Zgodnie z zapowiedziami z roku 2017, papież Franciszek zaakceptował zmianę we włoskim tekście modlitwy „Ojcze nasz”. W nowej wersji modlitwy fragment „Nie wódź nas na pokuszenie” ma zostać zastąpiony: „Nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie”. O tym, czy tekst modlitwy zmieni się także w innych językach mają zadecydować Kościoły narodowe, nie Watykan.
Czy należy zmienić słowa „I nie wódź nas na pokuszenie”? Nie sądzę, aby jakakolwiek zmiana była konieczna, potrzebne jest natomiast cierpliwe objaśnianie głębokiego znaczenia tej prośby – mówi ks. prof. Waldemar Chrostowski
W obecnym brzmieniu, kiedy jest właściwie rozumiana, jej sens jest głęboki i teologicznie poprawny.
Oryginał modlitwy, który zachował się w kanonie Nowego Testamentu, jest w języku greckim. Zawiera najpierw wezwanie, niejako „adres”, czyli: „Ojcze Nasz, któryś jest w Niebie”, a następnie siedem próśb. Przedostatnia brzmi po grecku: „Kaí mē eisenénkes hēmás eis peirasmón”.
Słowo „peirasmós” w biblijnym języku greckim oznacza „próbę”, i „doświadczenie”, a także „pokusę”. Po polsku można tę prośbę przetłumaczyć: „I nie wystawiaj nas na próbę”, co znaczy: Boże, nie wystawiaj nas na próbę, z której nie wyszlibyśmy zwycięsko, a jeżeli ją dopuszczasz, daj nam moc do jej przezwyciężenia. /PCh24.pl/
Czy Bóg może nas wystawiać na próbę?
“Znowu wracamy do Pisma Świętego. Mamy przykład Abrahama w 22. rozdziale Księgi Rodzaju, który przeżył Bożą próbę, z której wyszedł zwycięsko. Mamy przykład Hioba, który został wystawiony na ciężką próbę, z której też wyszedł zwycięsko. Szósta prośba modlitwy „Ojcze Nasz” nawiązuje do tych starotestamentowych wzorców i przypomina postawę wielkich bohaterów wiary, którzy w trudnych okolicznościach pozostali wierni Bogu.
Czy zatem należy zmienić słowa „I nie wódź nas na pokuszenie”? Nie sądzę, aby jakakolwiek zmiana była konieczna, potrzebne jest natomiast cierpliwe objaśnianie głębokiego znaczenia tej prośby”.
Całość rozmowy z ks. prof. Chrostowskim –Link
Dodaj komentarz