Odbył się marsz Polaków w AUSCHWITZ

Marsz odbył się w Oświęcimiu i przeszedł koło niemieckiego obozu śmierci w AUSCHWITZ

Nazwany Marszem “PRZECIWKO ANTYPOLSKIEJ PROPAGANDZIE. MARSZ ŻYCIA POLAKÓW I POLONII 2023.”

został zorganizowany przez Witolda Gadowskiego, który w ostatnim czasie wyraźnie odciął się od partii PiS zarządzającej procesem wprowadzania nowego totalitaryzmu na obszarze dawnej Polski. Redaktor Gadowski w swojej krytyce skupia się na wątkach związanych ze złą polityką zagraniczną i skandalicznym podejściem polityków PiS do rocznicy ludobójstwa na Wołyniu.

Św. Maksymilian Kolbe jako przewodnik duchowy w czasach współczesnych

Postacią szczególnie wyróżnioną podczas marszu był św. Maksymilian Kolbe, który został 14 sierpnia  1941 dobity zastrzykiem  fenolu w bunkrze głodowym, do którego został zamknięty po tym jak dobrowolnie wybrał śmierć głodową w zamian za skazanego współwięźnia Franciszka Gajowniczka.

O. Maksymilian szedł w więziennym pasiaku, z miską u boku, w drewniakach. Nie szedł jak żebrak, ani też jak bohater. Szedł jak człowiek świadomy wielkiej misji. Stanął spokojnie przed oficerami. Cała świta, która dokonywała selekcji, wszyscy stali i patrzyli po sobie, nie wiedzieli, co robić. Wreszcie opamiętał się kierownik obozu i wściekły, zapytał swojego zastępcę:
– „Was will dieses polnische Schwein?” (pol. Czego chce ta polska świnia?).
Zaczęli szukać tłumacza, ale okazało się, że tłumacz jest zbędny. O. Maksymilian w postawie na baczność odpowiedział spokojnie po niemiecku:
– „Ich will für ihn sterben” (pol. Chcę umrzeć za niego)
i wskazał lewą ręką na stojącego obok Gajowniczka. Padło kolejne pytanie:
– „Wer bist du?” (pol. Kim jesteś?)
– „Ich bin polnischer katholischer Priester” (pol. Jestem polskim księdzem katolickim.)
O. Maksymilian, mimo iż wiedział, jak Niemcy traktują polskich księży, nie bał się przyznać do swojego kapłaństwa. Panowała wtedy nieznośna cisza. Każda sekunda wydawała się trwać wieki. Wreszcie stało się coś, czego do dzisiaj nie mogą zrozumieć ani Niemcy, ani więźniowie. Kapitan SS, który zawsze zwracał się do więźniów przez wulgarne „ty”, zwrócił się do o. Maksymiliana per „pan”:
– „Warum wollen Sie für ihn sterben?” (pol. Dlaczego pan chce umrzeć za niego?)
O. Maksymilian odpowiedział:
– „Er hat eine Frau und Kinder” (pol. On ma żonę i dzieci.)
Po chwili esesman powiedział:
– „Gut” (pol. Dobrze).

Michał Micherdziński osadzony w niemieckim obozie koncentracyjnym KL Auschwitz jako więzień polityczny/ numer obozowy 1261/

________________________________________________________________________________

 

O autorze: Redakcja