Św. Grzegorz z Nazjanzu powiedział: zdecydowałem się nigdy nie uczestniczyć w synodzie, bo nic dobrego nie przynosi on dla wiary. Mamy podobną sytuację w dniu dzisiejszym. Zamieszanie, a także relatywizm rozprzestrzeniają się w Kościele (…) Aktualny synod jest nadużyciem kanoniczej definicji synodu.
Podczas promocji swojej najnowszej książki “Msza Katolicka”, biskup Athanasius Schneider odpowiedział na wiele ważnych pytań dotyczących aktualnego stanu Kościoła.
Obecna Msza Święta nie jest Mszą Świętą Soboru Watykańskiego II
Gdyby ojcowie Kościoła tacy jak św. Atanazy, św. Augustyn, czy św. Jan Chryzostom zostali nagle teleportowani do naszych czasów bez wątpienia czuliby się lepiej w tradycyjnej liturgii. Byli bowiem przepojeni w niezrównany sposób poczuciem tajemnicy, ciszy i czci.
“Nie ma już mowy o adoracji Boga, w najlepszym razie uwielbiamy ludzkość, w najgorszym siebie.
Dziś budynki (sakralne) są przekształcane w sale spotkań i dialogu, w których jedyną ozdobą jest święty mikrofon.
W nowej Mszy otrzymaliśmy wywyższenie człowieka i poniżenie Boga.
Pierwszy celem jest adoracja Boga, a nie bycie razem we wspólnocie.
Biskup Schneider podkreślił, że pomimo negatywnej opinii większości biskupów biorących udział w obradach SW II. Papież Paweł VI w 1969 roku wprowadził zmiany we Mszy Świętej, która uzyskała w ten sposób dzisiejszy kształt.
Obecna Msza Św. wcale nie jest Mszą Soborową, lecz Mszą wedle propozycji z 1967 roku, (odrzuconą przez większość biskupów) zaaprobowaną przez papieża w 1969 roku. Jest to msza z wieloma elementami, które ją zbliżają do protestantyzmu”.
Na pytanie redaktora Pawła Lisickiego czy dokument wydany za kadencji Franciszka unieważniający Summorum Pontificum – motu proprio papieża Benedykta XVI wydane 7 lipca 2007 roku (prawo regulujące status prawny nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego) jest ważne, Biskup Schneider odpowiedział, że tak, wyrażając równocześnie opinię, że dokument Franciszka jest:
- niesprawiedliwy
- jest nadużyciem władzy papieskiej
- i długo nie przetrwa.
Papież nie może powiedzieć Kościół to ja
Nie może zmieniać świętej tradycji.
Metodą, którą posługiwali się biskupi heretycy było zwoływanie synodów i posługiwanie się synodami.
“Św. Grzegorz z Nazjanzu powiedział: zdecydowałem się nigdy nie uczestniczyć w synodzie, bo nic dobrego nie przynosi on dla wiary. Mamy podobną sytuację w dniu dzisiejszym. Zamieszanie, a także relatywizm rozprzestrzeniają się w Kościele (…) Aktualny synod jest nadużyciem kanoniczej definicji synodu.
Komunia przyjmowana na rękę w IV wieku chrześcijaństwa była przyjmowana jako akt adoracji, bez dotykania palcami, a kobiety miały na dłoni kawałek płótna. W VII wieku zakazano przyjmowania na rękę. Dzisiejszy sposób przyjmowania komunii na rękę wymyślił Kalwin.
Nie możemy opuścić Kościoła. Papież i biskupi nie są samym Kościołem. Kościół jest dużo większy, jest matką, a papież i biskupi są członkami Kościoła, który ma 2 tys. lat. Pozostaniemy wierni Kościołowi, temu w co wierzyliśmy przez 2 tys. lat. Powinniśmy zostać w Kościele, aby utrzymać czystość doktryny”.
Niezależnie od tego co oni tam zrobią w Watykanie, ja pozostanę katoliczką
– zacytował fragment korespondencji z katoliczką z USA Biskup Schneider. Powiedział też, że Abp Lefebvre był wielkim biskupem, a papieże mylili się nieraz w kwestii ekskomuniki. Ekskomunika jest aktem prawnym, a nie dogmatycznym. (21 stycznia 2009 roku Benedykt XVI zdjął oficjalnie ekskomunikę z czterech biskupów wyświęconych przez arcybiskupa Marcela Lefebvre’a – przypis red.)
Może być tak, że wrogowie mogą przez krótki czas okupować Watykan, ale ostatecznie bramy piekielne go nie przemogą. Bóg będzie interweniować.
Po soborze pewnego rodzaju mafia modernistyczna dokonała okupacji stalicy Apostolskiej, może nie całościowo, ale to także z czasem przejdzie.
___________________________________________________________________________________
Materiał do obowiązkowego wysłuchania przez każdego szanującego się katolika.
O książce “Msza katolicka”
Bp Schneider OSTRZEGA: nie poniżajmy Boga w trakcie Mszy Świętej!
Co bedzie gdy papiez Franciszek umrze ? Papiez nie moze powiedziec ze Kosciol to ja ale odpowiada jednoosobowo i w najwyzszej mierze za kosciol mu powierzony.Chyba ktos chce te oppowiedzialnosc rozmydlic.Tak by bylo gdyby po smierci Papieza Franciszka rzadzil nie nowo wybrany Papiez tylko kolegium kardynalskie.
Nie chodzi o brak odpowiedzialności. To zostało powiedziane w kontekście nadużywania władzy przez Franciszka w oderwaniu od tradycji Kościoła. W tym sensie, że żaden papież nie może decydować nagle o prawdach wiary w sensie ich zmiany.
Nie może tworzyć antykościoła- to już jest moje rozwinięcie. Biskup Athanasius Schneider powiedział, że modernistyczna mafia opanowała (częściowo) Watykan.
Ta mafia na pewno nie jest Kościołem. To akolici i niewolnicy Antychrysta.
A czym kościół, w którym CzarnaLimuzyna ma prymat przed biskupem Rzymu w sprawach wiary, różni się do zborów protestanckich (pomijając różne, techniczne szczegóły)?
Może tym ?
Papież Pius IX był z pewnością też zbyt mało katolicki ?
I sugerował nieposłuszeństwo. ZGROZA !!!
Tyle, że posłuszeństwo (w tym wobec aparatu państwa) jest “specjalnością” zborów protestanckich osobliwie różnych żydowskopochodnych odłamów.
Bo to właśnie protestanci wynieśli porządek świecki nad boski.
Ja jestem o zbawienie CL zupełnie spokojny…
Zapinio już za mnie odpowiedział.
Prymat oznacza pierwszeństwo. Nie mam takowego. Napisałem przecież wyraźnie “o prawdach wiary w sensie ich zmiany”. Wówczas Franciszek pasowałby do opisu Piusa IX.
A mógłbyś w ramach eksperymentu przenieść się w czasy papieża Jana XII? Uznałbyś jego prymat w sprawach wiary i tradycji?
Zabroniłeś Franciszkowi tworzenia antykościoła (sugerując, że to właśnie czyni). Ponieważ jednak Bergoglio powołuje się na wiarę Kościoła Katolickiego i nauczanie Chrystusa, z tego, że go oceniasz (w zakresie doktryny jego przekazu) wynika, że wiesz lepiej. I może tak jest. Zastanawiam się tylko, czy przekonanie o wyjątkowości Kościoła Katolickiego ma logiczne podstawy, gdy i tak każdy, na własną rękę, ma dokonywać wykładni prawd wiary.
Nieporozumienie. Ja nic na temat zbawienia CL nie pisałem. Chodziło mi o to, że wyrosłem w przekonaniu, że instytucja Watykanu odróżnia KK od denominacji protestanckich tym, że istnieje centralny ośrodek (papież), który ma ostatnie słowo w sprawach wiary i w związku z tym w obrębie całego Kościoła panuje jedność doktryny (w rozsądnych granicach).
Tymczasem okazuje się, że każdy może kwestionować nauczanie papieża, mieniąc się nadal katolikiem.
Nie namawiam do posłuszeństwa, tylko pytam, jaka według Was obowiązuje zasada w KK: każdy sobie (i swoim followersom, że użyję terminologii Twitterowej), czy Roma locuta, causa finita?
Czy wymienianie jednym ciągiem tych dwóch pojęć mieści się w duchu Ewangelii?
Jezus podważył tradycje i umieścił w centrum religijności kwestię postępowania wobec bliźniego.
Tradycja nie jest wartością religijną tylko kulturową, czyli należy do innego porządku niż kwiestie czystości doktryny wiary.
Z Tradcyji apostolskiej, katolickiej wiesz które księgi tworzą katolickie Pismo Święte.
Bóg Jezus podważył tradycje judaizmu faryzeuszy i arcykapłanów ( nie mylić z mozaizmem)
“Papież i biskupi nie są samym Kościołem.”
Są “Kościołem Nauczającym”.
Tylko że ta mafia modernistyczna podmieniła sakramenty katolickie kapłaństwa biskupstwa tworząc nowe modernistyczne w 1968r. A wątliwe sakramenty należy unikać.
Niekatolicka terminologia, niekatolickie inicjatywy – zupełne odstępstwo!
Napisany przez verbumcatholicum
Ci, którzy bez zmrużenia oka multiplikują sformułowanie „Dzień Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce”
lub „Dzień Islamu w Kościele katolickim w Polsce” są lojalnymi współpracownikami rewolucji.
Zarówno same powyższe określenia, jak i inicjatywy z nimi związane, nie są katolickie i nie mają nic wspólnego z Kościołem Katolickim.
Katolicki Papież naucza:
Wychodzą z założenia, dla nich nie ulegającego wątpliwości, że bardzo rzadko tylko znajdzie się człowiek, który by nie miał w sobie uczucia religijnego, widocznie żywią nadzieję, że mimo wszystkich różnic zapatrywań religijnych, nietrudno będzie, by ludzie przez wyznawanie niektórych zasad wiary, jako pewnego rodzaju wspólnej podstawy życia religijnego, w braterstwie się zjednali.
W tym celu urządzają zjazdy, zebrania i odczyty z nieprzeciętnym udziałem słuchaczy i zapraszają na nie dla omówienia tej sprawy wszystkich, bez różnicy, pogan wszystkich odcieni, jak i chrześcijan, ba, nawet tych, którzy – niestety – odpadli od Chrystusa, lub też uporczywie przeciwstawiają się Jego Boskiej naturze i posłannictwu.
Katolicy nie mogą żadnym paktowaniem pochwalić takich usiłowań, ponieważ one polegają na błędnym zapatrywaniu, że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne, o ile, że one w równy sposób, chociaż w różnej formie, ujawniają i wyrażają nasz przyrodzony zmysł, który nas pociąga do Boga i do wiernego uznania Jego panowania.
Wyznawcy tej idei nie tylko są w błędzie i łudzą się, lecz odstępują również od prawdziwej wiary, wypaczając jej pojęcie i wpadając krok po kroku w naturalizm i ateizm. Z tego jasno wynika, że od religii przez Boga nam objawionej, odstępuje zupełnie ten, ktokolwiek podobne idee i usiłowania popiera.
Pius XI, encyklika Mortálium ánimos
Powtórzmy: Wyznawcy tej idei nie tylko są w błędzie i łudzą się, lecz odstępują również od prawdziwej wiary, wypaczając jej pojęcie i wpadając krok po kroku w naturalizm i ateizm. Z tego jasno wynika, że od religii przez Boga nam objawionej, odstępuje zupełnie ten, ktokolwiek podobne idee i usiłowania popiera.
Jezus Chrystus wczoraj i dziś: ten sam i na wieki.
Nie dajcie się zwodzić naukami rozmaitymi i obcymi (Hbr 13, 8-9).
Treści katolickie czytajmy codziennie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
actualia.blog
ksiądz Jacek Bałemba Katolicka Kaplica Oratorium p.w. Św. Józefa we Wrocławiu, ul. Krzemieniecka 17
verbumcatholicum.com/2023/01/13/niekatolicka-terminologia-niekatolickie-inicjatywy-zupelne-odstepstwo/
Każdy może ocenić korzystając z wykładni nie tworzonych przez siebie, lecz już istniejących, dostępnych – zaczerpniętych z tradycyjnego nauczania Kościoła.
Od wielu lat wielu księży katolickich w randze kardynała oraz profesora, ale również “prostych kapłanów” prostuje błędne “nauczanie” Franciszka i krytykuje jego szkodliwe decyzje. Mówimy o bardzo konkretnym przypadku
W drugim komentarzu napisałeś:
Masz rację tylko na ogólnym poziomie. Tradycja w sensie tradycyjnego nauczania Kościoła, a także w innych niektórych aspektach jest nierozerwalnie związana z wiarą i wynikającymi z niej doktrynami.
Biskup Schneider skrytykował wydany przez Franciszka zakaz odprawiania tradycyjnej Mszy Świętej oraz skrytykował odbiegający od tradycyjnego sposób przyjmowania komunii świętej. Wyobraźmy sobie postępujący dalej proces zmiany tradycji na przykład: Do kilku zbiorczych mis wsypuje się konsekrowane Ciało Chrystusa w formie chipsów. Każdy będzie mógł podejść i zanurzając dłoń wybrać i wyciągnąć dla siebie o smaku paprykowym, pomarańczowym lub wegańskim “na teraz lub na potem”. Zmiana tradycji często oznacza profanację gubiącą podstawowe prawdy wiary. W tym przypadku jest aktem świętokradczym (znieważającym). Takiego aktu dopuścił się np. Franciszek pozwalając postawić na ołtarz pogański posążek, bo według zaleceń naczelnego ekologa, prof. Diabelskiego “matka ziemia” domaga się należytego hołdu, tak?
Tradycja nie jest wartością religijną tylko kulturową, czyli należy do innego porządku niż kwestie czystości doktryny wiary.
Mareczku, mówiłem,że przydałaby Ci się powtórka lekcji religii. Przeinaczasz, na granicy herezji, znaczenie najważniejszych terminów i pojęć naszej Wiary (Tradycja KK jako “wartość kulturowa”… czyli, według Ciebie, “wartością kulturową” jest też podawanie Komunii św. do ust lub na rękę, klękanie lub nie w tym momencie lub podawanie jej przez kapłana czy przez szafarza, jak kto woli?).
Być może, niektórych pojęć i terminów nie znasz dogłębnie, wtedy należy się dokształcić i nie angażować w dyskusję opartą jedynie na własnych wywodach, bez podania cytatów z istotnych i wiarygodnych źródeł.
List św. Pawła 2 Tes 2,14: “stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu”. Jest tu zrównanie tego, co napisane, z tym, co przekazane.
Koresponduje z tym orzeczenie Katechizmu KK św. Piusa X: “Tradycja to niespisane słowo Boże, które zostało przekazane żywym słowem przez Jezusa Chrystusa i Jego Apostołów, a do nas dotarło przez stulecia, za pośrednictwem Kościoła, bez żadnej zmiany. Gdzie jest zawarte nauczanie Tradycji? Nauczanie Tradycji zawarte jest przede wszystkim w dekretach soborów, w pismach świętych Ojców Kościoła, w dokumentach Stolicy Apostolskiej, a także w słowach i obrzędach świętej liturgii katolickiej. Jakie znaczenie winniśmy przypisywać Tradycji? Tradycji winniśmy przypisywać takie samo znaczenie jak objawionemu Słowu Bożemu, które jest zawarte w Piśmie Świętym”.
Zaś Sobór Watykański I, konstytucją dogmatyczną o wierze katolickiej “Dei Filius” ustanowił, iż “Wiarą boską i katolicką należy wierzyć w to wszystko, co zawiera się w Słowie Bożym spisanym lub przekazanym, i jest do wierzenia przedkładane przez Kościół – albo uroczystym orzeczeniem, albo zwyczajnym i powszechnym nauczaniem – jako objawione przez Boga.
To tylko pierwsze z brzegu cytaty dla Ciebie, bo temat-rzeka i argumentów na świętość Tradycji jako części Objawienia Bożego znalazłyby się tuziny.
:D
Ja wiem, że jak ktoś jest wyżarty na tradycyjnych pierogach u babci, to każde pojęcie tradycji będzie się mu kojarzyło tylko i wyłącznie z tradycyjnymi pierogami, zwłaszcza jeśli babcia działa prężnie w Kole Gospodyń Wiejskich w ramach kulturalnych eventów we własnej gminie :D
Marku, nie rób z siebie idioty, który nie zna pojęcia Tradycji Kościoła Katolickiego… :D
Wrocławska Inspektoria Towarzystwa św. Franciszka Salezego poinformowała o wydaleniu kolejnego z kapłanów związanych z celebracją tzw. Mszy św. przedsoborowej – ks. Jacka Bałemby.
„Niniejszym informujemy, że ks. Jacek Bałemba, salezjanin, profes wieczysty i członek Inspektorii Towarzystwa Salezjańskiego Św. Jana Bosko, z siedzibą we Wrocławiu, wyświęcony na prezbitera w 1990 r., z dniem 18 listopada 2022 r. został wydalony z Towarzystwa Św. Franciszka Salezego” – czytamy w komunikacie zamieszczonym przez wrocławskich salezjanów.
https://www.fronda.pl/a/Salezjanie-wyrzucaja-kolejnego-kaplana-Znow-w-tle-Msza-sw-trydencka,210314.html
Powyższa odpowiedź miała być do @hoz z 13.20.Przepraszam Czarna Limuzyno.
Ale kto ustala, co do tego kanonu należy?
Według tradycji KK:
Ale ten fragment tradycji chyba nie obowiązuje, skoro można zarzucić Franciszkowi świętokradztwo oraz głoszenie błędnych nauk odnoszących się do form sakramentów i sprawowania obrzędów liturgicznych.
Kto więc decyduje, który fragment Tradycji jest nienaruszalny, a który – można odrzucić?
Cieszę się, że będąc mądrym potrfię – gdy chcę, zrobić z siebie idiotę, podczas gdy prawdziwi idioci, nawet gdy chcą, nie potrafią zrobić z siebie mędrców.
Ja też skromność posiadam w dużych ilościach.
Żałosna dyskusja wywołana przez Marka, który zastosował faryzejską prowokację, polegającą na zafiksowaniu na prawie: co komu wolno, w jakie dni i z czyjego upoważnienia. Taka wiara jest płytka, bo zadaje pytania wynikające z nieznajomości tego, czego naucza już katechizm bierzmowania: że wiara jest pełnym i wiernym przylgnięciem do Boga jako Osoby i Prawdy. Wtedy serce pozwala odczuwać to, co jest Boże a co nie, zaś rozum pozwala to rozeznawać.
I dalej, Katechizm Bierzmowania: Objawienie Boże zawarte jest w Piśmie Świętym i Tradycji, które stanowią jeden depozyt wiary.
Czym jest Pismo Święte?
Pismo Święte to księgi spisane pod natchnieniem Ducha Świętego, zawierające Objawioną Prawdę Bożą.
Czym jest Tradycja?
Tradycja jest to nauczanie powierzone przez Chrystusa Pana i Ducha Świętego Apostołom i przekazywane przez ich następców.
Gdyby wiara faryzeuszy była głęboka, to przylgnęliby do Boga jako Osoby i Prawdy i nie zadawaliby głupich pytań. Przykre, że Marek nie dostrzega swego głodu urzędowej pieczątki i zezwolenia, najlepiej spisanego przy dwóch świadkach. Już wcześniej bywały tu osoby zażarcie niedowierzające sobie i swej wierze, i przez to domagające się zaprzestania publikacji na Legionie tzw. objawień prywatnych, bo nie mają pieczątki biskupa.
Ale ja się nie gniewam. To przykra wiadomość, bo ks. Jacek Bałemba jest znanym i cieszącym się uznaniem zasłużonym kapłanem.
Nie bez powodu zadałem Tobie, na początku naszej rozmowy pytanie, na które nie odpowiedziałeś:
Szkodliwa działalność “papieża Franciszka” i jego błędy, określane przez niektórych jako herezje, są faktem. Nie można się zasłaniać literą, gdy rozum mówi nam co innego.
Pytasz po raz kolejny kto decyduje “który fragment Tradycji jest nienaruszalny, a który – można odrzucić” To się przecież już stało. Ostateczna decyzja zapadła -Tradycji podobnie jak Słowa Bożego, nie zmienia się. Robią to tylko moderniści pod większym lub mniejszym wpływem ludzi lub ośrodków niekatolickich.
Kolejna herezja Franciszka?
A z gatunku pytań typu “kto o tym decyduje”:
Kto czyli który z papieży (było ich wielu), ale skupmy się na dwóch Benedykt czy Franciszek
@limba
21 stycznia 2023 godz. 23:54 – w odpowiedzi do: CzarnaLimuzyna 15:44
Powyższa odpowiedź miała być do @hoz z 13.20.Przepraszam Czarna Limuzyno.
No dobrze i co to ma do tego co napisał ks. Bałemba? kłamał? Pius XI też kłamał?
To dobrze o ks Bałembie świadczy że nie ma nic wspólnego ze współczesnymi lewackimi niekatolickimi Salezjanami.
Święty Ksiądz Bosco się w grobie przewraca.
To salezjanie zakazali księdzu Jackowi Bałembie odprawiania katolickiej Mszy Św – teraz robią z niego winnego.
Kościół pw. Św. Józefa Rzemieślnika
56-513 Międzybórz, ul. Kościelna 8
Dnia 20 lipca Roku Pańskiego 2021
uniemożliwiono nam dostęp do kluczy od kościoła,
oznajmiając, że to koniec Mszy trydenckiej w tym kościele.
20 lipca Roku Pańskiego 2021, rano nie mogłem odprawić Mszy Świętej w kościele w Międzyborzu, na którą przyjechało kilka osób, m.in. mama z trzema synami, wśród których najmłodszy w ubiegłą niedzielę przystąpił do 1. Komunii Świętej.
Pod nieobecność proboszcza ks. Zbigniewa Porębskiego SDB, ks. Franciszek Steblecki SDB poinformował mnie, że klucze od kościoła będą u niego, nie będą już dostępne. Wyszedł do wiernych i zakomunikował, że to koniec z Mszą trydencką w tym kościele.
W związku z tym od 20 lipca 2021
codzienna Msza Święta w rycie rzymskim
jest celebrowana w innym miejscu
– w kaplicy Bractwa Św. Piusa X we Wrocławiu.
Po przyjęciu przeze mnie 16 maja 2022
święceń kapłańskich sub conditione
w tradycyjnym katolickim rycie,
z rąk Biskupa Richarda Williamsona,
27 maja 2022 nakazano nam oddać klucze
i opuścić kaplicę „w trybie natychmiastowym”.
Ks. Karl Stehlin FSSPX zakomunikował mi,
że zabrania mi odprawiania Mszy Świętej
we wszystkich kaplicach Bractwa.
Pozostańmy w kontakcie
co do miejsca odprawiania
Najświętszej Ofiary Mszy Świętej
oraz spowiedzi.
Sursum corda!
16 lipca 2022
pierwsza Msza Święta
w nowym miejscu we Wrocławiu,
ul. Krzemieniecka 17.
Umowa (bezterminowa) została podpisana
29 czerwca 2022.
Lokal wynajęty nazwaliśmy:
Oratorium Rzymskokatolickie Św. Józefa.
Oratorium zostało poświęcone
– według formuły poświęcenia oratorium prywatnego –
17 lipca 2022.
Właściwie tę informację niepotrzebnie adresowałam do pana. Po prostu mogłam ją umieścić jako normalny komentarz.Z Panem Bogiem.
Z oczywistych względów potraktowałem je jako retoryczne.
Ja nie uznaję prymatu żadnego z tzw. papieży. Uważam, że cała instytucja Watykanu to ludzki wymysł. Wywodzenie ustanowienia instytucji kościelnych na podstawie fragmentów Ewangelii wybranych i ogłoszonych przez te same instytucje to klasyczny przykład zapętlenia logicznego.
Musiałbyś to bardziej doprecyzować co masz na myśli, bo instytucja papieża został ustanowiona przez Chrystusa (Piotr), będąca z resztą w zgodzie z naturą ludzką (hierarchia w poważnych gremiach, instytucjach)
Dziś przez przypadek wpadł mi w oko taki oto fragment związany z Benedyktem
/Link/
Ja nie uznaję prymatu żadnego z tzw. papieży. Uważam, że cała instytucja Watykanu to ludzki wymysł.
Droga Limuzyno, obawiam się, że nasz przyjaciel po prostu bredzi. Ciekaw jestem, czego jeszcze nasz prorok nie uznaje w Religii Chrystusowej. Aż strach pomyśleć, czym to się skończy, jeżeli będzie dalej podkręcany. Nie odpowiedział na żaden z moich postów ustosunkowujących się do wcześniejszych stadiów jego maligny (gdy np. twierdził, że Tradycja Kościoła to jest “konstrukt kulturowy”, jak by powiedziała Maria Janion) gdzie zacytowałem odmienne zdanie na ten temat m.in. św. Pawła czy Soboru Watykańskiego I. Z czego powstaje podejrzenie, że nie o rzeczową dyskusję mu chodzi, a o sianie zamętu.
Masz rację, że nie mam racji, ale chyba mylisz się, co do powodu, dla której jej nie mam. :-)
Otóż użyłem słowa tradycja w szczególnym znaczeniu, jako utarte normy, przyjęte poprzez powtarzanie tych samych wzorców czy zachowań przez pokolenia.
Jak doczytałem w słownikach etymologicznych greki i łaciny traditio czy παραδόσεις (słowo użyte w liście św. Pawła) oznacza głównie “przekaz” (pewnie dziś powiedzielibyśmy narracja ;-) :
Czyli chyba raczej moje zdanie ma sens w szczególnym przypadku, natomiast w ogólności jest błędne. Tylko, że tradycja KK w tym ogólnym znaczeniu się zmienia, choćby przez dodawanie nowych dogmatów itp. Zatem nie można przyjąć, że ma ona być niezmienna, ale co najwyżej – nowe treści nie mogą być sprzeczne z poprzednimi. I tu napotykamy paradoks:
Próbuję się dowiedzieć, jak Ty i inni tu piszący radzicie sobie z utrzymaniem logiki, utrzymując, że Franciszek głosi nauki sprzeczne z Tradycją, której częścią jest twierdzenie o nieomylności papieża w sprawach wiary i moralności?
Czy jego nakazy i wypowiedzi należą do pozbawionej wewnętrznych sprzeczności Tradycji KK?
Czy może budują antykościół lub zmieniają ogłoszone wcześniej prawdy wiary?
Drogi Łotrzyku, czemu miałem odpowiadać, skoro o nic nie pytałeś?
Ta odpowiedź jest dokładnie w Twoim stylu i młodzież za moich czasów nazywała to “rżnięciem głupa”.
Trudno, żebyś nie wiedział, że w polemice padają nie tylko pytania, na które się odpowiada, ale też argumenty, nie zawsze w formie pytań, na które również daje się odpowiedź. Jak widzę, prócz braków w zakresie fundamentów naszej religii masz też braki w zakresie erystyki i etykiety.
Nie widziałem potrzeby polemizowania z Twoją odpowiedzią. Przeczytałem ją z zainteresowaniem i przyjąłem do wiadomości. Jeśli to, że nie odpowiedziałem jest z mojej strony jakimś uchybieniem, to przepraszam. Ja nie czuję się obrażony brakiem czyjejkolwiek reakcji na moje komentarze czy pytania. Brak odpowiedzi lub ich wymijający charakter też jest dla mnie wartościową informacją.
W każdym razie dziękuję za poświęcony mi czas.
Zobacz o co Marek pyta. Napisał:
Dlatego spróbuję na nie odpowiedzieć. Nie wiem czy dziś zdążę, ale powinniśmy wykorzystać okazję, bo istniejemy również we wspólnocie wśród której są ludzie odczuwający niepewność i zamęt, dlatego warto ćwiczyć umysł i napisać konkretnie i przejrzyście
Na pytanie pierwsze odpowiedź jest prosta. Franciszek głosi jawne herezje i dlatego stracił miano autorytetu. Kard. Gerhard Müller: Kardynałowie powinni kolegialnie upomnieć Franciszka
Gdyby papież zachorował psychicznie i zostałoby to obiektywnie stwierdzone to również nie mógłby wypowiadać się ex catedra. Tego nie ma w przepisach, ale od czego mamy rozum. O tym oczywiście powinni wypowiadać się najwyżsi dostojnicy Watykanu, chyba, że są oni również dokooptowani według czarciej listy ;-)
A tu cytat:
Kardynał bardzo delikatnie krytykuje Franciszka. Niedawno podawałem przykład innej rzeczy porównajmy:
Chrystus: „Dlatego powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone”
(Mt 12,31)
1. grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego
(np. popełniam grzech ciężki mówiąc, że i tak pójdę do spowiedzi),
2. wątpić o łasce Bożej
(np. nie wierzyć, że ktoś się nawróci),
3. sprzeciwiać się jakiejś prawdzie chrześcijańskiej
(np. że Bóg jest Sędzią Sprawiedliwym),
4. bliźniemu łaski Bożej zazdrościć
(np. nie wierzyć, że się ktoś szczerze nawrócił),
5. mieć zatwardziałość wobec natchnień Ducha Świętego
(np. do czynienia dobra),
6. odkładać pokutę aż do śmierci
(„jeszcze zdążę”).
“Kodeks Prawa Kanonicznego mówi, że odpuszczenie grzechów może otrzymać penitent, który żałuje swoich grzechów i ma postanowienie poprawy. Jeżeli słowa przypisywane Franciszkowi na spotkaniu rzeczywiście padły, oznaczałoby to negowanie przez papieża prawa kanonicznego” /PCh24/
Franciszek: ‘Nigdy nie możemy odmawiać rozgrzeszenia, bo stalibyśmy się narzędziami złego, niesprawiedliwego i moralistycznego osądu – stwierdzić miał papież. Według Ojca Świętego kapłanów, którzy odmawiają rozgrzeszenia, można uznać zgoła za „przestępców” ‘.
Odpowiadając na pytanie pierwsze. Sprawa jest jasna i nie ma sprzeczności, tym bardziej, że zmiana tradycji wiąże się najczęściej z negacją rzeczy oczywistych i prawd wiary
@Marek Mam nadzieje, że zauważysz tę odpowiedź
Nie obrażam się o to, że nie odpowiedziałeś mnie osobiście. Narcyzem nie jestem. Natomiast moje zdziwienie wzbudził fakt zignorowania przez Ciebie istotnych kontrargumentów na Twe nieprawdziwe moim zdaniem tezy nt. Tradycji, jak przytoczony przeze mnie cytat ze św. Pawła czy Soboru Watykańskiego I. Odczytałem to jako Twoją prowokację: aby wpierw wpuścić kogoś w niezwykle poważny temat, a gdy go podjął, zająć się przepychaniem zlewu.
powinniśmy wykorzystać okazję, bo istniejemy również we wspólnocie wśród której są ludzie odczuwający niepewność i zamęt, dlatego warto ćwiczyć umysł i napisać konkretnie i przejrzyście
Obawiam się, że bardzo daleko nam do wspólnoty, zwłaszcza religijnej. Nasz portal jest głównie miejscem informacji prowadzonym przez biednych grzeszników, jak ja, a nie katechizacji. Nie ma nawet prowadzenia kapłańskiego i winien powstrzymywać się od roli katechety czy teologa. Możemy jedynie rozważać pewne zagadnienia jako osoby prywatne, mające takie lub inne poglądy i dobrą praktyką było dotychczas, aby swe tezy popierać wiarygodnymi linkami czy cytatami. Jest to nakaz przyzwoitości: że nie zawsze czujemy się w pełni gotowi do rozstrzygnięć i wskazujemy inne bardziej kompetentne źródła. Ale ogłaszane przez Marka potężne kontrowersje dotyczące fundamentów religii, np. poddawanie w wątpliwość Tradycji jako Objawienia czy fundamentalnej roli papiestwa i Watykanu, przekraczają tę miarę i nadają się raczej do rozważań w konfesjonale. To bym mu doradzał, jak również innym, gdyby na świeckich blogach zbytnio spodobała im się rola wykładowcy teologii. Diabeł uwielbia takie sytuacje.
Jak to, nie ma sprzeczności?
Co z dogmatem o nieomylności papieża?
Zgadzam się, że w jasny sposób “Franciszek głosi jawne herezje i dlatego stracił miano autorytetu”. Ale to podważa prawdziwość całej Tradycji Kościoła.
Nikt z nas nie pretenduje do roli nadwornego teologa, ale jak pojawia się jakiś temat, to zajmujemy stanowisko.
Franciszek właściwie nie wypowiada się ex catedra. Pomimo tego jego poglądy odnoszą się do wiary,liturgii oraz do tradycji. Encykliki należą do kategorii ex catedra? Zazwyczaj nie.
Nie, bo to nie są wypowiedzi ex catedra.
“Całej” czy w jakiejś części? Piszesz, że jeżeli papież głosi herezje to ” podważa prawdziwość całej Tradycji Kościoła”. W jakim sensie? Jeżeli jakiś papież powie, że Chrystus był tylko człowiekiem, to jaki masz z tym problem? Za pomocą tej wypowiedzi będzie chciał podważyć, ale nie będzie w stanie tego uczynić. Mamy Wiarę i Rozum.
Chodzi o to, że kolejną dobę dręczycie temat, który ma wiele znakomitych opracowań i siejecie przez to niepokój.
Jest stare porzekadło: dżentelmeni o faktach nie dyskutują. Są w sieci liczne znakomite artykuły pisane przez kompetentne osoby m.in. na temat nieomylności Papieża i prymatu Piotrowego i z nich należy korzystać, a nie po raz setny zapytywać tonem dramatycznym “a co z dogmatem o nieomylności papieża?”. Jakby tu, na tym skromnym portalu miała się kryć odpowiedź. Znaj proporcjum, mocium panie… Polecam link poniżej. Sprawdzony autor, jasny wykład.
https://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/693
Jakie to wygodne, jeśli jakiś inny papież powiedział coś, co się nam podoba, to było ex catedra, ale kiedy Franciszek przewraca tradycyjną narrację KK, to właściwie bąka sobie coś pod nosem.
Jeśli do objaśnienia prostej zasady (a właściwie uzasadnienia, dlaczego tak na prawdę ona nie obowiązuje) potrzebny jest “jasny wykład” na 4500 słów z okładem – nie licząc przypisów, to dla mnie jest to naciąganie, a nie Prawda.
Na tym zamykam z mojej strony temat, bo nie chcę niepokoić pokutującego łotra.
Może na dobry początek spróbuje Pan z pokorą uwierzyć w Boga ?
W jego przesłanie.
I powiedzieć “Twoja nie moja wola niech się dzieje”.
Wtedy w różnych momentach życia usłyszy Pan z pewnością Jego głos.
I żadna pieczątka nie będzie już potrzebna, bo będzie Pan czuł sercem i sumieniem co jest Prawdą, a co należy odrzucić jako zwodzenie.
Ja Bergoglio odrzucam i nie mam problemów z jego “nieomylnością”.
Tak nakazało mi sumienie.
Pokutujący Łotr pięknie, trafnie i z serca rzecz tłumaczył.
A tu ma Pan wykład abp. Vigano.
https://www.dakowski.pl/kiedy-hierarchowie-kosciola-wyjasnia-jakie-intrygi-i-spiski-wyniosly-na-tron-tego-ktory-dziala-jako-sluga-slug-szatana-carlo-maria-vigano/
Nie jest to kwestia wygody tylko faktów, a zgodnie z nimi Franciszek dotychczas nie wypowiadał się ex catedra, bo są chyba uznane tylko 3 takie wypowiedzi w ogóle i nie ma wśród nich Franciszka.
@Marek Sas-Kulczycki
Jakie to wygodne, jeśli jakiś inny papież powiedział coś, co się nam podoba, to było ex catedra, ale kiedy Franciszek przewraca tradycyjną narrację KK, to właściwie bąka sobie coś pod nosem.
Papież nie może zmienić Nieomylnego Nauczania swojego poprzednika, jeżeli próbuje to jest poza Kościołem tj heretykiem.
Papież nie może nauczać błędu inaczej jego urząd nie ma sensu jest jak rabin czy pastor.
Pismo Święte i Tradycja stanowią Regułę dalszą Wiary;
Magisterium KK , Papież zaś jest Regułą bliższą naszej wiary, to znaczy, że jest ona bliższa wiernemu
Papież Pius XII naucza: “… A chociaż święty ten Urząd Nauczycielski w dziedzinie wiary i obyczajów, dla wszystkich teologów powinien być najbliższą i powszechną regułą prawdy – jemu bowiem powierzył Chrystus cały depozyt wiary, tj. Pismo święte i Bożą tradycję, by tego depozytu strzegł, by go bronił i w miarę potrzeby wykładał”
Należy wierzyć wiarą boską i katolicką we wszystko co jest zawarte w słowie Bożym – bądź to spisanym, bądź to przekazywanym – i w to co Kościół, albo przez uroczyste orzeczenie albo przez swoje magisterium zwyczajne i powszechne podaje do wierzenia jako pochodzące z Boskiego objawienia” (DS 3011).
Sobór Watykański 1
Definicja została przytoczona również w Kodeksie pio-benedyktyńskim (1917)
(Kan. 1323, § 1).
Papież Pius IX już w Tuas libenter nauczał, że akt wiary nie powinien ograniczać się do prawd dogmatycznie zdefiniowanych lecz winien rozszerzać się na “to co jest przekazywane, jako pochodzące z Boskiego objawienia, przez magisterium zwyczajne całego powszechnego Kościoła rozproszonego po całej ziemi”
Tradycja nie może być regułą bliższą: jeśliby pojawiła się między katolikami jakaś wątpliwość, któż mógłby ją rozwikłać?
Tradycja milczy, Magisterium, przeciwnie, mówi, może rozwiązać kwestię.
Sam Bóg podając nam Objawienie chciał nas zaopatrzyć w obiektywne – nie zaś subiektywne – narzędzie, abyśmy mogli nieomylnie wiedzieć jakie są prawdy, w które musimy wierzyć żeby się zbawić.
Tym narzędziem jest Magisterium Kościoła, które czerpie z Objawienia (zawartego w Piśmie Świętym i Tradycji), a ciesząc się asystencją Ducha Świętego, podaje wiernym do wierzenia prawdy objawione lub z objawieniem związane.
Przesłanka większa: papież jest nieomylny.
Przesłanka mniejsza: jednakże ostatni papieże są liberałami.
Wniosek:
• postawa liberalna – a zatem trzeba być liberałem
• postawa katolicka – a więc ci «papieże» nie są prawdziwymi papieżami
Dziękuję za próbę udzielenia dobrej rady.
Pokutujący łotr użył określenia żałosna dyskusja. Zapewne z serca, ale nie wiem, czy pięknie i trafnie.
Wiem, że przyjęcie założenia, że wszelkie absurdy rzeczywistości należy przypisać niedoskonałości naszego pojmowania wraz z dopasowywaniem uznawanego przez nas kanonu nauczania do głosu własnego serca i sumienia znosi sprzeczności i wątpliwości jakie może podnosić wyposażony w logikę rozum.
Ale ja nie chcę sobie zakładać klapek na oczy, nie chcę wdrażać wygodnych dla psyche recept, jeśli ma się to odbywać kosztem prawdy.
Upadek jednego z fundamentów tradycji KK, jakim jest wiara w nieomylność stolicy Piotrowej w sprawach wiary i moralności tworzy pęknięcie rozciągające się na całą tę tradycję. Jeśli jeden z dogmatów okazuje się być ludzkim wymysłem, to upada cały autorytet nauczycielskiego urzędu Kościoła, bo a priori nie wiemy ile jego nauczania jest takim ludzkim wymysłem, a ile – wpływem Ducha Świętego. Pozostaje wsłuchiwanie się w głos własnego serce i sumienia, czyli to one stają się ostateczną instancją rozstrzygania, co jest (według nas) zgodne z mądrością Bożą, a co – nie.
Przypominam, że to, co uznajemy za Ewangelie również jest wyborem pism i przekazów dokonanym kolektywnie na synodach w okresie od ok. 170 do bez mała 400 lat po Chrystusie.
Kościół w takim układzie pozostaje miejscem spotkań podobnie wierzących i myślących, w którym każdy ma równoprawny głos.
Według mnie jesteśmy świadkami kryzysu, który zburzy Kościół Katolicki, jaki znaliśmy. Obym się mylił.
Dziękuję za wyczerpujące ujęcie problematyki, poruszonej w “zainicjowanej przeze mnie, żałosnej dyskusji”. Tak jestem złośliwy, wstyd mi ale jeszcze mi nie przeszło.
W zasadzie moja teza sprowadza się do tego zdania:
Pozwolę sobie powtórzyć:
Nauczanie Papieża jest błędne, zatem urząd papieża nie ma sensu, jest jak rabin, czy pastor. Urząd, nie Franciszek 1, nie Jorge Mario Bergoglio, ale sam urząd.
Jeszcze raz dziękuję, za pochylenie się nad tematem.
Ośmielony przez Czarną Limuzynę postanowiłem złamać słowo i dzielić się jeszcze przez chwilę zamętem i niepokojem, który mam w sercu.
Nie życzę nikomu, aby stały się one czyimś udziałem, pamiętam jaki komfort wiąże się z posiadaniem pewnej, niewzruszonej wiary w jakiś system dogmatów.
Jeśli jednak nie opierają się one na prawdzie, to nie są czymś, co nas zbliża do Boga.
A kto ustala, co jest powiedziane ex catedra, a co – nie?
Taka osoba lub kolegium jest w takim razie w istocie najwyższą instancją Magisterium Kościoła. Ale nie jest to skodyfikowanie, nie należy to do prawd wiary, prawda?
System wierzeń, w którym głosi się nieomylność głowy Kościoła, ale zawsze może ona palnąć jakąś bzdurę, bo wtedy można uznać, że to nie było ex catedra jest po prostu nieuczciwy.
Powtórzę:
Ta definicja jest moim zdaniem jednoznaczna i nie wymaga uroczystego odwołania się do niej przez papieża, ani nie dopuszcza, by ktokolwiek miał prawo określać, czy dana wypowiedź była ex catedra, czy ex cokolwiek.
Zostałem aż dwa razy wywołany do tablicy przez Marka za nazwanie tej dyskusji “żałosną” i powtórzę tylko ten zarzut, gdyż pasuje nie tylko do tej, ale do każdej innej dyskusji prowadzonej na niezwykle poważne tematy religijne przez gromadkę przekonanych o swych racjach abnegatów.
Każda rzecz ma swój właściwy czas, swe miejsce i odpowiednie grono do omawiania. Grupka felczerów krytykująca posunięcia tego czy innego lekarza, zawsze będzie tylko felczerami dyskutującymi o medycynie. Należne grono to są fachowcy od tych spraw, w tym przypadku duchowni lub ludzie odpowiednio uduchowieni, a do nich nikt z nas – nie wyłączając Ciebie – się nie zalicza.
Powiedziałem też “znaj proporcjum, mocium panie” i to powtarzam. Do roztrząsania wątpliwości religijnych na tym poziomie służy pobożna lektura, konfesjonał i stan Łaski uświęcającej, a nie forum internetowe, choćby miało trzech świętych w tytule.
Dla tych, którzy nie zrozumieli.
Nie chodzi o pieczątki i zaświadczenia, ale o spójność. Prawda nie może być sprzeczna wewnętrznie. Jeśli Kościół jest wewnętrznie sprzeczny, to nie jest prawdą.
Przyznaję, że dostrzegam sens w Twojej ocenie właściwości poruszania podobnych wątpliwości na tym forum, choć Twoja propozycja rozwiązania jest dla mnie bezużyteczna, bo opiera się na założeniach, które kwestionuję, zatem nie może prowadzić do poprawnego logicznie rozstrzygnięcia.
Może także ta notka nie powinna się tu znaleźć, albo – jako sucha informacja – mieć wyłączone komentarze?
Pozwolę sobie powtórzyć:
Nauczanie Papieża jest błędne, zatem urząd papieża nie ma sensu, jest jak rabin, czy pastor. Urząd, nie Franciszek 1, nie Jorge Mario Bergoglio, ale sam urząd.
jak nauczanie urzędującego Papieża [ tu: Franciszka ] jest błędne to przestaje być Papieżem bo nie jest katolikiem.
( w uproszczeniu )
Franciszek jest Okupantem Urzędu Papieża.
Więc myli się Pan.
Szanuję osoby, których stan ducha spowodował pojawienie się różnych wątpliwości chociaż ich w ogóle nie podzielam.
To mi się kojarzy z sytuacjami utraty wiary “z powodu księży”, z powodu “wtrącania się do polityki”, z wychodzeniem z Kościoła często notabene przez osoby, które rzadko do niego chodzą lub nie chodzą w ogóle itd.
Kościół katolicki to historia 2 tyś lat z depozytem rzeczy najświętszych- najlepszych jakie posiada w swoim skarbcu ludzkość. Bergolio i reszta modernistów będzie stanowić malutką cześć historii upadłej ludzkiej natury i nic ponad to.
Korzystajmy z tego skarbca, o którym wspomniałem, codziennie, dziękując Bogu za łaskę wiary. MIRARI VOS
Czyli urząd papieża – jako taki – z woli Boga nie jest obdarzony asystencją Ducha Świętego, albo działa ona jak kierunkowskazy z żartu: “działa, nie działa, działa, nie działa” (czy “działa, działa, działa, … nie działa).
Skoro każdy z nas musi sam ocenić, czy dany papież jest okupantem, czy prawowitym powiernikiem urzędu, to czy ten urząd ma w ogóle sens?
Twoje porównanie jest o tyle nietrafne, że przywołujesz przykład wpływu partykularnych, jednostkowych zdarzeń czy postaw związanych z konkretnymi osobami.
Ja mówię o konstrukcie którym jest cały zestaw prawd wiary przedkładany przez Kościół wiernym do wierzenia, który według mnie jest zapętlony i wewnętrznie sprzeczny.
I w rzeczy samej, potwierdzacie jak jeden mąż, że ostatecznym kryterium jest według Was sumienie i rozeznanie opromienionego łaską wiary rozumu, Waszego własnego rozumu.
Czarna Limuzyna:
(czyli ograniczasz inwencję do wyboru z tego, co jest, wybór pozostaje jednak w rękach czy raczej głowie wiernego).
Pokutujący łotr:
Zapinio:
Marek, jesteś według mnie bardzo nieprecyzyjny. Używasz określenia prawdy wiary w komentarzu typu:
Nie wiem o jakim konstrukcie piszesz, bo chyba nie o prawdach wiary religii katolickiej, które brzmią tak:
Jest jeden Bóg.
Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze.
Są trzy Osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.
Syn Boży stał się człowiekiem, umarł na krzyżu dla naszego zbawienia.
Dusza ludzka jest nieśmiertelna.
Łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna.
A w naszych komentarzach jest odwołanie do wiary i rozumu czyli do fundamentu ludzkiego, nie zapominając oczywiście o powiązanej z nimi łasce Bożej i nie ma w tym żadnej gnozy ani konstruktu. Tak to działa.
jest cały zestaw prawd wiary przedkładany przez Kościół wiernym do wierzenia, który według mnie jest zapętlony i wewnętrznie sprzeczny.
Pozostaje wsłuchiwanie się w głos własnego serce i sumienia, czyli to one stają się ostateczną instancją rozstrzygania, co jest (według nas) zgodne z mądrości:Bożą, a co – nie.
Innymi słowy, pocztówka z Królewca: “niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie”. Kant też uznawał dogmaty Kościoła za „błazeńskie dzwoneczki”, a poddanie się prowadzeniu religii za „niepełnoletniość najszkodliwszą”. To mi wystarcza do rozeznania stanu ducha i umysłu naszego Kolegi i zaniechania dalszej dyskusji, jeśli ma ona owocować herezjami (a takich złotych myśli w jego wyznaniach znalazłoby się więcej). Oto skutki dyskutowania felczerów o medycynie.
Osoba Papieża ma wolną wolę – może skorzystać z Asystencji DŚ albo nie.
Jeżeli Papież nie działa dla zbawienia dusz to sam stawia sobie przeszkodę do uzyskania Aystencji Ducha Św.
Każdy katolik jest zobowiązany do poznania swojej Wiary (“Katechizm”). Inaczej oszuka go byle (pseudo)ksiądz np Tischner
Ogólnie pewnie masz rację, ale w tym przypadku wydaje mi się, że jestem bardzo precyzyjny. To, co wymieniasz to Główne Prawdy Wiary.
Nauczanie Kościoła (według Katechizmu np.) nie ogranicza się do nich, ani nawet do Biblii czy Ewangelii.
Weźmy jako przykład fragment tekstu polecanego przez P.Ł.:
Zwracam uwagę, że ostatnie zdanie cytatu nie pochodzi z Pastor aeternus, ale jest komentarzem autora artykułu – zgodnym z zapisami KKK.
Czy według Ciebie powyższy fragment dokumentu soborowego jest obowiązującą prawdą przedkładaną przez Kościół wiernym do wierzenie?
Ja tak do tej pory myślałem, ale zaczynam czytać “NIEOMYLNOŚĆ BISKUPA RZYMU
JAKO PROBLEM EKLEZJOLOGICZNY AD INTRA I AD EXTRA” księdza (nie wiem, czy prawdziwego) Marka Żmudzińskiego i widzę, że status tego dogmatu jest problematyczny nawet dla teologów katolickich.