Teologia duchowości wobec współczesnych tendencji charyzmatycznych
Polskie Stowarzyszenie Teologów Duchowości, w ramach dorocznego zjazdu, zorganizowało sympozjum nt.: „Teologia duchowości wobec współczesnych tendencji charyzmatycznych”. Odbyło się ono w Krakowie, w dniach 20-21 czerwca 2014 r., w Sercańskim Centrum Zdrowia Rodziny „Domus Mater”.
Polskie Stowarzyszenie Teologów Duchowości jest katolicką organizacją naukową, z siedzibą przy Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II. Celem Stowarzyszenia jest przede wszystkim prowadzenie badań w dziedzinie duchowości, promowanie i popularyzowanie wiedzy w zakresie duchowości katolickiej, a także integrowanie środowiska teologów duchowości w Polsce. Skupia ono ponad stu członków duchownych i świeckich: tzw. członków zwyczajnych, korespondentów oraz współpracowników. 20 czerwca 2014 r. Zarząd Stowarzyszenia TD przyjął w poczet członków korespondentów s. Bernadettę Rusin CMW.
Tegorocznemu zebraniu ponad sześćdziesięciu członków PSTD przewodniczył Prezes, ks. dr hab. Marek Chmielewski. Koordynował on przebieg całości sympozjum, w którym półgodzinny referat przedstawili:
I SESJA: TEOLOGIA ZJAWISK CHARYZMATYCZNYCH
a) wykład 1: Pojęcie i klasyfikacja zjawisk charyzmatycznych – ks. dr hab. Krzysztof GUZOWSKI, prof. KUL
b) wykład 2: Rozeznawanie charyzmatów — ks. dr hab. Marek TATAR (UKSW)
c) wykład 3: Ruchy charyzmatyczne w Kościele — „Pegaz” czy „koń trojański”? — bp prof. dr hab. Andrzej SIEMIENIEWSKI (PWT Wrocław)
II SESJA: DOŚWIADCZENIE CHARYZMATÓW, część I
a) wykład 1: Modlitwa charyzmatyczna — ks. dr Józef MACIĄG (Lublin).
b) wykład 2: Proroctwo — ks. dr Robert MUSZYŃSKI (Lublin).
c) wykład 3: Spowiedź „furtkowa” — ks. dr Józef HAŁABIS (Lublin).
III SESJA: DOŚWIADCZENIE CHARYZMATÓW, część II
a) wykład 1: Msza święta z modlitwą o uzdrowienie — ks. Jan RECZEK (Kraków-Skawina)
b) wykład 2: Przebaczenie międzypokoleniowe — ks. dr Sławomir PŁUSA (Radom).
c) wykład 3: Spoczynek w Duchu Świętym — dr Maciej GÓRNICKI (Gliwice).
Zarówno obradom, jak i wspólnie przeżywanej liturgii towarzyszył rodzinny klimat dzielenia się i wzajemnej życzliwości.
(Więcej informacji, dostęp do nagrań konferencji oraz zdjęcia ukaże się na str.: http://www.kul.pl).
opr. s. Bernadetta Rusin CMW
Teologia duchowości wobec wspólczesnych tenedencji charyzmatycznych
Św. Jan Paweł II przestrzegł w dokumencie Christifideles, że charyzmaty mogą siać zamęt w Kościele.
Ostrożnie z tymi cudakami ;)
Jan Paweł II
POSYNODALNA ADHORTACJA APOSTOLSKA
CHRISTIFIDELES LAICI
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/adhortacje/christifideles.html#
Polecam również ks. prof. Michała Poradowskiego “Źródła współczesnego ekumenizmu i trybalizm, a także “Palimpsest”.
Na szczęście Sercanie nie mają aż takich “odjazdów” jakie można spotkać w innych zgromadzeniach, które opiekują się “charyzmatykami” a raczej nawiedzonymi przez niewiadomego pochodzenia duchy ;)
Było takie opactwo benedyktyńskie w Meksyku gdzie zajmujący się charyzmatyczkami porzucili zgromadzenia i się pożenili – co do jednego.
Teraz “duch” mieszka sam w tym opactwie ;)
Za pontyfikatu natomiast był taki biskup we Włoszech, który uległ charyzmatyczce i “prorokini, takiej na wzór Jezierskiej od Natanka co też “miała codzienne telefony z nieba”. Zaczął więc bredzić podobnie jak Natanek i w końcu Jan Paweł II wraz z Ratzingerem go pogonili z biskupstwa. Wtedy zaczął ów strącony biskup szaleniec opowiadać, że “padł ofiarą spisku masońskiego w Kościele” he he he
Za pontyfikatu JP2 oczywiście – zapomniałem dodać.
Bardzo ciekawe tematy w które Kościół wchodzi po 400 latach lęku przed mistyką która jest sercem Kościoła.
Skoro JPII powiedział “Niech zstąpi Duch Twój” jest nagląca potrzeba rozpoznawania duchów i charyzmatów duchowych, bo jak przyjdzie Duch możemy być na niego zamknięci.
Moje wezwanie staje się modlitwą.
Najświętsza Dziewico,
Matko Chrystusa i Matko Kościoła,
z radością i podziwem
śpiewamy wraz z Tobą Magnificat,
Twoją pieśń miłości i dziękczynienia.
Bogu,
którego „miłosierdzie z pokolenia na pokolenie”,
wraz z Tobą dziękujemy
za wspaniałe powołanie katolików świeckich
i za to, że powierzył im tak bogatą
w swych różnorodnych formach misję,
wzywając każdego z nich po imieniu
do życia w komunii miłości
i świętości z Nim samym,
w braterskiej jedności
wielkiej rodziny dzieci Bożych;
że posłał ich, aby nieśli światło Chrystusa
i by poprzez swoje ewangeliczne życie
ogień Ducha Świętego
przekazywali całemu światu.
Dziewico śpiewająca Magnificat,
napełnij ich serca wdzięcznością i entuzjazmem
dla tego powołania i dla tej misji.
Pokorna i wielkoduszna „Służebnico Pańska”,
naucz nas swojego oddania
w służbie Bogu i zbawieniu świata.
Otwórz nasze serca na niezmierzone
horyzonty Królestwa Bożego
i głoszenia Ewangelii wszelkiemu stworzeniu.
Twoje matczyne serce zna liczne
niebezpieczeństwa i ogrom zła,
które dzisiaj przytłaczają mężczyzn i kobiety,
ale wie ono także
o tak licznych dobrych poczynaniach,
o wielkim pragnieniu wartości
i o coraz obfitszych owocach zbawienia.
Panno mężna,
natchnij nas siłą ducha i ufnością w Bogu,
abyśmy umieli przezwyciężać
wszystkie przeszkody,
które napotykamy wypełniając naszą misję.
Naucz nas traktowania rzeczywistości świata
z żywym poczuciem
chrześcijańskiej odpowiedzialności
i z radosną nadzieją
na przyjście Królestwa Bożego,
nieba nowego i ziemi nowej.
Ty, która z Apostołami
w wieczerniku trwałaś na modlitwie,
oczekując przyjścia Ducha Pięćdziesiątnicy,
proś o nowe Jego rozlanie
na wszystkich katolików świeckich,
mężczyzn i kobiety,
ażeby w pełni sprostali swojemu powołaniu
i swojej misji, wezwani
— jako latorośle prawdziwego krzewu winnego —
do przynoszenia obfitego owocu
dla życia świata.
Dziewico Matko,
prowadź nas i wspieraj,
abyśmy zawsze żyli jak prawdziwi
synowie i córki Kościoła Twojego Syna
i przyczyniali się do utrwalania tu na ziemi
cywilizacji prawdy i miłości,
zgodnie z wolą Boga i dla Jego chwały.
Amen.
Św. Jan Paweł II, papież
Polecam również:
TO WARTO ZAPAMIĘTAĆ CO ŚW. JAN PAWEŁ NAPISAŁ W W/WYM DOKUMENCIE O LAIKACIE
“Równocześnie Synod podkreślił trudności i niebezpieczeństwa, których nie brakło na posoborowej drodze laikatu. Wypada tu przypomnieć przede wszystkim dwie pokusy, którym świeccy nie zawsze umieli stawić czoła: pokusa tak wielkiego angażowania się w posługi i zadania kościelne, że prowadziło to często do zaniedbywania w praktyce specyficznych powinności na polu zawodowym, społecznym, gospodarczym, kulturalnym i politycznym, oraz pokusa usprawiedliwiania niedopuszczalnego oddzielania wiary od życia, przyjęcia Ewangelii od konkretnych działań w sferze różnego rodzaju rzeczywistości doczesnych i ziemskich”.
(….)
18. Posłuchajmy raz jeszcze, co mówi Jezus: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. (…) Wytrwajcie we Mnie, a ja [będę trwał] w was” (J 15, 1. 4).
Te proste słowa objawiają nam tajemniczą więź, jaka łączy Pana Jezusa i Jego uczniów, Chrystusa i ochrzczonych. Jest to komunia żywa i ożywiająca, która sprawia, że chrześcijanie nie należą do siebie, ale są własnością Chrystusa, tak jak latorośle, które są wszczepione w winny krzew.
Wzorem, źródłem i celem jedności chrześcijan z Jezusem jest jedność Syna z Ojcem w darze Ducha Świętego. Zjednoczeni z Synem w miłości Ducha Świętego, chrześcijanie są równocześnie zjednoczeni z Ojcem.
W dalszym ciągu Jezus mówi: „ja jestem krzewem winnym, wy — latoroślami” (J 15, 5). Z jedności chrześcijan z Chrystusem wywodzi się jedność między chrześcijanami, wszyscy oni bowiem są pędami jednej Winorośli, czyli samego Chrystusa. Jezus ukazuje tę jedność jako cudowne odbicie i tajemnicze uczestnictwo w miłości, która łączy w jedno Ojca, Syna i Ducha Świętego. I o tę jedność prosi w swej modlitwie: „Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał” (J 17, 21).
Otóż właśnie ta jedność stanowi tajemnicę Kościoła, jak przypomina Sobór Watykański II cytując słynne słowa św. Cypriana: „cały Kościół okazuje się jako «lud zjednoczony jednością Ojca i Syna, i Ducha Świętego»”52. Do tajemnicy Kościoła-Wspólnoty nawiązują słowa Pawłowego pozdrowienia, które zwykliśmy słyszeć na początku Mszy św. z ust kapłana: „Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w Duchu Świętym niech będą z wami wszystkimi” (2 Kor 13, 13).
(…)
19. Stajemy tutaj wobec głównego punktu nauki Kościoła o nim samym, ukazanej przez Sobór Watykański II, co przypomniał nam Synod nadzwyczajny z 1985 roku, odbyty dwadzieścia lat po Soborze: „Eklezjologia «komunii» (communio) jest ideą centralną i podstawową w dokumentach Soboru. Pojęcie Koinonia — communio, oparte na Piśmie Świętym, cieszyło się w Kościele starożytnym i cieszy do dziś w Kościołach Wschodu wielką czcią. Stąd Sobór Watykański II uczynił wiele, aby Kościół był wyraźniej rozumiany jako «komunia» i bardziej konkretnie jako «komunia» urzeczywistniany.
Co oznacza ogromnie bogate w treść słowo communio? Podstawowy sens odnosi się do zjednoczenia z Bogiem przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym. To zjednoczenie dokonuje się w Słowie Bożym i sakramentach. Chrzest jest bramą i fundamentem «komunii» Kościoła; Eucharystia jest źródłem i szczytem całego życia chrześcijańskiego (por. Lumen gentium, 11). «Komunia» z Ciałem Chrystusa w Eucharystii oznacza i sprawia, czyli buduje wewnętrzne zjednoczenie («komunię») wszystkich wiernych w ciele Chrystusa, którym jest Kościół (por. 1 Kor 10, 16 n.)”53.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/adhortacje/christifideles.html#
Circ coś Ty znów nabredziła???
MISTYKA JEST W CENTRUM KOŚCIOŁA? OD KIEDY? W CENTRUM KOŚCIOŁA JEST EUCHARYSTIA!!! Nie wiem do jakiego kościoła Iza zaczęłaś chodzić bo w Twojej parafii św. Jana Chrzciciela – tak jak w każdej INNEJ KATOLICKIEJ w Polsce – to w centrum Kościoła było TABERNAKULUM!!!
Uwaga, uwaga uwaga!!! STOLICA APOSTOLSKA WPROWADZIŁA PROCEDURY W CELU USTALENIA KONDYCJI “MISTYKÓW” I WARTOŚCI “WIZJI”.
Benedykt XVI grozi “świętą wojną” tym, którzy fałszywie twierdzą, że mieli objawienia
Papież Benedykt XVI zagroził “świętą wojną” wszystkim tym, którzy fałszywie twierdzą, że mieli objawienia Marii Panny – informuje na swej stronie internetowej “Daily Mail”.
W ten sposób papież próbuje wyplenić eksplozję fikcyjnych niebiańskich objawień i jednocześnie wspiera działania biskupów walczących z plagą oszustw.
Ojciec Święty zamierza opublikować kryteria, które będą pozwalały odróżnić prawdziwych od fałszywych objawień Marii Panny czy Jezusa, stygmatyzmu czy płaczących bądź krwawiących statuetek świętych.
Kościół, tradycyjnie, jest bardzo ostrożny w uznawaniu za prawdziwe “prywatne objawienia”.
Kiedy ktoś stwierdzi, że miał objawienie wówczas biskup będzie zobowiązany powołać komisję złożoną z psychiatrów, psychologów, teologów i księży – donosi “Daily Mail”.
Pierwszym krokiem w procedurze uznania objawienia za prawdziwe, będzie nałożenie milczenia na domniemanych wizjonerów.
Następnie członkowie komisji będą sprawdzać stan wiernego, jakiego rodzaju ma on wizje i czy nie są one powodem urojeń.
Trzecim krokiem będzie zbadanie poziomu wykształcenia osoby z wizjami, by stwierdzić, czy mają one dostęp do materiałów, które mogłyby zostać wykorzystane do fałszywego poparcia swoich twierdzeń.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/benedykt-xvi-grozi-swieta-wojna-tym-ktorzy-falszyw,1,3492753,wiadomosc.html
NIE CHODZI MI O TO, pisząc o tym problemie, że kwestionują fakt, iż BÓG PRZEMAWIA DO LUDZI ŚWIĘTYCH ALE CHODZI O TO, ŻE DIABEŁ PRZEMAWIA CZĘŚCIEJ I TRZEBA USTALIĆ KTO TO MÓWI I KIM SIĘ POSŁUGUJE!!!????
Prawdziwe stany mistyczne to wielka rzadkość i jak powiedział św. Jan od Krzyża – “nawet prawdziwe doświadczenia mistyczne – nie budują Wiary i życia duchowego”.
DLATEGO SŁUSZNIE UCZYNIŁ BENEDYKT XVI ABY WZIĄĆ MISTYKÓW POD SZCZEGÓLNĄ KONTROLĘ I ZAKAZAĆ IM MÓWIĆ DO WIERNYCH NIM OSTATECZNIE NIE WYPOWIE SIĘ W KWESTII “OBJAWIEŃ” KONKRETNE I KOMPETENTNE GREMIUM POWOŁANE PRZEZ BISKUPA MIEJSCA.
Zwłaszcza w Polsce musimy uważać na zboczeńców umysłowych, bo jak już zauważył św. bp. prof. J. S. Pelczar to “Polacy są bardzo podatni na działalność zwodzicieli”. I wszystkim epokom w Polsce towarzyszyli “wizjonerzy”. Nawet literatura piękna w Polsce o tym mówi nierzadko z humorem.
” ks. Karol Radziwiłł „Panie Kochanku”, któremu w Boremlu miał objawić się sam Pan Jezus i tak się oto odezwał: „Radziwille, wracaj do Litwy, bo tu nic nie wskórasz, tu szlachectwo śmierdzące. (…) – A ja mu na to, upadłszy krzyżem na ziemię: Panie! A jak ja mam powracać na Litwę, kiedy mnie twój biskup prześladuje! – A on mnie: To nie mój biskup, to hultaj, ale on naprzeciw ciebie nic nie dokaże. Wracaj Radziwille do Litwy, a niech mnie diabli porwą, jeżeli ty nie będziesz Radziwiłłem po dawnemu, a on, jak był kpem, tak będzie kpem.”
Polecam Tobie Judyto książkę Św. Pelczara pt. MISTYKA. (Jest dostępna w księgarniach katolickich)
Nawet Mickiewicza zwiódł okultysta Towiański bo niestety narodowy Wieszcz Adaś zapomniał, że “diabeł też uzdrawia” (ale nie za darmo). I dlatego Tobie polecam ten tekst św. bp. prof. Pelczara wyniesionego na ołtarze przez mistyka św. Jana Pawła II, który się swoimi darami, charyzmatami i mistyką nie chwalił przed światem – i dopiero kard. Deskurt je ujawnił.
Zboczenia pseudomistycyzmu: towianizm i kozłowityzm
http://www.ultramontes.pl/zboczenia_pseudomistycyzmu.htm
ZWAŻ TEŻ NA TO, ŻE BIBLIA SŁUSZNIE MÓWI O TYM, ŻE SAM DIABEŁ PODAJE SIĘ ZA ANIOŁA ŚWIATŁOŚCI A JEGO SŁUDZY PODSZYWAJĄ SIĘ POD SPRAWIEDLIWOŚĆ!!!
Pierwsze “objawienia” tyczące się Miłosierdzia Bożego miała mateczka Kozłowska, która była spirytus movens sekty mariawitów. Sama widzisz, że jak weźmiesz sobie pod uwagę takie kwestie jak Miłosierdzie Boże, miejsce siedziby mariawickiej Płock oraz pierwszy arcybiskup mariawicki (mason) Kowalski – to stajemy w obliczu tego, że Lucyfer coś wie ale nie wie wszystkiego i świeci fałszywym światłem. Dlatego też św. s. Faustyna Kowalska nie mogła się przebić ze swoim przesłaniem mistycznym w Watykanie, bo w Rzymie kojarzono Płock, nazwisko Kowalska i Boże Miłosierdzie z groźną sektą Mariawitów, która pod pozorami świętości, mistyki i histerii oraz kasy od caratu i od masonerii – wyprowadziła z Kościoła katolickiego w Polsce ponad 500 tyś ludzi. (Poza tym Dzienniczek św. s. Faustyny był źle przetłumaczony – co też miało wpływ na negatywną opinię Watykanu.
http://www.traditia.fora.pl/pytania,59/mariawici,3458.html
KSIĄDZ NATANEK ZRESZTĄ TEŻ POSZEDŁ TĄ DROGĄ I PRAWDOPODOBNIE TAK JAK MARIAWICI PRÓBOWALI OŚMIESZYĆ KULT MIŁOSIERDZIA BOŻEGO – BO TAK SAMO NATANEK ZE SWOJĄ AGNIESZKA JEZIERSKĄ PRÓBOWALI OŚMIESZYĆ PRZESŁANIE SŁ. R. CELAKÓWNY.
Polecane ksiązki św. Pelczara – również z duchowości
http://sanctus.com.pl/index/3/3/89/sw_bp_jspelczar/id
W TYM TEKŚCIE ŚW. PELCZAR RÓWNIEŻ PRZESTRZEGA PRZED PSEUDOMISTYKĄ I PODATNOŚCIĄ POLAKÓW NA ZBOCZENIA PSEUDOMISTYKÓW – I OSTRZEGA PRZED ZWYRODNIENIAMI W ŻYCIU DUCHOWYM!!!
http://sanctus.pl/index.php?grupa=66&podgrupa=432&doc=381
****************************
I bardzo dobrze, że jest ta konferencja, bo dzięki niej opanowana być może będzie w Polsce działalność wywrotowa żydów w życiu duchowym, albowiem Ruch Charyzmatyczny powołali żydzi amerykańscy z organizacji Jews for Jesus oraz Union of Messianic Jewsh Congregation.
W cytowanej przeze mnie Adhortacji Christifidelis sam Jan Paweł II napisał, że “charyzmatycy mogą siać zamęt”.
Amen
CZY TA KONFERENCJA JEST NAGRANA ? I CZY JEST DOSTĘPNA W INTERNECIE ?
Eucharystyczne Serce Jezusa, gorejące miłością ku nam, rozpal serca nasze miłością ku Tobie (300 dni odpustu)
Uwielbiajmy, dziękujmy, błagajmy i pocieszajmy z Marią Niepokalaną najświętsze, najukochańsze Eucharystyczne Serce Jezusa (300 dni odpustu)
PODSTAWOWA ZASADA KATOLICKA
Fides quaerit intellectum intellectus auaerit fidem
Warto zapamiętać, że już w czasach Świętego Eliasza to na jednego prawdziwego proroka przypadało 400 fałszywych.
Dlatego Kościół katolicki stoi na stanowisku, że katolik musi znać przede wszystkim Katechizm Kościoła Katolickiego i Biblię a mistyków jeśli chce – ale nie ma takiego obowiązku aby ich znał.
Januszu, bardzo Cię proszę, pomódl się przed odpisywaniem Izie, bo masz jakąś na nią alergię, która przyćmiewa Twoj, skądinąd nieprzeciętnie inteligentny umysł.
Czym byłaby Eucharystia bez mistycznej obecności w niej Chrystusa – a przez niego – Boga w Trójcy Jedynego?
Byłaby symbolicznym wspomnieniem, pamiątką jak u większości sekt protestanckich.
Przeczytaj to uważnie, proszę:
http://www.katolik.pl/co-to-jest-mistyka-,1524,416,cz.html?s=2
Janusz tu jest strona i program tej konferencji PTTD
http://www.kul.pl/files/777/artykuly/Sympozjum_2014_-_program.pdf
http://www.kul.pl/aktualnosci,art_27777.html
Jeszcze materiały się nie ukazały, trzeba śledzić.
teraz to Pan pisze niedorzeczności
Chyba nikt nie robi i nie publikuje takich statystyk. Własnego doświadczenia nie można z kolei uogólniać…
Na poważnie.
Albo albo.
Kogo jest więcej Boga czy diabła?!
Co za durne mędrkowania.
Mi się widzi, że z nich, z takiego postawienia sprawy, bierze się wszelkie tanie politykierstwo.
A bo ruskie, a bo niemce, a bo amerykanie.
Co mnie to wszystko obchodzi?!
Mędrkuję durnie, bom durny.
Tak jednak durnie mi się roi, że niekoniecznie ten, kto często mówi – jest mądrzejszy od tego, co milczy.
Niekoniecznie ten, który jest większy jako Osoba będzie mówił więcej.
Nawet durny lud takie sobie ukuł przysłowie: dzwon głośny, bo próżny.
Dlatego może być i tak, że częściej słyszy ktoś głos Diabła, niż Boga.
Patrz, Panie Karolku, ile jest kanałów w telewizorze bożych, a ile diabelskich?
A to, że te całe liczenie to dyrdymały i krotochwila i prawie nic, a nic nie ważne – jest to fakt faktyczny.
Nieprecyzyjnie się wyraziłem…
Zbiera mi się na notkę na ten temat.
W skrócie chodzi mi o to, że katolik nie może sobie stawiać takich dylematów, bo przecież sam sobie by przeczył, de facto bluźnił.
//DIABEŁ PRZEMAWIA CZĘŚCIEJ
teraz to Pan pisze niedorzeczności//
Wątpisz?
Włącz Polsat, TVN, etc. etc.
W sejmie wskaż mi na katolickich posłów, którzy nie żydłaczą i nie uprawiają mowy szatana ?
Nawet do dzieci diabeł przemawia mocą wszystkich instytucji.
Nie przekonałeś mnie Asadow, albowiem Eucharystia to prawdziwy Bóg pod postacią Chleba z Nieba – resztę doczytaj w encyklikach Leona XIII, Jana Pawła II i Benedykta XVI o Eucharystii.
Jedność Kościoła jest jednością EUCHARYSTYCZNĄ!!!
Realną!!!
TAM GDZIE PIOTR-OPOKA TAM TEŻ KOŚCIÓŁ BOŻY A GDZIE KOŚCIÓŁ TAM TEŻ DUCH ŚW.
Generalnie to chrześcijanie, a przede wszystkim katolicy, otrzymują Ducha św. podczas Chrztu św. Niejako sakrament bierzmowania “wzmacnia” działanie Ducha św. A tak w ogóle to chrześcijanin jest świątynią Ducha św. – i kto by ją zniszczył tego też zniszczy Bóg!!!!
Odpaść od Ducha św. można przez grzech – “zasmucając go” jak to ujął św. Jan Paweł II albo popełniając niewybaczalne GRZECHY PRZECIWKO DUCHOWI ŚW. (TE NIE BĘDĄ ODPUSZCZONE!)
Skoro JPII powiedział „Niech zstąpi Duch Twój” – to powiedział nie dla jakiegoś czary mary, tylko dlatego, że jak powiedział św. Paweł z Tarsu MAMY SIĘ MODLIĆ W DUCHU!!!!
A co miał diabła wołać ? ;)
*******
Te wszystkie dziwactwa, które czytam to mam wrażenie, że po prostu mam do czynienia z sektą albo z jakimś włościańskim katolicyzmem babujagowskim, którego jeszcze Kościół katolicki w żadnych katechizmie nie opisał…hehe
////////
“Nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Św. Panem jest Jezus” (1 Kor 12,3)
Dodam, że każdy katolik, który żyje w Łasce ten ma w sobie i Jezusa Pana, Boga Ojca i Ducha św. a więc całą Trójcę św.
Definicja Chrześcijanina była zawsze taka, iż Chrześcijanin to dusza w ciele, w której Bóg mieszka. Amen.
Od dawna zauważyłam, że mężczyźni mają kłopot z określeniem granic własnego ego, myli im się ‘ja’ z ‘wszyscy’.
Jak coś uważają, mają to za prawdę obiektywną i przenoszą na wszystkich. To brak realizmu, czyli idealizm (z Niemiec to przyszło na katolickie umysły, Jezus też o tym mówi, że ‘wcześniej tak nie było’).
W skrócie chodzi mi o to, że katolik nie może sobie stawiać takich dylematów, bo przecież sam sobie by przeczył, de facto bluźnił.
CAŁY ŚWIAT W MOCY ZŁEGO!
To powiedział Apostoł
ILOŚĆ GŁUPCÓW NA ŚWIECIE JEST NIEOGRANICZONA
to z kolei powiedział psalmista
Wg. św. Tomasza z Akwinu za głupotą stoi diabeł.
Jezus w Apokalipsie mówi “spodobałaś mi się mała trzódko” – do tych co są świątynią Ducha św.
Nie przekonałeś mnie Asadow, albowiem Toruń jest na zachód od Warszawy.
Tak jest, Eucharystia to prawdziwy Bóg pod postacią Chleba z Nieba. Jedność Kościoła jest jednością EUCHARYSTYCZNĄ!!!
To właśnie jest mistyka! Czy chcesz powiedzieć, że jeśli ‘Kościół jest mistycznym ciałem Chrystusa’ to jest to coś nierealnego? Bajki? ‘Rzeczywistość symboliczna’?
Może to ja źle rozumiem termin mistyka, ale według mnie jest to obszar tajemnicy, nadprzyrodzoności. Gdyby Bóg nie przebywał w naszej rzeczywistości realnie, w sposób mistyczny, czyli przekraczający znane zmysłom prawa natury, to nasza wiara byłaby zbiorem moralitetów i przypowieści dydaktycznych.
Naprawdę nie musisz się wycofywać, bo tekst o. Salvadora Rosa OCD nie pozostawia wątpliwości.
Słowo mistyka zostało przeze mnie użyte prawidłowo.
A to, że Janusz się dopiero uczy co oznaczają różne pojęcia rzeczywiście nie potocznie, to jego sprawa, nie moja ani twoja.
Jakbym włączał to bym wątpił.
Nie włączam to nie wątpię.
pozdrawiam i życzę tego samego!
Z jednej strony dopinguje mnie to do poszukiwań, ale z drugiej – pochłania sporo energii i wprowadza jakiegoś niebożego ducha do “Legionu”.
Jestem szczerze mówiąc wykończony tymi wszystkim demonami złości, które tu co i rusz wyskakują. Pragnę pościć przez 30 dni na pustyni, o tuńczyku z puszki z dżemem truskawkowym i wodzie niegazowanej (to moja autentyczna dieta z wyprawy pustynnej) – byle bez dostępu do Internetu.
Nawracanie na radość to męka.
Ale zawsze można odpocząć przy Pankarolku, a w razie jak nie pisze przy Pieśni nad Pieśniami.
//Kogo jest więcej Boga czy diabła?!//
Boga jest tyle, że całe Niebo i ziemia, kosmos, nie są w stanie Boga pomieścić. Jak więc Panie pojąć, że przyjmując Eucharystię jesteś Panie we mnie ? Bł. Elżbieta od Trójcy Św. – karmelitanka
****
Są rzeczy na niebie i ziemi, które nie śniły się nawet filozofom. /W. Sheakspir/
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Co do kwestii, iż diabeł “przemawia częściej” do ludzi i przez ludzi, to ocena faktów powierzchowna, którą poczyniłem na podstawie współczesnego lucyferianizmu oraz tego co mówi tradycja Kościoła i Biblia.
Nie ma to nic wspólnego z kwestią jak Bóg i z jaką mocą uderza w ludzkie sumienia i ile razy w każdą godzinę, ile razy na dobę, ile razy w roku?
Tego nikt nie policzy ani w życiu jednostki a tym bardziej wielkich miliardowych rzesz ludzkich.
Chodzi raczej o to, że w świecie, który obserwujemy – jest jakby więcej szatańskiego, hałaśliwego gadulstwa niźli cichej kontemplacji, medytacji, rozważnych i mądrych słów.
Bóg przemówił najmocniej i w sposób dla nas najważniejszy – zapisany na stronach Biblii, gdyż tam mamy do czynienia z kwestiami teofanii a więc ujawniania się tajemnicy Boga przed ludzkością oraz poznajemy postulaty Boga w przedmiocie podporządkowania życia Bogu, egzystowania zgodnie z myślą Boga i jednoczenia się z Bogiem.
Faktem jest, że póki świat – ten świat istnieje, to jednak dobra jest więcej niż zła. Takie jest zresztą stanowisko teologów, powtórzone ostatnio choćby przez abp. prof. S. Wielgusa.
Faktem jest również to, iż warunkiem współpracy z Bogiem w dziele Jego ekonomii Zbawienia jest Effatha czyli otwarcie się na moc Boga – i posługiwanie się mocą Boga w naszym codziennym działaniu. Stąd obowiązuje nadal w Kościele katolickim zasada aby nie lekceważyć dobrych uczynków
połączonych z życiem w łasce – omnia Dei gloriam (wszystko na chwałę Bożą). Św. Jakub wreszcie ukuł zasadę, iż “pokaż mi swoją wiarę a ja pokaże Tobie moje uczynki”.
I w tym miejscu jesteśmy przy kwestii, w której oceniamy współczesność polskiego katolicyzmu w relacji do uczynków wyrastających z dialogów z Bogiem oraz z Szatanem, ciałem i ze światem. Statystyka kościelna mówi, że w Polsce – w Warszawie w niedzielnych Mszach św. uczestniczy tylko 10% ochrzczonych. Natomiast w pozostałej części Polski jedynie 40% uczestniczy w świątecznych i niedzielnych Mszach św.. Zatem diabeł tak musi ludzi bombardować swoją propagandą, że większość Polaków – katolików, woli życie diabelskie i każdy nowy tydzień zaczyna od życia w grzechu ciężkim. Stąd wniosek, że diabeł to gaduła i propagandzista oraz potwierdzają to zarówno x. Tadeusz Rydzyk i bł. J. Popiełuszko, albowiem pierwszy powiedział, iż “diabeł zastosował PR już Raju gdy Adamowi i Ewie wmówił, iż będą jako bogowie” zaś drugi mówił, że “kłamstwo musi mieć bardzo wielu współpracowników aby mogło zwodzić skutecznie ludzi zaś prawda potrzebuje ich niewielu”.
Dlatego co powiedziałem w tej kwestii to powiedziałem, że “diabeł gada do ludzi częściej” czyli na temat mamienia szatańskiego i gadulstwa diabła.
Diabeł gada bowiem sam jako duch i przez ludzi diabelskich a więc dlatego także jest więcej fałszywej mistyki niż prawdziwej co wyjasniał w RM ks. A. Posacki SJ a także poucza o tym Biblia w kwestiach podawania się diabła za anioła światłości oraz o tym, że już w czasach Eliasza na jednego prawdziwego proroka przypadało 400 fałszywych. Czasy Jeremiasza również pokazują jak głos prawdziwego proroka Jeremiasza był tłumiony przez głosy fałszywych proroków wysługujących się zwłaszcza dworowi Izraela, który doprowadził Jerozolimę do wielkich nieszczęść politycznych i narodowych.
Amen
Widzisz Asadow jak przez solidarność z Circ – a dokładnie bycia adwokatem w jej nieprzemyślanych wypowiedziach – sam się zagmatwałeś (podsuwając nowe wątki)?
Sam wprowadziłeś inne kategorie do dyskusji o charyzmatach a więc darach oraz do mistyki jako łaski obcowania z ukazującym się wizjonerowi Bogiem lub też lokucjom (głosom z Nieba) – jakie otrzymuje słyszący mistyk.
Ja pisząc o Eucharystii nie miałem na myśli tego, że jest to tajemnica mistyczna w Mistycznym Ciele Chrystusa lecz pisałem o Eucharystii jako o centrum Kościoła katolickiego albowiem najważniejszym wydarzeniem w dziejach świata jak naucza Kościół jest Męka Chrystusa, dzięki której ludzkość została Odkupiona. Dlatego tylko Kościół katolicki ma kapłanów i tylko ci kapłani sprawują Eucharystię.
Oczywiście, że te wydarzenia Mszy św. gdzie sprawowana jest Ofiara eucharystyczna to najwznioślejszy moment, który jest bodźcem do głębokich przeżyć – powiedzmy nawet “mistycznych” każdego katolika. (Wszystko zależy również od bogactwa duchowego danego człowieka, który przynosi Bogu na Golgotę swoje dary, prośby, błagania, przeżycia, etc. – a nawet sam może niejako wnosić do tej Ofiary Chrystusa swoje udręki – “dopełniając udręk w Męce Chrystusa” jak naucza Kościół od św. Pawła do Jana Pawła II. Wszak ta Ofiara jest nazywaną Ofiarą Chrystusa i wszystkich chrześcijan).
Sam powiedziałeś, że pojęcie mistyka jest niejednoznaczne i dlatego nie wolno unikać – jak naszym przypadku – kontekstu rozmowy, albowiem mówimy tutaj o charyzmatach i przeżyciach a nie o Sakramentach.
Zresztą tutaj jest mowa o tym jak niejednoznaczne jest pojęcie mistyki.
I lepiej stanąć na bazie tegoż tekstu w naszych rozważaniach niźli na przytoczonym przez Ciebie materiale.
“Wyjaśnijmy na początek, iż termin „mystika”, obecny w językach wywodzących się z łaciny, jest transkrypcją przedchrześcijańskiego greckiego „mystikos”, utworzonego od słowa „myô”, które oznacza czynność zamykania – przede wszystkim ust i oczu, jako że odnosi się do rzeczywistości tajemnych, skrytych, to znaczy: do celebracji misteryjnych („ta mystika”), kiedy to osoba wtajemniczana (mystes) otrzymywała naukę, której nie mogła przekazać nikomu.
W Biblii nie pojawia się ani przymiotnik „mistyczny”, ani rzeczownik „mistyka”. Znajdziemy tam natomiast, również w Starym Testamencie, słowo „mysterion/misterium” (z tego samego rdzenia, co „mystikos”), które początkowo określa tylko coś tajemnego, co nie może zostać wyjawione, niemniej jednak począwszy od literatury apokaliptycznej (po raz pierwszy w Księdze Daniela) ma już znaczenie zdecydowanie eschatologiczne, to znaczy – jest odnoszone do wydarzeń przyszłych, przygotowanych przez Boga, które pozostają ukryte i które mogą być objawione lub zinterpretowane jedynie przez Niego i tych, którym On udzieli takiego daru. W Nowym Testamencie św. Paweł używa terminu „mysterion” dla oznaczenia planu zbawienia pochodzącego od Boga Ojca, planu ukrytego od wieków, a zrealizowanego i objawionego w wydarzeniu Krzyża i Zmartwychwstania Chrystusa i przeżywanego siłą Ducha Świętego, który ożywia „misterium”, istotowo trynitarne i jednocześnie chrystocentryczne, apostoł przedstawia jako mądrość ukrytą w Bogu, przeciwstawioną mądrości greckiej i żydowskiej (por. 1 Kor 1,17n; 2,6-9; Kol 2,2-3; Ef 3,9.17-19).”
http://www.katolik.pl/co-to-jest-mistyka-,1524,416,cz.html
WRACAJĄC JEDNAK DO TWOJEJ WYPOWIEDZI W KONTEKŚCIE DO WYPOWIEDZI CIRC
Circ – powiedziała, że;
Bardzo ciekawe tematy w które Kościół wchodzi po 400 latach lęku przed mistyką która jest sercem Kościoła. Skoro JPII powiedział „Niech zstąpi Duch Twój” jest nagląca potrzeba rozpoznawania duchów i charyzmatów duchowych, bo jak przyjdzie Duch możemy być na niego zamknięci.
ZATEM TWOJA WYPOWIEDŹ, IŻ MISTYKA TO SAKRAMENTY I NAWET SAMO MISTYCZNE CIAŁO CHRYSTUSA A WIĘC SAM KOŚCIÓŁ KATOLICKI Z CAŁYM SWOIM BOGACTWEM, TO WYPOWIEDŹ CIRC I TYM BARDZIEJ TWOJA JEJ OBRONA NIE MIAŁA BY SENSU ALBOWIEM TO BY ZNACZYŁO NA TLE WYPOWIEDZI CIRC, ŻE KTOŚ TUTAJ ZWARIOWAŁ, BO;
1) Kościół się lękał samego siebie i Eucharystii przez 400 lat – czyli niejako, można na tej podstawie wypowiedzi Circ suponować, iż prawdziwego Kościoła nie było przez 400 lat i teraz on jest dopiero odkrywany.
2)Jan Paweł II mówiąc „Niech zstąpi Duch Twój” – niejako zdaniem Circ – dopiero przywoływał Go, bo przez 400 lat nie było Ducha Św. w Kościele pomimo, że Duch św. jest duszą Kościoła. Jest również Duch św. – duchem miłości Boga-Ojca do Boga-Syna i Boga-Syna do Boga-Ojca, który przenika głębokości Boga samego w Trójcy Przenajświętszej – jak uczy Pismo św. Kościół nadto zawsze chrzcił katolików ofiarowując im Ducha św., włączając ich w Mistyczne Ciało Chrystusa i czyniąc z nich wspólnotę Ducha św. a nadto czyniąc z każdego z katolików “świątynię Ducha św.” Ponadto Kościół za św. Pawłem z Tarsu naucza aby się “modlić w Duchu św.”. Stąd uważam, iż wpis Circ to jakieś wariactwo, sekciarstwo, zaprzeczanie naukom Kościoła katolickiego. Bo przecież nawet gdyby – jak sugerowała Circ -* kościół był w nocy ciemnej i zaniechał modlitwy, to sam duch – zgodnie z nauką apostołów – powinien pouczyć o modlitwie.
3) co do przedmiotu, iżby Kościół przez 400 lat uniemożliwiał rozpoznawanie duchów, to kolejny idiotyzm, albowiem od Ewagriusza z Pontu i Ojców Pustyni Kościół nieprzerwanie rozeznaje duchy. Czyżby również przez 400 lat ktoś zakazał Jezuitom “Ćwiczeń duchownych” wg. Św. Ignacego z Loyoli, którzy uczą codziennie realizować rachunek sumienia i rozpoznawać duchy? Jezuici właśnie wprowadzili metodę modlitwy rachunkiem sumienia i rozpoznawania duchów – i ciągle ona skutecznie działa a “Walka duchowa” kard G. Bergolio (obecny papież Franciszek) – jest tego najlepszym przykładem jak sobie radzić z duchami w tym z samym Lucyferem, który świeci fałszywym światłem. Zatem kompletnie nie pojmuję tej konstatacji Circ, że “Skoro JPII powiedział „Niech zstąpi Duch Twój” jest nagląca potrzeba rozpoznawania duchów i charyzmatów duchowych, bo jak przyjdzie Duch możemy być na niego zamknięci”. Z TEGO BY WYNIKAŁO, ŻE LUDZIE W KOŚCIELE KATOLICKIM PRZEZ 400 LAT SIĘ NIE SPOWIADALI SIĘ, NIE MODLILI SIĘ W DUCHU, NIE ROZPOZNAWALI DUCHÓW (TAKŻE TYCH CO ICH KUSIŁY DO ZŁEGO) I NIE PRZYJMOWALI EUCHARYSTII, ETC. A POZA TYM BĘDĄC W KOŚCIELE BYLI POZA NIM.
Wybacz Asadow – ale to wszystko prowadzi do jakiegoś szaleństwa.
Dodam również, że Circ pisząc co napisała, to również nie miała na myśli tego co zawiera się encyklice MYSTICI CORPORIS CHRISTI
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xii/encykliki/mystici_corporis_29061943.html#
Dla mnie, a idiotą nie jestem, nie ulega kwestii, że Judyta zainicjowała swoją notką temat charyzmatów i darów, a wśród nich daru proroctwa oraz mistyki -* jako darów nadprzyrodzonych “dialogowania” z ukazującym się Bogiem i NMP oraz świętymi.
Nie była to dyskusja o sakramentologii ani też o Mistycznym Ciele Chrystusa, a więc mówienie przez Circ, że ja się “uczę pojęć” jest po prostu bałamuctwem i poniżaniem mnie.
Circ miała na względzie po prostu “widzonka” i lokucje u mistyków, które usiłowała umiejscowić w sercu Kościoła.
(Oczywiscie jak przeszuka sobie internet to i znajdzie w nim, że w ST serce, nerki, etc. – to oznaczenia dla życia duchowego, jakie stosowali starotestamentowi Izraeilici. I znów się zrobi zamęt w rozmowie i będzie nowy wątek rozmowy).
Życie mistyczne jednak, nawet największych mistyków, nie jest sercem Kościoła, ale to z Rany Chrystusa wypływają trzy największe dary dla ludzkości a więc Kościół, Matka Boża opiekunka ludzi i współodkupicielka oraz Eucharystia.
Centrum Kościoła jest Eucharystia – pojmowana jako namiastka Nieba, podstawowy pokarm dusz i centrum kultu wszystkich katolików na całym świecie.
Dlatego stół eucharystyczny jest miejscem najważniejszym obok tabernakulum albowiem Ofiara Chrystusa jest największym darem dla ludzkości a pierwszym ołtarzem był właśnie Krzyż Umęczonego Zbawiciela.
Dlatego zareagowałem tak na wpis Circ, albowiem zachodziła obawa aberracji, albowiem gdy wprowadzi się mistykę, jako doświadczenia (bardzo rzadkich spotkań z Bogiem i z Niebem), jak można było z wpisu Circ rozumieć, jako nadrzędne i centralne – ponad Eucharystią, to jesteśmy dokładnie w miejscu, o którym mówił św. Jan Paweł II, iż “charyzmatycy sieją zamęt w Kościele”.
To dobrze, że Circ zaczęła się publicznie z tego wycofywać.
Miejsce nadrzędności charyzmatów – w naszym życiu duchowym i w świątyniach, ponad Eucharystią czyli pojmowaną zarówno jako miejsce sprawowania Ofiary i przyjmowania pokarmu z Nieba przez katolików – podstawowego dla życia dusz, to nie jest czymś nowym. Wielu heretyków zaczynało swoją misję od słów, że “zostali posłani przez Boga”.
Dlatego trzeba być czujnym i baczyć na to czego naucza Kościół i co “mówią charyzmatycy” bo mogą siać zamęt.
Jeszcze raz przypominam, że Judyta wywołała temat charyzmatyków a nie sakramentologii i ja się do niego odnosiłem a – z dalszych wpisów Circ i Asadowa -* można mniemać, że ja o kozie a wy o wozie.
Tak się rozmawiać nie da!!!
Amen
O ile wypowiedzi Asadowa zarówno w słusznej i niesłusznej sprawie są dla mnie czytelne, i jakoś logiczne oraz zrozumiałe, zarówno pod względem wypowiedzi jak i intencji, to jednak wypowiedzi Circ zawsze budzą kontrowersje.
I stad nalegam na Circ aby popracowała nad sposobem wypowiadania się aby było to wypowiedzi logiczne, na temat, dotykające meritum poruszanych kwestii, przemyślane, a także oparte na pojęciach jakie są zrozumiałe dla wszystkich.
“Skróty myślowe” również mogą siać zamęt albowiem pojęcia żargonowe nawet zrobiły w świecie nauki wiele problemów, które powodują, że nawet naukowcy spoza sfery swojej specjalizacji nie potrafią się już pomiędzy sobą porozumieć co do poruszanych kwestii.
DLATEGO RATUJMY JĘZYK POLSKI RÓWNIEŻ NA TYM PORTALU.
PS
W ogóle się nie czepiam Circ – Asadow, ale jeśli można tak powiedzieć, to co najwyżej “czepiam” się pewnych sformułowań albo też teorii, które uważam za szkodliwe i tyle.
Najważniejsze – w tym co poruszam jest to, aby każdy był otwarty na piękno języka polskiego i pracował na rzecz jego klarowności i byśmy nie posługiwali się mową żargonową jaka prowadzi na manowce. Odpowiedzialność za słowo i kultura słowa jest bardzo ważna. Logika również.
Dlatego ważne jest abyśmy się uczyli poznawać prawdę i również posługiwali się językiem klarownym i komunikatywnym, zrozumiałym dla każdego. I również nie lekceważyli się na wzajem. Nie powiem, że również nie okazałem za wiele miłości bliźniego powyżej ale trzymam się zasady, że prawdziwa cnota krytyk się nie boi.
A także – “nigdy ja w szczególności nikogo nie łaję czołem biję osobom ganię obyczaje”.
Dlatego co złego to nie ja!!! ;)
Życzę każdego miłego dnia.
Z PANEM BOGIEM I Z NMP NA DZIŚ I NA KAŻDY DZIEŃ DLA KAŻDEGO.
Amen
Na jakiej podstawie twierdzisz, że miałam na myśli widzonka?
Fatima i św. Jan Paweł II to nie jakieś przesłanie, jedno z wielu w Kościele, lecz wydarzenie na miarę APOKALIPTYCZNEJ walki z piekłem o przyszłość świata i ratunek dla dusz zwiedzonych przez materialistyczny i diabelski świat!!! Tutaj idzie o Triumf Niepokalanego Serca Maryi!!!!
CIEKAWE ILU LEGIONISTÓW SZCZERZE PRAKTYKUJE NABOŻEŃSTWO DO NIEPOKALANEGO SERCA MARYI I CODZIENNY RÓŻANIEC W FATIMSKICH INTENCJACH ORAZ PIERWSZE SOBOTY MIESIĄCA ?
Jednak co należy dodać w tym miejscu, to nawet Fatima nie jest w centrum Kościoła lecz jest ważną drogą – wskazaną przez Królową Nieba i ziemi NMP współodkupicielkę i pośredniczkę wszystkich łask – prowadzącą do zjednoczenia z Bogiem.
Siri pisze: „Objawienia prywatne miały swój wielki udział w historii Kościoła. Nie dodały wprawdzie niczego istotnego do objawionego dziedzictwa, lecz pomogły rozwinąć jego zawartość. – TO JEST PRAWDĄ!!!
Jednak i tak nie możemy powiedzieć, że mistyka stanowi centrum Kościoła. Jest jedną z form duchowości, sposobów komunikowania się z Bogiem, tutaj można rzecz, iż nadzwyczajną formą relacji z Panem Bogiem, która dla dusz jest “nie do wytrzymania” – jak podają wielcy mistycy – z uwagi na bliski kontakt z Bogiem-Miłością.
PAMIĘTAĆ TRZEBA RÓWNIEŻ, IŻ KOŚCIÓŁ TO BARDZIEJ MY NIŻ JA!!!
Zatem dlatego nauki eklezjalne jakie przekazał Chrystus Pan i Apostołowie ustalają raz na zawsze porządek w Kościele.
Poza tym jeśli przyjmiemy wielkie wydarzenia mistyczne, jakimi były sławne objawienia maryjne we Francji w La Salette, Luordes, w Portugalii – Fatima, Gietrzwałd w Polsce – to wszędzie znajdujemy te samo przesłanie jakie zostało zawarte w Apokalipsie św. Jana NADLECIAŁ ANIOŁ I ZAWOŁAŁ “POKUTY, POKUTY, POKUTY”.
W każdym miejscu – gdzie pojawia się Maryja, to zawsze NMP wzywa do Pokuty i Modlitwy, w której należy upatrywać sposobów na pokonanie zła w świeci oraz do poprawy obyczajów.
Jednak zgodnie z naukami Leona XIII, Jana Pawła II, Benedykta VI – centrum życia chrześcijańskiego i Kościoła jest Eucharystia.
http://www.nonpossumus.pl/encykliki/Leon_XIII/mirae_caritatis/
http://www.vatican.va/holy_father/john_paul_ii/encyclicals/documents/hf_jp-ii_enc_20030417_eccl-de-euch_pl.html
http://www.vatican.va/holy_father/benedict_xvi/apost_exhortations/documents/hf_ben-xvi_exh_20070222_sa
. Kościół żyje dzięki Eucharystii [Ecclesia de Eucharistia vivit]. Ta prawda wyraża nie tylko codzienne doświadczenie wiary, ale zawiera w sobie istotę tajemnicy Kościoła. Na różne sposoby Kościół doświadcza zradością, że nieustannie urzeczywistnia się obietnica: « A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata » (Mt28, 20). Dzięki Najświętszej Eucharystii, w której następuje przeistoczenie chleba iwina w Ciało i Krew Pana, raduje się tą obecnością w sposób szczególny. Od dnia Zesłania Ducha Świętego, w którym Kościół, Lud Nowego Przymierza, rozpoczął swoje pielgrzymowanie ku ojczyźnie niebieskiej, Najświętszy Sakrament niejako wyznacza rytm jego dni, wypełniając je ufną nadzieją. */św. Jan Paweł II/
Pokarm prawdy
2. W sakramencie Ołtarza, Pan przychodzi do człowieka, stworzonego na obraz i podobieństwo Boże (por. Rdz 1, 27), stając się jego towarzyszem w drodze. W tym sakramencie, Pan staje się rzeczywiście pokarmem dla człowieka spragnionego prawdy i wolności. Skoro tylko prawda może nas uczynić wolnymi (por. J 8, 36), to Chrystus staje się dla nas pokarmem prawdy. Z przenikliwą znajomością ludzkiej kondycji, św. Augustyn zwrócił uwagę na to, iż człowiek działa spontanicznie, a nie z przymusu, kiedy staje wobec czegoś, co go pociąga i wzbudza w nim pragnienie. Pytając tedy, co może człowieka ostatecznie od wewnątrz poruszyć, święty Biskup zawołał: „Czegoż dusza pragnie na sposób bardziej żarliwy niż prawdy?”[2]. Każdy bowiem człowiek niesie w sobie niezniszczalne pragnienie prawdy, ostatecznej i definitywnej. Dlatego Pan Jezus, który jest „drogą, prawdą i życiem” (J 14, 6) zwraca się do spragnionego serca człowieka, który czuje się pielgrzymem, do serca tęskniącego za źródłem życia, do serca, które żebrze o prawdę. Jezus Chrystus istotnie jest Prawdą i jednocześnie Osobą, która pociąga do siebie świat. „Jezus jest gwiazdą polarną wolności ludzkiej: bez Niego traci ona orientację, ponieważ bez poznania prawdy wolność się wynaturza, izoluje i redukuje do poziomu jałowego kaprysu. Wraz z Nim, wolność się odnajduje”[3]. W sakramencie Eucharystii, Jezus ukazuje w sposób szczególny prawdę o miłości, która jest samą istotą Boga. I to jest ta prawda ewangeliczna, która interesuje każdego człowieka i całego człowieka. Dlatego Kościół, który znajduje w Eucharystii swoje życiowe centrum, ciągle podejmuje wysiłek głoszenia w porę i nie w porę (por. 2 Tm 4, 2), że Bóg jest miłością[4]. Właśnie dlatego, że Chrystus stał się dla nas pokarmem Prawdy, Kościół zwraca się do człowieka, zapraszając go, by dobrowolnie przyjął dar Boży. /Benedykt XVI/
NIE JESTEM PRZECIWNIKIEM “PRYWATNYCH OBJAWIEŃ” ALE NADUŻYĆ W MISTYCE, ZWŁASZCZA WSZELKIM OSZUSTWOM.
Jedna uważam, że Kościół wyznacza konkretny ład i porządek w sferze kultycznej, moralnej i w duchowości.
Stąd zganiłem Ciebie, że nie można twierdzić, iż “mistyka jest sercem Kościoła” – stanowi ona o bogactwie Świętego Kościoła. Natomiast jak już na wstępie powiedziałem należy bardziej dbać o życie sakramentalne niż o czytanie “prywatnych objawień” – nawet tych, które Kościół uznał za prawdziwe.
I to tyle w tej kwestii.
Amen
http://www.vatican.va/holy_father/benedict_xvi/apost_exhortations/documents/hf_ben-xvi_exh_20070222_sacramentum-caritatis_pl.html
Tymczasem – jak twierdzi Ratzinger – historia pokazuje, że to nie reformatorzy odnawiają Kościół, lecz święci, a także Miłosierdzie Boże, samo w sobie niewidzialne, lecz bardzo widoczne w swoich konkretnych, historycznych skutkach.
WŁAŚNIE ŚWIĘTOŚĆ JEST REAKCJĄ NA ZEPSUCIE ŚWIATA I ODNOWĘ KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO.
I tak możemy wymieniać św. Franciszek, św. Dominik, św. Jacek Odrowąż, aż po św. Jana Pawła II i pewnie po nim tak będzie dalej – ludzie zjednoczeni z Bogiem będą nadawać ton Kościołowi i prostować ścieżki na ponowne przyjście Jezusa Króla.
Pamiętajmy jednak, że święci przynoszą zawsze ze sobą Miłość i Pokój a jak powiedział JP2 działalność wielu charyzmatyków może być powodem zamętu w Kościele. I NA TYM TRZEBA SIĘ SKUPIAĆ BO ZŁE DRZEWO NIE MOŻE WYDAWAĆ DOBRYCH OWOCÓW i rzecz jasna po owocach poznajemy wszystko!!!!
Cieszę się więc, że uporządkowaliśmy naszą rozmowę :)
Do tego co napisałem wyżej, to raz jeszcze przywołam encyklikę Piusa XII o Mistycznym Ciele Chrystusa….że nawet wśród wiernych chrześcijan krążą niedokładne, lub zgoła fałszywe zapatrywania, które umysły z drogi prawdy sprowadzają.
10. Z jednej bowiem strony wojuje racjonalizm, który uważa za wręcz niedorzeczne to wszystko, co przewyższa i przerasta siły umysłu ludzkiego; przy nim staje pokrewny błąd, tak zwany naturalizm pospolity, który w Kościele Chrystusowym widzi tylko związki czysto prawne i społeczne. Z drugiej strony zagraża fałszywy mistycyzm który, nie waha się fałszować nawet Pismo św.
PIUS XII ENCYKLIKA MYSTICI CORPORIS CHRISTI
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xii/encykliki/mystici_corporis_29061943.html#
ZATEM PAPIEŻ PIUS XII ZWRACA UWAGĘ, ŻE DLA KOŚCIOŁA FAŁSZYWA MISTYKA JEST TAK SAMO GROŹNA JAK RACJONALIZM, ATEIZM, NATURALIZM, ETC.
Ponadto musicie sobie Asadow i Circ odpowiedzieć czy jesteście wybiórczy czy przyjmujecie wszystko co naucza papiestwo.
Stoicie na stanowisku bezwzględnego posłuszeństwa a potem jest z tym różnie według waszych wywodów. Oto charakterystyczny przykład. Bowiem jest to tak, że ten sam papież Benedykt XVI, który mówi o głębiach teologicznych i profetycznych “obajawień prywatnych”, które uznał Kościół katolicki za prawdziwe to właśnie on wypowiedział świętą wojnę wizjonerom i nałożył niejako kaganiec na nich aż biskup miejsca wespół z kompetentną komisją nie wypowiedzą się w przedmiocie prawdziwości objawień.
Dlatego jak Circ mówi, że proroctwa badajcie, to nie chodzi o to, że te proroctwa będzie badać Circ z koleżankami i kolegami ale biskup miejsca ze swoimi współpracownikami.
Czy to jest dla Was jasne ????
Zatem nie opiniować tego co orzekł Kościół i zachowywać posłuszeństwo biskupom będącym w jedności z papieżem.
Trzymać się również kultów jakie szerzy Kościół katolicki a nie “prorocy” wątpliwego pochodzenia z grupą szarlatanów.
Przeto jak posłuszeństwo to posłuszeństwo – TOTALNE!!!
Amen
Napisałeś;
Św. Jan Paweł II przestrzegł w dokumencie Christifideles, że charyzmaty mogą siać zamęt w Kościele.
Ostrożnie z tymi cudakami ;)
Czy ten twój wpis jest zasadny w odniesieniu do kapłanów naukowców wpisanych pod tematami wykładów?
Weźmy pierwszego z brzegu;
Chcesz ich pouczać, podważać ich autorytet, przestrzegać nas przed nimi?
O co tobie chodziło? Kto stał za tymi słowami i jaki miał interes?
Wiem, że dużo się modlisz, dlatego uważaj, bo diabeł nie śpi.
Masz pretensje również do Benedykta, że mówi raz tak, raz tak?- bo nie rozumiem. Papieża chcesz cenzurować, czy co?
Też uważaj na diabły. Jeszcze nie wiesz, co jest w tych wykładach, a już sugerujesz, że Janusz podważa ich treść? Może ci wykładowcy mówią to samo co on?
Poza tym, nie podoba mi się, gdy sugerujesz, że modlitwa Janusza może być niewłaściwa. To jakieś takie “włażenie z butami do czyjejś duszy” i to bez żadnego powodu. Uważaj na tą swoją manierę ustawicznego insynuowania innym ludziom niestworzonych rzeczy.
Może mówią, ale dlaczego w takim razie Janusz szydzi z tego co powiedziałam?
A powiedziałam na podstawie faktów;
Kongregacja ma swoje początki w roku 1588, kiedy papież Sykstus V powołał na mocy bulli[2] Kongregację Do Spraw Obrzędów, która zajmowała się m.in. sprawami świętych i procesami kanonizacyjnymi. Dopiero w 1969 roku papież Paweł VI w konstytucji apostolskiej [3] rozdzielił Kongregację ds. Obrzędów na dwie odrębne: Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów (Congregatio de Cultu Divino et Disciplina Sacramentorum) oraz Kongregację Spraw Kanonizacyjnych.
Jest więc prawie 400 lat. Oznacza to nie tylko przyśpieszenie procesów kanonizacyjnych, ale wszelkich badań objawień prywatnych, co przedtem wlokło się stuleciami.
Mówię krótko, bo zakładam, że mamy tę podstawową wiedzę, że nie oceniamy Kościoła po tym kto klęka, kto nie, ale znamy istotne zmiany które przyniósł Sobór.
Tymczasem Janusz nie zrozumiał co piszę skrótem by nie zamulać komentarzy;-nie połączył tego z faktami które stały się po Soborze, ale zrozumiał to po swojemu;
Nie rozumiem po co ta przewrotność i szyderstwo.
I ty przekręcasz sens tego co napisałam. Gdzie ja ”sugeruję, że modlitwa Janusza jest niewłaściwa?
Powiedziałam to, co rozumie i głosi Kościół;-że przy kimś kto dużo się modli kręci się diabeł. Tylko tyle.
Jesteś Krysiu podejrzliwa i napastliwa, obydwoje tacy jesteście. Rozumiem, że przeszliście traumę, ale to nie powód by atakować innych swoimi obsesjami.
El Clásico!!!
Powiem krótko. Odczep się od tych “obsesjonatów”, jeśli łaska, bo jesteś tragicznie powtarzalna i nudna, już nie mówiąc o błędnych diagnozach. Taki pseudo-psycholog w wersji dla ubogich. Teraz zrozumiałaś?
Poza tym nie życzę sobie wycieczek osobistych i Twoich opinii nt. istnienia jakowychś traum. To tragiczny brak dobrego wychowania ustosunkowywać się bez zezwolenia do czyichś spraw prywatnych na forum publicznym. I to jeszcze błędnie.
Następnym razem nie będę taka grzeczna.
A do meritum się odniesiesz, czy tylko własna osoba cię interesuje?
Co ty na to, że się myliłaś co do wszystkich insynuacji?
Chyba popełniasz błąd pofragmentowanego patrzenia na rzeczywistość.
Czy według Ciebie inny Duch Święty działa przez sakramenty, a inny zajmuje się charyzmatami, widzeniami, prorokowaniem i uzdrawianiem chorych?
W Twoich słowach widzę wyraźny podział, wszystko jest posegregowane, jak w spisach treści ksiąg filozoficznych, encyklik i pism Kościoła, ale nie widzę, czy to wszystko jest u Ciebie – w Twoim rozumie – jedną rzeczywistością.
Stawiasz mi jakieś zarzuty, że coś niewłaściwie napisałem, jakby to był jakiś sąd lub zawody erystyczne.
Może za bardzo się skupiasz na dowodzeniu, że masz rację, zamiast na wzajemnym wspólnym zrozumieniu, co kto ma na myśli i na wspólnym dochodzeniu do prawdy?
Przypomnę kolejny raz, bo kiedy nauczymy się wszyscy korzystać z tych rad, dyskusja na naszym portalu stanie się o wiele ciekawsza i bogatsza:
http://www.ekspedyt.org/asadow/2013/07/01/6630_praesuponendum.html
Tak, interesuje mnie moja godność osobista, dlatego wara Ci od niej.
Małpuję często styl moich rozmówców, by doświadczyli własnych metod na sobie, ale to chyba słaba metoda.
Uważam, że walka o ”godność osobistą” daje odwrotne skutki.
Godności nie da się podważyć, ani zniszczyć, jak i wolności, bo obie cechy są wewnętrznymi i niezbywalnymi właściwościami osoby ludzkiej. Nie ma ludzi bardziej lub mniej godnych nawet jeśli popsuły się ich przypadłości.
Myślę, że często idzie raczej o ambicje, nie godność.
Jeśli nie znasz tego pojęcia, to informuję Cię, że istnieje “naruszanie cudzej godności”.
Notorycznie to czynisz. Ja sobie tego nie życzę.
I niekrześcijańska.
Nie wydaje owoców, a jak już, to zgniłki, fakt.
Ale chciałam spróbować- i jest śmieszno-straszno.
No! Dzisiaj tak jakoś było na Legioniku, niestety.
Szkoda się wzbijać na wyższe poziomy wyjaśnień, bo widzę, że mam do czynienia z ludźmi, którzy nie rozumieją treści Katechizmu Kościoła Katolickiego al;e za to “poznają” Kościół na podstawie jakiś teścików i to wybiórczo.
Oczywistym jest dla każdego, iż Biblia to Objawienie Boże.
Jest to historia Boga, który się rodzajowi ludzkiemu objawiał i pozwalał się rodzajowi ludzkiemu poznać. Jest to historia Starego i Nowego Przymierza Boga z ludźmi. Zatem jak wiadomo z Biblii i z Tradycji Apostolskiej to Przymierze zostało już zawarte pomiędzy Bogiem a rodzajem ludzkim, albowiem Jezus Bóg-Człowiek świat odkupił. I w ten sposób za sprawą Męki Chrystusa został świat odkupiony. Zatem niczego nie trzeba tutaj “odkrywać”, poprzez “mistykę” bo to są fakty potwierdzone historycznie a Eucharystia jest po to abyśmy mieli życie i abyśmy trwali w Chrystusie. I nic w tym już nie trzeba więcej ujawniać albowiem to co było ukryte zostało – zgodnie z poleceniem Jezusa – “rozgłaszane po dachach” i to Apostołowie czynili. To również czynią nadal prawni ich sukcesorzy, którzy sprawują Ofiarę eucharystyczną i ofiarowują ludowi Bożemu Jezusa pod postaciami chleba i wina.
Dlatego nie mistyka jest w centrum Kościoła lecz Eucharystia – i proszę nie udziwniać dziwacznymi definicjami, które są mętne w swoich poszukiwaniach etymologicznych. Mistyczny znaczy po prostu zakryty a tutaj w Kościele mamy wszystko jawne. Jeśli chodzi o objawienia prywatne to tylko Kościół hierarchiczny poprzez kompetentne organy ma prawo je rozpoznawać i ogłaszać do publicznego poznania ludowi Bożemu.
Ale nie ma obowiązku żaden katolik się nimi kierować w swoim Chrześcijańskim życiu. Amen
“O ich zaistnieniu są przekonani przede wszystkim bezpośredni odbiorcy, a często także osoby, które stały się ich świadkami, oraz osoby, które w nie uwierzyły, kierując się własnym rozeznaniem. Kościół utrzymuje, że prawdziwe prywatne objawienia wciąż mają miejsce. Niestety, napotykamy także objawienia fałszywe, pozorne, a nieraz wzbudzające także podejrzenie co do swego pochodzenia. Dlatego każde z nich winno być przyjmowane z wielką ostrożnością. Kościół przypomina, że od czasów apostolskich nie zaistniały żadne autentyczne objawienia, które dodałyby cokolwiek istotnego lub wniosły poprawki do objawienia, jakie dokonało się w Jezusie Chrystusie (K 10; KKK 67)*. Wszystko, co Bóg ważnego miał do powiedzenia człowiekowi, zostało zawarte w Biblii i przekazane nam przez kościelną tradycję.
W minionych dwu stuleciach pojawiło się przeszło 400 wizjonerów, którzy powoływali się na otrzymanie od Boga osobistych objawień. Nieliczne z nich zyskały aprobatę Kościoła”.
Uznanie ich wiarygodności zostało wyrażone przez biskupa miejsca ich zaistnienia, np. w formie zgody na pielgrzymki do miejsca objawień, a czasami nawet przez papieży przez ustanowienie święta w nich postulowanego lub wyniesienie na ołtarze osoby, która objawienia prywatne otrzymała. Taką aprobatę otrzymują zwłaszcza te objawienia prywatne, które są zgodne z objawieniem zawartym w Piśmie Świętym i przyczyniają się do pogłębienia życia religijnego, a także wzrostu zrozumienia jakichś prawd wiary. Tak było w przypadku objawień otrzymanych przez s. Juliannę z Cornillon (1230) postulującą ustanowienie święta Bożego Ciała. Tak było w przypadku objawień we Francji w Paray-le-Monial (1675) czy na rue du Bac w Paryżu (1830), w La Salette (1846), w Lourdes (1858), w Fatimie (1917), a także objawień Siostry Faustyny (1931).
http://www.niedziela.pl/artykul/78629/nd/Jaka-wartosc-maja-objawienia-prywatne
JUŻ NA TEJ PODSTAWIE – CO OPUBLIKOWAŁA NIEDZIELA – MOŻNA STWIERDZIĆ, ŻE CIRC BEZKRYTYCZNIE PRZEPISUJE JAKIEŚ WIADOMOŚCI Z JAKIŚ PISEMEK, KTÓRE NIJAK SIĘ MAJĄ DO TEGO, ŻE KOŚCIÓŁ ZAWSZE ROZEZNAWAŁ DUCHY I BADAŁ OBJAWIENIA!!!
Stąd opowieść o tym, że Kościół przez 400 lat tego nie robił jest wierutnym kłamstwem – jakie szerzy Circ.
PODOBNIE JAK KŁAMSTWEM CIRC JEST TO, IŻ RZEKOMO JA GDZIEŚ NA TEJ STRONIE POWAŻAŁEM WIARYGODNOŚĆ WYKŁADOWCÓW MAJĄCYCH WZIĄĆ UDZIAŁ W KONFERENCJI, O KTÓREJ POWIADOMIŁA JUDYTA!!!!
Asadow – Kolego – wyjaśniam, że;
Nie mam żadnej alergii na Circ ale próbuję ją uwolnić od mitomanii i od niechlujstwa umysłowego, bowiem głowa to nie kibel aby do niej wszystko wkładać.
Potem z tego bałaganu wychodzą takie kwiatki jak ten, że;
//Bardzo ciekawe tematy w które Kościół wchodzi po 400 latach lęku przed mistyką która jest sercem Kościoła.
Skoro JPII powiedział „Niech zstąpi Duch Twój” jest nagląca potrzeba rozpoznawania duchów i charyzmatów duchowych, bo jak przyjdzie Duch możemy być na niego zamknięci.//
WYBACZ ALE IZA NIE BĘDZIE KOŚCIOŁOWI NARZUCAĆ CO JEST NAGLĄCĄ POTRZEBĄ … he he he
Polecam częstą spowiedź i komunię św. – a wówczas będzie otwarta na Ducha św. a nawet stanie się Świątynią Ducha – jak powiedział Apostoł Paweł
PS
Jakby Circ chodziła w każdą niedzielę na Mszę św. to by wiedziała co Episkopat polski w sprawie objawień prywatnych powiedział.
List Episkopatu Polski na Niedzielę Biblijną 22 kwietnia – w sprawie prywatnych objawień!
http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2012/04/19/list-episkopatu-polski-na-niedziele-biblijna-22-kwietnia-w-sprawie-prywatnych-objawien/
List Episkopatu Polski na Niedzielę Biblijną
Zarządzenie
List pasterski Episkopatu Polski na Niedzielę Biblijną pt.: „Objawienie Boże a objawienia prywatne”, prosimy odczytać w kościołach i kaplicach Archidiecezji Poznańskiej w Niedzielę Biblijną, 22 kwietnia 2012 roku.
(…) Należy więc pamiętać, że wartość objawień prywatnych różni się zasadniczo od jedynego Objawienia publicznego: to ostatnie wymaga naszej wiary; w nim bowiem ludzkimi słowami i za pośrednictwem żywej wspólnoty Kościoła przemawia do nas sam Bóg (Verbum Domini, 14). Natomiast każde objawienie prywatne, aby mogło być użyteczne dla innych osób, a nawet dla ogółu wiernych, musi być uznane przez Urząd Nauczycielski Kościoła. Dlatego trzeba zachować wielką ostrożność w przyjmowaniu treści dotyczących wiary i moralności zawartych w objawieniach prywatnych. Pamiętajmy o mocnych słowach świętego Pawła z Listu do Galatów: Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście – niech będzie przeklęty! (Ga 1,8-9).
Teksty zgodne z nauką Kościoła są potwierdzone opinią upoważnionego teologa i mają tzw. „imprimatur”, czyli aprobatę Biskupa lub Wyższego Przełożonego Zakonnego. I tylko takie pisma powinny kształtować naszą wiarę, poglądy i postawy. (…)
Podpisali: Pasterze Kościoła katolickiego w Polsce obecni na 357. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie, w dniach 13-14 marca 2012 r.
List należy odczytać w Niedzielę Biblijną, 22 kwietnia 2012 r.
Za zgodność:
+ Wojciech Polak
Sekretarz Generalny KEP
Od Adminów:
Powtórzmy to raz jeszcze, co w trosce o nas i o zbawienie naszych dusz powtarza się od wieków:
1) Na pierwszym miejscu jedyne Objawienie publiczne – Pismo Święte, stąd stale zapraszamy do karmienia się codziennie słowem Bożym na naszej drugiej stronie: ewangeliadlanas.wordpress.com (odnośniki u góry, z boku)
2) za św. Pawłem: Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście – niech będzie przeklęty! (Ga 1,8-9).
3) Nie czytajmy stron, gdzie podważa się autorytet Kaplanów, promuje się orędzia niezgodne z Pismem Świętym i nauczaniem Kościoła
Wojciech Polak – TO OBECNY PRYMAS POLSKI
dlatego polecam POSŁUSZEŃSTWO
I nadto po koleżeńsku ZAKAZUJĘ WYTWORÓW WŁASNYCH WYOBRAŹNI, WŁASNEJ TEOLOGII ORAZ WŁASNEJ NARRACJI DO TESTÓW KOSCIOLA
To napisał KEP
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WE/kep/biblijna_14032012.html
POLSCY BISKUPI PRZESTRZEGAJĄ PRZED RUCHAMI CHARYZMATYCZNYMI
Ruch charyzmatyczny wyszedł z sekt zielonoświątkowch .
Wiele wskazuje na to, że duch świata usiłuje małpować Ducha św.
Wystarczy zobaczyć co to jest za duch ? https://www.youtube.com/watch?v=s4Yxlom9nUw
Dlatego też bp. prof. Roman Pindel napisał słynny tekst pt. Odnowa w Duchu św. czy wywoływanie duchów? http://gloria.tv/?media=571246 Aby ustrzec wiernych przed manipulacjami złego ducha i zwodzicieli.
Tu jest ów tekst w całości – polecam tym, którzy go nie czytali http://www.effatha.org.pl/zagrozenia/odnowa.htm
Również ks. bp Andrzej Siemieniewski: Ruchy odnowy charyzmatycznej wobec aniołów i demonów
http://teologia-duchowosci.blogspot.com/2010/07/ruchy-odnowy-charyzmatycznej-wobec.html
PRZESTRZEGA PRZED MANIPULACJAMI ZŁEGO DUCHA!
Janusz, w kółko mówisz to samo. Eucharystia to też mistyka. Kościół jest mistyczny, choć nie każdy to rozumie.
Po co ci tyle słów? Uprawiasz kazuistykę i jak Asadow mówi wybierasz część prawdy by ją przeciwstawić (zamiast dopełnić) innej części, czym usprzeczniasz całą prawdę.
Oczywistym jest dla każdego, iż Biblia to Objawienie Boże.
Jest to historia Boga, który się rodzajowi ludzkiemu objawiał i pozwalał się rodzajowi ludzkiemu poznać.
Kościół to nie tylko historia Boga i użyty tu czas przeszły (objawiał, pozwalał poznać) jest wyrażeniem niekompletnym, bo Bóg się objawia i pozwala się poznać, a to jest mistyka.
Konferencja tyczy badania ruchów charyzmatycznych. Referentami są wybitni ludzie Kościoła. Nie polecasz tej konferencji?- bo nie wiadomo o co ci chodzi.
Wszędzie widzisz złego ducha.
KOŚCIÓŁ PRZESTRZEGA PRZED WIDZENIEM WSZĘDZIE ZŁEGO DUCHA!
Gdzie w cytacie przez Ciebie przywołanym jest słowo “wszędzie”?
Cytat był przykładem szerszego zjawiska-jak przejrzeć działalność Janusza 90% jego tekstów ma intencję polemiczną. Można na palcach policzyć że z kimś się zgodził. Polemizuje nawet wtedy kiedy ktoś nie mówi od siebie, ale tylko cytuje, tak jak Judyta w notce- Janusz wszędzie wypatrzy niebezpieczeństwo, zło, odczyta złe intencje lub błędy tam gdzie ich nie ma.
Tu przykład jego metody;
On kompletnie nie bierze pod uwagę do kogo i gdzie głosi kazania:- mówi za każdym razem tak, jakby mówił do pogan którzy nie zetknęli się jeszcze z religią, albo do tak prymitywnych ludzi, że niczego z religii nie pojmują, nic nie wiedzą. Produkuje tego pustosłowia całe kilometry.
Takie puste gadanie bez rozeznania do kogo adresuje się mowę jest parodią nauczania i szyderstwem z rozmówcy. Dlatego podejrzewam że diabeł się tu często wdaje.
Mogłabym więcej, ale już widzę że za dużo tekstu napisałam, Janusz natomiast nie ma takich skrupułów wobec czasu użytkowników -to też świadczy, że coś go oślepia.
No, cóż można powiedzieć, że to jest Twoja wysoce arbitralna, zsubiektywizowana ocena, której ja, na przykład, nie podzielam.
Masz prawo nie podzielać, co nie znaczy że twój sąd jest obiektywny.
//Po co ci tyle słów? Uprawiasz kazuistykę i jak Asadow mówi wybierasz część prawdy by ją przeciwstawić (zamiast dopełnić) innej części, czym usprzeczniasz całą prawdę.
Wszędzie widzisz złego ducha.
KOŚCIÓŁ PRZESTRZEGA PRZED WIDZENIEM WSZĘDZIE ZŁEGO DUCHA!//
Nie mam nic przeciwko Konferencji ani przeciwko prelegentom. Jedynie przypominam o patologiach fałszywej duchowości, których jest najwięcej w Ruchach Charyzmatycznych, albowiem one przyszły do Kościoła katolickiego od żydów i sekt zielonoświątkowych.
Przypominam również, że o tych zboczeniach duchowych wspomina dziś hierarchia Kościoła katolickiego w Polsce i Stolica Apostolska.
Również Tobie przypomniałem, że Niedziela przytoczyła statystyki, że na jedno prawdziwe objawienie prywatne przypadają dziesiątki jak nie setki fałszywych, które ubiegały się o uznanie za prawdziwych przez Kościół.
Ponadto wykazałem Tobie, że mówienie, iż Kościół przez 400 lat nic nie zrobił w przedmiocie badania objawień jest nieprawdą albowiem widać wyraźnie, że przez te wieki, a zwłaszcza przez dwa ostatnie wieki – pracował intensywnie w tym zakresie prawdę ustalił.
Jeszcze raz powtarzam za św. Janem Pawłem II, iż “charyzmatycy sieją zamęt”.
Niewątpliwie charyzmaty mają biskupi poprzez namaszczenie. A diabeł próbuje małpować i napuszcza powolne sobie narzędzia aby ów wspomniany przez JP2 zamęt siały w Kosciele.
Amen
//Janusz, w kółko mówisz to samo. Eucharystia to też mistyka. Kościół jest mistyczny, choć nie każdy to rozumie.//
No to napisz jak Ty to rozumiesz ?
Pewnie się pośmiejemy z nowej teorii ? ;)
Jest mistyczny o tyle, że Głową Kościoła jest niewidzialny Chrystus i również widzialny Kościół to sam Chrystus obecny w Jego Słowie i w Jego Sakramentach.
Amen
PS
Po co człowiekowi wiedzieć nadto co musi ?
Ciekawość to pierwszy stopień pychy!!!!
Oczywiście, że mam prawo. Ale istotą mojego zastrzeżenia jest to, że rzeczą niemądrą jest rozmawiać o wierze katolickiej oraz o innych osobach wyłącznie poprzez pryzmat “opinii”.
Witam Szanownego Pana,
Ja się śmiem nazywać politykiem i na “wszystko” patrzę z perspektywy politycznej polecam wyśmienity wykład który stanowi pewną diagnozę problemu z którym mamy tu do czynienia :
Po co nam o tym przypominasz? Uważasz, że ktoś tu ma Altzheimera? Jesli chcesz przestrzegać przed sektami i fałszywymi objawieniami rób to na onecie, wp, interii, NEonie-tam naprawdę jest to potrzebne.
Na Ekspedycie zebrali się katolicy- większość użytkowników wałkowała w innych miejscach te tematy od lat. Jesteśmy zaawansowani być może bardziej niż ty.
Ty jeszcze niedawno wyzywałeś normalnych ludzi modernistami, czyli dopiero się uczysz rozeznawać duchy, sekty, ideologie.
Porównaj to z moją wypowiedzią;
Mam rację, że twoje rozumienie naszej religii dopiero raczkuje, skoro moja wypowiedź i twoja interpretacja wydają ci się tym samym.
Odczep się od duchów i zacznij rozróżniać jurodiwych ;)
Nie mów więcej o wysokich lotach, bo jesteś nafaszerowana azjatyckim mistycyzmem a Kościół katolicki jest kościołem racjonalnym, konsekwentnym pod względem cywilizacyjnym i kulturowym oraz ma zdolności integrujące – wykluczające azjatycką gromadnościowość i azjatycki indywidualizm.
Po raz ostatni Tobie to wypomnę, bo jesteś odporna jak mur chiński na wszelkie wpływy i argumenty, że nie żadna mistyka jest sercem Kościoła ale Eucharystia – czyli historycznie udokumentowana Męka Chrystusa – szczytowe wydarzenie dziejów. Jawne dla wszystkich i przeżywane w Kościele z powagą i bez mistycznych fajerwerków. Dlatego Jan Paweł II pisał, w Fides et Radio, że wiara i rozum to dwa skrzydła, na których się wznosi duch ludzki.
Ponadto wielki mistyk i Doktor Kościoła św. Jan od Krzyża pisał, że mistyka nie buduje charakteru katolika ale wierne naśladowanie Jezusa Pana.
DLATEGO SKOŃCZ JUŻ Z AZJATYCKĄ NOWOMOWĄ I UCIEKANIEM W IRRACJONALIZM!!!
Kościół jest logiczny, Kościół jest racjonalny, Kościół jest metodyczny, Kościół jest solą ziemi i lampą na górze.
Taki jest Kościół. Nawet wtedy gdy wyjaśnia po co Bóg i z jakim przesłaniem zwracał się do wybrańców.
Muszą się w polskich Kościołach zakończyć te małpie klaskania, padania na plechy i inne głupoty.
Katolik ma być radosny ale nie głupkowaty ;)
Amen w powszechnym rozumieniu znaczy – niech się stanie.
Warto wiedzieć, by uniknąć posądzeń o satanizm, czy choćby – śmieszności.
//Amen w powszechnym rozumieniu znaczy – niech się stanie.
Warto wiedzieć, by uniknąć posądzeń o satanizm, czy choćby – śmieszności.//
Chyba tylko w hebrajskim judaizmie ale nie w Asyrii, w Syrii, etc.
Zresztą hebrajczyk po akkadysku znaczy (ibri) czyli włóczęga i rabuś.
Czemu nie odpowiedziałeś Asadowowi na temat, ale zrobiłeś unik?
Oczywiście!!!
I NIE SZUKAJ PO INTERNETOWYCH SŁOWNIKACH SŁÓW, KTÓRE PASUJĄ DO TWOICH KARKOŁOMNYCH TEORII.
” Od zawsze proponuje się w Kociele tradycyjne środki wzrostu duchowego: Eucharystia, czytanie Pisma Świętego, kierownictwo duchowe. Nie można też mówić o autentycznym wzroście bez coraz większego umiłowania Kocioła założonego przez Chrystusa, a kierowanego przez pasterzy./ks. bp. prof. Roman Pindel/
odpowiedziałem, bo Amen znaczy; koniec, tak jest, niech się stanie, na pewno, wierność, niech tak będzie, rozkaz, wykonam, etc.
TYLKO W MODLITWACH ZNACZY NIECH SIĘ STANIE!!!
Św. Jan od Krzyża w wielu miejscach wskazuje na wiarę jako jedyny środek do zjednoczenia z Bogiem, a wszelkie przywiązania do nawet autentycznych natchnień pochodzących od Boga uważa za szkodliwe. Dla niego najpewniejszą drogą do Boga jest ignorowanie nawet autentycznych objawień, wizji i mów nadprzyrodzonych /ks. bp. Roman Pindel/ http://www.antyk.org.pl/wiara/miediugorje/miediugorje3.htm
POZA TYM MAM JUŻ DOŚĆ TYCH SB-eckich Twoich dialogów pełnych niedojrzałości intelektualnych i moralnych polegających rzekomo na wyrwaniu czegoś z kontekstu i wskazywaniu na jakiś wydzielony fragment z pełnej i logicznej wypowiedzi.
PRZEZ TAKIE SZTUCZKI NICZEGO NIE OSIĄGNIESZ, ANI SIĘ NIMI NIE ZBUDUJESZ.
Nie ma więc sensu w ogóle więcej dyskutować, bo jak ktoś na siłę chce być dziwakiem niech sobie będzie.
I niech sobie mówi, że papieże, episkopaty, teolodzy, mistrzowie życia duchowego są “na niższym poziomie umysłowym i religijnym”, że nawet zmieniają historię Kościoła w ostatnich 400-latach oraz priorytety w Kościele.
CZY SŁOWA BISKUPA PINDELA CIEBIE PRZEKONAŁY ?
Przecież ci wyłuszczyłam co miałam na myśli z tymi 400 latami;
Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych (Congregatio de Causis Sanctorum) – zwana jest również Kongregacją Do Spraw Świętych, wchodzi w skład aparatu administracyjnego Kurii Rzymskiej i jest jedną z dziewięciu kongregacji działającej przy Stolicy Apostolskiej.
Kongregacja ma swoje początki w roku 1588, kiedy papież Sykstus V powołał na mocy bulli Kongregację Do Spraw Obrzędów, która zajmowała się m.in. sprawami świętych i procesami kanonizacyjnymi. Dopiero w 1969 roku papież Paweł VI w konstytucji apostolskiej rozdzielił Kongregację ds. Obrzędów na dwie odrębne: Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów (Congregatio de Cultu Divino et Disciplina Sacramentorum) oraz Kongregację Spraw Kanonizacyjnych.
Pierwotny Kościół uzdrawiał, mówił o Bogu i diable, egzorcyzmował, słuchał proroków, nakładał ręce, itd. W Oświeceniu pod wpływem oskarżeń nauki o zabobony w kościele zaczął się odwrót od mistyki, coraz rzadziej mówiło się o diable, podważało objawienia prywatne, doszło do tego, że Kościół o diable milczał przez ostatnie 100 lat, egzorcystów prawie nie było, nawet sakrament Eucharystii wielu księży traktowało jako pamiątkę i zwykły chleb.
Doszło do tego że Faustynę zaprowadzono do psychiatry który orzekł schizofrenię. Kościół słuchał się naukowców i psychologów bardziej niż Boga, aż dopiero Sobór odmienił tę tendencję i wobec mnożącej się liczby fałszywych i prawdziwych objawień, opętań, sekt, wyodrębnił Kongregację ds. Swiętych.
To są fakty.
Myślałam, że każdy o tym wie, przede wszystkim ty, który czytasz wszystko, ale widzę, że tobie ta wiedza tylko zamieszała w głowie i nie umiesz odróżnić spraw ogólniejszych od szczegółowych, nie łapiesz głównych tendencji w Kościele, nie widzisz kierunków rozwoju, bo nie zwracasz uwagi na sprawy ważne.
Ja się nie boję objawień prywatnych, ani ruchów charyzmatycznych bo wiem, że Kościół ma tę Kongregację która bada teraz na bieżąco każdą sprawę, więc co ja mam sobie głowę tym zawracać-czekam na werdykt i tyle.
Tak jakoś nasuwa mi się “bajka o cyniku” Jana Izydora Sztaudyngera
Mistyk wystygł.
Wynik: cynik.
Ale to moze tylko takie jakies podejrzane skojarzenie z “proaborcyjną charyzmatyczką” HG-W
Przesłuchałam Bartyzela (ma złą wymowę i na jego wykładach jest przeważnie zła akustyka).
Nie zgadzam się że jest to ”pełna diagnoza problemu z którym mamy TU do czynienia”. Bartyzel dobiera fakty jak politolog, a przecież mówi o mistyce w polityce. Można by więc oczekiwać że zrobi analizę teologiczną.
Pierwsze co mi się nasuwa; jeśli widzenie Leona XIII jest prawdą, to XX wiek był wiekiem oddanym przez Jezusa szatanowi, więc żaden ruch mistyczny nie mógł udać z przyczyn niezależnych, co nie znaczy, że ci ludzie nie byli święci i że ich wysiłki były zbędne. Owoce nie muszą być natychmiastowe, to raczej ziarna rzucone w glebę które muszą poczekać na deszcz. Nie wiem czy słusznie rozumuję, ale ta teoria nie jest w niczym gorsza od teorii Bartyzela.
Łaska rozeznania które elementy rzeczywistości są ważne dla wnioskowania to czynnik niezależny od inteligencji, wiedzy i włożonej pracy.
Kto ten dar miał okazuje się dopiero wtedy, kiedy rzeczywistość potwierdza proroctwa rozumu.
Krew męczenników i wysiłek mistyków nigdy nie idą na marne.
Tak, zauwazylem to i od razu wiedzialem, ze bedzie zaraz problem, prosze w miejsce “diagnoze” wstawic “alegorie”.
Reszty pozwole sobie nie skometnowac.
Alegoria nie zmienia sedna.
Ja Bartyzela czytam od jakichś 15 lat odkąd natknęłam się na jego stronę z tekstami i to jest jeden z najwybitniejszych ludzi w Polsce, ma gigantyczną wiedzę historyczno politologiczną, wyobraźnię, sumienie i intelektualną charyzmę. On ma przeważnie rację, ale z niektórymi jego koncepcjami nie mogę się zgodzić, a przynajmniej budzą moje wątpliwości.
Dlaczego? Bo jego wiedza jest niepełna, brak mu takiego namysłu nad prawdą, jaki ma prof. Guz z racji jego wiedzy teologiczno-filozoficznej.
Guz jest wręcz profetyczny, Bartyzel zaś w najważniejszym zatrzymuje się przed ścianą niemożności-tak jak Grecy nie mogli pójść dalej bo nie znali Objawienia.
Bartyzel świetnie zanalizował ruchy narodowo-mistyczne, ale już brakło mu wiedzy i wyczucia teologicznego by wyciągnąć prawidłowe wnioski, zauważył tylko, że ”czemuś nie wyszło”. To jest płaski wniosek.
Dam też taki przykład;- Bartyzel jest monarchistą, świetnie zna ten temat od strony historycznej, politologicznej i mistycznej, ale mimo tego zatrzymuje się pod ścianą, bo-skąd król? jaka monarchia? Czy na pewno Bóg Historii chce monarchii? Tu Bartyzel nie umie na to odpowiedzieć. Jest więc trochę idealistą nie realistą, ani prorokiem.
Ty się jeszcze sporo musisz nauczyć młodzieńcze.
Tu masz świetną stronę Bartyzela, warto zanurkować w te teksty;
http://haggard.w.interia.pl/jb.html
Oczywiscie, ze sie musze uczyc, ale Pani moim zdaniem jest zatruta totalizmem, wklada Pani wszystko do jednego wora i z niego chce wszystko wyciagnac, pozwolilem sobie nie komentowac, ale sprowokowala mnie Pani. Ja Pani jeszcze znajde jak nazywa sie herezja ktora Pani uprawia. Ale w praktyce to jest to, ze liczy Pani na Pana Boga, podczas gdy On tylko nam wskazuje droge, a rece i rozumy dal nam nie tylko do modlitwy, ale do pracy przede wszystkim. I to nie Pan pozwolil dzialac szatanowi w XX wieku tylko my slabi nieudolni ludzie. Tacy “mistyczni-radykalowie” ktorzy zamiast sluchac madrosci ojcow i udoskonalac jak stwierdzili, ze chromola to wszystko i oni zrobio “nowy porzadek swiata”
Prof Guz, mowi ze Luter twierdzil, ze czlowiek to juczne zwierze ujerzdzane to przez szatana to przez Boga a my katolicy chyba uwazamy ze to od nas wszystko zalezy. Nie jestesmy pionkami na szachownicy wali dobra ze zlem.
Bardzo proszę, ale wydaje mi się że to nie herezja, ale Pański błąd w rozumieniu co się pisze. Zarzuca mi Pan, że jestem deterministką, czyli wszystko uzależniam od Boga jakby nasze wysiłki były bezuzyteczne wobec Jego woli. To jest Pańska interpretacja, tymczasem ja niczego podobnego nie twierdzę i dlatego szanuję wysiłki ludzi oddanych Bogu, wręcz mistyków którzy widząc jak popsuł się świat chcieli innych pociągnąć do poprawy własnym przykładem i na pewno ich przykład wyda kiedyś owoc, bo żadna prośba i poświęcenie nie jest odrzucone przez Boga, ale nagroda może przyjść później. Dlaczego później? Ludzkość tak długo była popsuta i tak głęboko, że Bóg wie iż wysiłki garstki nie przewrócą już klepsydry upadku, dlatego dopuszcza szatana, jak dopuścił go do Hioba- na przykład dla wielu, by wypili kielich goryczy swoich grzechów do dna, a wtedy o ile przykład nielicznych nie podniósł ich z upadku, niech ich nędza i ucisk podźwigną.
Jest Pan niecierpliwy. Chciałby Pan żąć kiedy pszenica jeszcze zielona i złości się Pan że po takich zbiorach wszystko zgniło w spichlerzu. Kto jest Panem żniwa?
To zdanie jest więc prawdziwe jeśli wyjąć z niego ”podczas gdy” i zastąpić go ”bo”.
Ks. Andrzej Przybylski
http://www.niedziela.pl/artykul/105474/nd/Proscie-Pana-zniwa
A może chodzi o kwietyzm?
Widzisz, kto od miecza ginie, ten mieczem wojuje ;-)
A może mówię do głuchych?
A może jeleń?
Wiem co mówię. Najkrócej i obrazowo powiem tak- malarz musi mieć taki wzrok, by widział całość w jednym mgnieniu, bo wtedy chwyta istotę. Istota jest zawsze w widoku całości, nie w zauważaniu wielu szczegółów osobno, lub naraz choćby najwierniej.
Istota malarstwa nie polega naturalizmie, ani nawet na widzeniu porządku szczegółów, ani nawet na harmonii najważniejszych akcentów, choć tu już jest bliżej.
Kto ceni szczegóły nie widzi, że zaraz zajdzie słońce na obrazie, mało tego;- nie widzi, że zaraz jeleń spotka myśliwego, choć go jeszcze nie widać.
Jakby tego było mało, malarz może nie obrażając Boga pominąć w pejzażu wiele szczegółów np. nie namalować kosza na śmieci, może też dodać myśliwego.
I to jest metafizyka.
Bartyzel do świetny naukowiec i dobry katolik, ale czasem gubi się w szczegółach tego świata, czego na pewno nie robi prof. Guz.
No fakt Należą się Pani wyjaśnienia,
Zgadzam się, że w “teorii” to Pani bardzo dobra jest, chociaż do Pana Janusza to jeszcze trochę ;)
Ale już w działaniach nie, zamiast widzieć w ludziach ich realne problemy, gniew który wziął się zawszę skądś, jakieś braki w konkretnej wiedzy, jakieś różne inne (w ogóle nie szukaj drzazgi itd. ale to tak na boku), Pani wyszukuje demonów, zamiast roztwarzać konkretną mądrość czyichś słów choćby w stosunku do nauk szczegółowych piszę Pani, że to natchnione przez Ducha Świętego i koniec nie ma co dyskutować. No można by długo, a ja wymowny nie jestem ale to jest doskonały przykład i do tego piłem:
A te, “jeśli” to w ogóle wygrywa wszystkie zawody, to mało mamy na papierze “przyklepanych” przez KK, pism świętych, Papieży itd. by w ogóle dyskutować o jakichś “jeśli”?
Czy nie widać, że XX wiek był wiekiem szatana? Proroctwo bierze się pod uwagę tylko wtedy, kiedy widać że się wypełnia. Nic na wiarę, wszystko na rozum, ale rozum czasem nie wie którą nitkę wyciągnąć z kłębka, i wtedy z pomocą przychodzi proroctwo, bo prosto tłumaczy sprawę która wyglądała na poplątaną.
Jak jesteś taki mądry, powiedz;-gdzie oni zrobili błąd? Bartyzel też tego nie mówi. Moim zdaniem nigdzie. To jest część zmagania się ze światem i własną wiarą. Oni robili coś, zmagali się.
Czekamy 2 tys lat na powtórne przyjście Mesjasza. Mamy się zniechęcać, bo nie przychodzi na zawołanie?
Skoro taki z ciebie mędrzec, to co winniśmy teraz robić według ciebie? Ja robię dżemy i modlę się. Mało?
Rozum jest ojczyzną dla wiary.
Mówi, pogarda dla rodziców, pogarda patrzyli na gruby brzuch swoich rodziców, a nie widzieli rozsądku.
Są dwie metody naprawiania świata mówi Pan Braun Luterańska i Franciszkańska, oni wybrali tę pierwszą. Nie chcieli budować na dorobku przodków tylko “wiedzieli lepiej”. Sama walka nic nie zmienia jeżeli jest nierozumna jeśli się nie wie co się chce osiągnąć, to nie jest sztuka spalić się na stosie ofiarnym i zostawić problemy tego świata, przyjąć Krzyż to nie znaczy, że mamy cierpieć bez sensu tylko cierpieć po coś, Chrystus wiedział dlaczego idzie na Krzyż, a np. Święci Kościoła nie pchali się sami “do męczeństwa”.
W mojej opinii “lud” nigdy nie miał i nie może mieć ze swojej natury wpływu na nic, nasi przodkowie mieli wyborny system był podział społeczeństwa na trzy stany Duchowieństwo – Rycerstwo – Lud .Upadek średniowiecza upatruje w upadku Rycerstwa, a ściślej jego bezwzględnej dziedziczności co było głupotą. KK poradził z tym sobie przez celibat. I ja biorę się za restauracje Rycerstwa.
Modlitwą i dżemami się Pani nie znobilituje do Rycerstwa, ale Lud zawsze też ma swoją rolę do odegrania, wcale nim nie gardzę pozostałe warstwy mają Ludowi służyć. :)
A XX wiek był wiekiem upadku człowieka i nic więcej.
Jak to pięknie mówił Chesterton “To nie cywilizacja łacińska upada, to my upadamy”. Pan Bóg dał nam wolność w XX w. nadużyliśmy znacznie jego dobroci i tyle.
I jak chcesz to zrobić? Grupy rekonstrukcyjne?
Bartyzel właśnie mówił o tych co się za to brali.
Proszę Pani teraz to późno trochę na takie pytania, jeżeli Pani zależy na tym portalu to się Pani zastanowi jak naprawić krzywdy które zostały tu wyrządzone niewinnym, a nie myśli o naprawie ojczyzny, bo jak się człowiek w okuł siebie nie potrafi ogarnąć to niech się lepiej nie zastanawia jak poprawić czyjeś żywota.
Rycerstwo to nie byle hołota która myśli, że “Złapała Pana Boga za nogi”
Nie zależy mi na tym portalu, ale na prawdzie. Myślę, że Asadow podziela moje zdanie.
Niewinni i skrzywdzeni mają do dyspozycji całą sieć.
Skoro nie ma możliwości porozumienia, nie ma sensu męczyć się z sobą nawzajem. Ja też jestem tylko człowiekiem i nie chcę oddawać wielu godzin czasu z mojego dnia na kłótnie z ”niewinnymi i pokrzywdzonymi”.
Mnie nazywasz tą hołotą? Z jakiej pozycji to mówisz bym ci uwierzyła? Kim TY jesteś?
Umiesz określić więc czym jest rycerstwo, nie czym nie jest?
Nie nie, te Ruchy Radykalno-Narodowe
Każdy ruch był trochę inny, więc nie można generalizować, były wśród nich ruchy wspaniałe jak Cristerios i Legion św. Michała Archanioła w Rumuni i szatańskie jak faszyzm i nazizm.
Po Rewolucji Francuskiej i bolszewickiej, po 400 latach ateizacji narodów
niewiele mogli zdziałać.
Trzeba przyjrzeć się bliżej by podziwiać ich heroizm;
http://www.nacjonalista.pl/tagi/legion-archaniola-michala/
Gdzie oni zrobili błąd?
Ty masz lepszy pomysł?