Kto w swoich ocenach rzeczywistości kieruje się Miłością, a nie egoizmem,
ten szybko spotka Boga i zapragnie być z Nim na zawsze.
____________________________
Myśl dnia
Księga Lamentacji 3, 22-23a
Słowo Boże
_________________________________________________________________________________________________
PONIEDZIAŁEK V TYGODNIA WIELKIEGO POSTU
PIERWSZE CZYTANIE (Dn 13,41-62)
Daniel ocala niewinną Zuzannę
Czytanie z Księgi proroka Daniela.
Na wygnaniu w Babilonie zgromadzenie Izraela skazało na śmierć Zuzannę, fałszywie oskarżoną przez dwóch starców.
Wtedy Zuzanna zawołała donośnym głosem: „Wiekuisty Boże, który poznajesz to, co jest ukryte, i wiesz wszystko, zanim się stanie. Ty wiesz, że złożyli fałszywe oskarżenie przeciw mnie. Oto umieram, chociaż nie uczyniłam nic z tego, o co mię ci złośliwie obwiniają”.
A Pan wysłuchał jej głosu. Gdy ją prowadzono na stracenie, wzbudził Bóg świętego ducha w młodzieńcu imieniem Daniel. Zawołał on donośnym głosem: „Jestem czysty od jej krwi!” Cały zaś lud zwrócił się do niego, mówiąc: „Co oznacza to słowo, które wypowiedziałeś?” On zaś powstawszy wśród nich powiedział: „Czy tak bardzo jesteście nierozumni, synowie Izraela, że skazujecie córkę izraelską bez dochodzenia i pewności? Wróćcie do sądu, bo ci ją fałszywie obwinili”.
Cały lud powrócił spiesznie. Starcy zaś powiedzieli: „Usiądź tu wśród nas i wyjaśnij nam, bo tobie dał Bóg przywilej starszeństwa!” Daniel powiedział do nich: „Oddzielcie ich, jednego daleko od drugiego, a osądzę ich”.
Gdy zaś zostali oddzieleni od siebie, zawołał jednego z nich i powiedział do niego: „Zestarzałeś się w przewrotności, a teraz wychodzą na jaw twe grzechy, jakie poprzednio popełniałeś, wydając niesprawiedliwe wyroki. Potępiałeś niewinnych i uwalniałeś winnych, chociaż Pan powiedział: «Nie przyczynisz się do śmierci niewinnego i sprawiedliwego». Teraz więc, jeśli ją rzeczywiście widziałeś, powiedz, pod jakim drzewem widziałeś ich obcujących ze sobą?” On zaś powiedział: „Pod lentyszkiem”. Daniel odrzekł: „Dobrze! Skłamałeś na swą własną zgubę. Już bowiem anioł Boży otrzymał od Boga wyrok na ciebie, by cię rozedrzeć na dwoje!”
Odesławszy go rozkazał przyprowadzić drugiego i powiedział do niego: „Potomku kananejski, a nie judzki, piękność sprowadziła cię na bezdroża, a żądza uczyniła twe serce przewrotnym. Tak postępowaliście z córkami izraelskimi, one zaś bojąc się obcowały z wami. Córka judzka jednak nie zgodziła się na waszą nieprawość. Powiedz mi więc teraz, pod jakim drzewem spotkałeś ich obcujących ze sobą?” On zaś powiedział: „Pod dębem”. Wtedy Daniel powiedział do niego: „Dobrze! Skłamałeś i ty na swoją własną zgubę. Czeka bowiem anioł Boży z mieczem w ręku, by rozciąć cię na dwoje, by was wytępić!”
Całe zgromadzenie zawołało głośno i wychwalało Boga, że ocala tych, co pokładają w Nim nadzieję. Zwrócili się następnie przeciw obu starcom, ponieważ Daniel wykazał na podstawie ich własnych słów nieprawdziwość oskarżenia. Postąpiono z nimi według miary zła, wyrządzonego przez nich bliźnim, zabijając ich według prawa Mojżeszowego. W dniu tym ocalono krew niewinną.
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 23,1-2ab.2c-3.4.5.6)
Refren:Nic mnie nie trwoży, bo Ty jesteś ze mną.
Pan jest moim pasterzem: *
niczego mi nie braknie,
pozwala mi leżeć *
na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, *
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach *
przez wzgląd na swoją chwałę.
Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, *
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Kij Twój i laska pasterska *
są moją pociechą.
Stół dla mnie zastawiasz *
na oczach mych wrogów;
namaszczasz mi głowę olejkiem, *
kielich mój pełny po brzegi.
Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną *
przez wszystkie dni życia
i zamieszkam w domu Pana *
po najdłuższe czasy.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Ez 33,11)
Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.
Pan mówi: Nie chcę śmierci grzesznika
lecz aby się nawrócił i miał życie.
Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.
EWANGELIA (J 8,1-11)
Chrystus ocala cudzołożnicę
Słowa Ewangelii według świętego Jana.
Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Wszystek lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał.
Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją na środku, powiedzieli do Niego: „Nauczycielu, kobietę tę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?” Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć.
Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień”. I powtórnie nachyliwszy się, pisał na ziemi.
Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku.
Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: „Niewiasto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?” A ona odrzekła: „Nikt, Panie!” Rzekł do niej Jezus: „I Ja ciebie nie potępiam.- Idź, a od tej chwili już nie grzesz”.
Oto słowo Pańskie.
W roku C, jeżeli Ewangelię J 8,1-11 odczytano w niedzielę, należy odczytać następującą:
EWANGELIA (J 8,12-20)
Sąd Chrystusa jest prawdziwy
Słowa Ewangelii według świętego Jana.
Jezus przemówił do faryzeuszów tymi słowami: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia”.
Rzekli do Niego faryzeusze: „Ty sam o sobie wydajesz świadectwo. Świadectwo Twoje nie jest prawdziwe”.
W odpowiedzi rzekł do nich Jezus: „Nawet jeżeli Ja sam o sobie wydaję świadectwo, świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie, ani skąd przychodzę, ani dokąd idę. Wy wydajecie sąd według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo. A jeśli nawet będę sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ Ja nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. Oto Ja sam wydaję świadectwo o sobie samym oraz świadczy o Mnie Ojciec, który Mnie posłał”.
Na to Mu powiedzieli: „Gdzie jest Twój Ojciec?”
Jezus odpowiedział: „Nie znacie ani Mnie, ani Ojca mego. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i Ojca mego”.
Słowa te wypowiedział przy skarbcu, kiedy uczył w świątyni. Mimo to nikt Go nie pojmał, gdyż godzina Jego jeszcze nie nadeszła.
Oto słowo Pańskie.
KOMENTARZ
Światło
Każdy, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione (J 3, 20). W świetle wszystko jest dobrze widoczne. Może bardziej zło niż dobro? To znaczy, że światło jest ściśle związane z życiem, a ciemność ze śmiercią. Człowiek żyjący w świetle wie, skąd jest i dokąd dąży. Stąd wynika wrogość faryzeuszy wobec Jezusa. On do nich mówi wprost, że jest światłością świata. Faryzeusze, szukając znów wybiegu, ponownie odwołują się do Prawa i zarzucają Jezusowi fałsz z powodu braku świadków. To już stanowi zapowiedź Jezusowego procesu, podczas którego dwaj kłamliwi świadkowie oskarżą Jezusa. A On opiera swoje nauczanie na najpotężniejszych świadkach: Ojcu i Synu.
Panie, Ty jesteś moim światłem, a Twe słowo – moją lampą. Rozpraszaj wszystkie ciemności, jakie mnie otaczają. Niech w Twojej światłości odnajduję Drogę, Prawdę, Życie, czyli Ciebie.
Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2016”
- Mariusz Szmajdziński
Edycja Świętego Pawła
http://www.paulus.org.pl/czytania.html
____________________________
Modlitwa w drodze
Dzień powszedni
Wejdź w ten czas modlitwy, uświadamiając sobie nieustanną obecność przy tobie Ojca, Syna i Ducha Świętego. Poproś Go, by prowadził twoje myśli i wyciszył twoje serce.
Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg Świętego Jana
J 8, 12-20
Jezus przemówił do faryzeuszów tymi słowami: «Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia». Rzekli do Niego faryzeusze: «Ty sam o sobie wydajesz świadectwo. Świadectwo Twoje nie jest prawdziwe». W odpowiedzi rzekł do nich Jezus: «Nawet jeżeli Ja sam o sobie wydaję świadectwo, świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie, ani skąd przychodzę, ani dokąd idę. Wy wydajecie sąd według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo. A jeśli nawet będę sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ Ja nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. Oto Ja sam wydaję świadectwo o sobie samym oraz świadczy o Mnie Ojciec, który Mnie posłał». Na to powiedzieli Mu: «Gdzie jest Twój Ojciec?» Jezus odpowiedział: «Nie znacie ani Mnie, ani Ojca mego. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i Ojca mego». Słowa te wypowiedział przy skarbcu, kiedy uczył w świątyni. Mimo to nikt Go nie pojmał, gdyż godzina Jego jeszcze nie nadeszła.Kolejne trudne spotkanie Jezusa z faryzeuszami. Zauważ, że przekazuje On im słowa pełne nadziei, które powinny ich ucieszyć. Jezus daje im obietnicę wyprowadzenia z ciemności. Faryzeusze jednak jej nie słyszą, bo po prostu nie chcą usłyszeć tego, co Jezus usiłuje im przekazać.
Wiele zależy od twojego „chcę” lub „nie chcę”. To do ciebie należy wybór, czy pozwolisz Jezusowi, by cię prowadził do poznania prawdy o Bogu i prawdy o sobie samym. Nie zawsze musisz od razu rozumieć wszystkie Jego słowa i wszystkie wydarzenia w twoim życiu. Jeśli szczerze pragniesz iść za Jezusem, kierować się w życiu Jego słowem, bądź spokojny – On cię wyprowadzi z każdej trudnej sytuacji, z każdej ciemności.
Jezus wielokrotnie rozmawiał z Siostrą Faustyną. Była w niej wielka otwartość na Jego słowo, wielkie pragnienie, by je usłyszeć i zgodnie z nim żyć. Starała się o skupienie, o wyciszenie, żeby usłyszeć Jego głos w codziennym zabieganiu. Pomyśl, w jaki sposób ty możesz zadbać o większe wyciszenie zwłaszcza w tych dniach Wielkiego Postu?
Proś Jezusa, odwieczną Prawdę i światłość świata, którego Słowo ma moc wyprowadzić cię z każdej ciemności, by dał ci serce skupione i wyczulone na Jego Słowo.
Poniedziałek 5 tygodnia Wielkiego Postu
Modlitwa strapionego człowieka – tak można by nazwać dzisiejszą antyfonę na wejście: Zmiłuj się nade mną Boże, bo prześladuje mnie człowiek, uciska mnie w nieustannej walce. Prawdopodobnie tak wołała do Pana Zuzanna, bezpodstawnie oskarżona o cudzołóstwo. Wobec takiej niesprawiedliwości naturalnie pojawiającym się uczuciem jest gorycz i przerażenie: „Co ze mną będzie?”. Refren psalmu zachęca jednak do ufności: Nic mnie nie trwoży, bo Ty jesteś ze mną.
Ufać Bogu to nie znaczy nie bać się już niczego, przecież nawet Jezus odczuwał lęk przed tym, co miało się dokonać, lęk przed cierpieniem, śmiercią, chociaż pragnął zbawienia człowieka i wyczekiwał tej chwili. Ufać to powierzać się Bożej Opatrzności mimo targających nami uczuć. Tu chodzi o moją wolę, moje „chcenie”. To Bogu wystarcza.
Komentarz do I czytania (Dn 13, 41c-62)
Wiekuisty Boże, który poznajesz to, co jest ukryte, i wiesz wszystko, zanim się stanie – tak modliła się Zuzanna fałszywie oskarżona przez dwóch starców. Nie przyjmując niemoralnej propozycji, gotowa była oddać życie, aby się nie skalać. Dlatego sam Bóg upomniał się o nią.
Jakże często słyszymy: „każdy tak robi”, „takie czasy” i powoli usypiamy sumienie. Albo słuchamy głosu Boga i idziemy za Nim, albo głosu świata i płyniemy z prądem. Innej drogi nie ma. Musimy wiedzieć, że wybór drugiej możliwości jest jak podcinanie gałęzi, na której siedzimy. Prędzej czy później nastąpi bolesny upadek.
Podziękujmy dzisiaj Bogu za nasze sumienie, w którego wnętrzu rozbrzmiewa Jego głos (por. KKK 1776), i ucieszmy się, kiedy nas upomina. To znak, że nasz wewnętrzny słuch nie jest przytępiony.
Komentarz do Ewangelii (J 8, 12-20)
Pozory mylą – to powiedzenie zna chyba każdy, doświadczając na sobie, jak bardzo jest ono prawdziwe. Patrząc czysto zewnętrznie i kierując się tylko ludzkimi zasadami, włącza się w nas niemal automatycznie mechanizm oceniania. Może to oznaczać postawę obronną wobec osób, co do których obawiamy się, że zakwestionują nasze postępowanie czy wybory. Trudno jest wtedy przyznać się do postawy faryzejskiej i zobaczyć belkę w swoim oku (por. Łk 6, 41-42).
Przynależność do Kościoła to nie wszystko. Można chodzić w każdą niedzielę na Mszę św., siedzieć w pierwszej ławce i tak naprawdę nie znać Boga.
Jezus mówi dzisiaj: Ja jestem światłością świata. Kto autentycznie idzie za Nim, pozostając w głębokiej więzi, tam gdzie się pojawia, wnosi światło, ponieważ czerpie ze Źródła.
Pomyśl:
- Co mogę powiedzieć o mojej relacji z Jezusem?
- Za czyim głosem idę: za głosem Boga, czy za głosem świata? Dlaczego?
- Czym kieruję się w sytuacjach, gdy ulegam wpływom otoczenia?
- Jak radzę sobie z problemem oceniania innych? Jakimi kryteriami się posługuję?
Pełne teksty liturgiczne oraz komentarze znajdziesz w miesięczniku liturgicznym Od Słowa do Życia.
http://www.odslowadozycia.pl/pl/n/555
____________________________
Św. Klemens Aleksandryjski (150 – ok. 215), teolog
Stromata
Kiedy Ty, Panie Jezu, prowadzisz mnie do światła i znajduję Boga dzięki Tobie, i od Ciebie otrzymuję Ojca, staję się współdziedzicem (Rz 8,17), skoro nie wstydziłeś się nazwać mnie bratem (Hbr 2,11). Zdejmijmy zatem zapomnienie z prawdy, zdejmijmy niewiedzę rozproszmy ciemności, które nas okrywają jak mgła na oczach i kontemplujmy prawdziwego Boga, głosząc: „Witaj , prawdziwe światło”!
Ponieważ światło powstało nad nami, którzy byliśmy pogrążeni w ciemnościach i mieszkali w cieniu śmierci (Łk 1,79), światło doskonalsze od słońca i piękniejsze niż ziemskie życie. To światło jest życiem wiecznym i żyją ci wszyscy, którzy w nim mają udział. Noc ucieka przed światłem i ukrywając się ze strachu, ustępuje dniu Pana. Światło, które nigdy nie gaśnie, rozlało się wszędzie, a Zachód połączył się ze Wschodem. Oto co oznacza „nowe stworzenie”. Słońce sprawiedliwości bowiem (Ml 3,20), które oświeca wszystko, jaśnieje nad całym rodzajem ludzkim, jak Ojciec, który sprawia, że słońce Jego wschodzi nad wszystkimi ludźmi (Mt 5,45) i podlewa ich rosą prawdy.
__________________________________
__________________________________
Światłość świata (14 marca 2016)
Jezus przemówił do faryzeuszów tymi słowami: «Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia».
Rzekli do Niego faryzeusze: «Ty sam o sobie wydajesz świadectwo. Świadectwo Twoje nie jest prawdziwe».
W odpowiedzi rzekł do nich Jezus: «Nawet jeżeli Ja sam o sobie wydaję świadectwo, świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie, ani skąd przychodzę, ani dokąd idę. Wy wydajecie sąd według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo. A jeśli nawet będę sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ Ja nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. Oto Ja sam wydaję świadectwo o sobie samym oraz świadczy o Mnie Ojciec, który Mnie posłał».
Na to powiedzieli Mu: «Gdzie jest Twój Ojciec?»
Jezus odpowiedział: «Nie znacie ani Mnie, ani Ojca mego. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i Ojca mego».
Słowa te wypowiedział przy skarbcu, kiedy uczył w świątyni. Mimo to nikt Go nie pojmał, gdyż godzina Jego jeszcze nie nadeszła (Z rozdz. 8 Ewangelii wg św. Jana)
Jezus mówi o sobie, że jest światłością świata. Jak zanotował Ewangelista Jan słowa te miał wypowiedzieć przy skarbcu świątyni w Jerozolimie. Tak, te słowa są dla nasz skarbem, tak jak skarbem jest światło. W mroku niczego rozpoznać się nie da. Nie chodzi tutaj tylko o brak światła słonecznego, ale także o niewiedzę, nieumiejętność rozróżnienia prawdy od kłamstwa, nieumiejętność życia, niezdolność kochania… To wszystko jest naszym mrokiem, brakiem światła, które uniemożliwia poruszanie się po tym świecie, blokuje drogę do życia wiecznego. A Jezus mówi nam, że On jest taką światłością, która usuwa wszelki mrok. Tym światłem sa Jego słowa zapisane w Ewangelii, tym światłem jest Jego życie oddane Ojcu i ludziom, tym światłem jest Jego Męka, która przyniosła odkupienie całemu światu. O czymkolwiek byśmy nie pomyśleli, gdy zwracamy się do Jezusa, On jest tym światłem, które pozwala żyć w pełni. Módlmy się, abyśmy nigdy nie byli Go pozbawieni.
Dzisiejsze czytania liturgiczne: Dn 13, 41-62; J 8, 1-11 lub J 8, 12-20
Szymon Hiżycki OSB | Pomiędzy grzechem a myślą
#Ewangelia: Boska zasada
Mieczysław Łusiak SJ
Jezus przemówił do faryzeuszów tymi słowami: “Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia”.
Rzekli do Niego faryzeusze: “Ty sam o sobie wydajesz świadectwo. Świadectwo Twoje nie jest prawdziwe”.
W odpowiedzi rzekł do nich Jezus: “Nawet jeżeli Ja sam o sobie wydaję świadectwo, świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie, ani skąd pochodzę, ani dokąd idę. Wy wydajecie sąd według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo.
A jeśli nawet będę sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ Ja nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. Oto Ja sam wydaję świadectwo o sobie samym oraz świadczy o Mnie Ojciec, który Mnie posłał”.
Na to Mu powiedzieli: “Gdzie jest Twój Ojciec?” Jezus odpowiedział: “Nie znacie ani Mnie, ani Ojca mego. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i Ojca mego”. Słowa te wypowiedział przy skarbcu, kiedy uczył w świątyni. Mimo to nikt Go nie pojmał, gdyż godzina Jego jeszcze nie nadeszła.
Przeczytaj komentarz:
Dlaczego mamy problemy z wiarą w Boga? Jezus daje dziś odpowiedź: “Wy wydajecie sąd według zasad tylko ludzkich”. Patrzymy na świat własnymi oczami, chorymi na krótkowzroczność, i nie dostrzegamy Boga stojącego tuż obok. Aby to zmienić musimy odejść od “ludzkich zasad”.
Jest główna zasada, z natury Boska, nie ludzka, którą jest Miłość. Kto w swoich ocenach rzeczywistości kieruje się Miłością, a nie egoizmem, ten szybko spotka Boga i zapragnie być z Nim na zawsze.
http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/pismo-swiete-rozwazania/art,2803,ewangelia-boska-zasada.html
_________________________________________________________________________________________________
Świętych Obcowanie
_________________________________________________________________________________________________
Matylda von Ringelheim (Matylda Westfalska) urodziła się w 895 r. w Westfalii. Była córką księcia saskiego Teodoryka (Dietricha) i Reinhildy – pochodzącej z duńskiego rodu królewskiego. Matylda kształciła się i młode lata spędziła w klasztorze benedyktynek w Herford pod okiem babki ze strony ojca, także Matyldy – ksieni klasztoru. Lata tu spędzone będzie zawsze zaliczać do najpiękniejszych w życiu. Tu także zasmakowała w modlitwie i w służbie Bożej.
Mając 14 lat, w 909 r., poślubiła Henryka Ptasznika, który w trzy lata potem został księciem Saksonii, a w roku 919 królem Niemiec. Znany jest w historii pod imieniem Henryka I (919-936). Życie królowej upływało w spokoju. Mąż dał jej zupełnie wolną rękę w czynieniu dobra. Dla Bożej chwały i dla dobra ubogich nie żałowała pieniędzy. Św. Matylda dała Henrykowi I pięcioro dzieci: Jadwigę, przyszłą żonę księcia Paryża Hugona Wielkiego, matkę Hugona Kapeta; następcę tronu Ottona, późniejszego cesarza Niemiec (Otton I Wielki, 962-973); Gerbergę, która wyszła za księcia Lotaryngii, a potem za króla Francji, Ludwika IV; Henryka I, późniejszego księcia Bawarii oraz św. Brunona I, od roku 953 arcybiskupa Kolonii. Z mężem swoim Matylda przeżyła jako wzorowa małżonka 25 lat. Po śmierci męża (2 lipca 936 r.) musiała patrzeć na wojnę domową, jaka wybuchła o tron królewski pomiędzy jej synami: Ottonem i Henrykiem. Zwycięzcą został Otton, a Henryk jako rekompensatę otrzymał księstwo bawarskie. Nowy władca wiele przykrości wyrządził matce, oskarżając ją o to, że jest zbyt rozrzutna na cele religijne. Sam jednak szafował państwowym majątkiem bez miary, gdyż prowadził stale wojny: najpierw ze swoim bratem, Henrykiem, potem z papieżem, z królem Czech i ze Słowianami na Wschodzie. Matylda cierpiała nad tym wszystkim. Popierała jednak syna w założeniu metropolii w Magdeburgu w roku 960 i zależnych od niej biskupstw: w Braniborze (Brandenburg), w Hobolinie (Hawelbergu) i w Oldenburgu, które były położone między Łabą a Odrą na terenach słowiańskich. Cesarzowi przyświecała myśl polityczna, by po prostu biskupstwa te były ośrodkami germanizacji. Królowej natomiast przyświecała myśl pozyskania Słowian dla wiary. W 955 r. królowa Matylda przeżyła śmierć swojego najstarszego syna, Henryka, a dziesięć lat później – najmłodszego, św. Brunona, arcybiskupa. Pod koniec życia dotknęło ją jeszcze jedno bolesne przeżycie – śmierć wnuka, biskupa Wilhelma z Moguncji, którą sama przewidziała. W ostatnich latach życia Matylda oddała się wyłącznie modlitwie i uczynkom miłosierdzia. Codziennie przy swoim stole gościła ubogich, widząc w nich samego Pana Jezusa. Hojnie wspomagała kościoły i klasztory ze swoich osobistych majętności. Wystawiła dwa duże opactwa: benedyktynów w Northausen i benedyktynek w Kwedlinburgu. Dlatego ikonografia często przedstawia Świętą z kościołem i klasztorem w ręce. W opactwie w Kwedlinburgu spędziła końcowe lata życia. Tam też przeszła do wieczności 14 marca 968 roku w wieku 73 lat. Pochowano ją obok męża w Kwedlinburgu w kaplicy zamkowej. Od roku 1539 kościół ten jest w ręku protestantów. W roku 1858 katolicy wystawili ku czci św. Matyldy nowy kościół. Pierwszy życiorys królowej ukazał się już w wieku X – a więc tuż po śmierci Świętej. Drugi życiorys polecił napisać św. Henryk II, cesarz niemiecki. Jest patronką fałszywie oskarżonych, wdów, dużych rodzin, rodziców którym zmarły dzieci.W ikonografii przedstawiana w stroju królowej. Jej atrybutami są: korona, budynek klasztoru, jałmużniczka. |
W Mediolanie – św. Łazarza, biskupa. Chwali go w jednym ze swych epigramatów Ennodiusz. Zmarł około roku 449.
W Liege – bł. Ewy, zwanej Ewą z Leodium. Od młodości przyjaźniła się z Julianną z Cornillon, inicjatorką uroczystości Bożego Ciała. Sama Ewa żyła w rekluzji, zamurowana w celce przylegającej do kolegiaty św. Marcina. Gdy na Juliannę posypały się gromy, tam to przygarnęła prześladowaną i razem współpracowały nad rozszerzeniem święta, ustanowionego dla Liege w roku 1246. Pozyskały kilku wybitnych mężów, m.in. Jakuba z Troyes, który wstąpił na tron Piotrowy jako Urban IV; oraz Hugona z-Saint-Cher, którego legacji podlegała Polska (1258). Kiedy Ewa zmarła, nie wiemy. Zapewne po roku 1264. Kult zaaprobował Leon XIII.
oraz:
św. Eutychiusza, męczennika (+ 740); świętych Piotra i Afrodyzjusza, męczenników (+ V w.)
http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/03-14.php3
_________________________________________________________________________________________________
Czytelnia
_________________________________________________________________________________________________
Jak się modlić? Zasady duchowe według św. Jana Kasjana – odcinek 6
Poza tymi czterema rodzajami modlitwy istnieje jeszcze jeden, o wiele wyższy i wznioślejszy, polegający na kontemplacji i gorącej miłości do Boga. W czasie tej modlitwy dusza tonie i omdlewa z miłości, a z Bogiem rozmawia poufale i czule jakby z własnym ojcem (z rozmowy IX z abba Izaakiem)
Poprzednie dwa odcinki refleksji tynieckiego opata, o. Szymona, były poświęcone analizie rodzajów modlitwy według św. Jana Kasjana. Wydaje się, że żaden podział nie jest w stanie wyczerpać bogatej rzeczywistości życia duchowego – nie możemy powiedzieć, iż modlimy się jedynie według jednego z omówionych schematów. Gdy mówimy więc o typach modlitwy, w istocie przybliżamy sobie jej określone wymiary. Kasjan jednak po omówieniu owych czterech rodzajów wspomina o jeszcze jednym, który polega „na kontemplacji i gorącej miłości do Boga. W czasie tej modlitwy dusza tonie i omdlewa z miłości, a z Bogiem rozmawia poufale i czule, jakby z własnym ojcem”.
Nasz autor zwraca naszą uwagę na pełnię modlitwy, na płomienne doświadczenie Bożej bliskości. Nie mówi wiele; „nie ma tutaj rozważania” – zauważa o. Hiżycki – „nie ma tu owej nerwowości, charakterystycznej dla tych poprzednich czterech rodzajów modlitwy”. Kluczem do uchwycenia czegoś z mądrości Ojców Pustyni w tym względzie jest postawa wpatrywania się w Boga i pozostawania w Jego ojcowskiej obecności.
http://ps-po.pl/2016/02/29/jak-sie-modlic-zasady-duchowe-wedlug-sw-jana-kasjana-odcinek-6/
__________________________________
Jak się modlić? Zasady duchowe według św. Jana Kasjana – odcinek 7
Z tego co powiedziałem wynika, że mamy modlić się często i krótko, tak aby podstępny nieprzyjaciel nie miał czasu podsunąć czegoś naszemu sercu.
Tylko wtedy bowiem, gdy w duchu ukazanej wcześniej nauki stajemy przed Bogiem z sercem skruszonym i pokornym, nasza modlitwa staje się prawdziwą ofiarą (Moją ofiarą, Boże, duch skruszony), staje się zbawiennym i czystym darem, ofiarą prawą i dziękczynną, tłustą i tuczną . Tylko wtedy, z mocną nadzieją wysłuchania, możemy też śpiewać: Niech moja modlitwa będzie stale przed Tobą jak kadzidło; wzniesienie rąk moich – jak ofiara wieczorna! (z rozmowy IX z abba Izaakiem)
Poprzednim razem wraz z Janem Kasjanem zastanawialiśmy się nad szczególną postacią modlitwy, czyli nad modlitwą ognia. Wiele wskazuje na to, że był to dla tego świętego mnicha synonim doskonałej modlitwy do Boga. Dziś tyniecki opat, o. Szymon Hiżycki, kontynuuje swoje rozważania na ten temat; przytacza słowa Kasjana, iż „mamy modlić się często i krótko”, co – jak przyznaje o. Szymon – może być dla nas zaskakującym stwierdzeniem. Dla benedyktyna jednak to wyrażenie brzmi bardzo znajomo, gdyż podobny nakaz pojawia się w Regule św. Benedykta, w rozdziale „O narzędziach dobrych uczynków” („Często znajdować czas na modlitwę”, orationi frequenter incumbere – RB 4, 56) i dalej, w rozdziale „O czci należnej Bogu podczas modlitwy” („modlitwa powinna być krótka i czysta”, brevis debet esse et pura oratio – RB 20, 4).
Biorąc to za podstawę, ojciec opat rozwija refleksję nad tym, jak wiele Bóg może zdziałać w naszym życiu, gdy zwracać się będziemy do Niego w choćby najkrótszej modlitwie. Warto pamiętać o słowach św. Jana od Krzyża, które przywołuje ojciec Szymon: „Za miłość płaci się tylko miłością”; „Im częściej więc będziemy zwracać się do Boga w tej krótkiej modlitwie – mówi o. Hiżycki – z tym większą miłością Bóg będzie zwracał się do nas”…
http://ps-po.pl/2016/03/07/jak-sie-modlic-zasady-duchowe-wedlug-sw-jana-kasjana-odcinek-7/
_______________________________
“Jorge Bergoglio po 3 latach taki sam”
Radio Watykańskie / psd
“Trzy lata na Stolicy Piotrowej nie zmieniły Franciszka. Pozostał takim samym człowiekiem, jakim go pamiętamy ze slumsów Buenos Aires” – wskazuje ks. José Maria di Paolo, który przez długie lata pracował dla najuboższych razem z ówczesnym arcybiskupem Buenos Aires. Argentyński kapłan podkreśla, że ludzie, którym Jorge Bergoglio pomagał, bardzo za nim tęsknią, ale cieszą się zarazem, że teraz służy całemu światu.
“W ciągu tych trzech lat jako pasterz całego Kościoła kontynuuje proces transformacji, tę drogę duchową, która umacnia wielu katolików, także tych będących daleko. Daje wielką nadzieję tym wszystkim wierzącym, którzy pragnęli Kościoła bliższego ludziom, bliższego ludzkim problemom – mówi Radiu Watykańskiemu ks. José Maria di Paolo.
– Myślę, że dla nas kapłanów, którzy pracowaliśmy z kard. Bergoglio, najważniejsze jest to, że pozostał tym samym człowiekiem, z tymi samymi poglądami dotyczącymi migracji, ubóstwa, relatywizmu moralnego, wielkich problemów dotykających współczesnego człowieka. Także kiedy był w Buenos Aires odznaczał się siłą duchową i mocnym poczuciem kościelnej jedności, a zarazem ogromną skromnością. Najwspanialsze świadectwo, jakie możemy dać o nim, to powiedzieć, że Bergoglio jest człowiekiem koherentnym, że pozostał sobą! Dziś mamy tę łaskę, że nie jest tylko w jednej diecezji, ale prowadzi Kościół na świecie” – powiedział argentyński kapłan.
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,25387,jorge-bergoglio-po-3-latach-taki-sam.html
________________________________
10 najważniejszych wydarzeń pontyfikatu
Krzysztof Tomasik / KAI / psd
Trzy lata temu 13 marca wybrano argentyńskiego kardynała Jorge Mario Bergoglio na Następcę św. Piotra. Dzisiaj mija trzecia rocznica jego wyboru na papieża. Publikujemy 10 najważniejszych wydarzeń dotychczasowego pontyfikatu.
1. ŚDM w Rio de Janeiro
Papież Franciszek przebywał w dniach 22-28 lipca w Brazylii na obchodach XVIII Światowego Dnia Młodzieży. Zakończył się on ogłoszeniem, że w 2016 r. Światowy Dzień Młodzieży odbędzie się w Krakowie. Papież Franciszek – zgodnie ze słowami Jezusa “Idźcie i nauczajcie wszystkie narody”, które były hasłem spotkania – zachęcał młodych do odważnego pójścia za głosem wiary i niesienia jej na wszystkie krańce świata. W wielkim święcie wiary wzięło udział ok. 3 mln młodych ludzi z całego świata. W ramach ŚDM papież 24 lipca odwiedził także brazylijskie sanktuarium Matki Bożej w Aparecidzie. Po raz pierwszy spotkał się 25 lipca z młodymi na plaży Copacabana w Rio de Janeiro, gdzie tłumaczył czym jest wiara i co z niej wynika. Ojciec Święty przekonywał młodych, że obecność Chrystusa w naszym życiu czyni je sensownym, owocnym, pozwalającym rozwijać wiarę, nadzieję i miłość. Wskazał, iż miłość Chrystusa daje nam bezpieczeństwo, siłę i nadzieję. Zachęcił młodych, by byli Jego uczniami i misjonarzami, świadkami Ewangelii, wnosząc w świat promień światła, którego coraz bardziej zdaje się brakować. W piątek 26 lipca wieczorem uczestnicy ŚDM odbyli Drogę Krzyżową. Miała ona niezwykłą oprawę w formie olbrzymiego artystycznego, nowoczesnego misterium, jakie zostało zrealizowane na rozstawionych na plaży 14 podiach, symbolizujących kolejne stacje. Zaangażowanych zostało kilkuset artystów, orkiestra, chór i liczni soliści. W sobotę 27 lipca wieczorem odbyło się modlitewne czuwanie z młodymi pielgrzymami na plaży Copacabana. Papież wzywał: “Drodzy młodzi, bądźcie prawdziwymi «atletami Chrystusa»!” i dodał, że Jezus daje więcej niż Puchar Świata.
W niedzielę 28 lipca podczas Mszy św. wieńczącej ŚDM Franciszek zachęcał młodych z całego świata do odważnego świadczenia o Jezusie i Jego Ewangelii. Podkreślił, że zadanie to będące nakazem Chrystusa, wypełniać trzeba we wspólnocie wraz z innymi, przy wsparciu duszpasterzy. Stałym i wielokrotnie powtarzanym przesłaniem papieskim – towarzyszącym Światowym Dniom Młodzieży – był nieustanny apel o Kościół otwarty, dynamiczny, wychodzący “na peryferie” ku wszystkim zagubionym i potrzebującym. Ponadto papież spotkał się m.in. z mieszkańcami faweli Varginha, z więźniami, chorymi i biskupami Ameryki Łacińskiej. Pobłogosławił też flagi olimpijskie (Rio de Janeiro będzie gospodarzem letnich igrzysk w 2016 roku).
2. Adhortacja “Evangelii gaudium”.
26 listopada 20143 r. odbyła się prezentacja adhortacji “Evangelii gaudium”. Stanowi ona podsumowanie zgromadzenia zwyczajnego Synodu Biskupów nt. nowej ewangelizacji, jakie odbyło się w Watykanie w dniach 7-28 października 2012 r. Zarazem jest to dokument programowy pontyfikatu Franciszka, o czym pisze w niej sam papież. “Marzę o wyborze misyjnym zdolnym przemienić wszystko, aby zwyczaje, style, rozkład zajęć, język i wszystkie struktury kościelne stały się odpowiednim kanałem bardziej do ewangelizowania dzisiejszego świata niż do zachowania stanu rzeczy” – wyznaje Franciszek. Kościół ma być w “permanentnym stanie misji”. Wymaga to rezygnacji z wygodnego przekonania, że “zawsze się tak robiło”. Za każdym bowiem razem, “gdy staramy się powrócić do źródeł i odzyskać pierwotną świeżość Ewangelii, pojawiają się nowe drogi, twórcze metody, inne formy wyrazu, bardziej wymowne znaki, słowa zawierające nowy sens dla dzisiejszego świata”. Franciszek postuluje, by od ołtarza mówiło się bardziej o łasce niż o prawie, bardziej o Jezusie niż o Kościele, bardziej o słowie Bożym niż o papieżu… Chodzi mu o wyrażanie niezmiennych prawd w sposób pozwalający przylgnąć do nich sercem. Wszelkie struktury kościelne mają stać się bardziej misyjne. Dlatego papież zachęca je “do wejścia w zdecydowany proces rozeznania, oczyszczenia i reformy”. Także papiestwo i centralne struktury Kościoła powszechnego są wezwane do tego nawrócenia. Franciszek ponawia więc prośbę bł. Jana Pawła II o pomoc w znalezieniu nowego sposobu sprawowania prymatu.
3. Franciszek w Parlamencie Europejskim w Strasburgu
25 listopada: Franciszek odwiedził dwie najważniejsze instytucje polityczne Europy: Parlament Europejski oraz Radę Europy w Strasburgu. Wygłosił dwa ważne przemówienia dotyczące stanu obecnego i przyszłości naszego kontynentu, które spotkały się z entuzjazmem i odbiły się szerokim echem. – Nadeszła pora, aby wspólnie budować Europę, która nie obraca się wokół gospodarki, ale wokół świętości osoby ludzkiej – powiedział papież w Parlamencie Europejskim. Z kolei w siedzibie Rady Europy życzył, aby Europa odkryła na nowo swoje historyczne dziedzictwo i głębię swych korzeni, odnalazła młodość ducha, która uczyniła ją owocną i wielką.
4. Encyklika “Laudato si’”
18 czerwca 2015 r. ukazała się pierwsza w dziejach Kościoła encyklika całkowicie poświęcona ochronie naturalnego środowiska człowieka – “Laudato si’”. Przypomniał w niej, że każdy z nas jest częścią przyrody i od niej zależy, a obecne zagrożenia wymagają zdecydowanego “nawrócenia ekologicznego”. Za głównego winowajcę kryzysu ekologicznego uznał skrajny konsumpcjonizm. Dodał, że w sprawie zmian klimatycznych mamy do czynienia ze zróżnicowaną odpowiedzialnością i konieczna jest w tej dziedzinie postawa globalnej solidarności. Postulował “ekologię ludzką”, czyli “niezbędną relację życia człowieka z prawem moralnym, wpisanym w jego naturę”. Zaznaczył, że nie można mówić o zrównoważonym rozwoju bez solidarności między pokoleniami, bez troski o to, jaką ziemię przekażemy naszym następcom. Podkreślił przy tym, że “nie da się pogodzić obrony przyrody z usprawiedliwianiem aborcji”. Jednocześnie skrytykował te ruchy ekologiczne, które walczą o ochronę przyrody, nie stosując tych samych zasad do życia ludzkiego.
5. Franciszek w USA
W dniach 22-27 września pod hasłem: “Miłość jest naszą misją” odbyła się papieska wizyta apostolska w USA. Głównymi jej wydarzeniami były: powitanie w Białym Domu w Waszyngtonie z udziałem 15 tys. Amerykanów, kanonizacja bł. Junipera Serry (1713-1784) w Narodowym Sanktuarium Niepokalanego Poczęcia NMP z udziałem 25 tys. wiernych, udział we wspólnej sesji Kongresu Stanów Zjednoczonych na waszyngtońskim Kapitolu, Msza św. z udziałem ok. 20 tys. wiernych w hali Madison Square Garden w Nowym Jorku. Ponadto papież odwiedził główną siedzibę ONZ, wygłosił tam przemówienie na forum Zgromadzenia Ogólnego (25 września) i wziął udział w VIII Światowym Spotkaniu Rodzin (26-27 września) w Filadelfii. Były to jego pierwsze odwiedziny USA. Do członków Kongresu Franciszek powiedział m.in., że naród może być uznany za wielki, gdy broni wolności, gdy krzewi kulturę, która pozwala ludziom “marzyć” o pełnych prawach dla wszystkich, gdy dąży do sprawiedliwości i stara się o sprawy uciśnionych, gdy opowiada się za dialogiem i sieje pokój. Mówiąc o dziedzictwie kulturowym i duchowym wskazał na czterech wielkich reprezentantów narodu amerykańskiego: Abrahama Lincolna, Martina Luthera Kinga, Dorothy Day i Thomasa Mertona. W przemówieniu w Zgromadzenia Ogólnym ONZ w Nowym Jorku papież przypomniał, że od wszystkich rządzących świat stanowczo się domaga skutecznej, wyrażającej się w konkretnych krokach ochrony środowiska naturalnego oraz jak najszybszego przezwyciężenia zjawiska wykluczenia społecznego i ekonomicznego. W homilii podczas Mszy św. w Filadelfii, która zakończyła Spotkanie Rodzin, wezwał do wsparcia małżeństwa i rodziny “ponad wszelkimi granicami” i zachęcił wszystkich do codziennych gestów miłości, które sprawiają, że czujemy się jak w domu.
6. Synod Biskupów nt. rodziny
W dniach 4-25 października 2015 r. w Watykanie obradowało XIV Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów na temat “Powołanie i misja rodziny w Kościele i świecie współczesnym”. Była to kontynuacja zgromadzenia nadzwyczajnego z 2014 r., które przedstawiło obecną sytuację rodziny. Na tej podstawie i w oparciu o nauczanie Kościoła o małżeństwie i rodzinie Synod szukał sposobów duszpasterskiego im towarzyszenia. W “Relacji końcowej” ojcowie synodalni jednoznacznie podkreślili, że małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety, oparty na przymierzu sakramentalnym. W tej właśnie niepowtarzalnej relacji człowiek odnajduje pełnię szczęścia, otwiera się na piękno, radość, życie. Rodzina jest skarbem ludzkości i szansą na rozwój człowieka. Dokument podkreśla konieczność formacji małżeństw, rodzin i kapłanów do posługi w duszpasterstwie rodzin. Tylko osoby zachwycone miłością potrafią przekazywać wiarygodnie prawdę o miłości, a wierząca, radosna, szczęśliwa rodzina jest najlepszą wspólnotą ewangelizacyjną. Najwięcej dyskusji wzbudziła sprawa duszpasterstwa osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach cywilnych. “Relacja” podkreśla, że nie powinny one czuć się ekskomunikowane i apeluje o integrację tej grupy katolików w życie wspólnoty chrześcijańskiej przez powierzanie im różnych posług kościelnych. W tym celu za św. Janem Pawłem II wzywa duszpasterzy do właściwego rozeznania ich sytuacji, uwzględniającego zarówno okoliczności obiektywne, jak i “poczytalność subiektywną”. Nie ma natomiast mowy o dopuszczeniu takich osób do Komunii św., co postulowali m.in. biskupi niemieccy. “Relacja” posłuży papieżowi do przygotowania posynodalnej adhortacji apostolskiej.
7. Franciszek w Afryce
W dniach 25-27 listopada Franciszek złożył trzydniową wizytę w Kenii, przebiegającą pod hasłem “Trwajcie mocni w wierze. Nie lękajcie się”. Jej najważniejszymi punktami były: spotkanie z prezydentem, władzami i korpusem dyplomatycznym w pałacu prezydenckim, międzyreligijne i ekumeniczne w nuncjaturze apostolskiej, Msza św. na kampusie uniwersyteckim z udziałem tysięcy wiernych, wizyta w Biurze ONZ, odwiedziny dzielnicy slumsów Kangemi oraz spotkanie z młodzieżą na stadionie Kasarani w Nairobi. W ciągu trzech dni Franciszek poruszył wiele problemów dotyczących nie tylko Kenii, ale całej Afryki. Przypomniał, że doświadczenie pokazuje, iż przemoc, konflikt i terroryzm karmią się strachem, nieufnością i rozpaczą, rodzącymi się z ubóstwa i frustracji. Zaznaczył, że dialog ekumeniczny i międzyreligijny nie jest luksusem i podkreślił, że Bóg, któremu służymy, jest Bogiem pokoju a Jego święte imię nigdy nie powinno być wykorzystywane do usprawiedliwiania nienawiści i przemocy. Papież wypowiedział wielkie “Nie” “globalizacji obojętności”, która doprowadziła do poświęcenia się bożkom zysku i konsumpcji, godzenia się ze skrajnymi, skandalicznymi formami “odrzucenia” i wykluczenia społecznego, jakimi są nowe formy niewolnictwa, handel ludźmi, praca przymusowa, prostytucja, handel narządami, migracja.
W dniach 27-29 listopada Franciszek złożył wizytę apostolską w Ugandzie pod hasłem “Będziecie moimi świadkami”. Jej głównymi wydarzeniami były: spotkania z prezydentem i władzami politycznymi w Entebbe, nauczycielami i katechetami w Munyonyo, Msza św. w sanktuarium ugandyjskich męczenników – katolickich i anglikańskich – w Namugongo z udziałem dziesiątków tysięcy wiernych, spotkanie z młodzieżą na terenie byłego lotniska w Kampali z udziałem tysięcy młodych Ugandyjczyków, wizyta w domu opieki dla niepełnosprawnych na przedmieściu Kampalii i spotkanie w stołecznej katedrze z duchowieństwem. Wizyta przebiegała pod znakiem świętych męczenników z XIX w. Głównym powodem jego wizyty było uczczenie 50. rocznicy ich kanonizacji przez Pawła VI. Papież zaznaczył, że pragnie zwrócić uwagę na Afrykę jako całość, na związane z nią obietnice, nadzieje, jej zmagania i jej osiągnięcia. “Świat patrzy na Afrykę jako na kontynent nadziei” – podkreślił. Mówił też o wypływającej z wartości ewangelicznych “mądrości dzielnic ubogich”, niesprawiedliwości marginalizacji miejskiej, braku dostępu do infrastruktury i podstawowych usług, obojętności i wrogości, o nowych formach kolonializmu, który twierdzi, że kraje afrykańskie są elementami mechanizmu, trybami wielkiej machiny. Wezwał do przezwyciężenia plemiennych podziałów, korupcji, fanatyzmu i przemocy.
W dniach 29-30 listopada 2015 r papież złożył wizytę apostolską w Republice Środkowoafrykańskiej. Złożyły się na nią: spotkanie z przedstawicielami władz i korpusem dyplomatycznym w pałacu prezydenckim, wizyta w obozie dla uchodźców, spotkanie ze wspólnotami ewangelikalnymi, otwarcie pierwszych Drzwi Świętych Jubileuszu Miłosierdzia, Msza św. z udziałem kapłanów, zakonników, zakonnic, katechetów i młodzieżą w katedrze, spowiedź dla kilku młodych i czuwanie modlitewne na błoniach przed katedrą w Bangi, spotkanie z muzułmanami w głównym stołecznym meczecie i Msza św. na stadionie kompleksu sportowego im. Barthélémy Boganda. RŚA była trzecim, po Kenii i Ugandzie, krajem jego pierwszej wizyty apostolskiej na Czarnym Lądzie i zarazem ostatnim etapem 11. podróży zagranicznej Franciszka. Odwiedził on kraj pogrążony od 2013 w chaosie krwawej wojny domowej, która pochłonęła tysiące ofiar. Rebelianci mordują, gwałcą, podpalają. 900 tys. mieszkańców RŚA zostało wypędzonych ze swoich domów. Z tego też powodu do końca nie było nawet wiadomo, czy wizyta ta dojdzie do skutku. Ale dzięki niej po raz pierwszy od trzech lat zapanowała zgoda między chrześcijanami a muzułmanami i przedstawicielami wszystkich opcji politycznych. Franciszek wezwał wszystkich tych, którzy niesprawiedliwie używają broni tego świata: “Odłóżcie te narzędzia śmierci; uzbrójcie się raczej w sprawiedliwość, miłość i miłosierdzie – rzeczywiste gwarancje pokoju”. Bangi nazwał “duchową stolicą świata”, dlatego Jubileuszowy Rok Święty Miłosierdzia zaczął się na tej ziemi, która od lat cierpi z powodu nienawiści, wojny, braku porozumienia i pokoju.
8. Jubileusz Miłosierdzia
8 grudnia 2015 r. Franciszek otworzył Jubileuszowy Rok Miłosierdzia, który potrwa do 20 listopada 2016 r. Na inaugurację złożyły się: Msza św. z udziałem 50 tys. wiernych z całego świata na Placu św. Piotra i otwarcie Drzwi Świętych w bazylice watykańskiej. “Nadzwyczajny Rok Święty jest darem łaski. Będzie to rok, w którym mamy wzrastać w przekonaniu o miłosierdziu i przedkładać je nad sąd a w każdym przypadku sąd Boży będzie zawsze odbywał się w świetle Jego miłosierdzia” – powiedział papież w homilii. Nawiązał do przypadającej w tym dniu 50. rocznicy zakończenia Soboru Watykańskiego II, którego ojcowie “otworzyli drzwi na świat”. “Jubileusz pobudza nas do tej otwartości i zobowiązuje, by nie zaniedbywać ducha, jaki wyłonił się z Vaticanum II, ducha Miłosiernego Samarytanina” – powiedział Ojciec Święty.
9. Wizyta w rzymskiej synagodze
17 stycznia 2016 r. papież odwiedził rzymską Synagogę Większą. “Dzięki żydowskim korzeniom chrześcijaństwa istnieje wyjątkowa i szczególną więź w dialogu. Żydzi i chrześcijanie powinni czuć się braćmi, zjednoczeni przez tego samego Boga i wspólne bogate dziedzictwo duchowe, na których trzeba się opierać w dalszym budowaniu przyszłości” – powiedział Franciszek w synagodze. Była to trzecia papieska wizyta w tym miejscu: jako pierwszy był tam 13 kwietnia 1986 św. Jan Paweł, a następnie 17 stycznia 2010 – Benedykt XVI. Rzymska wspólnota żydowska liczy już ponad dwa tysiące lat i jest najstarszą na Zachodzie. Sama gmina skupia ok. 20 tys. członków i jest największa we Włoszech. 17 stycznia we włoskim i kilku innych Kościołach lokalnych w Europie (m.in. w Polsce) obchodzony jest Dzień Judaizmu.
10. Historyczne spotkanie papieża z patriarchą Moskwy
12 lutego 2016 r. na lotnisku w Hawanie odbyło się pierwsze w historii spotkanie głowy Kościoła katolickiego ze zwierzchnikiem Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, patriarchą Moskwy i Całej Rusi, Cyrylem. Zakończyło się ono podpisaniem Wspólnej Deklaracji katolicko-prawosławnej, w której obaj przywódcy kościelni stwierdzają, że we współczesnym świecie katolicy i prawosławni są wezwani do braterskiej współpracy w głoszeniu Dobrej Nowiny zbawienia i do dawania wspólnego świadectwa godności i autentycznej wolności osoby ludzkiej, tak aby świat uwierzył. Zarówno Cyryl, jak i Franciszek wyrazili radość z przeprowadzonych “szczerych i otwartych” rozmów i podkreślili, że oba Kościoły mogą współpracować ze sobą dla dobra chrześcijan i całego świata.
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,4072,10-najwazniejszych-wydarzen-pontyfikatu.html
________________________________
Przesłanie X Zjazdu Gnieźnieńskiego
KAI / psd
“Nie będzie nowych początków Kościoła, Polski i Europy, jeśli nie będzie nowego człowieka w każdym z nas” – napisali uczestnicy X Zjazdu Gnieźnieńskiego w przesłaniu wieńczącym trzydniowy kongres. Spotkanie było pierwszym z ważnych wydarzeń w kalendarzu obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski.
Przesłanie odczytano podczas Mszy św. kończącej X Zjazd Gnieźnieński i będącej jednocześnie dziękczynieniem w 3. rocznicę wyboru papieża Franciszka. Dokument odczytali teolog i historyk sztuki Paweł Kęska, Danuta Baszkowska, założycielka i prezes ekumenicznego Stowarzyszenia Pokoju i Pojednania “Effatha” oraz ks. Przemysław Kwiatkowski, wykładowca w Papieskim Instytucie Jana Pawła II do Studiów nad Małżeństwem i Rodziną w Rzymie, sekretarz prymasa Polski.
W słowie kończącym i sumującym trzydniowe obrady uczestnicy zjazdu podkreślili, że “bez Chrystusa nie sposób zrozumieć polskiej tożsamości i historii naszego narodu”.
“Przyjęcie chrztu przez księcia Mieszka I w 966 r. było wydarzeniem przełomowym. Polska weszła na trwałe do rodziny państw europejskich tworzących Christianitas, wspólnotę opartą na humanizmie zrodzonym z kontemplacji Boga. Przy całej bowiem różnorodności Europy ciągle powinniśmy pamiętać, że zrąb tożsamości europejskiej – jak przypomniał w Gnieźnie Jan Paweł II – jest zbudowany na chrześcijaństwie” – napisali w przesłaniu świeccy i duchowni uczestniczący w X Zjeździe Gnieźnieńskim.
Zaznaczyli przy tym, że Chrzest Polski, zakorzeniony w wierze niepodzielonego Kościoła, w kolejnych wiekach owocował duchem ekumenicznej wolności i tolerancji.
“Nie było wojen między wyznaniami, lecz twórcze ich współistnienie” – przypomnieli.
Odnosząc się do współczesności, uczestnicy zjazdu stwierdzili, że świadomość chrześcijańskich korzeni umacnia ich w przekonaniu, że postęp człowieka i społeczeństw nie musi oznaczać sekularyzacji.
“Wręcz przeciwnie, prawdziwa nowoczesność potrzebuje solidnych duchowych fundamentów. Odcięcie się od nich jest przyczyną wielorakich napięć i kryzysów” – podkreślili, zachęcając jednocześnie do wychodzenia naprzeciw wyzwaniom z odwagą i zaufaniem Chrystusowi.
“Nie wierzymy w historyczny determinizm, który nakazywałby iść w kierunku kontrkulturowej rewolucji, dążącej m.in. do osłabienia rodziny, relatywizacji płci czy wyzwolenia człowieka z wszelkich, rzekomo krępujących go wartości. Wierzymy natomiast, że człowiek wewnętrznie wolny, odrodzony przez sakrament chrztu, wspólnie z innymi zdolny jest podjąć odpowiedzialność za budowanie ojczystego i europejskiego domu” – napisali uczestnicy kongresu.
Zaapelowali też o troskliwe spojrzenie na rodzinę oraz wrażliwość wobec cierpienia i niesprawiedliwości, przestrzegając zarazem, by chrześcijańskie miłosierdzie wobec ludzi uciekających przed nędzą, prześladowaniami i wojną nie padło ofiarą przetargów oraz kłótni politycznych.
“Nie dopuśćmy, aby istniejące pośród nas podziały polityczne, waśnie czy spory stawały się przyczyną rozbicia naszych wspólnot rodzinnych czy kościelnych. Wystrzegajmy się pokusy upartyjnienia naszych Kościołów i wspólnot. Niech będą one miejscem ewangelicznej miłości względem bliźnich, których Bóg powierza naszej trosce” – napisali uczestnicy X Zjazdu Gnieźnieńskiego, prosząc o szacunek w debacie politycznej, ekonomicznej i społecznej.
Odnosząc się do niepokojów i konfliktów tak na Starym Kontynencie, jak i w świecie, przypomnieli z mocą, że chrześcijanie są ludźmi pojednania.
“W coraz bardziej komplikującej się sytuacji Europy i świata prawda Ewangelii pozostaje jednoznaczna: to my sami mamy stawać się ludźmi pojednania. Nasi bracia Ukraińcy wciąż jeszcze giną tylko dlatego, że pragną włączyć się do europejskiej wspólnoty. Jesteśmy świadomi, że bez wolnej Ukrainy trudno jest mówić o wolnej Polsce i o wolnej Europie. Nie będzie zaś trwałego pokoju i rozwoju na wschodzie Europy, jeśli zabraknie wspólnych wysiłków rzymsko- i greko-katolików, prawosławnych i wiernych Kościołów ewangelickich. Wolność, którą daje nam Chrystus, domaga się przecież czytelnych gestów na rzecz obrony godności człowieka i budowania społeczeństwa obywatelskiego” – podkreślili uczestnicy zjazdu.
“Wierzymy – napisali dalej – że przyszłość świata, Europy i Polski zależy w dużej mierze od wspólnego świadectwa chrześcijan różnych wyznań. O tym wyraźnie przypomniał papież Franciszek, spotykając się z patriarchą Cyrylem. Tego samego doświadczyliśmy w Gnieźnie (…) Za papieżem Franciszkiem, którego trzecia rocznica wyboru towarzyszy zamknięciu X Zjazdu Gnieźnieńskiego powtarzamy: nadeszła pora, aby wspólnie budować Europę (…), Europę śmiało obejmującą swoją przeszłość i z ufnością spoglądającą na swoją przyszłość, aby w pełni i z nadzieją żyć swoją teraźniejszością” – wezwali na koniec uczestnicy X Zjazdu Gnieźnieńskiego.
Publikujemy pełną treść przesłania X Zjazdu Gnieźnieńskiego
Bez Chrystusa nie sposób zrozumieć polskiej tożsamości i historii naszego narodu. Przyjęcie chrztu przez księcia Mieszka I w 966 r. było wydarzeniem przełomowym. Polska weszła na trwałe do rodziny państw europejskich tworzących Christianitas, wspólnotę opartą na humanizmie zrodzonym z kontemplacji Boga. Przy całej bowiem różnorodności Europy ciągle powinniśmy pamiętać, że “zrąb tożsamości europejskiej – jak przypomniał w Gnieźnie Jan Paweł II – jest zbudowany na chrześcijaństwie”.
Chrzest Polski, zakorzeniony w wierze niepodzielonego Kościoła, w kolejnych wiekach owocował duchem ekumenicznej wolności i tolerancji. Nie było wojen między wyznaniami, lecz twórcze ich współistnienie. Dzięki temu ewangelicznemu impulsowi polska kultura tworzona była na przestrzeni dziejów przez chrześcijan – łacinników, prawosławnych, grekokatolików i protestantów – a jednocześnie przez Żydów oraz muzułmanów, jak również przez ludzi niewierzących.
Nowoczesność potrzebuje duchowych fundamentów
Świadomość chrześcijańskich korzeni i wdzięczność za przebyte już etapy duchowej drogi umacniają nas w przekonaniu, że postęp człowieka i całych społeczeństw wcale nie musi oznaczać głębokiej sekularyzacji. Wręcz przeciwnie, prawdziwa nowoczesność potrzebuje solidnych duchowych fundamentów. Odcięcie się od nich jest przyczyną wielorakich napięć i kryzysów.
Doceniając zatem bogatą różnorodność tradycji tworzących współczesny kształt naszego kontynentu, pragniemy wyjść naprzeciw wyzwaniom, które niesie ze sobą wielokulturowe oblicze Europy. Potrzeba nam
odwagi i zaufania Chrystusowi, który jest Panem historii. Nie wierzymy bowiem w historyczny determinizm, który nakazywałby iść w kierunku “kontrkulturowej rewolucji”, dążącej m.in. do osłabienia rodziny, relatywizacji płci czy “wyzwolenia” człowieka z wszelkich, rzekomo krępujących go wartości. Wierzymy natomiast, że człowiek wewnętrznie wolny, odrodzony przez sakrament chrztu, wspólnie z innymi zdolny jest podjąć odpowiedzialność za budowanie ojczystego i europejskiego domu. Chcąc sprostać poważnym problemom dzisiejszej Europy, kontynuujmy refleksję i dialog na temat tego najgłębszego elementu naszej tożsamości.
Czas wdzięczności, czas pokuty
Piękno Ewangelii promienieje w nas tylko wtedy, gdy oczyszczamy sumienia z tego, co było i wciąż jest jeszcze słabością, grzechem i antyświadectwem, zarówno w wymiarze osobistym, jak również społecznym i kościelnym. Jubileusz w tradycji biblijnej jest czasem pojednania i darowania win. Dlatego podczas Zjazdu, przeżywanego w ramach jubileuszu 1050. rocznicy Chrztu Polski, nie tylko dziękowaliśmy za dar chrześcijaństwa, ale także dokonaliśmy rachunku sumienia. Wspólnie prosiliśmy Boga i ludzi o wybaczenie. Uznaliśmy wszystkie te sytuacje, w których zabrakło naszego wiarygodnego świadectwa o Chrystusie i Jego Ewangelii. Ufni w okazaną nam łaskę i Boże miłosierdzie, zaczerpnęliśmy siły do dalszej wspólnej drogi.
Jesteśmy przekonani, że jeśli ten błogosławiony czas wdzięczności za przyjęty przez Polskę chrzest święty, za “światło Ewangelii i moce Chrystusowego Krzyża” (kard. Stefan Wyszyński), ma być przez nas szczerze i owocnie przeżyty, to powinno się coś w nas samych zmienić. Nie będzie nowych początków Kościoła, Polski i Europy, jeśli nie będzie nowego człowieka w każdym z nas.
Spierać się z szacunkiem
Nie dopuśćmy więc, żeby chrześcijańskie miłosierdzie wobec ludzi uciekających przed nędzą, prześladowaniami i wojną padło ofiarą przetargów oraz kłótni politycznych. Nie bądźmy obojętni wobec cierpienia oraz dziejącej się na naszych oczach niesprawiedliwości i krzywdy innych.
Nie dopuśćmy, aby istniejące pośród nas podziały polityczne, waśnie czy spory stawały się przyczyną rozbicia naszych wspólnot rodzinnych czy kościelnych. Wystrzegajmy się pokusy “upartyjnienia” naszych Kościołów i wspólnot. Niech będą one miejscem ewangelicznej miłości względem bliźnich, których Bóg powierza naszej trosce.
Nie dopuśćmy, aby dzielące nas różnice zdań, szczególnie w obszarze polityki, ekonomii czy rozwiązań społecznych, stawały się przeszkodą w budowaniu dobra wspólnego. Dyskutujmy z osobami o innych poglądach, z szacunkiem okazywanym drugim kłóćmy się i spierajmy, niech jednak “nad naszym gniewem nie zachodzi słońce” (Ef 4,26).
Wobec dotkliwych konsekwencji kryzysu finansowego, nie możemy zamykać oczu na naglącą potrzebę solidarności, współpracy i sprawiedliwego podziału dóbr. Tylko człowiek świadomy chrześcijańskiego obdarowania i wyzwolenia zdolny jest do takiej postawy. Tę właśnie drogę wskazuje nam papież Franciszek: “Nie ma granic ani barier politycznych lub społecznych, które pozwalają nam na izolowanie się, i właśnie dlatego nie ma miejsca na globalizację obojętności” (Laudato si’, 52).
Stawać się ludźmi pojednania
W coraz bardziej komplikującej się sytuacji Europy i świata prawda Ewangelii pozostaje jednoznaczna: to my sami mamy stawać się ludźmi pojednania. Nasi bracia Ukraińcy wciąż jeszcze giną tylko dlatego, że pragną włączyć się do europejskiej wspólnoty. Jesteśmy świadomi, że bez wolnej Ukrainy trudno jest mówić o wolnej Polsce i o wolnej Europie. Nie będzie zaś trwałego pokoju i rozwoju na wschodzie Europy, jeśli zabraknie wspólnych wysiłków rzymsko- i greko-katolików, prawosławnych i wiernych Kościołów ewangelickich. Wolność, którą daje nam Chrystus, domaga się przecież czytelnych gestów na rzecz obrony godności człowieka i budowania społeczeństwa obywatelskiego.
Pierwszym środowiskiem, w którym uczymy się prawdziwych relacji, doświadczamy przebaczenia i dojrzewamy do wolności jest rodzina. Dlatego też zachęcamy wszystkich do troskliwego spojrzenia na rodzinę, która uczy nas na czym polega budowanie wspólnoty życia i miłości, łączącej kolejne osoby i pokolenia. Jako chrześcijanie nie lękajmy się dać Europie świadectwa o małżeństwie i rodzinie, która jest fundamentem zarówno Kościoła, jak i społeczeństwa.
Wierzymy, że przyszłość świata, Europy i Polski zależy w dużej mierze od wspólnego świadectwa chrześcijan różnych wyznań. O tym wyraźnie przypomniał papież Franciszek, spotykając się z patriarchą Cyrylem. Tego samego doświadczyliśmy w Gnieźnie. Powróciliśmy tutaj do źródła chrztu świętego, w którym odnajdujemy się wszyscy, niezależnie od dzielących nas jeszcze różnic. Umocnieni łaską jubileuszu, nie ustawajmy w duchowej odnowie, ożywianej przez modlitwę, post i jałmużnę.
Za papieżem Franciszkiem, którego trzecia rocznica wyboru towarzyszy zamknięciu X Zjazdu Gnieźnieńskiego powtarzamy: “nadeszła pora, aby wspólnie budować Europę (…), Europę śmiało obejmującą swoją przeszłość i z ufnością spoglądającą na swoją przyszłość, aby w pełni i z nadzieją żyć swoją teraźniejszością”.
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,25385,przeslanie-x-zjazdu-gnieznienskiego,strona,2.html
______________________________
Abp Gądecki: jesteśmy często podobni do faryzeuszów
KAI / jm
“Jesteśmy często podobni do faryzeuszów. Uzurpujemy sobie prawo do osądzania i potępiania innych, do ferowania i wykonywania wyroków. Chrystus jest innego zdania.
On nie jest obojętny na zło, ale nie cierpi obłudy, bo ta najskuteczniej zamyka nam drogę do nawrócenia” – mówił abp Stanisław Gądecki w Sanktuarium Najświętszej Krwi Pana Jezusa w Poznaniu.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w 5. niedzielę Wielkiego Postu celebrował Mszę św. w znanym poznańskim sanktuarium, gdzie poświęcił odnowiony ołtarz w kaplicy Cudu Eucharystycznego. W homilii poruszył m.in. temat samousprawiedliwienia.
“W naszym życiu istnieją – czego jasno dowodzi historia najnowsza – dwie dostępne formy samousprawiedliwienia. Pierwsza forma samousprawiedliwienia polega na kamienowaniu tych, którzy popełnili zło. Na bezwzględnym ich oskarżaniu i domaganiu się kary dla nich” – mówił abp Gądecki.
Metropolita poznański zauważył, że ponieważ “dzisiaj nie możemy rzucać kamieniami w drugich, bo tego zabrania prawo”, to jednak często obrzucamy ich błotem naszej obmowy i krytyki. “Bynajmniej nie dlatego, że nienawidzimy grzechu, lecz dlatego, że nie cierpimy grzesznika” – zauważył przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. “Tym, którzy to czynią wydaje się, że jeśli publicznie atakują grzechy innych, to sami są od nich wolni. Występując jako stróże porządku moralnego, oddalają od siebie podejrzenie, że sami ten porządek naruszają” – mówił abp Gądecki.
Zdaniem metropolity poznańskiego druga forma samousprawiedliwienia polega na zaciekłej obronie ludzi, którzy popełnili zło. “Ten, kto za wszelką cenę chce obronić i wytłumaczyć Judasza, szuka w tym usprawiedliwienia dla siebie. Jeśli bowiem można dać rozgrzeszenie Judaszowi z tak wielkiego grzechu, to i ja wraz z moimi mniejszymi grzechami na pewno je otrzymam” – zauważył abp Gądecki.
Metropolita poznański zachęcał chrześcijan, by odrzucili postawę obłudy i skupili się na usuwaniu własnych wad i pracy nad własnym charakterem. “To nie bezinteresowna troska o innych nami kieruje, lecz raczej sprytnie zakamuflowany mechanizm obronny, zwany popularnie obłudą. Polega on na tym, że przypisujemy innym nasze własne grzechy i przywary, aby w ten sposób odwrócić uwagę od siebie” – mówił abp Gądecki.
Rozważając Ewangelię o jawnogrzesznicy metropolita poznański podkreślił, że u Boga nie uzyskuje się usprawiedliwienia przez tłumaczenie. “Ludzie sądzą, że potrafią się przed Bogiem wytłumaczyć z wielu grzechów – różnymi okolicznościami, sytuacją, skłonnościami. To wielka pomyłka. Bóg usprawiedliwia jedynie tych, którzy mają odwagę przyznać się do winy i prosić o przebaczenie” – zauważył przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,25389,abp-gadecki-jestesmy-czesto-podobni-do-faryzeuszow.html
______________________________
To jedno z największych wyzwań chrześcijaństwa
Andrzej Madej OMI
Ponad połowa ludzi żyje w Azji. Aż 97 % spośród nich nie zna Chrystusa. “Żniwo wielkie”. Ilu jeszcze trzeba współpracowników Jezusa, aby zanieść Jego Ewangelię narodom Azji?
W wichrze i ogniu
Czasem mam łaskę uczestniczyć w Eucharystiach na Dalekim Wschodzie. Dołączam do modlących się, mimo że nie znam tamtejszych języków. Jedyne zrozumiałe słowo, jakie mogę wyłowić podczas liturgii, to “amen”. W świątyniach na Wschodzie zazwyczaj jest dużo kwiatów. Azjaci lubią procesje. Podczas świąt i uroczystości przeradzają się one w dostojne pląsy. Przy akompaniamencie lokalnych instrumentów śpiewa całe zgromadzenie. Świątynie napełniają się aromatycznym zapachem kadzideł i wschodnich wonności.
I jeszcze jedno: okna tamtejszych świątyń są zazwyczaj otwarte. Ponieważ jest gorąco i wilgotno, nad głowami wiernych wirują dziesiątki wiatraków. Ma się wrażenie, jakby Msza Święta była sprawowana w świętym powiewie.
A czy nie jest tak w rzeczywistości? Czy podczas każdej Eucharystii na wiernych nie zstępuje ogień nieba i czy ich nie porywa niebieski wicher Ducha Świętego? Zaiste, dopóki Kościół głosi śmierć Pańską i dopóki zwiastuje Jego chwalebne zmartwychwstanie – czyni to w ogniu i w wichrze Ducha Świętego.
Zwiastować miłość
Wyjedziesz na obrzeża miasta i nagle jesteś wśród morza piasku. Rachityczne krzaki, pośród których od czasu do czasu przemykają jakieś zwierzątka. Zwykle chowają się, zanim człowiek zdąży im się przyjrzeć. Stado owiec, pasterz na osiołku. Jakby czas się zatrzymał. Jesteś tu, aby dać świadectwo że przybliżyło się Królestwo Boże: do tej pustyni, do owiec i osiołka, do chłopca, który wyraźnie pragnie, aby osiołek przyspieszył.
Owszem, można z chłopakiem podzielić się kanapką, można zostawić mu butelkę jeszcze zimnej Coca Coli, można pogłaskać osła, a nawet go dosiąść… co jeszcze by można, a nawet – co trzeba, aby chłopakowi zwiastować miłość Bożą? Kiedy już się odważę i powiem mu: “Bóg cię kocha”, usłyszę: “dziękuję”. Czasem: “nigdy o tym nie słyszałem”.
Czuwanie przy śpiącej
Ejebay przyjechała z dalekiego świata na wakacje. Będąc już u siebie w Azji, postanowiła odwiedzić rodzinę. Akurat jechaliśmy misyjnym samochodem w okolice, w których żyją jej krewni. Zabrała się z nami. Wszyscy oczywiście padliśmy ofiarą wschodniej gościnności.
Nazajutrz rano, gdy nasza studentka odsypiała noce spędzone nad książkami, obserwowałem jej kilkuletnia kuzynkę: siedziała sobie około dwóch godzin przy śpiącej i patrzyła na nią. Dopóki się nie obudziła.
Tylko kiedy
W 1997 r. fundamentaliści islamscy na Filipinach zabili naszego współbrata, biskupa Benjamina de Jesusa. Udałem się na jego mogiłę. Obok niego pochowano jeszcze kilku oblatów, którzy zginęli w podobny sposób. Na miejsce zabitego biskupa powołano innego naszego współbrata. Dniem i nocą pilnuje go dwóch żołnierzy. Tym razem nikt nie pyta, czy on również zostanie zabity. To jest oczywiste.
Pytanie brzmi: kiedy to nastąpi?
Kikuty palm
Prawie cały dzień w samochodzie z Colombo do Dżaffny. Przemierzamy setki kilometrów wzdłuż kolczastych zasieków. Żołnierze z karabinami, które wcale nie przypominają plastikowych zabawek. Mijamy lasy po pożarach, kikuty palm. W pobliżu Dżaffny przyjmuje nas jednoręki żołnierz bardzo wysokiej rangi, jeden z głównych przywódców “Tygrysów”. Potem zatrzymujemy się na dwóch czy trzech cmentarzach.
Niskie, drewniane krzyże aż po sam horyzont. Las krzyży! Po kilku latach spotykając kogoś ze Sri Lanki, wspomniałem: nie zapomnę nigdy widoku cmentarzy … mam ciągle przed oczyma te świeże mogiły. Cejlończyk z północnej części wyspy spojrzał na mnie i rzekł: nie ma już po nich ani śladu…
Cierpkapuram
Miałem łaskę spotkać jeszcze o. Andrzeja Cierpkę OMI, pierwszego Polaka, oblata misjonarza w Azji. Poznałem go gdy byłem uczniem Niższego Seminarium Duchownego w Markowicach. Z archiwum “Misyjnych Dróg” otrzymałem prawie wszystkie listy, jakie napisał do naszej prowincji. Pojechałem także w jego rodzinne strony – w okolice Piły, aby spotkać się z rodziną misjonarza. I oto po wielu latach dane mi było odwiedzić jego parafię na Cejlonie, gdzie pojechał jeszcze jako kleryk w 1928 r.
Modliłem się w świątyni, w której on się modlił, rozmawiałem z ludźmi, którzy go jeszcze dobrze pamiętają. Chrzcił ich i ich dzieci, błogosławił ich na ślubnym kobiercu, godził zwaśnionych, a nawet pobudował im domy. Przede wszystkim dał wobec nich świadectwo wiary w Jezusa Chrystusa. W Cierpkapuram, bo tak nazywa się teraz ta miejscowość, zbudowali mu pomnik. Był dla nich ojcem i bratem, przyjacielem i kapłanem. Dla nich żył, pośród nich na zawsze pozostał – w ich sercach. Andrzej Cierpka, misjonarz z Polski, dla Cejlończyków stal się Cejlończykiem.
Wartość Azji
Kościół przynosi Chrystusa narodom Azji. A co Azja może dać chrześcijaństwu? Azjatycką duchowość, metody kontemplacji, dialog międzyreligijny. Mieszkańcy Azji są dumni ze swoich wartości religijnych i kulturowych, takich jak cisza i kontemplacja, prostota, harmonia, pewien dystans do świata, szukanie rozwiązań bez przemocy, dyscyplina, skromne życie, pragnienie ciągłego uczenia się i myśli filozoficznej…
W Azji mamy bardzo dużo powołań, zwłaszcza w Indiach, Pakistanie, Bangladeszu i na Sri Lance. W innych krajach Azji południowo-wschodniej liczba powołań rośnie stopniowo. Naszą stałą troską jest zdobycie środków finansowych na formację i utrzymanie misji. Dotacje zagraniczne są o wiele mniejsze niż dawniej, ponieważ praktycznie nie ma tu zagranicznych misjonarzy.
* * *
Andrzej Madej OMI – przełożony misji sui iuris w Turkmenistanie
http://www.deon.pl/religia/wiara-i-spoleczenstwo/art,1185,to-jedno-z-najwiekszych-wyzwan-chrzescijanstwa.html
__________________________________
Ważne myśli Alberta Einsteina
Albert Einstein
W dniu 137 urodzin Alberta Einsteina, przypominamy 10 jego ważnych i inspirujących myśli. Sprawdźcie je na dobry początek tygodnia.
4 wypowiedzi Maryi podczas objawień [CYTATY]
kw
Objawienia Maryi często wydają się tajemnicze. A przecież wszyscy mamy dostęp do treści tego, co chciała przekazać nam wszystkim. Poznaj 4 wypowiedzi, które umacniają naszą wiarę.
Wybraliśmy dla Was 4 cytaty, które pochodzą z czterech różnych objawień.
1. Nasza Pani z Lourdes do św. Bernadetty (1858 rok)
“Nie obiecuję ci szczęścia w tym świecie, ale w innym”.
Aby dowiedzieć się więcej o tym objawieniu, kliknij tutaj.
2. Nasza Pani z Guadalupe do św. Juana Diego (1531 rok)
“Jestem miłosierną matką – twoją i wszystkich mieszkańców tego kraju oraz wszystkich innych, którzy mnie kochają, ktorzy mnie wzywają i pokładają we mnie ufność”.
Więcej informacji o wizerunku Matki Bożej z Guadalupe znajdziesz tutaj.
3. Przesłanie Pani z La Salette do Melanie Calvat i Maximino Girauda (1846 rok)
“Trzeba się dobrze modlić, rano i wieczorem. Jeżeli nie macie czasu, odmawiajcie przynajmniej Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo, a jeżeli będziecie mogli, módlcie się więcej. Latem na Mszę Świętą chodzi zaledwie kilka starszych niewiast. Inni pracują w niedziele przez całe lato, a w zimie, gdy nie wiedzą, czym się zająć, idą na Mszę świętą jedynie po to, by sobie drwić z religii. W czasie Wielkiego Postu chodzą do rzeźni jak psy!”
Zobacz, co jeszcze Maryja powiedziała dzieciom w La Salette.
Dodaj komentarz