Na marginesie sporu o wolną wolę

… warto zauważyć, że Kościół odrzucił zarówno radykalne tezy Pelagiusza, jak i św. Augustyna – biskupa z Hippony.

Zainteresowanym polecam tekst z orygenes.pl:

[…]

Prawdziwym „złotym środkiem” i stanowiskiem, które ostatecznie zwyciężyło, jest semiaugustynizm. Sformułował je Cezariusz, biskup Arles, którego poglądy przypominały semipelagianizm z jednym wyjątkiem: Cezariusz nauczał, że wola człowieka nie może zwrócić się ku Bogu bez wcześniejszego daru łaski. To po stronie Bożej łaski leży inicjatywa, natomiast wola ma pełną swobodę jej przyjęcia lub odrzucenia. W konsekwencji pojednanie nie jest ograniczone, Chrystus umarł za wszystkich, a tym, co decyduje o zbawieniu, jest odpowiedź woli na Bożą łaskę. Łaska nie jest nieodparta: człowiek jest prawdziwie wolny i może nawet odrzucić Chrystusa. Stanowisko to zostało potwierdzone jako oficjalne nauczanie Kościoła przez Synod w Orange w 529 r. – dziewięćdziesiąt dziewięć lat po śmierci Augustyna.

Oczywiście Augustyna nigdy nie ogłoszono heretykiem i pozostaje on jednym z najważniejszych Ojców Kościoła. Niemniej Kościół odrzucił jego nauczanie dotyczące całkowitej deprawacji, wybrania (pojmowanego jako podwójna predestynacja), ograniczonego pojednania, nieodpartej łaski i wytrwania świętych, ponieważ koncepcje te negują realność wolnej woli i stawiają pod znakiem zapytania moralną odpowiedzialność człowieka. (podkreślenie moje – M.S-K) Przyjęto natomiast Augustyńskie pojmowanie grzechu pierworodnego jako tego, co poważnie osłabia wolę i sprawia, że jesteśmy skłonni do grzechu.

[…]

O autorze: Marek Sas-Kulczycki

Poprzednio - Asadow i "niepoczytalny?" (ze znakiem zapytania - niech Czytelnik osądzi sam).