Pan Jezus mówi: „Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście? Przecież z obfitości serca usta mówią. Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy. A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony” (Mt 12, 34-37).
Przerażająca jest skala zepsucia werbalnego w Polsce – od dzieci po osoby starsze płci obojga. Tak dalej być nie może! W tej kwestii nie można sobie mówić lekko, że chodzi o grzechy lekkie!
Używanie wulgaryzmów w mowie i w piśmie jest grzechem. Wulgaryzmy są mową diabła. Są obrazą Boga i szkodą wyrządzaną swojej duszy i duszom tych, którzy wypowiadane lub pisane wulgaryzmy słyszą bądź czytają.
Katolik wulgaryzmów nie używa – w mowie i w piśmie. Także jeśli chodzi o wulgaryzmy wykropkowane, katolik takowych nie publikuje i nie toleruje ich w komentarzach cudzych. Wulgaryzmy wykropkowane są łaszeniem się do diabła. Są bezczelną prowokacją serwowaną czytelnikowi, bo prowokują go do doczytania sobie w głowie wykropkowanej reszty. Jest to gorszenie bliźnich.
Wulgaryzmy wykropkowane są procederem zwodniczym. Często osoba, która je publikuje uważa się za porządną, bo nie napisała całego wulgaryzmu. Wielkie złudzenie i nieszczerość przed Bogiem. Sumienie pod narkozą. Trzeba się wreszcie wybudzić!
Jeśli sami opublikowaliśmy wulgaryzmy wykropkowane lub pozwoliliśmy, by inni w ramach komentarzy pod naszymi wpisami internetowymi opublikowali takowe, usuwajmy je czym prędzej – quam primum!
Katolik wulgaryzmów wykropkowanych nie używa.
Katolik wulgaryzmów wykropkowanych nie multiplikuje.
Katolik wulgaryzmów wykropkowanych nie broni.
„Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa,
lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby,
by wyświadczała dobro słuchającym”
(Ef 4, 29).
.
…???
Szanowna Redakcjo,
przepraszam, że zapytam: czy – w związku z wpisem Szanownej Redakcji, w temacie głównym – mogę żyć nadzieją na rychłą – bardzo oczekiwaną (w skrytości) przeze mnie – zmianę brzmienia pkt.6 Regulaminu?
Pozdrawiam
Pan Bóg nie przewidział przypadku Polski i jej ciemiężycieli.
To co ony (to słowo było w słownikach jeszcze w 1948 roku) tu wyprawiały woła o pomstę do nieba z jednej strony, z drugiej zaś nijak nie dawało się opisać w języku literackim. Diabły, które ich tu nadały nie miały przecież żadnej “dobroci serca”, Wręcz przeciwnie, jak dobrymi słowami opisać, nazwać cale zło, którego doświadczyliśmy w czasie rozbiorów a potem wojen i kolejnego rozbioru, trwającego do dziś? Jakimi? Nie ma takich słów i pewnie wcześniej nie było. Przypuszczam, może się mylę, że cały ten wulgarny i brzydki język powstał, bo musiał.
Kiedyś przeprowadziłam sondę wśród znajomych długo mieszkających za granicą, czy w języku niemieckim i angielskim są tak mocne przekleństwa jak w polskim. Otóż nie ma. Nie ma, bo oni mają zupełnie inną historię, to oni byli ciemiężcami i zbrodniarzami, dzięki którym w języku polskim powstał wulgarny “podjęzyk”
Co jest cechą charakterystyczną naszego tego wulgarnego języka, to jego niebywała uniwersalność, szczególnie czasowników, którymi – przy pomocy jednego słowa z przedrostkami – można opowiedzieć i ocenić WSZYSTKO co doczesne i przyziemne, szczególnie, kiedy opisywane zjawisko ma dla mówcy wyjątkowo negatywne konotacje.
Nie wiem wiec, czy uda się opisać całą rzeczywistość w Polsce ładnym i dobrym językiem. Na pewno będzie to 3-4 razy dłuższe wypracowanie.
Jak ładnym i dobrym językiem opisać paradę równości, kiedy pod tymi słowami tak naprawdę kryją się najgorsze zboczenia, które kiedyś były karane śmiercią?
Sodomici mają w rzyci:
Oni języka dobroci nie rozumieją, oni za dobroć będą każdego z nas jeszcze bardziej nienawidzić, jak pewna nacja za uratowanie im życia. Na wszelki wypadek nie byłabym w tym zaleceniu zbyt rygorystyczna. Jakąś broń trzeba mieć, na wszelki wypadek.
To jest apel do poczucia kultury wszystkich blogerów i komentatorów jak najbardziej słuszny.
To pani nie wystarcza? Redakcja stara się tego pilnować.Chodzi nie tylko o wulgaryzmy, ale o ataki ad personam
A co z przejawem pychy, brakiem pokory w obliczu udowodnionego błędu?
Jest to również bardzo szkodliwe
Ok…od dziś nie będę wykropkowywał wulgaryzmów :))
Ale …szatan posługuje się wieloma językami, a także tzw “językiem literackim”, ale i pięknym językiem łacińskim…może przybierać postać anioła światłości…więc nie generalizował bym… osoby o nienagannych manierach, z pięknym językiem, ubierającymi się “u Prady” potrafią zniszczyć perfidnie duchowo człowieka…znam osoby, które klną jak przysłowiowy szewc, ale krzywdy bliźniemu nie zrobią…
Apelować do “poczucia kultury” można, ale jest to jak głos wołajacego na puszczy. Poczucie kultury wynosi sie z domu, nauczyć sie go nie mozna, więc albo sie go ma i wtedy apele są niepotrzebna, albo nie i wtedy apele sa nieskuteczne.
Nieużwania wulgaryzmow zatem mozna i należy wymusić.
Śmiem domniemywać, że jest to aluzja do ostatniej dyskusji na blogu P. Zapinio, której nie chciałabym tutaj przenosić.
Jednak – skoro Pan tak zauważył – pozwolę sobie krótko…
W przypadku Pana Gadowskiego… nie przyznaję się do popełnienia błędu, ponieważ manipulacje Pana Gadowskiego są udowodnione w notce “ostrzegającej”, co było celem notki.
W przypadku mojej reakcji na “nasz Kościół” też nie przyznaję się do popełnienia błędu w wypowiedzianych przeze mnie słowach: “PRAWDZIWY Kościół, to Kościół Chrystusa, Pana naszego i Króla!” Nie przyznam się też do błędu, jakoby miałabym go popełnić wypowiadając się o “skutkach” używania pojęcia “nasz Kościół”. (Jeżeli będzie mi dane – także dalsze blogowanie – pojawią się szersze rozważania na ten temat).
_ _ _
Słuszny i godny pochwały.
Proszę Pana, to nie tak…
W temacie tego wpisu czytamy:
Dziękowałam Panu Bogu za to, że Szanowna Redakcja zdecydowała się na tę publikację.
W pierwszym komentarzu pozwoliłam sobie zadać grzeczne pytanie, wyrażając w nim prawdę… ponieważ pkt. 6 Regulaminu nie daje mi spokoju od początków mojej bytności na Ekspedycie. (Pisałam na ten temat w komentarzu mojej notki “Do Niepodległości tylko na kolanach…”).
Punkt Nr. 6 w Regulaminie jest pójściem na kompromis ze ZŁEM.
Punkt Nr. 6 w Regulaminie jest przyzwoleniem na GRZECH… tym samym – jest grzechem…
Z troski o nasze zbawienie, pozostaję z serdeczną modlitwą w intencji, aby Szanowna Redakcja zdecydowała się naprawić swój błąd, być może nieopatrznie popełniony, podczas redagowania Regulaminu… a także, abyśmy zdołali – chociaż w małej części – wynagrodzić Panu Bogu… i bliźniemu…
Szczęść Boże! na wspólnej drodze do poprawy…
Cyprian Kamil Norwid napisał kiedyś
Co zrobić jeśli otaczająca nas rzeczywistość (łącznie z ludźmi kreującymi – tzn. mającymi moc kreować tą rzeczywistość) jest tak wulgarna że – tu pozwolę sobie zacytować kpt Wagnera z CK Dezerterów:
I tu Alina ma 100% racji:
Rzeczywiście w innych językach – językach najeźdźców, kolonizatorów, zbrodniarzy nie ma tak mocnych przekleństw jak w językach ofiar. Ale czy jest to wina ofiar próbujących znaleźć język do opisania rzeczywistości kreowanej przez innych? Czy może jest to wina kreatorów tej rzeczywistości?
PS.
A przy okazji może jakaś definicja wulgaryzmu – bo z filozoficznego punktu widzenia gorące dyskusje o niezdefiniowanych pojęciach mają logiczną wartość bliską zera? Definicja i klasyfikacja – bo wulgaryzm wulgaryzmowi nierówny?
W końcu jak mamy używać eufemizmów do opisu naszej rzeczywistości to musimy, a przynajmniej powinniśmy być w tym precyzyjni.
To który zatem jest fałszywy wg Szanownej Pani? Napiszę wprost, pani Intix udaje głupią, że nie wie, o co chodzi. Przecież CzarnaLimizyna i potem ja tłumaczyliścmy jej, jak chłop na rowie, że przeciwstawiła naszemu Kościołowi katolickiemu, którego członkami jest m.in. bp Tyrawa, ks. Kneblewski, CzarnaLimizyna i ja (stąd zaimek “nasz”), PRAWDZIWY Kościół Chrystusa, orzekając w ten sposób o fałszywości naszego Kościoła. Z treści jej zdania i emfazy na słowie PRAWDZIWY wynika jednoznacznie kontekst, którym jest Kościół uważany przez nią za fałszywy.
To błąd charakterystyczny dla sedewakantystów, będący ukłonem przed demonem podziałów. Dzielą Kościół na części, a potem orzekają, że dana część jest fałszywa, bo heretycka, bo błądzi, bo zdradziła Chrystusa. Oczywiście, zaliczają siebie samych do drugiej prawdziwej części, PRAWDZIWEGO Kościoła Chrystusa, ale który nie ma już papieża i widzialnej hierarchii (taka parodia Tradycji).
Pani Intix, ucieka Pani w popłochu przed prawdą. Kilkakrotnie wyjaśnianym błędem było Pani twierdzenie, jakoby określenie “nasz Kościół” implikowało logiczny wniosek, że uważamy się za założycieli Kościoła (sic!). Ywzan Zeb jako pierwszy zwrócił uwagę, że ten Pani błędny wniosek nie ma nic wspólnego z logiką, dając przykład naszej Ojczyzny, której założycielami nie jesteśmy. Czy Pani wycofała się z błędnego wniosku? Nie. Podobnie z innymi błędami. Uparcie Pani twierdzi, że żadnego błędu nie popełniła.
W odpowiedzi do CzarnejLimuzyny popełniła Pani teraz dwukrotnie błąd logiczny zwany ignoratio elenchi, polegający na dowodzeniu nie tego, co powinno zostać dowiedzione. Usłyszała Pani wcześniej zarzut błędu w tezie X, a w odpowiedzi twierdzi Pani, że nie przyzna się do błędu Y. Robi to Pani, albo na skutek niedyspozycji intelektu, albo świadomie manipulując, bojąc się przyznać do błędu i tworząc złudne pozory tego, że ma Pani rację, być może oszukując samą siebie. Pokora to stanięcie w prawdzie, a jak widać, jest Pani do tego dość daleko.
Kwestia prawdziwości lub fałszywości Kościoła jest jednak sprawą tego kalibru, tak fundamentalną dla naszego zbawienia, że nie pozwolę Pani na sączenie na portalu fałszywych i szkodliwych insynuacji.
+ Święty Józefie, Opiekunie Kościoła Świętego, módl się za nami! +
Podzielam w pełni Twoje spostrzeżenia, Trybeusie. Osobiście żadnych wulgaryzmów nie używam, ale wolę prostodusznego chłopa lub górala, który zaklnie, gdy go krew zalewa, od mówiącego pięknym językiem wykształconego węża.
Twojego przysłowiowego szewca chwalimy jednak nie za to, że klnie, lecz za to, że krzywdy bliźniemu nie robi. Używanie wulgaryzmów nie jest żadną cnotą u człowieka, lecz przeciwnie, bywa poważną wadą. Doskonalmy się, aby wady rugować (np. unikać wulgaryzmów), a cnoty rozwijać :-)
Skoro istnieje jakiś “nasz kościół” to i istnieje “wasz kościół”, a który jest kościołem Chrystusa? Oj, coś tu chyba sedewakantystyczną skłonnością do podziałów w kościele zapachniało… XDDD
Zgadza się. Kościoły prawosławne, ewangelickie, asyryjskie, antiocheńskie, ormiańskie, różne kościoły narodowe itd. nie są nasze. My, rzymscy katolicy, mówimy nasz Kościół o Kościele rzymskokatolickim.
Kościołem Chrystusa jest (za kard. Gasparrim):
123: Święty Kościół Powszechny… społeczność nadprzyrodzona, widzialna, święta i powszechna, którą ustanowił Jezus Chrystus, gdy żył na świecie, i nazwał Kościołem swoim.
129: Papież rzymski zwie się i jest widzialną głową i Namiestnikiem Jezusa Chrystusa na ziemi, ponieważ widzialna społeczność musi mieć widzialną głowę, więc Jezus Chrystus św.Piotra i jego następcę aż do końca świata ustanowił taką głową widzialną Kościoła i zastępcą swoim we władzy nad Kościołem.
132: Prawowitymi następcami apostołów z ustanowienia Bożego są Biskupi, których Papież rzymski stawia na czele poszczególnych Kościołów, i oni rządzą potem tymi Kościołami władzą im właściwą pod zwierzchnictwem Papieża.
Jak Joanna widzi, nawet w Kościele katolickim jest mowa o wielu Kościołach lokalnych, na których czele stoją Biskupi. Możemy zatem przez “nasz Kościół” rozumieć także odniesienie się kogoś do Kościoła lokalnego, który pozostaje w łączności ze Stolicą Apostolską, czyli będącego częścią Świętego Kościoła Powszechnego, Kościoła założonego przez Chrystusa.
I jeszcze to:
137. Jak się różni Kościół, przez Jezusa Chrystusa ustanowiony, od innych kościołów, które noszą nazwę chrześcijańskich?
Kościół ustanowiony przez Jezusa Chrystusa, różni się od innych kościołów, które się nazywają chrześcijańskimi, znamionami, mianowicie jednością, świętością, powszechnością (katolickością) i apostolskością; Jezus Chrystus przyznał je Kościołowi swojemu, i znajdują się one tylko w Kościele Katolickim, którego głową jest Ojciec Święty w Rzymie.
138. Czy prawdziwy Kościół można krótszą i prostszą drogą odróżnić od innych kościołów?
Kościół prawdziwy można odróżnić od innych Kościołów krótszą i prostszą drogą, czyli tym, że Kościół prawdziwy, zgodnie ze starą zasadą Ojców – Gdzie Piotr, tam Kościół – podlega Biskupowi Rzymskiemu, jako swej głowie widzialnej, i tę podległość uważa za rzecz istotną.
W którejś z “dyskusji” z P. Poruszycielem wyraziłam myśl (przywołuję z pamięci):
Jeżeli Pan nie widzi grzechu… nie oznacza to, że grzechu nie ma.
Dzisiaj pozwolę sobie dopowiedzieć:
Jeżeli nie rozumie Pan myśli wypowiedzianej, nie oznacza to, że jest błędna.
– – –
Pan Poruszyciel nie popełnia żadnego błędu w swoich wywodach… jak zapewne się mu wydaje… wręcz jest o tym przekonany…
Pan Poruszyciel – w sposób niezmordowany – nadal przeprowadza SWÓJ DOWÓD na to, że nie mówiłam, iż 2×2=4, ale że powiedziałam, iż 10×10=8.
Pan Poruszyciel TRWA nadal w SWOJEJ NADinterpretacji moich wypowiedzi…
Pan Poruszyciel TRWA nadal w SWOJEJ MANIPULACJI moimi wypowiedziami.
.
Pan Poruszyciel TRWA nadal w sączeniu na Portalu jadu… personalnie na mnie.
Pan Poruszyciel – o WULGARYZMIE – nie mówi wprost, że TO GRZECH… ale że to wada… czyżby nie chciał swojego sumienia – słowem: GRZECH – narażać…?
Pan Poruszyciel uczynek MIŁOSIERDZIA traktuje – tak, jak P. Trybeus – jako “wyrządzoną KRZYWDĘ”…
Pan Poruszyciel – jako, iż sam wulgaryzmów nie używa…
od tematu WULGARYZMÓW (w Regulaminie) umywa ręce, jak Piłat…
i… broni “dobrego imienia Portalu”, inaczej broni…
uprawiając – pod tym wpisem – swoją ulubioną dyscyplinę,
którą jest TROLLING…
– – –
Pokora to stanięcie w prawdzie… O SOBIE.
Pan Poruszyciel zapomniał dopisać: “O SOBIE”…
Życzę… Spokojnej Nocy…
Ma Pani 100% racji. Jeśli widzi Pani grzech i błąd w moim rozumowaniu proszę jeden i drugi wskazywać precyzyjnie. Nie chcę grzeszyć i nie chcę popełniać błędów, więc jestem żywotnie zainteresowany ich wskazywaniem.
Nadinterpretację jakiegoś zdania można łatwo sprostować, podając jego prawidłową interpretację. Dlaczego Pani tego nie czyni? Nawet zachęcam Panią moimi pytaniami do podania swojej interpretacji, o jakim fałszywym kościele Pani pisała, informując nas, że “PRAWDZIWY Kościół, to Kościół Chrystusa”. Przemilcza Pani moje pytanie. Ukrywa swoją prawidłową interpretację. Dlaczego?
Podam Pani przykład rzeczywistej nadinterpretacji. Komentując słowa CzarnejLimuzyny – dostojnicy naszego Kościoła – tłumaczy nam Pani, że to nie my jesteśmy założycielami Kościoła, lecz Chrystus Pan. Nadinterpretowuje Pani w ten sposób i sugeruje błędnie, że CzarnaLimuzyna uważa się za jednego z założycieli Kościoła, czego nie ma, ani w jego myślach, ani w jego słowach. Ignorując moje i jego wyjaśnienia w tej sprawie, uparcie trwa Pani w swojej nadinterpretacji i zadaje mu potem pytanie pomocnicze – “Gzie jest, który to jest „nasz Kościół”, którego jesteśmy założycielami?”, wciskając mu w brzuch dziecko, że pisząc o naszym Kościele, pisał o Kościele, którego jesteśmy założycielami.
Potem objaśnia mu Pani swoją “logikę” – “Bo skoro „nasz”, to nasuwa się logiczny wniosek, że to my jesteśmy jego założycielami”. Ywzan Zeb, wykazał Pani brak logiki, do której Pani próbowała się odwołać. Ja wyjaśniłem potem obszernie znaczenie zaimka “nasz” w języku polskim, czyli podałem Pani prawidłową interpretację określenia “naszego Kościoła”.
Nasz obecny spór rozpoczął się od Pani poważnej nadinterpretacji w sprawie “naszego Kościoła” i uparcie trwa Pani w tej nadinteretacji, nie uznając żadnego błędu po swojej stronie, mimo wyjaśnień ze strony już kilku osób. Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską – św. Augustyn.
Policzyłem, że w tej dyskusji już siódmy raz oskarżyła mnie Pani o manipulację, nie wyjaśniając ani razu, na czym ta manipulacja polega. Rzeczywistą manipulację można skutecznie obnażyć, pokazując miejsce, gdzie kryje się fałsz.Na przykład, gdy manipuluje GW lub inne media masowe, możemy łatwo wskazać, gdzie dokonuje zakłamania rzeczywistości, wprowadzając czytelników w błąd. Dlaczego Pani tego nie robi w moim przypadku? Ogranicza się Pani do wielokrotnego i gołosłownego oskarżania mnie o manipulację. Proszę obnażyć moje kłamstwo i napisać, co jest prawdą! Gdy ja dostrzegam błąd w Pani rozumowaniu lub zaczynam podejrzewać o świadome manipulowanie, staram się wskazać go precyzyjnie, dając szansę na jego dostrzeżenie, przemyślenie i wycofanie się z błędu. Niestety, Pani wtedy najczęściej nabiera wody w usta lub pisze o czymś innym.
Spieram się z Panią o prawdę. Polemizuję z błędnymi poglądami. Pouczam. Pani odbiera to personalnie jako jad. Niepotrzebnie.
Nadinterpretacja i dwuznaczne insynuacje z Pani strony. Napisałem do Trybeusa, że używanie wulgaryzmów bywa poważną wadą. To zdanie jest prawidłowe i prawdziwe, a Pani sugestia, że zamiast “wady” powinienem napisać “grzech” jest nieuzasadniona i może wynikać z niewiedzy, czym jest wada. Stałe używanie wulgaryzmów, o czym pisałem, jest czymś poważniejszym od wulgaryzmu, jest wadą w człowieku. Grzech nie jest wadą. Dopiero trwała skłonność do grzechu jest wadą.
Tego zupełnie nie rozumiem i proszę o wyjaśnienie. Jak Pani na to wpadła, że uczynek miłosierdzia jest przeze mnie traktowany jak krzywda? Proszę o jakiś przykład! Odnoszę nieodparte wrażenie, że to właśnie moje upomnienia i pouczenia kierowane do Pani są odbierane przez Panią jak wyrządzanie jej osobistej krzywdy, nazywane są “lawą ścieku”, “szatańską manipulacją”, “sączeniem jadu” itd. Jak uczy Kościół, nasz Kościół ;-), upomnienie i pouczenie bliźniego są uczynkami miłosierdzia względem duszy, więc chyba jest dokładnie odwrotnie, swoje poczucie krzywdy projektuje Pani na mnie i Trybeusa.
I rzeczywiście… P. Poruszyciel podał w dalszych jego słowach:
Odnoszę wrażenie, jakby P. Poruszyciel był zwolennikiem metody: powtarzać kłamstwo, a stanie się prawdą…
TO jest NADinterpretacja P. Poruszyciela, mojego krótkiego komentarza… będąca początkiem dalszych manipulacji.
NIE komentowałam słów CL – dostojnicy naszego Kościoła –. lecz odniosłam się do uwagi Pana Zapinio: …”naszego Kościoła” ?.
NIE pisałam o “dostojnikach naszego Kościoła”. Odniosłam się do pojęcia “nasz Kościół”, co P. Poruszyciel zmanipulował, zestawiając 3 wypowiedzi (na co zwróciłam UWAGĘ), dając upust swojej fantazji… i STERUJĄC wypowiedziami w dyskusji.
Przy tym… nie odmówił sobie – kolejny raz – snucia oszczerczych baśni na mój temat.
Podobną sytuację widzimy pod tym wpisem…
_ _ _
Nie wiem, CO kryje się w słowie “precyzja”, według P. Poruszyciela, ponieważ w wielu dyskusjach na Forum (także na moim blogu) i grzech, i błąd, były wielokrotnie wskazywane… ale w każdym przypadku P. Poruszyciel miał “swoje prawdy”, “swoje racje”, jak w przypadku mojego odniesienia do słów “nasz Kościół”.
Ponieważ ten wpis w temacie głównym traktuje o WULGARYZMACH, pozwolę sobie podać jeden tylko przykład.
Pod moją notką o “nieśmiercionośnej broni“ P. Poruszyciel stanął w obronie WULGARYZMU.
Czy z tego powodu NIE ROZUMIE (?!):
1. swojego – własnego – komentarza, kierowanego do P. Trybeusa, pod tym wpisem…?
2. tego, co – wyżej – w komentarzu napisałam:
Pan Poruszyciel uczynek MIŁOSIERDZIA traktuje – tak, jak P. Trybeus – jako „wyrządzoną KRZYWDĘ”…
….????
Na tym pozwolę sobie zakończyć moją “polemikę z wielosłowiem” P. Poruszyciela.
Proszę wybaczyć… nie mam czasu. Mam inne obowiązki, inne zajęcia.
Poruszyciel się nudzi, nie ma nic konkretnego do roboty dlatego wdaje się w takie bezsensowne dyskusje. Szkoda życia ….
Z uporem godnym lepszej sprawy tkwi pani cały czas w błędzie. Po moim wyjaśnieniu czym jest “nasz kościół” powinna pani wycofać się z tego szaleństwa jakim jest wymyślanie fikcyjnych zagrożeń związanych z mową potoczną określającą naszą przynależność i związanie z kościołem Jezusa Chrystusa. Wkleiłem pani też drugi film o manipulacjach pana Maciaka.
Aha! W końcu dowiaduję się od Pani, co jest moim wielokrotnym kłamstwem i manipulacją. Zapinio zacytował czyjeś słowa ze znakiem zapytania, Pani odniosła się do tego cytatu, wyrażając swoje sądy, a ja potem kłamię i manipuluję, że komentowane przez Panią słowa wypowiedział CzarnaLimuzyna. Czy może Pani jeszcze uświadomić mnie i inne osoby, czyje to są słowa, które Pani komentowała? Czy Zapinio cytował pastorka Chojeckiego, którego tu kiedyś lansował? Może któregoś ze znienawidzonych patriarchów prawosławnych? A może rabina Schudricha?
Gdyby jednak w jakiś nieprawdopodobny sposób okazało się, że cytowane słowa – “naszego Kościoła” – które Pani komentowała, to są słowa CzarnejLimuzyny, to Pani oskarżenie mnie o wielokrotne kłamstwo w tej sprawie okazałoby się karkołomnym oszczerstwem, z którego byłaby Pani zmuszona zdać sprawę przed Bogiem. Gdyby…
Oooo! Proszę mi przypomnieć, jakiego wulgaryzmu broniłem, bo mam białą plamę w pamięci. Pamiętam jednak, że ilość bredni, jakie Pani promowała w tym temacie (począwszy od filmików z Ewą Pawelą), potrafią człowiekowi w głowie zrobić straszny śmietnik. Taka przytłaczająca ilość nieprawdziwych informacji dla rozumnej duszy człowieka jest bardziej szkodliwa niż jakiś wulgaryzm.
Podziwiam Pani przenikliwość ;-)
Nie wiem, czy zwrócił Pan uwagę na to, że Pan “swoje wyjaśnienie” i ja “mój komentarz”- z rozszerzeniem wcześniej wyrażonej myśli – pisaliśmy razem.
.
Minimalna różnica w czasie publikacji wynika stąd, że mój komentarz jest dłuższy. Potrzeba było więcej czasu na “opracowanie negatywu” komentarza, korzystając przy tym z dostępnego paska narzędzi, aby w publikacji ukazał się w formie “pozytywu”.(To jest moje porównanie – “tworzenia” komentarzy – do “tworzenia” fotografii).
To po pierwsze, dlaczego NIE wycofałam się z – jak Pan powiada:
Proszę Szanownego Pana,
tak się składa, że jest mi dane – za co każdego dnia dziękuję Panu Bogu – “widzieć szerzej”.
Kiedy na coś patrzę, widzę nie tylko określoną rzecz, ale “widzę więcej”- wokół… co często było mi dane opisywać. W ten sposób powstało wieeele – opublikowanych na blogu – refleksji.
W ten sam sposób powstała JEDNOzdaniowa refleksja, kiedy spojrzałam na dwa słowa ze znakiem zapytania: “nasz Kościół”? , którą rozszerzyłam w komentarzu opublikowanym o czasie, który wyżej podałam:
Po drugie, dlaczego NIE wycofam się z – jak Pan powiada:
Nie wycofam się… właśnie dlatego, że jest mi dane “widzieć szerzej”.
“Mowa potoczna” nie bierze się znikąd.
“Mowa potoczna” ma też wpływ na naszą świadomość, COŚ w niej utrwala…
Oczywiście, może Pan nie zgadzać się z moim tokiem rozumowania… może Pan mieć inne zdanie.
Kolejny raz pięknie różnimy się zdaniami... i niech tak pozostanie.
_ _ _
Pozwolę sobie na jeszcze jedną refleksję wynikającą z “widzenia więcej”, z “patrzenia szerzej”.
Wulgaryzowanie jest GRZECHEM.
Przyzwolenie na TO, jest GRZECHEM.
Milcząca aprobata grzechu, jest GRZECHEM.
Trudno – w trosce o nasze dusze – nie zadać pytania, aby każdy z nas – jeżeli zechce – udzielił sobie odpowiedzi na nie:
Jak wyglądały i jak wyglądają nasze Spowiedzi święte…? czy nie warto zastanowić się nad tym – póki jeszcze jest nam dany czas na ziemi – czy nie były, nie są… świętokradzkie… (?)
.
Alino, dziękuję!
I za wszystko, co jest nam dane doświadczać
Panu Bogu dziękować trzeba.
Każde doznanie… albo nas zniszczy…
albo nas UMACNIA,
jeżeli z Wiarą Nadzieją Miłością,
z zawierzeniem Panu Bogu,
z zawierzeniem Matce Bożej,
pokonujemy – życia naszego – drogę…
_ _ _
POTĘGA manipulacji…
jakaż jej szkodliwość
na “własnym podwórku”…
cóż dopiero w rękach tych,
którzy władają Państwami…?
POTĘGA manipulacji…
jakaż jej szkodliwość…
POTĘGA manipulacji…
człowiek ułomny, słaby
– bez obrony płynącej z Nieba –
sam zwalczać ją
żadnych szans nie ma…
Szanowna Intix
Na pewno nie w tym przypadku. Miota się pani w pustce, bowiem nie ma
Corpus delicti. Odnosi pani całkiem słuszne swoje poglądy do swoich urojeń. Napisałem urojeń, bo nie ma tego w naszych komentarzach Znajduje na siłę pani w naszych tekstach to czego tam nie ma. To właśnie jest pani problem i nasz problem, bo toczy panu bój jak krewny don Kichota z fikcją. Proszę pisać o rzeczywistości. Jeżeli chce pani napisać o zagrożeniach wynikających z używania nieodpowiedniego języka, proszę napisać nt. temat notkę
Poza tym wrzuca Pani kolejnego grzyba w barszcz o wulgaryzowaniu. To zupełnie inny temat.
To Pana pogląd, Szanowny Panie, ja się nie miotam,
ale jeżeli – według Pana – tak to wygląda,
to raczej czuję się jak “głos wołającego” w pustce…
Odnoszę wrażenie jakbym była nie na Ekspedycie, ale w: Rok 1984 – Orwell…
Pozwoli Pan, że – ze swojej strony – zakończę już ten wątek.
_ _ _
Oddzieliłam go trzema myślnikami,
jak – po skończonej myśli – w poprzednim komentarzu,
ale może Pan nie zauważył,
skoro pisze:
.
Jeżeli dobrze rozumiem, to nawiązanie – w rozmowie z Panem – do głównego tematu tego wpisu, jest według Pana:
Czyżby temat główny tego wpisu – O WULGARYZMACH…
stał się – POD TYM WPISEM – tematem ubocznym,
wrzucaniem kolejnego grzyba w barszcz ...
Jeszcze raz powtórzę:
Odnoszę wrażenie jakbym była nie na Ekspedycie, ale w: Rok 1984 – Orwell
Pozwoli Pan, że ze swojej strony zakończę też – uboczny wątek.
Dziękuję za rozmowę… i życzę pokoju serca, z jakim ja opuszczam ten wpis… za wszystko dziękując Panu Bogu.
Jest pani członkiem Kościoła katolickiego ze stolicą w Watykanie?
Pani Intix patrzy szerzej i widzi więcej, a nie widzi popełnianych przez siebie błędów, mizerii swojej argumentacji, artykułowanych przez siebie oszczerstw, ani pytań od dyskutantów, np. ostatniego: czyje słowa komentowała, czyje słowa cytował Zapinio. Czy to, czego ona nie widzi, to tylko nasze urojenia?
Twierdzi, że coś jest czarne, podczas gdy inni widzą białe. Widzi znaczenia pewnych słów, których nie widzą jej interlokutorzy, językoznawcy, teologowie, papieże. Widzi logikę tam, gdzie inni jej nie widzą. Może to świadczyć faktycznie o widzeniu znacznie więcej niż wszyscy inni razem wzięci, albo przeciwnie, o poważnej wadzie wzroku, o jakimś zaślepieniu.
Mt 23,24
Prz 14,3
Syr 3,17-18.20.28-29
???????
_ _ _
Odpowiedź krótka:
Dzięki Panu Bogu, TAK.
Odpowiedź dłuższa:
Dzięki Panu Bogu, TAK. Było mi też dane przyjąć wszystkie Sakramenty Święte – z Łaski Bożej dla danego (w tym przypadku – mojego) stanu – w tradycyjnym rycie rzymskim.
Za tę wielką Łaskę każdego dnia dziękuję Panu Bogu.
Modlę się też o to, aby było mi dane dostąpić pochówku… też w takim rycie.
TAK… i nie pamiętam, abym została wykluczona z Kościoła Rzymsko-Katolickiego.
TAK… i nie pamiętam, abym została wykluczona z Konfederacji Gietrzwałdzkiej.
TAK… i ze wszystkich sił staram się NIE być “martwym członkiem” Kościoła Rzymsko-Katolickiego, poprzez trwanie w grzechu.
TAK… i ze wszystkich sił – prosząc każdego dnia o pomoc Pana Boga, Matkę Bożą i moich świętych Patronów – ze wszystkich, sił staram się walczyć z pokusami, z własnymi grzechami… aby zasłużyć na miano bycia rzymskim katolikiem… aby zasłużyć na miano bycia członkiem Kościoła Rzymsko-Katolickiego, Kościoła Świętego, Kościoła Chrystusa, Pana naszego i Króla.
TAK… i wraz z wieloooma Duszami modlę się o to, aby nadeszło – tak oczekiwane – Królestwo Chrystusa, przez Niepokalane Serce Królowej Nieba i Ziemi, Królowej Polskiej Korony. Modlę się o TO… i swoim codziennym życiem – wraz z wieloooma Duszami – staram się dawać świadectwo temu, że Jezus Chrystus jest moim Panem, jest moim Królem. Ze wszystkich sił – wraz z wieloooma Duszami – staram się żyć w Chrystusie i dla Chrystusa, dla Jego Boskiej Chwały.
TAK… i wraz z wieloooma Duszami modlę się o powrót do CZYSTEJ, KATOLICKIEJ Wiary, do Tradycji Kościoła Świętego.
TAK… i wraz z wieloooma Duszami – z pomocą z Nieba płynącą – staram się zwalczać civitas diaboli… wszędzie, gdzie jest mi dane być.
TAK… i gdyby – wszędzie, gdzie jest mi dane być – wydarzyło się COŚ… “dzięki czemu” miałabym zdradzić Pana Jezusa Chrystusa… strząsnę proch z nóg… i – ZA GŁOSEM – pokornie pójdę dalej…
_ _ _
Szanowny Panie,
pozostaję z nadzieją, że udzieliłam Panu wyczerpującej odpowiedzi.
Nie mam jednak żadnych gwarancji na to, czy w właściwy sposób zostanie ona zinterpretowana… podobnie, jak wiele moich wypowiedzi na Forum.
Teraz… pozwolę sobie oddalić się… kończąc tę wypowiedź tak, jak zakończyłam poprzednią.
Życzę pokoju serca, z jakim ja opuszczam ten wpis… dziękując za to Panu Bogu.
Akt strzelisty
Maria, Auxilium Christianorum, ora pro nobis!
Maryjo, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!
Amen.
Bogu niech będą dzięki.
Nastąpiła DOBRA ZMIANA:
Regulamin:
Szanownej Redakcji należy się pochwała, co niniejszym czynię i dziękuję…
Tym komentarzem zwracam też uwagę – na DOBRĄ zmianę – Wszystkich piszących na Ekspedycie, ponieważ nie każdy czyta Regulamin i – szczególnie Ci z Państwa, którzy pisali z dużą “ekspresją literacką” – mogą nie wiedzieć o zmianie brzmienia pkt.6. Regulaminu.
Dziękuję i pozdrawiam.