W ciągu roku, jaki upłynął od publikacji poprzedniej listy zmarłych blogerów {TUTAJ}, wydłużyła się ona o nowe nazwiska i nicki. W grudniu 2019 odeszli: bloger Zbigwie, czyli Zbigniew Wierzbicki {TUTAJ(link is external)} oraz Gorylisko, czyli Mariusz Merta {TUTAJ(link is external)}. W noc sylwestrową 2019/2020 został zamordowany przez psychicznie chorego współlokatora Krzysztof Leski {TUTAJ(link is external)}, autor ponad 3000 notek. Grzegorz Czepułkowski zmarł w piątek 27 marca 2020. Taką informację przekazali najbliżsi aktora znanego widzom serialu “Klan”. Mężczyzna był również dziennikarzem i blogerem, autorem strony Mr Mature. Miał 46 lat. {TUTAJ(link is external)}.
W maju 2020 dowiedzieliśmy się, że “W wieku 97 lat zmarł Antoni Huczyński, pseudonim Burza. Żołnierz Armii Krajowej, uczestnik Powstania Warszawskiego i… najstarszy polski bloger.” {TUTAJ(link is external)}. We wrześniu 2020 zmarł natomiast Alfred Kopaczel. Czytamy {TUTAJ(link is external)}:
“Wczoraj zmarł Alfred. Publikował na Salonie 24, komentował, znalazł tu wielu przyjaciół. Był wybitnym artystą malarzem, człowiekiem o niezwykłej umysłowości, błyskotliwym intelekcie, ogromnej wiedzy. Miał wiele dystansu do siebie i do świata. Był nietuzinkowy, pełen pasji i uroku. Pokój Jego duszy.”. Przypomnę teraz o tych, co zmarli w poprzednich latach.
Przejdę teraz do roku 2019. Blogosfera poniosła poważna stratę, gdyż zmarła blogerka Eska, czyli Ewa Kubica. Była ona wykładowczynią na Politechnice Śląskiej w Gliwicach i autorką książek o architekturze. Przedstawiała się na blogu jako Kassandra. Odszedł także Adam Kadmon, czyli Adam Bidulka, przedsiębiorca z Grzmiącej i poeta. Byl autorem kilku tomików poetyckich. Wspomnienie o nim napisał Jan Herman. W październiku 2019 zmarł znany wadowicki bloger Edward Wyroba.
Wymieniłam tylko dwóch blogerów, którzy zmarli w roku 2018, Waldemara Rajcę i Piotra Steblina-Kamińskiego. Komentatorzy zwrócili mi jednak uwagę, że pominęłam czterech innych. Cieniutki napisał: “w tym roku odszedł również Waldemar Mordkowicz, mieszkał na Ukrainie a pisał jako : waldemar.m”. Od siebie dodam, że był on propagatorem niekonwencjonalnego podejścia do fizyki. Pisał w Salonie 24. W październiku 2018 zmarł także Piotr Piętak piszący w tym samym portalu. Napisał o nim Marcin Gugulski. Wspomnieć należy też Juranda z Niepoprawnych.pl i Włóczęgę z naszegoSalonu 24. W popezednich latach:
“15 lipca [2017 r.] w wieku 74 lat zmarł w Toronto Emanuel Czyżo – informatyk i matematyk, znany współpracownik prasy polonijnej, społecznik, bloger.”.
W marcu 2017 odszedł Stanisław Onion publikujący w Naszeblogi.pl. Rebeliantka przypomniała w Salonie24 o Czarnym Borysie, czyli Kubie Odtruwaczu: (…) Nazywał się Sławomir Oleś. Był poznańskim opozycjonistą z lat 80-tych. Zmarł 16 grudnia 2015.”.
“W ciągu roku jaki upłynął od napisania poprzedniej notki z tego cyklu [w 2016] żałobna lista znów się wydłużyła. W dniu 4 listopada 2016 dotarła do nas wiadomość o śmierci dwóch blogerów: Owanuty, czyli Włodzimierza Woronieckiego oraz 3Zet. Największą jednak stratą dla blogosfery była jednak śmierć Piotra Dwojackiego znanego w Salonie24 jako Panna Wodzianna. W ostatnich latach może nieco mniej się udzielał, ale kilka lat temu był jedną z najważniejszych postaci tego portalu. Przyznawał swoje nagrody Wodzianna Trophy, inteligentnie komentując dokonania innych blogerów.
Portal Blogmedia24 utracił dwoje blogerów: Annę o nicku Guantanamera i Basketa, czyli Stanisława Ostoja-Domaradzkiego.
Przypomnę teraz tych, co umarli wcześniej i o których pisałam w 2016:
W listopadzie 2015 odszedł Bajbars – Andrzej Karnkowski, ojciec dr Krzysztofa Karnkowskiego, czyli Budynia78. W kwietniu 2016 dowiedzieliśmy się, że Autorytetopożeracz nie żyje. Nie znam nawet jego nazwiska. Wszyscy pisali o nim jako o Tomku z Będzina. Najcięższą stratę blogosfera poniosła we wrześniu 2016. Zmarł bowiem genialny rysownik Niewolnik [właściwie Niewolnik swoich genów] Adam Wycichowski był architektem, mieszkał w Szwecji. Najbardziej znanym jego dziełem, jako architekta, był stadion w Sztokholmie.
W kwietniu 2015 zmarli :Jacek Gottlib, czyli bloger Azrael oraz Stanisław Szurowski – Stanley. W lipcu 2015 odeszła blogerka modowa Maddinka, czyli Martyna Ciechanowska. Miała tylko 27 lat.
W roku 2009 odszedł bloger Wiki3 [Wiesław Mojzych], a w 2011, blogerka Krystyna Pisarska, znana jako Sama Słodycz, bloger Ambiwalentna Anomalia, czyli Jerzy Suchenek oraz Stanisław Heller, prowadzący w Salonie24 blog o fizyce i filozofii. Bloger Quasi zmarł śmiercią samobójczą latem 2012 roku. Nazywał się Jakub Szańkowski. W roku 2013, a właściwie w pierwszym jego półroczu, zmarli trzej wybitni blogerzy: Paweł Paliwoda, Wojciech Stefan Jaroń, czyli Kejow i Tomasz Mierzwiński, znany jako Seawolf. Minął rok i do tej żałobnej listy doszło kilka następnych nicków i nazwisk. Najwybitniejszym blogerem, zmarłym we wrześniu 2014, był Michał Stanisław de Zieleśkiewicz, znawca historii i uroczy człowiek, filar portalu Blogmedia24.pl. Dwie straty poniósł portal Niepoprawni.pl. W lipcu 2014 zmarł Kuki, jeden z twórców portalu. Ceniony bloger Andrzej Tatkowski odszedł od nas w sierpniu 2014. 11. czerwca 2014r. zmarł bloger Shortcut (Bohdan Stankiewicz)
Trzeba na koniec wspomnieć o barwnej postaci Salonu24 – komentatorze, blogerze i poecie Asmodeusie, używającym też nicków Władca Kiru, Astaroth i Pancerna Konwalia. Napiszę jeszcze o jednej rzeczy. W 2014 roku zmarła najstarsza blogerka w Polsce, pani Irena Szaszkiewiczowa o nicku Kika.
Bloger Adevo przypomniał jeszcze o dwóch postaciach:
“Marian Stefaniak (vel Marian Stefan), który leżąc przykuty do łóżka i bardzo cierpiąc pisał przejmującą, bardzo ludzką kronikę swego umierania z Domu Pogodnej Starości w Zielonej Górze. Zmarł 17 września 2016. Napisał 52 posty i 9 komentarzy.
Jacek Rossakiewicz, który przestał u nas pisać w marcu 2013, a ostatni komentarz zamieścił 13 września 2013, ale pozostawał jeszcze długo w sporadycznej łączności, aż do swej niespodziewanej a przedwczesnej śmierci kilka tygodni temu. Zamieścił u nas 73 posty i 707 komentarzy.”.
Ja natomiast zapomniałam o Włodzimierzu Kulińskim, założycielu, redaktorze i autorze portalu Wirtualna Polonia zmarłym 17 maja 2016.”.
Cześć pamięci wszystkich zmarłych blogerów!!!
W portalu Blogmedia24 Maryla napisała o nowennie za ich dusze {TUTAJ(link is external)(link is external)}..
Pragnę zauważyć, że moja lista nie jest zwykle kompletna. Wspominam tylko tych, o których się dowiedziałam. Na przykład do zeszłorocznej listy komentatorzy dopisali jeszcze blogera Łabędzkiego, który zmarł w 2009 roku, Ladynoprofit – w 2016 roku i Podpisano Odręcznie – w 2019 roku.
[*]
Trudno o śp. Zbyszku Łabędzkim napisać po prostu “bloger”.
Stworzył portal http://www.ojczyzna.pl dostępny do tej pory choć tylko w archiwalnej formie, nieco zmienionej po jego śmierci (http://ojczyzna.pl). Cennym elementem tego portalu było forum przez niego pracowicie moderowane. Cyklicznie pojawiały się artykuły, których nigdy nie przeczytalibyśmy w innych mediach.
To człowiek aresztowany 13.12.1981 roku, a potem wyrzucony z Polski wraz z rodziną na obczyznę za to tylko, że był działaczem pierwszej “Solidarności” w Elblągu. Zbyszek Łabędzki zmarł 13.12.2009 roku w Kanadzie, a jego życie to scenariusz do wykorzystania w dokumentalnym filmie. https://wirtualnapolonia.com/2009/12/17/smutna-wiadomosc/
Miałam szczęście kilka razy rozmawiać z nim przez skypa. To człowiek o niebywałej wiedzy historycznej, poczuciu humoru i błyskotliwości. Niestety nie zdążył odwiedzić ukochanej Polski, mieliśmy się spotkać …. Jedyne co mogę dla niego zrobić, to jak co roku kupić biało-czerwoną chryzantemę i zapalić znicz na pomniku bohaterów na cmentarzu parafialnym.
Jego życiorys to niejako typowa historia aktywnego członka “Solidarności”, Polaka, który bezkompromisowo podjął walkę ze złem i tę walkę przegrał – wygrało ZŁO! To samo zło, które teraz paraduje po ulicach Warszawy żądając aborcji na życzenie, albo pokazując publicznie genitalia na tle tęczowych flag.
Przy okazji wspomnienia blogerów, którzy odeszli, trzeba sobie uświadomić bardzo ważną rzecz. Otóż byli to ludzie o niebywałej wiedzy, pięknie i mądrze piszący, piszący PRAWDĘ.
NIE BYLI TO DZIENNIKARZE!
Nie sprzedawali swoich tekstów, nikt ich nie cenzurował, nie musieli nikogo okłamywać, nie stosowali propagandy, ani manipulacji.
To nie byli podwładni Michnika, ani Kurskiego, którzy napiszą WSZYSTKO, byle nie wylecieć z roboty, bo mają kredyt i rodzinę na utrzymaniu.
Dzięki wpisowi Elig wiadomo, że wartość ich tekstów, analiz, przemyśleń jest nieprzypadkowo stokroć większa niż “tfurcuf” z oficjalnych mediów.
Ja zaś mam pewność, że moja krecia robota podsyłania bliźnim tych najciekawszych i najważniejszych teksów ma większy sens niż mogłam przypuszczać, nie wiedząc tak naprawdę kim są anonimowi autorzy. Teraz wiem i z równą gorliwością będę kontynuować swoją robotę.
RIP
Żyjącym blogerom życzę długich lat nieustannej owocnej pracy, aż do skutku, czyli do odzyskania władzy w Polsce przez Polaków – takich BLOGERÓW!