22 LIPCA 2014
Wtorek
Wspomnienie św. Marii Magdaleny
Dzisiejsze czytania: Pnp 8,6-7 (2 Kor 5,14-17); Ps 63,2-9; J 20,1.11-18
Rozważania: Oremus · O. Gabriel od św. Marii Magdaleny OCD
(Pnp 8,6-7)
Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański. Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki. Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego domu, pogardzą nim tylko.
lub
(2 Kor 5,14-17)
Miłość Chrystusa przynagla nas, pomnych na to, że skoro Jeden umarł za wszystkich, to wszyscy pomarli. A właśnie za wszystkich umarł /Chrystus/ po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał. Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe.
(Ps 63,2-6.8-9)
REFREN: Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza
Boże mój, Boże, szukam Ciebie
i pragnie Ciebie moja dusza.
Ciało moje tęskni za Tobą,
jak ziemia zeschła i łaknąca wody.
Oto wpatruję się w Ciebie w świątyni,
by ujrzeć Twą potęgę i chwałę.
Twoja łaska jest cenniejsza od życia,
więc sławić Cię będą moje wargi.
Będę Cię wielbił przez całe me życie
i wzniosę ręce w imię Twoje,
Moja dusza syci się obficie,
a usta Cię wielbią radosnymi wargami.
Bo stałeś się dla mnie pomocą
i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie:
Do Ciebie lgnie moja dusza,
prawica Twoja mnie wspiera.
Maryjo, ty powiedz, coś w drodze widziała?
Jam Zmartwychwstałego blask chwały ujrzała.
Żywego już Pana widziałam, grób pusty, I świadków anielskich, i odzież, i chusty.
(J 20,1.11-18)
Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Maria Magdalena natomiast stała przed grobem płacząc. A kiedy /tak/ płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa – jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: Niewiasto, czemu płaczesz? Odpowiedziała im: Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz? Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę. Jezus rzekł do niej: Mario! A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu. Rzekł do niej Jezus: Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich bracii powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego. Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: Widziałam Pana i to mi powiedział.
Przykład Marii Magdaleny, utożsamianej przez wielu z niewiastą, która wcześniej prowadziła życie grzeszne, pokazuje, że bardzo często nawet nasz grzech jest jakimś rozpaczliwym wyrazem pragnienia szczęścia i miłości – tęsknoty, która drzemie w każdym człowieku. Spotkanie z Chrystusem – z Miłością, która dotyka i leczy nasze najboleśniejsze rany – odmienia wszystko. Nowe życie staje się poszukiwaniem Ukochanego: żyjemy już nie dla siebie, ale dla Tego, który dla nas umarł i zmartwychwstał.
ks. Jarosław Januszewski, „Oremus” lipiec 2006, s. 91-92
PRZYMNÓŻ NAM WIARY
Panie, „wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!” (Mk 9, 24)
Wielkiej wiary nie można wymyśleć: jest owocem ziarna rzuconego „na dobrą ziemię”, czyli owocem daru wiary powierzonego tym, co „wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc przez swą wytrwałość” (Łk 8, 15). Jak dziecko rośnie i staje się dojrzałe, tak wiara powinna przejść ze stanu dziecięcego do stanu dojrzałości, który wymaga głębokich przekonań zdolnych wpływać i natchnąć życie chrześcijanina. Sobór Watykański II przypomina, że wierzący „ma wobec Chrystusa… ścisły obowiązek coraz pełniejszego poznawania prawdy od Niego otrzymanej, wiernego jej głoszenia i usilnego bronienia”. (DWR 14). Aczkolwiek prawdy wiary przewyższają rozum ludzki, nie zwalniają go jednak od badania ich podstaw, od poznawania tego, czego uczy Objawienie Boże i nauka Kościoła. „Nauka — pisze św. Teresa od Jezusa — to wielki skarb; ona nam nieświadomym drogę ukazuje i oświeca nas; pod jej kierunkiem, w świetle prawd Pisma świętego, czynimy to, cośmy czynić powinni. Od czczych, bezmyślnych dewocji zachowaj nas Boże!” (Ż. 13, 16). Chrześcijanin powinien posiadać wiarę tak oświeconą, by zdawał sobie sprawę z prawd, w które wierzy. Dlatego powinien poznawać, badać, rozważać Pisma Boże, które „Kościół zawsze uważał i uważa… za największe prawidło swej wiary, ponieważ natchnione przez Boga… przekazują niezmienne słowo samego Boga” (KO 21). Święty tekst zawiera wszystko, co Bóg objawił o sobie ludziom, wszystko, co dotyczy Jego łączności z nimi oraz ich wiecznego zbawienia. Słowo Boga zawiera w samym sobie szczególną łaskę, by umocnić wiarę; jest jej światłem, źródłem, przewodnikiem, podporą. Dlatego Kościół zachęca swoje dzieci, by zwracały się do Bożego słowa „chętnie”, pamiętając „ jednak o tym, że modlitwa towarzyszyć powinna czytaniu Pisma świętego, by ono stało się rozmową między Bogiem a człowiekiem, gdy do Niego przemawiamy, «gdy się modlimy i słuchamy Go, gdy czytamy boskie wypowiedzi»” (KO 25). A modlitwa, jaka towarzyszy takiemu czytaniu, niech będzie przede wszystkim ta: „Panie, przymnóż nam wiary!” (Łk 17, 5). „Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy”. O Panie, spraw, abym wierzył, a znajdę. Istotnie, wierzyć oznacza, że się już znalazło. Wiemy, że przez wiarę Ty mieszkasz w naszych sercach. Cóż może nam być bliższego? Niech więc szukam bez obawy, z miłością i wiernością. Ty jesteś dobry, Panie, dla duszy szukającej Cię. Spraw, niech Cię szukam pragnieniem, naśladuję czynami, abym Cię znalazł przez wiarę. Czegóż nie znajdzie wiara? Dosięga rzeczywistości niedostępnych, odkrywa nieznane, obejmuje niezmierzone, bierze w posiadanie wieczne, w końcu zawiera, do pewnego stopnia, wieczność samą w swoim rozległym łonie. Mogę śmiało powiedzieć: wierzę w Ciebie, wieczna i błogosławiona Trójco, której nie pojmuję, i podczas gdy umysłem nie jestem zdolny ogarnąć Cię, obejmuję Cię wiarą (św. Bernard).
- O Panie, wyznaję nieskończoną moc Twoją! Wszak jesteś wszechmogący i cóż może być niemożliwe dla Tego, który wszystko może?…
Jakkolwiek jestem nędzna, mocno wierzę, że Ty możesz, cokolwiek chcesz, i im większe są te dziwne sprawy Twoje, o których słyszę, i im pewniej wiem, żeś Ty mocen uczynić jeszcze większe — tym mocniej utwierdza się moja wiara, tym ufniej wierzę, że czynisz to, o co Cię błagam! Cóż dziwnego, że wszechmogący cuda może czynić i je czyni? (Św. Teresa od Jezusa: Wołania duszy do Boga 4, 2).
- Spraw, o Panie, aby życie moje było życiem wiary, aby wyrażało się w myśleniu, mówieniu, działaniu jedynie w oparciu o naukę wiary, na podstawie Twoich słów, przykładów, jedynie z nadprzyrodzonych pobudek wiary; na uciszeniu sugestii rozumu ludzkiego i doświadczenia, choćby okazywały się nie wiadomo jak słuszne, jeśli sprzeciwiają się nie tylko prawdom wiary katolickiej, lecz także temu wszystkiemu, czego żąda wiara, aby myśleć, mówić i czynić (zob. Ch. de Foucauld).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 430
Według biblijnej relacji Maria pochodziła z Magdali – “wieży ryb” nad Jeziorem Galilejskim, ok. 4 km na północny zachód od Tyberiady. Jezus wyrzucił z niej siedem złych duchów (Mk 16, 9; Łk 8, 2). Odtąd włącza się ona do grona Jego słuchaczy i wraz z innymi niewiastami troszczy się o wędrujących z Nim ludzi.
Po raz drugi wspominają o niej Ewangeliści pisząc, że była ona obecna podczas ukrzyżowania i śmierci Jezusa (Mk 15, 40; Mt 27, 56; J 19, 25) oraz zdjęcia Go z krzyża i pogrzebu. Maria Magdalena była jedną z trzech niewiast, które udały się do grobu, aby namaścić ciało Ukrzyżowanego, ale grób znalazły pusty (J 20, 1). Kiedy Magdalena ujrzała kamień od grobu odwalony, przerażona, że Żydzi zbezcześcili ciało ukochanego Zbawiciela, wyrzucając je z grobu w niewiadome miejsce, pobiegła do Apostołów i powiadomiła ich o tym. Potem sama wróciła do grobu Pana Jezusa. Zmartwychwstały Jezus ukazał jej się jako ogrodnik (J 20, 15). Ona pierwsza powiedziała Apostołom, że Chrystus żyje (Mk 16, 10; J 20, 18). Dlatego też jest nazywana apostola Apostolorum – apostołką Apostołów, a Kościół przez długie stulecia recytował w jej święto uroczyste wyznanie wiary. Wschód i Zachód, oddając hołd Magdalenie, obchodzą jej pamiątkę tego samego dnia – 22 lipca. Nie wiemy, co św. Łukasz miał na myśli, kiedy napisał o Marii Magdalenie, że Pan Jezus wypędził z niej siedem złych duchów. Św. Grzegorz I Wielki utożsamiał Marię Magdalenę z jawnogrzesznicą, o której na innym miejscu pisze tenże Ewangelista (Łk 7, 36-50), jak też z Marią, siostrą Łazarza, o której pisze św. Jan, że podobnie jak jawnogrzesznica u św. Łukasza, obmyła nogi Pana Jezusa wonnymi olejkami (J 11, 2). Współcześni bibliści, idąc za pierwotną tradycją i za ojcami Kościoła na Wschodzie, uważają jednak, że imię Maria miały trzy niewiasty nie mające ze sobą bliższego związku. Dotąd tak w liturgicznych tekstach, jak też w ikonografii Marię Magdalenę zwykło się przedstawiać w roli Łukaszowej jawnogrzesznicy, myjącej nogi Pana Jezusa. Najnowsza reforma kalendarza liturgicznego wyraźnie odróżnia Marię Magdalenę od Marii, siostry Łazarza, ustanawiając ku ich czci osobne dni wspomnienia. Marię Magdalenę nieraz utożsamiano także z Marią Egipcjanką, nierządnicą (V w.), która po nawróceniu miała żyć jako pustelnica nad Jordanem. |
|
Maria Magdalena jest patronką zakonów kobiecych; Prowansji, Sycylii, Neapolu; dzieci, które mają trudności z chodzeniem, fryzjerów, kobiet, osób kuszonych, ogrodników, studentów i więźniów.
W ikonografii św. Maria Magdalena przedstawiana jest według tradycji, która utożsamiła ją z innymi Mariami. Ukazywana w długiej szacie z nakrytą głową; w bogatym książęcym wschodnim stroju lub jako pokutnica, której ciało osłaniają długie włosy; w malarstwie barokowym ukazywana bez odzieży lub półnago. Jej atrybutami są: dyscyplina, instrumenty muzyczne, krucyfiks, księga – znak jej misyjnej działalności, naczynie z olejkiem, kadzielnica, gałązka palmowa, czaszka, włosiennica, zwierciadło. |
Po męczeńskiej śmierci archidiakona Stefana i rozpoczęciu w Jerozolimie prześladowania wyznawców Chrystusa, Żydzi wygnali sprawiedliwego Łazarza. Siostry opuściły Palestynę wraz z bratem i pomagały mu głosić Ewangelię w różnych krainach.
Nicefor od Jezusa i Marii Díez Tejerina, prezbiter,
i Towarzysze
Wincenty urodził się 17 lutego 1893 r. w Herreruela, w hiszpańskiej prowincji Palencia. Po wstąpieniu do zgromadzenia pasjonistów przyjął imię Nicefor i udał się do Meksyku. Przez pewien czas przebywał tam w więzieniu. W 1916 r. przyjął w Chicago święcenia kapłańskie. Wrócił potem do Meksyku, a stamtąd udał się na Kubę. W 1935 r. obrano go przełożonym prowincji hiszpańskiej.
Jego służba na tym urzędzie przypadła na czas gorący. Propaganda antyklerykalna i antyreligijna przybierała na sile. Gdy sytuacja stawała się coraz bardziej niebezpieczna, w lipcu 1936 r. o. Nicefor udał się do Daimiel, gdzie przebywało 30 młodych zakonników, w przeważającej liczbie studiujących filozofię. Tam to w nocy z 21 na 22 lipca naszedł ich oddział czerwonych, liczący około dwustu żołnierzy. Nicefor zebrał wtedy wspólnotę w kościele, przyjął od miejscowego rektora absolucję, udzielił jej wszystkim zebranym, potem spożył z nimi postacie eucharystyczne i wezwał współbraci do męstwa oraz dobrowolnego złożenia ofiary. Mieli niebawem zginąć w kilku grupach, które dokument beatyfikacyjny nazwał manipula. Nicefor zginął zastrzelony z pięcioma klerykami na terenie szpitala w Manzanares. Wszystkich dwudziestu sześciu męczenników papież św. Jan Paweł II beatyfikował 1 października 1989 r. |
|
http://www.ekspedyt.org/wp-admin/post-new.php |
Dodaj komentarz