„Mówiłem, że będą. Już w ten piątek (31.01.2020), w Dęblinie o godz. 15:00 podpiszę wartą 4,6 mld USD umowę na zakup 32 najnowocześniejszych myśliwców piątej generacji F-35″
– pochwalił się minister Błaszczak na Twitterze. Tymczasem najnowszy raport Pentagonu dotyczący usterek w myśliwcach F-35 zawiera niepokojące dane.
- Brak celności działka kalibru 25mm przy rażeniu celów naziemnych oraz pękanie ich obudowy/mocowania/. Problem dotyczy działa Gatling kalibru 25 mm montowanego w modelach dla sił powietrznych.
- Liczba braków w oprogramowaniu wyniosła 873 (!) /dailymail.co.uk/
Już w lipcu 2019 roku Defence24.pl pisał:
Problemy techniczne, z jakimi boryka się F-35, jeśli nie zostaną rozwiązane, mogą nie tylko zwiększyć znacząco koszty eksploatacji, ale też wpłynąć na możliwości bojowe, a nawet być zagrożeniem dla zdrowia i życia pilotów. Pentagon zidentyfikował obecnie 13 tej klasy zagrożenia. Wśród nich najbardziej znane, to nagłe skoki ciśnienia w kabinie pilota czy zrywanie antyradarowej „farby” podczas lotu z dopalaczem. Ich rozwiązanie może zaważyć na wejściu maszyny do wielkoseryjnej produkcji.
Ponadto:
System logistyczny ALIS (ang. Autonomic Logistics Information System) nie umożliwia zagranicznym operatorom samolotów zabezpieczenia tajnych informacji przed przesłaniem do USA, ani kontroli nad tym co jest wysyłane. Jest to jeden z powodów, dla których Niemcy zrezygnowały z pozyskania F-35.
Krytycy zakupu „kota w worku” zwracają uwagę, że zakup samolotu bez offsetu oznacza, że na tej inwestycji nie skorzysta polski przemysł. Najprostsze usługi serwisowe będą wykonywane poza Polską, która nie zyska na transferze najnowszych technologii ponieważ takowego jak na razie nie przewidziano.
Blokada Informacji
Według relacji uczestników na Posiedzeniu Sejmowej Komisji Obrony Narodowej 23 stycznia 2020 r. przedstawiciele MON odmówili udzielenia informacji dotyczących zakupu F 35. Wysoka cena oraz odległy termin dostarczenia samolotów ( dopiero w 2026 roku) jest kolejnym przykładem, że jesteśmy dla USA sojusznikiem drugiej kategorii, którego przy każdej okazji można łupić finansowo.
Jako specjalista uzbrojenia- ale nie specjalista lotnictwa jako takiego , płatowców, awioniki, także muszę wyrazić obawy co do meritum tego zakupu. Na pewno możliwości tak nowoczesnego samolotu, nie będą wykorzystane w WP ze względu na brak równie nowoczesnej infrastruktury pola walki, kompatybilności z ośrodkami dowodzenia i współdziałania, ( elektronika nowej generacji). Uwaga o działku jest w tym zestawieniu mało istotna. Bo takie problemy mozna rozwiazac dośc szybko. Uzbrojenie konwencjonalne ma tak dobra bazę badawczo rozwojową , że można takie mankamenty szybko wyeliminować. Działko występujące w tak nowoczesnych samolotach nie jest istotnym systemem rażenia. Ten samolot ma inne olbrzymie możliwości na polu walki , które z powodów j/w napisałem nie będą w całości wykorzystane. Offset w zakresie części- byśmy uzyskali ciąg technologiczny produkcji jest niemożliwy. My nie produkujemy nawet dobrych samochodów – jakkolwiek dobre śmigłowce tak. Z duzym wkładem komponentów najwyższej technologii. Bo samolot jest istotnie super nowoczesny. To tak jakby dać małemu Jasiowi najnowszy komputer ale z tak rozbudowanym systemem – którego Jaś nie potrzebuje i nie wykorzysta. Bo gra tylko w gry komputerowe. Sama wydajność i grafika będą OK ale nie o to chodzi przecież.
Nie jestem politykiem, ale myślę , ze zaważył tutaj jakiś układ polityczny (po ang. deal), który nie jest NAM znany a korzystny z punktu widzenia stosunków z USA ( bardzo szerko rozumiany). Ten aspekt chyba nie może być podany do publicznej wiadomości bo mógłby zagrozić dalszej sekwencji “ukladu” . Może to nie poker w wypadku nasilenia wojny psychologicznej Rosji z Polską ale coś koło tego. Prozaicznie zaś te samoloty miała kupic Turcja ale USA musiały zabrać im ten sprzęt ze względu na turecką nieprzewidywalność. ( Konszachty z Kremlem). To tylko moje przypuszczenia.
Sam byłem zwolennikiem zakupienia większej ilości samolotów, bo dotychczasowa liczba 48 sztuk F16 to za mało. Teoretycznie, bo w rzeczywistości sprawnych jest zaledwie kilkanaście (doniesienia z różnych źródeł).
Mam nadzieję, że te F35, które przyjadą do Polski w roku 2026 będą wolne od tych wad. Z tego co wiem nie mamy wielu rzeczy, w tym możliwości serwisowania w Polsce F16 i niemieckich Leopardów.
Dziś wrzuciłem nasz redakcyjny wpis na Twittera. Okazało się, że w chwili, gdy zbliżaliśmy się do liczby 50 podań dalej (odpowiednik udostępnień na facebooku) Twitter skasował nam ponad 40. Jest to rodzaj pośredniej specyficznej cenzury, zagrywki psychologicznej: mało RT, bo wpis być może nieciekawy. Poniżej dowód sreenshot sprzed godziny – ” 55 innych użytkowników podało dalej Twojego Tweeta” wyświetlonych było 10. Aktualnie jest zaledwie 16 RT.
Istotnie do roku 2026 jest sporo czasu. Chyba będzie odpowiednio wykorzystany. Stworzone zostaną do tego czasu centra dowodzenia i przesyłu danych w czasie rzeczywistym. Bo to głównie elektronika a jak wiadomo elektroników ( także wojskowych a jak nie to się ich zamustruje…) mamy bardzo zdolnych opanują szybko sprawy wojskowe. Nasi młodzi absolwenci po elektronice są jednymi z najzdolniejszych na świeci. Serwisowanie F16 i szkolenie piltów w Polsce działa. Serwisowanie leopardów było prowadzone w kilku bazach wojskowych na zachodzie Polski. Teraz na skalę przemysłową rusza w przemyśle. To dobra wiadomość. Byle zakłady nie kłóciły się o pieniądze. Bo to był największy problem.
http://polska-zbrojna.pl/home/articleshow/6772?t=Rusza-centrum-serwisowe-F-16
https://www.defence24.pl/pgz-o-podziale-pracy-przy-remontach-leopardow
Skąd bierzemy części do F16. Wytwarza je nasz przemysł, czy czekamy na dostawę od producenta?
Przelicz proszę ile karabinków GROT można teraz już kupić za jeden samolot F-35, który ma przylecieć w 2024.
Nikt nie zauważył, że to złe samoloty, bo mają zasięg tylko 3000 km, a więc nie dolecą do Jerozolimy bez między tankowania np. w Turcji :)
Czy będziemy bardziej uzbrojeni jednym samolotem, czy kilkoma tysiącami karabinów dla każdego chętnego Polaka?
Przy okazji manipulacji jakich dokonywał i nadal dokonuje Twitter z naszym postem, przekonałem się, że problem dotyczy prawicy, której kradzione są udostępnienia, polubienia i “obserwujący”
Rano TT zwrócił nam na chwilę sporo RT, by za chwilę znów zabrać i spadliśmy ze 100 na 15. Takich manipulacji dopuszcza się YouTube, nie wspominając o Facebooku. Proszę zobaczyć nasz wynik:
CzarnaLimuzyna
w odpowiedzi do: Mozets
Skąd bierzemy części do F16. Wytwarza je nasz przemysł, czy czekamy na dostawę od producenta?
Alina
w odpowiedzi do: Mozets
Przelicz proszę ile karabinków GROT można teraz już kupić za jeden samolot F-35, który ma przylecieć w 2024.
Nikt nie zauważył, że to złe samoloty, bo mają zasięg tylko 3000 km, a więc nie dolecą do Jerozolimy bez między tankowania np. w Turcji :)
Czy będziemy bardziej uzbrojeni jednym samolotem, czy kilkoma tysiącami karabinów dla każdego chętnego Polaka?
*******************************************
Postaram się odpowiedzieć na oba zapytania (Limuzyny i Aliny), jakkolwiek wpis Aliny wydaje mi się nieco humorystyczny – ale może się mylę..
A więc:
Obojętnie z jakiego kierunku kupowalibyśmy samoloty nowej generacji – części zamienne w każdym wypadku musiałyby by być firmowe (od producenta). Jeśli z Rosji – także części rosyjskie. Związane to jest z gwarancją napraw i zastrzeżeniem odpowiedzialności bezpieczeństwa lotów w wypadku użycia części nie autoryzowanych przez producenta. (zawodność części i zespołów – wypadki lotnicze). W kooperacji produkcji części F35 uczestniczy ograniczona ilość poddostawców. Współpracują oni od wielu lat w projektach samolotów i mają olbrzymie doświadczenie i autoryzowaną jakość produkcji.
Powodem jest jak nadmieniłem w poprzednim wpisie:
Offset w zakresie części- byśmy uzyskali ciąg technologiczny produkcji jest niemożliwy.
Dlaczego?
Uruchomienie autoryzowanych lini produkcyjnych w Polsce identycznych jak w USA wymagałby sprowadzenia ich w całości z tego kraju. Czyli maszyn i urządzeń – sprzedaży technologii wykonania ( szczegółowe procesy technologiczne z najbardziej tajnymi szczegółami materiałowymi i obróbki). Szkolenia, kierownictwa dozoru i samych robotników z procesu produkcji. To trwałoby latami i efekt jest trudny do przewidzenia. Kosztowałoby ogromne pieniądze. Nie mówiąc , że właściciel ( czyli Lockheed Martin w Fort Worth w Teksasie) nie poszedłby na tak ryzykowne otwarcie linii produkcyjnej w kraju , który naszpikowany jest wywiadem rosyjskim, niemieckim, izraelskim i innymi jak rodzynki w cieście. Nie zdradziłby tajników produkcji.
Nie chcę znowu przytłaczać moich interlokutorów autorytetem zawodowym – bo nie jest on aż tak wielki. Jednak symptomatyczny – jak wyjaśnię na przykładach mozolnego wprowadzania nowych technolgii produkcji- nawet nie tak nowoczesnych, jak w samolotach najnowszych generacji.
Byłem kiedyś konstruktorem – technologiem w filiarnym zakładzie Ursusa, gdy uruchamialiśmy licencyjną produkcję ciągników Massey-Fergusson. Odpowiadałem za utworzenie od zera przygotowania produkcji sprężyn, zakupu maszyn w szwajcarskiej firmie Vaffios. Niby prosta sprawa a problemów było co nie miara. Lepiej ( i taniej) byłoby ulokować tę produkcję w Warszawskiej Wytwórni Sprężyn.
Byłem także kierownikiem komórki naukowo-badawczej w jednym z Ośrodków Badań Uzbrojenia Wojskowego Instytutu Uzbrojenia.
Wtedy na deskach kreślarskich m.innymi były Tantal i Glauberyt. I mimo , że to przecież w miarę proste ( w porównaniu z F35) również pochłaniało czas i wiele prób poligonowych i laboratoryjnych.
Byłem szefem poligonu badawczego w jednym z dużych zakładów produkujących transportery MTLB. Cała dokumentacja i procesy były kompletne (rosyjskie) a i tak było sporo niespodziewanych problemów produkcyjno-badawczych.
Byłem świadkiem prób dorabiania sprężyny powrotnej do 23 mm działka ZU23 na doświadczonym wydziale sprężynowni jednej z Hut. Prosta, niby długaśna sprężyna cylindryczna – ściskana, pękała w 1 miejscu po kilku tysiącach cykli. Wiele dni trwało odkrycie szczegółu wykonania i obróbki cieplnej ( nie było procesu technologii obróbki) by mogła ona “wytrzymać” ogromną założoną ilość “strzałów” na przyrządzie do sprawdzeń. Głowili się nad tym doświadczeni robotnicy, dozór wydziału, a taże specjaliści uzbrojenia z Przedstawicielstwa Odbioru Wojskowego , inżynierowie po WAT.
Dlatego w wypadku Polski nie mającej doświadczenia w produkcji tak zaawansowanej technologii lotniczej – opanowywanie produkcji uważam za pomysł nie na czasie.
Alina wywołała u mnie uśmiech na twarzy mówiąc o dolocie F35 do Izraela i o karabinku maszynowym Grot dla każdego “chętnego” Polaka.
Wyjątkową bezczelnoscia jest dawanie tak głupich tytułów bezwartosciowym postom, majacym na celu tylko dyskredytacje PiS.
PiS się samo nie tylko dyskredytuje ale i kompromituje, o czym można m.in. tu posłuchać (raport o stanie polskiej bezbronności i dlaczego się to raczej nie zmieni): https://www.youtube.com/watch?v=JbRcmvd8Iu0
W PiS nikt za nic tak naprawdę nie odpowiada. Wręcz sabotują wymagalność polskiej armii.
Zbrojenie się Polski po zęby to dobra rzecz, niemniej nasz problem jest niestety zupełnie inny.
Śmiertelnym zagrożeniem dla naszego przetrwania jest wróg wewnętrzny i obca agentura ulokowana tutaj po różnymi szyldami niemal jawnie zmierzająca do dezintegracji Państwa Polskiego. Obecnie to zagrożenie jest dużo bardziej realne niż jakiś “atak Rosji” i na to F35 czy nawet F78 nic nie pomogą.
A żadnych przeciwdziałań obozu rządzącego na tym kierunku nie widać, co stawia pod znakiem zapytania powodujące tym obozem intencje i można powątpiewać czy to rzeczywiście o bezpieczeństwo Polski tak bardzo tu chodzi.
W takim świetle dużo bardziej prawdopodobna wydaje się być teza o zwykłym płaceniu haraczu.
Na tym przykładzie widać poziom umysłowy fanatyków PiS. Ten pewnie zabłąkał się z Twittera, gdzie czytałem podobne komentarze:
Ad rem:
1. Są to urywki z artykułów, w tym raportu Pentagonu. W sieci aż się roi od poważnych artykułów na ten temat.
2. Przedstawiciele MON odmówili informacji- odmówili odpowiedzi na pytania na komisji sejmowej. O tym mówił Braun.
Podzielam w większości zdanie użytkownika “mmisiek”.
cytuję : ///Śmiertelnym zagrożeniem dla naszego przetrwania jest wróg wewnętrzny i obca agentura ulokowana tutaj po różnymi szyldami niemal jawnie zmierzająca do dezintegracji Państwa Polskiego. Obecnie to zagrożenie jest dużo bardziej realne niż jakiś “atak Rosji” i na to F35 czy nawet F78 nic nie pomogą.///
Przy czym nie tylko “wróg wewnętrzny” i obca agentura , które są wymieszane jak kluski z makiem stanowią zdefiniowane przez nich samych “drożdże” zmierzające do “wylania się ciasta z formy”.
Dlaczego używam takich obrazowych “eufemizmów”. Ponieważ pomimo świadomości metodycznego zorganizowania tych sił (j/w) liczą one na element ludzki w RP – słabo wyedukowany a działający na zasadzie “pożytecznych idiotów” , “lemingów” czy nawet ludzi dość inteligentnych ale ulegających z lenistwa stereotypom.
Druga sprawa , że ogólnymi poglądami politycznymi sterują w Polsce zagraniczne i wrogie (jawnie) stacje telewizyjne, radiowe, i cała kolorowa prasa zagraniczna – wypełniająca cele mącenia zwykłym Polakom w głowie i “rozwadniania” ich ewentualnych prób poszukiwania prawdy.
Potocznie mówiąc, ale bez popełniania dużego błędu ucieranie się w Polsce interesów osobistych , poglądów , sympatii politycznych polega na trywialnej ale bezpardonowej walce “3 pokolenia UB z 3 pokoleniem AK”.
Ci którzy przez 70 lat korzystali z dobrodziejstw i “padarkow” baćki Soso trzymają i konserwują spadochrony , na których desantowali się z Kujbyszewa. Bo to ich żywotny interes a także ich dzieci, wnuków, prawnuków i krewnych i znajomych królika. Kto odda łatwo pozycję społeczną , utarty w sieci powiązań system dochodów i ułatwień życiowych.
Przy czym ci “oderwani granatem od pługa” uważają się dzisiaj za “nową arystokrację” i kastę. Wielokrotnie nadmieniałem, że odsunięcie ICH od istotnych dźwigni sterujących państwem ( i dostępem do kasy) doprowadzi do bulwersujących ( oby nie krwawych) sekwencji polityczno-społecznych w naszym państwie. I ten proces właśnie wchodzi w fazę decydującą.
Niektórzy także dość słusznie określają to jako walkę buldogów pod dywanem. Pzy czym te niby przerażające buldogi to groźne, ale duże kundle NeoNatolinu i NeoPuław.
Współczesni Natolińczycy i Puławianie rozszerzyli swój teatr działań nie tylko na teren od Moskwy do Warszawy. Za przyzwoleniem samej UE opanowano przyczółki w Brukseli – a to było zawsze celem Kremla. I dzisiaj już otwarcie wzywają do zniszczenia Polski przy poparciu lewicujących euro – biurokratów. Spinelli i Gramsci wszak otwarcie przyświecają obradom paralementu jerwropiejskiego.
Czy uzbrojeni po zęby Szwajcarzy też Cię śmieszą?
Ciekawe ile F16 ma Szwajcaria, a ile F-35 ma zamiar kupić?
Jesteś człowikiem o dużym doświadczeniu zawodowym i BARDZO MAŁEJ WYOBRAŹNI PRAKTYCZNEJ, OBRONNEJ.
Słyszałem, że te samoloty mają kosztować 17 miliardów złotych…
Ile by można było mieszkań za to pobudować…
W Polsce nie trzeba budować mieszkań. W dużych miastach wiele stoi pustych, a w małych do kupienia są całe domy. Ludzie wymarli, a ich dzieci budują dobrobyt w USA, Francji, Niemczech, Holandiach, i wszędzie tam gdzie nie ma KASTY bezkarnych urzędników, sędziów, prokuratorów, całego tego pasożytniczego antypolskiego guana.
W Polsce trzeba zmniejszyć podatki, znieść ograniczenia zawodowe i uprawnienia (inżynierskie, lekarskie, prawnicze itp) i każdego mężczyznę posiadającego rodzinę UZBROIĆ obowiązkowo, zaraz po ślubie, w ramach przygotowania do małżeństwa skierować na obowiązkowe nauki strzelania z broni różnych typów. Przywrócić mężczyznom ich męskość i odpowiedzialność, zakazać propagowania LGBT w publicznych mediach.
Broń tylko dla Polaków, którzy od kilku pokoleń mieszkają w Polsce i mają polskich przodków.
Trzeba wprowadzić odpowiedzialność nie tylko dla sędziów, ale i urzędników za podjęte decyzje. Szczególnie tych, którzy zaciągnęli wielkie długi w obcych państwach, bankach bez zgody SUWERENA. Bo na każde zaciągnięte zobowiązanie powinna być zgodna tego co ma spłacać! Niestety dotychczasowe władze niczego takiego nie robią.
Media nie podają, że ostatnio – nie wiem kto to zrobił – znacznie wzrosły opłaty sądowe. Do tej pory było czy 5 %. Teraz są ‘widełki”. Czyli PiS jeszcze bardziej odciął biednych i pokrzywdzonych Polaków od jakiejkolwiek sprawiedliwości ….
No to mam następną opinię służbową do Teczki Akt Personalnych (TAP)żołnierza zawodowego (wsjnws). Wpinam ją z należnym szacunkiem dla oceniającego.
********************************
Alina pisze cytuję:
///Czy uzbrojeni po zęby Szwajcarzy też Cię śmieszą?
Ciekawe ile F16 ma Szwajcaria, a ile F-35 ma zamiar kupić?///
**************************************************
Alina (jakoś głupio mi to mówić, bo wyczuwam w argumentacji mężczyznę lub zadzierzystego młodzieńca) zadaje oryginalne pytania. Nie lubię odpowiedzi “ad personam”, ale tutaj “Alina” ma punkt. Ponieważ nie wolno lekceważyć żadnego interlokutora. Odpowiadam, obiecuję więcej nie niepokoić Aliny(Jego, Ją) i z szacunkiem, po angielsku omijać. Gdybym miał mówić o strategii obronnej Szwajcarii musiałbym wyjaśnić organizację Obrony Kantonalnej w tym Kraju. Jeśli miałbym np. wygłosić taki wykład dla podchorążych ostatniego roku Szkoły Oficerskiej – musiałbym się dobrze przygotować, bo teraz wszyscy mają internet i “kakaja nibud aszibka by nie praizaszła”. Jednak myślę , że inernauta o nicku “Alina” – albo nakłania mnie do dyskusji typu “gadu-gadu”, (a chłop tymczasem śliwki rwie) albo ma zamiar zwekslować dyskusję na boczny tor czyli do kanału. W dyskusji nie należy dążyć do znokautowania rozmówcy – bo z kim wtedy będziemy wymieniać poglądy i racje ( nie zawsze słuszne).
Być może używając określenia łagodnego bardzo i przyjacielskiego “uśmiech” wywołałem gniew niepotrzebny “Alina”. W takim razie wyjaśniam, że nie śmieszy mnie wcale rozbrojenie Polaków po 1944 roku . Które trwa do dzisiaj. Uśmiechnąłem się machinalnie z powodu ” broń dla każdego chętnego Polaka” .
Dlaczego tak mówię. Ponieważ łatwo udziela mi się humor (taki już jestem) i wyobraziłem sobie sprzedawcę broni na Rynku miasteczka, ( ta moja wyobraźnia śmiszkowata niepraktyczna, nieobronna) który obwieszony bronią wykrzykuje : karabiny, pistolety, amunicja, – dla każdego coś miłego – brać kupować i pieniędzy nie żałować!!!
Przyznam , “nieuprawniona ta wyobraźnia była” – jakby powiedział aktor Boguś Linda ( strawestowałem jego “bo to zła kobieta była”).
Ad rem: ( bo chłop śliwki rwie jak powiedziałem)…
Szwajcarzy po przeszkoleniu obronnym zabierają broń osobistą do domu i ubiór wojskowy, wyposażenie. Parę lat temu doszły do tego pewne obostrzenia po zakończeniu szkolenia dot. amunicji i broni.
Porównanie jednak Szwajcarii do stłamszonej butem czerwonoarmisty Polski jest mocno naciągane. Szwajcarzy mogą się szkolić na strzelnicach kiedy sobie zaplanują, to bezpieczny kraj , nikt na nich nie napada od czasów Wilhelma Tella – a najlepszą obroną dla nich są BANKI.
Tak jak żadna armia zdobywając miejscowość nie czyni krzywdy koszarom ( każdemu się przydają ) i zostawia je w stanie nienaruszonym. Sam pełniłem sporo lat służby w poniemieckich , porządnych koszarach z czerwonej cegły i na Warmii i na Pomorzu . Nie były draśnięte ani jednym pociskiem.
Tak samo Szwajcaria ( bogaty kraj) , spokojny, ludzi mało i kulturalni, nie zmieniają ustroju na ulicach, i za granicą, wszystko regulują referendami, nie napadają na banki, mają w nosie czy Rosja i Niemcy im zagrażają- bo nie zagrażają. Nie kłócą się w parlamencie i nie nasyłają byłych okupantów na demokratycznie wybrany rząd i sejm. Oraz na Trubunał Konstytucyjny . Nie opluwają własnego NARODU i nie wycierają sobie nim GĄB gdzie popadnie.
Szwajcaria ma nie tylko uzbrojonych w broń strzelecką obywateli do ewentualnej obrony w tym górzystym kraju. Ale też system schronów, magazynów, i urzadzeń , budowli obronnych. Na “wsiakoj słuczaj”. Nie wiem czy mają lotnictwo strategiczne i eskadry, dywizjony myśliwców nowej generacji . No – nie wiem i już . Dywizje czołgów i dywizje pancerne zmechanizowane. Nie mają zamiaru nikogo atakować i jak powiedziałem wszyscy możni tego świata i ewentualni wrogowie chcą by ich pieniądze były w Szwajcarii bezpieczne.
Powtarzam : najpotężniejszymi obiektami obronnymi Szwajcarii są BANKI.
Mają na pewno artylerię plot. W czasie IIWW także mieli i strzelali, choć nie brali udziału w wojnie. Są państwem neutralnym.
I tak jak angielscy lotnicy przelatywali bez zezwolenia na front w Italii Szwajcarzy ich ostrzegali przez radio:
Uwaga lotnicy angielscy przelatujecie nad krajem neutralnym,
Anglicy odpowiadali:
Wiemy o tym!
Szwajcarzy :
Bedziemy musieli otworzyć ogień!
Anglicy :
Wiemy o tym!
Działa strzelają a Anglicy podają przez radio:
– strzelacie o kilometr za nisko!
Szwajcarzy:
WIEMY O TYM !
Alina jest 100% KOBIETĄ
Po drugie – mam wrażenie, że na forum produkuje się emerytowany mechanik-gawędziarz.
Porównanie ze Szwajcarią – powalające! Każdy sądzi po sobie, więc z przerażeniem myślę, że w Polsce jest większość takich “gawędziarzy”, tak wytresowanych przez okupantów, że sama myśl o uzbrojeniu Polaków na wzór Szwajcarii – to już myślozbrodnia.
No to jak nie na wzór Szwajcarów, to może dotrze do mózgu przykład Izraela!?
Szwajcaria, a dostęp do broni
Szwajcaria ma prosty system dostępu do broni.
Dostępu do broni, ale nie do amunicji.
7 punktów dlaczego Szwajcaria ma wzorowy system dostępu do broni
1) Szkolenie wojskowe
Każdy obywatel Szwajcarii przechodzi obowiązkowe, szkolenie wojskowe. Co ciekawe, padł kiedyś pomysł rezygnacji z pospolitego zaciągu, który w powszechnym referendum został od razu odrzucony.
2) Regularne szkolenie wojskowe
Aby zachować prawo do broni, musisz przechodzić regularne szkolenia wojskowe aż do przejścia w stan spoczynku. Jednak nie jest to traktowane jak przykry obowiązek, a wręcz przeciwnie. Jest to wymóg niemalże etyczny, aby przechodzić takie szkolenia i posiadać legalnie broń w swoim domu.
3) Broń wojskowa – broń cywilna
W momencie kiedy przechodzisz w stan spoczynku, możesz zachować zarówno broń jak i ekwipunek. Jednakże Twoja broń trafia do wytwórcy, gdzie dochodzi do zablokowania ognia ciągłego.
4) Strzelectwo – sport narodowy
Państwo bardzo silnie promuje sporty związane ze strzelectwem, inwestuje dużo pieniędzy w sponsorowanie różnego rodzaju wydarzeń z tym związanych.
5) Dotowanie naboi
Szwajcarski rząd dopłaca do twoich naboi, żebyś mógł sobie postrzelać. Dotowane są typowe naboje tylko do jednostek stosowanych przez armię.
6) Naboje tylko na strzelnicy
Broń możesz (powinieneś!) posiadać, ale bez naboi. Do 2007 roku żołnierze rezerwiści mogli posiadać zamknięte opakowania z nabojami które były kontrolowane. Po kilku incydentach „active shooter” zrezygnowano z tego rozwiązania. Naboje mogą posiadać tylko policjanci oraz jednostki specjalne. Wyjątek stanowią osoby zajmujące się myślistwem oraz pracownicy służb przyrody. Wynika to z tego że…
7) Broń służy do obrony państwa
A nie do samoobrony. Dlatego m.in. osoby cywilne mają zakaz noszenia ukrytej broni. Jest to mocno rewolucyjne podejście, szczególnie jeżeli popatrzymy na model z USA, gdzie broń służy do obrony miru domowego (tudzież gangowego, zależy od rodzaju użytkownika).
Więc dlaczego nie wprowadzić u nas podobnych rozwiązań? Powód jest prosty. Różnice kulturowe. To „państewko” jest socjologicznym fenomenem. Pracowało setki lat na poczucie własnej integralności i wyjątkowości. Z resztą, najlepiej oddaje to miejscowe powiedzenie:
„Szwajcarzy bardziej niż siebie nienawidzą tylko obcych”
Zaawansowana, skomplikowana i kosztowana technologia sprzętu zbrojeniowego daje możliwość dostawcy nie tylko do kontrolowania części zastępczych, ale również do kontroli nad sposobem używania tego sprzętu. Tak na przykład mówi się, że Arabia Saudyjska boi się, że na wypadek zatargu z Izraelem, sprzęt amerykański w ich rękach nie będzie działać. Arabia Saudyjska ma możność kupowania broni z innych źródeł, podczas gdy Polska jest zobowiązana do używania sprzętu wymaganego przez NATO. Tak, więc zniewalanie za pomocą bezwartościowych gwarancji bezpieczeństwa i dostaw skomplikowanego sprzętu, jest obecnie praktycznym i lukratywnym sposobem kontrolowania państw, które ubiegają się o gwarancje bezpieczeństwa i dostęp do nowoczesnego uzbrojenia. /IC Pogonowski/