Po Polsce grasuje i rozrasta się groźny i za nic mający władzę gang archeologów.
Już cztery szkielety
Zbiorową mogiłę, w której według przekazów może spoczywać 25 powstańców, odkryli na rynku w Kałuszynie archeolodzy pracujący pod krzyżem upamiętniającym walki z lat 1863-1865
W ubiegłym tygodniu „Nasz Dziennik” pisał o napięciu między częścią mieszkańców a burmistrzem. Do dziś wielu kałuszynian codziennie przychodzi na rynek, aby protestować przeciwko przenoszeniu krzyża, który stał w tym miejscu od ponad 100 lat, i przeciwko profanowaniu mogiły powstańczej, o której zachowały się świadectwa. (….)
Archeolodzy uważają, że prawdopodobnie potrzebna będzie nowa decyzja, aby rozebrać kostkę brukową zmodernizowanego targowiska miejskiego. Pozwoli to odsłonić szczątki i zweryfikować, czy nie znajdują się tam kolejne doły śmierci. Bo jeśli zgodnie z przekazami jest to masowa mogiła powstańców styczniowych spod Kuflewa, to powinno tam spoczywać około 25 ciał. Prezes MSHE Robert Wyrostkiewicz zastanawia się, czy prace przy modernizacji targowiska nie naruszyły mogiły. Chodzi w szczególności o korytowanie ziemi na głębokość pół metra. – Należałoby sprawdzić, gdzie wywieziono tę ziemię i czy koparki nie zdemolowały części mogiły. To niewygodne pytanie, ale trzeba je postawić, zanim ziemia z ewentualnymi szczątkami trafi np. do betoniarek czy równania dołów – zwraca uwagę nasz rozmówca.
Od tygodnia na Brusie trwają wykopaliska archeologiczne. Badacze szukają grobu Stanisława “Warszyca” Sojczyńskiego, rozstrzelanego przez komunistów w 1947 roku i pochowanego w nieoznakowanej mogile. Możliwe, że znajdą też inne ofiary zbrodni sowieckich i hitlerowskich
Artykuł otwarty
Stanisław Sojczyński był organizatorem i dowódcą Konspiracyjnego Wojska Polskiego. Został aresztowany w czerwcu 1946 roku, a w grudniu 1947 roku osądzony i rozstrzelany. Razem z nim stracono jego pięciu kompanów. Ciała pochowano w nieoznakowanym grobie, prawdopodobnie w pobliżu dawnego poligonu Łódź Brus.
Ofiary “intelligenzaktion”
Na terenie poligonu egzekucji dokonywali zarówno sowieci, jak i hitlerowcy. W latach 2008-2011 archeolodzy znaleźli siedem grobów i ponad sto ciał. Większość z nich to ofiary niemieckiej “intelligenzaktion” – przeprowadzonej na początku II wojny światowej akcji wyniszczenia polskiej inteligencji, w czasie której zginęło około 1500 łodzian. – Grobów na pewno jest więcej – komentuje dr Piotr Nowakowski z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego. – O ile hitlerowcy po “akcji inteligencja” mogli nie przeprowadzać tu więcej egzekucji, o tyle nie wierzę, by sowieci nie wykorzystali okazji. To był teren wojskowy, gęsto zalesiony, po którym nikt się nie kręcił. Dobre miejsce na takie działania.
Cały tekst: http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,16335842,Wykopaliska_na_Brusie__Szukaja_grobu__Warszyca_.html#ixzz381TNqEO0
Archeologom udało się odnaleźć szczątki 10 osób, w tym jeden grób masowy z co najmniej sześcioma osobami. Cmentarz na Służewie jest drugim obok kwatery „Ł” Cmentarza Wojskowego Powązkowskiego w Warszawie największym polem grzebalnym ofiar w latach 1945-48. Instytut Pamięci Narodowej od kilku dni prowadzi tam poszukiwania ofiar komunistycznego terroru, które były tam grzebane w bezimiennych mogiłach.
Kwatera na tzw. Łączce to wierzchołek góry lodowej wszystkich tych tajnych miejsc, gdzie po II wojnie światowej władze komunistyczne ukrywały zwłoki zamordowanych przez UB żołnierzy podziemia niepodległościowego
Arkadiusz Gołębiewski
Łukasz Szleszkowski z Zakładu Medycyny Sądowej z Wrocławia wyjaśnia, że ekspertom udało się wydobyć i złożyć szkielety tylko dwóch osób, które są badane. Zarazem, ułożenia szczątków jednoznacznie świadczy o tym, że odnalezione osoby to ofiary komunistycznych zbrodniarzy. – Zmarłych pogrzebano bez rytuału pochówku, bez trumien, kilka osób leży na boku, inne są oparte plecami o ściany dołów. Tego typu ułożenie ciał jest znane z innych miejsc, w których odnalezione zostały ofiary komunistycznych oprawców – wyjaśnia ekspert.
Prowadzący badania profesor Krzysztof Szwagrzyk wyjaśnia, że prace poszukiwawcze są niezwykle skomplikowane. Jego zdaniem, wiele odnalezionych szczątków nie uda się wydobyć. – Stoją nad nimi współcześnie zbudowane pomniki i na razie nie ma możliwości ich rozebrania, ale mam nadzieję, że w przyszłości rodziny, których bliscy mają groby nad dołami ze szczątkami zamordowanych, zgodzą się na chwilowy demontaż pomników w celu wydobycia ofiar komunistów – przyznał Szwagrzyk.
Komuna myślała, że wyklnie żołnierzy z historii i będzie jak z Cezarem, znajdą po 2 tys. lat.