Polityka monetarna Polski – cz. 8 – Podatki i obieg pieniądza

http://www.polska-jutra.eu/polityka-monetarna-polski-cz-8-podatki-i-obieg-pieniadza/

System, który jest tematem niniejszego cyklu, w skrócie: monetarny, składa się z wielu elementów, w tym funkcji pieniądza, emisji pieniądza, systemu bankowego, oprocentowania, a także z systemu obiegu pieniądza i podatków. Podatki można by potraktować osobno od obiegu, ale połączyłem je w jednym artykule, bo ma to, jak zobaczysz, Czytelniku, uzasadnienie.

Jakie są główne strumienie pieniężne przepływające w państwie? Te najważniejsze to:

  1. przepływy związane z obrotem gospodarczym,
  2. wypłaty wynagrodzeń,
  3. pobór podatków,
  4. obsługa długu publicznego,
  5. wypłaty emerytur, rent i środków z NFZ,
  6. finansowanie nauki i oświaty,
  7. finansowanie obrony narodowej,
  8. utrzymanie administracji, w tym sądowniczej, rządowej, parlamentarnej i samorządowej,
  9. emisja i dystrybucja nowego pieniądza.

Punkt 9 już omówiliśmy, na temat punktu 6 napisałem osobny cykl “Polityka edukacyjna Polski”, więc zapraszam do niego.

Punkt 4 powinien w ogóle zniknąć, bo nie powinno mieć miejsca żadne zadłużanie państwa. Wtedy zlikwidujemy niepotrzebne długie przepływy pieniężne, które nas obciążają, a dają zarobić tylko bankom, spekulantom i banksterom.

Punkty 7 i 8 powinny być realizowane zgodnie z zasadami gospodarności, celowości, umacniania państwa i rozwoju społeczeństwa, a także odchudzonego aparatu urzędniczego.W ramach tego mieszczą się takie postulaty jak bon oświatowy, bon zdrowotny, prywatne kasy ubezpieczenia zdrowotnego, prywatne (indywidualne i grupowe) programy emerytalne itd. itp.

Punkty 1 i 2  powinny się realizować w środowisku przejrzystym, prawnie precyzyjnym i sprzyjającym prowadzeniu działalności gospodarczej, a państwo niech się tu jak najmniej miesza, aby nie ograniczać swobody gospodarczej, wspomagając jednak przedsiębiorstwa sprawnym i dobrym systemem wymiaru sprawiedliwości. Pozostają nam punkty 3 i 5, które mają charakter powszechny i dotyczą wielkich strumieni pieniędzy.

Przy wszystkich tych przepływach pieniężnych może być tak, że są one albo rozproszone i w naszych (całego społeczeństwa) rękach, albo scentralizowane i w rękach urzędników. Koncepcje, mówiące, że urzędnicy wiedzą lepiej, jak wydawać nasze pieniądze, już przerabialiśmy w historii, i to z marnym skutkiem. Zatem, chodzi o to, by, po pierwsze, przepływy były jak najbardziej zdecentralizowane, zależne od potrzeb i decyzji nas, wszystkich obywateli.

Po drugie, chodzi o to, by pieniądz efektywnie krążył, pracując dla nas, a nie był zamrożony na urzędniczych kontach, jak to się dzieje często dziś. Z tego wynika postulat skrócenia drogi pieniądza od jego pozyskania (jako wynagrodzenia, podatku, opłat, w jakiejkolwiek formie) do wydania na kolejne potrzeby. A jeżeli tak, to powinna ulec zmianie filozofia obiegu pieniądza. Jak?

Pierwszym istotnym postulatem jest pobór podatku nie centralnie, lecz przez gminy, które od razu mają pieniądz do dyspozycji, a uchwaloną przez parlament część odprowadzają do województwa, czy do budżetu centralnego. Droga pieniądza, którym dysponować ma gmina, skraca się radykalnie. Podobnie, opłaty należne z jakiegoś konkretnego tytułu (np. opłaty związane z obciążaniem środowiska naturalnego) mają wpływać do organu państwa, który się danym obszarem zajmuje (tu: np. do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska); opłaty drogowe np. do Wojewódzkiej Dyrekcji Dróg lub Krajowej Dyrekcji Dróg; opłaty graniczne do służb granicznych itd. itp.

Drugim postulatem jest dużo wyższa kwota wolna od podatku dochodowego, albo – najlepiej – zniesienie podatku dochodowego w ogóle. Po co ktoś (państwo) ma mi zabierać pieniądze, by mi je potem w jakichś “okruchach” oddawać? Podatek dochodowy (zarówno PIT jak i CIT) jest swoistego rodzaju karą za oszczędne, dobre gospodarowanie, tworzenie nowych miejsc pracy i innowacyjność przełożoną na wyższą marżę i większą sprzedaż.

Jeżeli tak, jeżeli wyzwolimy pracę spod jarzma podatku dochodowego, trzeba ustanowić inny podatek, dużo prostszy, efektywniejszy i tańszy w poborze: podatek obrotowy (inaczej zwany przychodowym). Taki podatek pozostawia nam pełną swobodę w kształtowaniu kosztów, których już nie trzeba będzie ewidencjonować i jest prosty w obliczeniu: po prostu ustaloną stawkę procentową tego podatku przemnażamy przez obrót przedsiębiorstwa i już. Ile zaoszczędzimy papieru, kosztów, czasu na księgowość! Ilu “uciekinierów” podatkowych, którzy nie płacili do tej pory prawie żadnych podatków, będzie teraz płacić podatek (głównie wielkie korporacje)!

A jeszcze większym plusem tego systemu (podatku obrotowego) jest to, że podatek jest ściągany od razu, tego samego dnia, którego nastąpił przychód (obrót). Albo, jako dostawca, otrzymuję na moje konto przelew-zapłatę od kupującego i wtedy bank od razu potrąca należny podatek obrotowy, przekazując go na konto urzędu skarbowego, albo, jako przedsiębiorca, zbieram przychody z kasy (czyli te w gotówce) i wpłacam do banku jako obrót dzienny, a bank znów potrąca należny podatek i odprowadza go do “fiskusa”. Podatki są w cyklu dziennym na koncie fiskusa – szybko, tanio, precyzyjnie.

Całe miesięczne rozliczenie przedsiębiorcy polega wtedy na porównaniu danych z dostaw towarów i ze sprzedaży z wyciągiem bankowym. Ba, w naszym systemie bankowym (p. odcinek nr 6) rolę urzędów skarbowych (rozliczeniowych) mogłyby pełnić banki, a państwowa służba podatkowa wyrywkowo by to sprawdzała. Koszt systemu skarbowego spadłby drastycznie. Wiele rąk do pracy zwolniło by się i mogło zająć przynoszącą dochody działalnością gospodarczą. Żadna firma, korporacja nie mogłaby uciekać z podatkami z Polski. Przedsiębiorcy mieliby prosty system rozliczania podatkowego. Mniej byłoby okazji do oszustw. No, i automatycznie dokonałaby się zmiana rachunkowości z memoriałowej (papierowej) na kasową (pieniężną): płacę podatek nie wtedy, gdy wystawiam papier zwany fakturą (przez co zbankrutowała niejedna uczciwa firma, bo nie otrzymała zapłaty, a musiała już zapłacić podatki CIT i VAT), lecz wtedy, gdy otrzymam zapłatę.

Silne państwo nie polega na zamordyzmie fiskalno-podatkowym, lecz opiera się na sile swoich obywateli i przedsiębiorstw, dając im dużą przestrzeń wolności i inicjatywy oraz dbając o przestrzeganie ustalonych, mądrych reguł (prawnych).

O autorze: JAM