Kategoria: Archiwum, Polecane, Polityka, Świat,
2 czerwca 2017
Za PCH24:
Na sesji Rady Miasta Kijowa 1 czerwca przyjęto uchwałę o zmianie nazwy jednej z najważniejszych ulic stolicy Ukrainy. Dotychczasowy patron, komunistyczny generał Nikołaj Watutin, został zastąpiony przez przywódcę nacjonalistycznej Ukraińskiej Powstańczej Armii Romana Szuchewycza.
O autorze: Asadow
Marek Sas-Kulczycki
„Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym. Może powieszą mię kiedyś ludzie serdeczni za te prawdy, których istotę powtarzam lat około dwanaście, ale gdybym miał dziś na szyi powróz, to jeszcze gardłem przywartym hrypiałbym, że Polska jest ostatnie na ziemi społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród. Kto zaś jedną nogę ma długą jak oś globowa, a drugiej wcale nie ma, ten - o! jakże ułomny kaleka jest.
Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne - monumentalnie znakomite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł - i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi ... Słońce nad Polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem...”
Nie nauczyliśmy nic a nic z historii. Traktujemy zbyt łagodnie Ukraińcow. Symbolem jest tego Bronisław Pieracki – zwolennik porozumienia z Ukraińcami został zastrzelony przez OUN. Należało Banderę powiesić. Nie zrobiono tego. Skończyło się to Wołyniem.
Czy Bandera miał tak wielkie znaczenie?
Z tego, co czytałem, to mógł nawet nie wiedzieć o planach i realizacji Ludobójstwa na Wołyniu, gdyż od 15 września 1941 r. przebywał w więzieniu w Berlinie.
Można i należy mu przypisywać odpowiedzialność moralną za przewodzenie szowinistycznemu ruchowi OUN-B, być może od niego pochodziły koncepcje czystek etnicznych jako drogi do niepodległości i wielkości Ukrainy, jednak nienawiść do Polaków wzrastała w czasie 20-lecia międzywojennego w wielu ukraińskich sercach i zabicie jednego lidera nie wpłynęłoby chyba tak drastycznie na bieg historii.
Jestem w lekkim szoku, widząc kto zamieścił taką notkę na Ekspedycie i ciekawi mnie dlaczego.
Zacytuję z PCh24 jeszcze następny akapit, który nie wszedł no notki:
Na Ekspedycie ten rozgrzeszający mit ukraińskich wolnościowców też był budowany po Euromajdanie. Warto przypomnieć w kontekście toczącej się dyskusji o problemach Ekspedyta, że to właśnie kijowski Majdan zapoczątkował trzęsienie ziemi na naszym portalu, polowania na ruskich agentów, działania moderacyjne i propagandowe, które skutkowały eksodusem blogerów.
Asadow, jak zatem należy rozumieć Twoją tezę wygłoszoną w kontekście skasowanej niedawno notki Trybeusa:
bo nagle wklejasz link do artykułu i szeregu faktów, które przeczą tej tezie.
Prosta sprawa … jakoś tak “nagle” … ręka w nocniku
Wystarczy nie wyrywać słów z kontekstu, a wszelkie niejasności znikną.
Cała moja wypowiedź brzmiała tak:
“Biorąc to (malęjące poparcie dla partii “Svoboda” w kolejnych wyborach parlamentarnych w latach 2009-2014) pod uwagę zaryzykowałbym tezę, że neobanderyzm jest ruchem o malejącym zasięgu i gasnącym poparciu, chociaż na pewno jest on groźny i nie można go ignorować.”
Czy ustanowienie R. Szuchewycza patronem jakiejś większej ulicy w Kijowie przeczy tezie, że banderyzm jest groźny i nie można go ignorować? A była ona częścią wypowiedzi, z której raczyłeś wybrać i zacytować fragment.
Informacje należy dzielić na prawdziwe i nieprawdziwe, a nie na zgodne z wyznawaną ideologią lub niezgodne.
Nie wiem, jak naprawdę jest z banderyzmem we współczesnym społeczeństwie Ukraińskim, nie przyjmuję jakiejś narracji jako szablonu, według którego oceniam informacje. Staram się poznać prawdę, a do tego potrzebne są fakty, nie zmyślone historyjki pro- lub anty-.
Wiele wskazuje na to, że kult przywódców OUN-B i UPA nie jest związany z kontynuacją ich zbrodniczej myśli politycznej, ale że powstał pewien mit, który bardziej opiera się na pragnieniach Ukraińców by posiadać jakąś chwalebną historię walki o niepodległość niż na prawdzie historycznej. To, co pisze na ten temat prof. Grzegorz Motyka wydaje mi się przekonujące:
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/prof-grzegorz-motyka-zbrodnie-na-wolyniu-celowo-ubrano-w-kozackie-szaty-wywiad/pf4jfp
Myślę – i bardzo chciałbym mieć w tym wypadku rację, że problemem nie jest odradzający się banderyzm, ale to, że Ukraińcy – mówiąc w uproszczeniu i mocno generalizując – budują mitologię zamiast badać historię i przyjmować do wiadomości fakty. Jeśli pójdziemy ich tropem przyjmując wszystkie wrzuty ruskiej agentury na podobnej zasadzie (zły Ukrainiec – prawda, dobry Ukrainiec – propaganda) – powstanie niepotrzebny, oparty na dezinformacji konflikt.
Niestety znowu nieuczciwa argumentacja, łamiąca zasady logiki.
Zarzuciłem Ci, że Twoja teza X jest sprzeczna z faktami przytoczonymi w artykule. Ty przytaczasz zupełnie inną tezę Y i jeden z tych faktów, twierdząc, że ten fakt nie przeczy tezie Y, więc ja nie mam racji. Ręce opadają.
Zilustruję problem rekinami zamiast banderowcami, mając nadzieję, że weźmiesz to mniej emocjonalnie i dostrzeżesz w czym rzecz.
Asadow: W tym morzu rekinów już prawie nie ma, choć są na pewno groźne.
Asadow: Link do artykułu mówiącego o masowym występowaniu rekinów.
Poruszuciel: Artykuł przeczy Twojej tezie, że liczba rekinów maleje.
Asadow: Czy ostatni atak rekina przeczy mojej tezie, że są groźne?
Taki argument jest błędem logicznym, nieuczciwym przekierowaniem rozumowania na inną tezę, która nie jest sprzeczna z faktami. Brak sprzeczności tezy Y z faktami nie dowodzi braku sprzeczności tezy X z faktami, natomiast dowodzi, że masz wyraźne problemy z przyznaniem się do błędu i uciekasz się do najrozmaitszych metod, żeby zamulić problem.
PS. To, że nie zacytowałem tezy Y (neobanderyzm jest groźny) nie ma żadnego znaczenia dla fałszywości tezy X (neobanderyzm już gaśnie).
Mylisz się. Nieuczciwe jest wyrywanie części zdania z kontekstu i rozpatrywanie jako tezę w oderwaniu od reszty.
Ale rzeczywiście z mojej strony wystąpiła niespójność, za co przepraszam.
Już wyjaśniam:
Gasnące poparcie “Svobody” i organizacji neo-banderowskich jest faktem.
Rosnący kult dla przywódców szowinistycznych organizacji z przeszłości jest również faktem. To nie jest sprzeczność w moich poglądach i twierdzeniach, tylko pozorna sprzeczność w rzeczywistości.
Skąd się to bierze? Moim zdaniem z wiary Ukraińców w zakłamaną wersję historii.
Z tego, że zatarła się pamięć o zbrodniach, a pozostała – o walce z komunizmem.
Czcząc wybielone postacie Ukraińcy nie odwołują się do ich zbrodniczej ideologii, ale do mitu pozbawionego w dużej mierze kontaktu z rzeczywistością. W takiej sytuacji trudno nazwać ich neo-banderowcami.
Nie uważam zatem informacji zawartych w linkowanym przeze mnie artykule za przejaw odradzania się banderyzmu. W pierwszym odruchu chciałem Ci jednak zwrócić uwagę na błąd polegający na tendencyjnym wyrywaniu z kontekstu części wypowiedzi, co tworzy o poglądach jej autora mylne wyobrażenie i przez to jest formą mówienie fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu.
Poruszycielu, masz rację, właśnie wpadł mi do głowy pomysł z tygrysami i chciałem go zapisać, ale rekiny też są dobre. albo napiszę, skoro już tu jestem.
Pytał mnie sąsiad czy aby przypadkiem nie trzymam tygrysa w ogródku, ależ nie odpowiedziałem, dodając co nie znaczy, że tygrysy to są miłe, niegroźne kotki.
Dwa dni później sąsiad przychodzi z pretensjami i na pół zjedzoną krową.
– Mówiłeś że nie masz tygrysa, a tu, o proszę, dlaczego mnie okłamałeś.
– Ależ nie okłamałem cię, przecież od samego początku mówiłem, że tygrysy to nie są niegroźne kotki.
A jakby spiąć to tak: Nie mam tygrysa, co nie znaczy że trawa jest niebieska.
Kłamałeś, że nie masz tygrysa?
Ależ nie, zobacz przecież, że trawa jest zielona.
Szukam czegoś formalnego i cioca Wiki podpowiada:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Prawa_rachunku_zda%C5%84
prawo Dunsa Szkota (jeżeli zdanie jest fałszywe, to wynika z niego każde inne zdanie)
¬ p ⇒ ( p ⇒ q )
Fajna historyjka :)
Jeśli chodzi o moją rozmowę z Poruszycielem, to proponuję trochę bliższą analogię:
Zapytał mnie sąsiad, czy ktoś w sąsiedniej wsi nie trzyma aby tygrysów.
– biorąc pod uwagę, że od dawna żadnego nie widziano, zaryzykowałbym tezę, że albo jest ich bardzo mało, albo nie ma ich już wcale, jednak gdyby ktoś miał nawet jednego w swoim obejściu – byłoby to zagrożeniem dla całej okolicy.
Dwa dni później przychodzi z pretensjami i na pół zjedzoną krową:
– Mówiłeś że nie ma tygrysów, a tu, o proszę, dlaczego mnie okłamałeś?
Po pierwsze, nie mówiłem, że tygrysów w okolicy na pewno nie ma, ale, że jest moim zdaniem prawdopodobne, że jest ich mało. Po drugie wskazywałem, że nawet jeden tygrys może być niebezpieczny, więc zarzut, że próbowałem uśpić czujność jest pozbawiony podstaw.
Po trzecie – czy krowa rzeczywiście została zjedzona przez tygrysa, którego nikt nie widział, podczas, gdy wiele osób mówiło, o błąkających się po okolicy watahach wygłodniałych wilków?
Nie wiem, gdzie Pan znalazł zarzut, o próbę uśpienia czujności.
Poruszyciel przytoczył Pańską tezę, jakoby banderyzm już gasł, po czym stwierdził, że przytoczony przez Pana artykuł przeczy tej tezie.
Pan zaś zamiast odnieść się do tego zarzucił mu manipulację i wyrywanie zdań z kontekstu. Ja włączyłem się, przyznając rację Poruszycielowi, że to Pan popełnia błąd logiczny każąc traktować te dwie tezy łącznie (banderyzm gaśnie, banderyzm jest groźny).
Tymczasem spór dotyczy interpretacji faktów. Pan upiera się, żeby ten
traktować jako przejaw gaśnięcia banderyzmu, co jest jednak trudne.
cytat:
Oczywiście, że nie. Nie rozumiem, czemu tak przekręca Pan moją myśl.
Ten rosnący kult jest – według mnie – przejawem czegoś innego niż banderyzm – tworzenia mitologii, zakłamywania historii. Są to niedobre, niepokojące zjawiska, nie są one jednak tożsame z neo-banderyzmem, ani tym bardziej – z jego gaśnięciem.
O maleniu popularności neo-banderyzmu świadczy moim zdaniem gasnące poparcie dla ruchów odwołujących się do szowinistycznej ideologii Bandery i jego współpracowników. Czczenie wybielonych, oderwanych od pełnej prawdy historycznej pomników, a kontynuowanie koncepcji politycznych to dwie różne rzeczy.
Nie, po prostu trudno mi ją zrozumieć, opiera Pan przekonanie o gaśnięciu poparcia dla całej ideologii na podstawie sondaży partii “Swoboda” przy czym zdaje się Pan ignorować lub bagatelizować przybywanie ulic i pomników Bandery i jego współpracowników.
OUN była organizacją przestępczą, i jej przywódcy zbrodniarzami, zabronione jest, żeby “naziści” zaczęli czcić Hitlera, i paradowali w mundurach SS, niezależnie od tego jak wielkie poparcie mieliby na ulicy.
Nie jest moim zdaniem możliwe oderwanie nazwiska “Stefan Bandera” od jego dokonań, budują mu pomniki nie dlatego, że nie mieli kogo wziąć na bohatera to sobie wzięli Banderę, ale za jego “zasługi” dla Ukrainy. I nawet jeśli nie wszyscy są tych “zasług” świadomi to jest to widoczny symbol, wzór Ukraińskiego patrioty, i kto chce być patriotą ten będzie szukał w panteonie świętych narodowych.
To tylko jeden z symptomów.
Ale Ukraińcy to właśnie robią.
Tak twierdzi prof. Grzegorz Motyka i ja mu wierzę. Poświęcił on znaczną część swojej działalności naukowej dochodzeniu prawdy i odzyskiwaniu pamięci o ofiarach Ludobójstwa Wołyńskiego, dlaczego miałby teraz bronić Ukraińców, rozmiękczać nasze oceny i osłabiać postawę sprzeciwu wobec kultu zbrodniarzy?
Podkreślam – zjawisko zakłamywanie historii i tworzenia fałszywej mitologii w oparciu o postacie historyczne z jednoczesnym wyparciem ich wszystkich – w tym zbrodniczych dokonań – uważam za złe i groźne. Bo nie wiemy, czy jeśli kiedyś dotrze do nich prawda, czy uznają, że ktoś czczony za bohatera był w istocie zbrodniarzem, czy uznają, że widocznie jego poglądy i działalność była czymś chwalebnym i uzasadnionym. Ta groźba nie zwalnia nas jednak z obowiązku poznawania i głoszenia prawdy.
Udowodniłem Tobie nieuczciwy argument w polemice, zawierający błąd logiczny, który prowadzi do fałszywego wniosku. Skoro mylę się, może zechciałbyś wskazać, w którym miejscu? Czy przeczytałeś moją analogię z rekinami?
Bardzo zdumiewa mnie Twoja ślepota, że nie widzisz błędu po swojej stronie. A może tylko udajesz, że nie widzisz. Twierdzisz natomiast, że widzisz mój błąd, ale nie wskazujesz, gdzie.
To jest kolejna manipulacja i błąd logiczny, polegający na zmianie spornej tezy na wygodniejszą dla siebie. Sporną tezą był malejący zasięg i wygasanie poparcia dla neobanderyzmu na Ukrainie, a Ty zmieniłeś to na gasnące poparcie dla Svobody. Przecież sam piszesz, że poprarcie dla Sovobody było tylko jedną z przesłanek, a teraz tę swoją przesłankę podmieniasz cichcem z przedmiotem sporu. Nie z nami takie numery, Bruner.
Cytat z artykułu: Pomniki lidera OUN – UPA Stepana Bandery stoją już na całej Ukrainie, trudno znaleźć miejscowość, gdzie nie byłoby ulicy jego imienia. Do lata 2016 roku bronił się przed tym Kijów, ale w lipcu ubiegłego roku Rada Miasta Kijowa przemianowała prospekt Moskiewski na prospekt… Stepana Bandery
[…]
Uchwała z lipca weszła w życie 9 sierpnia, po akceptacji w dniu 3 sierpnia przez mera Kijowa – uważanego z przyjaciela Polski – Witalija Kliczkę.
Możesz sobie uważać cokolwiek chcesz, ale ponieważ głosisz takie rzeczy publicznie na katolicko-narodowym portalu, moim obowiązkiem jest prostować te przekłamania. Kult Bandery i innych szowinistów ukraińskich na całej Ukrainie jest faktem i to jest właśnie kwitnący neobanderyzm, a nie gasnący. Czekasz na kalkę z Wołynia, żeby napisać “no tak, odrodził się”? To, że dorabiają sobie do tych nazwisk piękną mitologię, nie zmienia faktu, że czczą banderowców, ukraińskich szowinistów i zbrodniarzy. Gdyby Twój tok rozumowania zastosować do ZSRR, powinieneś twierdzić, że kult Stalina był gasnącym stalinizmem, bo ci czciciele sobie wybielili osobę Stalina i nie wiedzieli, jakim był zbrodniarzem. Takim samym absurdem jest twierdzenie, że kult Bandery nie jest banderyzmem, bo czciciele stworzyli mit, w którym go sobie go wybielili.
Oczywiście, tylko część Ukraińców popiera ten kult banderowców, ale wcale nie taka znikoma. Za uhonorowaniem dowódcy UPA w Kijowie (o czym mowa w tytule) opowiedziało się aż 55% głosujących. Taka ilość wystarcza, aby zmienić nazwę ulicy i rozwijać kult. Cytat z artykułu: Podjęcie 1 czerwca uchwały o przemianowaniu prospektu generała Watutina na prospekt Romana Szuchewycza potwierdza utrzymywanie polityki historycznej, budującej pozytywny mit UPA. Jak podaje ukraiński portal Siegodnia, projekt uchwały o zmianie nazwy przeszedł konsultacje społeczne i wskazał na słabe poparcie społeczne kijowian dla tego pomysłu. Na 5792 głosujących 55 proc. opowiedziało się za nazwaniem prospektu imiennie przywódcy UPA ale aż 45 proc. było przeciw. Prospekt Watutina – Szuchewycza to szeroka, dwujezdniowa trasa, z kilkoma pasami ruchu w każdym kierunku, o długości ok. 3,5 kilometra.
Dziękuję za poparcie i dobrą analogię z tygrysami. Asadow jednak idzie w zaparte. Ciekawe dokąd go to zaprowadzi.
Dokładnie tak. W jednym zdaniu zawarł dwie niezależne od siebie tezy. Jedna z nich jest fałszywa, a on dowodzi prawdziwości drugiej. Gdy precyzyjnie dowodzę tego błędu, odbija krótko piłeczkę, że to ja się mylę.
Z prawa Dunsa Szkota korzysta, ale chyba nie w przypadku tego zdania z rekinami/tygrysami. Głosi czasami sprzeczne tezy, jak babka, co na dwoje wróżyła. Z głoszonej w ten sposób sprzeczności zgodnie z prawem Dunsa Szkota może wtedy wynikać cokolwiek (pada, albo nie pada, co kto woli).
Błąd logiczny, który Asadow przemyca w zdaniu z rekinami/tygrysami moim zdaniem nazywa się ignoratio elenchi, czyli dowodzi czegoś innego niż to, co miało być udowodnione. Zamiast dowodzić prawdziwości tezy X, dowodzi prawdziwości tezy Y. Można wtedy odnieść błędne wrażenie, że ma rację, bo teza Y jest prawdziwa.
Według mnie neobanderyzm to kontynuowanie myśli politycznej i metod walki przyjętych przez ruch, któremu przewodził Bandera.
Czczenie wyidealizowanych postaci z przeszłości jest innym zjawiskiem. Trzeba to rozróżniać, niezależnie jak to sobie ponazywamy.
Tak, zupełnie czymś innym jest czczenie Stalina przez osobę, która nie ma pojęcia o jego zbrodniach, a czymś innym – uznawanie, że stosowanie terroru, bezwzględne mordowanie narodów i przeciwników politycznych jest czymś dobrym.
Według mnie, kult wyidealizowanego Bandery jest częścią ukraińskiego neobanderyzmu. Podział na dwie grupy, jaki serwujesz, na grupę kontynuującą myśl polityczną Bandery i grupę uprawiających kult Bandery jako wyidelizowanego bohatera narodowego, jest sztuczny. Ten ruch neobanderowiski nie jest jednorodny, ale nie ma takiego prostego podziału, jaki malujesz.
Oprócz budowania pomników Banderze neobanderowcy upiększają nasze pomniki (ŚMIERĆ LACHOM, czyli Polakom. Pomnik we Lwowie):
Niedorżnięte Polaki na wycieczce
To już ukraińscy szowiniści na krzyżu w Gdańsku:
Michalkiewicz o przemycie broni z Ukrainy do Polski i podziemnej armii
Tutaj jeszcze gorący wykład wygłoszony na KULu przez ukraińskiego dziennikarza i politologa o wpadaniu Ukrainy w pułapkę kultu zbrodniczych organizacji OUN-UPA
Kumulacja ukraińskich ataków na polskie symbole i placówki dyplomatyczne:
http://naszdziennik.pl/polska-kraj/179163,agresja-coraz-blizej-polskiej-granicy.html
itd.
Chętnie zmienię zdanie, jeśli usłyszę sensowne argumenty. Moim zdaniem to, czy ktoś zna prawdę o Ludobójstwie Wołyńskim i je usprawiedliwia, czy też żyje w przekonaniu, że były walki o Wołyń pomiędzy UPA i AK i obie strony w równym stopniu dopuszczały się okrucieństw – wyznacza dość wyraźną granicę – pomiędzy ludźmi podłymi, dnem moralnym i pomiędzy ludźmi oszukanymi.
Dziękuję za wklejenie ważnych i ciekawych wypowiedzi i wykładów. Wysłucham uważnie.
Jeśli chodzi o antypolskie wydarzenia na Ukrainie to podział rzeczywiście nie jest prosty, bo poza złymi ukraińskimi szowinistami są jeszcze prowokatorzy z Rosji.
Vide np. relacja p. Jolanty Kozak.
[…]To był tłum rozwścieczonych mężczyzn. Część nawet nie mówiła po ukraińsku, tylko po rosyjsku. Wybito szyby w samochodzie– opowiada dziennikarka. […]
I ciekawostka: czy portal kresy.pl ocenzurował tę wypowiedź?
Widzę taki problem, również w tej dyskusji, że nawet gdy masz dowody przed oczami w jednoznacznie prostych sprawach, to i tak nie zmieniasz zdania, tylko idziesz w zaparte.
Czy możesz wyjaśnić, jak ta informacja potwierdza Twoją tezę, że neobanderyzm wygasa na Ukrainie, albo przeczy temu, że się rozwija? Czy chodzi o to, że to nie są Ukraińcy tylko Rosjanie udający neobanderowców? Czy na to, że w tym zdarzeniu na granicy brali udział “prowokatorzy z Rosji” masz jakieś potwierdzenie, czy sobie to zmyśliłeś?
Linkujesz do dwóch różnych tekstów pisanych przez różnych autorów. Na czym polega cenzura, którą zarzucasz portalowi kresy.pl, bo nie rozumiem? Jak ta ewentualna cenzura ma się do spornej tezy o wygasaniu neobanderyzmu?
Rzeczywiście, przepraszam – wkleiłem nie ten link, co trzeba.
Oto prawidłowy:
http://kresy.pl/wydarzenia/polacy-dotkliwie-pobici-na-granicy-z-ukraina/
Tekst ten sygnowany jest stopką: “wp.pl/KRESY.PL”
Myślę, że rozumienie mechanizmu pewnych zjawisk, jakim jest kult ukraińskich ludobójców – kult żywy – państwowy, oficjalny, a także “ludowy”, rozumienie owe nie powinno wyłączać nam sumienia i rozsądku, nie powinno stwarzać pokusy bycia wyrozumiałym w stosunku do Ukraińców.
Istnieje różnica w skali ilościowej dokonanych mordów, bo najwięcej wymordowali komuniści (m.in. Rosjanie), potem Niemcy, a potem Ukraińcy. Jakościowo mordy popełniane przez Ukraińców były równie szatańskie i odrażające, dlatego, to co dzieje się na Ukrainie można porównać do kultu hitlerowców, kultu NKWD , bo nie chodzi przecież tylko o banderyzm, ale także o formację SS Galizien.
Myślę, że jest dużym błędem wiązanie poparcia dla banderymu z jedną tylko formacją (Swoboda). Przecież to parlament ukraiński (bez Swobody) uznał OUN- UPA za bojowników o wolność. Tak samo przecież walczyła o wolność Armia Czerwona z hitlerowcami.
Nie jest ważne pod jakim sztandarem agituje się do nienawiści w stosunku do Polaków, chodzi o sam fakt. Czy Rosjanie, Niemcy, Żydzi, Ukraińcy “pogodzili się” z prawdą, i ją uznali? Wydaje mi się, że w zasadniczych kwestiach nic się nie zmieniło.
Na koniec pytanie: kto z szanownych komentatorów kojarzy prowokację ukraińską dokonaną w Polsce z udziałem ukraińskich żołnierzy? Notabene, prowokacji było kilka.
Politykę rządu warszawskiego w stosunku do Ukrainy uważam za jaskrawe naruszenie polskiej racji stanu. Potwór został niestety wyhodowany. Czy zostanie użyty przeciwko Polsce? To zależy od naszych wypróbowanych nieprzyjaciół, z którymi jesteśmy podobno w sojuszu politycznym.
Oczywiście na pytanie dlaczego? odpowiedzi udzielić nie potrafię, ale wobec jego dokonań wątpliwości zgłaszają środowiska kresowe. Natrafiłem na (stary już) tekst, a w nim takie zastrzeżenia wobec (ówcześnie) dr. Motyki:
Źródło: http://65-lat-temu.salon24.pl/278272,dlaczego-dr-motyka-nie-powinien-zasiadac-w-radzie-ipn
Ja nie kojarzę.
Dziękuję za link do artykułu i cytat. Czytałem kilka publikacji prof. Motyki i nigdy nie widziałem, by relatywizował lub używał eufemizmów w odniesieniu do Ludobójstwa Wołyńskiego, a wręcz przeciwnie – walczył o prawdę, także w konfrontacji ze stroną ukraińską. Tak sobie myślę, że jako naukowiec spotykający się z historykami ukraińskimi mógł wyrobić on w sobie jakąś nadmierną ostrożność czy delikatność w dobieraniu słów, co środowiskom kresowiaków pamiętających te zbrodnie z autopsji może się kojarzyć nawet ze zdradą.
Oczywiście, że pojednanie nie może bazować na kłamstwie ani na półprawdach czy przemilczeniach i jeśli jakieś wypowiedzi p. profesora budzą wątpliwości, to pewnie wina jest po jego stronie.
Trzeba jednak też oddzielać kwestie, czy to co on głosi jest nieprawdą, czy używa zbyt ostrożnego, ugrzecznionego języka. Jeśli chodzi o rozróżnienie pomiędzy neobanderyzmem (czyli kontynuowaniem opartej na szowinizmie myśli politycznej), a kultem banderowskich przywódców opierającym się na ich wyidealizowanym, zakłamanym wizerunku, to wypowiedzi prof. Motyki zgadzają się z moimi doświadczeniami – postawami znanych mi osób z Ukrainy, z którymi o tych sprawach rozmawiałem.
@Ywzan Zeb
W dniu 9 marca 2017 r., w Lublinie na skwerze Tarasa Szewczenki prezes Towarzystwa Ukraińskiego w Lublinie pan Grzegorz Kuprianowicz zorganizował czytanie poezji Szewczenki.
Około godziny 16 na skwerze zaczęto rozkładać banery oraz zbierali się uczestnicy czytania poezji. Przybyłem na skwer z trzema osobami i rozkładamy transparent z poezją Tarasa Szewczenki z poematu „Hajdamacy” następującej treści „Więc szanujcie się, złe Lachy, Wściekłe psy: wytracać.” Nadmieniam, że na skwerze znajdowało się około 60 osób w tym 11 żołnierzy ukraińskich z wielonarodowej brygady stacjonującej w Lublinie (…)
Link do całości
@CL
Dziękuję, faktycznie, nie śledzę bloga ks. Zaleskiego.