On się po prostu przepoczwarzył – zamiast partii komunistycznych są wielkie korporacje, a zamiast marksizmu – gender oraz polityczna poprawność. Rządzona algorytmami cenzura wciąż się nasila. Z polskich autorów fantastyki przewidział to zmarły w 1985 roku Janusz Zajdel. Niedawno wysłuchałam i obejrzałam w sieci pogadankę Rafała Ziemkiewicza na temat jego twórczosci [z lutego 2021] zatytułowaną “Wszyscy dziś żyjemy w świecie Janusza Zajdla” {TUTAJ(link is external)}.
Ziemkiewicz przypomina najważniejsze powieści Zajdla [w szczególności “Limes inferior”] i pokazuje, w jaki sposób zawarte w nich koncepcje urzeczywistniaja się obecnie na naszych oczach. Nie robi tego po raz pierwszy. Już w 2010 roku napisał w “Plus-Minus” {TUTAJ(link is external)}:
“Zastanawiające, że ćwierć wieku po śmierci Zajdla jego książki brzmią równie świeżo jak wtedy, choć zdają się mówić co innego. Diabli wzięli komunizm, ale pozostało przecież kłamstwo jako reguła życia publicznego, pozostały bezmyślność i stadność w jego kultywowaniu, „jedynie słuszne” autorytety, medialna przemoc – wszystko to, co tak irytowało Zajdla i przeciwko czemu starał się swoich czytelników zaszczepić. „Cylinder Van Troffa”, w którym „naukowe” udoskonalanie ludzkości doprowadza ją do katastrofy, wydaje się napisaną dosłownie wczoraj satyrą na histerię wokół „zmian klimatycznych”. „Limes Inferior”, wymierzona w ekonomiczny absurd „realnego socjalizmu”, okazuje się wnikliwą krytyką tego, co lewica uparcie nazywa neoliberalizmem. Zajdel nie dbał o ponadczasowość swych prognoz. Nie musiał. Dbają o to ludzie tego gatunku, który przez całe życie zwalczał.”.
Cytowana na wstępie pogadanka Ziemkiewicza jest rozwinięciem tej myśli, Nie jest też prawdą, że “diabli wzięli komunizm”. Nadal ma się on świetnie w Chinach, a na Zachodzie uległ opisanemu wyżej przepoczwarzeniu.
Prawidłowości nieprawidłowe pod względem moralnym
Część osób mających pewien typ osobowości z odpowiednią wrażliwością, inteligencją oraz intuicją antycypuje: potrafi opisać w literackiej formie lub innej pewne stałe tendencje odczytując je w formie przyszłych zmian w obszarach społecznym i politycznym. Związane jest to m.in. z naturą ludzką. Są to prawidłowości nieprawidłowe pod względem moralnym, które na stałe usiłują wpisać w nowy wspaniały świat, w nowy ład itd. różniący się szyldami degeneraci.
Pierwszy akapit Autorki
Jest to nieprawda. Nie “zamiast”, lecz dodatkowo. Dziś prawie wszystkie partie są partiami marksistowskimi różniącymi się retoryką dopasowaną do grupy docelowej oraz szybkością” gotowania żaby”. W sprawach zasadniczych nie ma większych rozbieżności.
mitologia gender skonstruowana dla wtórnych analfabetów i zboczeńców oraz tzw. polityczna nikczemność nazywana przez mimetyków “poprawnością” wyrosły ze szkoły frankfurckiej czyli z marksizmu.
W książce znajdujemy bardzo ciekawą wypowiedź księdza Małkowskiego do śp. Jacka Kuronia.
“A mówiłem wtenczas homilię nawiązującą do aktualnej sytuacji w Polsce i zadałem pytanie ” Czy komunizm jest największym złem dla Polaków?”. Odpowiedziałem, że nie – że komunizm jest wielkim złem, które jednak niebawem się skończy i najgorsze, co może się zdarzyć potem, to system postkomunistyczny oparty na relatywizmie, nihilizmie, zanegowaniu obiektywnej prawdy i wartości niezmiennych”.