Dzienniki Goebbelsa czyli nic nowego pod słońcem wysłane 10.07.2015
Joseph Goebbels przez cały czas swej kariery codziennie zapisywał opinie na temat wydarzeń i ludzi. Ze swoich dzienników w ostatnich miesiącach wojny kazał sporządzić mikrofilmy. W Polsce dzienniki Goebbelsa zostały wydane w 2013 roku. Warto je czytać gdyż hitleryzm to lekcja czym dla społeczeństw kończy się nie rozpoznawanie w porę znaków czasu.
Goebbels urodził się w 1897 roku w drobnomieszczańskiej rodzinie. W wieku 4 lat przeszedł paraliż dziecięcy w wyniku którego został kaleką. Jego dzieciństwo i młodość były pełne upokorzeń. W 1914 roku został wyśmiany podczas komisji wojskowej. Bez badania zakwalifikowano go do grupy niezdolnych do służby wojskowej. Goebbels uważał się za talent literacki ale jego młodzieńcze utwory były bezlitośnie odrzucane w kolejnych redakcjach. Nic dziwnego- trudno wyobrazić sobie bardziej banalne i pełne wyświechtanych frazesów teksty. Oto próbka pisanej w formie pamiętnika i co gorsza białym wierszem powieści Michael: .
„Pod moimi biodrami nie rży już ogier pełnej krwi, nie siedzę już na lawecie armaty ani nie brnę przez gliniaste błoto opuszczonych rowów strzeleckich.
Minęło.
Powoli się rozsypuję i powstaję jak feniks z popiołów wojny i zniszczenia.
Ojczyzna.
Niemcy.”
Zauważmy, że do ciągania armat nie używało się nigdy ogierów pełnej krwi lecz koni zimnokrwistych, a Goebbels nigdy nie był w wojsku i nie miał pojęcia co może myśleć żołnierz. Goebbels był po prostu grafomanem, a powieść Michael jest niezamierzoną parodią.
W wieku dwudziestu siedmiu lat Goebbels został agitatorem NDSDAP a w wieku 29 lat był już Gauleiterem Berlina. Założył pismo Der Angriff ( Atak), w którym ćwiczył swoje propagandowe pomysły. Choć okoliczności dojścia do władzy formacji Hitlera są w zasadzie dobrze znane warto przypomnieć pewne ich pouczające szczegóły.
Bardzo znamienna jest historia powstania pieśni „ Horst-Wessel-Lied”. Otóż członek NSDAP Horst Wessel był zwykłym alfonsem. Horst zmarł w wyniku ran odniesionych w bójce z innym sutenerem. Goebbels zrobił z jego śmierci tragedię, wygłosił pompatyczne przemówienie nad jego grobem i doprowadził do czczenia jego pamięci jako narodowo socjalistycznego bojownika, a wiersz Horsta połączony z popularną melodią awansował do roli hymnu NSDAP.
Za czasów PRL podobnie nobilitowano gangsterskie porachunki w PPR, a ich bohaterom poświęcano ulice ( Nowotko) i uczono o nich dzieci w szkołach.
W wyborach do Reichstagu propagandowa machina Goebbelsa zapewniła hitlerowcom zdumiewające zwycięstwo. Kryzys ekonomiczny w Niemczech był ich atutem. Hitler znalazł winowajców wszystkich nieszczęść Niemiec. Byli to Żydzi, alianci, traktat wersalski, wielkie trusty i monopole oraz komuniści. Frazeologia Hitlera cyzelowana przez Goebbelsa w licznych przemówieniach satysfakcjonowała wszystkich rozżalonych tragiczną sytuacją kraju.
W kampanii wyborczej prowadzonej od 1932 do 1933 roku Goebbels wprowadził system flight-stop ( przystanek w locie) na wzór znanych kampanii amerykańskich nazywanych whistle-stop ( przystanek na gwizdek pociągu).
Pani Kopacz połączyła te koncepcje. Agituje w pociągu, a za nim leci samolot.
.
Heinrich Göring i Goebbels byli zamieszani w podpalenie Reichstagu. Na polecenie Goebbelsa
SA mani pod dowództwem Karla Ernsta oblali meble substancją łatwopalną i podpalili.
Przypomina to (toutes proportions gardées ) spalenie budki pod ambasadą rosyjską na polecenie (podobno) ministra Sienkiewicza.
Do podpalenia Reichstagu przyznał się młody obłąkaniec van der Lubbe. Został skazany na śmierć. Podpalenie Reichstagu stało się pretekstem do budowy państwa policyjnego. Prezydent Hindenburg podpisał dekret nadzwyczajny „dla ochrony narodu i państwa”. Podczas czystek, które przeprowadził Hitler zamordowano Ernsta Röhma, Gregora Strassera, oraz prawdziwego podpalacza Ernsta. W wersji oficjalnej mord polityczny najczęściej kwalifikowany był jako samobójstwo.
Jak widać seryjny samobójca też ma swoje godne tradycje.
Hitler powiedział: „Ktokolwiek podniesie rękę przeciwko państwu, pewna śmierć będzie jego udziałem”.
Podobnie to sformułował Cyrankiewicz w Poznaniu.
14 marca Goebbels został mianowany ministrem propagandy i oświecenia publicznego. 10 maja 1933 roku zorganizował palenie książek na Franz Josephplatz w Berlinie. Studenci wrzeszczeli Brenne Heine ( pal się Heine). Jak sto lat wcześniej napisał Heine :„ Tam gdzie książki palą niebawem także ludzi palić będą”.
Goebbels ogłosił „koniec ery przefajnowanego żydowskiego intelektualizmu”. Duch narodu niemieckiego miał się odtąd przejawiać w nieustannej agresji.
Göring rozmawiając z Ciano (minister prasy i propagandy we Włoszech) na temat nowego porządku w Europie chwalił się, że dla dobra ludzkości w ciągu roku w Rosji umrze z głodu 20 do 30 milionów ludzi.
Dziś takie działania dla dobra ludzkości nazywamy celową depopulacją.
W pamiętnikach Goebbelsa spotykamy zdania, z którymi nie sposób się nie zgodzić.
„Polityka niszczy charakter. Zwraca się ona do pychy, wygórowanej ambicji i próżności i w ten sposób rozwija nieuchronnie najniższe cechy charakteru. Sprawa której się rzekomo służy schodzi wtedy na dalszy plan, podczas gdy najważniejszym zagadnieniem staje się walka o władzę dla samego siebie i intrygi w celu usunięcia współzawodników”.
Zdarzają się też sformułowania jakby żywcem wyjęte z unijnej propagandy.
„Cały ten śmietnik małych narodowości w Europie musi zostać jak najszybciej zlikwidowany. Celem naszej walki musi być stworzenie jednolitej Europy. Tylko Niemcy mogą zapewnić Europie wyraźną organizację. Innego mocarstwa przywódczego praktycznie nie ma”
„Prawdopodobnie byłoby również celowe stworzenie na poszczególnych terenach marionetkowych rządów, które wydawałyby niepopularne zarządzenia. Miałoby się zawsze jakąś fasadę za którą moglibyśmy prowadzić własną politykę”.
Zarówno „likwidowanie śmietnika narodowości” jak i „tworzenie marionetkowych rządów” jest obecnie skutecznie realizowane.
Nihil novi sub sole
Tekst drukowany w ostatnim numerze Warszawskiej Gazety
Tę powracającą mądrość etapu rozumieją panowie Wałęsa (“Polska winna stworzyć z Niemcami wspólne państwo”) i Sikorski, który swego czasu dał wyraz bojaźni wobec wizji bezczynności Niemiec. Ostatnio pojął to na swój sposób Golem, który z właściwą sobie inteligencją zauważył podobieństwo pomiędzy “niemieckim ruchem oporu” w czasie II Wojny Światowej a Powstańcami Warszawskimi.
W Wielkiej Brytanii jest skandal po ujawnieniu nagrania rodziny królewskiej z 1933 roku. Według The Sun, przyszła królowa Elżbieta II wraz z 3-letnią siostrą uczone są przez swojego wuja, księcia Edwarda (przyszłego Edwarda VIII) hitlerowskiego pozdrowienia. Na filmie również można zobaczyć matkę przyszłej królowej, Królową Matkę, która wykonuje ten sam gest. W 1933 roku nawet brytyjska rodzina królewska nie rozpoznawała jak widać znaków czasu. Natomiast wyczyn Komorowskiego jest dla mnie znakiem, że nadszedł czas zasadniczej i ostatecznej rewizji historii. “Niemiecki ruch oporu” bronił zapewne Żydów przed Polakami, którzy umieszczali ich w polskich obozach śmierci. Gdyby Komorowski wiedział co jego bohater Claus Schenk von Stauffenberg mówił o Polakach może by się trochę zastanowił. Ale nie wie, bo niegramotny. A może i nie zastanowiłby się. Przecież Bartoszewski też mniej bał się jak sam twierdził Niemców niż Polaków.