Sprawujący urząd papieża Kościoła katolickiego, Franciszek po raz kolejny podszedł do specjalnie wybranego okna. Chwilę postał w zadumie, po czym go uchylił wyćwiczonym ruchem. Według krążących plotek było to okno, które sobie szczególnie upodobał jeden z asystentów Franciszka. Okno Overtona.
Już niedługo młode żaczki z seminarium będą mogły się szykować… do żeniaczki!
Nie ma przeciwwskazań, aby ksiądz się ożenił. Celibat w Kościele zachodnim jest rozwiązaniem tymczasowym.
– powiedział Franciszek w wywiadzie opublikowanym w Infobae, hiszpańskojęzycznym internetowym serwisie informacyjnym. Wywiad streścił m.in. catholicnewsagency, a w Polsce PCh24.pl.
Celibat nie jest wieczny w przeciwieństwie do święceń kapłańskich, które są wieczne
– uzasadniał Franciszek, dodając:
W rzeczywistości wszyscy w Kościele wschodnim są żonaci. Albo ci, którzy chcą. Tam dokonują wyboru. Przed święceniami istnieje możliwość wyboru małżeństwa lub życia w celibacie
Okazuje się, że pierwsze owoce ekumenizmu nie muszą być wcale cierpkie i gorzkie. W miarę postępu po zaaprobowaniu związków jedno i wielopłciowych konsekwencje zniesienia celibatu mogą okazać się jeszcze bardziej “różnorodne”. Franciszek zmienił zdanie, być może pod wpływem stanowiska niemieckiej Drogi Synodalnej szykującej się do wprowadzenia zasady dobrowolności w sprawie celibatu. Jeszcze w styczniu 2019 roku Franciszek mówił: „Osobiście uważam, że celibat jest darem dla Kościoła. Powiedziałbym, że nie zgadzam się na opcjonalny celibat, nie”.
Niemiecka Droga Synodalna przegłosowała przyjęcie „tekstów implementacyjnych” dotyczących błogosławieństw osób tej samej płci, głoszenia świeckich podczas Mszy św. oraz prośby skierowanej do papieża Franciszka o ponowne zbadanie dyscypliny celibatu kapłańskiego w Kościele katolickim obrządku łacińskiego. /Link/
Uchwale o udzieleniu błogosławieństwa kościelnego związkom homoseksualnym sprzeciwiło się tylko dziewięciu z 58 biskupów, podczas gdy 11 biskupów wstrzymało się od głosu”.
“Gregor Podschun, przewodniczący Ligi Niemieckiej Młodzieży Katolickiej (BDKJ), oficjalnej grupy kościelnej, która wspiera wyświęcanie kobiet, małżeństwa homoseksualne i dostęp do aborcji, powiedział, że błogosławieństwa związków osób tej samej płci to „minimum” i że „potrzebujemy [sakramentalne] małżeństwo dla wszystkich”.
Straszna zawierucha idzie przez Winnicę Pańską i wyłażą spod połamanych gałęzi kolejne pochowane po norach stwory. Patrząc na Marxa mam coraz słabsze skojarzenie z istotą ludzką, jego otyłość upodabnia go do ogromnego spoconego jajka. Oglądałem też dziś przez chwilę – dłużej nie zmogłem – lico Franciszka podczas audiencji generalnej, gdy z kolei wypowiadał się, że nawracanie na wiarę nie może być działaniem pojedynczych wiernych, a ma być wyłączną domeną Eklezji. Czyli samemu już nie wolno poganina lub grzesznika nauczać Zdrowaś Maria czy Dziesięciu Przykazań ani prowadzić go do Sakramentów. Trzeba o to poprosić księdza, a najlepiej synod lokalny albo Franciszka. A co do jego twarzy, to mało powiedzieć, że jest antypatyczna. Jest w niej jakiś rys bezwzględny, nie powiem mocniej, co w zestawieniu z prawie kobiecym namaszczonym głosikiem o okrągłych słowach tworzy postać niejasną, zawikłaną, jak z jakiejś niepokojącej kreskówki. Gdybym był dzieckiem to bym się go przestraszył.
Pamiętasz jak niedawno rozmawialiśmy o pewnym sporze? Jednym z zarzewi owego sporu było: czy należy mówić całą prawdę o ewidentnych błędach popełnianych przez dostojników w Kościele? Chodziło m.in. o rytualną ględę niektórych katolickich kapłanów wygłaszaną przy okazji spotkań z wysokimi rangą świeckimi funkcjonariuszami organizacji politycznej. Ględa składała się z obowiązkowej formułki zawierającej następującą ewidentną nieprawdę: wierzymy w jednego, tego samego Boga. Dodatkowo ta organizacja od lat udziela wsparcia ruchom antychrześcijańskim, promującym satanizm.
Pytanie czy należy mówić prawdę jest retoryczne. A wstawki typu czy należy mówić małemu dziecku o tym, że “jego matką jest dziwką” nie przystają do tematu. Katolicy powinni być ludźmi dorosłymi, a nie naiwnymi dziećmi zagubionymi we mgle. Kapłani powinni być odważnymi pasterzami, takimi jacy pojawiają się na portalu, a nie mizdrzącymi się do wilków modernistami.
Biskup Athanasius Schneider o Franciszku:
/link/
Janowi Pawłowi II przypomniano o wydawanym przez poprzedników poleceniu palenia antykatolickiego żydowskiego judaistycznego Talmudu.
W odpowiedzi Jan Paweł 2 Wojtyła przeprosił za „popełniane przez kogokolwiek […] akty dyskryminacji, nieusprawiedliwione ograniczanie wolności religijnej […] Żydów”, dodając: „Powtarzam, przez kogokolwiek”.
Patrz: L. Accattoli, Man of the Millennium: John Paul II, Pauline Books & Media, Boston 2000, s. 139–140.
Jeśli Jan Paweł II miał tu na myśli swych poprzedników, logicznie rzecz biorąc, przeprosił także za słynnego z demaskowania trucizny żydowskiej judaistycznej talmudycznej św. księdza biskupa Jana Chryzostoma Złotoustego, patriarchy Konstantynopola, doktora Kościoła Katolickiego.
wolność religijna to antykatolicka herezja
+
Stoimy w obliczu najhaniebniejszego spisku przeciwko Kościołowi Katolickiemu.
Jego wrogowie pracują nad zniszczeniem najświętszych tradycji poprzez wprowadzenie niebezpiecznych oraz służących ich celom reform. […]
Odnoszą się obłudnie z pragnieniem unowocześnienia Kościoła Katolickiego i dostosowania go do obecnych warunków, w rzeczywistości chodzi im jednak o wyważenie jego bram,
[…] przygotowanie warunków do zniszczenia chrześcijaństwa.
Wszystko to dokonać się ma na zbliżającym się Soborze Watykańskim 2.
Mamy dowody na istnienie tajnego porozumienia, w ramach którego wszystko to zostało zaplanowane
Maurice Pinay
The Plot Against the Church, St. Anthony Press, Los Angeles 1982
La nueva iglesia montiniana (The new Montinian Church) (1971)
Nowy Kościół Montiniego Pawła 6
Cristero, ksiądz dr Joaquín Sáenz y Arriaga
“Wolność religijna”. To jest bardzo ciekawe zagadnienie łączące się z wieloma aspektami. Jako postulat pojawiła się w okresie “Zaciemnienia” nazywanego “Oświeceniem”, w dokumencie programowym rewolucji francuskiej z 1789 roku w tzw. Deklaracji praw człowieka i obywatela. Pojawiała się również jako postulat B’nai Brith w okolicach Soboru Watykańskiego II i była zapisana w “Dignitatis humanae”.
Papieże katoliccy, teraz nie wspomnę konkretnie, określali ją jako “wolność sumienia” wiążąc ją z tezami antychrześcijańskimi, oderwanymi od Boga, Bogu przeciwnymi. Dziś niektórzy określają ją jako wolność bez rozumu i sumienia
Nie mam czasu teraz kończyć tego wywodu (rozwinę go potem). Warto to rozważyć w kontekście prawdziwych intencji JP II i intencji postulujących ją satanistów – walczących o czystą wodę i dobrą pogodę humanistów oraz w relacji do prawdy, do wolnej woli.
Pod tym “wolnościowym” szyldem, w ramach heglowskiej dialektyki, wprowadza się do religii i filozofii antytezy.
Do czego służy “wolność religijna”? Najłatwiej to wyjaśnić przez analogię do pojęcia tolerancji. Pojęcie “Wolność religijna” zostało zniekształcone (przekształcone) w podobny sposób jak tolerancja w tolerancję represywną – narzędzie służące do dyskryminacji. W praktyce chodzi o “wolność” od religii katolickiej -wykluczenie jej i wykluczenie z przestrzeni publicznej osób wyznających nie tylko katolicki, ale ogólnie prawoskrętny światopogląd. Miejsce osób wykluczonych i wywłaszczonych zajmują osoby nienormatywne czyli takie, których poglądy i zachowanie nie mieszczą się w moralnych normach cywilizacji łacińskiej. Osoby te żądają przywilejów, a także swobody w prześladowaniu osób normalnych. Prześladowcy należą do nowego proletariatu dzisiejszej rewolucji.
Szanowni,
Chciałbym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat celibatu kapłańskiego. Jako katolicy wiemy, że celibat stanowi głęboko zakorzenioną tradycję w Kościele. Cześć i szacunek, jakie przysługuje celibatowi, jest w pełni uzasadnione, ponieważ kapłan musi poświęcić swój cały czas i energię służeniu Bogu i ludziom.
Jednakże, jak każdy system, celibat ma swoje wady, a jedną z nich jest to, że eliminuje osoby, które mają predyspozycje, dojrzałą potrzebę oraz tendencje do żeniaczki. Niestety, zdarzają się przypadki, gdy kapłani łamią śluby kapłańskie, ponieważ nie są w stanie poradzić sobie z naturalnymi potrzebami.
Chciałbym zaznaczyć, że nie jestem zwolennikiem całkowitego zniesienia celibatu. Jednak uważam, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby biskup diecezjalny po rozeznaniu sytuacji i całej procedurze zezwalał proszącym o ożenek kapłanom na porzucenie celibatu. Taki krok pozwoliłby osobom z powołaniem do kapłaństwa, które nie są w stanie zjednoczyć się z celibatem, na służenie Kościołowi, ale pozwoliłby również na zabezpieczenie świętości ich małżeństwa.
W ten sposób otworzylibyśmy drogę do ograniczonego braku celibatu, który byłby dostępny tylko dla wyjątkowych sytuacji, a zarazem zachowalibyśmy szacunek dla zakonów, w których celibat jest obowiązkowy. Moim zdaniem, taki krok byłby centrystycznym rozwiązaniem, które pozwoliłoby na zachowanie ciągłości tradycji celibatu.
Dziękuję Wam za uwagę.
Z poważaniem,
Komentarz Szanownego Pana kojarzy mi się trochę z satyryczno- kabaretowym. “Ograniczony brak” jest jeszcze lepszy niż “zrównoważony rozwój” lub “ograniczony niedorozwój”. Z kolei “centrystystyczne rozwiązanie” nasuwa mi pytanie co jest w połowie pomiędzy prawdą a kłamstwem. Wiem, że tym skojarzeniem eskaluję poza pożądane centrum ;-)
Albo jestem cały dla Rodziny: żony i dzieci, albo dla ludzi i kościoła jako instytucji jako kapłan. Połowicznie to można osiągnąć taki stan jak ten:
“Gott is queer”:
https://twitter.com/a_nnaschneider/status/1668128929146716160
Szanowna Redakcjo,
Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że osoba o ksywie “CzarnaLimuzyna” odwraca moje teorie na swój sposób i próbuje mnie ośmieszyć, manipulując szanownymi czytelnikami. Jednak jako osoba zorientowana w temacie płatnych internetowych trolli oraz ducha, w których działają państwa rządzone przez masonerie, wiem że ten konkretny troll cechuje się pychą.
Posiadając wiedzę na temat masonerii rytu szkockiego oraz ich tendencji do ogarniania państw, odważnie twierdzę, że “CzarnaLimuzyna” jest na żołdzie państwa rządzonego przez masonerię rytu szkockiego. Cechuje go pycha, która nie pozwala mu na przyjęcie innej perspektywy.
Jako osoba wychowana w duchowości skrajnie-lewicowej, zawsze byłem nękany przez tego typu trolli. Ale wierzę, że tylko prawdą można z nimi walczyć. Więc apeluję do Redakcji o współpracę w walce z takimi manipulacjami i próbami ośmieszenia osób, które mówią prawdę.
Z poważaniem,
“CzarnaLimuzyna” to właśnie Redakcja.
I nie jest na ‘żołdzie’, tylko u siebie.
_______________
Do tej pory traktowałem pańskie wpisy na portalu o takim profilu jako jajcarskie i trochę ‘prowokujące’. Ale teraz to pan się od rzeczywistości odkleił.
Postanowiłem nie rozstrzygać czy jest to żart, ale nie będąc pewien czy żart czy dolegliwość, nie będę jątrzyć. Jeżeli to prawda, to pańskie uwagi robione z perspektywy “skrajnie-lewicowej duchowości” o Kościele, wierze, celibacie, państwie i monarchii obchodzą mnie tyle co zeszłoroczny śnieg. Proszę nie liczyć na ciąg dalszy. Mogę jedynie dodać, że skrajną-lewicową duchowość Kościół nazywa inaczej demonicznością.
…chyba, że Pan się przyzna, że chodzi o podkręcenie atmosfery, to pomyślimy nad wirtualnym miejscem, gdzie możemy się powygłupiać na przykład na twitterowym koncie Magdaleny Kołek, która grozi wyjściem z Kościoła z powodu celibatu wśród księży i zakonnic.
Dawno nie czytałam tak nietrafionej diagnozy. Ale to wina lewicowego wychowania, dlatego taka rażąca wręcz ślepota duchowa. Pan jest niczym piosenkarz, który fałszuje podczas występu. Cała widownia wstydzi się za niego, ale artysta śpiewa dalej, zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy.