Prezydent Argentyny Milei odważnymi działaniami przywraca kraj na właściwe tory (takie wieści idą w świat).
Opublikował w serwisie x 10 zasad pod którymi nawet Korwin się podpisał. Rozumiem, że dotyczą one szczególnie czasu transformacji.
1. Lepiej powiedzieć niewygodną prawdę, niż wygodne kłamstwo
2. Nie obchodzi nas zdanie polityków na żaden temat
3. Nigdy nie należy negocjować swoich idei, żeby zdobyć głosy – zaprzeczanie własnym przekonaniom pozostawi cię bez przekonań i bez głosów
4. Musimy być praktyczni, zdecydowani i nie wahać się pokonać Lewicę w bitwie kulturowej
5. Jedynym sposobem na walkę ze zorganizowanym Złem jest zorganizowane Dobro
6. Kiedy przeciwnik jest silny jednym sposobem na pokonanie go jest większa siła
7. Najlepsza obrona to dobry atak – Prawica nie może być ciągle w defensywie i tylko reagować na to, co robi Lewica
8. Walka kulturowa to obowiązek, bo dobrze wskazana idea to dopiero początek, trzeba ją jeszcze zaimplementować
9. Jedyny sposób na walkę z socjalizmem ma prawa strona, bo Centrum w praktyce pomaga Lewicy
10. Bronimy sprawy sprawiedliwej i szlachetnej – znacznie większej niż każdy z nas. Ta sprawa to wielki cywilizacyjny wyczyn, jakim jest Zachód.
____________
Kilka uwag.
Punkt 3. i 9. łączą się ze sobą – nie wolno dla zdobycia centrowych wyborców rezygnować z głoszenia radykalnych prawicowych poglądów. Bycie centrowym to wpisywanie się w okno Overtona przesuwane przez lewaków.
Co to takiego okno Overtona (oOv)?
To prosty socjotechniczny sposób o charakterze manipulacyjnym, który stosuje się by pewne tematy, pomysły, poglądy, które kiedyś były nie do pomyślenia zostały zaakceptowane (lub odrzucone) przez społeczeństwo.
Jedyną uciążliwością tej metody jest konieczność żelaznej konsekwencji i wytrwałości – nawet wobec chwilowych niepowodzeń – i czas po jakim osiągniemy sukces.
Jak to w praktyce działa?
Można sobie wyguglać na czym to polega ale w skrócie wyobraźmy sobie, że po jednej stronie “osi poglądów” mamy poglądy lewackie – przypiszmy im 10, pod drugiej prawicowe 1.
Lewactwo (lewica, libertyni, socjaliści i temu podobni pogięci) głosi swoje poglądy na maksa, czyli za każdym razem na 10. Na różnym etapie urabiania społeczeństwa pod 10 mamy coś innego. Przykładowo – “wprowadźmy związki partnerskie dla wszystkich“. No to się podniesie biadolenie ze strony 1, że tak nie można. No to lewactwo mówi “no dobra ale podyskutujmy“. W wyniku tzw. “dyskusji” mówi “OK, ale tylko dla hetero” i miękkie prawactwo pod naciskiem mediów, parcianych autorytetów i jakiś doraźnych korzyści godzi się na ten “kompromis”. Nie wiadomo po co, bo mamy nasz poczciwy konkubinat. Czyli na osi poglądów jesteśmy na 5 (chwilowe centrum).
Młyny propagandy zewnętrznej, naszych “autorytetów” uczelnianych i rządowych, i dziennikurestwa mielą powoli ale skutecznie i lewactwo ponownie wrzuca temat “wprowadzenia związków homo z adopcją dzieci“. No nie! krzyczy prawactwo. Ok, no to podyskutujmy a póki co “zróbmy to bez adopcji“. I znowu miękkie prawactwo chcąc być w centrum nowoczesnej dyskusji i dialogu ze zbokami idzie na kompromis, czyli centrum przesunęło się z 5 na 7,5 (10+5)/2. I tak to działa.
Jest najwyższy czas by być wyrazistym i nie celować w centrum, nazywać rzeczy po imieniu. Chyba znaczna część społeczeństwa ma już po kokardę obecnych popisowych polityków, jak usłyszą jasną prostą prawdę opowiedzą się po stronie tych co ją wyrażają.
@Piko
Link do przemówienia we Włoszech
Możesz wrzucić film do Wpisu
Osobiście jestem zwolennikiem całej prawdy, a tej są wierni, jak na razie, w swoim programie Braun z “Koroną Polską”. Jak się domyślasz niedobrze mi się robi na widok każdego polityka mizdrzącego się do żydowskiej sekty.
O “celowaniu w centrum” to prawda, a o tym powiedział dziś Braun mówiąc o Konfederacji. PiS z podobnych względów to lewactwo moralne w praktyce. Nie mogę na nich patrzeć i ich słuchać.
https://pch24.pl/abp-aguer-flirt-prezydenta-milei-z-judaizmem-zagraza-obowiazkom-argentyny-wobec-kosciola/
Braun też o tym wspominał.
Nobody is perfect. Cóż, po owocach najlepiej ocenić.
Dzięki za link.
Przyjrzyjmy się tej dziesiątce.
1. Lepiej powiedzieć niewygodną prawdę, niż wygodne kłamstwo
Bałamucenie. – Kryteria wygody i lepszości budują iluzje i manipulacje, które niczemu konstruktywnemu nie służą, które budują co najwyżej półprawdy szczególnie niebezpieczne i zwodnicze ku samozatraceniu.
2. Nie obchodzi nas zdanie polityków na żaden temat.
To zdanie wyraża pochwałę głupoty.
To by miało sens w odniesieniu nie do polityków, a do antypolityków czyli polityków fałszywych, bo to właśnie polityka jest ważna, a głos polityków jest cenny.
– Bo polityka jest najpierw moralna jako głos odpowiedzialnego przed podjęciem decyzji i dokonaniem wyborów, oraz świadomego, wolnego i dobrego, moralnego i ideowego ze swojej natury narodu którego dane państwo jest dobrem wspólnym, a zarazem własnością suwerena władz państwowych niepodzielną i niezbywalną.
3. Nigdy nie należy negocjować swoich idei, żeby zdobyć głosy – zaprzeczanie własnym przekonaniom pozostawi cię bez przekonań i bez głosów.
Pierwsze, i chyba jedyne, które zawiera mądrość. – Jednak mądrość tylko o tyle, o ile ktoś naprawdę rozróżnia przekonania od poglądów.
– Bo przekonań jako pryncypiów dotyczących zasad najważniejszych musimy się nie tylko trzymać, ale i bronić się, a więc i w handle nimi (jako zdrady), ani kompromisy co do nich (jako brudzące idee oraz podmieniające je na ideologie i zabójcze dla życia, a więc i skutkujące decyzjami i wyborami o skutkach nieodwracalnych) wchodzić nie wolno, a co najwyżej można je prezentować i wyjaśniać zainteresowanym jako bezdyskusyjne.
Natomiast poglądy głosimy właśnie dla prześwietlenia ich jakości w dyskusjach, a więc i z otwartością na ich zmiany.
I tu jest problem bo swoje poglądy często traktujemy jako przekonania, a czyjeś przekonania zwykle chcemy podważać, więc i sami możemy być skłonni do „negocjowania swoich idei”.
– A jest tutaj i ryzyko demoralizacji – zasiania złego ziarna w umysłach słuchaczy.
4. Musimy być praktyczni, zdecydowani i nie wahać się pokonać Lewicę w bitwie kulturowej
Nieprawda. – Kultury nie wygrywają w walce, a przez rozpowszechnianie swojego systemu wartości duchowych aby mógł zostać przyjęty z przekonaniem, aktem woli świadomej, wolnej i dobrej i z gotowością poniesienia ofiar i poświęceń w obronie ich spójności, jednoznaczności, powszechności rozumienia i zgodności duchowej co do woli ich praktykowania oraz wspierania ich powołań i celów ideowych oraz priorytetów życia wspólnotowego przed dążeniami osobistymi.
Ponadto jest tu błąd, bo lewica nie walczy o kulturę, a o antykulturę
– walczy nie o system wartości jako spójny i jednoznaczny, oraz powszechnie rozumiany i zgodnie praktykowany, a o rozpowszechnienie anarchii i chaosu, destrukcji i antywartości na rzecz iluzji władzy dającej obietnice ręcznego sterowania tym na co będą mieli realny wpływ (dokąd będą jeszcze mieli siły, środki i możliwości bezkarnego działania).
Poza tym już podjęcie walki z lewicą przez prawicę czy centrum równouprawnia strony i zgodnie zasadą odkrytą [rzez profesora Konecznego wygra ta, które stawia niższe wymagania moralne.
5. Jedynym sposobem na walkę ze zorganizowanym Złem jest zorganizowane Dobro
Bez sensu, bo zorganizowane zło to siła zbrodni i zdrady a nadto zezwierzęcenia i bestialstwa, oraz ludobójstwa, które eliminują swoich przeciwników fizycznie, i to zaczynając od najcenniejszych, bo ideowych
Zorganizowane zło to mafie, korporacje prywatne, partie zwane politycznymi plemiona, a także spiski i zmowy, ideologie, szowinizmy ideologiczne, czy syjonizmy ideologiczne oraz organizacje ponadpaństwowe czy ponadnarodowe i dowolnego rodzaju czapki dokonujące wrogich przejęć – zarówno zorganizowanego zła, jak i zorganizowanego dobra.
Zgodnie z zasadą odkryta prze profesora Konecznego zorganizowane zło taką walkę wygra.
Jedyną rada na zorganizowane zło jest podjecie przeciw niemu środków typowo wojennych i użycia armii, a nie policji, i postaw typowych moralności (zaczynając od obrony koniecznej), a nie środków wynikających z prawa (bo tu nie idzie o sprawiedliwość, a o życie).
6. Kiedy przeciwnik jest silny jednym sposobem na pokonanie go jest większa siła.
Nie jedynym, bo jest jeszcze wiara: „Ja plus Bóg to więcej jak siłacz”
Jest jeszcze moc, a więc zwłaszcza mądrość, szybkość i dalekowzroczność.
Jest jeszcze siła wartości duchowych i wspólnot ducha.
7. Najlepsza obrona to dobry atak – Prawica nie może być ciągle w defensywie i tylko reagować na to, co robi Lewica
Nie. Najlepsza obrona to zwyciężanie agresora jego własną siłą i pychą;
– czy unikając walki bezpośredniej,
– – np. przez odebranie przeciwnikowi wiary w siebie.
Ponadto są jeszcze zasady, a więc np. dyskwalifikacja tych, co je łamią a więc faulują, czyli odebrania przeciwnikowi poparcia opinii publicznej.
8. Walka kulturowa to obowiązek, bo dobrze wskazana idea to dopiero początek, trzeba ją jeszcze zaimplementować
Patrz p. 4.
Ponadto kultura nie potrzebuje implementacji, a przykładu i szansy na wypróbowanie.
– Dokładnie tak, jak Bóg dał nam 10 przykazań. – Nie implementował ich w nas, nie narzucał odgórnie, nie łamał naszej woli wolnej, tylko je przedstawił i dał nam szansę na ich wypróbowanie w swoim życiu, i uznanie za swoje własne mocą własnego mocnego postanowienia.
9. Jedyny sposób na walkę z socjalizmem ma prawa strona, bo Centrum w praktyce pomaga Lewicy
Jeżeli już mowa o praktyce to i lewica, i prawica to nie to samo co nieprawość i prawość, to nie antyidee i idee, a opierają się o po obu stronach o ideologie i antywartości – bo im idzie o władzę, a więc i o propagandę, a pozbycie się przeciwnika metodą propagandy (w tym mody i reklamy) obiecuje najszybszy sukces.
W rzeczywistości nadzieja jest właśnie w centrum, tylko rozumianym nie jako coś pośredniego i lawirującego między lewicą a prawicą, a właśnie ideowo i bezkompromisowo wobec obu stron ideologicznych – trwale spychając je do roli marginesu społecznego, a za tym i politycznego.
10. Bronimy sprawy sprawiedliwej i szlachetnej – znacznie większej niż każdy z nas. Ta sprawa to wielki cywilizacyjny wyczyn, jakim jest Zachód.
Niby jaki wyczyn? Przecież sprawiedliwość i szlachetność to cechy kultury, a nie cywilizacji.
Cywilizacja nie istnieje w próżni.
To kultura grecka wygenerowała zarówno prawdę w jej greckim rozumieniu jako jedynej i poznawalnej, a nie stanowionej’
oraz kulturę chrześcijańską jako kulturę miłości wzajemnej i życia wspólnotowego w zgodnym duchu, kulturę spajającą ludzkie siły ducha, duszy i ciała.
I to ta kultura wymusiła na bandyckim Rzymie (jeszcze przed uznaniem chrześcijaństwa) sformułowanie prawa jako powszechnego i służebnego sprawiedliwości, oraz wspierającego życie społeczne, a za nim (z wielkimi oporami) i polityczne.
Niestety cywilizacja może się wyalienować z kultury, a nawet budować własne już nie ideowe, a ideologiczne namiastki kultury której miała służyć.
Bez kultury z cywilizacji zostają tylko narzędzia cywilizacyjne jako pieniądz, prawo i siła władzy państwowej tworzące elity interesowne, ideologiczne i w końcu patologiczne, a nie ideowe.
– Tworzące elity zniewalające obywateli państw, grabiące ich i odbierające narodom ich dobra wspólne, od państwa zaczynając oraz oddające w ręce tych patologicznych, bandyckich faktycznie elit jako oligarchii i korporacji prywatnych niemoralnych, a więc i zbrodniczych, bo nastawionych na zyski zwłaszcza na zabór dóbr wspólnych ludzkich wspólnot ducha, a zarazem na ich własność niepodzielną i niezbywalną;
– bez kultury ludzkiej można mieć tylko elity antyludzkie jako deprawujące, a z czasem i demoralizujące i odczłowieczające dzieci i młodzież, robiąc z nich nie tylko niezdolnych do podjęcia obrony koniecznej tego co jest im niezbędne do samodzielnego, odpowiedzialnego i dalekowzrocznie nakierowanego życia, ale i tego co jest niezbędne do zachowania człowieczeństwa.
– Elity antyludzkie jako bezpośrednio władające narzędziami cywilizacyjnymi pieniądza, prawa i siły władzy państwowej to elity faktycznie satanistyczne, bo satanizm to właśnie antyczłowieczeństwo.
Zachód dogorywa, a Milei to nazywa wyczynem?
– Przecież cywilizacja oderwana od kultury sama do niej nie wróci, bo jest za silna. – I to właśnie ta siła ją niszczy od środka, przez co i ona wciąż chce być jeszcze silniejszą, jeszcze bardziej odgórnie władczą, zniewalającą i kontrolującą wszystkich byleby tylko utrzymać poziom życia swoich bandyckich elit … elit faktycznie antycywilizacyjnych i antykulturowych dopóki chcą zażywać narkotyku władzy nad człowiekiem po „wszystkie królestwa świata za jeden pokłon” (wasalny szatanowi).
Ten stan cywilizacji zachodniej jaki w ostatnich czasach się wyłonił masoneria obrazuje jako węża rozpoczynającego pożeranie siebie samego zaczynając od ogona.
Nie wiem co miał na myśli autor słów o “zorganizowanym dobru”, ale nie wykluczam, że m.in. środki wojenne czyli tak jak Pan to opisał. Przynajmniej mi się to tak kojarzy.
Rzecz druga, która wzbudziła we mnie pewną wątpliwości. Zacytuję:
W tym fragmencie Pana komentarza prawica, o jakiej Pan pisze, opisując ją jako “opartą o ideologie i antywartości” jest łże prawicą. Natomiast opis centrum odpowiada ideowej prawicy.
Jak zrozumiałem pisząc” w praktyce” odnosi się Pan do rzeczywistego działania pod szyldem z napisem prawica za którymi nie kryją się idee. W takim razie nie jest to prawica, lecz lewica.
Nie sposób się z tymi uwagami nie zgodzić … w kategoriach dotąd używanych, ale nie przez wszystkich akceptowanych definicji.
Myślę więc że trzeba nad tym jeszcze podyskutować, bo jeśli np. uznać „ideową prawicę” za część sceny politycznej (a to tyle co pierwszy, samoobronny faszyzm (obrazowo przedstawiony jako wiązki nie dających się złamać przez dzikich kapitalistów faszyn), oraz kapitaliści prowadzący działalności społecznie użyteczne i wspierający ubogich w swojej wspólnocie aż osiągną zdolność do samodzielnego zaspokajania swoich potrzeb),
– to wypada i dopuścić istnienie na jej przeciwległych obrzeżach (obrzeżach prawdziwie politycznego centrum) również „ideowej lewicy” jako łaknącej i pragnącej sprawiedliwości (typu klasyczny, autentycznie uciskany przez dzikich kapitalistów proletariat, funkcjonujący na granicy ubóstwa).
Natomiast istnienie prawicy i lewicy obserwowanych jako walczących między sobą o to komu przypiąć łatkę gorszego spośród nich jako obustronnie aspołecznych, a nawet antyspołecznych, zdradzieckich i skorumpowanych oraz ideologicznych a finalnie satanistycznych;
– i zła absolutnego na tle każdego już każdy będzie dobry, nawet na stanowisku władzy;
– – sięgających po anarchię i chaos, które stworzą warunki żeby ten „każdy dobry” mógł rządzić;
– – oraz szukających poparcia i finansowania ich działalności przez korporacje prywatne lub państwowe;
– – – to bym stanowczo trzymał je według ich nazwy na prawicy i lewicy jako marginesy społeczne i polityczne, i nie pozwalał im się wtrącać do polityki, bo ona zawsze musi być moralną i zarezerwowaną wyłącznie dla ludzi moralnych moralnością narodu, którego jest dane państwo,
– – – – bo tylko taka będzie mogła wspierać wartości ludzkie człowieczeństwa dojrzałego;
– – a z tej moralnej pozycji strzec sfer tego co jest ludziom naturalne i prawe, zwłaszcza dóbr wspólnych suwerennego narodu;
– – – zaś wraz z tym co naturalne strzec i sfer sprawiedliwości relacji międzyludzkich aby pozostały wolnymi od patologii społecznych,
– – – – aby już społeczeństwo nie dopuszczało do patologii politycznych.
Nie ma czegoś takiego jak ideowa lewica. Doskonale Pan wie, że lewica posługuje się w praktyce ideologią, a nie ideami. Jest to ideologia źródłowo i finalnie satanistyczna. A tych, których opisuje Pan jako łaknących sprawiedliwości dla uciskanych, są ludźmi prawymi. Każdy tego typu szczery i realizowany rozumnie i moralnie odruch jest odruchem charakterystycznym dla natury prawej (etycznej).
Lewicowość i prawicowość ma swoje źródła w ludzkiej naturze. Poznajemy po owocach. Prof. Marek Chodakiewicz w książce “O prawicy i lewicy” opisał ideologię lewicową, bardzo podobną do dzisiejszej, już w II wieku po Chrystusie. Ujawniła się ona w sektach gnostyckich. Oczywiście ojcem kłamstwa jest szatan (to a propos początku tych źródeł)
Wszystkie idee lewicy to idee fałszywe lub pozorowane (ideologia). Prawie wszystko co napisałem, Pan również pisze, a różnimy się w definicji lewicy i prawicy.
Mamy dekalog i standardy prawa cywilizacji łacińskiej- co ponadto jest od diabła pochodzi. Nie wystarczy się wzruszać ludzką biedą i niesprawiedliwością, a w chwilę potem być na bakier z rozumem i moralnością. Ideową lewicę wkładam między bajki dla naiwnych. Jeżeli ktoś odczuwa szlachetne porywy to jest dopiero początek. Wszystko okazuje się w praktyce.
Tym samym twierdzę, że w Polsce ideowa prawica występuje w ilościach minimalnych i nie są to bynajmniej środowiska ją udające w nurcie główno – ściekowym.
Wydaje mi się, że Pan w swojej koncepcji ustawia normalne centrum w środku a prawicę i lewicę jako odchylenia od tegoż. Nie zgadzam się z prostego powodu, z powodu istnienia przeciwieństw typu prawda i fałsz, dobro i zło. W “centrum” są ludzie nieustabilizowani. Oczywiście z zainteresowaniem przeczytam o podstawach tej koncepcji. Przypominam tylko, że rozmawiamy o polityce i… ludzkiej naturze :-)
Jakie są uzasadnienia tej koncepcji- filozoficzne, psychologiczne, teologiczne?
Pan @miarka to nie miarka na moją głowę. Jestem prostym inżynierem magistrem i nie zamierzam się komplikować, bo z tego tylko mogą mi się zwoje mózgowe uszkodzić a i poczucie zdrowego rozsądku w oglądzie rzeczywistości zaburzyć.
Ale krótko się ustosunkuję do zamieszczonych uwag, bo wypada. Generalnie ten człowiek nie stąpa po ziemi, ma rozbudowane ego, no i cierpi na potrzebę rozbudowanego, skomplikowanego wypowiadania się na proste tematy.
Milei nie publikował dysertacji filozoficznych tylko w kilku hasłowych punktach sygnalizował jakimi zasadami się kieruje w czasie odchodzenia od skompromitowanej polityki w Argentynie. Zasady wydają się uniwersalne.
Czyli najlepiej nic nie mówić lub gadać o tym przez 2 godziny.
Rozumiem że Pan @miarka ma proste metody rozpoznawania polityków fałszywych od prawdziwych. Ta opinia głoszona jest w czasie przejściowym i zapewne chodzi mu o głosy polityków atakujących zmiany.
Pan @miarka czepia się słówek, ma zawężone rozumienie pojęcia „bitwy”.
Nie wiem jak to skomentować.
Jakby nie grube mury w Częstochowie czy praca polskich kryptologów i genialny manewr Rozwadowskiego modlitwy by niewiele pomogły.
Znowu czepianie się słówek. A metody walki Sun-Tsu są tylko teraz używane przeciw nam.
Gdzie Pan daje przykłady walki kulturowej oprócz uwag na ekspedyt.org?
Bełkot.
No pewnie, krzewmy sprawiedliwość i szlachetność. Robię to codzienni i jakoś nic z tego nie wynika.
Podsumuję dwoma historycznymi cytatami:
Uczeni i osły do środka – słowa napoleońskiego generała w czasie Bitwy pod Piramidami 21 lipca 1798.
Acht und achtzig Professoren und Vaterland, Du bist verloren.
Nie jest to cytat z Bismarcka. Dotyczył opinii o Parlamencie Frankfurckim z czasów Wiosny Ludów, który teoretycznie miał reprezentować wszystkie warstwy społeczne a był bardzo mocno skrzywiony w stronę intelektualistów.
Dziękuję za odpowiedź. Zacząłem przygotowywać swoją, ale zauważyłem, że tak jak zacząłem, czyli na wprost, zaczynając od uzasadnienia filozoficznego, musiała by być bardzo obszerna.
Zostaje więc pisanie jej w częściach, albo w ogóle zaproponowanie wersji innej, w której te postulowane uzasadnienia byłyby oczywistością. – Z prawicą i lewicą obok centrum, ale z wszystkimi jako całkiem ideowymi.
Może być ciekawie, ale muszę to jeszcze przemyśleć i dopiero odpowiem.
1. “”Lepiej powiedzieć niewygodną prawdę, niż wygodne kłamstwo
Bałamucenie. – Kryteria wygody i lepszości budują iluzje i manipulacje (…)”
Czyli najlepiej nic nie mówić lub gadać o tym przez 2 godziny“.
Mi chodzi o to że np. kryterium „lepiej” ma sens tylko wobec „dobrze”, a kryterium „wygodniej” tylko wobec „wygodnie” jako alternatywy.
Jak już daje porady to powinien zacząć od źródeł problemu, a więc i pisać jak będzie dobrze, a jak wygodnie.
Bo lepiej od źle zwykle dalej jest źle, a lepiej od niewygodnie dalej będzie niewygodnie, a nie dobrze, czy wygodnie jak to sugeruje manipulator.
– Poza tym co być powinno grożą fałszywe narracje czy interpretacje, zwodzenia i oszustwa, iluzje i byty wirtualne, a więc i możemy zostać zmanipulowani ku szkodzeniu sobie, swoim wspólnotom, i tym za których jesteśmy odpowiedzialni.
„Rozumiem że Pan @miarka ma proste metody rozpoznawania polityków fałszywych od prawdziwych”.
Będę się starał je zaprezentować.
4. “”Musimy być praktyczni, zdecydowani i nie wahać się pokonać Lewicę w bitwie kulturowej
Nieprawda. –Kultury nie wygrywają w walce, a przez rozpowszechnianie swojego systemu wartości duchowych aby mógł zostać przyjęty z przekonaniem, aktem woli świadomej, (…)”
Pan @miarka czepia się słówek, ma zawężone rozumienie pojęcia „bitwy”.”
Kultura to raczej ciągnik, czy trał, a nie czołg czy spychacz.
A co do „bitwy”, to nie kultury i idee, a cywilizacje i ideologie potrzebują wroga. – Zaś kultury i idee szukają zgodności i spójności.
„Jakby nie grube mury w Częstochowie czy praca polskich kryptologów i genialny manewr Rozwadowskiego modlitwy by niewiele pomogły”.
Grube mury to właśnie wynik mądrości i dalekowzroczności ducha o których piszę. – To one kazały już budowniczym klasztoru zaplanować budowlę jako miejsce bezpieczne i przewidzieć zagrożenia z odpowiednim współczynnikiem odporności na nie.
A modlitwy owszem, pomagały. Warszawa w roku 1920-tym była rozmodlona, procesje po ulicach nie ustawały. Wszyscy byli spokojni, umacniali ducha.
Kto wie czy bez tych modlitw kryptolodzy byli by w stanie rozeznać pozycje wroga, i czy Rozwadowski zachowałby pokój ducha aby móc udźwignąć brzemię odpowiedzialności i spokojnie planować.
Ja zresztą nie pisałem o modlitwach. Bóg wie czego potrzebujemy zanim Go o to poprosimy.
– Przede wszystkim to już nas wyposażył w siły, środki i możliwości działania nie po to żebyśmy je mieli na postrach, ale żebyśmy w oparciu o nie podejmowali najpierw działania profilaktyczne żeby się ustrzec agresji, później dyplomatyczne, zaś w razie zaskoczenia własne działania bez czekania aż będziemy silniejsi jak przeciwnik.
A modlitwy też są potrzebne – przede wszystkim nam – dla umocnienia ducha, dla uświadomienia sobie istoty aktualnego problemu i dla wyczulenia na możliwości wykorzystania stwarzanych nam okazji, oraz docenienia możliwości pomocnych ludzi stawianych nam na drodze.
7.”” Najlepsza obrona to dobry atak – Prawica nie może być ciągle w defensywie i tylko reagować na to, co robi Lewica
Nie. Najlepsza obrona to zwyciężanie agresora jego własną siłą i pychą;
– czy unikając walki bezpośredniej,(…)”
Znowu czepianie się słówek. A metody walki Sun-Tsu są tylko teraz używane przeciw nam.
Mądrości Sun-Tsu warto pamiętać jako szczegółowe strategie czy taktyki, ale w obronie chodzi przede wszystkim chodzi o powołania i cele, oraz odpowiedzialność za to co jest konieczne osobom i wspólnotom przez nas kochanym.
– O własną gotowość do ofiar i poświęceń w ich obronie koniecznej.
– Albo w stanie przyparcia nas do muru, gdy będzie trzeba wyzwolić w sobie wierność, odwagę i męstwo i ducha niezłomnego, aby podjąć bój o wszystko: „umrzem lub zwyciężym”.
Nawet to, że to czego bronimy jest nasze nie jest tak ważne jak to, że jest kochanym dla niego, a więc dlatego żeby trwało i rosło, i zachowało warunki niezbędne po temu. Kochanym z istoty prawdziwej miłości, która zawsze jest najpierw odpowiedzią na miłość Boga do nas, a dopiero później decyzją wolnej woli i rozumu co do jej trwania, mocnym postanowieniem zachowywanym w sercu między uczuciami i traktowanym jak decyzja uczuciowa, którą można przysięgać i ślubować, którą uwzględniać w sumieniu podczas wszystkich podejmowanych odtąd decyzji, dokonywanych wyborów czy przeglądów kontrolnych realizacji decyzji i wyborów w toku.
8.” Walka kulturowa to obowiązek, bo dobrze wskazana idea to dopiero początek, trzeba ją jeszcze zaimplementować
Patrz p. 4.
Ponadto kultura nie potrzebuje implementacji, a przykładu i szansy na wypróbowanie.(…)”
Gdzie Pan daje przykłady walki kulturowej oprócz uwag na ekspedyt.org?
Od ponad roku nigdzie nie daję, a i na ekspedyt.org już ponad 10 lat nie dawałem, więc i mówimy póki co nieco innymi językami.
Zapewne ślady mojego skromnego wkładu w aktualny kształt ekspedyt.org znajdzie Pan w archiwum, choć obawiam się że wielu ciekawych dyskusji Pan nie znajdzie, bo osoby odchodzące z Legionu świętego Ekspedyta często zabierały ze sobą swoje notki z dyskusjami, w tym dotyczącą mojego sporu z Asadowem u blogerki taby (wielka orędowniczka Brauna).
Z pewnością wiele na temat kultury i jej relacji do cywilizacji znajdzie Pan w moich dyskusjach z panem Wojtasem na neon24.org, gdzie ostatnio pisałem.
Najprościej to po wejściu pod link neon.24.org znaleźć u góry zakładkę Użytkownicy, a tam „miarka”.
Pan Krzysztof Julian Wojtas od cywilizacji polskiej?
Kiedyś się spieraliśmy na ten temat ale każdy pozostał przy swoim zdaniu.
Tak, dokładnie ten.
U mnie też, i to nie tylko że przy swoim zdaniu, bo Wojtas powoływał się na autorytet, a jak sprawdziłem to on pisał dokładnie to co ja, więc dałem sobie spokój.