Warto dodać, że opętani nie zawsze chyba mają awersję do świętości. Np. jeśli chodzi o duchownych może być wprost przeciwnie (aby doszło do jeszcze większej profanacji) dość dobrze opisuje to o. Malachi Martin. Poza tym mogą opętani bez przeszkód profanować największe świętości. To chyba zależy od rodzaju demona, mówiąc ludzkim językiem z jakiego chóru się zbuntował. Dobre w wykładzie jest przypomnienie rabacji galicyjskiej (chociaż przede wszystkim pod kątem duchowości), bo w naszych czasach mało się przypomina o martyrologii Polaków, a zwłaszcza o jednym z największych ludobójstw w dziejach Europy a może świata jakiego dopuścili się Szwedzi na Polakach w czasach “Potopu”.
20 stycznia 2022 godz. 09:10 - w odpowiedzi do: verizanus 19:00
Warto dodać, że opętani nie zawsze chyba mają awersję do świętości. Np. jeśli chodzi o duchownych może być wprost przeciwnie (aby doszło do jeszcze większej profanacji) dość dobrze opisuje to o. Malachi Martin. Poza tym mogą opętani bez przeszkód profanować największe świętości.
No, właśnie zwrócił Pan uwagę na ważny aspekt. Ale w tym kontekście sformułowanie “nie zawsze chyba mają awersję do świętości| nie jest chyba trafne. Maskują się. Prawdziwym uczuciem jest nie awersja, lecz nienawiść lub stan otępienia w którym dokonuje się aktów profanacji- wyrafinowanych lub prymitywnych, głupich.
Mówię o sprawach istotnych jak np możliwość bezkarnego w świetle prawa socjalistycznego, mordowania dzieci przed urodzeniem (nawet jeśli będziemy wiedzieli gdzie się to dokonuje i kto to wykonuje), zaniesienie podatku do US nawet jeśli będzie niegodziwy i większość pójdzie na demoralizację, niemożność chodzenia z nabitą bronią po ulicy aby bronić bliskich przed przestępcami, honorowanie zbójców we własnym domu, żeby im się za duża krzywda nie stała jak będą nas rabować itd itp, za to oczywiście mamy wybór na co przeznaczyć 1% (symboliczny zaiste wymiar możliwości naszego wyboru), no i stacji telewizyjnej póki co ;)
Warto dodać, że opętani nie zawsze chyba mają awersję do świętości. Np. jeśli chodzi o duchownych może być wprost przeciwnie (aby doszło do jeszcze większej profanacji) dość dobrze opisuje to o. Malachi Martin. Poza tym mogą opętani bez przeszkód profanować największe świętości. To chyba zależy od rodzaju demona, mówiąc ludzkim językiem z jakiego chóru się zbuntował. Dobre w wykładzie jest przypomnienie rabacji galicyjskiej (chociaż przede wszystkim pod kątem duchowości), bo w naszych czasach mało się przypomina o martyrologii Polaków, a zwłaszcza o jednym z największych ludobójstw w dziejach Europy a może świata jakiego dopuścili się Szwedzi na Polakach w czasach “Potopu”.
No, właśnie zwrócił Pan uwagę na ważny aspekt. Ale w tym kontekście sformułowanie “nie zawsze chyba mają awersję do świętości| nie jest chyba trafne. Maskują się. Prawdziwym uczuciem jest nie awersja, lecz nienawiść lub stan otępienia w którym dokonuje się aktów profanacji- wyrafinowanych lub prymitywnych, głupich.
Najbardziej niebezpieczne jest jak opętani dochodzą do władzy i podejmują decyzję. Wtedy musimy się tym decyzjom podporządkować pod różnymi sankcjami.
Nie musimy. Prawie zawsze mamy wybór.
Mówię o sprawach istotnych jak np możliwość bezkarnego w świetle prawa socjalistycznego, mordowania dzieci przed urodzeniem (nawet jeśli będziemy wiedzieli gdzie się to dokonuje i kto to wykonuje), zaniesienie podatku do US nawet jeśli będzie niegodziwy i większość pójdzie na demoralizację, niemożność chodzenia z nabitą bronią po ulicy aby bronić bliskich przed przestępcami, honorowanie zbójców we własnym domu, żeby im się za duża krzywda nie stała jak będą nas rabować itd itp, za to oczywiście mamy wybór na co przeznaczyć 1% (symboliczny zaiste wymiar możliwości naszego wyboru), no i stacji telewizyjnej póki co ;)