Różaniec to “wielka sieć boża”, kierująca ludzi do Boga, a przy tym szkoła modlitwy, ucząca postaw cierpliwości i stałości
Żyjemy w czasach bardzo dramatycznych, bardzo przełomowych, gdzie wszystkie prawdy są podważane, wszystko staje się względne, wszystko staje się niepewne, łącznie z pewnymi prawdami, którymi żyjemy w Kościele. Siła złego jest tak wielka, że penetruje do wnętrza Kościoła i też utrudnia nam wiarę, utrudnia nam wzajemne zaufanie. Niech nasza modlitwa różańcowa będzie takim wielkim strumieniem światła, o tym kim jesteśmy i co powinniśmy czynić
fot. PAP/Waldemar Deska
(…)
– Taka jest dynamika różańca – modlimy się byśmy sami, i inni, za których się modlimy, doszli do pełnego poznania woli bożej i jednocześnie wydali owoce wszelkich dobrych czynów, które z tego głębokiego poznania pochodzą. Różaniec uczy nas też postawy i umacnia we wszelkiej cierpliwości i stałości – wiemy, jak to jest bardzo ważne w życiu, byśmy mogli zdobyć się na tę cierpliwość i stałość, której nam tak często brakuje” – mówił na Jasnej Górze ordynariusz warszawsko-praski abp Henryk Hoser, wskazując, iż człowiek jest stale konfrontowany z “przemożnymi siłami zła”, które niszczą poszczególne osoby i wspólnoty.
Mówiąc o sensie modlitwy różańcowej arcybiskup odniósł ją do biblijnego połowu ryb oraz zawołania “Wypłyń na głębię”. – Przez różaniec wypływamy na głębię; na głębię tajemnicy człowieka, naszego życia, tajemnicy Boga, które spotykają się w tajemnicach różańcowych. Z różańca pojawia się siła powołania: Jezus powołuje ludzi do swego królestwa. Różaniec nam się jawi jako wielka sieć boża, która zagarnia mnóstwo ryb i kieruje je ku Bogu. Te ryby niech będą właśnie dojrzałym owocem naszej modlitwy różańcowej za ratunek świata, bo świat potrzebuje tego ratunku – powiedział ordynariusz warszawski-praski.
– Żyjemy w czasach bardzo dramatycznych, bardzo przełomowych, gdzie wszystkie prawdy są podważane, wszystko staje się względne, wszystko staje się niepewne, łącznie z pewnymi prawdami, którymi żyjemy w Kościele. Siła złego jest tak wielka, że penetruje do wnętrza Kościoła i też utrudnia nam wiarę, utrudnia nam wzajemne zaufanie. Niech nasza modlitwa różańcowa będzie takim wielkim strumieniem światła, o tym kim jesteśmy i co powinniśmy czynić – dodał abp Hoser.
Przypomniał, że nazwa różaniec pochodzi od słowa róża. – Gdy odmawiamy różaniec, możemy powiedzieć, że mamy w rękach taki boży bukiet pięknych róż, pięknych kwiatów – mówił hierarcha, wskazując przy tym na wielowarstwowość i trudność różańca, będącego – jak mówił – “szkołą modlitwy”.
– Te wypowiadane rytmicznie “zdrowaśki”, przerywane akordami “Ojcze nasz”, można porównać do akompaniamentu dla tej melodii, którą jest rozważanie tajemnic różańca świętego. Jest to znakomity utwór muzyczny Pana Boga, który jest nam dany. Na tle tego akompaniamentu nasza uwaga jest tak zajęta i skupiona, że możemy rozważać tajemnice różańca świętego; stąd jest to wyraźnie modlitwa kontemplacyjna – wyjaśnił arcybiskup, podkreślając, że modlitwa nie ogranicza się jedynie do wypowiadanych słów.
– Modlitwa liturgiczna jest zewnętrznym ukazaniem tajemnicy modlitwy, jest wzorem modlitwy (…), widoczną witryną modlitwy; ale przez tę witrynę wchodzimy w głąb, praktykując modlitwę kontemplacji w tajemnicach różańca świętego – mówił abp Hoser, nawiązując do słów papieża Pawła VI, który przestrzegał, że “jeśli brak kontemplacji (…) różaniec upodabnia się do ciała bez duszy i zachodzi niebezpieczeństwo, że odmawianie stanie się bezmyślnym powtarzaniem formuł”.
– Różaniec wymaga modlitwy w rytmie spokojnym, modlitwy powołanej do refleksji, przez to modlący się będzie łatwiej oddawał kontemplacji tajemnic życia Chrystusa. Może być przerywany również chwilami ciszy, gdzie prawda boża w nas wnika i nas kształtuje. A więc różaniec jest też maryjną szkołą modlitwy – podsumował hierarcha, prosząc o dalsze upowszechnianie modlitwy różańcowej.
I Ogólnopolski Kongres Różańcowy potrwa do piątku, kiedy mszę na Jasnej Górze odprawi abp senior archidiecezji przemyskiej Józef Michalik. Na jej zakończenie zostanie odczytane przesłanie przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego. Uczestnicy spotkania będą mogli również wysłuchać świadectw osób doświadczających mocy modlitwy różańcowej.
Choć dzisiejsza forma różańca jest kojarzona z charakterystycznym sznurem modlitewnym, używanym do odliczania powtórzeń kolejnych części modlitwy, już w starożytnym chrześcijaństwie dla obliczenia odmówionych pacierzy posługiwano się kamyczkami lub ziarnkami. Zwyczaj ten praktykowali zwłaszcza pustelnicy egipscy w V wieku. Od XI wieku upowszechniał się zwyczaj odmawiania przy pomocy tej metody określonej liczby modlitw “Ojcze nasz”, a od XIII w. także “Zdrowaś Maryjo”. Modlitwie miało towarzyszyć rozmyślanie nad tajemnicami z życia Jezusa i Maryi.
Obecną formę różańca wierni zawdzięczają św. Dominikowi i zakonowi jego imienia. Jednak głębszy i szerszy nurt w życiu religijnym wiernych, zwłaszcza analfabetów, nadał modlitwie dominikanin Alan de Rupe (1428-1475). W zakonach różaniec zastępował modlitwę chóralną, a wśród prostego ludu – książeczkę do nabożeństwa. Od czasów papieża Leona XIII różaniec stał się najpopularniejszym wyrazem nabożeństwa do Matki Bożej
______________________________________________________________________________________________________________
Marek Błoński/js/(PAP), ej
Dodaj komentarz