W listopadzie, miesiącu pamięci, od kilku lat obchodzony jest przez krakowskie uczelnie Akademicki Dzień Pamięci, dokładnie 6 listopada, w rocznicę Sonderaktion Krakau. W wyniku tej podstępnej akcji gestapo, wymierzonej w polską inteligencję, zaaresztowano 183 krakowskich nauczycieli akademickich, wywieziono ich podstępnie do obozów koncentracyjnych w Sachsenhausen i Dachau, gdzie kilkunastu z nich straciło życie, kilku zmarło z wycieńczenia po powrocie z obozu. Ta haniebna akcja i losy aresztowanych, doczekały się po 80 latach obszernej monografii „Aktion gegen Universitäts-Professoren” autorstwa Ireny Paczyńskiej. Wielu więźniów, po powrocie z obozów, prowadziło godną podziwu działalność podziemną.
Bardzo dobrze, że pamiętamy o męczeństwie i bohaterstwie polskich profesorów, ale nie można wymazywać z pamięci postaw niechlubnych, a nawet haniebnych, jakie prezentowali niektórzy z nich podczas instalacji systemu komunistycznego. Otóż były przypadki silnego angażowania się ofiar okupanta niemieckiego po stronie okupanta sowieckiego. Na przykład Teodor Marchlewski, w latach 1948–1956 rektor UJ, sławił Stalina i system komunistyczny; Franciszek Walter, w latach 1946–1948 rektor UJ, podobnie jak Stanisław Skowron propagował pseudonaukowy łysenkizm, a ponadto ci (i także inni) byli więźniowie podpisali haniebną uchwałę krakowskich rektorów, potępiającą swoich kolegów działających w opozycji antykomunistycznej, wykorzystywaną przez stalinowskiego prokuratora w procesie krakowskim WiN i PSL w 1947 r. Sądzony wtedy był m.in. Karol Starmach, ich współwięzień w Sachsenhausen! Jakoś do tej pory tej hańby środowisko krakowskie nie zmazało. Nie chce o niej pamiętać, podobnie jak o tym, że Władysław Wolter wspierał w karierze naukowej na UJ zbrodniczego prokuratora Juliana Harschina! Uogólniona opinia, że ‚postawa aresztowanych budzi do dzisiaj podziw i szacunek w polskim społeczeństwie’ nie do końca jest zatem zasadna. O niezłomnej postawie tych, którzy ponieśli konsekwencje swej niezłomności, tak pod okupacją niemiecką, jak i sowiecką, jakoś nie można przeczytać w historii UJ i nie wszyscy o tym wiedzą.
Na stronach UJ czytamy:”W tym roku, z uwagi na sytuację epidemiologiczną związaną z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, obchody Akademickiego Dnia Pamięci odbywające się w Collegium Novum UJ będą miały charakter zamknięty (bez udziału publiczności).”
Mimo sytuacji epidemiologicznej, nie miały charakteru zamkniętego agresywne manifestacje proaborcyjne, wręcz wojenne, młodych elit. a raczej Hunów/ barbarzyńców wyruszających spod Collegium Novum z wulgaryzmami na plakatach i na ustach, używających przy tym symboli kojarzących się z symbolami satanistów, czy noszonych przez elitarne jednostki nazistowskie.
Z okrzykami ‚Wyp…dalaj’ mijali szacowny budynek Collegium Novum, pamiętający okrzyki Hunów germańskich wobec aresztowanych profesorów. Tym razem nie było okrzyków „Raus, raus”, chyba tylko dlatego, że niemiecka Antifa jeszcze nie dotarła do Krakowa. Nie było reakcji rektorów!
Taki postęp cywilizacyjny, polegający na unicestwieniu dotychczasowego świata wartości, po prostu poraża, tym bardziej, kiedy czytamy objaśnienia UJ na okoliczność rocznicy Sonderaktion Krakau „Reżim hitlerowski ujawnił w tej akcji jedną z najważniejszych zasad swojej polityki: zapanowanie nad ludźmi wymaga unicestwienia wyznawanych przez nich wartości.”
A o co chodzi w tej wojnie toczącej się obecnie na ulicach polskich miast, w tym przed gmachem Collegium Novum? Co na to rektorzy, rzekomo pozytywnie wpływający na młodzież akademicką, bo to przecież są beneficjenci selekcji kadr akademickich przed transformacją ustrojową, kiedy tych, o odmiennej orientacji moralnej i intelektualnej usuwano z uczelni, z haniebnego oskarżenia o negatywny wpływ na studentów?
‚Jesteśmy z Wami i dla Was’,’Możecie liczyć na nasze wsparcie’ czytamy w oświadczeniu rektorów (KRASP). Czyli aprobata, a nawet podburzanie do zdziczenia akademickiego, jakie obserwujemy i oburzenie, że ktoś chce ich kontrolować, zamiast finansować – to to, co sobą reprezentują ! A rezultat ? To śmierć uniwersytetu, co przewidywałem jeszcze w ‚epoce jaruzelskiej’, której prawo na UJ nadal dominuje nad Konstytucją III RP. Projekt Pamięć Uniwersytetu realizowany na UJ nie przewiduje jednak pamięci o wypędzonych z Uniwersytetu w czasach jaruzelskich’ – nie jest ona tolerowana, w ramach realizowanego przez wzorcową dla innych uczelnię projektu czyszczenia niewygodnej pamięci. Z sukcesami !
Józef Wieczorek – Plagi akademickie. Gazeta Polska 46/2020
Dodaj komentarz