KOMENTARZ TYGODNIA

 

Ks. Stanisław Małkowski

PAN JEST MOIM PASTERZEM

 

Czytania mszalne w niedzielę 19 lipca ukazują najpierw złych pasterzy (w pierwszej lekcji z księgi proroka Jeremiasza), a następnie Dobrego Pasterza, który wraz z uczniami jako król będzie panował sprawiedliwie (Jr 23,5).

Wszelka władza pochodzi od Boga (św. Paweł – Rz 13,1).

Jest władza Bogu posłuszna, ale jest też przeciwko Bogu i ludziom zwrócona.

Władza pasterza wobec owiec oznacza: gromadzenie, prowadzenie, karmienie i obronę. Kij twój i laska pasterska są moją pociechą (z Psalmu). Pocieszanie za pomocą laski oznacza gromadzenie, zaś za pomocą kija – obronę przed wilkami.

Źli pasterze rozpraszają owce, prowadzą je do zguby, nie troszczą się o nie. Dobry Pasterz Chrystus burzy mur wrogości, zwiastuje pokój, tworzy jedność mocą przelanej krwi (druga lekcja z Listu do Efezjan).

 

Jezus w Ewangelii lituje się nad ludźmi podobnymi do owiec niemających pasterza (Mk 6,34).

Relacja władzy i posłuszeństwa między pasterzem i owcami zleży od woli obu stron. Jak pasterz odnosi się do owiec, a jak owce do pasterza? Czy pasterz owce kocha i jest wobec nich odpowiedzialny, czy owce pasterzowi ufają? Mądra i posłuszna owca wie, komu zaufać. Dobry pasterz chce i potrafi owce zjednoczyć i prowadzić.

Wolą Boga jest sprawowanie władzy w duchu miłości, sprawiedliwości i odpowiedzialności. Wola ludzka zdolna jest Bogu i ludziom powiedzieć: – nie, nie chcę służyć ani Bogu, ani ludziom, ani jedności w zgodzie i pokoju, ani wspólnemu dobru.

– Pierwsze non serviam (nie będę służył) powiedział zbuntowany Lucyfer, a naśladują go jego słudzy, uczestniczący w demonicznej pysze prowadzącej do nieposłuszeństwa.

 

Ewangeliczny obraz owiec i wilków pozwala odróżnić intencje i sposób postępowania ludzi, a zarazem zrozumieć kamuflaż wilka, który udaje pasterza lub owce oraz głupotę owiec, którym podoba się przebrany wilk. Skuteczne ukrycie się wilka pod szatą pasterza lub skórą owcy nie jest możliwe. Głodny, zachłanny wilk spieszy się i zdradza swoją naturę; wie jednak, że lepiej jest dla niego zdobyć całe stado owiec, niż spożyć jedną owcę na oczach innych. Stąd bierze się wilcze zamiłowanie do kłamstwa, pozorowana troska o dobro owiec zanim się je pożre.

 

Proste obrazy zawarte w Ewangelii dają do myślenia. Trzeba więc wierzyć i myśleć, pamiętając, że kłamcą i mordercą od początku jest szatan, który jednak przy całej swojej inteligencji, przewyższającej ludzką, popełnia błędy wynikające z pośpiechu i świadomości, że czasu ma mało. Jego słudzy i naśladowcy w III RP z obawy przed rychłą utratą władzy tak się śpieszą w szkodzeniu Polsce i niszczeniu własnej ojczyzny, że wpadają w groteskę tragikomedii. Błazeńskie czołowe postacie sprzedajnych tchórzy sądzą, że naród można nieustannie oszukiwać, gardząc poddanymi sobie ludźmi, licząc na ich głupotę.

 

Społeczne przebudzenie ku mądrości i wierze doprowadzi do ocalenia Polski, jeżeli poddamy się władzy Chrystusa Króla w życiu wiecznym i doczesnym.

W tym duchu 12 lipca rozległ się mocny głos z Jasnej Góry Zwycięstwa, zawarty w kazaniach bp. Antoniego Pacyfika Dydycza i ks. abp. Andrzeja Dzięgi.

 

Tymczasem Antychryst działa dwojako: przez zewnętrzne okrutne prześladowanie Kościoła oraz przez wewnętrzny rozkład wiary, gdy dyktatura relatywizmu dotyka katolików „wierzących inaczej” lub „wierzących i niepraktykujących” bądź „praktykujących i niewierzących”. Nawet niektórzy pasterze Kościoła ulegają pokusie mieszania dobra ze złem oraz popierania ludzi złych i wpływowych aż po świętokradzkie udzielanie im Komunii świętej w duchu judaszowego pocałunku.

 

Każdego 19 dnia miesiąca wspominamy od przeszło 30 lat początek męczeńskiej drogi bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Jednoznaczność jego postawy i nauczania w duchu prawdy i troski o dobro spotkała się z zarzutem mieszania się do polityki i mowy nienawiści, tak jak gdyby polityka powinna się spełniać poza prawdą i dobrem, bez krępujących ją rozróżnień.

 

Czas stanu wojennego był wyrazem i znakiem niewoli przeciwnej prawdzie i miłości. Czas obecny przeciwstawia prawdzie i miłości wolność , rozumianą jako dowolność i samowolę. Tylko posłuszeństwo Bogu może oba te błędy, stary i nowy, pokonać. Razem ze św. Michałem Archaniołem wołamy: – Któż jak Bóg, – broniąc się przed tymi, którzy chcieliby miejsce Boga zająć poprzez niszczenie po drodze Bożego obrazu w ludziach.

Wewnętrzna polska walka ku zwycięstwu dobra nad złem ma wymiar obrony cywilizacji, kultury i wiary.

Gdy Pan jest naszym Pasterzem, niczego nam nie braknie, ożywia nas na nowo (por. Ps 23).

O autorze: Judyta